Dokładnie wczoraj:
http://www.youtube.com/watch?v=W3Tbcwz05SI
Tyle wspomnień! :) Dla ilu z Was to była kaseta (płyta? bogacze!) dzieciństwa?
Tylko pogratulować !
Wtedy też fałszowali, ino wokalizerów nie było i dało się tego słuchać. Włączyłem ostatnio najnowszy ich singiel i omatko omatko shitpop ewryłer!
Akurat jedyne piosenki (bo w końcu hity) jakie znam, jeśli chodzi o ten zespół, pochodzą właśnie z tego wydawnictwa.
Face SHit, czego?
maviozo, ciężko żeby nie fałszowali przy tym gatunku muzyki :) Podobnie jak Stra Moldas nie za bardzo znam ich nową twórczość, ale chętnie się zapoznam :D Który to najnowszy singiel?
http://www.youtube.com/watch?v=Vxudx5Nbxks
Pierwsze płyty to był niesamowity ogień, ale Americana też dawała radę ;).
Ja miałem kasetę. Co ciekawe, w aucie słuchali Americany, i do dziś to robią, moi rodzice. Zawsze po albumie czekają jeszcze na ten dęto-smyczkowy bonusik.
Prawdziwy Offspring skończył się po wydaniu Smash. Dalej było już tylko gorzej.
http://www.youtube.com/watch?v=-oXkbP4KD8E
http://www.youtube.com/watch?v=GiprAOKkYW0
http://www.youtube.com/watch?v=xrBAYD4kmPo
I dla sentymentu coś co znają wszyscy ;) http://www.youtube.com/watch?v=eeWjzBHUdsI
Nie jestem jakimś wielkim fanbojem, ale założyłem ten temat, bo sentymentalnie waży tyle co stado słoni, liczyłem bardziej na jakieś ciekawe historie jak ta Aena (ogień, ile rodzice mają lat? :D pierwsze skojarzenie: http://www.youtube.com/watch?v=WBniebL55bw), czy Zenzibara (dobry track a nigdy go nie słyszałem, co byś jeszcze polecił ze starych) a w zamian dostaję Wasze opinie na temat tego jaka to była chujowa płyta, że to był pop, że smęcą, seplenią i fałszują. Zupełnie jakby to miało jakiekolwiek znaczenie gdy się miało 10-15 lat.
adam11$13 , dzięki, też dobre numery!
Kończyłem liceum jak wyszła Americana, dobre czasy, dobra muzyka ;)
Smash jednak był the best, potwierdzam powyższe.
Smash, Ignition i Ixnay on the Hombre to albumy, które można łykać w całości. Mało słabych momentów.
Ale na późniejszych płytach też się zdarzały niezłe szlagiery, choćby Vultures z Conspiracy of One: http://www.youtube.com/watch?v=gsF5auuEi84
Ja z Americaną mam dobre wspomnienia z dzieciństwa, bo akurat wtedy mieszkałem zagramanicą i wszyscy w szkole jarali się tym albumem :).
[13] Ale na późniejszych płytach też się zdarzały niezłe szlagiery
Warto chociażby posłuchać Splintera ;)
http://www.youtube.com/watch?v=_iae1PadQDM
http://www.youtube.com/watch?v=Pqit35zWNsQ
http://www.youtube.com/watch?v=V5n18FBKb6o
Chyba najbardziej niedoceniany album ,a według mnie najlepszy od czasów Americany.
PanPi - Moi rodzice są po pięćdziesiątce, ale to nie przeszkadza im w puszczaniu na pełen full koncertów Queen , Metalliki czy Genesis kiedy przychodzą do nich znajomi na imprezę. Offspring to dla nich małe piwo :)
Moim ulubionym albumem, jako całość, jest chyba Ixnay... Mówiąc szczerze, nie słyszałem żadnej płyty po Americanie, poza paroma teledyskami widzianymi dawno temu. Po nich właśnie jakoś przestałem mieć ochotę na dalsze dzieła zespołu.
Płyta z 2008 jeszcze też jest do zniesienia, zwłaszcza podoba mi się standardowy, wręcz klasyczny kawałek:
http://www.youtube.com/watch?v=oObL3Ajmr2Y
PanPi: tu masz najnowsze single:
http://www.youtube.com/watch?v=FAlZyajmcIM - W T F!!!!!
http://www.youtube.com/watch?v=ON1clZqmRUs
CO TO MA BYĆ! Po tych dwóch kawałkach póki co nie mam odwagi sprawdzać reszty....
Swoją drogą nieźle chłopaki się utytłały, porównując np do:
http://www.youtube.com/watch?v=VrZ4sMRYimw
:D
Oj tam na Days Go Bay były czasami lepsze chwile.
http://www.youtube.com/watch?v=gkHqqQdIoy4&list=PL388B60EF0FE61155
http://www.youtube.com/watch?v=OAQqoqXZAQg&list=PL388B60EF0FE61155
A tam. Zapuszczę sobie Americane choćby dla ''Have You Ever'' :)
16 - ooo...
Co do Americany - pewnie, ze łezka się w oku kręci.
Chyba parę lat nie wracałem do Offspringa.
A to, ze fałszują itp nie miało znaczenia tak samo w wieku 10-15 lat jak i nie ma znaczenia teraz :)
^zapomniałeś o definicjach walkmana i kasety, teraz 3/4 czytających będzie googlować ;)
Na serio, córka mojego kumpla (lat 13) nie ma pojęcia co to walkman :)
Aleście mi narobili smaku na sentymenty - Wróciłem z roboty, rozsiadłem się wygodnie, zapaliłem i puściłem sobie Pay The Man. Dzięki za umilenie wieczoru, Pi
Heh taka fajna okladka byla na kasecie, mialem dwóch zaufanych kumpli których zapraszałem na bonda N64. Przyprowadzili kiedyś ich znajomego bo brakowało do 4 i na 100 procent on właśnie zapierdolił mi moja kochana americane. Fajnie kiedyś było, człowiek miał na wszystko wyjebane z góry na dół. Eh.
Słuchało się namiętnie za gówniarza. Teraz zespół jest mi raczej obojętny, ale przynajmniej nie irytuje, w przeciwieństwie do wielu innych rzeczy, którymi się wtedy katowało magnetofon.
Ciekawostka przyrodnicza. Pamiętam do dziś, że na swojej pierwszej płycie śpiewali między innymi o porzuconych, zwęglonych zwłokach zgwałconych sześcioletnich dziewczynek ( http://www.youtube.com/watch?v=8IUI-5F3-LQ ) i ucinaniu oraz zatykaniu na palach w sypialni głów swoich rodziców i dziewczyny ( http://www.youtube.com/watch?v=YEVqIcIKTWc ). Nie wiem, co teraz nagrywają, ale odnoszę wrażenie, że z biegiem lat warstwa tekstowa nieco się zmieniła.
To była świetna płytka. Zasłuchiwaliśmy się kiedyś ze znajomymi do znudzenia. Obecnie jednak wolę bardziej wysublimowane gatunki, oraz mniejsze darcie ryja.
^zapomniałeś o definicjach walkmana i kasety, teraz 3/4 czytających będzie googlować ;)
Ech, maiłem oryginalny od Sony, taki ze srebrną klapką
26 -> Ja miałem coś takiego, ba - nadal mam. I bydle nadal sprawne tak samo jak i jego słuchawki, nie do zajechania sprzęt.
Tak się zastanawiam... "Why Don't You Get a Job?" i "Pretty Fly" to chyba zdecydowanie największe hity, nie?
Boże, aż człowieka na wspomnienia bierze.
Mam zarówno płytę, jak i kasetę.
Natomiast inne płyty ( sprawdzanie po Americanie ) zupełnie mi nie pasowały - zresztą nigdy nie przepadałem za punkiem.
Stonowane, rockowe brzmienia Americany w pełni do mnie trafiają, bez zbędnego ryku i krzyku.
Edit:
Cholerka, jak sobie człowiek pomyśli, większość użytkowników z tłustym nickiem jest z mojego pokolenia, tj. lat 80-88
Tak obiektywnie to płyta na 6/10 lub jak kto woli trzy gwiazdki na pięć nie więcej. Oczywiście jest jeszcze kwestia sentymentu która akurat dla mnie nie odgrywa żadnej roli.
A mi zagrabiono pogrubiony nick :(.
Chryste, aż mnie naszło, żeby pogrzebać w pokoju i wydobyć antyczne walkmany i discmana, który pod koniec swego żywota funkcjonował dzięki zmyślnym konstrukcjom z połamanych okładek na płyty i taśmy klejącej. A jak mi się zepsuła mp3 creative'a, to już nic się nie dało zrobić. Czasem lepsze jest wrogiem dobrego.
Choć w sumie ostatnio pięć godzin ustawiałem zawieszenie w gramofonie i stwierdzam, że cyfrowa muzyka też ma swoje zalety :D.
stra moldas, self esteem chyba największy hit, chyba że tylko o amerikanie mówisz
To była płyta która trafiła nie tylko do fanów punka, a może właśnie głównie do nie-fanów.
I tak jej do dziś zostało -można śmiało w samochodzie puścić i zarówno poprzednie jak i następne pokolenie z auta nie wyjdzie.
Tak jak zupełnie inna płyta zupełnie innego zespołu sprzed lat 20, "get a grip".
To taka mała ciekawostka :D
W teledysku She's Got Issues, główną rolę gra Zooey Deschanel ^_^