Booki, E-booki, Audiobooki oraz dolina czytelników
Bywa tak, że budzę się w środku nocy i mam ochotę sobie poczytać, a nie mogę, ponieważ nie jestem posiadaczem tego typu urządzenia
Niezły głód książkowy masz, mnie tylko w nocy pęcherz albo pusty żołądek ciśnie. :D
Przydałoby mi się, zwłaszcza ze niedawno znowu zniszczyłem kolejną lampkę. Zawadziłem nogą o kabel. Lampki mają kable krótsze niż mój łokieć.
Serio, jak leżysz sobie w łóżku, albo siedzisz wygodnie w fotelu, to obszerne książki są dla Ciebie niewygodne? ja czytałem Władcę pierścieni (w oryginale) w wydaniu jednotomowym bo kosztowała mnie 2 funty, a nie ponad 15 jak to sobie ludzie życzą za wydania 3 tomowe i jakoś nie czułem zmęczenia czy coś, książkę opierasz sobie wygodnie na ręce czy brzuchu i można śmiało kilka godzin czytać. Po zdjęciu Twojej kolekcji (jak sądzę) i tym co napisałeś grubszej książki niż te ~950 w piątej części Harry'ego Pottera nie miałeś pewnie w ręku, a o czytanie atlasu świata wielkości płyty chodnikowej Cię nie podejrzewam ;)
Ja generalnie też jestem za wydaniami papierowymi i elektroniczne wersje czytam tylko i wyłącznie wtedy, kiedy ograniczają mnie finanse. Brak miejsca na książki? Daj spokój, jak się chce, to zawsze się miejsce znajdzie, ja mam pokój mały, ale na każdej ścianie stoi regał, albo wisi półka gdzie mogę książki trzymać, a niedługo planuję jakąś szklaną gablotkę aby się tak nie brudziły od kurzy :]
Ja książek nie kupuję bo zwyczajnie nie mam na to kasy żeby kupić wszystko co chcę, ale wypożyczam z biblioteki. I tylko standardowe papierowe wydania, żadnych e/audiobooków. Wygodniej jest trzymać papier w ręce niż Kindle'a / Telefon :)
Wygodniej jest trzymać papier w ręce niż Kindle'a / Telefon :)
Z telefonu na pewno czyta się gorzej, bo mały ekran. Ale porównanie wygody czytania książki papierowej, a książki na czytniku to już zgoła odmienny przypadek. Czytnik trzymasz w jednej ręce, strony przerzucasz jednym palcem tej samej ręki w której trzymasz czytnik. Nikt mi nie wmówi, że potrafi czytać dajmy na to Władcę Pierścieni trzymając książkę jedną ręką i tą samą będzie przerzucać strony. Nawet jeśli zrobisz to raz czy dwa, to przy kolejnych książka upadnie. Więc wygoda czytania jest większa na czytniku.
Od koncowki zeszlego roku jestem posiadaczem czytnika i od tamtego czasu czytam tylko ebooki. Nie zaluje kupna, jest coraz wiecej ksiazek w postaci ebookow i czytanie ich jest naprawde wygodne. Niestety, sam mam taka zylke kolekcjonera i to co mnie boli to to ze moich ksiazek nie widze na polce ;)
jaskier02 - Owszem, nie każda cegła jest niewygodna. Te z białym papierem sporo ważą jak chociażby Zakon Feniksa. Ten nieźle ugniatał mi brzuch i od pewnego momentu nie było mi zbyt wygodnie.
Ja musiałbym generalnie meble zmienić lub kupić porządną, wiszącą półkę na książki. Akurat jedną ścianę mam w sam raz na taki zabieg. No i widniejące tu pozycje to nie cała moja kolekcja. W innym miejscu leży jeszcze kilka.
Ishimura12 - No tak czasami miewam, gdy skończę powieść w intrygującym miejscu. :P
Oo widzę Harry'ego Potter'a :). Też muszę kiedyś spróbować przeczytać. Myślę że dal bym radę ponieważ bardzo lubię ekranowe odpowiedniki ale już nie od jednej osoby słyszałem, że książka to nie to samo. To coś o wiele lepszego. A wracając do tematu to raczej preferował bym "zwykłe czytanie" dlaczego? Ano dlatego, że dzięki temu ćwiczymy czytanie a ponadto daje nam to możliwość zagłębienia się w czytaną lekturę, przez co jest jeszcze ciekawsza i chęć czytanie rośnie z każdą przeczytaną stroną. Takie jest moje zdanie.
nie wspomniałeś o jednej zalecie ebooków.
SĄ ZA DARMO
gdy czytasz kilkanaście książek rocznie nie ma z tym problemu. Jednak gdy sa to książki w dziesiątkach koszty rosną niezbyt proporcjonalnie do jakości, które masz na półce.
le już nie od jednej osoby słyszałem, że książka to nie to samo. To coś o wiele lepszego.
dupa, potrafię wymienić filmy lepsze od pierwowzorów
@NewGravedigger, tylko że z tymi "darmowymi" ebookami jest jak z piraceniem gier... Poza tym bez przesady, książki nie są takie drogie, przecież nikt nie każe kupować wszystkich nowych i w dniu premiery. A na ebayu, w antykwariatach czy nawet na allegro można dostać nie raz na prawdę świetne pozycje za grosze.
jaskier-> Książki są drogie. Przykładem niech będzie seria Świata Dysku Terrego Pratchetta. Każda książeczka krótka, czyta się praktycznie na raz a kosztuje 3 dychy
Wiem i zdaję sobie sprawę z tego, że w naszych warunkach ceny praktycznie wszystkiego są wysokie, ale coś ze sobą trzeba robić i ja np. wolę kupić sobie kilka książek niż jedna grę, którą ukończę w 6 do 10 godzin i poleci w kąt, nikt książek nie każe zbierać, można przecież sprzedawać i kupować kolejne.
Z ciekawości sprawdziłem ceny serii, którą podałeś za przykład i z tego, co widzę można poszczególne tomy wyrwać za cenę od 10 do 20zł (jak już mówiłem nikt nie każe kupować nowych z księgarni, nie raz używane są w stanie takim samym jak nówki).
gtx295xD - Książki HP są lepsze od filmów przede wszystkim dlatego, że oferują więcej treści, zaś filmy zostały mocno okrojone i posklejane byle jak. Ponadto ekranizacje oferują parę głupotek. W Książce masz wszystko elegancko wyjaśnione, a w filmach parę przerobionych faktów gryzie się ze sobą. Pewnie dlatego, że twórcy chcieli oddać w ręce widzów parę własnych motywów, takich pasujących pod nowe pokolenia. Przykładowo Hermiona nigdy w Więźniu Azkabanu nie zwróciła uwagi na swój tyłek. Ponadto finał Insygni Śmierci jest zgoła inny. Inaczej przeprowadzony.
NewGravedigger - Są tańsze, owszem, ale nie za darmo. ;)
Nie ma to jednak jak fizyczność. I nie mam na myśli tylko książek, ale również płyty z muzyką czy gry, a nawet filmy. Ale oczywiście opłacalność zależy od tego jak traktujemy kupiony towar i też on naszego gustu. Przykładowo jeśli kupujemy obszerną grę rpg typu Skyrim to fakt, że wydaliśmy ze 200 zł, ale ilość czasu spędzonej przy niej, taki swoisty stosunek wydanej kasy do korzystania wzrasta i np godzinka takiej rozrywki wychodzi 50 gr za godzinę. Podobnież z muzyką. Płyta kosztuje np 50 zł, ale jeśli słuchamy jej na okrągło to te 50 zł wydaje się niczym. Gorzej jest z książkami czy filmami. Bo ile razy obejrzymy/przeczytamy ten sam film/książkę? Też mam żyłkę kolekcjonera i nie raz zaboli mnie portfel kiedy oczy a następnie mózg mówią "muszę to mieć". Z drugiej strony jeśli to nasze hobby to powinniśmy w to inwestować żeby zająć umysł czymś innym niż tylko szara rzeczywistość. Bo kto książek nie czyta czy nie gra w gry ma tylko jedno życie!
Audiobooki to świetna rzecz. Słuchałem już świetne opowiadania Sapkowskiego a niedawno jedno z opowiadan Agathy Christie. Powiem wam że nawet to lepsze od tradycyjnego czytania!
Od momentu kiedy kupiłem czytnik liczą się dla mnie tylko e-booki. Dużo wygodniej się czyta, i nie trzeba wozić ze sobą książek tylko ma się je na czytniku/laptopie. Tak samo wolę kupować gry w dystrybucji elektronicznej i szczerze dziwi mnie że gry pudełkowe jeszcze istnieją.
Audiobooki też są spoko, szczególnie słuchowiska (polecam przesłuchać "Jądro ciemności")