Warto zagrać we wszystkie części Crysisa, czy jakoś fabularnie nie jest to konieczne i pograć jedynie w 'najlepszą dwójkę' ?
z tego co wiem wszystkie części są powiązane fabularnie więc warto zagrać od pierwszej części jeśli się mylę niech ktoś mnie poprawi.
Nawiązania są,ale nie są one duże z tego co pamiętam.
[5] +100
A w Crysis 3 się już totalnie nie opłaca,5h gry,i to nie jakiejś zbyt ciekawej,tak przelazłem bo lubie tą serię.
Tylko jedynka i Warhead są godne uwagi. Resztę należy omijać szerokim łukiem. No chyba, że ktoś lubi Call of Duty połączone nieudolnie z Halo.
Tylko jedynka i Warhead są godne uwagi. Resztę należy omijać szerokim łukiem. No chyba, że ktoś lubi Call of Duty połączone nieudolnie z Halo.
+1
Ja mam Crysis Maximum Edition (Podstawka + Dodatek Warhead + Dodatek Wars (dodatek multiplayer)) Crysis 2 i te części są godne polecenia. 3 nie za bardzo.
wiem że fabuła się zapewne łaczy ale czy jest to aż tak ciekawe i istotne by zagrać w całość, chcę posmakować tego i postrzelać, niekoniecznie tracić czas na całość lub się zmuszać
tak więc myślałem o jedynce i dwójce, bez Warhead(bohater coś debilnie się postarzał w 3 części), jednak trójka ma świetny łuk tak więc co najlepiej gdyby miałaby to być tylko jedna część? najlepsza graficznie i gameplayowo z dobrymi brońmi, nie piszcie z sentymentu do jednyki, no chyba jest najlepsza w co wątpię widząc sceny walk na Manhatanie w dwójce :]
Akurat w Crysisa dla fabuły się nie gra. To jest mniej więcej tak. W jedynce gramy Nomadem, w Warhead toczącym się w tym samym czasie Psycho. I te historie jakoś się ze sobą łączą. Dwójka dzieje się ileś tam lat później i w sumie wielkich nawiązań nie ma. Trójka zaś jeszcze ileś lat później, gdzie Psycho ma gdzieś z 80 lat na karku, czy coś w ten deseń...
Tak, czy siak historię w tej serii możemy rozbić o kant pupy, bo ciągle chodzi o jedno. O walkę z obcymi i azjatami/oddziałem siuśków. W każdej odsłonie udaje nam się wygrać bitwę, ale nie wieloletnią wojnę, która w rękach EA zapewne nigdy się nie skończy. W każdej odsłonie będą reklamowali, abyś pomógł bohaterom zwyciężyć, a tak naprawdę w kolejnej odsłonie będziesz musiał robić to samo. I tak dopóki sprzedaż będzie wysoka..
Fanom codów, bfów i innych mohów - Crysisa 2 jak najbardziej się podoba, tyle że to ma tyle z Crysisem wspólnego, co i nic. Tylko kombinezon... w dodatku uproszczony do minimum.
Ja do dziś mam traumę po spotkaniu z dwójką. Przeszedłem połowę gry z wielkim bólem i dałem sobie spokój. Nędza goniła nędzę. Śmiało zatem graj w jedynkę o Warheada. Nie zawiedziesz się, bo współczesnych fpsów w takim stylu już niestety nie uświadczysz.
Jeśli jednak poczujesz chęć zagrania w dwójkę to ostrzegam, bo to wyrzucenie pieniędzy w błoto. Lepiej pograj u kumpla, który już je wtopił na te beznadziejne popłuczyny i zdecyduj, czy podoba ci się taka kupa. Tak, czy siak lepiej nie ryzykować.
Tylko jedynka i Warhead są godne uwagi. Resztę należy omijać szerokim łukiem. No chyba, że ktoś lubi Call of Duty połączone nieudolnie z Halo.
+2
Najlepsza jest dwójka, ma ten niesamowity klimat Nowego Jorku. 1 jest w miarę strawna (początkowe etapy są straaasznie nudne), a 3 to w najlepszym wypadku średniak.
Swoją drogą ciekawe są te wszystkie opinie. Z początku mówiło się, że to jedynka jest 'benchmarkiem', wyszła dwójka i na początku wszyscy (prawie..) byli zachwyceni bo w końcu Crytek ogarnął gameplay. Od pewnego czasu widzę coraz więcej komentarzy w których ludzie piszą, że 2 i 3 to benchmark, a 1 jest świetne..
P.S. Crysis 2 i 3 do COD'a wcale podobne nie są, owszem nie jest to gra z tak otwartą przestrzenią jak jedynka, ale alternatywne drogi nadal istnieją. Naprawdę warto zagrać w drugą część, wg. mnie to jeden z najlepszych fpsów tej generacji
claudespeed18 - No to faktycznie nie masz po co sięgać po kolejne Crysisy. Grunt, aby jedynka przypadła ci do gustu.
Lukas172 - Niesamowity klimat Nowego Jorku to ma Max Payne. W Crysisie 2 w ogóle go nie czułem, a jedyne co odczuwałem to zażenowanie, bo NY jest tak oklepany jak tyłek łatwej dziewczyny. Jedyne co zasługuje na uwagę w dwójce to soundtrack. I w sumie tyle.
Media były zachwycone, bo otrzymały coś na wzór COD'a. Ohh ta woda, która zalewa całe miasto, ohh te wybuchy słitaśne. Rzygać się chce tymi marnymi skryptami. A gameplay został uproszczony pod konsole i pady, więc w jaki sposób Crytek go ogarnął? Co najwyzej casuale mogą w końcu Crysisa ogarnąć, bo jeden przycisk odpowiada za 2-3 opcje kombinezonu...
Ja nigdy jedynki za benchmark nie uważałem, ale z tymi ludźmi to się akurat zgadzam, bo tak w istocie było i jest...
Też mi alternatywne drogi. Możemy wybrać miejsce, gdzie znajdziemy się pod, na równi lub nad przeciwnikiem. Faktycznie alternatywa pełną gębą...
Dla mnie zaś jeden z najgorszych fpsów tej generacji. O wiele lepiej bawiłem się przy wielce krytykowanym Duke Nukem Forever. Z czego krytyka brała się jedynie z tego, że gra okazała się być z jajem, jedyna w swoim rodzaju oraz tworzona od kilkunastu lat. Owszem technologię też oferowała słabą, ale reszta dawała radę lepiej niż Crysis 2, który poza technologią (uproszczoną względem protoplasty) nie oferuje nic ciekawego poza muzyką.
Tylko jedynka i Warhead są godne uwagi. Resztę należy omijać szerokim łukiem. No chyba, że ktoś lubi Call of Duty połączone nieudolnie z Halo. +3
ogólnie wszystkie posty raziela na temat crysisa +1
Szkoda, że nie zrobili dwójki w stylu jedynki. No, ale wiadomo money money :(
Jedynka była nudna, wtórna i żenująca (marna podróbka FarCry od tego samego zresztą dewelopera) - nie dałem rady jej zmęczyć. Optymalizacja - dno i metr mułu. Typowy benchmark - przerost formy nad treścią.
Warhead - fabuła bez polotu, typowa dla nastolatków - lol, "latasz i strzelasz" łysym bohaterem o ksywie "Psychol" - gimbaza pewnie piała z zachwytu ;-). Tego średniaka już jednak zmęczyłem, bo był krótki (ledwie 5 godzin, ale że EA życzyło sobie za to premierowo około 50 zł., to nie liczyłbym tego jako dużą wadę).
Wobec tego po dwójkę i trójkę już nawet nie sięgałem - po takim rozczarowaniu nie miałem zamiaru dawać średniej/kiepskiej marce kolejnej szansy, tym bardziej że już wtedy na rynku było multum lepszych FPSów (m.in. świetne pierwsze Bad Company i The Darkness - ale oczywiście mógłbym tu podać dużo więcej tytułów).
Ja juz od jedynki tak sie odbilem, ze nawet po dwojke nie siegalem... Poza grafika nie bylo tam NIC, duzo przyjemniej gralo mi sie juz w polskiego Chrome..
lordpilot - Optymalizacja kiepska? Raczej sprzęt za słaby. Owszem niedoróbki były w dniu premiery, ale zostały całkiem zniwelowane w patchatch i dziś przy nadal ładnym Crysisie każdy może pograć na full, podczas gdy przy brzydkim Grand Theft Auto IV nadal komputery muszą się mocno napracować. GTA IV lubię, ale optymalizację ma do dziś słabą w stosunku do marnej z dzisiejszej perspektywy oprawy wizualnej. Fizykę z kolei oba tytuły mają zbliżoną.
No i mnie osobiście FarCry wynudził, a Crysis nie. Ogólnie mówiąc, obie produkcje są dość do siebie zbliżone. Jedynka wcale nudna i wtórna też nie była. Każda misja wprowadzała coś nowego i jedynie momentami było gorzej. Zresztą jak w każdej grze.
Warhead z kolei jest niczym innym jak samodzielnym dodatkiem, więc siłą rzeczy musi być słabszy od podstawki. I tu mogę przyznać nieco racji, bo o ile Psycho lubię, bo jest ciekawszą postacią niż Nomad, o tyle fabułą oraz klimaty gry niezbyt przypadły mi do gustu. Misje są bardziej szalone, ale jak dla mnie za szybko się tam wszystko toczyło.
wysiak - No i grając w Crysisa, często i gęsto widziałem zapożyczenia z naszego rodzimego Chrome. I zgadzam się, że Chrome oferował lepszą fabułę, ale na tym koniec przewagi, ponieważ produkt oferuje dużo niższą grywalność. Niemniej jednak urok swój ma.