Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Forum: W co zaiwestować pieniądze w dzisiejszych czasach ?

08.04.2013 19:07
1
Janusz87
6
Chorąży

W co zaiwestować pieniądze w dzisiejszych czasach ?

Witam, zapewne każdy z was słyszał co się dzieje na rynku pieniężnym w Polsce? Stopy procentowe lecą na łeb na szyje z czego lokaty mają coraz to bardziej mizerny % zysku... górna granica 4% czasai więcej ale to już jest dużo haczyków w stylu zalóż u nas konta, lub weź karte debetowa , kredytową. Lub tzw lokaty na start czyli jednorazowo w danym banku, czyli jeśli braliśmy juz tam lokatę teraz nie mamy szans.
Jednakże trzymać pieniądze na koncie i nic z tym nie robić, czekając nie daj Boże na powtórkę z Cypru też nikt z nas nie zamierza. Tak więc co wg was opłaca sie w tym czasie inwestowac jeśli oczywiście nie mamy zbyt dużo pieniędzy żeby kupić ziemie co wg mnie jest najbardziej opłacalna inwestycja, czy złoto ale tu trzeba troche poczekać zanim coś zyskamy...
Co sądzicie o funduszach inwestycyjnych ? Znalazłem w Banku BGŻ Optima fajne połączenie otóż lokata na 7% plus fundusze inwestycyjne, tylko że nigdy tam jeszcze nie inwestowałem i sie zastanawiam czy jest większy sens tam własnie inwestować, czy nie zyska sie tyle co na zwykłej lokacie koło 4% ale za to pewny zysk a tam nie koniecznie, wszystko zależne od wyników na giełdzie..
Jakie macie doświadczenia, chętnie czegoś nowego się dowiem? Lub sam mogę w czymś pomóc .

08.04.2013 19:09
PanSmok
2
odpowiedz
PanSmok
247
Legend

w to co zawsze - w dupy i alkohol. To co zostanie spokojnie mozesz wydac na pierdoly.

08.04.2013 19:11
3
odpowiedz
zanonimizowany136591
54
Pretorianin
08.04.2013 19:11
4
odpowiedz
zanonimizowany896083
3
Generał

4% w banku to nie jest pewny zysk. Inflacja wbrew pozorom jest znacznie większa - więc trzymając pieniądze w banku co roku kilka procent tracisz.

08.04.2013 19:14
5
odpowiedz
zanonimizowany756363
38
Konsul

W to co zwykle się inwestuje w niepewnych czasach. Złoto.
http://uncja.com/ceny.html

08.04.2013 19:20
6
odpowiedz
fenfir
173
Generał

Wiosnaidzie -> jak to nie pewny? Oczywiście realna siłą nabywcza pieniądza nie rośnie przez inflację, ale ilościowo te 4% masz, zawsze to lepsze niż trzymać kasę w skarpecie i nie mieć nawet tych groszy.

08.04.2013 19:21
7
odpowiedz
el.kocyk
175
Legend

w listopadzie 2011 namowiony przez jakiegos kolesia z open finance wlozylem jakies 16 tys do nich
8 na lokate 8 w fundusz
o funduszu zapomnialem na rok:) w grudniu 2012 sobie przypomnialem, doprosilem sie w koncu o dostep i o dziwo, zarobil on 24% w 13 miesiecy:)

tak wiec fundusze czasem moga zarobic:)
w zeszlym roku gralem tez na gieldzie
zarobilem niewiele, raptem 2000 zl w miesiac, ale to bylo nie na moje nerwy:)
sprzedalem i zalowalem, bo pozniej tvn polecial wostro w gore;/ moglem miec 8000, ale tez i moglem miec jak w pewnym momencie bylo, -3000...

08.04.2013 19:23
😈
8
odpowiedz
wawel |PL|
40
Zabijaczduchuw

W prywatne wojsko.

08.04.2013 19:26
😜
9
odpowiedz
zanonimizowany896083
3
Generał

fenfir - ale siła nabywcza pieniądza spada. Za swoje pieniądze nawet po doliczeniu tych 4% kupisz mniej niż rok wcześniej (i bez 4%) więc de facto - tracisz.
Oczywiście, że 4% to lepiej niż 0% (przy trzymaniu w skarpecie) - ale to nie jest inwestycja a raczej minimalizowanie strat ;)

Też nie mam pomysłu.

08.04.2013 19:31
kubinho12
10
odpowiedz
kubinho12
117
kubiszubidubi

ówczesnych?

08.04.2013 19:35
11
odpowiedz
zanonimizowany453591
62
Senator

W rurkowce.

08.04.2013 19:50
12
odpowiedz
fenfir
173
Generał

Wiosnaidzie -> odwracasz kota ogonem i piszesz o tym o czym też wspomniałem.
"4% w banku to nie jest pewny zysk" -> to jest pewny zysk, mieszasz w tym momencie siłę nabywczą pieniądza z zyskiem.

08.04.2013 19:51
13
odpowiedz
ronn
121
Legend

w akcje apple

08.04.2013 20:10
Danley
14
odpowiedz
Danley
154
slow but dangerous

el.kocyk -> wnioskuję, że mogłeś mieć zainwestowane na giełdzie około 8-16 tys. w akcje jednej spółki i dopuszczałeś obsunięcie -3000 zł? Odważne, ale niestety długo tak nie pograsz, dobrze że zrezygnowałeś :)

08.04.2013 20:27
15
odpowiedz
Janusz87
6
Chorąży

Co do złota to ok, uncje kupisz za jakies 5 tys około ale zeby na tym zarobić musisz jakies pare lat czekać, minimum 5 wg mnie. Sam bawiłem sie w monety sztabki srebne izłote i widze ze super zysku nie ma , mniej wiecej stoi w miejscu srebro nawet w dól idzie. Owszem złoto troche wzrosło o 2009 ale kto wie co bedzie dalej teraz stoi po 1570$ .
Fundusze moze i są ok ale trzeba wiedzieć w które opłaca sie inwestować a tu mamy najwiekszy problem dla osób które maja znikome lub średnie pojęcie. Z tego co sie orientuje w danym czasie najbardziej opłacalnymi funduszami w okresie roku dwóch jest "skarbiec III filar" i " skarbiec waga " chociaż moge sie mylić

08.04.2013 20:29
16
odpowiedz
zanonimizowany886726
5
Konsul

w wiedze

08.04.2013 20:32
17
odpowiedz
Janusz87
6
Chorąży

heh równie dobrze jak w wiedze, można gdybać ze najlepsza inwestycja jest w dzieci. Bo co jeśli ci sie nie udadza inwestycje lub nie bedziesz tego robic zostaniesz na zwykłej wypłaci i to lichej lub emeryturze?
Bo kto ci pomoże na starośc bez kasy jak nie własne dzieci , w które nie dosc ze zainwestujesz w wiedze, to i moze to głupio zabrzmi ale w miłosc do nich, która kiedys ci sie odwdzięcza dadza dach nad głowa i ta szklankę herbaty.

08.04.2013 20:44
szymon_majewski
18
odpowiedz
szymon_majewski
114
Legend

Nieruchomosci. W okolicach duzych miast kupuj poki sie da, potem sprzedasz drozej

08.04.2013 20:54
19
odpowiedz
Janusz87
6
Chorąży

owszem jesli sie posiada na prawde duża gotówke, niestety ja sam jak widze tutaj większośc nie posiada wiecej niz 20 tys , wiec tylko taka kwota wchodzi w gre

08.04.2013 21:04
20
odpowiedz
Walcott181
34
Chorąży

Zainwestuj kasę za granicą , lub wpłać na konta w Panamie , Szwajcarii , w Polce możesz zainwestować jedynie w Sex , narkotyki albo gdzieś wpłacić do Banku i stracić:) chłopie żyj bo z naszym rządem niedługo możemy zniknąć z mapy:)

08.04.2013 21:07
21
odpowiedz
zanonimizowany896083
3
Generał

fenfir - jeżeli w roku 2009 za 10000zł mogę kupić 10000 pączków, a w roku 2010 za 10400zł mogę kupić zaledwie 8000 pączków to niestety ale odnotowałem stratę. To jaką liczbę reprezentuje moje konto jest sprawą całkowicie drugorzędną.
Może Tobie się wydaje, ze zyskujesz, dla mnie cyferki na koncie mają małe znaczenie - ważne jest ile za te cyferki mogę kupić.

08.04.2013 21:10
tmk13
👍
22
odpowiedz
tmk13
252
Generał

Jednakowoż bym w ówczesnych czasach nie inwestował. Bynajmniej ja.

08.04.2013 21:12
23
odpowiedz
koobon
82
Legend

W co zaiwestować pieniądze w ówczesnych czasach ?
w słownik

08.04.2013 21:16
24
odpowiedz
el.kocyk
175
Legend

Danley - mialem duzo TVNu za okolo 10tys
nagle sie ryplo do minimum z ostatnich kilku lat
jak sie ryplo to dokupilem za kolejne 10 tys:) a pozniej juz byl marsz w gore...

mialem tez inne akcje, na kazdych zarobilem, ale stwierdzilem, ze to nie na moje nerwy, za duzo sie stresowalem

tmk13 - bynajmniej to nie przynajmniej

Janusz87 - zadziwiajaco sporo osob obraca duza gotowka, nie wszyscy na golu to mlokosy bez kasy:)

08.04.2013 21:20
Sanchin
25
odpowiedz
Sanchin
206
Orchid Samurai

Kolega sprzedał ostatnio 10 bitcoinów jak zaczęły tak gwałtowniej rosnąć - kupił 2-3 lata temu za kilkanaście złotych kilka sztuk, potem kilka za 40. Sprzedał jak były po 100 jakieś 1,5 miesiąca temu...Dzisiaj były po 600.

08.04.2013 21:22
26
odpowiedz
zanonimizowany896083
3
Generał

ta bitcoiny to kolejna bańka która niedługo strzeli:
www.digitaltrends.com/cars/texas-family-sells-porsche-for-300-bitcoins/

08.04.2013 21:23
Orzołek
27
odpowiedz
Orzołek
152
Haters gonna hate

Też polecam bitcoiny -
http://bitcoinity.org/markets/mtgox/PLN
Weź przedział chociażby 3 ostatnich dni - z 450zł do ~600.
Czy to sie utrzyma niewiadomo. Ale podobno wartość ma stale rosnąć ( tyle, że tak mówią wszędzie ;d ).

08.04.2013 21:23
tmk13
👍
28
odpowiedz
tmk13
252
Generał

el.kocyk - Poważnie?:):):)
Niestety, sarkazm bez serii znaków interpunkcyjnych stał się dla wielu niezauważalny.

08.04.2013 21:34
📄
29
odpowiedz
b212
127
Generał

UWAGA W TYM TEMACIE ROI SIĘ OD SARKAZMÓW, PONIEWUŻ AUTOR NIEPOTRZEBNIE I NIEPOPRAWNIE UŻYŁ SŁOWA "ÓWCZESNYCH", DLATEGUŻ.

Sam temat też większego sensu nie ma, bo jak ptaszki ćwierkają, że warto w coś inwestować, to już jest za późno... :)

08.04.2013 21:45
30
odpowiedz
el.kocyk
175
Legend

tmk13 - no wlasnie jakos przeoczylem pierwsza czesc twojej wypowiedzi
moj blad:)

08.04.2013 21:56
Danley
31
odpowiedz
Danley
154
slow but dangerous

el.kocyk -> Dzięki za odpowiedź i nie rób tak więcej :)

08.04.2013 22:03
32
odpowiedz
el.kocyk
175
Legend

Danley - nie mam zamiaru:)
ale cos z kasa trzeba robic, mam wolne srodki i tak sobie leza i sie marnuja....

08.04.2013 22:35
😉
33
odpowiedz
fenfir
173
Generał

Wiosnaidzie -> znasz definicję zysku? Jak wpłacam do banku 100 zł po czym po jakimś czasie wypłacam 105 zł to jest to zysk czy ci się to podoba czy nie, to, że mieszasz do tego siłę nabywczą pieniądza nie ma znaczenia, fakt jest faktem, ale ciężko się przyznać do błędu. Pozdrawiam.

08.04.2013 22:49
34
odpowiedz
zanonimizowany528
211
Legend

Pozwolę sobie wkleić coś, co kiedyś wrzucałem na Wykop

Słowem wstępu, czym jest rynek kapitałowy:

Rynek kapitałowy jest częścią rynku finansowego, na którym sprzedaje się i kupuje średnio- i długoterminowe aktywa finansowe (instrumenty finansowe), w tym papiery dłużne i akcje przedsiębiorstw. Główną rolą rynku kapitałowego jest zebranie części dostępnych w kraju oszczędności, tak by można je było użyć na finansowanie inwestycji.
Na rynku kapitałowym (w odróżnieniu od rynku pieniężnego) dokonuje się wymiany instrumentów o czasie trwania (zapadalności) dłuższym niż rok. Przykładami takich aktywów są długoterminowe obligacje rządowe czy komunalne (miast, gmin), obligacje przedsiębiorstw czy kredyty hipoteczne (pod zastaw nabytej bądź posiadanej nieruchomości). Rynki akcji są także rynkami kapitałowymi, gdyż akcje są instrumentami bezterminowymi.
Dla instytucji emitujących papiery wartościowe (emitentów) rynek kapitałowy umożliwia zdobycie środków na długoterminowe inwestycje. W zamian za to emitenci oferują albo udział w zyskach przedsiębiorstwa (w przypadku akcji), albo korzystnie oprocentowane papiery dłużne (obligacje). Jest to dla nich jednak zazwyczaj tańszy sposób zdobycia kapitału od kredytów zaciąganych w bankach. Emitentami na rynku kapitałowym są zarówno przedsiębiorstwa, jak rząd i władze lokalne. Rząd emituje obligacje na rynek krajowy albo zagraniczny, aby sfinansować deficyt budżetu państwa. Tak finansowana część deficytu powiększa dług publiczny. Władze lokalne zdobywają w ten sposób środki na długoterminowe projekty inwestycyjne takie jak szpitale, szkoły, drogi lub transport publiczny. Przedsiębiorstwa i banki mogą emitować akcje lub obligacje, aby sfinansować długoletnie projekty inwestycyjne, na które nie wystarczają ich odłożone zyski.
Dla nabywców papierów wartościowych rynek kapitałowy daje możliwość atrakcyjnej lokaty części posiadanych oszczędności. Osoby fizyczne często odkładają pieniądze w funduszach inwestycyjnych i emerytalnych (tego typu funduszami są Otwarte Fundusze Emerytalne), które nabywają instrumenty z rynku kapitałowego takie, jak obligacje i akcje. W rozwiniętych gospodarkach gospodarstwa domowe są największą grupą wśród nabywców takich instrumentów.
Handel instrumentami finansowymi odbywa się na tzw. rynku pierwotnym lub wtórnym. Na rynku pierwotnym wprowadza się nowe emisje akcji albo obligacji. Na rynku wtórnym handluje się już istniejącymi aktywami. Na rozwiniętym rynku kapitałowym rynki wtórne są dobrze zorganizowane: większość inwestorów nie planuje trzymać obligacji do końca jej trwania. Kiedyś też zechcą pozbyć się akcji. Większość transakcji na rynku kapitałowym dokonuje się na giełdach papierów wartościowych.
( http://www.nbportal.pl/pl/commonPages/EconomicsEntryDetails?entryId=117&pageId=608 )

Przydatne dla początkujących, nie mających bladego pojęcią, lub mających mętne pojęcie z czym się je giełdę i rynki pochodne:

http://bossa.pl/edukacja/

http://ingsecurities.pl/ing_edukacja_gieldowa.xml

http://ingsecurities.pl/2827103.xml

http://www.gpw.pl/publikacje_gieldowe

Oczywiście portali oferujących DARMOWE poradniki jest mnóstwo, rynek kapitałowy nie jest hermetyczny, łatwo uzyskać na jego temat informacje, organizowanych jest masę darmowych szkoleń w różnych miastach chociażby przez Akcjonariat Obywatelski ( http://www.akcjonariatobywatelski.pl/ ) lub Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych ( http://www.sii.org.pl/ )

Można też uczyć się z książek, jest ich cała masa, dwie duże księgarnie:

http://maklerska.pl/

http://ksiegarnia.bankier.pl/temat16/gielda-i-inwestycje.html

Ja osobiście polecam książkę: http://ksiegarnia.bankier.pl/ksiazka1062/gielda-podstawy-inwestowania-wydanie-ii-rozszerzone.html
Sam posiadam tę pozycję – dla początkujących dobry wybór w mojej opinii.

W momencie uzyskania odpowiedniej dawki wiedzy i chęci przetestowania jej „praktycznie” można skorzystać z jednego z wielu symulatorów giełodowych, ja osobiście bawiłem się na tym:
http://gragieldowa.pl/index.php?go=start
ale oczywiście, dla każdego coś miłego, ja akurat bawiłem się tam, ponieważ jest to jedyny symulator symulujący system podaży/popytu na dany papier.
Dlaczego „praktycznie”? Ponieważ żaden symulator nie oddaje warunków gry na giełdzie – nigdy nie będziesz odczuwał przy inwestowaniu na symulatorze takich emocji, jak przy prawdziwym obrocie pieniądzem.

Garść stronek państwowych odnoszących się do szeroko rozumianych finansów, które warto znać i raz na jakiś czas odwiedzić:
http://www.mf.gov.pl/ministerstwo-finansow
http://inwestor.msp.gov.pl/
http://nbp.pl/home.aspx?f=/polityka_pieniezna/rada.html&navid=0095
http://www.stat.gov.pl/gus

Dodatkowo należy tu wspomnieć o stronie KNF:
http://bip.knf.gov.pl/?l=/Urzad_Komisji/042_Ostrzezenia_publiczne/000_index.html
specjalnie wrzucam akurat tę podstronę, dla wszystkich mających w pamięci aferę z Amber Gold – zawsze warto wiedzieć, które instytucje świadczą usługi finansowe bez zatwierdzenia KNF – można ustrzec swoje, lub swoich bliskich pieniądze przed losem, który spotkał klientów Amber Gold.

Teraz garść portali do codziennej porannej/popołudniowej/wieczornej lektury dla poważnego inwestora:
http://www.obserwatorfinansowy.pl/
http://www.bankier.pl
http://www.money.pl/
http://www.gazetaprawna.pl/
http://biznes.onet.pl/
http://www.ekonomia24.pl/
http://www.parkiet.com/
http://www.pb.pl/
http://www.forbes.pl/investor,kategoria,166,1.html
http://forsal.pl/
http://biznes.pap.pl/NSE2/pl/index/
http://www.ipo.pl/

Portale z informacjami bezpośrednio ze spółek:
http://www.gpwinfostrefa.pl/GPWIS2/pl/index/
http://stooq.pl/

Portale płatne, oferujące analizy techniczne/fundamentalne:
http://www.rsg.pl/
http://www.stockwatch.pl/

No i oczywiście dla leniuszków lubiących jak ktoś im mówi co się dzieje:
http://tvnplayer.pl/cnbcvideo.html
http://www.tvbiznes.pl/
http://bankier.tv/

Kanały yt BOSSA + GPW:
http://www.youtube.com/user/BOSSApl/videos?view=0
http://www.youtube.com/user/warsawstockexchange

08.04.2013 23:21
35
odpowiedz
zanonimizowany131865
76
Generał

qLa -> opiszesz własne doświadczenia?

09.04.2013 00:42
36
odpowiedz
Dessloch
257
Legend

Co do złota to ok, uncje kupisz za jakies 5 tys około ale zeby na tym zarobić musisz jakies pare lat czekać, minimum 5 wg mnie.

:D
nfc

fundusze sa dobre szczegolnie akcyjne po kryzysie i pomiedzy.
zysk jest zawsze duzy bo w PL do tej pory od zeszlego wieku zyski sa calkiem fajne. w 2003-4 roku zyskalem ponad 100% od mojej "inwestycji". pozniej bylo raz gorzej, raz lepiej.
najgorsze mnie spotkalo przy ostatnim kryzysie, bo przespalem w szpitalu i sporo stracilem... na szczescie pozniej odzyskalem - aczkolwiek zajelo to kilka lat.

jesli ktos mowi ze dostaniesz na pawno 7% to zawsze klamia. bo wystarczy ze gielda idzie do dolu, a nawet zrownowazone fundusze traca... a jak traca to nie moga miec zyskow. a nikt nie przewidzi, ze trzeba uciekac z akcji i isc w surowce (obligacje, lokaty jeszce mniej wazne)

09.04.2013 00:55
😜
37
odpowiedz
YogiYogi
127
Generał

Zdradzę Ci tajemnicę...

Inwestuj w siebie.

Może to odrobinę dłużej potrwać - ale długofalowo warto.

Nie znam Cię - ale na wszelki wypadek - zrób Fajne studia, potem dobra praca, doświadczenie, wyjazdy, potem jeszcze lepsza praca itd. Kolejność może się zmieniać :)

Albo - załóż firmę - to chyba najlepszy sposób na pomnożenie kapitału.

Oczywiście liczy się pomysł i wykonanie - ale ponieważ inwestowałeś w siebie to masz łeb na karku i na pewno głowę pełną idei - niech się jedna dobrze spełni i będzie dobrze

Serio.
Czego życzę :)

09.04.2013 07:52
38
odpowiedz
zanonimizowany896083
3
Generał

fenfir - ale co komu po takim zysku na papierze. Wg. definicji w roku 1995 straciliśmy kolosalne pieniądze - każdemu zniknęły 4 zera...

YogiYogi - założenie firmy w Polsce, gdzie na start człowiek jest obarczany ZUS-ami i innymi wysokimi opłatami co miesiąc bez względu na wypracowany zysk czy nawet obrót to najprostsza droga do bankructwa. Statystycznie 9/10 firm pada w ciagu pierwszych dwóch lat.

Jeżeli nie masz wypracowanych kontaktów, nie jesteś pewien, że dasz radę - odpuść sobie zakładanie firmy. Państwo ładnie Cię złupi.

09.04.2013 08:30
😜
39
odpowiedz
djforever
61
Senator

może gangsterka? trochę stresu jest, ale zarobić można.

09.04.2013 09:03
Regis
😊
40
odpowiedz
Regis
133

"lokaty mają coraz to bardziej mizerny % zysku... górna granica 4%"

Istotne jest ile zysku lokata daje ponad poziom inflacji, a nie ile daje %.

A nad funduszami radziłbym się teraz dwa razy zastanowić - od 2-3 miesięcy znów jest w mediach nagonka na inwestowanie w nie, co oznacza, że zarządzającym kończy się kapitał na utrzymywania wzrostów na giełdzie i niedługo znów będzie odwrót.

09.04.2013 09:42
Hellmaker
41
odpowiedz
Hellmaker
258
Legend

Zainwestuj w słownik, bo tytuł wątku ryje mózg. Tak to jest jak ktoś chce zabłysnąć wyszukanym słówkiem :)

Ówczesny - właściwy wcześniej wspomnianym czasom, niegdysiejszy, wcześniejszy.

Zdecyduj się więc - chcesz inwestować teraz czy jakiś czas temu (pewnie masz dostęp do wehikułu czasu) :)

Żeby nie było, że off-top :P Obligacje państwowe - zysk może niewielki, ale za to stały i pewny (na miarę naszych czasów oczywiście:P). Wzrost rzędu 15-19% rocznie jak na razie, stabilny.

09.04.2013 09:48
😉
42
odpowiedz
108
3 grosze

Obligacje państwowe - zysk może niewielki

No tak, ale (trzymając się tematu wątku) - gdyby w "ówczesnych czasach" zainwestować w obligacje państwowe Grecji ... to by się nie sprawdziło - no chyba jako (proponowana wyżej) inwestycja w siebie (tzn. opłata za lekcję)

09.04.2013 16:22
Orzołek
43
odpowiedz
Orzołek
152
Haters gonna hate

Mówiłem wczoraj, że bitcoin jest warty 600zł ?
Teraz prawie 700 :
http://bitcoinity.org/markets/mtgox/PLN
Niechce nikomu nic zarzucać, nie odpowiadam za straty finansowe. Zacząłem kopać btc od niedzieli :P
Zainwestować można na 2 sposoby -
1. Kupić sprzęt do kopania ( im wiecej wydamy tym wiecej btc, dodatkowo imo mniejsze ew. straty bo sprzet zawsze potem mozna sprzedać, wiec w razie czego bardzo duzo nie stracimy ).
2. Kupic btc ( imo bardziej ryzykowne, ale zdecydowanie szybszy sposób ).
Ja tam na giełdzie się nie znam, ale skoro w kilka dni jest taki wzrost to czemu by sobie troche nie pokopać? :D Za prąd się bez problemu zwróci =)

09.04.2013 16:35
A.l.e.X
44
odpowiedz
A.l.e.X
153
Alekde

Premium VIP

zawsze i to się nigdy nie zmieni ---> w własny biznes

10.04.2013 00:46
45
odpowiedz
zapomnialem_stary_login
78
Konsul

Założenie firmy to dobra sprawa. Tylko że w Polsce musisz być zawsze przygotowany na najgorsze- że po małej wtopie trzeba będzie robić przepisywanie wszystkiego na inne osoby, że będziesz latami toczył spory sądowe, czy nawet na ucieczkę za granicę, bo nigdy nie wiesz czy czai się na Ciebie jakiś złodziej z ZUS albo US. A Polska jest krajem paranoi, gdzie prawo w gruncie rzeczy nie istnieje, więc obawa jest właściwie każdego dnia.

10.04.2013 00:58
46
odpowiedz
Janusz87
6
Chorąży

Co do "ówczesnych" to z tego co wiem i dla pewności sprawdziłem znaczy to samo co : teraźniejszy, współczesny , w tym czasie, w tym momencie. Proszę doczytać dokładnie znaczenie tego słowa.

10.04.2013 01:05
wysiak
47
odpowiedz
wysiak
95
tafata tofka
10.04.2013 01:33
48
odpowiedz
sir Qverty
9
Generał

W szczaw, mirabelki i ochrone makaków rezusów

10.04.2013 07:15
49
odpowiedz
zanonimizowany528
211
Legend

axel1
Pytanie brzmi czy opisywanie moich doświadczeń w jakikolwiek sposób się komuś przyda - w kwestii własnych pieniędzy warto wyznawać jedną zasadę - nie wyznawania zasad innych. Trzeba sobie wyrobić strategię pasującą do własnych predyspozycji, wolnego czasu, chęci zaangażowania.

10.04.2013 08:21
Hellmaker
😊
50
odpowiedz
Hellmaker
258
Legend

ZŁ ---> Pisałem o obligacjach państwowych Polski :)

Janusz87 ---> "dla pewności sprawdziłem znaczy to samo co : teraźniejszy, współczesny , w tym czasie, w tym momencie. Proszę doczytać dokładnie znaczenie tego słowa."
Tylko jedno mogę napisać - Proszę doczytać dokładnie znaczenie tego słowa.

10.04.2013 10:01
51
odpowiedz
Kajfasz
3
Pretorianin

Hellmaker: Na polskich panstwowych obligacjach wzrosty stabilne 15-18% rocznie??? Mozesz mi pokazac ktore tak wzrosly, bo ciezko mi uwierzyc :)

10.04.2013 10:19
52
odpowiedz
Kajfasz
3
Pretorianin

Co do "inwestowania" natomiast to mam swoja opinie :)

Po pierwsze to nie jest inwestowanie. Smiem twierdzic ze na tym forum nie ma zadnego inwestora. Pelno jest natomiast spekulantow, a wlasciwie spekulancikow. Inwestycja jest wtedy, kiedy inwestor wyklada pieniadze za ktore to wspolnie z zarzadzajacymi zwieksza wartosc danej inwestycji. Np otwiera nowa linie produkcyjna i rozpoczyna eksport w nowym kierunku produktow firmy.

Kupowanie akcji na gieldzie po to aby je sprzedac drozej to zwykla spekulacja, a biorac pod uwage kwote jakimi obracacie (obracamy) to wrecz spekulacyjka.

Spekulacyjki mozna robic na roznych instrumentach czy produktach, ale pamietajcie jedno: nie jestescie inwestorami. Swiadomosc miejsca w szeregu jest bardzo wazna, bo dzieki temu mozna zdawac sobie sprawe z zagrozen.
Spekulanciki to plankton do pozarcia dla duzych graczy. To sa dawcy kapitalu. Aby ktos mogl zarobic, ktos musi stracic. Traca najmniejsi, najslabsi. Traca niewiele bo niewiele maja, ale sa ich miliony, wiec razem zebrani, daja dobrze zarobic duzym graczom.

Duzi gracze kontroluja plankton. Moga wplywac nie tylko na kursy, ale takze na zachowanie planktonu, poprzez media ktore pisza to co grube ryby im kaza pisac. Zawsze sa blizej informacji i zawsze beda wiedzieli lepiej. Plankton bedzie siedzial na forach money.pl i pisal glupoty ktore jeszcze bardziej ich omamiaja i sprawiaja ze przestaja samodzielnie myslec a wlacza sie myslenie grupowe, kontrolowane przez grubych graczy. potem tylko kilka ruchow i spekulanciki nie wiedza co sie stalo, ze sie zesralo :)

Oprocz tych dwoch grup jest trzecia, najsprytniejsza. To wszelkiej masci doradcy, biura maklerskie, banki, fundusze inwestycyjne itp. Oni wiedza ze na spekulacji zarobek jest ciezki i ryzykowny. Dlatego tez zamiast ryzykowac swoja kase, namawiaja plankton do tego zeby im powierzyc kase na spekulacje. Twierdza ze lepiej wiedza jak "inwestowac" (zaden doradca nie powie klientowi ze jest marnym spekulancikiem, bo jeszcze sie obrazi. Powie mu ze jest Inwestorem!) bez ryzyka. A tak naprawde to im zwisa czy klient zarobi czy straci, bo zyja z roznych rodzajow prowizji. Nie wykladaja swoich pieniedzy, niczym nie ryzykuja, zarobek maja pewny, zyc nie umierac! A ze plankton straci? Od tego wlasnie jest aby tracic!!!

Czasy sie zmienily, w epoce lejacego sie wszedzie strumienia kredytu roslo wszystko. Wystarczylo miec troche kasy aby wejsc do gry i nadstawiac rece na skapujace resztki z tego co bral wielki biznes i finansjera. Kasy plynelo tak duzo ze tryskalo na boki i nawet plankton zarabial. Teraz sie to zmienilo. Strumien kasy wyschnal i nawet plynie w druga strone. Pieniadze sa wysysane z rynkow. Nagle okazuje sie ze wszyscy sa zadluzeni i trzeba te pieniadze zwracac. Zadluzone sa firmy, zadluzeni sa ludzie na hipotekach i konsumpcji, zadluzone sa panstwa.

Zaczyna sie wiec polowanie na kazdego kto ma tylko troche kasy. Polowanie to jest wszedzie: na rynku surowcow, gieldzie, foreksie, w rzeczywistosci takze poprzez inflacje, kontrole skarbowe. Stawianie fotoradarow i nagonka na kierowcow to takze czesc tego samego problemu. Tylko czekac na likwidacje OFE, zobaczycie jak gielda poleci gdy panstwo zacznie sprzedawac akcje ktore przejelo od funduszy emerytalnych.

Gra sie zmienila: nie ma juz "ile mozna zarobic?", ale "ile mozna stracic?". Ten kto straci najmniej z wartosci swojego majatku, ten wygra. Ale nie bedzie latwo, bo latwo ma nie byc. Wiekszosc ma stracic jak najwiecej. Zycze powodzenia :)

10.04.2013 10:23
.:Jj:.
53
odpowiedz
.:Jj:.
147
    ENNIO MORRICONE    

Nieruchomości.

10.04.2013 10:26
Regis
👍
54
odpowiedz
Regis
133

[52] W temacie bycia inwestorem, a bycia maleńkim spekulantem: +1

10.04.2013 10:29
55
odpowiedz
koobon
82
Legend

Co do "ówczesnych" to z tego co wiem i dla pewności sprawdziłem znaczy to samo co : teraźniejszy, współczesny , w tym czasie, w tym momencie.
Kolejny mistrz, który zamiast przyznać się do błędu woli robić z siebie wała.

10.04.2013 10:30
56
odpowiedz
108
3 grosze

Janusz87 Co do "ówczesnych" to z tego co wiem

Napisz może:

"w czasie ówczesnych czasów czasem czas jest tym w co najlepiej zainwestować pieniądze (i oczywiście czasem czas, teraźniejszy i ówczesny)".

Będzie równie pięknie bez względu co znajdę, gdy "doczytam dokładnie znaczenie tego słowa".
Idę się odstresować i kupię wino "Wino".

10.04.2013 10:36
Hellmaker
57
odpowiedz
Hellmaker
258
Legend

Kajfasz ---> sam takie mam - za 2012 rok inwestując 100 tys. zakończyłem rok z pulą prawie 116tys. Po prostu sobie leżały i rosły.
Może użyłem skrótu myślowego. Mam Fundusz Obligacji Skarbowych. Co o tyle jest prawdą w moim "skrócie", że praktycznie całość jednostek jest inwestowana właśnie w obligacje Skarbu Państwa.
I wg wykresów za 2012 średnia wzrostu wyniosła 12,9%, to należy pamiętać, że jeżeli np. za pierwszy miesiąc już masz 101 tys. to w drugim miesiącu nie jest inwestowane te pierwotne 100, tylko właśnie te 101 tys. Oczywiście podaję okresy i kwoty przykładowe, bo rozlicza się to zupełnie inaczej, ale zasada jest mniej więcej taka.
Oczywiście w każdej chwili możesz sobie dokupować lub sprzedawać dowolną liczbę jednostek - to nie jest lokata, gdzie "kary" za zerwanie lokaty potrafią zeżreć cały zysk i jeszcze trochę.
Więc im bardziej ci rośnie, tym bardziej ci rośnie :)

10.04.2013 10:47
58
odpowiedz
Kajfasz
3
Pretorianin

Forex jest pieknym przykladem golenia baranow :)

Srednia dlugosc zycia rachunku to 60 dni. Dwa miesiace zajmuje ogolenie barana do zera. A ile reklam w necie i nie tylko, zeby inwestowac w forex :) Darmowe kursy, programy, ah oh, chodzcie do nas zobaczycie ile zarobicie. Z niewielkim ryzykiem ;) Wiadomo: fundusze bez ryzyka, a ze forex bardziej ryzykowny, to jest niewielkie ryzyko ;)

Tworzy sie instrumenty finansowe zwiekszajace ryzyko, jak np lewar, nie tylko po to aby szybko barana ogolic, ale takze aby zwiekszylo sie ryzyko innych graczy. Dzieki lewarowi zwieksza sie kapital spekulacyjny, a wiec zwieksza i zmiennosc na rynku. Wieksza zmiennosc, wieksze ryzyko. A potem tworzy sie instrumenty zmniejszajace ryzyko jak np. opcje. Wszystko po to aby moc zwiekszac prowizje na obrocie tej gotowki. Jedyny pewny zarobek na spekulacji maja wlasnie instytucje finansowe ktore nimi zarzadzaja lub posrednicza.

Wszystkim "inwestorom" sugeruje zanim pojda sluchac bajek od ludzi ktorzy chca od nich wyciagnac kase, aby najpierw sprobowali ogarnac calosc rynku i zrozumiec po co on tak naprawde jest. Nie trzeba byc specjalista od roslin i zwierzat rownikowych, aby stwierdzic ze dzungla to nie jest bezpieczne miejsce. A rynki finansowe to juz teraz sa gorsze od dzungli :)

Kiedys gielda sluzyla temu czemu wg mnie powinna: aby firmy mogly znalezc kapital na rozwoj biznesu w alternatywny sposob od kredytu bankowego. Dopuszczenie malych inwestorow do gieldy, zwiekszylo pule pieniedzy dla firm, ulatwilo to koordynacje tych inwestycji i pozwolilo takze tym mniejszym na inwestowanie. dalo tez sposob na utrzymanie sie (zycie z dywidendy), albo oszczedzanie na emeryture.

Jednakze od tamtego czasu gielda sie zdegenerowala. Coraz mniej patrzy sie na firme, a coraz czesciej na analize techniczna. Fundamenty odrywaja sie od gieldy. Z narzedzia do inwestowania, gielda stala sie narzedziem hazardu. Hazardu nieuczciwego bo kontrolowanego przez duzych graczy. Na ruletce wiadomo jakie sa szanse wygranej. Gielda stala sie oszukana ruletka, na ktorej kulka potrafi przeskoczyc tam gdzie chce duzy gracz.

Podobnie z gielda surowcow. Od dawna czekam na moment kiedy kopalnie sie wkurza i zaloza wlasna gielde, stricte towarowa. Kupujesz surowiec z terminem dostawy i go dostajesz. Nie ma handlu opcjami, wczesniejszej sprzedazy, nie ma papierowego surowca, sprzedajesz cos dopiero jak mija termin dostawy, albo odbierasz fizyczny towar. Dopiero by sie okazalo ile osob tak naprawde potrzebuje tych metali, ropy, zywnosci.

10.04.2013 10:48
59
odpowiedz
Kajfasz
3
Pretorianin

Hellmaker: Ale ktore? Podaj nazwe obligacji, bo jestem bardzo ciekaw, po prostu nie sledze tego rynku, a wartosc wydaje mi sie bardzo duza jak na obligacje.

Aaa, fundusz obligacji! Z ciekawosci pozniej spojrze w co ten fundusz inwestowal, bo generalnie bardzo dobry zwrot, gratuluje!

10.04.2013 10:58
60
odpowiedz
Kajfasz
3
Pretorianin

Jeszcze jedno chcialem dodac, zanim wyjde calkiem na oszoloma walczacego z przeciez tak dobrymi rynkami finansowymi ;)

Do tej pory mowilo sie "zwrot z kapitalu", nie zapomnijcie o czyms wazniejszym: "zwrot kapitalu".

Coraz wiecej jest i bedzie afer ze kapital w dosc tajemniczych okolicznosciach znika. Nie tylko mowa o Amber Gold ale takze np. u brokerow ktorzy nagle zaczynaja miec problemy z wyplata pieniedzy...

10.04.2013 21:52
61
odpowiedz
waldorf
76
Pretorianin

Właśnie sprawdziłem bitcoin i popatrzcie co się dzieje spadło do 400. I co Ty na to Orzołek?

10.04.2013 22:18
Regis
😁
62
odpowiedz
Regis
133

Haha, właśnie wpadłem zapytać jak tam wasze bitkojny, ale widzę, że już mnie ktoś uprzedził :D

10.04.2013 23:44
63
odpowiedz
b212
127
Generał

Kajfasz, mówisz o Forexie konkretnie, czy ogólnie o handlu walutami? Nie ukrywam, że już kilka razy w życiu udało mi się zarobić na tym sporo kasy (ogólnie kilkadziesiąt tysięcy) i nie nazwałbym tego inwestowaniem a po prostu zwyczajnym myśleniem - bo jak można było nie kupować dolara, jak stał w okolicach 2 zł? Wszyscy mówią, że handel walutami jest najmniej pewny a ja z doświadczenia mogę powiedzieć, że to najłatwiejszy sposób na mnożenie majątku - oczywiście w żadnym wypadku nie najszybszy (i pewnie tutaj jest pies pogrzebany, bo jak ktoś chce szybko i dużo zarabiać na Forexie to z całą pewnością popłynie).

11.04.2013 00:25
Orzołek
64
odpowiedz
Orzołek
152
Haters gonna hate

DDOS był na 2 największe rynki bitcoinów. Wstrzymali obrót ( znajomy, który się w tym orientuje dał mi info - sam tego nie sprawdzałem :P ).
Trzeba czekać na rozwój sytuacji.
Po za tym cena 400zł to i tak znacznie więcej niż było chociażby kilka tygodni temu.

11.04.2013 05:37
65
odpowiedz
b212
127
Generał

Wygląda na to, że ktoś sprzedał swoje BitCoiny po wysokiej cenie a potem rozpoczął DDoS na MtGox i BitStamp.

Ludzie zaczęli masowo sprzedawać, ceny poszybowały w dół, w tym samym czasie pewnie ta sama grupa/człowiek odkupiła sporą część waluty i cena zaczęła szybować w górę. Ogólnie to ktoś ładnie zarobił a straty wcale nie były takie wielkie (wartość spadła do tej sprzed kilku tygodni). Ale to i tak bańka i pięknie pizdnie, pomijając już fakt, że tak łatwo manipulować kursami.

11.04.2013 10:07
66
odpowiedz
zanonimizowany896083
3
Generał

b212 - to może mały hint w jakie waluty aktualnie inwestować?

11.04.2013 10:43
67
odpowiedz
zanonimizowany912706
1
Junior

zainwestuj w siebie, czyli skończ kurs SAP

11.04.2013 12:09
68
odpowiedz
108
3 grosze

O .. to można zmienić tytuł wątku .. nie wiedziałem.

Ale zmiana pozytywna.

11.04.2013 12:49
PrzemoDZ
69
odpowiedz
PrzemoDZ
132
Legend

[67] +1, ale sam raczej wydał bym kasę na zrobienie MBA.

11.04.2013 12:49
lipt0n
👍
70
odpowiedz
lipt0n
78
Atlas zbuntowany

"Inwestujących" w obligacje państwowe powinni z miejsca rozstrzeliwać za wspieranie rabunkowej polityki rządu.
Bitcoin to zdaje się zwykła bańka ...

11.04.2013 12:59
Sizalus
71
odpowiedz
Sizalus
206
Legend

Bitcoin to waluta podobna do starego dolara, który był powiązany ze złotem. Jej niewątpliwym plusem jest całkowita niezależność od nowoczesnych banków centralnych kreujących bez opamiętania nowe pieniążki. Ilość bitcoinów w obiegu stale aczkolwiek powoli rośnie - podobnie jak złota.

11.04.2013 13:08
72
odpowiedz
zanonimizowany896083
3
Generał

tylko, z jedną różnicą - bitcoin nie jest z niczym powiązany. Więc samo istnienie tej waluty jest mocno dyskusyjne. Zresztą widać jak łatwo kursem tego czegoś można sobie spekulować.

11.04.2013 14:35
Sizalus
73
odpowiedz
Sizalus
206
Legend

Podobnie jak ceną złota.

11.04.2013 15:34
74
odpowiedz
zanonimizowany750998
27
Pretorianin

czy uważacie ze cena złota / srebra jest obecnie przeszacowana? czy to zwykla banka która niedługo z hukiem pęknie? niektórzy twierdzą że wysoka cena złota jest efektem masowego drukowania papierowego pieniądza i defakto złoto nie jest droższe a pieniądz fiducjarny traci natomiast moje zdanie jest takie ze jesli fiducjarny by tracił to i w tak duzym tempie mielibysmy infacje i wzrost cen pozostalych artykułów a tak sie nie dzieje. tzn wzrost cen jest ale nie az tak duzy jak mozna by tego sie spodziewac po wzroscie zlota

11.04.2013 16:11
Orzołek
75
odpowiedz
Orzołek
152
Haters gonna hate

Dzisiaj o 12 znowu DDOS był -
https://twitter.com/MtGox
Jak tak dalej pójdzie to faktycznie bańka może pęknąć :P Wszystko zależy czy zrobią porządne zabezpieczenia przed tym.
Z drugiej strony to dziwne, że do tej pory takiej nie zrobili - gdyby była to całkiem możliwe, że wcale spadku by nie było, ale gdybać zawsze można :<.

11.04.2013 17:01
76
odpowiedz
Kajfasz
3
Pretorianin

Wg mnie zloto jest niedowartosciowane i przewartosciowane jednoczesnie :)

Istnieja dwa rodzaje zlota: papierowe na gieldzie i fizyczne w reku.

Papierowe zloto wg mnie bedzie kosztowac tyle ile finalnie jest warte czyli zero. Sila zlota to zabezpieczenie wartosci w kryzysie zaufania do papierowego pieniadza. Kryzys papierowej finansjery to takze kryzys papierowego zlota.

Predzej czy pozniej cena na comexie z cena uliczna sie rozjedzie. Nastapi to w momencie gdy za cene gieldowa nie bedziesz w stanie kupic fizycznego metalu. Pierwszego tego objawy powoli juz widac, ale kiedy to nastapi? Byc moze wczesniej skonczy sie kryzys, ale osobiscie w to watpie.

Takze jesli zloto, to tylko anonimowy osobisty(!!!) odbior fizycznego zlota, ktore potem dobrze zostanie zbunkrowane.

Ale nie jest to sposob na inwestycje w rozumieniu owego ;) watku, to sposob na ocalenie wartosci w nadchodzacym goleniu baranow.

11.04.2013 17:03
77
odpowiedz
Kajfasz
3
Pretorianin

Natomiast jesli chodzi o srebro to chyba nikt nie wie. Kurs bardzo manipulowany spadki o 5% dziennie czy wzrosty o 1% w 5 minut (przed chwila) to codziennosc... Ostra jazda bez trzymanki.

Nauczylem sie to ignorowac bo bym chyba zwariowal...

11.04.2013 17:46
A.l.e.X
78
odpowiedz
A.l.e.X
153
Alekde

Premium VIP

Szczerze powiem wzrost o jakim napisał Hellmaker jest bardzo, bardzo wysoki (nie zadawałem sobie sprawy nawet z możliwości takiego wzrostu bez ryzyka). Jakbym sam miał przyrost w wysokości 13% kapitału rocznie to chyba bym ;). Pozdrawiam.

11.04.2013 18:06
twostupiddogs
79
odpowiedz
twostupiddogs
245
Legend

Ze swoich spostrzeżeń mogę powiedzieć, że fizyczne srebro jest powiązane jednak z koniunkturą, bo jest wykorzystywane w przemyśle. Ostatnio duże ma zastosowanie np. w medycynie.

11.04.2013 18:13
80
odpowiedz
Kajfasz
3
Pretorianin

Fizyczne srebro jest powiazane z koniunktura, tylko z czym jest powiazany kurs papierowego srebra na comexie? :)

Jak wyjasnic ostatnie spadki zlota, srebra, euro do zlotowki, dolara do euro, gield...? Wszystko spada a konkretnych powodow brak.

11.04.2013 18:17
twostupiddogs
81
odpowiedz
twostupiddogs
245
Legend

Kajfasz

Najlepsze jaja to były w 2008 r. jak papierowe złoto kosztowało xxx tylko, że fizycznego nigdzie nie można było kupić, nikt nie mówił o cenie w ogóle :) Jak za komuny.

11.04.2013 18:18
Scatterhead
82
odpowiedz
Scatterhead
118
volvo plz

Inwestuj w siebie do tego czasu, aż same znajdą się rzeczy, do których będziesz potrzebował większych inwestycji

11.04.2013 18:19
83
odpowiedz
Kajfasz
3
Pretorianin

Najlepsze co moze byc dla zlota to delegalizacja :) Wlasnie jak za komuny :)

Znajomi na handlu zlotem za PRLu dorobili sie fortun...

11.04.2013 18:38
Danley
84
odpowiedz
Danley
154
slow but dangerous

jak ktoś chce szybko i dużo zarabiać na Forexie to z całą pewnością popłynie

Ludzie są chciwi, każdy by chciał tak jak w spotach reklamowych, czyli błyskawicznie osiągnąć gigantyczny zysk :) Najlepiej podwoić depozyt w ciągu jednej transakcji, kilku sekund :D Niestety droga do regularnego zarabiania jest dość długa, przynajmniej kiedyś tak było, kiedy nie było takich materiałów jak teraz. Jednak to biznes jak każdy inny, jeśli ktoś przyłożył się do tego solidnie, to przyjdzie czas na odcinanie grubych kuponów.

11.04.2013 18:55
Belert
85
odpowiedz
Belert
182
Legend

Inwestuj w siebie do tego czasu, aż same znajdą się rzeczy, do których będziesz potrzebował większych inwestycji

gosc nei pyta sie jak przep... pieniadze niby inwestujac w siebie tylko w co zainwestowac swoje pieniadze.
Takie texty sa dobre jak sie nie ma kasy.Ale jak sie ja ma to sie ja nie inwestuje w siebie bo to znaczy przep... kasy.

12.04.2013 18:35
86
odpowiedz
Kajfasz
3
Pretorianin

Sreberko/złotko -5% w dół w parę godzin :) I jak zwykle pytanie: ostatnie podrygi aby leszczy wystraszyć, czy koniec bańki :)

12.04.2013 19:07
Danley
87
odpowiedz
Danley
154
slow but dangerous

Ja bym to nazwał lokalną konsekwencją ;)

15.04.2013 16:42
88
odpowiedz
zanonimizowany750998
27
Pretorianin

Kajfasz a jakbys sie odniósł do ostatnich dramatycznych spadkówna złocie (srebrze zreszta tez) czy to oby nasza banka nie pęka ?...

15.04.2013 16:45
89
odpowiedz
zanonimizowany807941
2
Centurion

Zainwestuj w siebie. Jakaś siłownia, odżywki plus nowy rower i zrób prezent swej dziewczynie.

15.04.2013 17:36
90
odpowiedz
Kajfasz
3
Pretorianin
Image

shadovar: Wszyscy w szoku po ostatnich spadkach, malo kto powazny wie co sie dzieje.

Patrzac na srebro z perspektywy 5 letniej duze spadki byly juz dwa razy, fakt ze o innym charakterze: wyraznie pompowanie na chwile i szybkie zrzucenie. Ten spadek jest mniejszy ale inny: srebro bylo slabe juz od dluzszego czasu. Wrocilismy do koncowki 2010 roku, co i tak jest dwa razy wiecej niz na poczatku wzrostow...

Srebro tak jak pisalem jest bardzo zmienne, po wykresie ciezko wogole mowic o bance, bo ta charakteryzuje sie prawie wykladniczym wzrostem tuz przed peknieciem (tak bylo przy pierwszym duzym spadku). Mysle ze jesli bylaby to banka to wlasnie wtedy mielibysmy duzo wieksze pekniecie.

Generalnie 20 usd/ag to byla cena przed kryzysem, przed duzymi spekulacjami i przed naplywem masowego kapitalu na ten rynek. Wg mnie to jest absolutne minimum do jakiego moze spasc ten metal, szczegolnie ze praktycznie zadna przeslanka ktora sklaniala do inwestowania w metale szlachetne, nie wygasla, a wrecz wszystko to co bylo wtedy jedynie w domyslach, teraz okazalo sie prawda.

Obstawiam spadki maksymalnie do 20 usd, a potem dosc szybkie odbicie do tych okolo 30 usd lub wiecej. Termin? Albo teraz dosc szybko, albo na jesieni.

15.04.2013 17:44
91
odpowiedz
Kajfasz
3
Pretorianin
Image

Natomiast jesli chodzi o zloto, to ja namawialem wszystkich jak bylo po 2000-2200 pln/oz :) Jak doszlo do 5000 zl to sprzedalem wszystko co mialem, bo uwazalem ze jest juz drogie i nie liczylem na wzrosty.

Mysle ze zloto rowniez sie powoli zacznie odbijac, z uwagi na to iz jednak jest duzy popyt na metal fizyczny (ostatnio wszyscy lataja i sie mnie pytaja czy jakis monet uncjowych nie mam do sprzedania :) ). Teoretycznie od dawna trzymam kciuki za ostatecznym rozjechaniem sie gieldy papierowej i "ulicznej", natomiast mam wrazenie ze do tego nikt nie dopusci: jesli gielda papierowa przestalaby odzwierciedlac ceny fizycznego metalu, to stracilaby cala wiarygodnosc i praktycznie nikt nie odwazylby sie na niej inwestowac, ergo grube ryby stracilyby cos na czym zarabiaja kase i co wlasciwie w calosci kontroluja.

Tak wiec "ulica" moze pociagnac w gore gielde.

15.04.2013 17:47
92
odpowiedz
Kajfasz
3
Pretorianin

O tym jak nowa cena srebra odebrana zostanie przez zwyklych ludzi bede wiedzial w ciagu ok dwoch tygodni, na razie wszyscy w szoku i generalnie transakcje ustaly. Sprzedajacy nie sprzedaja bo maja ogromna strate (wiekszosc operuje na marzy 2-3%), kupujacy nie kupuja bo "nie lapia spadajacych nozy".

Jesli chodzi o zloto to mysle ze az tak sie to nie odbije na handlu.

15.04.2013 18:12
Danley
93
odpowiedz
Danley
154
slow but dangerous

Sprzedajacy nie sprzedaja bo maja ogromna strate (wiekszosc operuje na marzy 2-3%)

Dla mnie to jest jedna z największych głupot jakich ludzie dopuszczają się w tej grze. Cóż, jedni wolą czekać nie wiadomo na co, a inni w tym czasie zarabiają, wolę należeć do tej drugiej grupy. Też czasem się mylę, to normalna rzecz przy spekulacji, ale nigdy nie tracę kontroli nad tym co robię.

15.04.2013 18:15
graf_0
94
odpowiedz
graf_0
117
Nożownik

Kajfasz - metale dalej OSTRO w dół.
Ciekawe...
Ciekawe czy fizycznie można dostać złoto w dzisiejszej cenie na dziś.
I równie ciekawe co będzie na koniec tygodnia.

15.04.2013 18:15
95
odpowiedz
Dessloch
257
Legend

nie tylko srebra... srebro zawsze mialo wahania (musze zaczac czytac polskie ksiazki bo juz sie zaczynam zastanawiac jak pisac co drugie slowo...., strzelam ze samo "h").

patrzcie na zloto... oczywiscie bylem wysmiewany ze w zloto zawsze warto inwestowac i ze to najlepsza decyzja jaka mozna podjac.
bylem ostro zjechany za te poglady, ale nic nigdy nie rosnie wiecznie

kolejna banka peka? dzisiaj cena zlota spadla o prawie 7%. W jeden dzien to sporo i jesli ludzie zaczna panikowac to beda kolejne wielkie spadki i pekniecie banki...
na szczescie u nas nie bedzie tak zle, bo juz amber gold nastraszyl ludzi i uswiadomil ze zloto niekoniecznie jest zlotym interesem

przekonamy sie pewnie w ciagu miesiaca... ale jest to coraz bardziej pewne, bo na wielu rynkach jest juz po kryzysie, a jak wiemy zloto przestaje byc bezpieczne gdy mozna zarobic na spekulacji na czyms fikcyjnym w duzej mierze, czyli gieldzie

zobaczymy.
za wczesnie jeszcze mowic o kolejnej pekajacej bance, bo juz bywalo nizej w tym roku zloto.... aczkolwiek zmiana 7% w jeden dzien oraz spadki ponad 15% w ciagu pol roku moga sklaniac do odejscia od zlota

Sprzedajacy nie sprzedaja bo maja ogromna strate (wiekszosc operuje na marzy 2-3%)

ze niby co?:) oczywiscie zalezy od sytuacji, ale czesto im wczesniej sie ucieknie z tonacego okretu tym lepiej.
tak samo jak tzw lapanie spadajacych nozy nie zawsze jest dobra strategia inwestycyjna...
sam czesto to robie i narazie z dobrym efektem, ale jest to bardzo ryzykowne

15.04.2013 18:22
96
odpowiedz
Kajfasz
3
Pretorianin

Danley, Dessloch: Nie wiem czy sie zrozumielismy, ja nie mowilem o osobach spekulujacych na metalach, ale o handlarzach, ktorzy nie sprzedadza metalu ze strata, jesli nie sa w stanie go w nowej cenie odkupic.

Sytuacja na rynku metali fizycznych jest duzo bardziej skomplikowana niz mogloby sie wydawac i nie jest to sprawa ktora moglbym omawiac na publicznym forum. Slowem kluczowym jest VAT :)

15.04.2013 18:24
97
odpowiedz
zanonimizowany528
211
Legend

Dessloch
Jak rozumiem Ty piszesz o inwestowaniu w kruszec, a nie w kontrakty terminowe? Bo jeżeli w terminówki, a później piszesz o "fikcji", jaką jest giełda to wywołujesz na mej twarzy uśmiech :)

15.04.2013 18:30
98
odpowiedz
Dessloch
257
Legend

fikcja w cudzyslowiu. i gieldzie akcji, nie kruszcow. skrot myslowy

15.04.2013 19:36
Danley
👍
99
odpowiedz
Danley
154
slow but dangerous

Kajfasz -> Ok, ja mówiłem o osobach, które nie potrafią się wycofać z nietrafionej spekulacji.

Dessloch -> Co do łapania spadającego noża to zależy jaki nóż łapiesz. Nie wiem czy pamiętasz, ale jakieś dwa lata temu był na forum temat o wzrostach na optimusie i wtedy w zasadzie na żywo przeprowadzałem transakcję podczas ogromnych spadków na tych akcjach. Ale to nie było łapanie spadającego noża, to było zwykłe przyłączanie się do właściwego kierunku i tutaj właśnie jest według mnie ta subtelna różnica pomiędzy zwycięstwem a porażką w tej grze :)

PS. Właśnie zdałem sobie sprawę z tego, jak gigantyczny postęp zrobiłem od tamtego czasu :)

15.04.2013 20:01
100
odpowiedz
Dessloch
257
Legend

stad tez napisalem, ze sam tak czesto pisze, a lapanie nozy przyrownalem do trzymania sie akcji do samego konca, bo skoro spadaja to w koncu zaczna rosnac...
i tak wiele ludzi na kazdej bessie traci dziesiatki procent... bo uznaje, ze w koncu sei odbije.
pewnie ze tak... tylko odbicie sei trwalo okolo 2-4 lat zaleznie od rynkow i dopiero wtedy doszlo do poziomu lat 07-08

16.04.2013 23:47
101
odpowiedz
b212
127
Generał

I tyle na temat złota... (ja wiem, że i tak ładnie poszło przez ostatnie lata, ale gdyby autor posłuchał rad niektórych tutaj i kupił kilka tygodni temu to...).

Wiosnaidzie, nie mam żadnych hintów, mam w tej chwili kilkadziesiąt wolnych tysięcy i sobie ostatnio kupuję i sprzedaję np. GBP, ładnie skacze. Jak jest powyżej 5 ziko to sprzedaję, jak jest koło 4,5 i niżej - to kupuję. Nie wiem czy to mądre czy nie, ale bawię się tak walutami od 6 lat i tak naprawdę to przez te 6 lat mógłbym nic innego nie robić i w miarę wygodnie żyć (głównie dzięki temu co się działo z dolarem). Podstawa to mieć czas... Nigdy mi się nie chciało liczyć czy bym lepiej nie wyszedł na innych inwestycjach (w przypadku gdyby kapusta leżała odłogiem 2-3 lata w jakiejś obcej walucie), ale po prostu lubię to robić i na razie nie mam czasu na poważniejsze ogarnianie tematyki (inna sprawa, że do końca nie "wierzę" w giełdę).

16.04.2013 23:53
102
odpowiedz
minarel
38
Generał

Jaka znowu bańka.

http://www.rp.pl/artykul/1000717.html

Rekordowe ceny złota jeszcze przed nami.

25.04.2013 16:41
twostupiddogs
103
odpowiedz
twostupiddogs
245
Legend

Zrobiłem sobie krótki research. Znowu mamy powrót z 2008 r. tzn. w Stanach np. skupują fizyczne złoto 15% ponad spot, sprzedają 30%. Nie ma jak to wiarygodność papieru.

17.05.2013 11:39
104
odpowiedz
karlos1818
17
Centurion

W nieruchomości - tylko najpierw trzeba mieć dobre pieniądze. Ale generalnie w nieruchomościach mamy kryzys największy od kilkudziesięciu lat - kto ma dobry kapitał ten nieźle na tym zarobi. Trzeba jednak najpierw trafić na dobrą okazję.

17.05.2013 12:30
105
odpowiedz
zanonimizowany896083
3
Generał

ja sie na serio zaczynam zastanawiac nad winami. Ktos cos czytal, bral pod uwage? Na tym podobnie jak na nieruchomosciach stracic sie nie da, ponoc spekulantow tez malo, stopa zwrotu bardzo wysoka.'Z drugiej strony kompletnie sie na tym nie znam, dochodza koszta zwiazane z przechowywaniem w odpowiednich warunkach..

Stracic sie na tym chyba nie da?

17.05.2013 12:34
106
odpowiedz
Kajfasz
3
Pretorianin

Na wszystkim da się stracić :) na nieruchomościach też ludzie ostro w dupę już dostali, a będą dostawać więcej...

17.05.2013 13:07
107
odpowiedz
zanonimizowany896083
3
Generał

win - kryzys sie nie ima. Nieruchomosci sa w miare bezpieczne o ile nie kupuje sie ich w czasie hossy i nie sprzedaje po kilku latach w najglebszym kryzysie.

17.05.2013 16:02
108
odpowiedz
nobby_nobbs
114
Konsul

win - kryzys sie nie ima
Tak jak sztuki i brylantów, co nie znaczy, że każdy może w to wejść i z miejsca zacznie zarabiać kokosy. Osobiście trzymam się z dala od niewielkich i mało płynnych rynków, bo to głównie zabawa dla grubych ryb, które nie mają co zrobić z drobnymi.

17.05.2013 16:57
109
odpowiedz
b212
127
Generał

Tylko dodam, że ja ostatnio musiałem przewalić szybko ~80k PLN na GBP i zupełnie przypadkiem zarobiłem na tym ponad 2000 zł w 2 miesiące. Nie jest to może jakiś imponujący wynik, ale takie małe gówno a cieszy - tym bardziej, że zarobiłbym pewnie sporo więcej, bo coś czuję, że funt jeszcze trochę pójdzie w górę a zwykle sprzedaję jak jest wyżej. Jak ktoś się bawi w podobne rzeczy to mamy całkiem dobry kurs i jakbym miał jeszcze inne wolne środki, to bym kupował.

17.05.2013 17:03
📄
110
odpowiedz
b212
127
Generał

*GBP na 80k PLN :P

17.05.2013 17:58
111
odpowiedz
Kajfasz
3
Pretorianin

wiosnaidzie: Każdy rynek ma swoje wzloty i upadki. Nie ma rynku który by zawsze szedł w górę, bo by to oznaczało że ceny dążą do nieskończoności, co oczywiście nie jest możliwe. :) Zawsze więc będą stagnacje (gdzie traci się na inflacji), a praktycznie zawsze też spadki.

Oprócz kwestii ile można zarobić, w takich inwestycjach równie ważne są inne aspekty:
- gdzie trzymasz to wino? Jeśli nie u siebie, to skąd wiesz że je naprawdę masz? Naprawdę to będziesz miał tylko jakiś certyfikat.
- skąd możesz wiedzieć że cena po której kupujesz jest ceną uczciwą? Ile stracisz sprzedając to wino dzień po zakupie? To znaczy ile wynosi prowizja dealera.
- Jakie masz możliwości sprzedaży takiego wina. Czy nie jesteś uzależniony nie tylko od niewielkiej liczby kupujących, ale także od niewielkiej liczby pośredników, którzy mogą się tym zająć.
- Jaką masz gwarancję, że w przypadku np. bankructwa firmy przechowującej wino, odzyskasz swoje butelki? Jaki jest status prawny takiego depozytu i jak wygląda prawo likwidacyjne w danym kraju.
- Kto mówi że to taka świetna inwestycja? Firma sprzedająca wina? Firma przechowująca? Przecież to oczywiste że tak mówią, bo chcą zarobić. Oni zarabiają bez ryzyka, bo za każdego klienta koszą prowizję/marżę. Ty ponosisz ryzyko straty.

Generalnie moja opinia jest raczej taka że to jest tylko sposób na wyciąganie kasy od frajerów. Wiadomo że najłatwiej kogoś oszukać na czymś na czym się nie zna, bo musisz wierzyć cwaniakowi na słowo. Pierwsza zasada inwestycji, to inwestować w to na czym się znasz.

17.05.2013 18:15
112
odpowiedz
el.kocyk
175
Legend

jest taki dom pod Krakowe,, ktory mi sie podoba
no wypasik, piekny i w ogole
cena byla w okolicy sierpnia 1,2 mln z zaznaczeniem, ze im sie spieszy i juz sprzedaja po obnizce 40%:)
teraz ten dom jest za 900, pewno za 800 by poszedl bo jak widac chetnych nie ma

myslicie ze juz dobry czas by kupic?:)

17.05.2013 19:01
113
odpowiedz
b212
127
Generał

el.kocyk, napisz coś więcej o tym domu? Bo tak w ciemno to jest tylko jedna odpowiedź: może warto, może nie... :)

17.05.2013 19:09
graf_0
114
odpowiedz
graf_0
117
Nożownik

el.kocyk - kupić jako inwestycję, czy do życia?

17.05.2013 19:12
115
odpowiedz
zanonimizowany896083
3
Generał

Kto mówi że to taka świetna inwestycja? Firma sprzedająca wina? Firma przechowująca? Przecież to oczywiste że tak mówią, bo chcą zarobić. Oni zarabiają bez ryzyka, bo za każdego klienta koszą prowizję/marżę. Ty ponosisz ryzyko straty.

własnie o to chodzi, że nikt nie mówi ani specjalnie nie namawia. Ot mam kilku znajomych znajomych którzy się w to bawią. Ostatnio (2009) facet kupił jakieś winko za 5-10GBP za butlę i rok temu sprzedawał za ~200GBP za butlę. Oczywiście jestem swiadomy, że taki strzał zdarza się rzadko, jednak nie sądzę by wino z dobrym rocznikiem kiedykolwiek traciło na wartości.
Nieruchomości polecą na pysk, kurs złota spadnie, a winko niekoniecznie. Z racji tego, że tego rocznika nie przybywa - a wręcz odwrotnie winko się wypija więc jest go z czasem coraz mniej, starsze roczniki zawsze są w cenie i to imho wystarczy.

Co do reszty zgadzam się - jest mnóstwo rzeczy "do ogarnięcia", gdyby to było takie proste pewnie już bym inwestował :P Niestety nie jest.

17.05.2013 19:17
116
odpowiedz
zanonimizowany896083
3
Generał

el.kocyk - w Polsce bym nie inwestował, chyba, ze myślisz o kupnie dla siebie.
Posiadając taką kasę można bardzo łatwo w ciagu roku ją podwoić. Kupujesz dom w Londynie w miarę w dobrej dzielnicy w stanie do kapitalnego remontu. Dzielisz dom na dwa mieszkania (groundfloor, 1st floor) - sprzedajesz za ~2x krotność wyłożonej kwoty lub wynajmujesz.
Praktycznie zero ryzyka - trzeba wziąć tylko mnóstwo rzeczy pod uwagę - upierdliwych sąsiadów, pozwolenia, etc.

17.05.2013 19:39
117
odpowiedz
el.kocyk
175
Legend

dom dla siebie
http://krakow.domiporta.pl/nieruchomosci/sprzedam-dom-krakow-biezanow-prokocim-wieliczka-sierakow-240m2/126104960

oczywiscie Wam nie musi sie podobac, dla mnie jest w sam raz

Wiosnaidzie - moze i dobry interes, ale nie dla mnie, nie mialbym ani czasu ani umiejetnosci by przeprowadzic cos takiego:)

17.05.2013 21:51
118
odpowiedz
Kajfasz
3
Pretorianin

Wiosnaidzie: nie to ze Ci nie wierze ze kolega tak twierdzil ale bardzo watpie w to zeby to byla prawda.

Po pierwsze na wartosci zyskuja tylko wina z najwyzszej polki. Sikacz zawsze pozostanie sikaczem chocby nie wiem ile lat mial (no chyba ze 1000 ;P ). Nie wierze w wysoka jakosc wina za 10 funtow. To musi byc jakas masowka lana w hektolitrach.

A jak bylo tego wiele rozlane to po 4 latach tych butelek dalej bedzie bardzo duzo i po prostu nie ma mozliwosci zeby w marne 4 lata wino tak zdrozalo.

Robi Cie kolega w czlona, taka jest moja opinia. Jakby powiedzial ze po 4 latach sprzedal za 20 funtow to bym uwierzyl a i tak bylby to swietny zwrot z inwestycji...

17.05.2013 22:16
👍
119
odpowiedz
b212
127
Generał

el.kocyk, nie znam się na cenach nieruchomości na południu, ale dom mi się bardzo podoba, działka też jest świetna (i ogromna), także IMHO jeśli to jest naprawdę jakaś fajna okolica z dobrym dojazdem do Krakowa to zdecydowanie byłbym zainteresowany.

Wiem, że leję wodę, ale naprawdę mi się podoba ten dom (i działka). Jakiejkolwiek decyzji byś nie podjął - powodzenia.

17.05.2013 22:29
120
odpowiedz
el.kocyk
175
Legend

b212 - tez sie nie znam i tez mi sie podobaja obie te rzeczy a dzialka jest super
ale pewno drogie to w ciul w utrzymaniu:)

dojazd taki jak to do duzego miasta, jak sie wie jak jechac to da sie przezyc, ale rewelacji nie ma
dla mnie to bez znaczenia, moge w Polsce pracowac zdalnie, dla dzieci pewno ma:)

17.05.2013 22:41
121
odpowiedz
Kajfasz
3
Pretorianin

Masz dzieci i chcesz 4 pokojowy dom? Wg mnie ilość pokoi dyskwalifikuje ten dom dla rodziny z dziećmi. Poza tym bardzo fajny :)

17.05.2013 22:43
davis
😱
122
odpowiedz
davis
201

Wg mnie ilość pokoi dyskwalifikuje ten dom dla rodziny z dziećmi.

tzn za dużo czy za mało?

17.05.2013 22:49
123
odpowiedz
zanonimizowany896083
3
Generał

Po pierwsze na wartosci zyskuja tylko wina z najwyzszej polki. Sikacz zawsze pozostanie sikaczem chocby nie wiem ile lat mial (no chyba ze 1000 ;P ). Nie wierze w wysoka jakosc wina za 10 funtow. To musi byc jakas masowka lana w hektolitrach.

poczytaj - to nie są wina z tesco, to są specjalne wina przeznaczone do leżakowania. W specjalnych butelkach etc. Ich nie kupisz w sklepie. Ponoć jakieś winko rocznik 2009 (nie pamietam nazwy) wyszło zajebiste i stąd cena poszybowała w kosmos zaledwie po 3 latach leżakowania.

Średnio cena win rośnie o 100% w ciagu ok. 5 lat. Oczywiście można trafić na takiego rodzynka jak powyżej, ale można też trafić na gówniane sikacze które pewnie nie zwrócą kosztów przechowywania...

el.kocyk - mi się dom nie podoba. Widziałem raptem kilka zdjęć - ale chatka aż krzyczy "zobacz jak mi się powodzi", a ja czegoś takiego nie lubię ;)

17.05.2013 22:58
124
odpowiedz
el.kocyk
175
Legend

Kajfasz - ma 240 metrow, wystraczy chyba:) moze mozna jakos przearanzowac
Wiosnaidzie - jak pisalem, nie kazdemu musi sie podobac
poza tym, jak widac slabo im sie powodzi jak wladowali w dom i ogrod kupe kasy a nie moga sprzedac od prawie roku za mocno obnizona cene...

jedno ze zdjec ma date na sobie 06.2011, moze i dwa lata nie moga go sprzedac...

ja mam dwie corki, wystarczy, wiecej nie planujemy, 3 sypialnie na gorze, na styk:)
ale pewno nie kupie bo po co mi teraz? siedze jeszcze zagranica, to nie ma sensu a znow nie jest to tak atrakcyjna okolica by bez problemu wynajac

17.05.2013 23:00
125
odpowiedz
Kajfasz
3
Pretorianin

wiosnaidzie: No wlasnie, chcesz mi powiedziec ze specjalne wino do lezakowania kupil za 5 funtow? Za tyle sa najgorsze wina z tesco gdzie marza jest minimalna a jakosc watpliwa, a nie specjalne wina do lezakowania. 100% w 5 lat? OK, ale tutaj mówisz 4000% w 3 lata, to jakiś kosmos :) Po prostu uważam że nie da się kupić wina 5-10 funtów i po 3 latach sprzedać go za 200 funtów, chyba że któryś z tych dwóch a) sprzedający za 5 funtów b) kupujący za 200 funtów się po prostu nie zna.

Wiesz mnie się takie okazje trafiały, np kupiłem książkę za 800 zł a 10 dni później na Allegro sprzedałem ją za 4200 zł. Ale tylko dlatego że osoba od której kupiłem nie znała realnej wartości tego co sprzedawała. Jeśli kupujesz wina od firmy która się tym zajmuje, to na pewno oni lepiej wiedzą co sprzedają i okazji tam się nie znajdzie.

davis: No oczywiście że za mało. 5 pokoi to minimum no i powinny być dwie łazienki, albo minimum rozdzielony kibelek od łazienki...

el.kocyk: No 240 m to powierzchnia wystarczająca do aranżacji, ale jeśli teraz jest taki wybór to nie lepiej brać coś docelowego? Wyburzanie ścian i stawianie nowych to poważny remont, kosztowo, czasowo i nerwowo. Ja bym się w takie coś nie pakował, ale wiesz lepiej co chcesz :)

17.05.2013 23:05
126
odpowiedz
Kajfasz
3
Pretorianin

O jak masz dwie córki to minimum dwie łazienki... Wiem co mówię :) Broń boże nie pakuj się w jedną łazienkę z trzema babami :)

Pokoi wg mnie powinno być minimum 5, a najlepiej 6:
3 sypialnie, salon, pokój do Twojej pracy i jeden pokój awaryjny (gościnny).

Ah dopiero teraz się wczytałem, zmyliło mnie że napisali 1 piętro, a przecież piętra tam są dwa. I dwie łazienki też są więc ok.

17.05.2013 23:13
127
odpowiedz
el.kocyk
175
Legend

Kajfasz - ja nie wiem czego chce:) tzn wiem, ze dwie lazienki to minimum, a wlasciwie 3 powinny byc:)
ale odeszlismy od tematu watku

a jak myslicie, ogolnie ceny beda nadal spadac czy juz raczej nie? ja bym chcial taki spadek -50%:)

17.05.2013 23:14
Azerath
128
odpowiedz
Azerath
156
Senator

[117] Spora działka, tj. 69 arów. Z doświadczenia wiem, że zajmowanie się marnymi 45 arami zżera sporo czasu, a to przy bardzo prostym i niefantazyjnym ogrodzie. IMO warto wziąć to też pod uwagę.

17.05.2013 23:20
129
odpowiedz
Kajfasz
3
Pretorianin

Azerath: Przy takim ogrodzie to ogrodnik konieczny :) Może nie na stałe, ale parę dni w miesiącu to minimum.

Koszty ogrzewania zimą też będą ostre, myślę że z 8000-10000 zł za sezon, chyba że jakoś super ekstra ocieplony jest...

17.05.2013 23:31
130
odpowiedz
el.kocyk
175
Legend

spadki panowie, spadki:) jak obstawiacie?

17.05.2013 23:55
😃
131
odpowiedz
b212
127
Generał

*rzuca monetą*

18.05.2013 01:48
graf_0
132
odpowiedz
graf_0
117
Nożownik

Zasadniczo jeszcze spadki. Ale czy spadki obejmą jeden konkretny obiekt? To niestety już zależy od sprzedawcy :)
To nie makroekonomia.

18.05.2013 02:39
A.l.e.X
133
odpowiedz
A.l.e.X
153
Alekde

Premium VIP

Obecnie jest najlepszy czas na kupowanie nieruchomości, tj. hurtowo i w dużej ilości pod wynajem. Oczywiście nie domów, chyba że dla siebie, ale mieszkań, powierzchni biurowych, lub działek i to też nie w małych ilościach. Ceny transakcyjne są cenami obecnie bardzo atrakcyjnymi. Inwestowanie w nieruchomości na zasadzie spekulacji to strata pieniędzy, ponieważ nieruchomości będą dalej tanieć. Zupełnie inaczej wygląda sprawa wynajmu tutaj, ceny są dość stabilne. Tak na marginesie wyżej pokazany dom (nie wiem jak lokalizacja), ale jest wart min. więcej swojej ceny. Ostatecznie i tak kupisz w ok. 600k+. 240m2 to nawet jeśli palisz drewnem musisz liczyć się z ok. 8-10k rocznie, chyba że preferujesz temperatury 17C. Bzdurą jest pisanie o dociepleniu, ponieważ powietrze powinno przy wentylacji grawitacyjnej wymieniać się min. jedną kubaturę na godzinę, kto przesadnie uszczelnia sobie dom i zapomina o tym będzie żył z grzybem. Poza tym kupowanie domów w terenie często bez kanalizacji równa się studnia + szambo, czyli najgorszy z możliwych wariantów jeśli ktoś ma nikłe pojęcie o budownictwie to często będzie pił to co sika :]

Pozdrawiam.

18.05.2013 09:55
ReaLynX
134
odpowiedz
ReaLynX
34
Hejdasz

Przemysł filmowy porno. Zbijesz na tym fortunę.

18.05.2013 11:11
Igierr
135
odpowiedz
Igierr
87
Helter Skelter

mam parę pytań co do bitcoinów, bo chciałbym zainwestować.
Jak i gdzie kupić bitcoiny?
Gdzie je później sprzedawać?
cena podana tutaj http://bitcoinity.org/markets/mtgox/PLN to cena za 1 bitcoina?
przeglądając allegro znalazłem coś takiego: http://allegro.pl/bitcoin-miner-2-gh-s-zarabiaj-bez-wysilku-od-dzis-i3254004372.html Jak to działa?

18.05.2013 12:05
136
odpowiedz
Kajfasz
3
Pretorianin

A ja mam zupełnie przeciwną opinię niż Alexa.

Nie ma możliwości utrzymania cen wynajmu na obecnym poziomie, ceny te muszą spadać, a wręcz wg mnie możemy oczekiwać krachu na rynku wynajmu. Dlaczego? Z dwóch powodów:

Pierwszy to naturalna korelacja między kosztem najmu a zakupu. Jeśli koszt zakupu 1 metra to np. 100 czynszów, to ludzie naturalnie częściej będą wybierać wynajem. Jeśli ta relacja to 1 metr do 10 czynszów, to ludzie będą woleli kupować niż wynajmować. Spadająca wartość nieruchomości na przestrzeni czasu musi odbić się na koszcie wynajmu.

Drugi to moja obserwacja mikro i małego biznesu w Warszawie. Ilościowo to większość rynku najmu, podejrzewam że z uwagi na tą ilość to także wartościowo większość rynku. Wszystkie małe sklepiki, firmy po kilka osób, punkty usługowe itp itd. Czyli potencjalni najemcy lokali o których tutaj rozmawiamy (chyba że nie zauważyłem że dyskutujemy o zakupie biurowców w centrum Warszawy :) ). No i niestety ale kondycja tych przedsiębiorców jest tragiczna. W ciągu ostatniego pół roku wśród moich znajomych 5 osób oddało lokale, a tylko jedna wynajęła nowy.
Wystarczy przejechać się po mieście aby zauważyć wysyp tabliczek sprzedam/wynajmę lokal. Jest ich bardzo dużo a osób które teraz zaczynają biznes bardzo mało. Stare firmy padają jak muchy bo mają ogromne koszty stałe (głównie właśnie lokalowe i zus) a obroty i zyski maleją drastycznie. I to widzę na podstawie Warszawy, w mniejszych miastach słyszałem że jest dużo gorzej...

Jeszcze aktualnie jest druga fala osób które próbują sił w biznesie (zgaduję że w pierwszym) i niektóre z tych lokali znajdują najemców, ale wg mnie są to firmy które w dużej części nie przetrwają roku, dwóch.

Duży krach na rynku wynajmu, przyspieszony krachem na rynku nieruchomości (lub odwrotnie, wywołujący ten krach) będzie wyznacznikiem dołka w tej branży. Będzie to także w okolicach szczytu bezrobocia oraz dołka w PKB. Jakieś pół roku później będzie dobry moment na inwestowanie w nieruchomości... Tani wynajem nieruchomości znów zachęci mikro firmy do otwierania sklepików, punktów usługowych, małych firemek biurowych, wzrośnie zatrudnienie, optymizm gospodarczy konsumentów a w dalszej perspektywie odbije się to na wzroście cen nieruchomości i wynajmów.

18.05.2013 12:26
twostupiddogs
137
odpowiedz
twostupiddogs
245
Legend

Kajfasz

Zgadzam się w pełnej rozciągłości. Od siebie dodam jeszcze jedno. Mnóstwo osób kupiło nieruchomości w szczycie bańki z koncepcją spłaty kredytów za czynsz z wynajmu. Od dawna widać, że ta strategia nie może się sprawdzić. Do tego dochodzi jeszcze kwestia czysto psych. - cześć ludzi nie tyle nie potrafi liczyć - co wyjść ze stratą. Kupili mieszkania w szczycie bańki i jeśli mają zasoby to je trzymają albo puste albo przeznaczają na wynajem, co powoduje jeszcze większe obniżki cen.
Co do zasady łatwo zrobić sobie szybką symulację czy ten rynek jest w ogóle opłacalny - moim zdaniem zdecydowanie nie. Przy takich poziomach cen nieruchomości, podobne wyniki można uzyskać bez problemu na lokatach - nie ponosząc większego ryzyka w postaci nieprzewidzianych działań lokatorów, kosztów odnowienia i wreszcie swojego czasu, który trzeba na tę całą imprezę poświęcić.

18.05.2013 14:58
138
odpowiedz
el.kocyk
175
Legend

twostupiddogs - ale lokaty teraz to ok 3% netto, slabiutko

18.05.2013 15:12
Azerath
139
odpowiedz
Azerath
156
Senator

Fundusze inwestycyjne i akcje :)

18.05.2013 15:38
graf_0
140
odpowiedz
graf_0
117
Nożownik

el.kocyk - prawda jest taka że najwięcej zyskujesz wykonując pracę zawodową, pasywny dochód to i tak będzie pewnie drobny dodatek (zwłaszcza po zakupie domu). Nie przejmowałbym się na razie różnicą 3% czy 5%. Prawda jest taka że jak będziesz chciał faktycznie więcej wyciagnąć, to będziesz musiał w to sporo pracy włożyć. Dobrze wiesz że nie ma darmowych obiadów.

18.05.2013 16:14
141
odpowiedz
el.kocyk
175
Legend

graf_0 - ale sytuacja jest taka, co miesiac odkladam okolo 20k i to tak lezy i malo zarabia
bez sensu, nie?

18.05.2013 16:21
142
odpowiedz
Heretyk
100
Generał

el.kocyk -> A czy nie warto w takiej sytuacji skorzystać z usług doradcy inwestycyjnego?

18.05.2013 16:51
A.l.e.X
143
odpowiedz
A.l.e.X
153
Alekde

Premium VIP

--->Kajfasz

Oczywiście z tym co napisałeś to można by sie było zgodzić gdyby ceny faktycznie nieruchomości doszły do poziomu 10 wynajmów, ale tak to się nigdy nie stanie. Nie mówiłem o kupowaniu lokali byle jakich i byle gdzie. Chodziło mi o zakupy w budynkach lub budynku w centralnych punktach miasta. Dobra lokalizacja to potencjalne miejsce wynajmu banku, instytucji finansowej, kawiarni, restauracji, klubu. Nie chodziło mi bynajmniej o kupowanie boksów pod mały handel.

Jeśli mówimy o mieszkaniówce to kryzys jest bardzo dobry pomocnikiem przy wynajmie mieszkań. Ponieważ ludzi nie stać, a tych nawet co stać to nie każdy decyduje się na związanie z kredytem. Ludzie generalnie jeśli nie mają stabilnej pracy itc. to wolą wynająć.

--->el.kocyk - 20k miesięcznie to daje 240k rocznie. Lepsza jest gotówka niż potencjalny zysk. To są tak naprawdę grosze jeśli chodzi o szybki zwrot z rynku. Za te pieniądze to możesz kupować tylko działki/mieszkania z nastawieniem 1, 2 raz na dwa lata.

Poza tym zwrot z banku nie jest taki niski. Ponieważ przy sumach od 1 miliona w górę nadal masz ponad 5% zagwarantowanych odsetek mimo, że w tabeli bankowej masz progi 100/200 itc. tysięcy. Nie wiem od jakich sum od razu bank skieruje do ciebie swojego doradcę, ale sądzę że przy wpływach regularnych na konto 20k/miesiąc powinni się tobą zainteresować i zaprosić na rozmowy o potencjalnych inwestycjach itd.

Każdy bank (lub prawi każdy bank) z każdego 1 miliona PLN miesięcznie wypłaci ci 3600 PLN w odsetkach, czy to dużo czy nie to już oczywiście twoja sprawa, ale zamrożenie pieniędzy w banku wcale nie jest złym ruchem szczególnie w dobie szybkich transferów pieniędzy.

Nieruchomości, czy czegokolwiek innego nie spieniężysz tak szybko jak jedno kliknięcie myszką, czy jeden telefon.

Pozdrawiam.

18.05.2013 17:59
graf_0
144
odpowiedz
graf_0
117
Nożownik

El.kocyk - z pracy masz 20k miesięcznie na czysto.
To jest na tyle wysoki dochód, że póki co z oszczędności nie osiągniesz niczego porównywalnego.
Tym bardziej że zakup domu i przyległości zje ci pewnie z 5 letnie dochody.

Ja przy takiej przyjemnej nadwyżce finansowej starałbym się raczej dywersyfikować oszczędności, aby je i się zabezpieczyć.
Oczywiście żadnych tam struktur czy doradców inwestycyjnych, chyba że takich prawdziwych, którzy sami inwestują w różne instrumenty.
Cześć w obligacje, tego państwa w którego gospodarkę wierzysz, odrobinę w złoto (ale nie po dzisiejszych cenach)-tak absolutnie na czarną godzinę. Większość niech sobie leży na szybkiej lokacie. To podejście bardzo pasywne.

Aktywnie to zainwestowałbym w ziemię rolną. Tylko to trzeba w większych kawałkach kupować (10 ha to minimum). Jest w Polsce głód ziemi, rolnicy mają forsy jak lodu, a rentowność rolnictwa w tej chwili jest niezależne od dopłat. I wszystko mówi że będzie lepiej.

18.05.2013 19:53
145
odpowiedz
el.kocyk
175
Legend

A.l.e.X - mam od 5.5 roku wplywy rzedu 30-40 tys na miesiac, banki mnie ignoruja, widac interesuja sie takimi, ktorzy maja sporo wiecej:)

18.05.2013 20:00
zloteuszy
146
odpowiedz
zloteuszy
51
Generał

Ja do zadnego banku kasy bym nie dawal. Teraz nie wiadomo czy wogole ci oddadza. Najlepiej mi sie wydaje ze w ziemie i zloto. Tego nikt ci nie zabierze a zawsze jest zysk z uplywem czasu. Na nieruchomosciach nikt jeszcze nie stracil, wiec tez dobra opcja.

18.05.2013 20:05
147
odpowiedz
el.kocyk
175
Legend

Na nieruchomosciach nikt jeszcze nie stracil,

dobry joke:)

18.05.2013 20:08
Azerath
148
odpowiedz
Azerath
156
Senator

Aj, zapomniałem wcześniej napisać, że można jeszcze dzieciakom założyć fundusz inwestycyjny. Zanim osiągną wiek powiedzmy 20 lat, to będą mieli sporo oszczędności na dobry start w życiu, studia czy nawet biznes. Zresztą mówi się, że dzieci to najlepsza inwestycja :)

18.05.2013 20:31
A.l.e.X
149
odpowiedz
A.l.e.X
153
Alekde

Premium VIP

--->el.kocyk - 10k euro miesięcznie to całkiem sporo. Szczerze mówiąc to naprawdę dziwne, że nie masz własnego doradcy, aż zapytałem się swojego od jakiej kwoty bank kontaktuje się z ludźmi i powiedział mi że najczęściej jest to 100k PLN na lokacie w danym banku, a od 200k zgromadzonych środków masz swojego prywatnego. Zresztą wcale mnie to nie dziwi biorąc pod uwagę dźwignię finansową i to co oni za twoje pieniądze mogą zrobić. Zależnie od banku od 100k w górę jesteś traktowany jako klient zamożny. Jak masz powyżej 1 miliona to wchodzą ci w pupę, a jak więcej np. 10+ to ... ;) Oczywiście mówimy tutaj o pieniądzach zgromadzonych na rachunku bankowym prywatnym nie firmowym. Poza tym sama ilość pieniędzy na koncie jest gwarancją otrzymania limitów kredytu odnawialnego, wartości karty kredytowej itd. Przy wpływach rzędu 40k to masz limit na co najmniej 30k/miesięcznie na karcie, a jak masz środki na koncie to limit to 1/5 wartości czyli przy 1 milionie to min. 200k. Przy takich operacjach bankowych nie ma opcji abyś nie miał własnego doradcy. Poza tym banki między sobą stanowią sieć więc nawet jak jesteś w banku A to i tak w banku Z wiedzą kto ty i co ty :]

Pozdrawiam

PS. dziwne jest to też z jednego powodu, że dla banku strata takiego klienta jest dużą stratą (gdybyś chciał przenieść rachunek gdzieś indziej)

--->zloteuszy - gwarancja bankowa to równowartość 100k euro na jednym rachunku w jednym banku. Nawet w Polsce bez problemu i żadnego ciśnienia rozdysponujesz 10 milionów. Jeśli masz większe aktywa to są stabilne banki światowe, jak np. w Szwajcarii.

18.05.2013 20:37
😈
150
odpowiedz
greenedd
5
Legionista

wplywy rzedu 30-40 tys na miesiac

Czyli tyle, co 3/4 społeczeństwa na cały rok, potem tylko zawyżasz średnią krajową :P

18.05.2013 20:48
151
odpowiedz
el.kocyk
175
Legend

A.l.e.X - co chwila dzwonia i proponuja kredyty, roznego rodzaju karty kredytowe na 100tys i inne
ale ja tego nie potrzebuje
do miliona to mi jeszcze brakuje bo choc sporo zarabiamy to i sporo wydajemy:)

dzieci maja fundusze, my tez mamy fundusze, nawet na nich zarabiamy:D

greenedd - ktos musi zawyzac srednia:)

18.05.2013 20:49
A.l.e.X
152
odpowiedz
A.l.e.X
153
Alekde

Premium VIP

--->greenedd - to są wpływy czyli netto, tj. przy umowie o pracę to zależnie od kraju daje nam ok. 12-13k euro miesięcznie, brutto. Prawdopodobnie są to zarobki zagranicą. Jednak w obrębie całej EU to są pensje absolutnie na najwyższych stanowiskach jeśli mówimy o pracy dla kogoś, ponieważ daje to ok. 150k euro rocznie, czyli w każdej branży to jest pensja najczęściej 1 osoby/zarządu w korporacji w danym mieście. W Polsce zarobki na etacie przy takich stawkach to tylko w zagranicznych firmach, oraz w odpowiednich firmach i też dotyczą tylko zarządu, dyrekcji: np. instytucje finansowe/banki/przemysł ciężki/energetyka itd.

Każdego można nauczyć wszystkiego (o ile nie jest to osoba od zarządzania majątkiem, lub jego składnikami), więc po co płacić komuś takie pieniądze, jak można za nie opłacić 10 których i tak nauczysz co mają robić :]

EDIT:
--->el.kocyk - no to nie wiem czemu, zagranicą też nie zarabia się kokosów i takie pieniądze mają nieliczni, praktycznie powinieneś się znajdować wraz z rodziną w grupie A. Do takich osób nie dzwonią randomy aby im wciskać kredyty, bo osobą która ewentualnie ma się karmić jest właśnie twój doradca :) który wysyła ci maila i grzecznie czeka na odpowiedz :]

18.05.2013 21:09
153
odpowiedz
el.kocyk
175
Legend

A.l.e.X - musze sprostowac, to sa kwoty brutto, od tego musze zaplacic 19% podatku, wpada mi jednak calosc na konto bo pracuje na kontrakcie

z urlopami i duza iloscia swiat nie wyjde poza 120tys rocznie

18.05.2013 21:31
Api15
😊
154
odpowiedz
Api15
90
dziwny człowiek...

Tak btw kocyk - lubię czytać Twoje posty, bo mnie w pewnym stopniu motywują. Nie znam Cie osobiście, ale jeśli jakiemuś kocykowi z Gola się udało to wierze, ze mi tez. Osiagles to co ja bym chciał w pewnym momencie życia. Pozdrawiam :-)

18.05.2013 23:50
155
odpowiedz
el.kocyk
175
Legend

Api15 - bardzo dobre podejscie:)
ja robie to co lubie i na tym zarabiam, ale mialemw zyciu sporo szczescia i czasem decydowal przypadek
do tego w kilku momentachpodjalem odpowiednia decyzje mimo hamulcowego w postaci dziewczyny/narzeczonej:)

19.05.2013 09:56
Tlaocetl
156
odpowiedz
Tlaocetl
196
Ocenzurowano

Chyba wszyscy się zgodzą, że inwestycja w nieruchomości, żeby była opłacalna, zwykle musi być inwestycją wieloletnią. Warto więc chyba w tę przyszłość trochę spojrzeć nim się wpakuje spore pieniądze w mało płynny towar?

Mówię o nieuchronnie zbliżającym się podatku katastralnym, który dopadnie ten rynek szybciej niż wszystkim pesymistom się zdaje. Już teraz dziura w budżecie jest ogromna i nie do zasypania "normalnymi" metodami, typu kosmetyczne przesunięcia pod stołem, jakieś drobne ograniczenia, podwyżki akcyzy, itp. W końcu rząd postawiony pod ścianą zabierze kasę z OFE i/lub wprowadzi podatek katastralny. A co to będzie oznaczało: ogromną liczbę nieruchomości wystawioną na sprzedaż i spadek cen o jakim się nikomu nie śniło.

19.05.2013 13:22
157
odpowiedz
Kajfasz
3
Pretorianin

O ile co do ofe jestem pewien ze beda znacjonalizowane przy poklasku gawiedzi o tyle watpie w kataster. Jak mawia starochinskie przyslowie "k..rwa k..rwie lba nie urwie". Wiekszosc politykow spora czesc oszczednosci ma w nieruchomosciach, nie maja interesu w duzym spadku ich wartosci. No i prosci ludzie beda sie buntowali a takich jest duzo i sa chetni do wychodzenia na ulice.

Chyba ze kataster wejdzie w bardzo zaowalowanej formie czyli najpierw nieruchomosci osob prawnych i prywatne mieszkania powyzej 200m a domy powyzej np 500m. Bedzie dobra wymowka ze to tylko w burzuazje uderza, a potem zaczna te wartosci zmniejszac, az w koncu calkiem zlikwiduja ale za to dadza ulge dla najbiedniejszych :)

Pozwoli to spadki rozlozyc w czasie a tym co wiedza o co chodzi, wycofac sie z inwestycji.

19.05.2013 14:37
Belert
158
odpowiedz
Belert
182
Legend

nieruchomosci.Niezalenie od trendow nieruchomosc ma te zaletę ze dosc trudno ja stracic.Ale to jest inwestycja na wiele lat a nie na okres paroletni.
Wystarczy spojrzec na politykow PO gdzie lokuja swoje pieniadze

19.05.2013 17:45
Tlaocetl
159
odpowiedz
Tlaocetl
196
Ocenzurowano

A wg. mnie ostatnie niesamowite zwyżki cen działek potwierdzają moją tezę. Bogaci od dawna skupowali grunty i ceny przez ostatnie 10 lat wzrosły kilkakrotnie. Teraz robiony jest mega-hype jakoby cena gruntów/działek zawsze rosła mimo kryzysu - dokładnie jak Amber Gold. W końcu i to już wkrótce, jak wszystkie leszcze zaczną kupować grunty, bogaci z tego wyjdą i rząd ogłosi podatek katastralny.
Wtedy zobaczymy jakie będą ceny...

19.05.2013 18:13
graf_0
160
odpowiedz
graf_0
117
Nożownik

Belert - polityków partii rządzącej i tych z kontaktami w samorządzie należy uznać za inside players - nie grają na uczciwych zasadach, więc mogą inwestować inaczej.

Tlaocetl - nie jestem pewny czy tak dużo się ostatnio działkami spekulowało. Developerzy się załadowali drogim gruntem, a większość małych działek jest kupowana bezpośrednio przez użytkowników.
Więc nie bardzo widzę gdzie ci LESZCZE co ziemię kupują. Zwłaszcza że chyba ceny dupły nieco od 2008 (+inflacja).

Jeśli inwestować w ziemię/nieruchomości to najlepiej taką która może przychód wyprodukować, a nie tylko zwiększyć wartość spekulacyjnie (czyli działki pod domy).
A na inwestycję długoterminową należałoby wybrać działki które w perspektywie np. 5-10 lat zwiększą wartość/przydatność w wyniku poprawienia infrastruktury. Przy czym poprawa ta jeszcze nie jest zdyskontowana w dzisiejszej cenie. Banał, prawda? :D

19.05.2013 18:35
Tlaocetl
161
odpowiedz
Tlaocetl
196
Ocenzurowano

Kto patrzy w przyszłość wygrywa:
http://forsal.pl/artykuly/704969,ceny_zlota_soros_zdazyl_pozbyc_sie_czesci_kruszcu_przed_krachem_cen.html#

I wystarczy spojrzeć co się dzieje: nieruchomości to łakomy kąsek - a wiadomo, że nawet "łagodny, liberalny rząd nie zawaha się przed niczym, kiedy zacznie brakować mu pieniędzy". Problem w tym, że nasz rząd nigdy nawet nie był liberalny... Kto ma działkę, grunt, mieszkanie, dom, inną nieruchomość, dostanie ostro po dupie podatkiem katastralnym.

19.05.2013 18:40
graf_0
162
odpowiedz
graf_0
117
Nożownik

tlaocetl - COŚ trzeba mieć. Nie można tylko gotówki trzymać :)

19.05.2013 18:53
Belert
163
odpowiedz
Belert
182
Legend

graf_0: jest taka stara zasada :inwestuj tam gdzieci u zloba inwestuja a nie tam gdzie mowia zeby inwestowac.Bo to co mowia to dla glupich.Tak mawiali dawno temu ale jakos do dzis sie sprawdza.

Forum: W co zaiwestować pieniądze w dzisiejszych czasach ?