crack
Czyli możnaby powiedzieć, że crack też jest pozytecznym programikikiem, jeśli ktoś ma oryginalną grę i chce pograć bez zbędego surfowania płytą w napędzie. Niestety, jesli chodzi o aktywację gry, to pewnie już jest to w pełni nielegalne użycie. Dla mnie takie zabezpieczenia, m.in. aktywacja gry to tylko utradnienia dla graczy.
[1] jest to w pełni legalne, jeśli posiadasz oryginalną grę, pudełko, rachunek itp., ale do grania np. przez internet już tego użyć nie można z logicznych powodów, niemniej jednak do grania single, gdzie gra wymaga płyty w napędzie, można tego śmiało używać.
No to mi wyjaśnij, w jakim sensie nie są legalne, gdy grałbyś w grę w 100% nastawioną na singleplayer, a płytka byłaby zarysowana lub napęd odmówiłby posłuszeństwa? Posiadając oryginalną kopię gry, nikt Ci tak naprawdę nic nie zrobi z powodu tego, że uruchamiasz to przez zmodyfikowany .exe, który nie ma na nic wpływu.
Za to w pełni legalne jest sprzedawanie graczom niedokończonych gier, wycinanie contentu z podstawki i sprzedawanie jako płatne DLC, dzielenie jednego DLC na kilka DLC, wciskanie słabych portów z konsoli, czy nawet wałki w postaci nie działających serwerów podczas premiery.
Artoserus w takim, ze nie masz zadnego prawa na ingerencje w pliki gry. To masz problem w takim wypadku.
Czader-Master i co to ma do tematu? Nie podoba sie, nie kupuj. Nikt cie przeciez nie zmusza.
[4]
Lamiesz umowe licencyjna ingerujac w oprogramowanie (bo crack to wlasnie robi - jest to zazwyczaj zmodyfikowany plik *.exe). I nawet w opisanym przez ciebie przypadku lamiesz umowe - prawidlowo powinienes wymienic plytke na nowa ew. kupic nowy egzemplarz (i nastepnym razem dbac o nia i nie rysowac jej).
[5]
Jak najbardziej jest legalne. Nastepnym razem poczekaj na recenzje zamiast wywalac kase na preordery. No, ale ludzie nigdy sie nie naucza...
Doskonale rozumiem, że jest to ingerencja w pliki gry i nie jest to zgodne z umową licencyjną, ale za to kar nigdy nie było. Rozumiem o co wam chodzi i macie rację, źle to napisałem.
Powiem swoje zdanie - czasem zdarza się, że mając oryginalną kopię gry nie da się w nią grać i trzeba ją złamać, by dało się ją w ogóle uruchomić. Ja tak mam w przypadku oryginała Mass Effecta 3. Właściwie to żeby w niego zagrać muszę czasami zainstalować go ze ściągniętej wersji bo z płyty nie da się go nawet zainstalować :/
Myślałem, że się coś wypowiem na ten temat ale user Asmodeusz mnie ubiegł.
Więc popieram to co jest napisane w poście nr [7].
[8] Nie było za to kar, bo nikt tego nie zauważył.
To tylko prawo ktore sie lubi zmieniac. Rownie dobrze mozesz podpisywac umowe licencyjna gdy kupujesz wiertarke, ze nie bedziesz jej uzywal do ubijania jajek. Za pare lat moze sie okazac, ze steam bedzie nielegalny. Ja wychodze z zalozenia, ze jak cos kupilem to na wlasny uzytek moge robic z tym co chce. To jakby zabronili mi wymiany ostrzy w maszynce do golenia jednorazowej.
@Dragon_666 Kupując grę na steamie zaznaczasz umowę, że tą grę tylko wypożyczasz (czytaj dokładnie ich umowę). Więc po prostu masz sto gier i nagle coś im się popsuło i jesteś, że tak powiem za przeproszeniem w dupie. Gry ci przepadają na zawsze. Ja wolę wersje pudełkowe.
Ludzie zrozumcie, że gry ze steam tylko wypożyczacie a nie że je kupujecie!
@g@mers0ft
Ja wiem, ze Steam to wyporzyczalnia tak samo jak Uplay, Origin i w pewnym momencie komus moze przyjsc do glowy, ze będzie to nielegelne (w Brukseli mają dobre pomysly) wiec uzytkownicy zanim potracą gry staną się przestępcami. Najgorzej z wersjami pudełkowymi teraz jest to, ze po aktywacji (a praktycznie wszystkie mają jakis DRM) z płytki możemy sobie jedynie zrobić podstawke pod kufel. Wyjątki to gnioty, gry z tekturek i tanie serie (ktore chyba juz nie wychodzą), i Wiedzmin - chwala CDP za to bo dostajemy wersje pudełkową bez DRM i cyfrową na GOGu. Ogólnie to temat rzeka jak nie ocean
Lamiesz umowe licencyjna ingerujac w oprogramowanie.
A jezeli wprowadzam zmiany w plikach konfiguracyjnych cfg, ini to juz jest w porzadku tak?