Ale nie będzie miał 100+ km, ani klimy i elektrycznych szyb.
Z takimi wymaganiami i takim budżetem to pewnie skończy się na jakiejś starej bemce
lol za takie pieniadze to bierz cos co jedzie prosto i przechodzi badania techniczne a nie wymagasz bog wie czego
Wymagania to ty masz, ale z kasą krucho. Za tę kwotę nie wymagaj zbyt wiele. Jak ci zależy na ekonomii, to bardziej się skup na stanie technicznym pojazdu, a nie jego bajerach i mocy.
Za tę sumę możesz trafić na Fiata Bravę. Ładne autko, a z silnikiem 1.6 - także dynamiczne. (1.2, taki jak miał mój wujek, nadaje się do miasta w sam raz, unikaj wadliwych 1.4) Tyle, że w Fiatach psują się notorycznie pierdółki, niezależnie od ich stanu i dbania. Jeśli zaś chodzi o przyjemność z jazdy, to ta jest znośna. Nic na plus, nic na minus.
Największą zaletą auta są tanie części. Warto też unikać egzemplarzy sprowadzanych i od handlarzy.
Z innych modeli, mogę polecić Opla Astrę. Będzie starsza i brzydsza od Bravy, ale przyjemniejsza w jeździe. Tyle, że tutaj ciężko o dynamiczne jednostki, za to z pewnością trwałe (o ile handlarz nie kręcił kilkukrotnie licznika z 500 tysi na 150). Ceny części w normie, no i 8 zaworowe jednostki dobrze spisują się z gazem. 16stki z Fiata już nie bardzo. - http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/d/d4/Opel_Astra_F_rear_20081229.jpg
O klimie, wyścigach, lansu, ruszaniu z piskiem opon zapomnij.
A od wystroju wnętrza możesz oczekiwać przy zakupie auta za co najmniej kilkanaście, a najlepiej kilkadziesiąt tysięcy złotych.
No to teraz masz takie opcje. Domyślam się, że preferujesz duże auta.
Opel Vectra B 1.8 - 115KM. Sam mam takiego. Minus to blachy, bo korodują. Auto prowadzi się dobrze, dynamicznie (choć to Forda Mondeo MK3 nie ma najmniejszego startu). Samochód wystarczająco przestronny, z dużym bagażnikiem. Ceny droższe, niż w Bravie i Astrze, ale w normie. Jak jest z gazem? Nie wiem, bo jeżdżę na benzynie i za gaz nie odpowiadam. Szczerze, to nie chciałbym mieć samochodu na gaz. Auto wytrzymałe. Moja Viki ma na liczniku 269 tysi, no liczmy, że z ponad 300 ma na bank i jest utrzymana w dobrej kondycji. Unikaj handlarzy i sprowadzanych, które na liczniku mają 150 tysi, a w rzeczywistości 450.
Ford Mondeo MK2 - Tanie w zakupie, duże auto. Z wyglądu takie sobie, ale wygodne. Minus to blachy, bo rdza przeżera te auta na wylot. Reszta się raczej trzyma. Wujek posiada MK1, ja z kolei MK3. Tu też możesz poszukać jednostek 1.8. Ceny części w normie. Podzespoły wytrzymałe.
Volvo S40 - Przyjemne i całkiem ładne autko. Jak trafisz na dobry egzemplarz, to posłuży. Moi koledzy mieli V40, czyli kombi i byli przez czas użytkowania bardzo zadowoleni z auta.
Toyota Avensis - Również fajny samochód. Tyle, że musisz się zorientować w cenach części.
Volvo jak i Toyota są stosunkowo drogie jak na swoje roczniki. Z mniejszych aut mogę polecić: Opla Astrę II, Forda Focusa.
Wszelkie auta z koncernu VW (Audi, Skoda, Seat) są drogie, często nieprzyzwoicie przez swoich właścicieli traktowane i przereklamowane. Szkoda przepłacać.
No i teraz możesz trafić, aczkolwiek nie musisz na sprawną klimę, czy inne dodatkowe wyposażenia. Lepiej kupić auto w słabszej wersji, ale w lepszym stanie, niż na odwrót.
W tych granicach powinieneś spokojnie znaleźć fajnego Rovera 600, klima, elektryka w standardzie. Samochód na podwoziu Hondy więc nie ma większych problemów z częściami.
Coś w ten deseń - http://otomoto.pl/rover-620-klima-gaz-fajny-stan-C31084729.html
OT
Raziel
125 konny focus tez ma zmienne fazy rozrzadu?
Wyczytalem gdzies, ze to taki sam silnik jak w Mondziaku i jest na lancuchu.
Paudyn - Tego nie jestem pewny, bo nigdy głębiej się w Focusy nie wdrażałem, ale jeśli to jest 1.8 - 125KM Duratec-He, to będzie identyczny jak u mnie w Mondeo MK3.
Zaraz zerknę. Focus MK2 ma w ofercie 1.8 -125KM. Trudno dostępny motor w tym modelu. Z kolei 1.6 - 125 w Focusie MK3 to już inny Duratec.
Kupując używany samochód trzeba zawsze założyć duży margines błędu. Ja np. kupiłem z 5 czy 6 lat temu Peugeota 306 za 4700zł i trafiłem, poza przeglądami, filtrami, olejem itp, wydałem ze 300zł na naprawy. Do dziś jeździ i powoli myślę o zmianie na coś ekonomicznego na kredyt. Ale nadal - mój Tata kupił mniej więcej w tym samym czasie Golfa za podobne pieniądze i żeby go sobie zrobić do jazdy na stałe wydał z 5k - drobne i większe rzeczy które się dzieją w używanym samochodzie.
Tobie mógłbym polecić przede wszystkim kupno samochodu od znajomego ze znajomą historią. Wiadomo czego można się spodziewać. Albo co najmniej 20% środków przeznaczyć na wszelki wypadek. I na start jednak wymienić olej i rozrząd - bo jakimiś dziwnym trafem wszystkie bryki na allegro to mają.
[17]
Panie nie bite, niemiec jeździł tylko w niedzielę do kościoła
Nie ma się co śmiać. Autor wątku kupi e46 od Mirka po dziadku z Niemiec jeżdżącym do kościoła. Samochód zacznie się sypać, czy nawet rozlatywać, a nowego właściciela nie będzie nawet stać na wymianę reflektora.
Mój kumpel posiada e46 z 2003 roku. Kupił od szwagra za 25 koła, a więc drogo. Jednak w aucie poza kompletem hamulców, filtrów i oleju, nie musi praktycznie niczego innego przy nim robić.