Nwałnica mieczy
no ja się muszę nie zgodzić z tym że ta część nie powala . Hmmm wg mnie Nawałnica Mieczy jest lepsza od Starcia Królów mnie przynajmniej bardziej zaskoczyłą i wstrząsnęła ale ogólnie pierwsze 3 części są najlepsze. Spadek formy Martina zauważysz w Uczcie dla wron i wtedy zmienisz zdanie że Nawałnica Mieczy jest przykładem właśnie spadku formy. Uczta dla wron już zapoczątkowało brak pomysłu widać że był Martin w zastoju co zrobić no i Taniec Ze Smokami również chociaż w tej części coś się dzieje natomiast jest to ciągły spadek coraz dalej w dół...
Dajcie spokój, to jest literatura niskiego sortu nawet jak na fantastykę.
Nie ma sie co nad talentem Martina rozwodzić.
Co nie znaczy że się źle czyta. Ja pochłonąłem wszystko błyskawicznie.
Mi się bardzo podobała, i szybko pochłonąłem.
graf_0-->To czy autor jest wybitny, czy nie ocenia historia, kiedyś "Władca pierścieni" to była książka dla hipisów :)
niskiego sortu nawet jak na fantastykę.
W jakim sensie ?
Rozumiem, że tylko rzeczy rozprawiające na temat sensu istnienia są wysokiego sortu ?
Saga jest doskonała rozrywką, z gatunku fantastyki prawdopodobnie na długi czas pozostanie w kanonie.
dalej mamy taki sam sposób prowadzenia narracji
czemu to miałby być zarzut? przecież to część większej całości i stąd "taki sam sposób prowadzenia narracji"
graf
chyba słabej fantastyki w rękach nie miałeś :P
ja czytając niektóre książki strasznie tęsknię za światem Martina. Soczyste dialogi, całkiem zrównoważone elementy, nieprzewidywalna fabuła.
Wielu książkom brakuje tak podstawowych rzeczy.
Pieśń Lodu i Ognia podobała się przed powstaniem serialu i popularyzacją sagi. Jak już każdy to czytał to jest to literatura niskiego sortu nawet jak na fantastykę.
NewGravedigger - w sumie masz rację :D
Czytało się jakieś harlequiny z mieczami spod znaku forgotten realms itp.
Naprawdę słabe widać zapominałem szybciutko.
Ale Gry o Tron powszechnie polecał nie będę dopóki Martin jej nie skończy.
Aha - mi tam "zaskakująca śmierć ulubionych bohaterów" nie przeszkadza.
Pod warunkiem że nie jest to efekt braku li tylko pomysł na dalsze ich prowadzenie.
Zobaczymy - Tyle wątków zostało autorowi do zamknięcia że albo masowa zaraza przyjdzie :) albo nas jeszcze 6 tomów czeka :D
graf_0--> No dla mnie to będzie bardzo soczyste czytadło, bo parę wątków jest okrutnie interesujących :D
graf--> Skoro już rzucasz takie kontrowersyjne tezy, to mógłbyś też podać co wg. Ciebie jest fantastyką wysokiego sortu (o ile coś takiego istnieje w ogóle, bo fantasy, podobnie jak np. horror, to raczej gatunki traktowane z przymrużeniem oka w kręgach literackich).
Jakoś bardzo oczytany nie jestem, ale co nieco z tej fanatstyki przeczytałem (choć głównie właśnie takie sztandarowe pozycje) i w życiu bym nie nazwał Pieśni słabą lekturą.
Szczerze, to wszystkim fanom Pieśni lodu i ognia polecam przede wszystkim "Retrospektywę". "Pieśń..." ledwo liznąłem, ale prawda jest taka, że choć sławę przyniosła mu ta saga, to za jego szczytowe osiągnięcia uważam właśnie opowiadania. "Pieśń dla Lyanny" chociażby - rewelacyjne opowiadanie z żywymi emocjami. Również część jego opowiadań sf (znaczna część osadzona jest w tym samym uniwersum) robi wrażenie. Gra o tron nie robi szału ani pod względem literackim, ani fabularnym. Opowiadania nie są może wybitne (przynajmniej nie wszystkie), ale czytało mi się je o wiele lepiej - również wstawki biograficzne są napisane całkiem ciekawie.