Dopiero zdałem sobie sprawę że jestem uzależniony od mojego PC.
dziennie spędzam przy nim 8-9 godzin.
I tak codziennie.
Jak z tym jest u was ?
w pracy ~6 godzin + w domu ~1-2h - jestem uzależniony?
spoiler start
dajcie spokój z tym uzależnieniem, znajdźcie se dziewuchę i jakieś sensowne hobby/idzcie do pracy i komp idzie w odstawke
spoiler stop
za dużo...
znajdźcie se dziewuchę i jakieś sensowne hobby/idzcie do pracy i komp idzie w odstawke
taa... zeby to cos pomogło...
Ja nieraz przez pare dni nie włączam komputera, a jak już włączę to po dwóch godzinach mi się odechciewa przeważnie, a z internetu korzystam głównie w komórce. Miau, miau
Sołl nołlajfie, przez te ćwierć wieku mogłeś tyle na powietrzu pobyć, dziewczyny podrywać, wycieczkować się a nie tak czas marnować.
Ostatnio coraz mniej, komputer chodzi cały dzień i z doskoku do niego mam dostęp, na dłużej tylko czasami się uda zasiąść. Gry poszły do szafy :/
14-16h na dobę. Czasami sam się przerażam, ale cholera, naprawdę nic nie poradzę na to, że najszybciej i najtaniej zakupy robi się przez net, pracuję przez net, wypłaty odbieram przez net, kasą zarządzam przez net, z dziewczyną gadam przez net (bo do lipca mieszkamy 2000 km od siebie), rozrywka - też komputer / net, jedynie książki czytam na Kindle, ale też je konwertuję i zwykle pobieram na PC. Z tego się nie wyrasta i mają rację panowie wyżej, że kobieta aż tak wiele tutaj nie zmienia, chyba, że przez pierwsze kilka miesięcy związku.
Zdecydowanie za dużo, ale z drugiej strony jak nie to, to co mam robić? Siedzieć i czytać książki? Oglądać TV? Teraz to nawet znajomych ciężko jest z domów wyciągnąć, tak więc raczej jest to najsensowniejsza forma marnowania czasu.
Bardzo dużo.
Niestety to jest najlepsze lekarstwo na nude
Zależy jak leży, czasami po kilka godzin dziennie, czasami po kilkanaście minut, a nawet kilka dni bez.
Jak jestem na uczelni to ze 2h, później w domu 4-6h, chyba że jeżdżę do dziewczyny, to czas ten się skraca, lecz u niej też korzystamy z kompa - jakieś seriale oglądamy, czy czegoś szukamy czasem.
W weekendy różnie, trochę konsoli, trochę TV, komp tak około 4-8h. Ktoś wyżej wspomniał, że znajomych ciężko z domu wyciągnąć. Nie narzekam na bycie no-lifem, mam dużo znajomych, lubię się bawić i robię to kiedy mogę. Jednak stwierdzam, że większość czasu spędzam w domu przy kompie. "Bo pogadać można na fejsie, na skajpie, na giegie...". Na dobrą sprawę to ja z domu wychodzę tylko do sklepu, na uczelnię, do dziewczyny i jak mam jakieś sprawy na mieście do załatwienia, nooo i czasem jak się uda kogokolwiek namówić do wyjścia wieczorem. A jeśli się siedzi w domu, to co robić innego? Stać i ciuchów pilnować? Komp w ruch i heja.
Zazwyczaj dość dużo, ale staram się robić ~15 min. przerwy co 2-3 godziny.
4-5 h, w tym głównie słucham muzyki z kompa i czytam przed nim jakąś książkę, jakieś 1.5 h z tego czasu siedzę na necie lub gram.
Siedzie tyle ile mi się podoba, 70-80 godzin tygodniowo. Ma to gigantycznie negatywne skutki.
1-2 godziny. Facebook, tvn24, wykop, gry-online i to wszystko. Dłużej jak muszę coś napisać, pouczyć się. W dużej części telefon zastępuje mi komputer. Czasami cały tydzień komputera nie włączam, bo wszystko sprawdzam na telefonie.
W sumie podpisuje się pod słowami usera @13 ;) Chociaż czasami staram się wyjechac na parę dni lub tygodnie by odpocząć od domu itp.. Teraz do UK lece pozniej Holandia :D. Więc jest ok:P
Oczywiście na komputerze kiedyś potraifłem robić rzeczy, które tak naprawdę marnowały mój żywot. Ale od paru ładnych lat to pracuje na kompie i większość czasu przy kompie włąsnie temu poświęcam :)..Gry też :) Filmy też ale to moze 2h dziennie poświęcam na rozrywke :)
Jako, że używam go do wielu czynności, pracuje na nim, szukam informacji na studia etc. - w ogóle go nie wyłączam. Jak tylko nie śpię, to jest włączony.
[27]
Kurczę, na bogato w tych zakładach.
@Miczkus --> co 2-3 godziny przerwy 15 minutowe? Nieźle.. ja częściej :D
Zdecydowanie za dużo. Najgorsze, że marnuję czas na jakieś totalne pierdoły i z niewinna godzinka przed komputerem zmienia się w kilka dobrych godzin.
Dziewczyna + praca - tak jak dziennie spędzałem przed PC ładne kilka godzin, tak praktycznie nie zaglądam tam wcale. Zamierzam kupić konsolę, więc komputer całkowicie pójdzie w odstawkę.
Ja w tygodniu z 6 godzin, w weekendy całe dnie czasami. Ostatnio staram się ograniczać, bo matura za pasem :/ Ale nawet nie chodzi o uzależnienie, raczej o rozpraszanie uwagi, bo jak go nie włączę po powrocie ze szkoły to zajmuje się 28593425 innymi rzeczami, ale wystarczy, że go odpalę i... żegnaj życie.