Serialowi bohaterowie których nienawidzisz!
Główna bohaterka Parks and recreation wraz ze swoim chłoptasiem niszczą serial, nie da się ich znieść: http://xfinity.comcast.net/blogs/tv/files/2011/03/poehler-scott-parks-and-rec.jpg
Szkoda bo Ron Swanson to genialna postać i psują jego serial, kilka innych postaci też jest niezłych.
http://www.wykop.pl/link/943763/ron-swanson-wyjasnia-dzialanie-podatkow-9-latce/
Ciekawe zjawisko było w the Office, gdzie przez pierwsze kilka sezonów Jim i Pam byli najbardziej interesujący, by potem być najbardziej znienawidzonymi przez widzów. Scenariusz jednak działa cuda.
Ted jest spoko, wszyscy z nich(HIMYM) są zagubieni i głupkowaci ale w końcu to amerykanie, no nie? jednak uczą się na błędach i prawią swoje filozofie; moze z początku wydaje sie wkurzający ale to potem Lilly uznałem za najgorszą osobę z ich kompanii
dodałbym kilka epizodycznych postaci z The Office
Muszę w końcu nadrobić "The Office" tak przy okazji :) A Ted - no co zrobić, męczył mnie z każdym kolejnym sezonem :)
Zdecydowanie Debra z Dextera i Carrie z Homeland. O ile Debre jestem w stanie przelknac, to Carrie na tyle mnie irytowala, ze odpuscilem ogladanie na 1szym odcinku 2 sezonu.
Do tego dodalbym George'a Michael'a z Arrested Development.
A jak ktoś nienawidzi całej obsady polskich telenoweli? Te kamienne twarze, bez mimiki, żadnych emocji, udawane krzyki jako namiastka ekspresji. Niby-aktorzy, szkoda słów.
Ruda dziennikarka z Hannibala (która na szczęście już się nie pojawia).
Wiem o kim zapomniałem, ale już nie będę edytował całego posta: Skyler z "Breaking Bad"! Co jak co, ale jestem pełen podziwu, że Walter jeszcze nie zrobił jej czegoś głupiego ;-)
Część z tych postaci to zamierzony efekt ( Joffrey ) , a część to po prostu chodzące drewna ( Lori ).
Przecież Ted jest chyba z całej paczki najlepszy (zaraz po Barney'u), nie wiem co ty chcesz od niego.
A z serialów, które oglądam to nienawidzę chyba tylko Donny Noble i Rory'ego Williamsa (Doctor Who). IMO lepiej, gdyby Amy była bez niego z Doktorem. A jeśli ich liczyć, to też całą rasę Daleków.
Dla Skylar z edytowałem bym cały wpis. Ona jest gorsza od Sookie (ta przynajmniej się ogarnęłą w późniejszych sezonach). Nie dziwota, że mając taką żonkę u boku Walter pichci amfetamine i zadaje się z gangsterami - wszystko byle nie spędzić z nią reszty życia ;]
Po pierwsze to w tytuł wkradł się mały chochlik, bo jest "bohaterowie których NIENAWIDZISZ:", a nie NIENAWIDZĘ.
Po drugie, to Ted? Tyle jest złych postaci, a autor wybrał Teda? Przecież on jest najbardziej ogarniętą osobą z HIMYM i jeżeli już musiałbym się czepiać serialu, to rzeczywiście wybrałbym Lilly.
Po trzecie, to utwierdziłeś mnie w przekonaniu jak złym serialem jest TWD. Cała drama w więzieniu była w komiksie czymś przerażającym, szokującym i wprawiającym w zdumienie. W serialu, widzowie cieszą się, że w końcu umarła denerwująca postać...
1. Cały ród Lanisterów, za wyjątkiem Tyriona. Joffreya oczywiscie zaliczam do Lanisterów, bo pochodzi z dupanka Jamiego z Sersej.
2. Skoro piszecie o How I met Your Mother - to przez 80% serii, najbardziej nie lubiłem Robin. Bo jest dokładnie tym typem kobiety, którego nie znoszę :-) Potem się trochę przyzwyczaiłem.
A co do Barneya, to jak dla mnie jest postać serialowa wszech czasów :D Jakbym miał 20 lat mniej, to byłaby to postać, która by ukształtowała moją świadomość :D 10/10.
Pozdrawiam - HIGH FIVE!!!!!!!!!! *czeka z podniesiona ręką*. Nie opuszczę ręki, dopóki ktoś w tym wątku nie przybije.
Stale czekam *ręka w górze*
Jestem pod wrażeniem. Ja nie byłbym w stanie wyłonić JEDNEJ najbardziej irytującej postaci z TWD. Tam wszyscy nadają się na paszę dla zombiaków.
spoiler start
Poza Maggie.
spoiler stop
Ja już wyszedłem z czasów gdy irytowały mnie postaci w serialu.
Myślę że jeśli tak jest, to oznacza że serial jest po prostu kiepski.
Np. Himym - to nie jest dobry serial, za mało zmian, za mało postaci. Za słabe charaktery.
Poza Barneyem, rzecz jasna, który ciągnął cały serial dopóki się nie skończył z Robin.
Szkoda że w serialu Lanisterowie są irytujący (podobno, nie oglądam), w książkach byli dość pasjonujący, mimo że są postaciami negatywnymi.
Ja już wyszedłem z czasów gdy irytowały mnie postaci w serialu.
Myślę że jeśli tak jest, to oznacza że serial jest po prostu kiepski.
Ja rowniez i dlatego serial, w ktorym jakas postac autentycznie by mnie irytowala wzbudzilby moj szczery entuzjazm. Serial wzbudzajacy silne emocje jest daleko lepszy od takiego, ktory powoduje jedynie obojetnosc.
@Vadis No dobra... *Przybił piątkę* - This was Legen... Wait for it... dary! Legendary! Barney jest genialny, ostatnio na Comedy trafiłem na odcinek w którym Lily i Marshall się wyprowadzili i wyskoczyła czołówka How I met your Barney! Uśmiałem się!
@graf_0 Wiesz, niby twoje argumenty są słuszne, ale dla mnie HIMYM to po prostu dobra komedia. Czego innego oczekuję od Hannibala, czego innego od Doctor Who, a czego innego od HIMYM. Ten serial ma mnie rozśmieszyć i spełnia tę rolę wyśmienicie.
Co do Lannisterów, to książka ma coś, czego nie ma serial, czyli narrację. W książce Jaimie jest strasznie dwuznaczny, bo wszystkie jego czyny wywołują wewnętrzne rozterki, co pokazuje, że on nie chce być zły, jak ojciec, nie podoba mu się, co robi Cercei i jako jedyny myśli pozytywnie o Tyrionie. W serialu tego nie ma, a o bohaterach świadczą ich czyny.
THANKS BRO:D
Shane, Lori, Governor z TWD
edit. jeszcze Rick w 3 sezonie jak zaczelo mu odwalac na łeb i ten jego synalek ktory zaczal uwazac sie za kozaka. Oby zdechl w 4 sezonie...