Czy są tu w ogóle roczniki 95 na forum? Jak tam poszło maturzyści? Jak wrażenia?
Moim zdaniem polski był trudny. Trzeba było mieć wiedzę z teorii języka polskiego. Tematy nie były łatwe, a Potopu chyba nikt się nie spodziewał. Obstawiam wynik powyżej 50%, ale mniej niż 90%.
Według mnie polski był w miarę prosty. Tekst na początku niezbyt trudny do ogarnięcia, a temat z Potopem też raczej był łatwy.
bogi1- toż to wątek wczorajszy, osoby, która chciała się pouczyć do matury~ w czymś takim ludzie mają wyrażać swoje opinie jak im poszło? Nie bądźmy już tacy brutalni.
Jeszcze czekam aż forumowi specjaliści, którzy mieli maturę w ubiegłych latach będą pisać, że poziom dzisiejszej matury to był żart i napisaliby na 90%.
matura tegoroczna z polskiego była trudna i jest to opinia nie tylko rozżalonych uczniów, ale także nauczycieli
Na co komu matura z polskiego na więcej niż wymagane do zdania?
Żalić się i płakać będziecie dopiero po matmie.
Fusy w herbacie powiedziały mi, że dla równowagi matma będzie łatwiejsza.
Montero, arkuszy jeszcze nie widziałem, ale godzinę temu miałem telefon od swoich uczniów. Twierdzą, że tegoroczna matura była łatwiejsza od kilku wcześniejszych.
Trudno powiedzieć, czy mają rację, ale jakiegoś "rozżalenia" w ich głosach nie wyczułem. Wręcz przeciwnie.
Pamiętam jak na mojej maturze liczyłem na Potop, a jak zwykle była Lalka....
Pisałem maturę rok temu i po tym co powiedziała mi koleżanka - tak, miałbym minimum 80%
Ariacchi --->
Nie jesteś w stanie stwierdzić, jak napisałbyś tegoroczną maturę. Tego się po prostu nie da zrobić, póki jej w warunkach maturalnych nie napiszesz. :P
montera, przeciez dla ciebie wszystko jest latwe, bo ty swiatowiec, wiec co sie przejmujesz innymi.
[12] Gniję z takich osób jak Ty.
Bierzesz aż za bardzo przykład ze swojego idola ;) On też gnije
Moje wrażenia po tegorocznej maturze:
temat o Weselu był dosyć trudny, Potop całkiem łatwy. Na początku myślałem, że wybiorę Wesele, ale po dwukrotnym przeczytaniu obu tekstów stwierdziłem, że temat o dramacie Wyspiańskiego jest zbyt ryzykowny - duża szansa na popełnienie głupiego lub nawet kardynalnego błędu. Tekst o Potopie był dosyć łopatologiczny, na dodatek nie trzeba było się odnosić do treści całej powieści, więc każdy średnio rozgarnięty szympans miał szansę zdobyć niemałą liczbę punktów.
Czytanie ze zrozumieniem było stosunkowo trudne (w porównaniu do matury próbnej z Operonem, z której miałem łącznie 70% i prawie maksa za interpretację wybitnego felietonu Baumana). Trzeba było wiedzieć np., co to znaczy fatyczny. Niektóre polecenia nie były jasne - jedno polegało na przykład na tym, by do opisów dopasować numery akapitów. Nie było powiedziane wprost, czy do każdego opisu po jednym akapicie, czy więcej (były trzy opisy i pięć akapitów). Łatwo było stwierdzić, że trzeba było dopasować wszystkie, bo do pierwszego opisu pasowały ewidentnie dwa akapity, ale wolałbym, żeby pytania były sformułowane bardziej idiotensicher.
Nie wiem ale te "nowe" matury w porównaniu do starych (mówię o tych z lat przed 2000 r.) :), są naprawdę do przejścia. Kiedyś dostało się temat do wypracowania bez żadnych fragmentów z lektur do posiłkowania się nimi i weź tu bądź mądry. Jeżeli ktoś nie miał pojęcia o książce to miał 0% szans na wymyślenie czegoś, a teraz można lać wodę do woli bez czytania lektur bo i tak na maturze dają fragmenty do przeczytania i na nich się pracuje.
Zajrzałem do arkuszy tegorocznych i wydaje mi się, że każdy powinien zdać polaka bez problemu.
Odpowiedzi, nie są co prawda z cke, ale też ujdą:
edulandia .pl/matura/1,118553,15883853,Matura_2014__JEZYK_POLSKI__poziom_podstawowy___odpowiedzi .html
Potop i w ogóle Sienkiewicz jest takim banałem do interpretacji, że naprawdę lać można wodę ostro, dziwi mnie że komuś nie pasował, przecież to jest wałkowane od gimbazy tak jak Mickiewicz, no ludzie! Zaś Wesele to świetna lektura i tu ktoś ogarnięty mógł łatwo punktów nałapać.
Trzeba było wiedzieć np., co to znaczy fatyczny.
Wow!
Nikt u mnie niestety na polskim nie przerobił funkcji, a już nie mówiąc o słowach takich jak "fatyczny". Niestety.
Toć to banał, nawet na logikę można była zrobić z tymi funkcjami, a każdy strzela z dupy jakby nie wiadomo co
Montera, a zeby rozwiazac to zadanie musiales wiedziec czym jest ta funkcja fatyczna? Bo z tego widze to nie.
edit: I pieprzenie, ze sie czegos nie przerobilo, jest tylko proba usprawiedliwienia wlasnego nierobstwa i glupoty :)
Montera ---> Ja przez 3 lata liceum z języka polskiego miałem gościa, który miał ogromną wiedzę, ale był jeden problem: był doktorem z filozofii. Jego matury jak sprawdzał praktycznie nikt nie zdawał. Do matury nas w żaden sposób nie przygotował, bo mieliśmy czasem lekcje, gdzie tłumaczyliśmy przez 2 godziny lekcyjne czym jest słowo "paradoks" - do dziś pamiętam, że w zeszycie zapisywało się 6 definicji tego słowa. Tak jego nauka wyglądała, że przed maturą się zorientował, że nie przerobiliśmy takich lektur jak: Tango Mrożka, Potop Sienkiewicza, Ferdydurke Gombrowicza itd. Zatem nie Ty jedyny jesteś w sytuacji "nie przerobił funkcji". Do matury trzeba się też samemu przygotować, przerabiać testy, bo większość poleceń się powtarza. A to że wszyscy na polski leją ciepłym moczem to inna sprawa - byle zdać. Później zdziwienie "tego nie przerobiliśmy".
Kurde, przecież na podstawę do polskiego wystarczy pierwsze lepsze repetytorium... no i może streszczenia lektur dla bardziej ambitnych. Bo ci co przeczytali wszystkie lektury to właściwie mogą już rozszerzenie zdawać.
HUtH ---> Lektur jak widać na podstawę "nie ma co czytać". Co roku widzę polecenia do wypracowań, w których trzeba odnieść się do przytoczonego tekstu, a nie ogółu utworu. Zatem Ci co nie czytali lektury nic nie tracą :)
Ja nigdy nie byłem orłem z polskiego, nie potrafiłem (i do dziś nie potrafię) lać wody i pisać w kółko o tym samym innymi słowami a maturę z polskiego (podstawę) zdałem bez problemu.
Montero, funkcje języka omawia się już w gimnazjum.
Łyczek napisał:
Lektur jak widać na podstawę "nie ma co czytać". Co roku widzę polecenia do wypracowań, w których trzeba odnieść się do przytoczonego tekstu, a nie ogółu utworu. Zatem Ci co nie czytali lektury nic nie tracą
Mylisz się. Oto np. tematy z roku 2012 (podkreślenia pochodzą ode mnie):
----------------------------------------------------
Wyjaśnij symbolikę lewej i prawej strony oraz jej znaczenie dla wymowy utworu, analizując przytoczony fragment III części Dziadów Adama Mickiewicza. Zwróć uwagę na postać Nowosilcowa i postawy innych bohaterów wobec niego.
Porównaj postawy życiowe Izabeli Łęckiej i Joanny Podborskiej ukazane w podanych fragmentach Lalki Bolesława Prusa i Ludzi bezdomnych Stefana Żeromskiego. Odwołując się do znajomości utworów, zwróć uwagę na okoliczności, które miały wpływ na ukształtowanie osobowości bohaterek.
----------------------------------------------------
Jak widzisz, w obu tematach wyraźnie wskazano konieczność odwołania się do całości utworu. A nawet jeżeli nie pisze się o tym explicite, pełna interpretacja fragmentu zawsze wymaga znajomości całego dzieła. I za odwołanie się do kontekstów w schemacie oceniania przewidziana jest określona liczba punktów. Zresztą ogromne znaczenie związków między fragmentem a całością jest jednym z podstawowych elementów hermeneutyki dzieła literackiego nauczanej także w szkole.
nie potrafiłem (i do dziś nie potrafię) lać wody i pisać w kółko o tym samym innymi słowami
Dobre wypracowanie maturalne (rozprawka interpretacyjna) jest właśnie zaprzeczeniem "lania wody" i "pisania w kółko o tym samym".
Bukary ---> Hmm ... To może w 2012 był wyjątek, bo od czasu kiedy zdawałem a to było 6-7 lat temu były pytanie dotyczące fragmentu - bez odniesienia do ogółu. A co do "lania wody i pisania w kółko o tym samym" osoby, które tak potrafiły najlepiej napisały maturę, a dokładnie pamiętam jaki styl pisania miały i nie możliwe, aby nagle na maturze pisały inaczej :)
I oczywiście jestem zdania, że powinno być odniesienie i do fragmentu i do całego utworu.
[29]
Ja pisałem maturę w 2012 na drugi temat i nie odnosiłem się do lektur (no, nie czytałem ich..) i zdałem jakoś. Co prawda na 40%, ale mi matura z polskiego tak potrzebna jak dziwce majtki. Zdać, zdałem. Jak komuś nie zależy a jest jakoś uzdolniony z polskiego to i może by więcej procent zdobył niż ja.
Z tego, co zobaczyłem, to matura dość standardowa. Tematy mi się specjalnie nie podobają, ale widziałem gorsze.
Ten tydzień to tam raczej dla wszystkich lajt, istotne są przedmioty wybrane. Rozszerzenia zwłaszcza. Niemniej powodzenia jutro na matematyce i pojutrze na angielskim.
Montera-> Życzę Ci abyś zdał jak najlepiej i dostał się na jakiś zagraniczny uniwersytet. Gdziekolwiek gdzie jest jakaś szansa, że nie będziesz miał dostępu do forum. Powodzenia w kolejnych dniach.
Widzę ból dupki jak zwykle pieniężny.
siwy346 -> Dzięki, ale jednak zostanę w Polsce :)
Łyczek <- zawsze tak jest jak pisze Bukary, w wypracowaniu nie chodzi tylko o zamieszczony tekst, jego analizę i interpretację, ale również trzeba coś napisać ogólnie o epoce, utworze, autorze, itp., są za to punkciki. Jak przy Micku nie napiszesz słowa 'romantyzm' i jakieś cechy charakterystyczne, no to lipa.
HUtH ---> No to widzę jaki błąd popełniłem x lat temu :) Bo akurat pamiętam, że pisałem o Lalce Prusa i miałem odnieść się do tekstu i z tego co pamiętam nie wspominałem nic o pozytywizmie itp. :)
Nie mniej tak jak Bukary pisał, w którymś z wątków: maturę jest zdać dość łatwo, ale zdać ją dobrze to już inna sprawa.
Stra
No jasne, że lajtowy. Wskaże czym jest rozszerzona fizyka i matematyka.
No matma była trudna.
Nawet proste zadanie na v= s/t musieli utrudnić, że dziwne wyniki wychodziły...
Matma była łatwa.
Ja nigdy jakimś prymusem z matmy nie byłem, ale dla mnie było łatwe.
Jedynie jak zwykle problemów przysporzyło mi zadanie dowodowe, których nie trawię, ale reszta do zrobienia.
Czy w tym roku bywały zamknięte pytania typu "Spodnie po obniżce 30% kosztowały 100 zł. Ile kosztowały spodnie przed obniżką" tak jak to miało miejsce parę lat temu ?
Łyczek - nie nie było niczego takiego. Zadanie z procentami było mniej więcej takie: Liczba 78 jest o 50% większa od liczby i do wyboru abcd
No ja właśnie dobry jestem, z zeszłych lat to tak pisałem od 70% do 88% w obecnej- z zamkniętych dwóch nie byłem pewien, reszta to lajtowo, ale otwarte zdecydowanie były trudniejsze niż zwykle... np. brak zależności trygonometrycznej w zadaniu "udowodnij" czy funkcja 1/x
Mam wrażenie, że ministerstwu tak bardzo podobają się przyszłoroczne matury, że chcą, aby jak największa ilość osób je zdawała...
Zamknięte banalne.
A było kiedyś inaczej? Przecież na samych zamkniętych każdy tłok zdaje maturę.
Ale ogólnie otwarte niezbyt mi podeszły, coś koło 70% się zakręcę, szału nie ma.
Z drogą i prędkość trochę pokombinowali za bardzo, nie jestem pewien wyniku. Jak zresztą w każdym otwartym.
Czy w tym roku bywały zamknięte pytania typu "Spodnie po obniżce 30% kosztowały 100 zł. Ile kosztowały spodnie przed obniżką" tak jak to miało miejsce parę lat temu ?
W jednym trzeba było obliczyć procent z liczby. A tak to głównie funkcje i wykresy.
Podstawa z matematyki, od kiedy jest obowiązkowa, stała się parodią, a nie egzaminem.
Na pewno wszyscy zdaliście.
Nieogarnięty goryl dałby radę zdać tę maturę, problem się pojawia jak ktoś chciał mieć coś powyżej 70%
Nawet proste zadanie na v= s/t musieli utrudnić, że dziwne wyniki wychodziły...
3,5 - cholernie dziwny wynik...
Ale fakt, że t równało się 16/15 sprawił, że rzeczywiście łatwo było się pomylić. Niemniej liczę na 100%:)
Mam wrażenie, że ministerstwu tak bardzo podobają się przyszłoroczne matury, że chcą, aby jak największa ilość osób je zdawała...
Ale to jest chyba tak, że jeśli tegoroczny maturzysta chce poprawiać tę maturę w przyszłym roku, to dostaje jeszcze starego typu.
Poziom raczej na średnim poziomie.
Jak narazie liczę na 98%.
W piątek ważniejsza część matmy.
Tegoroczny maturzysta może zdawać mature po staremu przez kolejne 5 lat
Troche zwalilem zadanie z turysta ale licze na 80-90%. Ciekawe co jutro na angielskim.
banalne - licze na 96-98 procent, uczylem sie wczorja o 2 w nocy
Z turystą niestety pokręciłem troszkę. A w zamkniętych to 23/25. Reszta w miarę ok.
Może ktoś tu podać treść?
http://i.wp.pl/a/f/pdf/33167/matematyka_pp_a1.pdf
Turysta zwiedzał zamek stojący na wzgórzu. Droga łącząca parking z zamkiem ma długość 2,1, km. Łączny czas wędrówki turysty z parkingu do zamku i z powrotem, nie licząc czasu poświęconego na zwiedzanie, był równy 1 godzinę i 4 minuty. Oblicz, z jaką średnią prędkością turysta wchodził na wzgórze, jeżeli prędkość ta była o 1 km/h mniejsza od średniej prędkości, z jaką schodził ze wzgórza.
Ktoś tutaj pisze WoS w piątek? Macie jakieś wytyczne co na pewno warto się wykuć na pamięć?
Ja nie pisze, ale ludzie mówią, że warto mieć w palcu wiedzę o UE, bo dziesięciolecie itd.
Ja piszę WOS, ale nie mam zamiaru już się uczyć. Próbne napisałem najlepiej w szkole, więc liczę z biegu na 90-95%.
To się przeliczysz bo można tylko parzysty procent mieć. 1pkt=2%
@down
Jeżeli liczysz na jakiś błąd to raczej 98% :P
Montera -> Ale na UW, SGH czy tam SGGW będzie aplikować więcej niż jedna szkoła w Suwałkach, a ty bierzesz pod uwagę tylko Warszawę.
Stra Moldas -> Naprawdę nie musisz przejmować się moim życiem, którym de facto tak bardzo się interesujesz. Dam sobie radę. Serio :)
Jestem zszokowany poziomem języka angielskiego. Nawet na próbnej nie miałem takiego banalnego testu.
No widzisz, a ja spotkałem ostatnio młodszego brata kolegi na ulicy i powiedział dokładnie to samo o polskim: banał, a Ty narzekałeś. Więc dodawaj następnym razem "banał dla mnie".
Łyczek: No widzisz, a ja spotkałem ostatnio młodszego brata kolegi na ulicy i powiedział dokładnie to samo o polskim: banał, a Ty narzekałeś. Więc dodawaj następnym razem "banał dla mnie".
Jak się wypowiadam to chyba logiczne, że mówię o swoich odczuciach? Gdybym napisał "wszyscy mówią, że angielski był banalny", wtedy mógłbyś się przyczepić, teraz Twoja uwaga ani ziębi, ani grzeje.
Pisałem do Montery, nie do Ciebie. Chyba że Montera ma drugie konto. Nie, nie jest to logiczne że piszesz o swoich odczuciach.
Montera -> Ja tylko wyciągam wnioski z postów, które zamieszczasz na tym forum.
Swoją drogą te obce wtrącenia nie zawsze pasują. ;)
Nie ma to jak trafić na fragment, którego się przerabiało kilka dni temu. Rozszerzony polak bomba. Jeśli dostanę poniżej 80% to się mocno wkurzę.
SKLEPY CYNAMONOWE GÓRĄ :)
Ja też piszę jutro WoS. Cóż, co roku jest praktycznie to samo - trochę o doktrynach, funkcjach parlamentu, sądownictwie. Można przewidzieć, że będzie trochę więcej o UE czy zmianach ustrojowych w Polsce po Okrągłym Stole. W końcu w tym roku wypadają rocznice :)
Co do reszty - polak łatwy, angielski banalny, matematyka mnie pokonała, ale wygląda na to, że ją zaliczę.
Ten polski rozszerzony to jakiś śmiech na sali. Średnio rozgarnięty gimnazjalista (żeby nie powiedzieć szympans, bo byłaby to obraza dla szympansów) bez problemu zinterpretowałby te teksty i napisał wyczerpujący tekst. Podstawa była znacznie trudniejsza.
Mam nadzieję, że jutrzejsza matematyka będzie stanowić jakieś wyzwanie, bo jak na razie strasznie się zawiodłem na CKE.
[75] Och jezu jaki ty jesteś inteligenty i mądry. Na pewno gimnazjalista rozróżnia naturalizm od realizmu czy też umie wskazać porównanie homeryckie. Z pewnością także jest zaznajomiony z tematyką wojenną i potrafi analizować oraz interpretować teksty. No i oczywiście wie kim jest Werter z Cierpień Młodego Wertera.
No i oczywiście wie kim jest Werter z Cierpień Młodego Wertera. <- tego nie moze wiedziec, gdyz omawiane jest dopiero w liceum, ale porownanie homeryckie? Szczerze - bez sprawdzania w internecie, pamietam co to jest.
Co do wypowiedzi Lysego Samsona - tak to jakos smiesznie bywa, ze jak ktos opowiada "o w morde, ale latwo", to jego wynik to 60-70 procent, jak ktos uwaza ze trudne i ze mogl napisac lepiej - 80-90%. I nie, to nie dwulicowosc tych drugich, oni zawsze sie autentycznie martwia, to po prostu pokazuje inne oczekiwania wzgledem siebie. Ten, ktory malo od siebie oczekuje zawsze bedzie krzyczal, ze "latwo", ten ktory oczekuje od siebie jak najwiecej i temu nie sprosta, bedzie niezadowolony.
[78] Dokładnie. Dlatego czekam aż pochwalą się zdjęciami ze świadectw maturalnych.
Jeśli polski podstawowy i angielski rozszerzony był trudny to był trudny. Osoby, które szydzą z tego na pewno są bardzo szanowane w szkole i mają multum znajomych :D
Dla takich osob "latwe" znaczy "o, nic sie nie uczylem, a mam 62%". Ale sa ludzie z ambicjami i dla nich to jest gowno, a nie wynik.
Och jezu jaki ty jesteś inteligenty i mądry. Na pewno gimnazjalista rozróżnia naturalizm od realizmu czy też umie wskazać porównanie homeryckie. Z pewnością także jest zaznajomiony z tematyką wojenną i potrafi analizować oraz interpretować teksty. No i oczywiście wie kim jest Werter z Cierpień Młodego Wertera.
Co do wypowiedzi Lysego Samsona - tak to jakos smiesznie bywa, ze jak ktos opowiada "o w morde, ale latwo", to jego wynik to 60-70 procent, jak ktos uwaza ze trudne i ze mogl napisac lepiej - 80-90%. I nie, to nie dwulicowosc tych drugich, oni zawsze sie autentycznie martwia, to po prostu pokazuje inne oczekiwania wzgledem siebie. Ten, ktory malo od siebie oczekuje zawsze bedzie krzyczal, ze "latwo", ten ktory oczekuje od siebie jak najwiecej i temu nie sprosta, bedzie niezadowolony.
Dla takich osob "latwe" znaczy "o, nic sie nie uczylem, a mam 62%". Ale sa ludzie z ambicjami i dla nich to jest gowno, a nie wynik.
Jeśli ktoś dostaje z matury ROZSZERZONEJ z polskiego 62% bez nauki, to jest to syf nie matura. Świadectwo maturalne to natomiast śmieszny papierek, które o niczym nie świadczy.
Matura powinna być trudna i skutecznie blokować dostęp na studia osobom, które się tam nie nadają. Niestety obecna sytuacja wygląda tak, że na polonistyce profesorowie są załamani poziomem studentów i wprowadzają zajęcia z odmiany rzeczowników i przymiotników przez przypadki.
Polskie szkolnictwo jest na żenująco niskim poziomie i założę się, że jedną z przyczyn jest żałosna trudność egzaminu dojrzałości.
Jeśli ktoś dostaje z matury ROZSZERZONEJ z polskiego 62% bez nauki, to jest to syf nie matura. Świadectwo maturalne to natomiast śmieszny papierek, które o niczym nie świadczy.
Matura powinna być trudna i skutecznie blokować dostęp na studia osobom, które się tam nie nadają. Niestety obecna sytuacja wygląda tak, że na polonistyce profesorowie są załamani poziomem studentów i wprowadzają zajęcia z odmiany rzeczowników i przymiotników przez przypadki.
Polskie szkolnictwo jest na żenująco niskim poziomie i założę się, że jedną z przyczyn jest żałosna trudność egzaminu dojrzałości.
Święte słowa, matura powinna oddzielać inteligentnych od głąbów.
Jak moze być że u nas w szkole mature zdał nawet dyskotekowy dureń, który nie wie kto to Stalin (autentyk) lub dziewczyna co pytała sie mnie na maturze gdzie leży Afryka...
Czekam na opinie golowych szympansów, że dzisiejsza matma to był banał i będą mieli 90%.
Przecież na Golu każdy jest mądry, inteligentny, zna się na wszystkim i ma świetlaną przyszłość.
@Montera
A coś wyjątkowo trudnego było? Pytam z ciekawości, sam maturę rozszerzoną z matematyki pisałem w zeszłym roku.
montera - chyba kpisz, licze spokojnie na 94 %, co w tym dziwnego? banalne zadania
chociaz meczylem sie na zadaniu z szescianem, ale jakos dalo rade z funkcji trygonometrycznych obliczyc kat prosty
Czekam na opinie golowych szympansów, że dzisiejsza matma to był banał i będą mieli 90%.
Wystarczy ,że ty już wygrałeś życie tegoroczną maturą.
Z rozszerzoną matmą zawsze było tak, że albo się miało 25-35%, albo 90%. Albo ktoś umie i dla niego nie jest trudna, albo ktoś się męczy i płacze po nocach.
Matma była w porównaniu z zeszłym rokiem trudna. I dobrze (choć oczywiście jest to jawna niesprawiedliwość, jako że zeszłoroczni maturzyści mogą się dostać na uczelnie w tym roku, jeśli mieli nie najlepszy, ale przyzwoity wynik. Pewnie nie musieliby nawet poprawiać) . Liczę na ok. 90%, więc jestem golowym szampansem. Uważam, że osoby z klas matematycznych nie powinny mieć trudności z większością zadań.
Bardzo mnie ciekawi rozwiązanie przedostatniego zadania z parametrem. Jedynego, którego nie dokończyłem.
damn Olszewskiego nie rozpoznałem... ale Buzka na pewno dobrze mam więc spoks. Drugi błąd jaki na pewno zrobiłem, to nie podpisanie województwa podlaskiego, totalnie z głowy mi wyleciało jak się nazywało. Ale powinno być 80-90.
Województwo to akurat moim zdaniem głupi błąd, bo podstawa taka. W sensie z wiedzy ogólnej nawet.
Jak to było z tą matematyką? Rok temu rozszerzona była łatwa i żałowałem, że się nie zapisałem. A w tym roku widzę w sieci bardzo krytyczne opinie.
Jak można nie wiedzieć jak nazywa się województwo. Powinni za taki błąd wyzerować całą maturę.
pomijam, że to moje województwo.
Była obok mapka na której wpisałem nazwę każdego województwa w Polsce, nie mogąc sobie przypomnieć tego ostatniego... Kombinowałem, przez chwilę nawet miałem wpisane "Suwalskie" ale wiedziałem że to na pewno nie to... Bez urazy Montera, ale nazwa Twojego województwa w ogóle do niczego się nie odnosi i nie można było tego skojarzyć w żaden sposób. Chwilowe zaćmienie mnie złapało i zwyczajnie zapomniałem o podlaskim :)
widze ze tegoroczni maturzysci jeszcze nie wyszli na dobre ze szkoły a juz są najmądrzejsi.
Jeśli ktoś dostaje z matury ROZSZERZONEJ z polskiego 62% bez nauki, to jest to syf nie matura. Świadectwo maturalne to natomiast śmieszny papierek, które o niczym nie świadczy.
Matura powinna być trudna i skutecznie blokować dostęp na studia osobom, które się tam nie nadają. Niestety obecna sytuacja wygląda tak, że na polonistyce profesorowie są załamani poziomem studentów i wprowadzają zajęcia z odmiany rzeczowników i przymiotników przez przypadki.
Polskie szkolnictwo jest na żenująco niskim poziomie i założę się, że jedną z przyczyn jest żałosna trudność egzaminu dojrzałości.
1. Tego w ogole nie komentuje bo autor sam nie wie co napisal ... rozumiem ze 5h nauki to 5% na maturze? dobry przelicznik?
2. Zdradze Ci tajemnice, gdyby matura byla trudna i blokowala by dostep do studiow wiekszej ilosci osob to co by sie z nimi stało? w zeszlym roku juz sporo kierunkow bylo nieuruchamianych poniewaz nie bylo wystarczajacej ilosci chetnych, w tym jest jeszcze wiekszy niz demograficzny wiec bedzie jeszcze gorzej. Brak studentow, brak hajsu dla uczelni, doktorzy, profesorowie itd. nie maja gdzie sie zaczepic bo nie maja kogo uczyc, a co z ludzmi ktorzy nie poszli na studia? Bezrobocie wzroslo by z ogromna pewnoscia.
"polonistyce profesorowie są załamani poziomem studentów" no bo kto idzie na polonistyke? jak wiadomo ze liczba etatów stworzonych dla absolwentow tego kierunku zmniejsza się z roku na rok ...
3. Polskie szkolnictwo jest na żenująco niskim poziomie w ktorym momencie? jakies dowody? cokolwiek?
bardzo dziwny tegoroczny watek maturalny, zawsze była miła atmosfera a tak czytam aktualne wypociny to wyscig kto lepiej napisal, a kto gorzej niz 100% to debil bo wszystko proste, w ogole wszystko proste ... przedluzanie e-penisa trwa w najlepsze az do wynikow, wtedy bedzie za to grobowa cisza :)
Ogłoszenie wyników wypada w moje urodzinki, więc liczę na prezent. Chociaż tak patrząc po dzisiejszej matmie, to mogę być niezadowolony z takiego podarunku ;<
pomijam, że to moje województwo.
ahahahahahahah
No wyzerować maturę już! To MOJE województwo! (a w innych postać ciągle sugeruje, jak to super byłoby wyjechać z tego kraju)
@Wiewiórk
Nie zgadzam się z postem na, który odpowiedziałeś, ale nie zauważyłeś, że wśród studentów też jest spore bezrobocie? Obecnie za dużo osób ma magistra i to jest prawda. Ludzie zamiast uczyć się jakiegoś konkretnego zawodu, to idą na studia, tylko po to, aby mieć jakikolwiek papierek. Poziom studentów (średni, bo nadal są prestiżowe uczelnie, które trzymają poziom) jest niższy niż kilkadziesiąt lat temu, bo mamy kilka razy więcej magistrów i uczelni, a na studia przyjmowani są praktycznie wszyscy.
Właśnie przeczytałem, że to Tadeusz Mazowiecki na zdjęciu był jednak... To zdjęcie było w niesamowicie koszmarnej jakości, byłem pewien że to Buzek...
ale niestety: http://www1.rfi.fr/actupl/images/121/Tadeusz_Mazowiecki.jpg
Jestem ślepy
No bez przesady. WOSu nigdy nie planowałem zdawać, ale to proste, po znaku Victorii go powinieneś rozpoznać.
A matme rozszerzenie totalnie zepsułem. Nie wiem ile % będzie, ale strach pomyśleć, że mogę do 60 nie dobić...
Matematyką rozszerzoną skopałem po całości, z czego dumny oczywiście nie jestem...Oczywiście wszyscy są teraz mądrzy, a zwłaszcza roczniki, które pisały maturę rok temu albo wcześniej, bo w porównaniu z ich maturą ta była trudna i niestety nawet nie jestem pewien czy uda mi się zaliczyć.
No nic, będę się uczył do następnego roku a w tym czasie papiery na studia złożyć i tak złożę.
Nie wiesz czy uda się zaliczyć podstawę? Bo rozszerzenia nie da się nie zaliczyć.
Łysy Samson: Polskie szkolnictwo jest na żenująco niskim poziomie i założę się, że jedną z przyczyn jest żałosna trudność egzaminu dojrzałości
Dobre sobie, polskie szkolnictwo uważane jest za jedno z lepszych, no ale dla Pana Profesora wszystko jest na żenującym poziomie, taki urok bycia geniuszem :/
Pytanie do tegorocznych maturzystów: kto z was wybrał na egzaminie z języka polskiego temat dotyczący "Wesela"? Ręka do góry, proszę. ;)
Ja pisałem wesele. A o maturze to już chyba trochę zapomniałem. Wszystko z głowy od czwartku.
Bukary -> Ja wybrałem i co tam? Gospodarz coś mówił o poezji za 3 punkty? Czy kretyn, który układał temat tak naprawdę nie przeczytał Wesela?
CKE to banda kretynów. Nie zdziwię się jeśli skopiowali klucz z gazety wyborczej i w zadaniu w czytaniu ze zrozumieniem z tezą i przykładami będą uznawać przykłady z akapitu 2, mimo tego, że w poleceniu jest "z 1 akapitu" . Enjoy maturo!
I tak, wiem, że klucz z Potopu był łatwiejszy. Trudno żeby nie był skoro fragment Wesela na maturze to zwykły bełkot z interpretacją którego przeciętny polonista miałby problem.
k42a -> Po lubię tę książkę? A to, że ktoś jej nie przeczytał i układa temat to druga strona medalu.
Montera napisał:
CKE to banda kretynów. Nie zdziwię się jeśli skopiowali klucz z gazety wyborczej i w zadaniu w czytaniu ze zrozumieniem z tezą i przykładami będą uznawać przykłady z akapitu 2, mimo tego, że w poleceniu jest "z 1 akapitu" . Enjoy maturo!
Montero, mówisz zapewne o zadaniu trzecim, które brzmi (podkreślenia pochodzą ode mnie):
Sformułuj zawartą w akapicie 1. tezę związaną z istotą człowieczeństwa. Wymień przykłady z życia codziennego, zawarte w tekście, które ilustrują tę tezę.
Jak widzisz, sformułowanie "w akapicie 1." odnosi się tylko do tezy. Jeżeli chodzi o przykłady, wyraźnie zaznaczono, że można się odnosić do wszystkich przykładów w tekście (a nie tylko w 1. akapicie). A przykłady potwierdzające ww. tezę znajdują się również w akapicie 2. (który rozpoczyna się zresztą określeniem "analogiczne przetworzenie").
I jeszcze jedno: nie liczyłbym na to, że klucz z "Wyborczej" pokrywa się ze schematem oceniania CKE. Mała tajemnica: schemat oceniania CKE pokrywa się zazwyczaj z... wszelkimi poprawnymi odpowiedziami w zakresie podanego tematu wypracowania. Radzę zwrócić uwagę na skrót "np.", który znajduje się we wszystkich oficjalnych "kluczach".
Co do "Wesela"... pozwolisz, że nie skomentuję. :)
Bukary -> Spokojnie widziałem klucz z tego roku, który mają egzaminatorzy (w rodzinie mam nauczycieli i jedną w domu) :) Jedynie za co mogę pochwalić to pierwsze zadanie, gdzie zaliczane jest praktycznie wszystko, co odnosi się do duchowości, miłości itd.
Dziś miałem polski ustny. Chciała mnie totalnie uwalić, trzymała mnie przez 40 minut razem z prezentacją i zadała 8 pytań w tym cztery, których nie powinna (odnosi się do innych tekstów niż w bibliografii).
Na szczęście moja błyskotliwość i elokwencja pozwoliła mi uzyskać 90% HEHE.
Chciała mnie totalnie uwalić, trzymała mnie przez 40 minut
Trzeba było się nie rozgadywać na temat Jacksona.
Na szczęście moja błyskotliwość i elokwencja pozwoliła mi uzyskać 90%
Jak dobrze ,że mamy jeszcze takich ludzi w kraju uff...
Nie można trzymać kogoś dłużej niż 30 minut. Taki jest czas ustalony i tego się trzeba trzymać.
Montera napisał:
Dziś miałem polski ustny. Chciała mnie totalnie uwalić, trzymała mnie przez 40 minut razem z prezentacją i zadała 8 pytań w tym cztery, których nie powinna (odnosi się do innych tekstów niż w bibliografii).
Ciekawe. Mógłbyś podać jakieś konkrety?
Bukary -> Swoją prezentację przedstawiałem ok 17-18 minut. Nauczycielka nie lubi mnie i strasznie ma złe o mnie zdanie. Zaczęła tym, że mam ułożyć chronologicznie powstawanie wierszy, które miałem w bibliografii. Miałem ich 7 czy tam 8. Zrobiłem jeden błąd w sumie, bo wiersz Różewicza dałem wyżej niż Przybosia. Później zaczęły się pytania o awangardę krakowską, czyli przedstawiciele, cechy i 3 hasła, które jej towarzyszyły. Wiedziałem, że Przyboś jest przedstawicielem, troszeczkę cech także wiedziałem, ale haseł zero. Kolejne pytanie: "Jaka aluzja do twórczości Różewicza jest w wierszu Ewy Lipskiej "Wielkie awarie"?" Nie wiedziałem, kombinowałem, że Różewicz w "Drze się miękko" także nawiązuje do komunistycznej indoktrynacji. A chodziło o to, że wiersz "Ocalony" jest tą aluzją. Oczywiście wiersza "Ocalony" nie miałem w bibliografii. Następnie zaczęła mi cytować słowa z wiersza Szymborskiej i mówić jakie funkcje pełnią takie i owe słowa. Improwizacja totalna, ale wybrnąłem. Później kazała mi wytłumaczyć paradoks tytułu wiersza Twardowskiego pt. "Oda do rozpaczy". Udało mi się wybrnąć i wytłumaczyłem ten paradoks, ale później spytała mnie skąd jest "oda" w ogóle. Umiałem tylko tyle, że to jeden z gatunków liryki i pochodzi ze starożytności. Skrzywiła minę i zaczęła mnie pytać ze środków stylistycznych w wierszach. Następnie kazała mi scharakteryzować i co przeważa w wierszu Ewy Lipskiej - styl prywatny czy urzędowy. Oczywiście moja prezentacja odnosiła się tylko do stylów takich jak urzędowy, naukowy i potoczny. I chyba pod koniec kazała mi omówić budowę wiersza szymborskiej i co autorka chciała przez to przekazać.
Dlatego siedziałem nawet nieco ponad 40 minut. Mój temat nazywał się "Twórcze wykorzystanie funkcjonalnych stylów językowych (potocznego, urzędowego i naukowego) w poezji XX wieku. Omów na przykładach".
ja wyglaszalem swoja prezentacje 9 minut, dostalem 3 pytania, 20/20
trzymali mnie ogolem 15 minut
Montero, jeżeli twój opis egzaminu jest zgodny z rzeczywistością, to - moim skromnym zdaniem - wszystkie pytania były jak najbardziej na miejscu (dotyczyły tak naprawdę utworów z bibliografii i ich kontekstów). Dziwię się, że mogłeś mówić aż przez 18 minut. Ale skoro komisja była tak łaskawa i pozwoliła na przedłużenie prezentacji (i nie odjęła przy tym punktów za kompozycję), to nie dziw się, że rozmowa trwała nieco dłużej. ;)
Nauczycielka nie lubi mnie i strasznie ma złe o mnie zdanie.
No nie dziwię się :)
Bukary -> Jak możesz egzaminować kogokolwiek jeśli nie znasz zasad egzaminowania. Dostałeś chyba z CKE taki biały folder, w którym masz wszystko opisane. Pomijam, że każdy egzaminator powinien znać na co może sobie pozwolić a na co nie może.
Montero, jeśli chodzi ci o czas trwania egzaminu, to zwróć uwagę na emotikon obok mojej wypowiedzi. A jeśli chodzi ci o coś innego, to czekam, aż mnie oświecisz... :)
Bukary -> Chociażby o pytanie odnośnie wiersza "Ocalony", którego nie miałem w bibliografii, a nauczycielka zadała mi pytanie, które wymagało znajomości treści owej poezji. Nie możesz pytać o co coś, czego nie masz w bibliografii albo planie ramowym. To nie jest coś, co biorę z nieba tylko jako nauczyciel powinieneś to doskonale wiedzieć.
Bukary -> Chociażby o pytanie odnośnie wiersza "Ocalony", którego nie miałem w bibliografii, a nauczycielka zadała mi pytanie, które wymagało znajomości treści owej poezji. Nie możesz pytać o co coś, czego nie masz w bibliografii albo planie ramowym. To nie jest coś, co biorę z nieba tylko jako nauczyciel powinieneś to doskonale wiedzieć.
Montero, mylisz się.
Twoim obowiązkiem jest m.in. znać podstawowe konteksty utworów zawartych w bibliografii. Oto fragment wiersza Lipskiej:
W kilka tygodni później ocalony
udziela sobie wywiadu:
teraz trzeba od nowa
najlepiej zacząć od naśladowania ptaków
mówi
z wysiłkiem wydobywając z ust zgrzytliwy dźwięk znaczeń.
Jest rzeczą oczywistą, że "Ocalony" Różewicza może być uznany za podstawowy kontekst tego wiersza (intertekstualne nawiązania dotyczą tutaj zarówno leksyki, jak i warstwy ideowej).
Jeżeli zdrowy rozsądek nie wystarczy, to o obowiązku znajomości kontekstów na egzaminie maturalnym informują m.in. (podkreślenia pochodzą ode mnie):
1) "Standardy wymagań egzaminacyjnych" CKE (na poziomie podstawowym): "Zdający zna i rozumie: [...] podstawowe konteksty interpretacyjne poznanych utworów, rozumie rolę kontekstu w odczytywaniu utworu";
2) oficjalne "Kryteria oceniania egzaminu ustnego": kryterium "Realizacja tematu" za 2 punkty: "Maturzysta zna i rozumie materiał rzeczowy, poprawnie go interpretuje, wykorzystując podstawowe konteksty".
Warto dodać, że 3 punkty można uzyskać, jeśli "maturzysta zna i rozumie wybrany materiał, wnikliwie go interpretuje, przywołując różnorodne konteksty". A maturzysta, który nie zna podstawowych kontekstów, teoretycznie nie powinien otrzymać nawet 2 punktów za realizację tematu.
Szczerze mówiąc, dziwię się, jak mogłeś sądzić, że pełna interpretacja utworu nie wymaga znajomości jego kontekstów.
Przecież ustne matury do niczego nie są potrzebne. Jedynym (ważnym) ich plusem jest to, że stajesz przed komisją i masz jakąś namiastkę przed późniejszym ew. bronieniem dyplomu na uczelniach wyższych.
Masz rację, są do niczego nie potrzebne a tym samym ich obowiązkowość jest wg. mnie bez sensu. Może powinni podzielić to jakoś między obowiązkowymi i nie obowiązkowymi uznając tym samym ustne polskie za przydatne bo jak narazie to mimo, że do niczego są niepotrzebne to można ten egzamin uwalić przez co matura będzię się za Tobą ciągnęła dłużej bo aż do sierpnia :).
Ja z polaka ustnego- zapomnianiełem w prezentacj wspomnieć o problematyce jednej książki, mówiłem przez 9 minut, zaciąłem się raz na pół minuty, nie odpowiedziałem na żadne pytanie prawidłowo- i co? 13/20 ten ustny to ogólnie jakaś farsa, nie znam nikogo kto by nie zdał z polaka (z 3 różnych szkół).
Na angielskim sobie za to odbiłem, 100% na luzaku, panie z komisji mi później gratulowały, że najładniej mówiłem eh... tylko męczą człowieka tymi ustnymi.
