The Walking Dead: Wielki finał pierwszej połowy czwartego sezonu za nami!
ja juz sobie odpuscilem ten badziew. po roku przerwy od obejrzenia 1 odcinka breaking bad wrocilem do tego serialu i jestem zadowolony.
Wielka_Wieśniara ---> całe szczęście kilkanaście milionów ludzi bo taką oglądalność mają premierowe odcinki tego serialu jest innego zdania.
Soulcatcher - skoro po 3 sezonach mam taka opinie to chyba jest wymowne :D 1 i pol 2 bardzo mnie wciagnał, potem ogladalem z przyzwyczajenia. Miarka się przebrała.
ja sobie odpuściłem po drugim sezonie. Dla mnie były za długie przerwy i najzwyczajniej w świecie przestało mnie do niego ciągnąć. Co nie zmienia faktu, że serial bardzo fajny, ale tak jak się na początku w niego wkręciłem tak po dłuższej przerwie się "odkręciłem" ;)
Odcinek zbiera pozytywne oceny i pochwały, ale nadal mówimy o produkcji naprawdę niskich lotów. Jeśli ktokolwiek robi sobie jakiekolwiek nadzieje na naprawdę dobry finał, to srogo się zawiedzie. Odchodząc od swojej tradycji kompletnego przynudzania, serialowi udaje się oszukać widza, że tym razem było naprawdę dobrze. W takiej sytuacji nikt nie pyta o to jak i co, wszyscy są zadowoleni tym, że "coś" w ogóle było. Twórcy zamierzali zakończyć pierwszą połowę serii z przytupem, ale wywołali tylko niewielkie pierdnięcie - bo tylko tak można ten finał określić znając komiksowy pierwowzór. Ale jak mieli ten przytup osiągnąć, gdy przez dwa sezony skutecznie go podkopywali wprowadzonymi zmianami w fabule?
TWD w wielu punktach przypomina mi tanie porno. Kiepskie walory estetyczne, tanie filtry, szczątkowe (jeśli w ogóle) oświetlenie, dialogi pisane na kolanie, aktorzy grający jak drewno. Problem w tym, że gdy porno udaje się z tym uchodzić, bo ma coś do pokazania, tak fenomen TWD pozostanie dla mnie na zawsze tajemnicą. Najwidoczniej ludzie naprawdę kochają zombie. Z całą moją niekrytą niechęcią mogę przyznać, że od biedy można ten serial obejrzeć, tak, ale rozmiar sukcesu, jaki on osiągnął, jest absolutnie niewspółmierny do tego, co oferuje. I z całym tym sukcesem, z całą tą masą pieniędzy wpływającą na konto producentów każdego tygodnia, dalej wygląda jak tanie porno.
Soulcatcher - bo oglądalność przecież od zawsze była zawsze wyznacznikiem jakości...
The Walking Dead jest bezkonkurencyjny - bo tej konkurencji po prostu nie ma w podobnym temacie.
A no i Hershel a nie Harshel.
Schemat, schemat i jeszcze raz schemat, czasami aż przykro patrzeć. Niby tragedii nie ma i jeden odcinek na tydzień można obejrzeć, ale fanem serialu nigdy nie byłem i już raczej nie będę.
Przyszedł czas, że bohaterowie muszą zmienić miejsce zamieszkania, więc jakoś trzeba było do tego doprowadzić. Efektem tego dwa odcinki "wypełniacza" z Gubernatorem, którego mogłoby równie dobrze albo już wcale nie być, albo mógł dostać dłuższy i bardziej rozbudowany wątek w późniejszym czasie. Odcinam tu się od komiksowego oryginału, bo go nie znam.
Co do Carol
spoiler start
Tam w jakiś sposób Maggie jest zamieszana. Po przerwie się przyzna i wymyśli sobie jakąś pokutę, mogę się założyć
spoiler stop
Co do dziecka
spoiler start
Pewnie jest w autobusie, a jeśli nie to wymyślili sobie wygodny sposób na pozbycie się "balastu" - wybaczcie wyrażenie, chodzi o to że w takich produkcjach (co i TWD jak dotąd pokazywało) dziecko jest albo praktycznie pomijane jakby go nie było, albo skutecznie przeszkadza rozwijaniu się akcji tak jakby chcieli tego scenarzyści.
spoiler stop
Widziałem, bardzo fajny odcinek.
Ja jako postać "lawfull good" mam nadzieję że "wiecie kto" wreszcie zniknął z serialu, choć lepiej bym się poczuł gdyby ktoś odrąbał mu głowę :)
Znacie jakiś fajny serial . Coś ala TWD albo Breaking Bad ? Pytam się tutaj bo nie chce zakładać nowego wątku . Zastanawiałem się na jakimś seriali z Mortal Comat ale nie wiem jak się on dokładnie nazywa .