Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Forum: 10 lat za obronę rodziny

16.11.2013 13:02
😐
1
Kiera®
20
Pretorianin

Oskarżony Damian R, odpierał bezpośredni i bezprawny zamach ze strony dwóch napastników, którzy wdarli się do jego mieszkania i nie chcieli opuścić go wbrew żądaniom, używali wobec domowników przemocy i grozili pozbawieniem życia. Za zabicie bandytów w obronie własnej i rodziny, dostał karę 10 lat pozbawienia wolności.

Wygląda na to że w tym kraju nikt nie ma prawa do obrony własnej. Ciekawe czy bandyci za zabicie rodziny dostaliby tak wysoki wyrok?

http://www.gk24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20131115/KOSZALIN/131119754

16.11.2013 13:05
cswthomas93pl
😐
2
odpowiedz
cswthomas93pl
135
Legend

Dziki kraj.

16.11.2013 13:07
graf_0
3
odpowiedz
graf_0
117
Nożownik

Spokojna twoja potargana.
Sędzia kiepski bo w uzasadnieniu sam zaprzeczył wyrokowi.
W apelacji wyrok błyskawicznie upadnie

16.11.2013 13:10
piotr432
4
odpowiedz
piotr432
86
Warrior

Co do twojego pytania to wątpię zapewne jakieś 5 lat . Kurczę powinni coś zmienić .
Trenuje Taekwondo i ja jak bym w razie obronie własnej styrał bym napastnika groziło by mi tyle lat co napad z bronią :/ . Według naszego prawa powinienem powiedzieć przed atakiem napastników że ćwiczę sztukę walki i mieć świadka tego zdarzenia .

16.11.2013 13:13
dewastat0r
5
odpowiedz
dewastat0r
77
DS

Takiego taekwondo podczas przepychanek z napastnikiem nawet bys pewnie nie uzyl. To nie igrzyska olimpijskie.

16.11.2013 13:15
6
odpowiedz
Sinic
234
Legend

W kazdej innej sytuacji bym przyklasnal tym "dziki kraj" i podobnym. W tej... nie tak do konca niestety.

Tutaj sie spotkalo najprawdopodobniej trzech mlodocianych bandytow. Ten "bohater" ktory bronil swojej rodziny byl ich kumplem i w innej sytuacji, a byc moze juz nawet do niej dochodzilo, sam atakowal niewinne osoby.
Z pewnoscia mi nie zal tych ktorzy zgineli. Dwoch bandytow mniej na ulicach, czegoz zalowac.

Ale ten ktory ich wyslal na tamten swiat na specjalnie niewinnego nie wyglada. Juz nie mowiac nawet o tym iz jednej z ofiar zadal 5 ciosow, calkiem sie wysilil i zapewne to mialo spory wplyw na wysokosc wyroku. Smiem watpic czy w apelacji "wyrok błyskawicznie upadnie", byc moze zostanie zmniejszony ale to wszystko.

16.11.2013 13:15
NewGravedigger
7
odpowiedz
NewGravedigger
184
spokooj grabarza

mhmm

Po wypchnięciu pierwszego z napastników na progu doszło do szarpaniny z drugim sprawcą, Sebastianem G., który nie skorzystał z możliwości ucieczki.

miałem napisać to samo co Sinic, ale mam kaca i mi się nie chce

16.11.2013 13:16
piotr432
8
odpowiedz
piotr432
86
Warrior

dewastat0r
Tyle że ja nie ćwiczę WTF :P. Tylko ITF z elementami kickboxing'u i samoobrony .

16.11.2013 13:21
9
odpowiedz
PierwszyWolnyJestZajęty
14
Generał

[7] Po wypchnięciu pierwszego z napastników na progu doszło do szarpaniny z drugim sprawcą, Sebastianem G., który nie skorzystał z możliwości ucieczki.
I? Czy jakieś prawo nakazuje zaatakowanemu ucieczkę?

jednej z ofiar zadal 5 ciosow, calkiem sie wysilil i zapewne to mialo spory wplyw na wysokosc wyroku
Bo prokurator i sędzia pewnie wiedzą co co jest walka o własne życie, a obywatel, który się broni ma być podczas ataku w pełni świadomy tego co się może stać.

Każdy ma prawo bronić siebie, swojej rodziny i mienia wszelkimi możliwymi środkami jakie posiada.

Kolejny raz okazuje się, że mamy w Polsce głupie prawo.

Daj się zabić albo trafisz do więzienia.

A może ma być tak, że przyjdzie do mnie w nocy złodziej, ja się obudzę, zobaczę go, a gdy ten nie ucieknie to mam się do niego zwrócić: szanowny panie złodzieju bierz co chcesz tylko pozwól mi wyjść, o jaki ładny ma pan nóż, pozwoli pan, że nie j. panu kijem przez łeb bo dostanę 10 lat.

16.11.2013 13:23
10
odpowiedz
Kiera®
20
Pretorianin

Sinic - jednej z ofiar zadal 5 ciosow, calkiem sie wysilil i zapewne to mialo spory wplyw na wysokosc wyroku

To jak przebiegała obrona jest bez znaczenia i nie powinno to być brane pod uwagę.

16.11.2013 13:27
11
odpowiedz
zanonimizowany373443
74
Legend

jednej z ofiar zadal 5 ciosow, calkiem sie wysilil i zapewne to mialo spory wplyw na wysokosc wyroku

Gdyby chodzilo o zycie mojej rodziny to bym tlukl dopoki by nie bylo pewnosci, ze nie zagraza mi i mojej rodzinie. Przeciez nie dam mu z plaskacza i nie powiem "idz stad, albo uderze drugi raz". Zachowanie broniacego sie jest jak najbardziej naturalne

16.11.2013 13:27
NewGravedigger
12
odpowiedz
NewGravedigger
184
spokooj grabarza

Kolejny raz okazuje się, że mamy w Polsce głupie prawo.

Daj się zabić albo trafisz do więzienia.

To jak przebiegała obrona jest bez znaczenia i nie powinno to być brane pod uwagę.

jak zawsze, widzę, że na GOLU sami legislatorzy, którzy w życiu nie byli w takiej sytuacji, BA! nawet się z nią nie spotkali.

artykuł jest maksymalnie stronniczy, nie jest opisany cały stan faktyczny. Jeśli wypchnął jednego z domu, to jak obaj skończyli martwi? Czemu jeden dostał 5 (!!!!!) ciosów nożem? itp

prawo w tym zakresie jest bardzo dobre. W innym przypadku cotygodniowo mielibyśmy po wiejskich dyskotekach przypadków obron liczonych w setkach.

I? Czy jakieś prawo nakazuje zaatakowanemu ucieczkę?

weź sobie zdefiniuj obronę KONIECZNĄ, bo ja nie mam siły.

16.11.2013 13:29
13
odpowiedz
Sinic
234
Legend

Lol, glupota goni glupote...

To jak przebiegała obrona jest bez znaczenia i nie powinno to być brane pod uwagę

To ma podstawowe znaczenie, a niby skad przekroczenie granic tejze obrony sie wzielo...

I? Czy jakieś prawo nakazuje zaatakowanemu ucieczkę?

Warto zrozumiec co sie czyta by nie odpisywac glupot... Prawo stwierdza, ze gdy napastnik ucieka nie mozesz go dogonic i zadzgac nozem... To sie nazywa przekroczenie granic obrony koniecznej.

16.11.2013 13:30
14
odpowiedz
PierwszyWolnyJestZajęty
14
Generał

[12] G. mnie obchodzi co kto sobie myśli.
Hamerykanie to taki niby durny naród, a każde amerykańskie dziecko wie, że wejście na prywatny teren bez zgody właściciela może się skończyć śmiercią.

[13] Prawo stwierdza, ze gdy napastnik ucieka nie mozesz go dogonic i zadzgac nozem
A który z napastników uciekał?

Obawiając się ataku uciekł do mieszkania. - Nie zdążył zamknąć drzwi. (...) blokował je ciałem i umożliwił sobie i (...) wtargnięcie do środka. Gdyby do tego nie doszło, możliwe, że obaj dziś by żyli.

którzy wdarli się do jego mieszkania i nie chcieli opuścić go wbrew żądaniom
Dla mnie sprawa jest prosta: obaj zginęli z własnej winy.

[16] Ale w Polsce obowiązuje inny system prawny
Przecież juz napisałem: mamy głupie prawo stąd takie "głupie" sprawy jak ta.

16.11.2013 13:34
15
odpowiedz
Zenzibar
17
Generał

Mógł mieszkać na skłocie, to nawet na rzucanie koktajlami mołotowa przymkniętoby oko.

16.11.2013 13:35
16
odpowiedz
zanonimizowany869910
114
Legend

Ale w Polsce obowiązuje inny system prawny niż w poszczególnych stanach Ameryki. Nie ma sensu tych systemów ze sobą porównywać. Można porównywać system prawny w Kalifornii z systemem prawnym w Kentucky, ale Polska to zupełnie inny świat.
Z drugiej strony sędzia w uzasadnieniu wyroku rzeczywiście jakby sobie zaprzecza, co zapewne zostanie wzięte pod uwagę w sądzie apelacyjnym.

16.11.2013 13:36
NewGravedigger
😃
17
odpowiedz
NewGravedigger
184
spokooj grabarza

G. mnie obchodzi co kto sobie myśli.

no i ten tekst zamyka całą polemikę.

którzy wdarli się do jego mieszkania i nie chcieli opuścić go wbrew żądaniom
Dla mnie sprawa jest prosta: obaj zginęli z własnej winy.

śmierć za naruszenie miru domowego! :D

do reszty, chociaż trochę myślących

obrona konieczna jest instytucją, którą można zastosować w konkretnych przypadkach. Muszą zostać spełnione przesłanki. Jedną z nich jest atak na dobro chronione prawem.

tymczasem z artykułu wynika, że:

Oskarżony widząc, że napastnicy nie chcą dobrowolnie opuścić mieszkania, postanowił siebie i rodziny bronić.

nie widać, aby ta przesłanka została spełniona. Możliwe, że goście po prostu nie chcieli wyjść z mieszkania, doszło do szamotaniny, może nawet ciosów, ale powtarzam, dopóki nie było zagrożone życie, dopóty zachowanie oskarżonego przedstawione w artykule było przesadzone.

oczywiście, może być tak, że sędzia dał plamę. Tak jak mówię, nie wiemy o wszystkim.

16.11.2013 13:38
18
odpowiedz
PierwszyWolnyJestZajęty
14
Generał

[17] Twoja logika i polskie prawo są zaprzeczeniem prawa do obrony.

16.11.2013 13:39
NewGravedigger
😊
19
odpowiedz
NewGravedigger
184
spokooj grabarza

to jest moja wiedza, nie logika.\

kurwa zrozum, aby mogła być obrona, musi być atak. Artykuł nie mówi o tym, żeby taki atak był. To, że ktoś wdarł sie do twojego mieszkania nie uprawnia cie do jego zabicia. To jednak nie jest durna hameryka

16.11.2013 13:41
20
odpowiedz
zanonimizowany861943
46
Generał

To jak przebiegała obrona jest bez znaczenia i nie powinno to być brane pod uwagę.

Gówno prawda. Ktoś cię atakuje i dźgniesz go nożem? Trudno, mógł nie atakować. Ale jak leży na ziemi, zwija się z bólu i krwawi to dalsze dźganie jest już przekroczeniem obrony koniecznej. Każdy powinien mieć prawo się bronić, ale to nie znaczy, że ma prawo do samosądu i decydowaniu o życiu/śmierci napastnika...

I nie mówię tego w kontekście tej konkretnej sprawy.

16.11.2013 13:42
graf_0
21
odpowiedz
graf_0
117
Nożownik

NGD - wpadli z pałą i atrapą broni i w kominiarce. Może faktycznie nie było ataku a dyskusja np. na temat długu. Ale co do zasady jak ktoś z pałą wpada to należy to traktować jak atak.

16.11.2013 13:45
NewGravedigger
22
odpowiedz
NewGravedigger
184
spokooj grabarza

nope, atak to atak, a nie manifestacja czegoś

zresztą, tak jak mówię, dyskusja o tej sprawie jest bez sensu, bo nie wiemy do czego tam doszło. Wpadli z pałą i bronią, ale nie wiadomo, czy ta pałą komuś jebnęli, czy tamten tylko stał i jes trzymał, ewentualnie machał koło głowy.

16.11.2013 13:46
23
odpowiedz
zanonimizowany560811
101
Senator

[17] G. zaatakował Damiana R. Siostra 21-latka wpadła w histerię, matka zawiadomiła policję. Ojczym próbował wyrzucić napastników z mieszkania. To nie skutkowało. Oberwał w głowę.

To według ciebie nie jest atak? już widzę jak ktoś wbił ci się na chatę, nie chcę wyjść bije twojego ojca a ty tupiesz nóżką i prosisz o opuszczenie mieszkania.

16.11.2013 13:47
graf_0
24
odpowiedz
graf_0
117
Nożownik

NGD - jak ktoś zamaskowany i uzbrojony wpada ci do domu to jest to atak który upoważnia cię do zabicia go.

Sam wyrok.
odpierając bezpośredni i bezprawny zamach ze strony Dawida P. i Sebastiana G., którzy wdarli się do jego mieszkania i nie chcieli opuścić go wbrew żądaniom, używali wobec domowników przemocy i grozili pozbawieniem życia,

Czy uważasz że w tej systuacji gość nie miał prawa się bronić?

16.11.2013 13:47
NewGravedigger
25
odpowiedz
NewGravedigger
184
spokooj grabarza

(23) to jeśli dostaniesz plombę na ulicy, to możesz kogoś dźgnąć nożem?

(24) ktoś zamaskowany i uzbrojony wpada ci do domu to jest to atak który upoważnia cię do zabicia go.

tak, w stanie Texas, w USA..

napisałem wyżej, nie ma sensu się kłócić o to. Co to znaczy grozili pozbawieniem życia? Krzyczeli "zajebie cie, kurwa!!" czy faktycznie przystawiali tę atrapę do głowy matki?

To może się wydawać na laików sytuacjami bez róźnicy (akurat nie mówię o Tobie, bo chyba studiowałeś prawo), ale wg doktryny i sądu jest to w chuj ważne.

16.11.2013 13:47
26
odpowiedz
Kiera®
20
Pretorianin

Sinic - To jak przebiegała obrona jest bez znaczenia i nie powinno to być brane pod uwagę

To ma podstawowe znaczenie, a niby skad przekroczenie granic tejze obrony sie wzielo...

Zacznijmy od tego że do żadnego przekroczenia granic obrony koniecznej nie doszło. Wyrok jest absurdalny.

16.11.2013 13:52
graf_0
27
odpowiedz
graf_0
117
Nożownik

NGD - tak. Jeśli zostanę zaatakowany na ulicy mam prawo bronić się za pomocą noża.
Na co zresztą mam odpowiednie wyroki.

Z jedną wyraźną uwagą. To ma być bezprawny atak a nie np. bójka.
Jako bójkę rozumiemy(bo nie jest to kategoria prawna) sytuację gdy OBIE strony dążą do konfrontacji.


Co to znaczy grozili pozbawieniem życia? Krzyczeli "zajebie cie, kurwa!!" czy faktycznie przystawiali tę atrapę do głowy matki?

W sytuacji gdy są w twoim domu, uzbrojeni i zamaskowani, oraz używają przemocy, to groźba słowna jest faktycznym groźbą pozbawienia życia, ponieważ byli w sytuacji która umożliwiała im realizację groźby.

Z TYM ŻE
Mogło być też tak że napastnicy odpuścili bezpośredni atak , zaczęli dyskutować bez użycia pały, a gość zaszedł ich z kuchni od tylu i rozwalił nożem. To by było przekroczenie granic.

16.11.2013 13:54
28
odpowiedz
PierwszyWolnyJestZajęty
14
Generał

[20] Ale jak leży na ziemi, zwija się z bólu i krwawi to dalsze dźganie jest już przekroczeniem obrony koniecznej
Tłumaczę, ale widzę, że nie dociera. Czy ty myślisz, że człowiek w takiej sytuacji myśli racjonalnie?

Napisałem i powtórzę jeszcze raz aby zamknać tą bezsensowną dyskusję: w momencie kiedy atakujesz innego człowieka co jest twoim świadomym działaniem musisz się liczyć z rekcją obronną, która może skutkować twoją śmiercią.

[25] to jeśli dostaniesz plombę na ulicy, to możesz kogoś dźgnąć nożem?
Ja jestem przygotowany na atak w tym jakże przyjaznym obywatelowi kraju. Zawsze trzymam rękę w kieszenie kurtki a w ręce gaz. Jeśli po zastosowaniu gazu atakujący nie zaprzestaje ataku to wyciągam nóż. W tym momencie to atakujący widząc nóż podejmuje dycyzję, która decyduje o jego życiu: jeśli mnie zaatakuje to go zabiję (prawdopodobnie bo będę celował w gardło) i ja tutaj swojej winy nie widzę.

[29] Na jakim prawie chcesz sie opierać? Na obecnie obowiązujacym w Polsce? To powodzenia życzę gdy ktoś cię napadnie.
A sam temat obrony koniecznej jest wałkowany od (wpisz sobie ile chcesz lat) i nadal nic nie zmiono w kwestii tego aby osoba zaatakowana miała pełne prawo do obrony bez konsekwencji karnych.

16.11.2013 13:55
Stra Moldas
29
odpowiedz
Stra Moldas
98
Wujek Samo Stra

Tak z ciekawości, to kto spośród tutaj wypowiadających się osób jest obeznanych w prawie i ma odpowiednie podstawy zawodowe? Bez ironii, ciekawi mnie, na które wypowiedzi warto zwracać uwagę.

16.11.2013 13:59
NewGravedigger
30
odpowiedz
NewGravedigger
184
spokooj grabarza

pierwszy

powodzenia w życiu

graf

już odchodząc od tego przypadku

to groźba słowna jest faktycznym groźbą pozbawienia życia, ponieważ byli w sytuacji która umożliwiała im realizację groźby.

za groźbę nie możesz zabić!!

atak musi być bezprawny, rzeczywisty (!!) i bezpośredni (!!!!!)
obrona współmierna i konieczna

jeśli JEDNO z powyższych nie istnieje, nie można zastosować obrony koniecznej, a przy jej zastosowaniu należy się zastanowić, czy podchodzi do pod art. 25, 156, 157, 148 czy 155 KK

16.11.2013 14:03
31
odpowiedz
Misiaty
181
Śmierdzący Tchórz

Sprawa nie jest do końca jednoznaczna. Warto byłoby poznać uzasadnienie wyroku i przebieg samego wypadku.

To co mogłoby uzasadniać stwierdzenie o obronie koniecznej to fakt, że sprawcy wtargnęli do mieszkania oskarżonego, kiedy ten próbował się w nim zamknąć, nie opuścili go a ojczyma pobili. To wskazuje na fakt, że mieszkania nie zamierzali opuścić. Co istotne - pokazuje też, że to nie miała być zwykła pogawędka.

Głównym pytaniem jest co mówili sprawcy, jak się zachowywali, czy istniało realne zagrożenie życia oskarżonego i jego rodziny. Osobiście myślę, że jak dwóch kolesi, w tym jeden w kominiarce, kogoś goni, wchodzi do jego mieszkania, bije jego ojczyma (czyli jako pierwsi dokonują ataku fizycznego), nie chce opuścić mieszkania - to z całym szacunkiem dla wypowiadających się w tym miejscu, ale czy wy byście usiedli na kanapie, zaparzyli herbatę, poczęstowali nią gości i z miłością dla bliźniego nie podjęli żadnych działań?

Co do faktu, że drugi napastnik nie opuścił mieszkania po ciosach zadanych pierwszemu z nich, to jest bardzo istotna okoliczność. Jak możemy domniemywać, wiązał się z tym atak na oskarżonego - wątpię czy ten pan stał i patrzył się ze spokojem. Jak rozumiem, Waszym zdaniem można wejść bezkarnie do czyjegoś domu, bić domowników i nie powinniśmy się liczyć z konsekwencjami?

Ale tak jak mówię - nie znamy całego tła. Kluczowy dla oceny przekroczenia granic obrony koniecznej jest fakt, jak napastnicy zachowywali się po uderzeniu ojczyma. Czy tylko coś powiedzieli i zamierzali wyjść, czy podjęli dalszy atak.

NewGravedigger

Atak na ojczyma był:

-> bezprawny, tak jak wejście do mieszkania,
-> bezpośredni, bo był z użyciem siły,
-> pytanie tylko, czy istniało rzeczywiste zagrożenie utraty życia przez domowników. Tego nie możemy ocenić na podstawie artykułów. Ale generalnie jak dwóch osiłków wchodzi do mieszkania, bije domownika, grozi pozostałym, to nie jest to takie jednoznaczne.

16.11.2013 14:07
32
odpowiedz
zanonimizowany943320
3
Pretorianin

Nie zmienia to wszystko faktu, że w takich sytuacjach sędziowie powinni dążyć do możliwie niskiego wymiaru kary. Przepis ma chronić przed sytuacja, gdy ktoś cię popchnie, a ty ucinasz mu głowę. W powyższej sytuacji agresorzy powinni liczyć sie z możliwością utraty życia.

Wyrok polegnie w apelacji i dobrze

16.11.2013 14:11
33
odpowiedz
Misiaty
181
Śmierdzący Tchórz

@Kuba

A ja nie zgadzam się, że na podstawie tak przedstawionej sytuacji, możemy stwierdzić, czy istniało realne zagrożenie życia. Internet i dzisiejszy sposób przedstawiania zdarzeń prowadzi do bardzo prostego ferowania wyroków, które często mogą nie być podparte prawdziwymi wydarzeniami.

16.11.2013 14:19
graf_0
34
odpowiedz
graf_0
117
Nożownik

NGD - jeszcze raz.

Sam sąd napisał w wyroku
oskarżony, odpierając bezpośredni i bezprawny zamach ze strony Dawida P. i Sebastiana G.

nie sądzę więc aby ich atak był przy tym nierzeczywisty.

I jeszcze raz.
uzbrojeni zamaskowani goście w twoim domu dają w mordę tobie lub któremuś z domowników, a następnie mówią "teraz was kurwa zabijemy", to jest to rzeczywiste bezpośrednie zagrożenie życia.
Chyba że proponujesz aby liczyło się dopiero po pierwszym uderzeniu pałą w łeb.

Natomiast mogło być tak że gość napastników dźgał jak leżeli na podłodze, albo jak spieprzali gdzie pieprz rośnie - wtedy będzie to przekroczenie granic obrony.

16.11.2013 14:25
Azerath
35
odpowiedz
Azerath
156
Senator

Pomijając kwestię tego, co jest zgodne z naszym prawem, a co nie jest, to myślę, że powinno to działać na takiej zasadzie jak w USA, gdzie mój dom - moja twierdza. W głowie mi się nie mieści, że mógłbym być skazany za wyrządzenie jakiejkolwiek szkody dwóm bandytom przebywającym w moim domu, bijących domowników, nie opuszczających lokum po tym, jak bezpośrednio mówię im, że mają wypierdalać. Mój dom to moja osobista przestrzeń, gdzie powinienem się czuć bezpieczny. Gdyby każdy miał to zakodowane we łbie, że mogę się w tej przestrzeni bronić na wszelkie sposoby w przypadku zagrożenia, to nie doszłoby do czegoś takiego. Sam też czułbym się bezpieczniej w domu.

Dla mnie samoobrona w świetle przedstawionych faktów wydaje się jak najbardziej uzasadniona.

16.11.2013 14:30
36
odpowiedz
zanonimizowany943320
3
Pretorianin

Ja bym nie popadał ze skrajności w skrajność, co z sytuacjami, gdy ktoś kogoś zwabił, zamordował, a jedyny świadek nie żyje?

16.11.2013 14:39
37
odpowiedz
Misiaty
181
Śmierdzący Tchórz

Azerath

"Mój dom to moja twierdza" - w USA trwa właśnie proces w którym młoda dziewczyna, której zepsuł się samochód, weszła na czyjąś posesję, zadzwoniła do drzwi i gdy nikt nie otwierał, zaczęła wracać w kierunku samochodu. Właściciel poczęstował ją kulką, zanim opuściła jego teren. Najprawdopodobniej zostanie uniewinniony, bo takie jest prawo. Dlatego w Europie stosuje się coś, co prostymi słowami można określić jako miarkowanie winy.

@Kuba

Okazuje się, że prawo, poprzez kryminalistykę, dysponuje wieloma narzędziami, pozwalającymi uporać się z takimi sytuacjami. Od sposób wykrywania sprawcy przy takich zbrodniach (zazwyczaj podczas morderstwa nie ma świadków a jednak udaje się złapać sprawcę) aż po określenie, czy sprawca działał w obronie odpierając atak (ślady bijatyki, uderzenia i co najważniejsze - ślady obrony przed atakiem), czy też był napastnikiem.

16.11.2013 14:50
38
odpowiedz
Cyniczny Rewolwerowiec
109
Senator

@NewGravedigger
za groźbę nie możesz zabić!!

atak musi być bezprawny, rzeczywisty (!!) i bezpośredni (!!!!!)
obrona współmierna i konieczna

Sugerujesz, że jeśli ktoś mierzy do ciebie, bądź towarzyszącej ci osoby z pistoletu (powiedzmy atrapy, o czym nie wiesz) grożąc zabiciem, to ty nie możesz się bronić dopóki nie padnie pierwszy strzał?

16.11.2013 14:52
😁
39
odpowiedz
zanonimizowany943320
3
Pretorianin

Ciekawe czy kiedykolwiek w historii tego forum jakąś ksywka tak bardzo pasowała do treści posta (38)

16.11.2013 14:53
40
odpowiedz
Misiaty
181
Śmierdzący Tchórz

Cyniczny Rewolwerowiec

Nie rozumiesz. Nie masz prawa nikogo zabić, jeżeli stoi naprzeciwko Ciebie, nie ma broni i jego działania sprowadzają się tylko do gróźb słownych. Nawet jeżeli ktoś Cię uderzy - nadal nie masz prawa go zabić. Z posiadanych przez nas informacji nie wynika, żeby napastnicy posiadali jakąkolwiek broń i chcieli jej użyć. Na pewno doszło do jakiegoś "nieporozumienia" ale pytanie brzmi czy nastąpiły działania (atak na ojczyma, zakończony na jednym ciosie za takie działanie nie może być poczytywany), które prowadziłyby do wyciągnięcia wniosku, że czyjeś życie jest zagrożone.

A jeżeli ktoś do Ciebie mierzy z pistoletu i z jego intencji wynika, że zaraz faktycznie go użyje, to znaczy, że jego groźba jest realna. Jeżeli nie masz możliwości oceny czy to prawdziwa broń, czy atrapa (a praktycznie nigdy nie masz takiej możliwości), to sąd najprawdopodobniej uzna taką sytuację za obronę konieczną.

16.11.2013 14:59
graf_0
41
odpowiedz
graf_0
117
Nożownik

Misiaty - pała, atrapa, kominarka. Uzbrojeni i ze złymi zamiarami.
Moim zdaniem jak ktoś taki stoi w moim domu to jest bezpośrednim zagrożeniem, chyba że ma nakaz i odznakę :D

16.11.2013 15:02
42
odpowiedz
Misiaty
181
Śmierdzący Tchórz

graf_0

Ciągle poruszamy się po hipotetycznym gruncie. Jasne, że jeżeli ktoś wpada Ci do domu z jakąś bronią białą i do tego z pistoletem (nie jesteś w stanie rozróżnić czy to atrapa, czy prawdziwa broń), jeżeli grozi zarówno Tobie, jak i Twojej rodzinie (albo tylko Tobie) pozbawieniem życia, to jest to jak najbardziej realne zagrożenie i masz prawo użyć współmiernych środków do takiego zagrożenia, w tym użyć noża.

16.11.2013 15:04
tadzikg
43
odpowiedz
tadzikg
186
starszy brygadier

dziękuję za dyskusję, właśnie zjadłem obiad nie nudząc się. ;)

Właśnie, nikt nie odpowiedział na pytanie z 29

16.11.2013 15:08
graf_0
44
odpowiedz
graf_0
117
Nożownik

Misiaty - no ale tam tak było, mieli pałę, atrapę i kominiarę.

16.11.2013 15:08
45
odpowiedz
Misiaty
181
Śmierdzący Tchórz

Jeśli o mnie chodzi to jestem prawnikiem z wykształcenia.

graf_0

A skąd o tym wiemy? Bo jeśli dobrze pamiętam to w podlinkowanym artykule nie ma o tym ani słowa.

P.S. Filmiku nie oglądałem bo mi głośniki nie działają ;)

16.11.2013 15:24
46
odpowiedz
PierwszyWolnyJestZajęty
14
Generał

[45] Jeśli o mnie chodzi to jestem prawnikiem z wykształcenia.
W przypadku polskich sądów to nie jest to dla mnie wyznacznik tego, że masz rację i tego że w Polsce istnieje coś takiego jak prawa człowieka i niezawisłość sądów.

Dodatkowo mam pytanie: po co są sądy wyższych instancji? Skoro zapada wyrok to jest on zgodny z prawem. Tak?
Więc czemu sąd wyższej instancji znów zajmuje się sprawą i zmienia wyrok na korzyść drugie strony?
Czy z tego nie można wysnuć wniosku, że pierwszy sąd (niższej instancji) nie zna prawa?

I najważniejsze pytanie: dlaczego prawo można interpretować i interpretować może tylko sąd?

Dlaczego w Polsce w wielu sprawach gdzie są tylko słowa jednej strony przeciwko drugiej stronie zapada jakikolwiek wyrok skoro nie da jednoznacznie stwierdzić kto ma rację i kto mówi prawdę?

16.11.2013 15:33
deTorquemada
47
odpowiedz
deTorquemada
245
I Worship His Shadow

Ale czy napastnicy tez mieli nożne ? Nic nie pisze, wiec prawdopodobnie nie.

Wiec imho, chwytac za nóż to przesada zdecydowana. Rozumiem złapać za stołek, lampę, może młotek. Ale nóż?

Jakkolwiek to brzmi, przesadził.

16.11.2013 15:39
48
odpowiedz
Cyniczny Rewolwerowiec
109
Senator

Mam szczerą nadzieję, że to powyżej to sarkazm.

16.11.2013 15:49
Will Barrows
49
odpowiedz
Will Barrows
115
Senator

tylko 10 lat za zaatakowanie? powinien dostac przynajmniej 15, chory czlowiek

17.11.2013 16:29
50
odpowiedz
Misiaty
181
Śmierdzący Tchórz

PierwszyWolnyJestZajęty

W przypadku polskich sądów to nie jest to dla mnie wyznacznik tego, że masz rację i tego że w Polsce istnieje coś takiego jak prawa człowieka i niezawisłość sądów.

Oczywiście, że to nic nie znaczy. Zadano jednak pytanie, więc odpowiadam.

Dodatkowo mam pytanie: po co są sądy wyższych instancji? Skoro zapada wyrok to jest on zgodny z prawem. Tak?
Więc czemu sąd wyższej instancji znów zajmuje się sprawą i zmienia wyrok na korzyść drugie strony?
Czy z tego nie można wysnuć wniosku, że pierwszy sąd (niższej instancji) nie zna prawa?

Nie, to nie polega na tym. Kontrola instancyjna jest jednym z fundamentów gwarancji praw człowieka. Po pierwsze należy zaznaczyć, że człowiek jest omylny. Sędziowie są ludźmi, więc mają prawo popełniać błąd w ocenie stanu faktycznego czy kwalifikacji prawnej.

Rolą kontroli instancyjnej jest zagwarantować, że wyrok będzie zarówno zgodny z prawem, czyli sąd dokona właściwej oceny stanu faktycznego oraz wykładni prawa, a następnie w odpowiedni sposób powiąże ten stan faktyczny z kwalifikacją prawną.

Kontrola instancyjna ma zagwarantować, że jeżeli sąd źle oceni stan faktyczny, dokona błędnej kwalifikacji (czyli np. uzna, że przekroczono granice obrony koniecznej, podczas gdy tak naprawdę czyjś czyn był obroną konieczną) - to sąd wyższej instancji dostrzeże ten błąd i wyda prawidłowy wyrok, jednocześnie usuwając z tzw. obiegu prawnego błędne orzeczenie.

I najważniejsze pytanie: dlaczego prawo można interpretować i interpretować może tylko sąd?

Tym razem to ja nie do końca rozumiem pytanie. Interpretować może każdy, natomiast sąd jako jedyny może wydać wyrok, który będzie - z punktu widzenia prawa - wiążący dla oskarżonego / strony.

Dlaczego w Polsce w wielu sprawach gdzie są tylko słowa jednej strony przeciwko drugiej stronie zapada jakikolwiek wyrok skoro nie da jednoznacznie stwierdzić kto ma rację i kto mówi prawdę?

Na całym Świecie jest tak, że rolą sądu jest ocenić m.in. to, które zeznania są bliższe prawdy. Sąd ma wiele narzędzi pozwalających - oprócz zeznań - dążyć do ustalenia prawdy: opinie biegłych, oględziny, kontrola billingów, rachunków bankowych etc. Te narzędzia zazwyczaj znajdują zastosowanie w sprawach, gdzie są tylko zeznania dwóch stron. Tak szczerze mówiąc, to w sądach polskich wyroki bardzo rzadko zapadają tylko w oparciu o czyjeś zeznania.

17.11.2013 16:38
Cobrasss
51
odpowiedz
Cobrasss
197
Senator

Obronić się można, ale zabijając ?

17.11.2013 16:51
Psycho16
52
odpowiedz
Psycho16
138
Redhead Lover And User

[51] - nie kazdy jest specem od krav magi. Calego tematu nie czytalem, ale widze, ze sa odpowiedzi w stylu, ze troche przesadzil zabijajac ich. Sam zaluje, ze w polsce nie ma prawa podobnego do tego w stanach, gdzie mozesz odstrzelic leb bandycie i nie jestes traktowany gorzej niz napastnik...
Najlepiej czekac jak Ci zgwalca zone/dziecko i sobie spokojnie wyjda z domu.
Swego czasu byl podobny przypadek gdzie facetowi wkradli sie do domu i bandyta uciekajac przez plot, zostal nadziany na niego przez wlasciciela - i co ? Facet siedzi. Chory kraj.

17.11.2013 17:01
Belert
53
odpowiedz
Belert
182
Legend

no i dobrze.Powienien zadzwonic po policje ,odczekac 1 godzine zanim by ew. policja przyjechala.Zalezy gdzie ofc bo jak w nowej hucie to i tak nie przyjada.
To jest panstwo prawa , od tego jest nasza wspaniala policja.Ktora z naszych podatkow troszczy sie zebysmy zyli bezpiecznie .

Forum: 10 lat za obronę rodziny