Coraz czesciej mowi sie o powstaniu Panstwa Stanow Zjednoczonych Europy, a wiec w skrocie zastapnienie Uni Europejskiej, Federacja europejska na wzor USA.
Wszystkie kroki (unia energetyczna, bankowa, mozliwosc zablokowania budzeztu (ostatnio Francji) przez EU) i coraz wieksza integracja sprawiaja ten sceneariusz za bardzo realny. Nowy szef EU Juncker stawia za glowny cel wytyczenia mapy drogowej dla tej inicjatywy i jest jego zagorzalym fanatykiem.
Jakie jest wasze spostrzezenia na ten temat, chcielibyscie calkowitej integracji krajow Europy i zyc w najpotezniejszym i najbogatszym kraju swiata?
Wtedy z państw musiały by powstać stany. Język jeden, gospodarka jedna, kultura jedna itp. Nie ma co tego porównywać do USA, bo tamten kraj powstał nie jako z państw.
Jestem przeciw temu aby była USE.
Ciekawe po jakiemu by się mówiło :P
I nie, nie chce USE, wolę tak jak jest teraz.
Poszczególne amerykańskie stany już obecnie mają większą autonomię, niż kraje związkowe UE.
Idea mi się nie podoba, bo jest sprzeczna z całą historią Europy...
Pewnie że są federaliści którym marzy się że będziemy widzieć się jako Europejczycy, nie Polacy, Francuzi czy Hiszpanie. Ale tak się nie stanie jeszcze przez dziesiątki a może setki lat. A każdy projekt połączenia posypie się prędko pod wpływem partykularnych interesów poszczególnych krajów, nawet jeśli już nie będą się krajami nazywać.
Słowo "stan" oznaczało państwo. Odnosi się do tego na przykład takie określenie jak "racja stanu". Później znaczenie tego słowa nieco wyewoluowało. Państwo to podmiot na arenie międzynarodowej, tymczasem stany amerykańskie i meksykańskie takiej podmiotowości nie posiadają. Nie prowadzą własnej polityki zagranicznej, z reguły nie mają swoich przedstawicielstw dyplomatycznych. Zdarzają się wyjątki, gdy jakiś region, część państwa, posiada własne konsulaty, np. Flandria, która ma swoje Przedstawicielstwo w Warszawie.
Unia Europejska sama w sobie jest tworem nietypowym. Nie znamy w historii niczego analogicznego. Jest organizacją międzynarodową zrzeszającą suwerenne państwa, z drugiej strony wykazuje cechy konfederacji państw. Istnieją w niej też zalążki prawno-ustrojowe charakterystyczne dla państwa federacyjnego. Krótko mówiąc trudno określić czym to dokładnie jest, bo w historii nie było tworu podobnego.
I pytanie jak ten twór będzie ewoluował? Osobiście jestem za zacieśnieniem więzi i pogłębioną integracją, ale to wciąż nie znaczy, że UE przerodzi się w klasyczne państwo federalne. Na pewno UE nigdy nie będzie przypominać USA. Podejrzewam też, że UE nie będzie jedyną tego rodzaju hybrydową konstrukcją polityczną. W ślad za nią pójdą inne regiony na świecie. Być może Ameryka Łacińska, albo jej część, być może jakąś konfederację stworzą kiedyś państwa afrykańskie, arabskie lub południowoazjatyckie. Problemem UE jest to, że jest prekursorem, przeciera szlaki i nie ma się na czym wzorować. Musi uczyć się na swoich błędach. Na razie ten twór to taki politologiczny eksperyment.
Wogole zlikwidowac wszystkie granice i panstwa i utworzyc jeden kraj o nazwie Ziemia. Niech kazdy pracuje i zyje gdzie tylko chce i jak chce.
Niestety ludzie to nadal tepe i egoistyczne zwierzeta i dalej beda wojny, przemoc i budowanie murow i w tym wieku raczej beda podzialy i dalsze wojny niz wspolny rozwoj rasy ludzkiej.
A co do idei USE to jestem za, bo zawsze bede za jednoczeniem i wspolnoscia niz zamykaniem sie i ksenofobia ala kaczynski. Ogolnie chodzi o kase, bo za 10-20 lat jak Europa sie nie zjednoczny i nie powstanie superpanstwo mowiace jednym silnym glosem to Chiny, Rosja, Indie moga po prostu nas zajebac i zjesc na sniadanie.
jak Europa sie nie zjednoczny i nie powstanie superpanstwo mowiace jednym silnym glosem to Chiny, Rosja, Indie moga po prostu nas zajebac i zjesc na sniadanie.
a cóż takiego Europa ma do zaoferowania pozostałej części świata, hmm? Czas świetności tego półwyspu przeminął bezpowrotnie. Tu produkuje się już właściwie wyłącznie kolejne absurdalne dyrektywy w zakresie prostowania bananów czy maksymalnej mocy odkurzaczy.
Europa zaczęła tracić na znaczeniu międzynarodowym od czasu gdy zaczęła się integrować. Rywalizacja sprawiała, że każdy chciał być silniejszy i bogatszy od sąsiada. Teraz priorytetem jest równanie w dół. Jedyne państwo Europy zachodniej które się jeszcze jako tako liczy to Wielka Brytania. Pewnie dlatego, że jest jak najdalej od jednoczenia się. Europa może być silna w swojej różności. Nie potrzebujemy UE by handlować, wcześniej jakoś nam się udawało z lepszym skutkiem.
Jedyne co rzeczywiście wzmocni Europę, nie ograniczy autonomii państw, pozwoli każdemu z nich zachować i pielęgnować swoją historię i kulturę, jedyne czego naprawdę potrzebujemy i co jest możliwe do wprowadzenia do wspólna polityka zagraniczna. Niech państwa stowarzyszone w UE utracą możliwość prowadzenia samodzielnej polityki zagranicznej w stosunku do państw zewnętrznych, niech wszystkie negocjacje, kontrakty, czy zajmowanie stanowiska w danej sprawie opiera się o dyplomację całej unii, a Europa będzie silniejsza niż kiedykolwiek wcześniej.
nie mam pojęcia o co kaman ale kocham USA. To inna planeta. W USA zaszczyt być nawet żebrakiem. Kocham Stany. tO jest coś lepszego ludzie inni i wogóle. Nigdy nie będzie nic lepszego oprócz Jezusa (wiary w Boga czyli tego prawdziwego a nie jakiegoś al alah matoła) i Stanów Zjednoczonych
,
Orrin - wcześniej jakoś nam się udawało z lepszym skutkiem.
Naprawdę? Może w jakiejś historii alternatywnej.
Nie przypominam sobie, aby wcześniej Europa była krainą mlekiem i miodem płynącą. Raczej była subkontynentem nieustannie pogrążonym w konfliktach zbrojnych, ze światowymi włącznie.
I nie, Europa nie zaczęła tracić na znaczeniu po powstaniu Europejskiej Wspólnoty Węgla i Stali. Jej wpływy malały stopniowo po IWŚ, gdy upadała potęga Imperium Brytyjskiego i następował schyłek epoki kolonializmu.
Coraz czesciej mowi sie o powstaniu Panstwa Stanow Zjednoczonych Europy, a wiec w skrocie zastapnienie Uni Europejskiej, Federacja europejska na wzor USA.
Gdzie tak się mówi? U Ciebie na osiedlu, czy masz na to jakieś linki?
Druga sprawa - z tego co pamiętam, to juz kiedy przystepowalismy do Unii, mówiło się o tym, że zmierza (lub jest alternatywą) ona do bycia "kopią" administracyjną stanów zjednoczonych. Ale to nie wyjdzie - bo za dużo czerwonych w tejże ;]