Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Forum: Czy wykładniczy wzrost Światowej gospodarki właśnie dobiega końca?

31.10.2013 00:47
k4m
😉
1
k4m
86
that boy needs theraphy

Czy wykładniczy wzrost Światowej gospodarki właśnie dobiega końca?

Jestem po lekturze "Świat na rozdrożu" Marcina Popkiewicza, którą poleciła mi wykładowczyni z Międzynarodowych Rynków Finansowych i po prostu muszę się podzielić spostrzeżeniami.

Przed lekturą byłem przeciwnikiem OZE, ekologii i ekoterrorystów, będąc zwolennikiem szkoły, mówiącej o tym, że przy odpowiedniej cenie można "wyczarować" praktycznie nieograniczone ilości surowców, a wzrost gospodarczy dzięki temu będzie rósł w nieskończoność. Natomiast teraz moje poglądy zmieniły się (prawie) o 180*, bo informacje (swoją drogą bardzo pesymistyczne) przedstawione w książce dotyczące m.in peak oil, potencjału wydobycia surowców w przyszłości, rolnictwa itd. są poparte naprawdę mocnymi danymi, które bazują w większości na raportach największych światowych organizacji i nie wygląda to dobrze.

Żeby nie przedłużać zamieszczam post Marcina Popkiewicza (autora książki) na forum http://ziemianarozdrozu.pl/ odpowiadający na pytanie "W dwoch slowach: dlaczego mialbym dac wiare, ze sytuacja jest taka wyjatkowo, a nie dawac wiary tej wiekszosci mediow, ktore nie mowia o jakims nadzwyczajnym stanie", który zawiera dużo treści, wykresów i informacji, które znaleźć można w książce i odpowiada dlaczego wykładniczy wzrost gospodarczy, który cechował Światową gospodarkę od początku rewolucji przemysłowej właśnie dobiega końca.

W dwóch słowach: epoka wzrostu wykładniczego dobiegnie końca, gdy nasze dotychczas rosnące wykładniczo zużycie energii i innych zasobów przestaną rosnąć, a efekty środowiskowe naszej działalności "odbiją nam się czkawką", powodując narastanie presji i kosztów.

Nie mówimy tu o cyklicznych przemianach, pulsacjach czy czymś naturalnym. Widzisz w krzywych gospodarczych/zasobowych/środowiskowych http://ziemianarozdrozu.pl/artykul/1918/zrownowazony-wzrost-gospodarczy coś cyklicznego?
Dlaczego teraz? Ponieważ zapala się coraz więcej lampek alarmowych, sygnalizujących, że epoka wzrostu się kończy.
W zasadzie wystarczyłoby http://ziemianarozdrozu.pl/artykul/1237/granice-ziemi
Mało?
Ropa? Prawdopodobnie szczyt wydobycia ropy konwencjonalnej (C+C) mamy już za sobą.
http://ziemianarozdrozu.pl/artykul/2264/rewolucja-ropy-lupkowej-%E2%80%93-kolek-w-serce-%E2%80%98granic-wzrostu%E2%80%99
Metale? http://ziemianarozdrozu.pl/artykul/1963/niedobory-rud-metali-i-pierwiastki-nadziei
Antybiotyki? http://ziemianarozdrozu.pl/artykul/2274/narastajace-globalne-ryzyka-%E2%80%93-raport-dla-swiatowych-przywodcow
Zmiana klimatu? Wg IEA http://ziemianarozdrozu.pl/artykul/1947/iea-za-5-lat-bedzie-juz-za-pozno: "istniejąca infrastruktura (elektrownie, budynki, fabryki itp.) emituje już 80% dopuszczalnej ilości CO2. Jeśli nie zrezygnujemy z wysokoemisyjnej energetyki, do 2015 r. w powietrzu znajdzie się co najmniej 90% "bezpiecznej" ilości CO2. W 2017 roku zabraknie nam pola do manewru.". Czyli mamy jeszcze 4 lata.

Wyczerpywanie się łowisk, błyskawicznie kurczące się rezerwy wysokiej jakości wielu metali, nadmierna eksploatacja biomasy, wylesianie degradacja ekosystemów, wymieranie gatunków, erozja gleby, coraz trudniejsze zaspokajanie zapotrzebowania na słodką wodę (+wyczerpywanie pokładów wodonośnych), przesycenie środowiska trwałymi biologicznie czynnymi związkami...

W zasadzie już przekroczyliśmy szereg granic - i ponosimy już tego konsekwencje. Utrata zniszczonych usług środowiska kosztuje świat jakieś 5000 mld dolarów rocznie. Coraz bardziej kosztowny staje się import ropy, coraz wyższe są koszty (dopiero rozkręcającej się) zmiany klimatu, coraz poważniejsza jest sytuacja systemu finansowego. Nie mówimy tu o odległej przyszłości - system już trzeszczy w szwach.

Dlaczego media w większości o tym nie piszą, a jeśli już to artykuły poświęcone wąskiemu wycinkowi tematu? O tym też piszę w książce.

Co prawda jako osoba krytycznie odnosząca się do tego co czyta, nie łyknąłem wszystkiego jak młody pelikan, ale powiem szczerze, że z większością danych ciężko się kłócić. Tak naprawdę jedyną przesłanką, która pozwala mi wątpić w opisaną w książce przyszłość, jest to, że takie prognozy z przeszłości w większości się zupełnie nie sprawdzały. Stąd też pytanie głównie do osób, które książkę, lub zamieszczony przeze mnie wpis przeczytały, czy też mają ugruntowane zdanie na tematy granic wzrostu: co myślicie?

31.10.2013 08:32
dasintra
2
odpowiedz
dasintra
196
Zdradziecka morda

Standardowe brednie serwowane frajerom zamieszkującym tę planetę.

31.10.2013 08:39
graf_0
3
odpowiedz
graf_0
117
Nożownik

Zasadniczo teoria jest prawdziwa.
Oczywistym jest że ponieważ zasobów naturalnych jest ograniczona ilość i się nie odradzają w 100% to musi ich kiedyś zabraknąć.
Nie wiemy tylko kiedy. Wątpię jednak aby było to najbliższe 50 lat.

Przykładowo. Do produkcji żywności na dzisiejszą skalę potrzebujemy nawozów fosforowych, które powstają z minerałów - złóż fosforytów. W momencie gdy te zaczną się wyczerpywać(a to jest nieuniknione), wrócimy do poziomu produkcji żywności z 18 wieku.

31.10.2013 08:45
Widzący
😃
4
odpowiedz
Widzący
235
Legend

Jest na to jedna odpowiedź, technologia.

31.10.2013 08:51
graf_0
5
odpowiedz
graf_0
117
Nożownik

Widzący - owszem, ale niezależnie od technologii nasze bogactwo jest BEZPOŚREDNIO zależne od kosztu energii.

taki myśliwy-zbieracz bazował na własnej energii i bogaty nie był.
Później wymyśliliśmy rolnictwo, zaprzęgliśmy do pracy zwierzęta i było bardziej bogato.
Później pojawili się niewolnicy - tania i efektywna energia. Kolejny skok bogactwa.
W końcu wungiel i maszyna parowa - przyrost astronomiczny.
Następnie ropa naftowa - to obecny poziom. Ropa jest na ten moment absolutnie bezkonkurencyjna jako paliwo.

Aby się dalej bogacić musimy dokonać przełomu i opanować jeszcze lepsze źródło energii.
Energetyka termojądrowa może być rozwiązaniem, choć to też jest paliwo kopalne. Ale bardzo wydajne, więc prąd mógłby być prawie za darmo.

31.10.2013 09:15
dasintra
6
odpowiedz
dasintra
196
Zdradziecka morda

wrócimy do poziomu produkcji żywności z 18 wieku

To chyba dobrze, bo od czasów Agricultural Adjustment Act rządy zdecydowanej większości państw płacą swym farmerom/rolnikom haracz za ograniczanie upraw/hodowli.

31.10.2013 09:18
graf_0
7
odpowiedz
graf_0
117
Nożownik

dasinatra - zależy dla kogo dobrze...
Dzięki zielonej rewolucji w latach 60 wreszcie ludzie w Indiach, Chinach, i ogólnie dalekim wchodzie przestali masowo z głodu i chorób nim powodowanych umierać. Wraz ze wzrostem cen nawozów cały ten postęp zostałby cofnięty.
Europa i USA jest od dawna mocno do przodu z produkcją. A i tak my dzięki technologii możemy produkować JESZCZE więcej żywności, to tylko kwestia rachunku ekonomicznego.

31.10.2013 09:22
Widzący
😃
8
odpowiedz
Widzący
235
Legend

Zasoby energetyczne są bardzo duże więc nie ma strachu, nowe technologie pozyskiwania pozwalają zwiekszać dostępność. W odwodzie zostaje jeszcze energetyka jądrowa w oparciu o cykl torowy i pomysły z wypalaniem uranu zubożonego (Bill Gates ma w tym jakieś pieniądze). Całe krzyki i strachy to robienie ludzi w bambuko żeby wyciągnąć od nich kasę.

31.10.2013 09:27
dasintra
9
odpowiedz
dasintra
196
Zdradziecka morda

prawda, pytanie tylko co rośnie szybciej: produkcja żywności czy populacja tej planety. Ktoś kiedyś prowadził jakieś analizy, i z tego co pamiętam obliczono że ziemia jest w stanie utrzymać (woda i zywność przy obecnej technologii) do 10-12mld ludzi. Mając w pamięci takie sukcesy jak na przykład Czad, który w przeciągu niecałych dwóch dekad (1993-2009) podwoił swoją populację (z 6,3 do 11,9) to sam wiesz .....

31.10.2013 09:56
Orrin
10
odpowiedz
Orrin
234
Najemnik

Jakiś czas temu oglądałem program o ropie. W kanadzie są niesamowicie wielkie pokłady ropy naftowej. Problem polegał na tym, że znajdowała się ona w piasku bitumicznym i koszty jej wydobycia były zbyt wielkie. Jednak od czasu gdy cena ropy wzrosła to zaczęło opłacać sie ją wydobywać. Szacuje się, że starczy tej ropy na ponad 100lat dla całego świata przy obecnym wzroście.

Jeśli za 100 lat będziemy używać dalej ropy znaczy, że z ludźmi jest coś nie tak. Podejrzewam, że gdyby ropy miało starczyć na najbliższe 10 lat to tylko w ciągu 5 mielibyśmy przygotowaną alternatywną metodę pozyskiwania potrzebnej energii.

31.10.2013 09:56
Yaca Killer
11
odpowiedz
Yaca Killer
262
russiaisaterroriststate

nowe technologie pozyskiwania pozwalają zwiększać dostępność

dodatkowo pozwalają wracać do złóż, których wydobycie kilka/kilkanaście lat temu uznawano za nieopłacalne oraz wracać do złóż, na których zakończono wydobycie pozostawiając "resztki", których wydobywanie kilkanaście lat temu się nie kalkulowało

31.10.2013 10:19
graf_0
12
odpowiedz
graf_0
117
Nożownik

Orrin - na razie nie mamy pomysł co mogłoby ropę zastąpić.

Ropa jest tania, uniwersalna, bezpieczna, nie ulatnia się ani nie degraduje w czasie, łatwa w transporcie czy w przeładunku.
Paliwo idealne.

Jeśli opanujemy jakieś wydajne źródło energii cieplnej/elektrycznej to i tak pewnie będziemy jej do tworzenia benzyny używać.

Ja w tej chwili jestem wielkim fanem projektów solarnych w Afryce Północnej. Przy czym chodzi tu o skoncentrowaną energię cieplną słońca.
System nie wymaga zaawansowanych surowców, ma większą żywotność niż fotowoltanika i lepiej łączy się z konwencjonalnymi elektrowniami.
A na Saharze miejsca jest dość...

31.10.2013 10:36
13
odpowiedz
Dessloch
257
Legend

przypomina sie czarnowidztwo na poczatku 20 wieku, gdzie ludnosc miala spotkac wielka glodowka...

i wynaleziono lepsze metody produkcji zywnosci.

tak i teraz sie stanie..
gdy ropa przestanie byc oplacalna to moze w koncu postaraja sie producenci o ekologie (chociaz i tak juz niezle to im idzie, a ropy jeszcze duzo).

31.10.2013 10:47
graf_0
14
odpowiedz
graf_0
117
Nożownik

Dessloch - producenci będą dbać o ekologię?
Żartujesz? Przecież to jest niemal zawsze dla nich obciążenie, zachowania ekologiczne nie przynoszą im zysku, więc jako przedsiębiorstwo powinny ich UNIKAĆ o ile to możliwe.

31.10.2013 11:08
15
odpowiedz
zanonimizowany12249
164
Legend

Ludzie energi nie zabraknie :P magnaci naftowi maja w swoich kieszeniach od ch.... patentow wykupionych/kradzionych itp. nie wpowadzaja ich bo po co ? teraz kase na ropie trzaskaja pozniej beda na czyms innym :P. Martwi mnie jedno ogladalem program dokumentalny o sushi i boomie na nie, okazuje sie ze drastycznie maleje populacja tunczyka, ktory jest na "szczycie drabiny" w oceanach, jesli tak dalej pojdzie to populacja "drugiego szczebla" drabiny zacznie sie rozrastac ponad miare i zerzre calkowicie "szczebel trzeci", a pozniej zginie z glodu i w oceanach zostanie prymitywne organizmy z samego dolu drabiny.

31.10.2013 11:11
graf_0
16
odpowiedz
graf_0
117
Nożownik

Kilgur - tak tak... Ci wredni magnaci.

Może podpowiesz kiedy to tą decyzję o zatrzymaniu postępu podjęli?

31.10.2013 11:13
Yaca Killer
😈
17
odpowiedz
Yaca Killer
262
russiaisaterroriststate

jesli tak dalej pojdzie to populacja "drugiego szczebla" drabiny zacznie sie rozrastac ponad miare i zerzre calkowicie "szczebel trzeci"

Jak zeżremy "szczyt drabiny" to zabierzemy się za "drugi szczebel" ... a potem i za trzeci. Nic się nadmiernie nie rozrośnie, nie ma obaw ;>

31.10.2013 11:13
k4m
😊
18
odpowiedz
k4m
86
that boy needs theraphy

Już odpowiadam na to:

Zasoby energetyczne są bardzo duże więc nie ma strachu, nowe technologie pozyskiwania pozwalają zwiekszać dostępność. W odwodzie zostaje jeszcze energetyka jądrowa w oparciu o cykl torowy i pomysły z wypalaniem uranu zubożonego (Bill Gates ma w tym jakieś pieniądze). Całe krzyki i strachy to robienie ludzi w bambuko żeby wyciągnąć od nich kasę.

i na to:

Jakiś czas temu oglądałem program o ropie. W kanadzie są niesamowicie wielkie pokłady ropy naftowej. Problem polegał na tym, że znajdowała się ona w piasku bitumicznym i koszty jej wydobycia były zbyt wielkie. Jednak od czasu gdy cena ropy wzrosła to zaczęło opłacać sie ją wydobywać. Szacuje się, że starczy tej ropy na ponad 100lat dla całego świata przy obecnym wzroście.

Jeśli za 100 lat będziemy używać dalej ropy znaczy, że z ludźmi jest coś nie tak. Podejrzewam, że gdyby ropy miało starczyć na najbliższe 10 lat to tylko w ciągu 5 mielibyśmy przygotowaną alternatywną metodę pozyskiwania potrzebnej energii.

Problem w tym, że dostęp do łatwej w pozyskaniu ropy naftowej już się praktycznie skończył. Dawniej EROEI (energy return on energy invested), wynosił 100 (czyli wykorzystując 1j energii otrzymywaliśmy jej aż 100j), dzisiaj ta wartość bliższa jest 10, natomiast w przypadku alternatywnych złóż zawiera się w przedziale 2-4 i mniej. Oznacza to, że żeby wydobyć ropę znajdującą się w piaskach bitumicznych, łupkach, czy na dnie morza Arktycznego potrzebujemy ogromnych ilości energii, której zaczyna brakować. Nie wspominając już o tym, jak bardzo szkodliwa dla środowiska jest produkcja ropy w ten sposób. Żeby zwiększyć o 10% światowe zasoby ropy należałoby zrobić dziurę w ziemi wyglądającą tak: http://goo.gl/maps/KUGQd wielkości Anglii..

I wreszcie największym problemem jest nie to kiedy skończy się ropa naftowa (bo tej rzeczywiście może wystarczyć jeszcze na kilka dekad), tylko kiedy popyt zacznie przewyższać podaż. Z jednej strony szacuje się, że już teraz weszliśmy w światowe Peak Oil (maksymalne możliwe wydobycie ropy naftowej), lub stanie się to jeszcze w tej dekadzie (można to określić dopiero po ok 3-4 latach od zaistnienia faktu). Bierze się to z powodów wymienionych przeze mnie powyżej - nie odkrywamy nowych złóż, stare i wydajne są na wyczerpaniu, a nowe i energochłonne nie są w stanie zastąpić dawnych złóż. Z drugiej strony gospodarki Chin i Indii podwajają swoje gospodarki (a więc i zużycie energii) w cyklach +/- 10 letnich. Dlatego też nieuchronnie zbliżamy się do momentu kiedy ropy zacznie brakować. Konsekwencje tego mogą być straszne (choć nie muszą) - kolejny kryzys gospodarczy, zamieszki, zmiany ustrojów, wojny itd.

Kwestie zastąpienia ropy naftowej gazem, węglem, energią atomową, czy energią odnawialną, pominę bo nie skończyłbym pisać do jutra, wspomnę tylko, że 50 lat od rozpoczęcia używania elektrowni atomowych, dostarczają nam one jedynie 2,5% energii. Przy próbie pokrycia 100% zapotrzebowania ludzkości atomem, uran skończyłby się w ciągu <5 lat. Żeby zaspokoić 50% potrzeb energetycznych Polski energią słoneczną, należałoby pokryć panelami 10% powierzchni kraju i wydać 1mln złotych na osobę. Po więcej informacji zapraszam do książki, naprawdę warto.

31.10.2013 11:19
Yaca Killer
😉
19
odpowiedz
Yaca Killer
262
russiaisaterroriststate

nie odkrywamy nowych złóż

http://goo.gl/i3P8TU
http://goo.gl/mLq7KR

Szybki przegląd informacji z ostatnich dwóch lat :)

31.10.2013 11:20
graf_0
20
odpowiedz
graf_0
117
Nożownik

Yaca - te odkrycia to nadal odległe echo dawny odkryć.

31.10.2013 11:22
Widzący
😁
21
odpowiedz
Widzący
235
Legend

A Paryż miał w 1910 zniknąć pod zwałami końskiego nawozu, tak wynikało z prostej projekcji tempa wzrostu ilości dorożek i wozów konnych koniecznych do obsługi miasta. Zresztą miał być głód z uwagi na obsianie całej Francji owsem dla tychże koni.

31.10.2013 11:26
22
odpowiedz
Dessloch
257
Legend

graf_0 [ gry online level: 99 - Nożownik ]

Dessloch - producenci będą dbać o ekologię?
Żartujesz? Przecież to jest niemal zawsze dla nich obciążenie, zachowania ekologiczne nie przynoszą im zysku, więc jako przedsiębiorstwo powinny ich UNIKAĆ o ile to możliwe.

nie beda dbac o ekologie, ale w momencie gdy ceny ropy poszybuja w gore przez niska podaz, ludzie przestana kupowac od nich samochody, a beda kupowac od tych ktore mniej pala lub wcale nie pala...
zysk jest najlepsza motywacja, w tym momencie nie jest to do konca oplacalne i eko samochody hybrydowe raczej sa skierowane do zielonych hipokrytow, anizeli dla "ekologii"

31.10.2013 11:28
graf_0
23
odpowiedz
graf_0
117
Nożownik

ok, masz na myśli producentów samochodów.
Ja miałem na myśli producentów paliwa.
Ludzie chcą kupić tańszą ropę/węgiel, nie zaś ten bardziej ekologiczny.

Pytanie jak tu osiągnąć racjonalne ekologiczne działanie

31.10.2013 11:37
24
odpowiedz
Zenzibar
17
Generał

Koniec jest blisko!

W latach siedemdziesiątych też straszyli, że raz-dwa się ropa skończy i wrócimy do epoki kamienia łupanego...

31.10.2013 11:40
Yaca Killer
😊
25
odpowiedz
Yaca Killer
262
russiaisaterroriststate

W latach dziewięćdziesiątych jeden z moich wykładowców (UAM) też nas straszył na zajęciach, że węgiel brunatny w Polsce skończy się do roku 2020.

31.10.2013 11:49
k4m
26
odpowiedz
k4m
86
that boy needs theraphy

Yaca Killer--->
http://ziemianarozdrozu.pl/i/upload/rozdroze/snr0707.jpg
z wykresem powyżej pośrednio wiąże się:
http://ziemianarozdrozu.pl/i/upload/oil-peak/3-przewidywania-wydobycia-ropy-raporty-eia.jpg
Jak widać prognozy IEA są co 2 lata korygowane w dół i nie wygląda to dobrze. Wydobycie ropy przestało rosnąc ok 2005 roku, pomimo tego, że jeszcze przez 3 lata ceny rosły w górę do poziomów niespotykanych od czasów kryzysu naftowego (więc nie można obarczyć winą kryzysu i gwałtownego spadku cen).

Widzący---> to był akurat przykład Londynu (nie Paryża), który miał się przykryć metrową warstwą gnoju. Oczywiście argumenty, że nie raz w historii przepowiadano już koniec świata jakiego znamy i nigdy się one nie sprawdziły są słuszne i pozwalają wierzyć, że będzie tak tym razem. Pytanie tylko co nas uratuje przed załamaniem się światowej gospodarki związanym z niedoborem ropy naftowej, skoro to jest kwestia 5, a w optymistycznych wariantach 10, max 15 lat? Jak na razie alternatyw nie widać, choć wierzę że uda się wyjść z tej patowej sytuacji nie rujnując przy okazji środowiska naturalnego.

31.10.2013 11:55
27
odpowiedz
zanonimizowany942696
4
Pretorianin

Przykładowo. Do produkcji żywności na dzisiejszą skalę potrzebujemy nawozów fosforowych, które powstają z minerałów - złóż fosforytów. W momencie gdy te zaczną się wyczerpywać(a to jest nieuniknione), wrócimy do poziomu produkcji żywności z 18 wieku.

---

Dostępnymi nawozami zawierającymi fosfor były mączka kostna i guano.

Związki fosforu w wymienionych substancjach nie są bezpośrednio przyswajalne przez rośliny. Liebieg działał na nie kwasem siarkowym i przekształcił je w rozpuszczalne w wodzie fosforany.
pl.wikipedia.org/wiki/Nawozy_fosforowe

Może nie jest to aż tak wydajne jak pozyskiwanie ze złóż, ale gówna i kości to nam chyba nigdy nie zabraknie :>

Na pewno jest to problem, ale rozdmuchany mocno, jesteśmy pasożytem niemal idealnym, jak już wydupczymy ziemię zaczniemy pozyskiwać energię i surowce z innych planet, trust me. Zacznie się od wydupczenia 1/5 księżyca dla tytanu a potem już jakoś pójdzie...

31.10.2013 12:12
Widzący
😉
28
odpowiedz
Widzący
235
Legend

Ależ świat jaki znamy kończy się co kilkanaście lat a my to ledwo zauważamy. Wszystkie te wykresy są tyleż prawdziwe co beznadziejnie bez znaczenia, taki sam wykres dotyczył kiedyś pozyskiwania "prawdziwych", naturalnych futer, tranu czy fiszbinów. Równie trafnie prognozowano zużycie miedzi na kable telefoniczne i energii elektrycznej dla komputerów. Najlepsi inżynierowie IBMa wieszczyli iż 512kB pamięci nigdy nie zostanie w pełni wykorzystane w komputerku PC i tak dalej i tym podobne.
Ludzkość spokojnie przystosuje się do tych wszystkich zmian a "postęp" niejedno ma imię, zresztą już sama wstępna teza wątku jest błędna, gospodarka "światowa" nigdy nie cechowała się wzrostem wykładniczym.

31.10.2013 12:14
graf_0
29
odpowiedz
graf_0
117
Nożownik

PanPi - jak to zwykle bywa nie doceniamy zapotrzebowania na energię i surowce przemysłu i rolnictwa.

Większości dzisiejszych procesów nie da sie zastąpić "ekologiczną" alternatywą.

31.10.2013 12:22
30
odpowiedz
zanonimizowany942696
4
Pretorianin

graf_0, a może to kwestia empatii? Tj. nie zastąpimy obecnych procesów ekologicznymi na skalę globalną, ale bogata Ameryka, Europa, Australia i kilka innych pewnie sobie dadzą radę :> A Azja i Afryka niech zdycha z głodu jak kiedyś. Paradoksalnie, do tej pory jest tak, że na 1 bogatego przypadają tysiące biednych a na jeden pełen brzuszek kilka pustych. I mamy to w dupie. Bo nam się żyje dobrze, i pewnie bardzo długo się to nie zmieni.

31.10.2013 12:24
graf_0
31
odpowiedz
graf_0
117
Nożownik

PanPi - empatia nigdy nie działała w gospodarce przez tysiące lat, dlaczego nagle mielibyśmy się nią kierować?

31.10.2013 12:24
32
odpowiedz
Dessloch
257
Legend

graf_0-> think outside the box. Ty caly czas mowisz o tym co jest na dzien dzisiejszy. Problemy jutra, chcesz rozwiazywac rozwiazaniami z dzisiaj.
Nie da sie.

Tak samo jak teoretyzujesz, ze nikt nie pojdzie w ekologiczniejsze samochody, bo to sie nie oplaca... bedzie sie oplacalo to zaczna wynajdywac technologie. (a efektem pozytywnym ubocznym ze bliski wschod bedzie znowu zarl piasek i to rozwiaze problem DZISIEJSZEGO terroryzmu).

tak samo jak z rolnictwem... wystarczy ze ludzkosc przestawi sie na pozyskiwanie bialka z robali i problem w duzej czesci sie rozwiaze... hodowanie owadow jest kilkaset procent bardziej efektywne i mniej energochlonne niz bydla.
zastepujac swinie robalami oszczednosc jest ogromna.

31.10.2013 12:27
Widzący
😃
33
odpowiedz
Widzący
235
Legend

Zresztą nic nie stoi na przeszkodzie żeby to biedni jedli te robale a za zaoszczędzone zasoby my będziemy mogi dalej wciągać steki.

31.10.2013 12:34
graf_0
34
odpowiedz
graf_0
117
Nożownik

Widzący - that is the spirit :D

Dessloch - ekologia działa gdy się opłaca.

Oczywiście że przeniesiemy się na auta elektryczny w momencie gdy będą bardziej opłacalne od spalinowych.
Nie umiem powiedzieć natomiast powiedzieć czy będą bardziej ekologiczne :)
Dlatego np. nie trzeba się przejmować wyrzucaniem puszek aluminiowych. Ich recycling działa niezależnie od nas, bo się opłaca.
Prawdopodobnie również nie trzeba się przejmować zanieczyszczeniem tworzywami sztucznymi. Jak tylko ropa i gaz ziemny zdrożeją, cała folia i butelki zostaną wyzbierane.

Natomiast są procesy w których koszty ekologiczne są gigantyczne, ale nikt ich nie płaci, bo szkody mają miejsca daleko od ludzkich siedzib, albo daleko od siedzib ludzi cywilizowanych

Przykładowo -
http://pl.wikipedia.org/wiki/Nauru

Wyspa zdemolowana wydobyciem fosforytów (akurat pozostaniemy w tym temacie). Nikt nie zapłacił za zanieczyszczenie, ale to akurat wina mieszkańców którzy byli właścicielami a nie przejmowali się raczej szkodami.
btw. 90% bezrobocie. Fajne miejsce do życia :D
Inna sprawa że wikipedia do straszna sprawa, wciąga jak narkotyk :D

31.10.2013 13:24
35
odpowiedz
zanonimizowany12249
164
Legend

[16] Od mysle ze ponad 25 lat decyzje odnosnie "nowych technologi" ktore przyspieszaja postep: co, jak i kiedy wprowadzic podejmuja ksiegowi :P Na przyklad dawno temu na studiach pewien profesor opowiadal historie bodajze szwedzkiej firmy, ktora produkuje lozyska i wprowadzili oni nowy rewolucyjny model lozyska, stracili na tym duza kase poniewaz wyparly one kilka ich wlasnych modeli. Jezeli wprowadzajc cos na rynek wprowadzajacy straci kase to tego nie wprowadzi, chyba ze bedzie musial np skonczy sie ropa :P Dobro ludzkosici i ekosystemu nie intersuje nikogo kto kase zarabia, w momencie kiedy bedzie to zwiazane z kasa to zacznie interesowac.

Forum: Czy wykładniczy wzrost Światowej gospodarki właśnie dobiega końca?