Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Forum: Rowerzyści nie mają szacunku dla kierowców

14.08.2013 14:18
HETRIX22
1
HETRIX22
196
PLEBS

Rowerzyści nie mają szacunku dla kierowców

Dlaczego prawnie zawsze gdy na drodzę pomiędzy mną i tirem stoi rowerzysta nie skręci ten metr w prawo? Bo nie chce mu się przez te 5 sekund jeździć po piasku? W ogóle nie słyszałem nigdy o czymś takim jak poszanowanie kierowców przez rowerzystów. Jeszcze pomiędzy kierowcami, a pieszymi są gdy się zatrzymuje przy pasach żeby ktoś mógł przejść lub między kierowcą, a kierowcą gdy właśnie jeden musi się zatrzymać bo blokuje go rowerzysta niechcący zjechać w tą pier.... prawą stronę. Jestem w stanie to zrozumieć jak jest jakaś trawa i dzicz, ale bez przesady czasami nawet nie chciało im się skręcać na asfaltową cześć tylko jeżdżą sobie środkiem.

14.08.2013 14:30
Kłosiu
👍
2
odpowiedz
Kłosiu
170
Legend

Mój kandydat do ulubionego wątku. Let the flamewar begin! :)
Co Hetrix, nowe autko? :)

14.08.2013 14:33
maly_17a
😜
3
odpowiedz
maly_17a
155
Senator

Prawko zdałeś i zaczęło Cię to irytować?

Nie zjeżdżają, bo nie muszą, jadą zgodnie z przepisami.

14.08.2013 14:33
wysiak
4
odpowiedz
wysiak
95
tafata tofka
14.08.2013 14:34
5
odpowiedz
Pankracy Czartoryski
0
Pretorianin

Pedalarzom wydaje się, że ich przyrząd do ćwiczeń to pełnoprawny pojazd - stąd nieporozumienia.

14.08.2013 14:36
6
odpowiedz
Wiarołomca
85
Senator

Wiesz co sie robi w takiej sytuacji ? Wyprzedasz, zajeżdżasz przed niego, zwalniasz, i dajesz spryskiwaczami zeby chmura plynu gnojowi w twarz poleciala, skutek zajebisty :)

14.08.2013 14:38
Kłosiu
😊
7
odpowiedz
Kłosiu
170
Legend

Wiarołomca, zaskakujące jest to, jak taki kozaczek robi się pokorny, jak się go dogoni na następnych światłach i zapuka w szybkę :). Normalnie prawie ma łzy w oczach :).

14.08.2013 14:41
Widzący
😉
8
odpowiedz
Widzący
235
Legend

Ja tam jestem pełen szacunku dla rowerzystów. Oni są jak samuraje, Boski Wiatr normalnie.
Dlatego zwalniam i omijam, szkoda tylu dobrych narządów.

14.08.2013 14:43
Drendron
9
odpowiedz
Drendron
118
Generał

@wysiak

Wszystko pięknie, ale takie zawalanie pasa nie jest czasem niezgodne z polskimi przepisami? I nakazem jazdy możliwie blisko prawej krawędzi?

Plus-w polskich warunkach powodzenia z jazdą środkiem, gdzie nie można uciec na pobocze przed lokalnymi mistrzami kierownicy :).

14.08.2013 14:45
Diobeuek
😁
10
odpowiedz
Diobeuek
197
Quid est veritas?

Wyprzedasz, zajeżdżasz przed niego, zwalniasz, i dajesz spryskiwaczami zeby chmura plynu gnojowi w twarz poleciala, skutek zajebisty :)

Ale w twoim 40 letnim BMW nie działają już spryskiwacze.

14.08.2013 14:52
HETRIX22
11
odpowiedz
HETRIX22
196
PLEBS

Prawko już dawno zdałem, auto też mam stare. Dziś jedna babka (nie stara) zeszła z roweru na środku drogi gdy ją mijałem.

14.08.2013 14:57
12
odpowiedz
Wiarołomca
85
Senator

Kłosiu - myslisz ze bym sie goscia bal ? :)

Diobeuek - nie mam i nigdy nie mialem bmw

14.08.2013 15:01
Diobeuek
13
odpowiedz
Diobeuek
197
Quid est veritas?

Ale za to kulturalny jesteś jak przykładowy jego kierowca.

14.08.2013 15:03
graf_0
14
odpowiedz
graf_0
117
Nożownik

Sugestie że rowerzysta ma na piasek czy trawę zjechać traktuję jako prowokację, bo poważnie nie można się do tego odnieść.

14.08.2013 15:14
15
odpowiedz
poltar
176
Senator

Dlaczego nie zjezdzaja na "piasek" ? Bo nie jest on jezdnia, to takie trudne do pojecia?

Nie wspominajac o tym ze poruszanie sie po tym poboczu tylko zwiekszyloby niebezpieczenstwo, zarowno dla rowarzysty jak i innych kierujacych. Mozesz to sobie zobrazowac zjezdzajac swoim samochosem na pobocze i tamtedy sie poruszajac (a nastepnie mnozac trudnosci w poruszaniu kilkukrotnie) :P

Chocby skały srały to nie dojdzie do spelnienia marzen niektorych "panow i wladcow szos" i rowrzysci beda nadal pelno[rawnymi uczestnikami ruchu - z wszystkimi wynikajacymi z tego faktu obowizkami ale i przywilejami :P. A zeby nie bylo tak slodkawo - oni sa takim samym utrapieniem dla ciebie, jak ty w swojej puszcze konserw dla tirow czy innego ciezszego transportu. Oni tez by mieli chec wyslac cie do rowu - prawem silniejszego. Tak wiec odrobine szacunku.

14.08.2013 15:21
16
odpowiedz
Tuminure
105
Senator

@poltar
zwykla osobowka nie jest utrapieniem tylko dla ciezszych pojazdow. Dla kierujacych jednosladami rowniez sa oni problemem.

gdy się zatrzymuje przy pasach żeby ktoś mógł przejść
Hahaha. To jest twoj obowiazek. Gdybys sie nie zatrzymal, a ktos by probowal przejsc, to skonczylbys w najlepszym wypadku bez prawka ;).

14.08.2013 15:27
17
odpowiedz
poltar
176
Senator

Tuminure - alez ja sobie zdaje sprawe z tego. Robiac kiedys po 5-6 a teraz po 3-4 tys. kilometrow rocznie rowerem mialem wiele okazji przekonac sie, ze u niektorych kierowcow wystepuje syndrom "demona szosy" jak tylko siadaja za kolkiem. Niemniej zobrazowalem to "tirami" bo tylko tak mozna przedstawic odwrocenie relacji dwu- i czterokolowcow.

14.08.2013 15:30
HETRIX22
18
odpowiedz
HETRIX22
196
PLEBS

[16] Jak widze, że ktoś się zbliża do przejścia i jest jego bardzo blisko to nie ryzykuje i zatrzymuje się, ale jak widzę, że koleś się zatrzymał przed pasami i czeka aż przejade to przejeżdżam.

14.08.2013 15:39
19
odpowiedz
TecBar
27
Konsul

Ogólnie jeżeli jest jakiś korek i przede mną stoi samochód to po co mam zjeżdżać- żeby ktoś zyskał 2 metry ? Bez sensu. A w przypadku wyprzedzania to działa w 2 strony: rowerzysta rzeczywiście powinien zjechać, ale z drugiej strony po co kierowca wyprzedza na chama jeżeli widzi, że ma przed sobą rowerzystę. Jakby to właśnie on sam nie mógł poczekać te 5 sekund... A jeżeli nie ma korka ale jest spory ruch i widze, że blokuję drogę to staram się zjechać ile mogę tak żeby nie spowalniać. Ale czasami mnie wkurw bierze jak tiry przejeżdżają 5 cm ode mnie w ogóle przy tym nie zwalniając i wpierdalam sie na środek pasa- w końcu bezpieczeństwo najważniejsze. Ja bym powiedział, że to kierowcy czasami nie mają szacunku dla rowerzystów. Dużo jeżdżę więc wiem co mówię. Pozdrawiam

14.08.2013 15:56
20
odpowiedz
zanonimizowany869910
114
Legend

o nie chce mu się przez te 5 sekund jeździć po piasku?

O co chodzi w tym zdaniu? Że niby rowerzysta poruszający się po jezdni ma z niej zjechać, przeskoczyć przez krawężnik i wylądować na trawniku, albo na blaszanym płocie? Ty tak na poważnie?

Rowerzysta powinien jechać możliwie blisko prawej strony (o ile jest to bezpieczne ze względu na stan drogi), ale nie tyle nie powinien, ile wręcz NIE MOŻE nagle opuszczać jezdni od prawej strony w miejscu do tego nie przeznaczonym.

14.08.2013 16:02
HETRIX22
21
odpowiedz
HETRIX22
196
PLEBS

[20] W tym przypadku miałem na myśli jakąś drogę miedzymiastową, a nie w samym mieście.

14.08.2013 16:31
Belert
😃
22
odpowiedz
Belert
182
Legend

jak jestes taki madry to jadac rowerem sam zjedz na pobocze ktorego czesto nie ma .Jak wywiniesz orla i wybijesz zeby to sie oduczysz jezdzenia po nieznanych poboczach.
A ze nie chca zjezdzac blisko krawedzi? Po co zeby gosc tirem zaczal sie wpychac na milimetry a tobie konczy sie asfalt bo drogowcy niedolali albo widzisz przed soba potezna dziure ??
Kiedys gosc poteznym skladem weglowym z przyczepa mijam mnie w odleglosci 20 cm , wszystko sie trzeslo i rzucalo go bo jechal szybka a byl pusty a mnie sie nagle skonczyl asfalt , tzn wierchnia czesc drogi ,nastepna byla 10 cm nizej i poszarpana , obok wysoki kraweznik.BYlo zajefajnie.Dobrze ze przezylem .

14.08.2013 18:10
23
odpowiedz
_White_
45
Dúnadan

@HETRIX22 Nie masz pojęcia o czym mówisz, stąd te "mądrości". Wskocz na rower i zobacz jak niebezpiecznie jezdzi sie blisko pobocza lub krawężnika - piasek, pył, dziury itp, które dla jadącego samochodem są niezauważalne, dla rowerzysty są bardzo niebezpieczne. Dbajac o swoje bezpieczenstwo rowerzysta dba też o mijajacego go kierowce samochodu. Podsumowując jadąc blisko krawędzi rowerzysta odbiera sobie praktycznie możliwosc jakiejkolwiek reakcji, dodatkowo naraza niepotrzebnie siebie i innych uczestnikow ruchu drogowego.

14.08.2013 18:30
HETRIX22
24
odpowiedz
HETRIX22
196
PLEBS

Ja jeżdze codziennie rowerem i wiem o czym pisze. Ja zawsze w miare możliwości próbuje maksymalnie trzymać sie prawej strony, staram się nie robić pod górke innym samochodom. Fakt, że czasami jest tak jak pisze Belert, no to jak nie znasz drogi i nie wiesz co czeka cie 10m dalej to już tak nie jeździsz. Chodzi mi o to, żeby rowerrzyści nie czuli sie jak królowie dróg bo są delikatni jak princessy i wszyscy inni mają na nich uważać

14.08.2013 18:34
25
odpowiedz
_White_
45
Dúnadan

No wlasnie probujesz, zachowujac zdrowy rozsadek. Nikt ze zlosliwosci raczej nie zajezdza samochodom drogi chocby dlatego, ze nikt nie bedzie ryzykowal kontaktu, ale w takiej sytuacji trzeba dbac o to zeby miec zawsze troche zapasu, a nie obudzic sie nagle z reka w nocniku... To co piszesz o princessach nie ma sensu, bo rowerzysta jako najslabszy podmiot bedzie szczegolnie unikal ryzyka kontaktu z samochodem, wiedzac, ze nie ma wiekszych szans. Chyba, ze ktos jest samobojca.

14.08.2013 18:49
Belert
26
odpowiedz
Belert
182
Legend

chlopie a ile razy sp... na pobocze bo kolo mijał mnie w odleglosci 1 m -80 km/h swoja wypasiona 20 letnia ciezarowka.
Rowerzysta chce tez zyc.
NIe sztuka jezdzic po centrum miasta czy ladnymi uliczkami pojedz na przedmiescia gdzie sa wyjazdy na autostrade gdzie waska uliczka zasuwa raz po raz ciezki sprzet plus ciezarowki a pobocza pelne sa pol metrowych dziur po zakopujacej sie ciezarowce.sprobuj tam gdzies zjechac na pobocze.Kiedy sie da to sam sp... na pobocze ale jak go nie ma ...to ze kierowca widzi ladne pobocze to rowerzysta ktory z musu jedzi ta trasa 2 razy dzienine wie ze jak zjedzie to ma pewny upadek.
Znam takie ladne miejsce z ladna trawka ok 1,5 m do murowanego ogrodzenia az zacheca do zjechania ale uwierz raz tam rower mi stanął w miejscu i paskudnie nabilem sie na kierownice a ostatnio mimo ze jechalem powoli malo nie wyrznąłem w ogrodzenie.Po prostu jest tam blotniste podloze i sa niewidoczne waskie koleiny po poprzednikach ktorzy chcieli tamtedy przejechac .Wpadasz w koleine gleboka na 8-10 cm i waska na opone i... szkoda gadac.Ale z boku wyglada slicznie.

14.08.2013 19:15
27
odpowiedz
dexter89
16
Legionista

w obronie rowerzystów - sporo jeżdżę na ostrym i zawsze daję się wyprzedzać! nie wrzucajmy wszystkich do jednego wora;)

14.08.2013 19:19
Łyczek
😊
28
odpowiedz
Łyczek
218
The Chosen One

Jeżdżę samochodem ponad 5 lat często. Sam jestem rowerzystą (jeżdżę co 2 dni 40 km) i poruszam się przez 90% trasy jezdnią. Dlaczego nie jeżdżę maksymalnie prawą stroną jezdni (jeżdżę mniej więcej 1/3 szerokości pasa od prawej strony, a czasem w połowie pasa) ? Bo często nie da się jechać, bo są dziury, górki, gdzie łeb odskakuje na rowerze lub żwir, na którym łatwo się wyrżnąć. Dziękuję za maksymalną jazdę z prawej strony :) Wolę być cały i zdrowy a kierowca niech mnie wyprzedza. Sam jeżdżę samochodem i nie raz wyprzedzam tego samego rowerzystę parę razy. Nigdy na takich nie klnę, bo niby dlaczego ? Ma takie samo prawo poruszać się po jezdni co ja. Kierowcy samochodów też nie jeżdżą blisko prawej krawędzie, bo szkoda im amortyzatorów w aucie - to też jest logiczne.

14.08.2013 19:42
Maziomir
29
odpowiedz
Maziomir
39
Senator

Prosta zasada, którą stosuję - jako kierowca staram się być bardziej tolerancyjny dla rowerzysty na drodze ze względu na fakt, że wiozę tyłek bez wysiłku i wpływu pogody. Nie przeszkadza mi więc, że czasem muszę zwolnić, ominąć lub stracić dwie minuty. Nie piszę tu oczywiście o skrajnych wypadkach głupoty po obu stronach, bo i po co. Rowerzystą bywam rzadko, więc trudniej mi się wypowiedzieć z tej perspektywy.

14.08.2013 20:15
30
odpowiedz
zanonimizowany649466
114
Senator

Mnie najbardziej wnerwiają, rowerzyści typu (młode gnoje na bmx) które wjeżdżają,na pełnej szybkości na przejście dla pieszych,jedziesz sobie spokojnie autem dojeżdżając do przejścia,a tu nagle nie wiadomo skąd znajduje się przed maską

14.08.2013 20:55
Viti
31
odpowiedz
Viti
266
Już z Nowej Zelandii

[28] Otóż to. Zgadzam się w 100% z opinią przedmówcy. Korona mi z głowy nie spadnie jak przez chwilę pojadę samochodem za rowerzystą. Czy aż tak mi się gdzieś spieszy, że mnie te kilkanaście sekund zbawi?

____
W niedzielę jeździłem w okolicach Piaseczna. Byłem świadkiem jak imbecyl za kółkiem o mały włos nie spowodował wypadku ponieważ chciał mnie koniecznie wyprzedzić na zakręcie. Samochód jadący z przeciwka hamował z piskiem opon.

PS. Nie jeżdżę maksymalnie blisko prawej krawędzi z jednego powodu - aby kierowcy nie przyszło na myśl wyprzedzać mnie "na lakier" gdy z przeciwka jadą samochody. Tylko aby musiał poczekać i bezpiecznie mnie wyprzedzić. A poza tym jeżdżę kolarką i blisko pobocza jest naprawdę masa dziur.

....słaby flejm.

14.08.2013 21:42
KANTAR1
32
odpowiedz
KANTAR1
90
Symulator Interfejsu

Jako rowerzysta sam zawsze trzymam się prawej krawędzi jezdni. Niestety zachęca to wielu kierowców do wyprzedzania mnie na grubość lakieru i o ile niektórzy potrafią to zrobić tak, że jeszcze zachowają jakąś odległość ode mnie, to przy innych wystarczyłoby, abym zjechał 2cm w lewo i byłby wypadek.

Jako kierowca nie miałem póki co jeszcze żadnej nieprzyjemnej sytuacji związanej z rowerzystami, a jedynie widziałem jedną jadąc przeciwnym pasem. Samochód z naprzeciwka wyprzedzał babcię na rowerze kiedy nagle zrobiła ona duży łuk i wyjechała na środek pasa, aby ominąć dziurę w jezdni. Przez co kierowca gwałtownie zjechał na mój pas. Na szczęście dzieliła mnie jeszcze na tyle duża odległość od tej sytuacji, że nie musiałem hamować, ani uciekać na pobocze.

14.08.2013 22:10
33
odpowiedz
mercuryweb
36
Chorąży

Do tej pory trzymałem się prawej krawędzi ale dla włąsnego bezpieczeństwa przestawię się na metr od krawędzi.

14.08.2013 23:01
Mastyl
34
odpowiedz
Mastyl
161
Za godzinę pod Jubilatem

Sam jestem rowerzystą, ale niestety muszę stwierdzić, że coś w tym jest.

Szczególnie rozbawił mnie ostatnio jakiś prezio jakiegoś tam największego w Polsce rowerowego stowarzyszenia. Odpowiadał na pytania słuchaczy radia (Polskie Radio Czwórka chyba) , a oczywiście najczęstszym była prośba o ustosunkowanie się do problemu tamowania pasów ruchu przez jadące 20 km/h rowery. Odpowiedział - co mnie przeraziło - jak najbardziej serio, że przecież w miastach byłoby o tyle przyjemniej, gdyby samochody nie pędziły ulicami 100 km/h tylko z prędkością zbliżoną do rowerów.

14.08.2013 23:25
MiniWm
😈
35
odpowiedz
MiniWm
231
PeaceMaker

jade sobie dziś po centrum ( zamiast asfaltu jest bruk ) 2 pasy... a środkiem jedzie sobie rowerzysta bo tam kostką jest równo ułożona ( mniej trzęsie...) ani go wyprzedzić ani nic, pierwszy raz w życiu miałem ochotę otworzyć szybę i pieprznac cymbala w tył głowy :-)

ps i jeszcze paniusie jeżdżące parami zamiast gesiego :-) resztę rozsądnych rowerzystów pozdrawiam i szerokości :-)

14.08.2013 23:44
Wozu
36
odpowiedz
Wozu
117
Panzerjäger Raider

Ją tylko przypomnę, że po drogach publicznych rowery mogą jechać w dwóch rzędach, o ile nie przekraczają szerokości pasa. No i sprawa trzymania się prawej strony jezdni (zaznaczam, że jezdni, nie tylko pasa) tyczy się każdego uczestnika ruchu.
Od siebie dodam, że jestem zarówno kierowca samochodu, jak i rowerzystą. I faktycznie grzechy popełniają obie strony. Zwykle tyczy się to wymuszania pierwszeństwa. W przypadku kierowców, bo nie wiedzą jak się zachować gdy chcą przejechać przez ścieżkę dla rowerów (ich niewiedza ogranicza się do wjechania na ścieżkę i zatrzymania pojazdu). W przypadku rowerzystów jest to włączanie się do ruchu z pobocza lub przejścia dla pieszych z pospolitym juzprzejezdzaniem przez przejście dla pieszych.

15.08.2013 08:56
37
odpowiedz
Tuminure
105
Senator

środkiem jedzie sobie rowerzysta bo tam kostką jest równo ułożona
Środkiem jezdni, czy środkiem pasa? Bo jeżeli jechał środkiem pasa, to spokojnie mogłeś go wyprzedzić (tak jakby to był samochód).

i jeszcze paniusie jeżdżące parami zamiast gesiego
A w tym co jest złego? Również tak jeżdżę, a paniusią nie jestem. Rower to nie samochód, ma ciut inne prawa i obowiązki na jezdni - i tak się składa, że dwaj rowerzyści mają prawo jechać obok siebie (wyprzedza się również tak jakby to był samochód).

No i sprawa trzymania się prawej strony jezdni (zaznaczam, że jezdni, nie tylko pasa)
Trzymanie się prawej strony pasa w przypadku rowerzysty, to zazwyczaj jazda mniej więcej na środku pasa.

15.08.2013 09:06
38
odpowiedz
Pankracy Czartoryski
0
Pretorianin

Powinno być jak najwięcej dróg dla rowerów. Ale tam, gdzie nie ma DDR - wypedalać z jezdni. I wszyscy będą zadowoleni. Jezdnia nie służy do ćwiczeń fizycznych, DDR nie służy do parkowania.

15.08.2013 09:23
39
odpowiedz
zanonimizowany153971
177
Legend

kretynów nie brakuje po obu stronach i tak z własnego doświadczenia jako rowerzysta i kierowca

- ścigacz, czyli taki sezonowy kolarz, wielokrotnie widziałem gości którzy jak mnie zobaczyli (na rowerze) to muszą koniecznie mnie wyprzedzić, a że często nie dają rady - no to przejeżdżają na czerwonym, byle tylko złapać trochę dystansu - w Katowicach wielokrotnie się z tym spotykałem - nie może dziwić że rowerzyści mają kiepską reputację

- baby za kierownicą, czyli widzi mnie taka, mamy kontakt wzrokowy, a mimo tego ignoruje fakt mego istnienia, być może patrzą na obiekty w skali zagrożenia, rower ma 1 punkt na 10, więc można go spychać do krawężnika, wymuszać pierwszeństwo, wyprzedzać i zaraz skręcać w najbliższą uliczkę zajeżdżając drogę, ocierać się o mnie lusterkiem itp. - myślałem, że to stereotyp, ale znacznie częściej miałem podbramkową sytuację z babą niż z facetami.

- brak oświetlenia, jedzie taki drogą, ciemno jak w piż..., a ten co najwyżej mruga tylnym a często niczym nie mruga

- nie przewidywalni, czyli taki, że raz jedzie taki rowerzysta przy krawężniku, a raz środkiem pasa, cholera wie jak to wyprzedzić

15.08.2013 10:57
Praetor
40
odpowiedz
Praetor
89
Generał

Samochodem jeżdżę od 19 lat, rowerem po drogach od dwóch ( mówię o regularnej jeździe po mieście i poza ). Ograniczenie umysłowe, które bije z pierwszego postu autora wątku powoduje u mnie fizyczny ból - musiałem sie tym podzielić.

Zeby było jasne - jak jadę rowerem to zwykle staram sie trzymać bliżej prawej strony zeby mogli mnie swobodnie wyprzedzać ale tylko gdy nawierzchnia jest równa, nie ma dziur itp, co sie niezbyt często zdaarza. W innym przypadku jadę środkiem i prawdę mówiąc nigdy nikt nawet na mnie nie trabnal. Jak wiele rzeczy w życiu wszystko jest kwestia kultury osobistej, wyobraźni i zdrowego rozsądku.

15.08.2013 11:41
Belert
41
odpowiedz
Belert
182
Legend

mnie najbardziej rozwalaja rowerzysci ktorzy w nocy lub pod wieczor jezdza bez oswietlenia i ubrani na czarno.Sam miód.

15.08.2013 12:08
cycu2003
42
odpowiedz
cycu2003
236
Legend

[41] to się niestety często zdarza, ręce opadają. Nieraz dosłownie sekundy trwają żeby wyminąć takiego.
Co do tematu denerwuje mnie jak widzę że mają ścieżkę rowerową a sie ładują główną drogą z samochodami, w innych wypadkach przeszkadza no ale rowerzysta temu nie winny że nie ma z boku drogi więc czekać trzeba i tyle :)

16.08.2013 16:18
👍
43
odpowiedz
Andrei
173
killah beez

Im jestem bardziej przy krawężniku, tym bardziej autka chcą mnie zepchnąć, dlatego trzymam metr przynajmniej od krawężnika, komu się nie podoba, proszę sie zatrzymać i ze mną porozmawiac, póki co ładnie mnie mijają szerokim łukiem :D

P.S.
Fakt faktem jeżeli chodzi o oświetlenie to jestem lekko zaszokowany, robiłem wczoraj 100 km na szosie, połowa w ciemności, mijałem 3 lub 4 rowerzystów bez oświetlenia. Nie wiem jak tak można, głupole

P.S.2
Często mam taki problemik z drajwerami, mija mnie przed światłami, i zajeżdza mi prawą stronę jezdni (brak przestrzeni między krawężnikiem a autem) to wtedy go ładnie mijam z lewej strony, staje na środku przed nim i jedzie za mną grzecznie 30 km/h dopóki będzie mógł mnie wyprzedzić, love it :D

16.08.2013 16:55
maly_17a
😉
44
odpowiedz
maly_17a
155
Senator

[41]

bywało sie czasów bezmózgowiego małolactwa takim burakiem, o jakich mówisz, tylko my jeszcze nie jezdzilismy trzezwi

postepowanie sie zmienia, jak samemu sie wskakuje za kolko i jedzie nocą, krew zalewa ;)

16.08.2013 17:17
45
odpowiedz
decolight
9
Centurion

dokładnie. od czasu jak zrównali konsekwencje kierowania samochodem i rowerem po piwku, cała ta jazda rowerem straciła sens. obecnie wolę w takim przypadku jechać autem, bo ryzyko takie samo, a przynajmniej nie trzeba pedałować.

16.08.2013 17:22
46
odpowiedz
Dessloch
257
Legend

P.S.2
Często mam taki problemik z drajwerami, mija mnie przed światłami, i zajeżdza mi prawą stronę jezdni (brak przestrzeni między krawężnikiem a autem) to wtedy go ładnie mijam z lewej strony, staje na środku przed nim i jedzie za mną grzecznie 30 km/h dopóki będzie mógł mnie wyprzedzić, love it :D

mnie denerwuje troche w druga strone, specjalnie wlasnie miejsce robie, zeby rowno ze mna sie postawil rowerzysta ale nie... wyprzedza i staje tak, ze wlasnie nie mam jak wyprzedzic.
dla osoby ktora w 95% przypadkow jest po 10 sekundach 200 metrow za przed innymi kierowcami, taka akcja moze naprawde zdenerwowac

i nie zebym jakos specjalnie staral sie wyprzedzic wszystkich, po prostu na drogach sa cipy ktore ruszaja w lecie z trojki, zeby benzyne oszczedzic...

aczkolwiek z tego co ostatnio widze to jest wieksza kultura, motory zawsze puszczam, ci czesto dziekuja, rowerzysci jedynie denerwuja w miejscach gdzie nie moga jezdzic... a takto wszystko jest ok.
bardziej mnie juz na drodze denerwuja kierowcy inni niz rowerzysci/motorzysci

16.08.2013 20:41
Imak
47
odpowiedz
Imak
120
Senator

obecnie wolę w takim przypadku jechać autem, bo ryzyko takie samo, a przynajmniej nie trzeba pedałować. -> W takim przypadku jesteś mendą. Przykra prawda.

16.08.2013 21:14
X@Vier455
😊
48
odpowiedz
X@Vier455
118
Szynszyl

Rowerzysta na rowerze
Szosą dzisiaj pedałuje,
Czasem tir powietrzem świśnie,
Rower w rów już zeskakuje.

Mądry, myśli rowerzysta
Ciągle trzyma się na boku,
Gdy samochód wnet przejedzie,
Rower znajdzie się w amoku.

Trzymać mocno i nie puszczać,
oto motto rowerzysty,
Czasem jak samochód trzaśnie
wiatr jest bardzo porywisty.

Rowerzysta ma nadzieję,
że zdmuchnięty nie zostanie,
czasem może ktoś pomyśli
zapie*dalać dziś przestane.

16.08.2013 21:57
49
odpowiedz
zanonimizowany626335
17
Generał

Wiesz co autorze wątku? Mieszkam w UK i do pracy jeżdżę rowerem i w tym państwie rower ma większe prawa niż samochód. Raz jak jechałam sobie poboczem i dojechałem do prostej krzyżówki (3 drogi) i patrzę jedzie tir to nic czekam. Patrzę zatrzymuje się ale sobie myślę sprawdza czy nie ma pojazdu znad przeciwka. Ale pojazdu nie ma. No ja byłem tym pojazdem i opierdol zebrałem za to od kierowcy dlaczego miałem pierwszeństwo a nie przejechałem pierwszy. To był tylko jeden ze stu albo i więcej przypadków jakie spotkałem w UK. Ja wiem. W Polsce rowerzysta to jak śmieć. Ale nie na zachodzie!!! Bo w UK jest takie prawo, że rowerzysta może jeździć normalnie tak jak samochodem i korzystać z rond, krzyżówek, itp. W UK rowerzysta ma prawie takie samo prawa jak samochód. Warunki dwa: 1. Mieć prawko (czyli np. 15 tak nie wolno) 2. Trzeba mieć taką żółtą kamizelkę z białymi paskami i ta kamizelka ma być odblaskowa (ona tak działa jak te słupki odblaskowe przy jezdni, oczywiście można jeździć bez niej ale jak złapie Police to wiadomo.). No ale skąd mogłem o tym wiedzieć??? Przez to nie raz miałem niesmaczne sytuacje na drodze.

17.08.2013 09:14
50
odpowiedz
poltar
176
Senator

cube0, dwie sprawy.

"W UK rowerzysta ma prawie takie samo prawa jak samochód."

W Polsce tez. Prawo jednak samo w sobie jest nic nie warte, trzeba jeszcze je respektowac.

Druga sprawa

"Mieszkam w UK i do pracy jeżdżę rowerem i w tym państwie rower ma większe prawa niż samochód."

a zaraz potem :

"W UK rowerzysta ma prawie takie samo prawa jak samochód." ;)

Forum: Rowerzyści nie mają szacunku dla kierowców