Hey, może ktoś z was zna jakieś dobre książki ewentualnie kursy audio, a może są jakieś programy na PC do nauki na własną rękę.
Na własną rękę to ciężka sprawa, zwłaszcza jeśli chcesz się nauczyć dobrze mówić. Przyswojenie podstaw Bokmala z pewnością ułatwią podręczniki: "Pa Vei" czy "Vil du laere norsk?" Łęckiego - generalnie zacząłbym od polskich publikacji, bo te próbują tłumaczyć zasady po polsku. Niezły jest też "Troll", bo przedstawia zasady gramatyczne w przystępny i skondensowany sposób. W każdym bądź razie życzę powodzenia, będzie Ci potrzebne :)
[5] Z czystej ciekawości - dlaczego norweski?
Bo tam najmniej polaczków siedzi, a ponieważ Norwegia ma (jak dla mnie) fantastyczne prawo pracy to znajomość języka norweskiego jest dużym atutem.
moze ja Ci odpowiem - poniewaz planuje sie tam przeprowadzic. owszem, Norwegowie swietnie mowia po angielsku (o czym mialem okazje sie przekonac, mieszkajac u norweskiej rodziny), ale z szacunku do Norwegow chce komunikowac sie z nimi w ich ojczystym jezyku.
Zawsze można trafić na fana kultury norweskiej, który chce się nauczyć języka z pasji, a że jest on dość mało popularny, to dlatego pytałem.
Znałem człowieka, który z obcych języków umiał tylko czeski i bułgarski. :) Tak oryginalnie, że aż fajnie.
Ja jestem typem człowieka, który uczy się z pasji. Prędzej czy później zamierzam tam zamieszkać.
Radaar -- Zdumiewające podejście do szacunku. Nie wyobrażam sobie odczytywania braku znajomości języka miejscowego u imigranta jako brak szacunku, szkoda że nie nazwałeś tego jeszcze potwarzą. Rozumiem jednak, że są na świecie szowiniści, jesteś jednym z nich, skoro myślisz w takich kategoriach?
Nie wiem o co się przyczepiasz Lookash, akurat sam uważam za oznakę szacunku lub po prostu za coś miłego, jeśli obcokrajowiec uczy się języka polskiego. Miły gest, a ty dorabiasz ideologię.
ok. dzięki za odpowiedz, ale myślałem że są już jakieś dobre programy komputerowe do nauki norweskiego takiego typu jak np. uczyłem się j. angielskiego. A czemu norweski bo pracuję w norwegii od paru miesięcy i oczywiście dogadujesz z nimi bez problemu w j. angielskim ale jak znasz norweski to otwiera ci to wiele furtek szczególnie w pracy.
Lookash --> nie rozumiem Twojego wybuchu, tak jakbys tylko czekal, by sie do czegos przyczepic i przyprawic spokojna wypowiedz klotnia.
pracuje w Polsce w miejscu, gdzie mam stycznosc z wieloma obcokrajowcami. przypominam sobie podsluchana rozmowe, jak dziewczyna (obcokrajowiec, mowiaca po angielsku) byla wrecz poirytowana, ze nie moze isc do teatru w naszym kraju, bo mowia po polsku (!).
kiedy jestem w innym kraju niz nasz, nie mam pretensji o to, ze przekaz otoczenia nie jest w mym ojczystym jezyku. nie mam problemu z ludzmi, ktorzy mowia po angielsku w Polsce, ale zawsze to mile, kiedy ktos sie stara mowic w jezyku danego kraju.
i nie zmieniam zdania, uwazam, ze jest to jakas forma szacunku, ale tez nie uwazam, ze jesli nie mowisz w jezyku lokalnym, to plujesz komus w twarz :)
Stra -- Rozpatrywanie nauki języka miejscowego w kategoriach szacunku jest dorabianiem ideologii. Szacunek jest z natury czymś, czego można wymagać, a znajomości miejscowego języka od obcokrajowca w dzisiejszych czasach trudno wymagać. Nie wnikam przecież w osobiste odczucia, to przecież miłe i faktycznie można sobie tym zaskarbić u kogoś większą serdeczność, ale żeby to była jakaś powinność, należność? Absurd, totalnie tego nie rozumiem.
Radaar -- Wybuchu? :| Nie mogę się wypowiedzieć w kwestii, która mnie zastanawia i mam na jej temat zdanie? Nie mam absolutnie takiego zamiaru, chill out.
Akurat w Norwegii tak jak wspomnieli poprzednicy szybciej i łatwiej dogadasz się po angielsku niż kalecząc norweski, którego nikt oprócz Norwegów nie jest w stanie opanować perfekcyjnie bo to specyficzny język (tak samo jak polski).
Lookash --> tekst pisany, kazdy odbiera go inaczej ;) luzik :)
PierwszyWolnyJestZajęty --> nie rozumiem. ludziom sie wydaje, ze angielski jest taki banalny, a wystarczy, ze ktos przeleci sie do UK i nagle okazuje sie, ze zaczynaja sie "schody" komunikacyjne z rodowitym Brytyjczykiem...
po czesci rozumiem, co masz na mysli - wiesz czemu mimo wszystko latwiej jest "okielznac" jezyk angielski? bo jest wszedzie, jestesmy przez niego otoczeni.
oczywiscie, na poczatku pewnie jest problem z komunikacja po norwesku, ale jesli mieszka sie tam, slucha radia, czyta gazety, przebywa z Norwegami, w koncu bedzie sie prowadzilo normalne konwersacje z Norwegami.
tak ale jak to sami norwedzy mowia nigdy nie bedziesz mowil tak zeby to nie bylo dla nich wyczuwalne.Emigranta wyczuwaja na kilometr i to wielu latach mieszkania w norwegii
a wystarczy, ze ktos przeleci sie do UK i nagle okazuje sie, ze zaczynaja sie "schody" komunikacyjne z rodowitym Brytyjczykiem...
W UK używa się kilku dialektów (w Polsce zresztą też) + specyficzny akcent dla danej części kraju.
To może utrudniać komunikację z kimś kto tak naprawdę uczy sie amerykańskiej odmiany angielskiego (a z taką jesteśmy "osłuchani").
Natomiast w przypadku Norwegii problem jest taki, że na 10 norwegów każdy będzie mówił (i pisał) inaczej (ale wszyscy poprawnie) w swoim dialekcie bo język norweski nie ma typowych norm językowych i właśnie dlatego jest jednym z najtrudniejszych języków na świecie.
A skoro i tak w zupełności wystarcza angielski to raczej poza prestiżem nie ma sensu się go uczyć.
[18] Emigranta wyczuwaja na kilometr i to wielu latach mieszkania w norwegii
My w Polsce również, bo nasz język też zalicza się do bardzo trudnych.
Ten język powinien być nauczany w szkołach a nie niemiecki, ew. jestem za francuskim.
My w Polsce również, bo nasz język też zalicza się do bardzo trudnych.
Przejdźmy zatem do polskiego. Dość często zdarzało mi się słyszeć, że polski jest najtrudniejszym językiem świata i że ktoś ma na to naukowe dowody (których oczywiście nigdy nie widziałem). Lubimy się chwalić tym, iż nasz język jest wyjątkowy i obcokrajowcy mają z nim problemy. Przecież mamy 7 przypadków, głoski trudne do wymówienia dla obcokrajowców, trudną koniugację czasownika... Jednym zdaniem - nie da się go nauczyć. Problem jednak w tym, że nie jesteśmy jedynymi, którzy tak myślą. Większość małych narodów uważa swój język za bardzo trudny dla obcokrajowca i jest to tendencja dość powszechna. Swoje źródło ma to natomiast w tym, że nie przywykliśmy do faktu, że ktoś z zewnątrz potrafi posługiwać się naszą mową ojczystą.
Tymczasem są języki, które przebijają polski nawet w punktach, które uznajemy za szczególnie trudne. Sześć lat temu miałem bardzo krótki etap fascynacji Estonią. Postanowiłem wtedy m.in. wziąć udział w zajęciach z języka estońskiego, które organizował konsulat w Poznaniu. Jeśli ktoś uważa, że polski ma dużą liczbę przypadków to niech sobie uzmysłowi, że estoński posiada ich dwa razy więcej, a mimo tego jest znacznie prostszy pod tym względem niż fiński czy węgierski.
Trudna wymowa? Czym są polskie dźwięki w porównaniu do kilkudziesięciu mlasków jakie znajdują się w repertuarze języków khoisan, repertuaru duńskich samogłosek, czy blisko 60 spółgłosek w języku abchaskim, o którym była mowa w poprzednim artykule? A to co podałem to zaledwie czubek góry lodowej.
via: http://swiatjezykow.blogspot.com/2011/04/najtrudniejszy-jezyk-swiata.html
[21] Dziękujemy za "kopiuj-wklej", ale autor tego artykułu bredzi.
Owszem nie ma czegoś takiego jak klasyfikacja trudności języków, ale przyjmuje się, że przy określaniu poziomu skomplikowania języka bierze się pod uwagę 3 elementy:
- wymowę
- pisownię
- gramatykę.
Zróbmy proste porównanie (które też widziałem w podobnym artykule), a mianowicie liczebnik - "dwa".
W języku angielskim występuje tylko jedna forma: "two", natomiast w języku polskim jest ich aż 17.
Jeśli dodamy do tego liczebnik porządkowy "second" mamy dwie formy, a w języku polskim - chyba już wiecie ile.
Niech więc teraz "ekspert" z tego artykułu odpowie - czego ławiej się nauczyć? Dwóch słów (których na 100% nie pomylisz) czy 40?
Przecież mamy 7 przypadków, głoski trudne do wymówienia dla obcokrajowców, trudną koniugację czasownik
I nie zapominajmy o całej reszcie:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Gramatyka_języka_polskiego
A to tylko gramatyka, zostaje jeszcze nasza ulubiona ortografia.
Warto tylko przypomnieć to o czym wspomina się na kursach języka polskiego - nasz język posiada więcej wyjątków niż reguł.
A jak już rzucamy linkami to proszę bardzo:
http://claritaslux.com/blog/the-hardest-language-to-learn/
http://mylanguages.org/difficult_languages.php
http://www.crystalkiss.com/worlds-hardest-languages-learn/
PierwszyWolnyJestZajety ---> Wedlug tego, polski jest obok finskiego i innych, sklasyfikowany jako srednio trudny: http://twentytwowords.com/2011/04/07/infographic-ranking-the-difficulty-of-different-languages-for-english-speakers/
Angielski tez ma 'ciekawa' ortografie przeciez:
Obrazek z: http://reforming-english.blogspot.com/
Ergo, w kazdym jezyku znajdzie sie cos trudnego i mowienie, ktory jest najtrudniejszy, nie ma wiekszego sensu.
Lookash -> No ale bez przesady, ja to zrozumiałem w kategoriach "fajnie, jak ktoś próbuje się porozumieć w danym języku, szacunek dla niego", a ty dorabiasz jakąś ideologię, jakby to wymagane było.
Cześć! Samodzielna nauka norweskiego dla początkujących online - [link]
Sorry, nie wyświetla się link - [link]
ja sie uczyłem też z książki Elwiry Pająk Norsk for polakker;) poza tymi wymienionymi w poscie 3
To polecam dodatkowo do książek :)
https://www.youtube.com/watch?v=wp1NgNXIulM&list=PLA65127D9A8F9B794
https://www.youtube.com/watch?v=wp1NgNXIulM&list=PLMuTdnw8rWAHOiUfY2FHHbu0FToTuSY09
o! tu jest tego więcej :)
może już i nieaktualnie, ale kilka miesięcy temu rozpoczęłem naukę na własną rękę z mojnorweski.pl. Lekcje są bardzo dobre, po 20 lekcjach już mogę czytać gazety i rozumiem sens tego co jest napisane, a także rozumiem co ludzie mówią. Uczę się też słówka dodatkowo, ale mojnorweski znacznie ulżył wszystko.
dzięki za linka, kupiłem już najdroższy pakiet do nauki i już umiem liczyć do pięćset
Słuchajcie mam do sprzedania słowniki języka norweskiego kupione w Norwegii: Norsk Ordbok med 1000 illustrasjoner (słownik objaśniający norwesko-norweski) i Engelsk bla ordbok (angielsko-norweski i norwesko-angielski) oraz książki do nauki tego języka. Jeżeli jesteście zainteresowani to piszcie na mój adres email: [email protected]