Temat oklepany, najlepiej nie pić.
Czy chcę czy nie czeka mnie niedługo kilka wesel i urodziny najlepszego kumpla. No cóż, trzeba się napić. Problemem jest to, że czasami i dwa piwa mi wystarczą by w pół godziny rozbolała mnie głowa i by trzymało mnie pół następnego dnia i co ciekawe jest to ból nie do wytrzymania, jak łeb rozboli to nici z picia dalszego, wszyscy napruci się bawią a ja siedzę i patrzę się jak na idiotów a mógłbym brać czynny udział pod wpływem ;).
Wódka nie ma takiego natychmiastowego działania (ból), ale dzień po też jest nie do zniesienia.
Ponowię - nie chodzi mi o sposoby na wypicie więcej, chodzi mi o to, by nie bolała głowa dnia następnego (lub przy piwie pół godziny po spożyciu...) :)
NIGDY nie stosowałem 2KC - działa to? Biorąc to ścierwo czuć też działanie alko czy niweluje to też objawy odurzenia?
Ponowię - nie chodzi mi o sposoby na wypicie więcej, chodzi mi o to, by nie bolała głowa dnia następnego (lub przy piwie pół godziny po spożyciu...) :)
Podobno łyknięcie "aspiryny" przed popijawą pomaga (podobno ) . Ewentualnie pij dobry alkohol (nie sklepowy) .
A może te twoje 2 piwa to Żywiec, bądź Tatra ? Po 2 też mnie boli głowa zaraz do następnego dnia...
No ale ta herbata zielona i woda przed spaniem to chyba najlepszy sposób.
Ja po jakimś dobrym chlaniu, gdy wiem iż kończę i mam jakąś świadomość, piję dużo wody lub zieloną herbatę. Zmniejsza objawy. Nie pomaga całkowicie, ale rano jest lżej. Generalnie warto coś popróbować gdy wiesz, że kończysz pić. Woda OK, ale chyba lepiej coś w stylu herbaty niesłodzonej.
Na weselu to niestety, pije się to co polewają :) Miałem (nie)przyjemność pić 'weselną' i było ciężko, bardzo ciężko.
Rezort - właśnie nie ważne jakie piwo wypiję (no, dwa) to ból głowy się zaczyna w 30-60 minut po spożyciu :( strasznie upierdliwe na towarzyskich spotkaniach a na większych imprezach to tylko wkur** mnie bierze.
Aha, alko kolorowe mi nie wchodzą, nie ważne jak 'zajebiste' i drogie to smakuje dla mnie jak rozdeptana pluskwa ;)
Zasada jest prosta.
1. Pijesz alkohol.
2. Jesz coś konkretnego.
3. Idziesz tańczyć na parkiecie.
4. Wróć do punktu pierwszego.
Oczywiście trzeba pić z umiarem i najlepiej nie mieszać alkoholi. Różne rodzaje alkoholu mają różny wpływ na różne osoby. Najłatwiej wchodzi czysta wódka nawet w większych ilościach. Wino i piwo nawet w małych ilościach mogą wywołać ból głowy, ale to zależy od osoby.
2KC to w praktyce spora dawka witaminy C i tyle. Nie jest to drogie, sprawdz na sobie, a nuz Ci dobrze zrobi.
Co do pytania - sprawdz inne rodzaje alkoholu, ja np. wyjatkowo dobrze znosze whisky i rano jestem jak nowka. Generalnie czegokolwiek bys nie pil to warto dobrze zajadac/zapijac, tak zeby to wszystko moglo sie wzajemnie trawic/wchlaniac jak juz skonczysz pic. Dobrze tez poruszac sie co jakis czas, nie trzeba od razu tanczyc i wywijac ale chociaz wyjsc na fajke do towarzystwa, zeby to wszystko rozruszac.
Mojemu przyjacielowi pomaga woda z sokiem z cytryny przed snem.
Ja jem natomiast tak 3-4 godzinki przed piciem tłusto.
Kolega - ale to już wyższa szkoła melanżu pił olej.
Kolega - ale to już wyższa szkoła melanżu pił olej.
syntetyk czy mineralny? ;)))
Kac to przede wszystkim odwodnienie organizmu (przede wszystkim mózgu). Picie dużych ilości wody do pewnego stopnia pomaga.
Jak po 2 piwach cie boli glowa to lepiej nie pij, bo to najwidoczniej nie dla ciebie.
Jak po 2 piwach cie boli glowa to lepiej nie pij, bo to najwidoczniej nie dla ciebie.
Genialna rada :) pomogłeś mi, dziękuję :)
InGen - spożywczy :p słonecznikowy chyba, ale jak mówię to wyższa szkoła jazdy bez trzymanki bo się trzeba fest postarać by nie zwrócić.
Mieć umiar, nie mieszać, wódki nie przepijać, jeść. Stosuję i nigdy nie mam problemu.
Alkohol tez musi być dobry.
- dzień wcześniej troszkę wypić wódeczki by wyprodukować troszkę więcej enzymów rozkładających ją na następny dzień
- w trakcie picia nie zapominać o przekąszaniu. tylko popijanie powoduje, że większość wódeczki trafi do nerek przez co szybko do krwiobiegu. w skrócie odwadniać będziesz się szybciej, skąd jest ból głowy
- zanim pójdziesz spać a ci niedobrze to rzygnij
- zanim pójdziesz spać weź tabletkę od bólu głowy i wypij napij izotoniczny
- jak tylko się obudzisz wypij troszkę gorącego barszczu/rosołu i pośpij jeszcze godzinę
kac będzie minimalny
stare barmańskie metody
w trakcie picia nie zapominać o przekąszaniu. tylko popijanie powoduje, że większość wódeczki trafi do nerek przez co szybko do krwiobiegu.
A jak się wódki nie przepija, to dokąd ona trafia?
tygrysek - dzięki :)
teraz sobie uświadomiłem, że tak jak za małolata jak i teraz jak piję to zapominam o jedzeniu :/
Zenzibar - jak tylko pijesz, to organizm jest nastawiony na przekazanie płynów do nerek, jak jesz to wszystko dłużej do żołądka trafia przez co zatrucie organizmu troszkę się rozkłada pomiędzy organy
Mnie od lat w uniknięciu kaca pomaga mleko - pół litra przed piciem, pół litra przed snem i jeszcze nigdy mnie kac nie dopadł.
Jeśli masz awersje do mleka to polecam jajka :) mój ojciec przed piciem zawsze MUSI jajecznice z 3-4 jajek machnąć i też nigdy nie narzeka na dolegliwości dnia następnego.
Generalnie to nie ma złotego środka, na każdego działa coś innego.
Metodą prób i błędów znajdziesz coś dla siebie :)
Solidna łyżka miodu na chwilę przed piciem (ale nie sklepowego, tylko od pszczelarza), dwie aspiryny przed zaśnięciem + dużo wody, no i nie pić na pusty żołądek, nie palić papierosów :-)
Po piciu zamiast wody powinno się pić coś słodkiego. Woda uzupełnia wodę w organizmie ale spowalnia wydalanie alkoholu z organizmu. Aby się nawodnić i szybko pozbyć alkoholu potrzebne jest do picia coś z cukrem np. Pepsi (z 1.5l i nie diet tylko zwykłe).
Jak dla mnie to chyba najbardziej sie by przydala wizyta u lekarza i jakas seria badan po katem tych bolow glowy.
Tez po piwie kacowi towarzyszy u mnie najczesciej bol glowy ale jest to dnia nastepnego po popijawie i nie przypominam sobie bym spotkal czlowieka u ktorego wystepuje on w trakcie picia, tym bardziej po wypiciu 1-2 piw i juz po 30-60 minutach. Taki organizm wyraznie ma jakis poblem.
Czytam i czytam i każdy mówi co innego, każdy inna metoda.
Prawda jest taka, ze jedyną osobą która Ci dobrze doradziła to jest Mercc.
Nie oszukujmy się ale jak nie masz głowy do picia i po dwóch browarkach boli Cię głowa to możesz pomarzyć o braku kaca po wódce!
Jeden Ci mówi zapijaj, drugi więcej jedz, trzeci napij się oleju. A jaką masz pewność, że to Tobie pomoże? To, że na tych ludzi działa nie oznacza że i tobie się poprawi, a może i wręcz przeciwnie?!
Też mam tak jak ty i nie mam głowy do picia. Więc albo jestem przygotowany na to, że rano będę umierał i rzygał albo po prostu ograniczam spożycie alkoholu do kilku kieliszków i tyle!
Przed piciem lyknij lyzke oleju.
Po piciu przed pojsciem spac lyknij 3 tabletki przeciwbolowe ( najlepiej z ibuprofenem jesli nie czysty )
A z bolem glowy tez tak mialem. Nie wiem co to bylo i dla czego ale mialem dni ze do obiadu walnelem dwa browary i zaraz leb bolal. Mialem tak jakos pol roku i to w lato z 7 lat temu. Juz do takiego stopnia doszlo, ze znalem dni w ktorych bedzie mie glowa bolala - az odrzucalo mnie od piwa ) Nie wiem czy to czasami z nadcisnieniem nie jest zwiazane. Po wodce,spirytucie i innych trunkach tak nie mialem.
Jakos samo przeszlo ni ewiem nawet kiedy.
Kur... do lekarza człowieku, masz jakieś uczulenie na alko :D
Hohner masz problemy jak u 15-18-latków ;)
Pij ile możesz i bro na kaca sieknij - po temacie.
Nie bierz przed ani po piciu ani przed zadnych aspiryn ani paracetamoli. W zetknieciu z alkoholem pierwsze niszczy zoladek a drugie watrobe.
Hohner masz problemy jak u 15-18-latków ;)
Pij ile możesz i bro na kaca sieknij - po temacie.
Problem w tym, że nie mogę :D
Hmh, nie myślałem w sumie o lekarzu, tylko kurna do jakiego iść XD
Nie oszukujmy się ale jak nie masz głowy do picia i po dwóch browarkach boli Cię głowa to możesz pomarzyć o braku kaca po wódce!
Moim głównym problemem jest natychmiastowy ból głowy po piwie :) Czuć jak kacowy ból głowy. Po wódce objawy dopiero po obudzeniu się.
Ja ostatnio na kaca trzasnąłem kubek ciepłej herbaty z cytryną, miodem i gorzałą - świetna sprawa. Jak się nawalisz, to tak czy inaczej będziesz miał kaca. Trzeba go z fasonem zlikwidować i dalej lecieć w tango.
https://groups.google.com/forum/#!topic/pl.sci.medycyna/XGx9CHVaXN4
dobra, widzę, że nie jestem sam :P
Hohner --> to może zajaraj jak już musisz się ujeb..ć :P
spoiler start
krechy nie proponuję choć wypić można oj można, sprawdzone kiedyś :D
spoiler stop
w sumieee...o tym nie pomyślałem, co prawda na weselach odpada raczej ale na urodzinach i to 30stych można zaszaleć ;)
Z tego co pamiętam moje ostatnie zajaranie skończyło się taką śmiechawką, że mnie z podłogi zbierali. Na szczęście zgon ze śmiechu dotknął wszystkich ;)
Cóż, widocznie przypadek nieuleczalny ;) dobranocka ;)
Musisz uzupełnić poziom wypłukanego Potasu , Magnezu i innych minerałów czyli :
- sok pomidorowy
-jakiś magnez z apteki np magnezin 500 mg
- izotonik
Więc zażywaj tego jak najwięcej w czasie jak i po piciu.
Niski poziom magnezu to np kołatanie serca.
Metoda polecona przez lekarza karetki.
nie prawda to trzeba tak: play eat sleep play eat sleep play eat sleep wtedy nie trzeba pić a problemy same odchodza, natrectwa i zle duchy, no!.
- nie mieszać
- wyspać się (przed piciem, nie po - trzeba być w miarę wypoczętym)
- nie pić na głodnego
- nie pić zaraz przed snem, tzn. przynajmniej godzinę przed snem odpuścić sobie
Zawsze działa.
Jakby nie patrzeć alkohol to trucizna. W organizmie metabolizuje do aldehydu CH3CHO (stąd ból głowy), a potem z aldehydu utlenia się do kwasu octowego CH3COOH. Szybkość utleniania się alkoholu w organizmie zależy m.in od stanu zdrowia, kondycji, masy ciała, predyspozycji osobnika, stopnia przyzwyczajenia.
Jeden tą truciznę lepiej znosi, inny gorzej, tak już jest. Najlepiej wyczuć swoje możliwości i ich nie przekraczać:) Ja tak czynię i polecam.
Paradoksalnie na kaca pomaga nowa dawka alkoholu, gdyż wtedy stężenie szkodliwego aldehydu octowego maleje.
Słyszałem też powiedzenie, że na kaca najlepsza jest praca;)
tygrysek ---> "większość wódeczki trafi do nerek przez co szybko do krwiobiegu" - od kiedy to alkohol trafia do krwioobiegu przez nerki? Jakaś nowinka w medycynie się pokazała? :)
20% alkoholu jest wchłaniane już podczas "chlapnięcia" w przełyku i żołądku.
Pozostałe 80 % jest wchłaniane w jelicie cienkim.
Dlatego jedzenie podczas chlania opóźnia przekazywanie treści żołądkowej (w tym alkoholu) do jelita cienkiego.
Wolniej się nawalisz, ale się nawalisz.
Kwestia taka, że w czasie kiedy spowalniasz wchłanianie, równocześnie spalasz alkohol - więc nie ma po prostu takiej dawki uderzeniowej.
Nerki filtrują krew ze szkodliwych substancji, a nie pomagają im się dostać do krwioobiegu :) Alkohol prawie nie ma "styku" z nerkami, bo wcześniej jest przetwarzany przez wątrobę i takie tam inne (eliminacja enzymatyczna). Tylko ok. 10% jest wydalane z moczem i wydychanym powietrzem :).
Zwiększone oddawanie moczu podczas chlania jest spowodowane reakcją organizmu na truciznę we krwi + rozszerzone naczynia krwionośne.
Ale się można mądrych rzeczy dowiedzieć na GOLu o alkoholu :)
kac to sposob w jaki wodka chce ci powiedziec, ze cie nie szanuje i nie chce miec z toba nic wspolnego
jestes godny politowania
Hellmaker - Zwiększone oddawanie moczu podczas chlania jest związane z zahamowaniem wydzielania wazopresyny chyba, no nie?
Teemoray ---> Tak, ale to skutek a nie przyczyna. Przyczyną tu jest reakcja organizmu na zatrucie, organizm uruchamia wtedy wszystkie możliwe mechanizmy obronne, czyli właśnie m.in. zwiększone wydalanie moczu, a jednym ze sposobów na to jest właśnie obniżenie wydzielania wazporesyny. Obniżenie a nie zahamowanie - inaczej byś z kibla nie wyszedł po dwóch baniach :D
Zresztą tak samo reaguje przy kawie, dużej ilości przyjmowanych płynów, czy stanach chorobowych jak cukrzyca i inne takie. Albo chociażby przedawkowanie magnezu :)
Z przyjmowaniem magnezu w dawkach uderzeniowych przed piciem też trzeba uważać. Znakomita większość suplementów magnezowych zawiera również witaminę B6, a przedawkowanie tej witaminy może być ... bardzo niemiłe w skutkach.
Po pierwsze ekstremalne dawki są neurotoksyczne (powyżej 200-300mg/dobę), a po drugie długotrwałe przyjmowanie dużych (powyżej 50mg/dobę) dawek może silnie uzależnić fizycznie. Poważnie :)
Lepiej zażywać sam magnez - i tak się wchłonie, ale bez ryzyka (nadmiar wydala się z moczem).
Right, ok, nigdy tego tak nie skojarzyłem : )
medycynę skończyliście? :D
Hellmaker chyba jeśli dobrze kojarzę...?
By nie mieć kaca, trzeba pić z umiarem.
Kac to kara za przerwę w piciu.
Jak nie mieć kaca?
Nie dopuścić do niego, musisz do końca życia chodzić pijany...
"Kac jest karą, a nie chorobą! Vytautas tę karę zmniejsza i wypuszcza Cię z warunkowym zawieszeniem"
A ta w ogole to jakis troll odkopał stary watek.
Najedz się przed piciem dużo tłuszczu idt. coś tam robi z alkoholem i jest git! U mnie się sprawdza :)
Choć to stary wątek może pomogę :)
Dat golden kilof :) data [51] rotfl
-przed piciem i w trakcie jesc duzo i tlusto
-pic w miare wolno i najlepiej czyste alko (wodka)
- popijac czysta wada niegazowana lub sokami (nie popijac gazowanymi)
-na koniec picia, przed snem wypic duza dawke wody
-rano pic cos z cukrem, pic izotoniki
-na kaca chlapnac tz. klina
O ktoś odkopał mój wątek. Poradziłem sobie z problemem :) Po prostu nie piję :P Czasami jedno piwko dla smaku :D
Złe samopoczucie na kacu jest spowodowane głównie przez to ze pozbyliśmy sie cennych minerałów z organizmy. Szybkie bicie serca, nerwowość, lęki, ból głowy- to właśnie sprawa wypłukania z organizmu potrzebnych składników. Więc na kaca absolutnie nic tłustego (przed piciem to inna sprawa ), poco dodatkowo obciążać wątrobę która i tak juz działa na dużych obrotach. Jjemy lekkostrawnie, dużo cytrusów. Wypłukane mikroelementy dostarczamy pijąc izotoniki i sok pomidorowy ! Magnez tez warto łyknąć.
Moim zdaniem przed kacem sie nie uchronisz, poprostu jedni go mają inni nie.
O ktoś odkopał mój wątek. Poradziłem sobie z problemem :) Po prostu nie piję :P Czasami jedno piwko dla smaku :D
a francja poradzila sobie z inwazja niemiecka w II wojnie? nie poradziles sobie, po prostu tchorzowsko unikasz konfrontacji
[59]
No i chwała Bogu, bo nikt Ci nie dał najcenniejszej rady, a brzmi ona: pić, jak najwięcej i trenować. Nic innego. Co Wy myślicie, że największe "asy" w piciu, co obalą we dwóch dwie 0,7 w 8 minut i ogarniają, co wokół nich się dzieje, to nie wypiją setki czy więcej na dzień? Oni chlają na okrągło. To samo się tyczy kaca. Jak się nie pije miesiącami, to się nie pije wcale, ewentualnie bardzo małe ilości. A nie jedna setka i potem zdziwko, że łeb boli z rana.
to kombinuj ze niby drinki pijesz i nie pij alkoholu,jedni tak jak np. ja nie maja nigdy kaca ( a nie lubie pic :)) ) a inni maja od razu , taki masz organizm.