Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

gameplay.pl Co mnie denerwuje w grach?

23.04.2013 15:19
1
GameSkate
67
Pretorianin

Patch na start.
Mam nadzieję, ze wiesz, że gra trafia do tłoczni nawet miesiąc przed premierą? I że jak już tam trafi to nie możesz dograć nic więcej na płytę. I że w miesiąc można poprawić sporo błędów.

23.04.2013 15:26
sakora
2
odpowiedz
sakora
13
Chorąży

@GameSkate - mam nadzieję, że wiesz, co to znaczy wybrakowany produkt? To tak, jakby samochód wyjeżdżający z fabryki skręcał tylko w jedną stronę. Resztę naprawi się w serwisie po zakupie.

23.04.2013 15:48
3
odpowiedz
zanonimizowany623745
21
Legionista

Jakbyś zagłębił się trochę w proces produkcyjny gier, to zrozumiałbyś, że dłubać przy kodzie można LATAMI.
A przecież kiedyś tą grę trzeba wypuścić na rynek, co nie? Tak jak GameSkate mówi, w okresie zanim gra trafi
do sklepów, programiści mają od cholery czasu żeby szukać ewentualnych błędów, których niestety nie da się uniknąć (czas, który poświęcą na naprawienie jednego buga, poskutkuje znalezieniem kolejnego, i tak można w nieskończoność). Teraz pytanie, czy wolisz, żeby pobrać tego 1mb patcha na starcie, czy lepiej żeby twórcy zatuszowali fakt istnienia błędu, w obawie przed użytkownikami, którzy posądzą ich o wypuszczenie wybrakowanego produktu. A jeżeli myślisz, że wypuszczanie produktów z błędami jest cechą tylko i wyłącznie gier, to wytłumacz istnienie kolejnych wydań książek, samochodów i zasadniczo każdego możliwego produktu istniejącego na ziemi. Po prostu w przypadku gier patchowanie jest tak proste, że twórcy posuwają się do podobnych praktyk jak te opisane w artykule.

Swoją drogą 'Blokady przeciwużytkownikowe' - ciekawe słowotwórstwo, które niestety można śmiało używać w większości nowych produkcji...

24.04.2013 12:04
Orrin
4
odpowiedz
Orrin
235
Najemnik

Gdyby to był 1 MB nie byłoby problemu jednak często się zdarza, że przy starcie mamy 1GB do pobrania.

Jakoś przy PS2 dało się robić gry bez patchów. Dlaczego? bo nie było takiej możliwości. To jest czyste olewactwo graczy i nic tego nie tłumaczy.
Szczerze to wolę poczekać na grę miesiąc dłużej ale dostać gre sprawdzoną i gotową a nie taka gdzie w ciągu miesiąca dostaje nowe patche, a ja zamiast bawić się przy grze zastanawiam się co teraz będzie nie tak.

24.04.2013 12:34
5
odpowiedz
zanonimizowany520587
72
Senator

Z tymi patchami to jednak różnie jest, grę można dopieszczać bez końca, poprawiać coś w mechanice lub eliminować bugi ryzykując powstaniem kolejnych, a tak jak ktoś wcześniej napisał, gra uzyskuje ,,złoty" status i idzie tłoczni na jakiś miesiąc przed oficjalną premierą, więc twórcy mają wtedy sporo czasu, by jeszcze podłubać przy grze. Oczywiście zdarzą się przypadki totalnego olewactwa twórców lub wydania w pośpiechu, by wyrobić się z terminami (ostatni MoH chociażby).

Co do reszty punktów to pełni się zgadzam, drażnią mnie w szczególności online passy (problem z późniejszą odsprzedażą) i zdzieranie z graczy przez DLC (jasne, nie ma obowiązku ich kupna, ale jednak się sprzedają i to dobrze, przez co devsi są coraz śmielsi wciskając ludziom coraz więcej DLC kosztem uboższej podstawki).

24.04.2013 12:34
zmudix
6
odpowiedz
zmudix
157
Professor Fate

Dobrze napisane, +1.

24.04.2013 12:48
Cobrasss
7
odpowiedz
Cobrasss
198
Senator

Starcraft 2 to świetna gra, ale kampanie dla danej rasy do kupna odzelnie to ja dziękuje, to normalnie mi zalatuje zabawkami na baterię :P.

26.04.2013 09:21
8
odpowiedz
KoRnish
28
Chorąży

Podpisuję się rękoma i nogami pod wszystkim co napisał autor. I pomyśleć że z następną generacją będzie już tylko gorzej... (Xbox always on)

26.04.2013 09:59
9
odpowiedz
Tuminure
105
Senator

Kiedyś kupując grę, wiedziałem, że otrzymuję kompletny i gotowy produkt.
Ah te czasy commodore 64 i pegazusa.

Wkładając dowolny nośnik do napędu, zazwyczaj wiedziałem, z czym będę mieć do czynienia
Zdawało mi się, że obecnie na okładce zwykle jest opis gry.

Patch po wydaniu gry, kiedy rzeczywiście okazało się, że coś nawala, nie przeszkadza, ale pokazywanie w dniu premiery, że nowy produkt nie działa to wstyd.
Wszystko ma błędy, które ktoś może chcieć poprawić. Wydanie patcha przed premierą gry świadczy o tym, że zespół tworzący grę nie zaczął siedzieć w pracy na facebooku, tylko nadal pracuje nad swoją grą. To jedna z oznak profesjonalizmu.

Możemy odsprzedać płytę audio czy z filmem, możemy odsprzedać książkę, ubrania czy samochód, ale broń boże grę! Przepraszam, usługę dostępu do gry...
Spróbuj zatem sprzedać imienny karnet na siłownie, basen czy autobus. Albo prawo jazdy.

Po co nowi bohaterowie, po co nowe marki i nowe wyzwania. Przecież i tak sprzeda się tego za mało, żeby zrobić kontynuację. Lepiej odcinać kupony przy kolejnych częściach, powtarzać to, co już było i od czasu do czasu dorzucać jakieś innowacje, ale tylko jedną co roku, a jak się przyjmie, to ją wywalimy i damy inną.
No tak, po co stworzyć coś, co spodoba się fanom danej gry. Lepiej stworzyć coś nowego, co może się nie spodobać. Z tego co zauważyłem to jest mnóstwo nowych gier i raczej nie ma na co narzekać.
W ogóle ten cały Microsoft zająłby się czymś nowym, a nie tylko odcina kupony na tych swoich Windowsach :/.

Szczerze to wolę poczekać na grę miesiąc dłużej ale dostać gre sprawdzoną i gotową
Ten miesiąc w niczym nie pomoże.

26.04.2013 10:10
😉
10
odpowiedz
JÓZEK2
161
Generał

Oczywiście., że tak. No i ceny gier na pc coraz bardziej głupieją. Za barachło ponad 120 zł to już norma.
[9] Obrońca "uciśnionych" i "szykanowanych" a z tym karnetem na... to przykład typu: "...a u was to murzynów biją". Zastanów się człeku!!

26.04.2013 10:19
davis
11
odpowiedz
davis
201

Za barachło ponad 120 zł to już norma.

Zaleta DRM. I ceny będą coraz wyższe, no bo jak ograniczono piractwo, to przecież klient i tak kupi. Nawet jak drogo to popsioczy i kupi. Ceny gier na PC wyrównane do konsolowych? Kwestia roku.

Mnie w grach denerwuje wszechobecny respawn przeciwników. Przykład: Borderlands 2. Czyszczę jakąś mapę, przedzieram się przez hordy wrogów, zaglądam do każdej skrzynki, szukam tych bezsensownych achievmentów i po 30-60 minutach muszę wrócić do początku mapy i znowu te same hordy przeciwników arrggghhhhh!

Wszystko ma błędy, które ktoś może chcieć poprawić. Wydanie patcha przed premierą gry świadczy o tym, że zespół tworzący grę nie zaczął siedzieć w pracy na facebooku, tylko nadal pracuje nad swoją grą. To jedna z oznak profesjonalizmu.

No chyba żartujesz. Jak płacę za grę to chyba mam prawo oczekiwać że będzie ona sprawna, przetestowana i pozbawiona błędów. W tej chwili to wygląda tak, że świadomie rzucają niedopracowaną grę na rynek i czekają na odzew graczy - ot tacy głupi testerzy co płacą i na dodatek wyłapują błędy.

26.04.2013 10:37
zmudix
12
odpowiedz
zmudix
157
Professor Fate

Tuminure,

> Nie C64 i Pegazusa, tylko jeszcze kilka lat temu.
> Okładka i opis gry często nijak się mają do rzeczywistości.
> Chodzi o kilkugigowe patche. Cytuj więcej, niż pasujące Ci fagmenty.
> Przykład z karnetem chybiony, bo nie jest to jedyna opcja aby wejść na siłownię. Z grami jest inaczej, czasami bez przypisania do konta nawet w demo/triala (o ile jest) nie zagrasz.
> Ech, żebyś Ty wiedział, na czym M$ robi największą kasę... ;) Windowsy to akurat wierzchołek góry lodowej. Poza tym druga, na upartego trzecia część jeszcze ujdzie, ale, urwał nać, szósta? Albo strzelanka taka sama jak wszystkie inne, tylko inny HUD?
> Pomoże.

26.04.2013 10:38
Irek22
13
odpowiedz
Irek22
155
Legend

Z wymienionych tutaj tak naprawdę wkurzają mnie tylko i aż dwa elementy.
Według kolejności wkur*iana:

1. idiotyczna pomoc (zwłaszcza w grach/wersjach gier na X360),
2. dodatki i inne DLC - tak, wkurza mnie to mniej niż idiotyczna pomoc bo - poza grami od EA - prędzej czy później w tańszych seriach lądują podstawki razem ze wszystkimi dodatkami, DeeLCekami i patchami, natomiast idiotyczna pomoc pozostanie idiotyczną pomocą bez względu na cenę i wydanie gry.

AIDIDPl [14]
Gównianego dubbingu, bez możliwości zmiany języka głosów

O, to to! Z drugiej strony gówniany dubbing to już nie wina producenta.
Niemniej jednak fakt - jest to wkurzające, dlatego np. ME2 kupiłem z UK. Nie wiem czy w najnowszym Hitmanie i Tomb Raiderze jest możliwość zmiany dubbingu na ang. bo szczerze mówiąc nie interesowałem się tym, bo od kiedy dowiedziałem się, że w tych grach Cenega na siłę chce uszczęśliwić polskich-niepotrafiących-albo-zbyt-leniewych-aby-czytać-graczy (uj z tym, że obie gry są 18+ więc każdy, do kogo kierowane są te gry powinien przejść choćby podstawowy kurs czytania...), postanowiłem przyznać jej "złotą malinę" w postaci niezubażania mojego konta na rzecz Cenegi, lecz dystrybutora zagranicznego.

26.04.2013 10:44
AIDIDPl
14
odpowiedz
AIDIDPl
173
PC-towiec

A ja nienawidzę:
-> Płatnych DLC
-> Masy łatek po premierze
-> Bugów w grze, które idzie wyłapać po jej uruchomieniu (jakby studio nie miało testerów)
-> Beta testy, które nic nie dają (BF3)
-> Słabe optymalizacje, przy niewymagającej grafice (A:CM)
-> Gównianego dubbingu, bez możliwości zmiany języka głosów, albo chociaż całego języka (Crysis 3)

26.04.2013 11:07
👍
15
odpowiedz
JÓZEK2
161
Generał

I tu kochanieńcy wiele zależy od nas samych. Ja nie rzucam się na grę w dniu premiery. Nie osiwieję, jak ją kupię później. Tak zrobiłem np. z Death Space 2. Poczekałem...rok i nabyłem taniej oraz z profesjonalnym spolszczeniem. Zainstalowałem i śmiga jak ta lala, bez zacięć i innych dupereli. Gdyby tak wszyscy robili /chyba nie realne/, inaczej producenci podchodzili by do tematu. Kiedyś tak nie było. W 2008 kupiłem "Frontlines - Fuel of War". Nie potrzebny był zas...any Steam czy Origin. Wsadziłem w pc i pooooszła bez zająknięcia i mln. łatek. A gra jak na tamte czasy, super. Tak graficznie jak tematem i akcją. Jak mawiają ci z południa:
- To se newrati !!-

gameplay.pl Co mnie denerwuje w grach?