Witam
Zostałem zaproszony na jakieś pogaduchy do znajomej. I postanowiłem, że przyniosę jakieś % ale takie lekkie i zdrowe (dlatego wóda odpada). Problem, że na winach się nie znam bo nie pijam tych trunków.
Możecie mi podpowiedzieć za jakimi typu winami powinienem się rozglądać? Czerwone czy białe? Słodkie czy wytrawne? Itp itd.
Podpowiedzi typu - Amarena, Leśny dzban czy sperma szatana to sobie darujcie!
Określ swój budżet
Nie prościej byłoby o tym poinformować koleżankę i spytać się jakie lubi i jakie ewentualnie ona poleca? Nie rozumiem sensu zakładania takiego wątku.
Ale po co od razu wino czy inny alkohol na zwykłą rozmowę.
Ważniejsze od trunków jest choćby to żebyś umył włosy.
Koniecznie weź Delicje.
Zenzibar ma absolutną rację.
I ściągnij ten fartuch.
I zetnij te włosy.
I umyj te nogi.
Polecam Portada (rozowe) smaczne,orzezwiające i delikatne , swietne do makaronow i na upalne dni :] i cena rowniez nie jest mordercza :]
Wszelkiej masci sery/ slodkie przekaski rowniez pasuja :) do tego wina
http://www.tim-wina.com.pl/index.php?p=prod&idg=of,14&id=96
najbardziej uniwersalne jest wino polslodkie - jest w miare lekkie i pasuje do "okazji bez okazji".
Jakieś portugalskie Vinho Verde powinno być dobre. Nie nadweręża budżetu, nie wykrzywia ryja, jest naturalnie bardzo delikatnie gazowane i nadaje się na niezobowiązujące spotkanie.
Chardonaya jakiegoś kup.
Ma neutralny smak, a w dodatku jest na tyle popularne że nie będziesz się musiał silić na jakieś opowieści o tym winie.
Z czerwonych to kocham Chateau de Brens (Saint Emillion). Rewelacyjne do czerwonego mięsa i jako przepitka do serów pleśniowych i owoców. Może da się gdzieś dostać w Polsce w jakimś siupermarkecie.
W sumie to wiele zależy od tego, co będziecie szamać. Do owoców morza i do drobiu najlepiej mi pasuje białe i różowe. W sumie jeśli zamierzasz po prostu wybrać się do niej, kupić paczkę czipsów, gumek i jakiegoś winiacza, to takie lekko musujące, półsłodkie/półwytrawne różowe wino chyba będzie najbardziej uniwersalne. Raczej ciężko kupić niesmaczne. Jak wspomniał PanSmok, jakieś białe półsłodkie też się nada, jeśli nie masz pojęcia, co będziecie jeść.
najbardziej uniwersalne jest wino polslodkie
Tak, uniwersalnie do niczego się nie nadaje.
Różowe Carlo rossi.
Cena ~25zł.
Polecam, generalnie w guście mojej kobiety. Ona też poleca.
a skad wiesz ze lubi wino? a jak lubi to jakie? Moze nie lubi wytrawnego? wiekszosc moich znajomych nie pija wytrawnego. Zona tez nie lubi win z reguly ale jak kupilem skrzynke moldawskiego muskata to nie mogla sie doczekac kiedy kolejna butelke otworze :)
wiekszosc moich znajomych nie pija wytrawnego.
Mie też nie pasuje, źle się komponuje z kiszonymi.
Gość prosił o WINO, więc po jaką cholerę pisać "Carlo Rossi"?
Nie wiem czemu ale przypomniał mi się od razu 'alfabet leminga" i ...
Czianti – takie włoskie wino, które lemingi piły kiedyś na imprezie u znajomego z wyższych sfer. Okazja do wydęcia warg z pogardą podczas wizyty w Mońkach, gdy pani Gienia w spożywczaku nie ma czianti i szpargałów, to jest tych, no, szparagów.
viti - czianti i czardonaj to dwa podstawowe wina. Nadają się wszędzie od rodzinnej wigilii po przystanek woodstock.
Na tym ostatnim płynie go więcej niż na wigilii.
Wszystko pięknie, ale czemu nie kianti i szardone?
[24]
Bo w dziewięćdziesięciu dziewięciu comma dziewięciu procentach takich przypadków pytającemu chodzi właśnie o McWino typu Carlo Rossi.
Naprodukujesz się polecając portugalskie vinho verde, różowe z Nawarry, czy merlota z Chile, a gość i tak kupi jakieś półsłodkie gówno z promocji w Carrefourze.
Super, dzięki za normalne posty i porady. Spotkanie w poniedziałek a winko będę szedł kupować do Reala w piątek :)
Cenowo to max 30? To dobra cena czy trzeba więcej? Chociaż nie mam żadnych planów wobec koleżanki także nie muszę szpanować :P
Ja mam pytanie z innej beczki - po co? To raz. Koleżanka zaraz coś pomyśli, gwarantuję ci to.
Druga sprawa - skoro pytasz o wino w cenie ~30zł to znaczy, że chyba nie dużo go piłeś w życiu? Masz zamiar nalać go sobie do kufla i pić jak piwo czy np. do jakiegoś mięsnego lub rybnego obiadu?
InGen - nie każdy musi być wina smakoszem. A nawet jak kto jest to nie znaczy że zaraz musi 100zł za butelkę płacić.
nie o to mi chodzi by kupować wino za 100zł czy być smakoszem :) chodzi mi raczej o faktu kupienia wina 'bo tak' i dalej co z tym winem? ;) ja jestem z tych co wino to DO czegoś a nie samo z siebie bo tak.
Ehhh.. znafcy się podzywali. Carlo Rosi różowe to doskonały wybór, laseczki to uwielbiają. Niech będzie dobrze schłodzone, a na pewno poruchasz. Dla pewności kup drugą butelkę. I viagrę.
Tlaocetl - Moim zdaniem gospodyni powinna drugą butelkę wyciągnąć. Bo z jednej strony co to jest butelka wina na dwie osoby, a z drugiej - głupio dwie przynosić, bo wtedy to prawie jak impreza.
A co do carlo rosi to coś w tym jest. Moja sekretarka jak miała wina kupić, to było to jedyne jakie jej do głowy przyszło.
Dla mnie, Carlo Rossi to po prostu przykład tego, jak działa marketing :D. Było kiedyś reklamowane w telewizji i jakoś tak ludziom w głowie zostało. "Wino? hm... co ja tu znam... o, Carlo Rossi, słyszałem o tym". Sprawdziłem i to smakiem od innych win tej klasy się specjalnie nie różni, ale dla większości ludzi to bezpieczny wybór ;D. Podobnie jest z proszkami do prania, podejrzewam.
Nie, żebym odradzał. Jako orzeźwiający napój na pewno spełnia swoją rolę.
Iść na pogaduchy z winem. Głupota. Nie zdziw się jeśli co będzie nie tak...
No właśnie tak się zastanawiam. Znam ją bardzo dobrze, aż za dobrze, wiem, że lubi walić wino nawet butelkę w samotności, dlatego mogę jej to po prostu dać i tyle pić nie muszę nawet tego. Ale z drugiej strony kapa jak se coś pomyśli - chociaż no nie boje się o to :-)
No ale może wziąć coś innego? Był tu raz taki jeden co to gadał, ze jego laska dostaje ciasta od jakiegoś typa :D Ja niestety piec nie umiem :( Delicje kupić - no proszę was. Browary? - To już wolę wino. Nic nie brać? No głupio tak przyjść z pustymi rękoma :( Konsoli też nie wezmę bo mam jednego pada :(
Ja na przykład lubię te wszystkie likierki z biedronki, serio. Advocaty, czekoladowe, kawowe i inne takie.
Albo jak chcesz się rzucić takim trunkiem, to kup sheridana, tylko wykracza poza budżet.
Nic nie brać? No głupio tak przyjść z pustymi rękoma :( Konsoli też nie wezmę bo mam jednego pada :(
Kalosze weź, żebyś potem nie musiał na stację benzynową latać.
Pij to co sławni i bogaci.
spoiler start
W dyskontach np. Lidlu spokojnie znajdziesz za 30-50 zł przyzwoite wytrawne wino do obiadu/kolacji. Byle nie jakieś komercyjne siki Rosi Srosi El Sol z reklamy w tv.
spoiler stop
wiem, że lubi walić wino nawet butelkę w samotności
Więc jest szansa, że na winach się zna i tym bardziej warto poświęcić chwilę czasu na zakup czegoś przyzwoitego.
W dyskontach np. Lidlu spokojnie znajdziesz za 30-50 zł przyzwoite wytrawne wino do obiadu/kolacji.
True. Jednym z czynników pomocnych w wyborze może być rocznik. Warto na szybko zapoznać się z jakimś "vintage charts", żeby chociaż mniej więcej orientować się, których roczników z jakich regionów nie kupować.
Bo z winem jest trochę jak z kompotem. Z owoców, które rosły w pięknym słońcu i idealnie dojrzały, nawet kiepski kucharz przygotuje przyzwoity napój. A jak lato było kiepskie, padało, wiało i piździło to z byle jakich owoców nawet mistrz kuchni nie zrobi niczego smacznego.
Z Europy "bezpiecznymi" rocznikami w tych widełkach cenowych są np. 2009 i 2010. Z półsłodkich i słodkich bym zrezygnował. Do wieczornego pogadania przy ciastku idealnie pasuje różowe półwytrawne/wytrawne.
Konsoli też nie wezmę bo mam jednego pada :(
Powiedz, że to żart.
Jak masz dostęp do sklepu z winami mołdawskimi bądź gruzińskimi polecam. Po pierwsze są tam szczepy, których w supermarkecie nie kupisz. Po drugie wino za 30-40 zł naprawdę zdecydowanie różni się na plus od wina francuskiego czy włoskiego w tej cenie. Nie płacisz za markę. Polecam np. Pirosmani pół-wytrwane.
Packa (takie do palenia ;) ) skombinuj przynajmniej smiesznie bedzie. Albo sie wykosztuj na jakiegos Mojito butelka powina styknac na pare dni...godzin...minut
-Konsoli też nie wezmę bo mam jednego pada :(
-Powiedz, że to żart.
Właśnie! Jak można mieć tylko jednego pada do konsoli?
Tak najlepiej kupić drogie wytrawane wino. Koleżanka będzie zachwycona, zdecydowanie. Tylko jak jesli nie pije takich win to przy pierwszym kontakcie skrzywi się i powie, że się źle czuje i nie ma ochoty na wino. No ale szpan z wytrawnym winem musi byc !
MiniWm - Portada mówisz, serio? W ciemno ostatnio kupiłem, ale białe. Wychodzi na to, ze trafiłem coś pijalnego, tak? (jeszcze nie otwierane :))
http://www.lidl.de/media/product/0/0/6/0/7/0/3/ital-lambrusco-salamino-di-santa-croce-doc-lieblich-regular.jpg
lambrusco z lidla. lekko gazowane czerwone półsłodkie. najlepiej kup dwa, bo chodzi pysznie. no chyba, że rybę poda to lambrusco nie jest odpowiednie
sprawdzone dobre i tanie wino, bo kosztuje poniżej 15 zika
PS: lambrusco to w ogóle rodzaj win, więc można i kupić lepsze za odpowiednio większe pieniądze, ale przychodząc z tym z lidla mimo, że ma nakrętkę a nie korek szampanowy kobieta nie będzie zawiedziona
Herr Pietrus ---> Nie probowalem bialego :) ale rozowe jest przepyszne, tak serio serio :)
ale to tylko moj gust :)
Okej wróciłem :D
Ogólnie miał być poniedziałek, potem wtorek a spotkaliśmy się dzisiaj. Z niespodzianki nici, bo raz zapytała co pijemy to się wygadałem :P Ale nawet się ucieszyła bo mogła sama coś wybrać.
Jakieś różowe Fresco o ile dobrze pamiętam to było. Kwaśne, niedobre, fuj, blee, dobrze, że tylko pół butelki musiałem wypić, nie lubię win. Koleżanka wręcz przeciwnie wypiła ze smakiem i jeszcze po drugą chciała biec.
Także kto polecał Fresco to miał racje :) Nikt nie polecał :P
To to Fresco?
http://dotrzechdych.pl/fresco-bestseller/
To jesli wierzyc opinii, to kolezanka to prawdziwa smakoszka win, jesli po drugie chciala biec (w kazdym razie twoj zmysl smaku okazuje sie lepszy)... No chyba, ze miala nadzieje, ze uznasz, ze sie upila i ja wykorzystasz.. A tu nic z tego... "bierz co chcesz - no to wzialem telewizor"?..
Fresco, Barmańska i Kuflowe - niezbędnik studenciaka
Prawdziwe wino koneserów. To już lepiej by wyszło naprawdę kupić Leśny Dzban, mniej siary niż we Fresco, a i stosunek ceny do jakości znacznie lepszy.
Jak dziewczyna Fresko pija to jest przyszłościowa - nie powinno być problemu ze spojeniem jej :D
Nie wiem co to za wino, jak brała to nie pytałem co to, choć fakt było na najniższej półce, no i przy kasie coś mało zapłaciliśmy. Co do smaku to fakt okropne, ale ogólnie win nie lubię to żadne mi nie smakuje.
graf_0 - !tHrash! oczywiście, że nie pobiegłem ani ja ani ona.
Takie wino to jak wódka parkowa albo piwo vip, w zasadzie gorzej nie mogliście wybrać.
Amarena Amarena dobre wino tania cena !
4zl w Biedrze,tylko od 2 lat cały czas sprzedaja przeterminowane to musisz patrzeć żeby dobry rocznik wybra,tak do 2-3 tyg jak po terminie to jeszcze ujdzie ;)
Komandos