Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Wiadomość Metal Gear Solid Ground Zeroes z ryzykownym i kontrowersyjnym scenariuszem?

25.02.2013 12:05
1
robert665
64
Pretorianin

Patrząc na "smaczki" jakie Kojima przemyca do swoich gier nie zdziwiłbym się gdyby ujawnił światu że jest miłośnikiem chłopców.

25.02.2013 12:10
😁
2
odpowiedz
Child of Pain
179
Legend

Swój pozna swego?

25.02.2013 13:50
3
odpowiedz
robert665
64
Pretorianin

Raczej homofob pozna wroga swego.

25.02.2013 20:32
Azerath
4
odpowiedz
Azerath
156
Senator

Jestem lekko rozczarowany. Myślałem, że projektem poruszającym temat tabu miało być nowe IP. Szkoda. Gra pewnie będzie w porządku, Kojima tym szczególnym pomysłem jest podekscytowany już od bardzo długiego czasu, więc prawdopodobnie jest to coś naprawdę mocnego. Odnosząc się do mojego wcześniejszego niezadowolenia i informacji o niekanonicznej grze z The Boss w roli głównej. Moim zdaniem Kojima powinien robić już tylko spin offy. Zostawić markę Metal Gear Solid w spokoju i pozwolić jej umrzeć. Metal Gear Rising jest ok, nowa seria z własnym kanonem bazująca na kanonie MGS. To jest właściwa droga. Człowiek musi zrozumieć, że poprzez kretyńskie i wymuszone retcony psuje obraz poprzednich, świetnych gier z serii.

Kiedyś pisałem:
Jeśli o mnie i o nadmierne eksploatowanie znanych marek chodzi, to najbardziej przeszkadza (tylko?) mi nadmiar gier z serii Metal Gear Solid. Chodzi mi zwłaszcza o sytuację z Big Bossem: mieliśmy dwie części MGS'ów, gdzie od wielu postaci słyszeliśmy wiele rzeczy o nim. Trochę faktów, trochę odczuć różnych osób. Tyle. Nic ponad to. Nic nachalnego. Potem nadszedł czas Snake Eatera, trzeciej odsłony w serii. Gra była niesamowita. W poprzednich grach słyszymy jedynie o Big Bossie jako o "superżołnierzu", o szaleńcu, który całe swoje życie podyktował urzeczywistnieniu wizji o Outer Heaven. Trójka traktowała o genezie tej postaci, wyjaśniała, co BB kierowało, jakie były początki jego szaleńczych marzeń.

I zrobiła to perfekcyjnie. Człowiek myślał, że na tym koniec, że z tą postacią już skończyliśmy. Srogi zawód. Zamiast zostawić resztę jego życia wielką niewiadomą, pozwalającą graczowi "marzyć" o jego losach na podstawie tej genezy i rzeczy, które słyszymy w poprzednich grach, dostajemy dwie części na PSP i kolejne w drodze na duże konsole. Cała "romantyczność" sytuacji, o której wcześniej pisałem, zniknęła. Wszystko mamy podane na tacy. Prawdopodobnie jeden z najgenialniejszych ruchów Kojimy, cofnięcie się o 40 lat i obsadzenie w głównej roli "tego największego złego", "antagonisty całej serii", doszczętnie zniszczony.

25.02.2013 21:05
Martius_GW
5
odpowiedz
Martius_GW
61
Generał

Z tego co pamiętam Kojima mówił, że jest już zmęczony robieniem mgs i zamierza zająć się innymi projektami. Fani mimo tego biadolili o więcej mgs to wybiadolili ground zero.

Wiadomość Metal Gear Solid Ground Zeroes z ryzykownym i kontrowersyjnym scenariuszem?