Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Forum: Kupuję samochód z komisu - stacja diagnostyczna ?

09.04.2013 22:06
1
MarcinGS
36
Konsul

Kupuję samochód z komisu - stacja diagnostyczna ?

Witam, kupuje samochodzik z komisu. oferują wizytę na stacji diagnostycznej w celu poświadczenia że jest one w 100% sprawne .

Czy ową stację mogę sobie wybrać, czy komisy mają jakieś zaprzyjaźnione stację co lewy werykt wydają ? ; )

//Pozdrawiam

09.04.2013 22:07
davis
2
odpowiedz
davis
201

Oczywiście że mają zaprzyjaźnione.

09.04.2013 22:10
3
odpowiedz
MarcinGS
36
Konsul

to jest ironia, czy poprawna odpowiedź ? ; )

09.04.2013 22:11
r_ADM
4
odpowiedz
r_ADM
248
Legend

To nie jest ironia. Jedz do tej nie najblizej komisu i kaz ocene diagnostyczna dac na pismie.

09.04.2013 22:13
5
odpowiedz
MarcinGS
36
Konsul

rozumiem dzięki, a tak nawiasem, jakieś przeciwwskazania do kupna aut w komisach ?

09.04.2013 22:13
Mati176
6
odpowiedz
Mati176
115
King Klick

Wybierz jakąś "niezależną" stacje diagnostyczną, a jak będą nalegać aby przeprowadzić kontrole w tej którą sugerują to olej ich, lepiej dmuchać na zimne :) . Pamiętaj, że to ty jesteś kontrahentem i że zawsze możesz negocjować warunki, w końcu to Ty wykładasz pieniądz. Nigdy nie jest tak, że komis musi wysłać do wskazanej przez siebie (z reguły zaprzyjaźnionej) stacji diagnostycznej bo gdzie indziej nie może - jak nie można to wybierz inny komis po prostu.

09.04.2013 22:22
jasonxxx
7
odpowiedz
jasonxxx
149
Szeryf
Wideo

rozumiem dzięki, a tak nawiasem, jakieś przeciwwskazania do kupna aut w komisach

http://www.smog.pl/wideo/55153/nieuczciwi_sprzedawcy_aut_w_polsce/
http://www.youtube.com/watch?v=o7c0_YrAklg
http://www.youtube.com/watch?v=7xkMVGEq6lM
http://www.youtube.com/watch?v=2eZXc_7Ja-M

Znając branżę na wylot, w zasadzie nawet wrogowi nie polecam kupowania samochodu w typowym komisie.
Co się czasem z samochodami wyprawia, żeby dobre wrażenie w momencie zakupu zrobiły, to nawet ci się nie śniło.

09.04.2013 22:27
dave_mgs
8
odpowiedz
dave_mgs
85
Senator

stanson - da się jednak kupić dobre auto w komisie. U mnie w rodzinie jeździ już z pięć/sześć lat absolutnie bezawaryjnie, a było to auto za naprawdę małe pieniądze. Niemniej Twoje uwagi są słuszne. Pytaniem pozostaje jak trafić na "to jedyne". Eh, jak z kobietami.

09.04.2013 22:29
jasonxxx
9
odpowiedz
jasonxxx
149
Szeryf

Pewnie, że się da. Tylko trzeba mieć jedno z dwóch, a najlepiej oba:

1. Dużą wiedzę o motoryzacji i rynku samochodów używanych
2. Szczęście

Handlarzy samochodów nie powinno się wrzucać do jednego wora, chociaż ich lwia część sobie wybitnie skutecznie pracuje na to, żeby każdy z tej branży był kojarzony ze złodziejstwem i oszustwem.
Druga rzecz, że poniekąd wynika to też z mentalności konsumentów w Polsce. Każdy chce mieć samochód "używany w stanie idealnym", najlepiej bez śladów zużycia, z przebiegiem 99 tysięcy kilometrów, broń Boże gdzies powtórnie lakierowanym no i za 75% wartości rynkowej. A że takich samochodów NIE MA, no to proszę bardzo - handlarze "dostosowują je" do potrzeb rynku.

10.04.2013 02:10
10
odpowiedz
demon92
191
Senator

Fakt ludzie mają głupią mentalność tak jak mówisz, ale 99% handlarzy zachowuje się jak na tych filmikach, czyli "tak tak panie auto ma oryginalny lakier i prawdziwy przebieg" a w rzeczywistości przebieg jest cofnięty o 150k i szpachla ma 20cm grubości. Jakieś półtora roku temu u mnie w domu kupowało się autko to mieliśmy na swojej drodze kilku "uczciwych" handlarzy. Więc powiedz mi jak tu nie wrzucać wszystkich do jednego wora. A z tego co pamiętam to auto zakupiliśmy od osoby prywatnej i jeździ jak na razie bez problemów. Jak ktoś ma blisko to ok, ale jak ktoś robi specjalnie 200km, żeby oglądnąć "piękne" auto to trochę żal dupe ściska, że gość takie coś sprzedaje.

10.04.2013 07:00
Fulko de Lorche
11
odpowiedz
Fulko de Lorche
65
Gladiator

Na 90% komis nie zgodzi się na twoją stację diagnostyczną. Z własnego doświadczenia wiem, że kupno auta w komisie to loteria, dlatego warto trzymać się kilku zasad:
- szukać auta, które miało jednego właściciela
- szukać auta z książką serwisową, serwisowanego najlepiej w firmowych placówkach. Tam można zadzwonić i spytać o np. Stan licznika w czasie ostatniego przeglądu. Odpadają wtedy numery z przekręcaniem licznika lub ukrywaniem stłuczek.
- koniecznie trzeba udać się do komisu ze znajomym dobrym mechanikiem. Taki fachowiec wie, na co patrzeć. Ja dzięki takiemu fachowcowi uninąłem kupna przypicowanych aut (zauważa takie detale jak podejrzanie użyty silnik, nie domykająca się klapa - objaw możliwej stłuczki, wie też, gdzie wsadzić łapę, by stwierdzić, trzy auto nie zaczyna rdzewieć).
-warto spytać o swoją stację diagnostyczną choćby po to, by zobaczyć reakcję dilera

10.04.2013 08:25
12
odpowiedz
Pankracy Czartoryski
0
Pretorianin

Zależy od komisu. Kupowałem kiedyś auto w komisie i bez problemu właściciel komisu podjechał nim do ASO, sprawdzili wszystko, wydali potwierdzenie na piśmie.

10.04.2013 09:25
13
odpowiedz
Kajfasz
3
Pretorianin

Generalnie kupowanie uzywanego auta to loteria. Teraz komisy padaja jak muchy, bo zmienily sie przyzwyczajenia ludzi: zamiast chodzic po komisach i ogladac samochody, ludzie wola siedziec w internecie i jechac do konkretnego wybranego samochodu.

Po co wiec placic za plac, pracownikow? Lepiej miec jednoosobowy "komis" za stodola lub nawet na parkingu pod blokiem. Wydaje sie jakby to byl zwykly czlowiek sprzedajacy swoj samochod a w rzeczywistosci to taki sam cwaniak jak z komisu, tylko ze bez placu. Samochody tak samo oszukiwane :)

Tak wiec, niezaleznie od kogo kupujesz (wyjatek znajomi i rodzina), spodziewaj sie najgorszego. Bylem wspolwlascicielem komisu, takie jakie tam przekrety odchodzily to glowa mala, szybko zrezygnowalem bo mialem tego dosc.

Ale swoj samochod kupilem w znajomym komisie i jestem bardzo zadowolony. Tylko ze ja moglem wziac ten samochod na tydzien, pojezdzic sobie i dopiero zdecydowac czy go kupuje :) trudno o taki uklad bez znajomosci...

Natomiast uwazam iz najbezpieczniej kupowac samochody poleasingowe, z komisu ktory ma cala flote (najlepiej minimum 20 takich samych aut).

Raz ze leasingobiorcy ktorzy zakladaja iz po leasingu nie wykupia samochodu, tylko wezma kolejna flote, musza dbac o te samochody. Firma leasingowa odbierajac auta, za kazda ryske, uszkodzenie itp policzy im kare, wiec motywuja pracownikow do dbania o samochody sluzbowe. Mozna znalezc egzemplarze w bardzo dobrym stanie.
Dwa ze zwykle sa uczciwie serwisowane, koszt serwisu jest w racie leasingowej i nikomu nie oplaca sie oszukiwac (no chyba ze nieuczciwe ASO)
trzy, ze przy takiej ilosci samochodow komis nie bedzie ich odpicowywal. Jesli kupili ta flote, to zainwestowali duza gotowke, chca sie szybko pozbyc jak najwiekszej ilosci samochodow, wiec nie beda poswiecac wielu godzin na siedzenie nad kazdym samochodem. Odpicowane beda zgnilki ktore zostana na koniec. Jesli flota jest komisowa, czyli pozostala wlasnoscia firmy leasingowej, to tym bardziej nie beda inwestowac kasy w nieswoje pojazdy.
Cztery, ze przebieg bedzie uczciwy. Ale nalezy spodziewac sie minimum 25-30 tys km rocznie, a jesli bedzie 50 kkm rocznie to tez nic dziwnego. Jesli samochod jest w dobrym stanie to warto brac, trzeba tylko pamietac o koszcie np wymiany rozrzadu, jesli nie byl wymieniany.
Piec, cena moze byc atrakcyjna z uwagi na to iz tych samochodow jest wiele a komis chce sie ich pozbyc szybko.

Oczywiscie flotowe sa pewne konkretne modele i marki, wielu samochodow nie znajdziesz we flotach, ale to wybor nalezy do Ciebie :)

Do ASO zawsze warto pojechac, ale sa sposoby aby i ASO oszukac. Patrz na samochod i oceniaj jego stan, a nie sluchaj bajek o dziadkach, kosciolach, niedzielach do sklepu itp. Kupujesz samochod a nie bajki.

10.04.2013 09:33
jasonxxx
14
odpowiedz
jasonxxx
149
Szeryf

^ Jest tak jak piszesz.
Drugim bardzo dobrym źródłem są Autoryzowane Stacje danej marki. Bardzo często tylko tam można znaleźć samochody od prywatnych właścicieli, regularnie serwisowane i z małym przebiegiem. Bierze się to stąd, że ASO mają swoich stałych klientów, którzy wymieniają samochód co kilka lat pozostawiając go w rozliczeniu za nowy, w międzyczasie odwiedzając tylko daną stację na okresowe przeglądy czy naprawy, więc cała historia jest potencjalnemu nowemu nabywcy znana. Oczywiście cena jest odpowiednio wyższa, ale na świecie nie ma tanio i dobrze, tylko jak ma być dobrze to musi być drogo. No ale jak wiadomo, Polak i tak chce tanio i dobrze.

U nas granicą przebiegu jest 200 000 kilometrów, coś się ludziom uroiło, że powyżej tej wartości samochód jest już złomem. Wynika to oczywiście z braku wiedzy. Bo serwisowany w sieci do końca samochód poleasingowy z takim przebiegiem będzie dużo lepszym wyborem niż jakieś nie-wiadomo-co sprowadzane z zagranicy ze [90]stanem licznika wskazującym 90 tys km.

10.04.2013 09:54
15
odpowiedz
Kajfasz
3
Pretorianin

Moj Focus 2007, kupiony z floty jak mial jakies 120 000 km przebiegu, obecnie ma prawie 240 000 km i kupilbym go w tym stanie raz jeszcze, bo wiem ze jest w stanie idealnym. Nic nie ma w nim do zrobienia, a przez te kilometry ktore nim jezdzilem to jedyne co nawalilo nadprogramowo to swiece zarowe. Oprocz tego normalne wymiany zalecane przez producenta, czyli rozrzad, filtry, hamulce, plyny.

Tesciowa z kolei kupuje samochody nowe, jezdzi moze z 10 000 km rocznie, bo tylko do pracy, a ma jakies 3 km w jedna strone. Nie dba, nie dopilnuje. I co z tego ze 4-5 letni samochod u niej ma maks 70 000 km oryginalnego przebiegu, jak wiem ze to sa zlomy, gdzie naprawde wiele rzeczy jest do wymiany i naprawy, w ktory trzeba wlozyc kilka tysiecy minimum aby go do uzywalnosci przywrocic, taki samochod niewielkim kosztem komis odpicuje, ukryje wady i sprzeda. Generalnie mam w rodzinie samochod z najwiekszym przebiegiem, a jednak najbardziej pewny mechanicznie.

Takze nie patrzcie na przebieg :)

10.04.2013 14:09
Lysack
16
odpowiedz
Lysack
68
Przyjaciel

Ja teraz sprzedaję samochód - 220 tysięcy oryginalnego, udokumentowanego przebiegu.

Po kilku telefonach, gdzie po podaniu przebiegu była reakcja "łeee, to za dużo", teraz jak ktoś dzwoni to mówię "teraz jest 220, ale jak trzeba to za godzinę może być 150"

10.04.2013 14:16
CyberTron
17
odpowiedz
CyberTron
108
Imperator Wersalka

[16]

Wiesz jak to jest.
Rocznik 1993, ale ma mieć mały przebieg, brak rdzy, idealny stan techniczny, bezawaryjność i najlepiej klime z elektrycznym zamkiem i szybami.

10.04.2013 14:26
raziel88ck
18
odpowiedz
raziel88ck
196
Reaver is the Key!

Fakt. Sami ludzie nakręcają do takich nieetycznych praktyk, nie wiedząc, że te 150 tysi, to tak naprawdę 250, 350, bądź nawet 450k.

19 - Koniecznie w TDI, bo niezniszczalne i mało palą.

10.04.2013 14:26
szczupasia
19
odpowiedz
szczupasia
70
sympatycznie

[17]
Dodatkowo musi być Passat, bo prestiż.

10.04.2013 15:30
20
odpowiedz
Kajfasz
3
Pretorianin

Widzialem samochody z 3 razy kreconymi licznikami, za kazdym razem po ponad 100 kkm.

Kolega kupil samochod, wiedzial ze na 100% licznik krecony, pojezdzil pare lat i sam licznik skrecil, po czym wzial sie za sprzedawanie. Samochod mial troche ponad 200 kkm, realnie okolo 500 kkm. Klient uparl sie na ASO, kumpel pelen obaw sie zgodzil. W serwisie samochod obejrzeli, stwierdzili ze jak na ten przebieg co jest na liczniku to samochod w swietnym stanie :)

10.04.2013 15:34
jasonxxx
😜
21
odpowiedz
jasonxxx
149
Szeryf

Eeee tam... Ja znam gościa, który sprzedaje ciągniki siodłowe. Niedawno zrobił przebieg o 1 200 000 (słownie: milion dwieście tysięcy) :D

Forum: Kupuję samochód z komisu - stacja diagnostyczna ?