od pewnego czasu wyłącznie dla siebie tworze laoouty stron www i mam pytanie czy z czegoś takiego można sobie troszkę dorobić ? sama szata graficzna bez kody html it. ?
zalezy jaki jest poziom tych layoutow. jednak od projektanta wymaga sie odrobine wiecej niz podstawy, nawet od juniora.
tak mówię o zaawansowanych layoutach lecz chciałem wyłącznie wiedzieć czy można sobie z tego dorobić za samą wizualną prezentację strony bez kodu źródłowego.
Ludzie wolą kupować gotowe rzeczy, lub przynajmniej nadające się do użytku. Jedyna szansa jaką to widzę to taka, byś sprzedawał je ludziom, którzy mogliby je porządnie napisać, a potem sprzedać dalej. Tylko zysk będziesz miał żaden w porównaniu z gościem, kto to napisze.
Zarobić można, ale rynek jest ciężki:
1. Trzeba być dobrym, żeby oczekiwać sensownej kasy
2. Ludzie mają kiepski gust, więc kupują chałę za grosze
3. Możesz trzaskać chałę, ale wtedy musisz isć w ilość, żeby wyżyć
4. Znacznie lepiej sprzedają się "poskładane" layouty - warto się doszkolić, jeśli chcesz iść w tym kierunku
Mimo wszystko działka jest dość wąska, a rynek nasycony i jeśli nie będziesz świetny w tym co robisz, to raczej dorobisz sobie tylko na "drobne wydatki" - jak to w życiu :-)
Edit: Pokaż jakieś przykładowe dzieło swojego autorstwa, to dostaniesz dość szybki (i bez owijania w bawełnę ;-) ) feedback nt. tego, czy dużo Cię czeka pracy, zanim będziesz w stanie na tym coś zarobić ;-)
^ Mamy tylu ekspertow od wszystkiego tu na forum, ze krytyke mozna zaczac juz teraz, a prace to najwyzej dorzuci pozniej ;)
to miało być jako forma "dorywcza" gdyż większe pieniądze dostaję z wizualizacji 3D :) niestety wszystkie prace mam na stacjonarnym PC a jestem w szpitalu i nie mogę pokazać.
Ja np. często tak robię, że kupuję od grafika layout z pociętymi sensownie grafikami, a sam html sobie dorabiam.
Choć wiadomo, że nie każdy na to pójdzie, poza tym tez mniej za to płacę :D
Ja czesto place za sam layout, osobno za pociecie i ew. Html.
Pokaz prace, moze nawiazemy wspolprace bo moj poprzedni grafik za bardzo obrosl w piorka, ma duzo zlecen i przestal robic moje male zlecenia. Tylko ze on robil naprawde fajne, widac ze sie przykladal i praktycznie kazda jego praca mi sie podobala.
moj poprzedni grafik za bardzo obrosl w piorka, ma duzo zlecen i przestal robic moje male zlecenia
yhym... a jak się to ma do "obrastania w piórka"?
każdy normalnie myślący człowiek, który chce zarobić w pierwszej kolejności będzie brał projekty przynoszące duże profity. Nie dziwię mu się wcale, bo sam nie biorę zleceń typu "projekt wizytówki, banerka i papieru firmowego", bo po pierwsze nie ma na to czasu, a po drugie zwyczajnie mi się nie chce. Wolę zrobić kilka dużych zleceń w miesiącu i nie zasuwać 23h/dobę robiąć kilkanaście drobnic.
Takie rzeczy to można brać od stałych klientów którzy prócz takich bubli podsuną też konkretny projekt, wtedy jak najbardziej, ale jak się ma klienta co ciągle tylko zleca wykonanie prac za 50-100zł to żaden szanujący się grafik nie poświęci swojego czasu na coś takiego kosztem projektu za dajmy na to 1000zł
Malaga, no właśnie tak się ma do obrastania w piórka jak napisałeś. Jak się jest nieopierzonym kurczakiem i szuka byle zarobku to się robi małe zlecenia i się cieszy że się cokolwiek zarobiło. Potem obrasta się w piórka i na małe zlecenia szkoda czasu. Ja przez małe rozumiem 200-300 zł.
Nie mam do niego pretensji (no może jedynie o to że przez miesiąc mnie zwodził "już za tydzień będę miał więcej czasu" a w końcu przestał w ogóle odpisywać) i wcale się nie dziwię bo uważam że był naprawdę dobrym grafikiem, nie tylko z talentem ale i z ambicjami i pracowitością.
Do niedawna bym go polecił każdemu, teraz nie polecę go nikomu bo nie wiem czy innych też nie wystawi jak mnie, ale poza tym to cieszę się że odniósł (chyba) sukces.
tyle, że te małe zlecenia z nazwy to są tylko małe kwotowo :)
z doświadczenia wiem, że więcej jest wymiany mailowej, poprawek i dogadywania pierdółek przy takiej drobnicy, która potem rozciąga się w czasie i zamiast pół dnia pracy robi się z tego tydzień. Co prawda jest to takie "podgryzanie" projektu, tu się coś doda, tam się coś odejmie, dziennie powiedzmy 20 minut pracy, ale jest to i tak dość męczące zwłaszcza jak klient chce to "na wczoraj".
Między innymi dlatego nikt tego nie bierze, bo z małymi zleceniami wiążą się nieproporcjonalnie duże oczekiwania w myśl zasady płacę-wymagam, tyle że to płacę jest mało, a wymagam - dużo.
Powiem Ci tak: jak mam do czynienia z sensownym grafikiem to zwykle mam tylko jedną "sesję poprawkową". Po prostu dostaję projekt co do którego właściwie nie mam uwag, bo jest po prostu dobry.
Natomiast jak grafik jest do d.... to potrafił mi wysyłać 5 razy poprawki a po każdej jestem coraz bardziej wk....y. Po tym rozpoznaję amatorów i profesjonalistów :)
Niedawno właśnie tak miałem, projekt oklejenia samochodu.
Opisuję co potrzebuję, dostaję projekt, załamuję się. Opisuję dużo poprawek, dostaję projekt po korekcie, prawie płaczę. Kolejny raz wysyłam poprawki, widząc kolejny projekt wkurzam się i szukam innego grafika. Ten otrzymawszy praktycznie te same informacje robi projekt który od razu jest bardzo dobry i mam jedynie bardzo drobne uwagi, po korekcie jest już przyjęty jako finalny.
Także jak grafik ma problem z klientami, to czasami warto żeby spojrzał na siebie, może po prostu robi chałę, która nikomu się nie podoba i te setki poprawek to próba zrobienia z tego czegoś akceptowalnego. Ale jak to mówią, z gówna bata nie ukręcisz :) (to nie jest osobisty prztyczek, zdaję sobie sprawę że zdarzają się też dziwni klienci co sami nie wiedzą czego chcą, albo po prostu tego nie potrafią przekazać.)
Żeby nie być gołosłowny: oto projekt pierwszy, po 3 poprawkach, gdy miałem już zamiar bluzgać na grafika i powiedzieć mu co sądzę o jego umiejętnościach :) (ostatecznie zrezygnowałem, z grafika i z mówienia mu co o nim sądzę).
A to drugi projekt, po jednej korekcie, przyjęty do realizacji.
Niebo a ziemia...
niestety z klientami często jest tak, że idą w kierunku tandety (nie piszę tu akurat o projekcie oklejeniu auta)
Sam mam teraz taki "ciekawy" przypadek niestety z racji tego, że w logo jest nazwa Firmy to z wiadomych względów nie mogę tu zamieścić wizji mojej i klienta :)
dochodzi do tego czynnik, że logo będzie na produktach spożywczych sprzedawanych najpierw w sklepach, później w supermarketach :)
hmm... skoro tak to podszkolę się w pisaniu kodu do tych stron jeszcze gdyż to zwykle wydawało mi się najtrudniejsze