Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Forum: Czemu jest problem z pracą ?

06.02.2013 20:47
emil kuroń
1

Czemu jest problem z pracą ?

Chciałbym pracować w "porządnej firmie", ale ciężko o pracę. Czemu tak jest ? Są ludzie do pracy, tylko pracy nie ma? To przez to, że jest coraz więcej ludzi ?

Chodzi mi o nasz piękny kraj. Nie chce go opuszczać, ale praca to jeden z największych problemów w naszym pięknym kraju.

06.02.2013 20:49
2
odpowiedz
zanonimizowany874086
16
Generał

Po ostatnich procesach rekrutacji stwierdzam wręcz przeciwnie. Jest praca ale nie ma odpowiednich ludzi.

06.02.2013 20:49
wysiak
3
odpowiedz
wysiak
95
tafata tofka

Jak to ujal swietej pamieci Kisiel: to nie kryzys, to rezultat.

06.02.2013 20:50
Fett
4
odpowiedz
Fett
234
Avatar

Z kilku powodów.

1. Mało kto myśli o prowadzeniu własnej działalności gospodarczej
2. Jeżeli ktoś myśli o prowadzeniu własnej działalności gospodarczej to nie ma na start
3. masa ludzi nie ma pomysłu na życie, kończy kiepskie studia i dalej nie ma pomysłu na życie
4. utrzymanie pracownika jest bardzo drogie a rząd w żaden sposób nie wspiera pracodawców a wręcz przeciwnie
5. w Polsce nie ma wyraźnej klasy średniej która w największej części napędza rynek, zwłaszcza w sektorach usług.

06.02.2013 20:51
5
odpowiedz
PierwszyWolnyJestZajęty
14
Generał

Praca jest - godnej płacy nie ma.
Dla pracodawców małe przypomnienie - nawet kodeks pracy mówi o tym, że: PRACOWNIKOWI NALEŻY SIĘ GODNA PŁACA ZA SWOJĄ PRACĘ i 1300 zł netto to nie jest godna płaca nawet za dłubanie w nosie.
I jeszcze jedno - uwżacie, że obiążenie płacy jest w Polsce zbyt duże? No cóż - taka jest prawda, ale nie myślcie sobie, że ktoś będzie na was zap. - nie stać was na pracownika to sami się weźcie do roboty.

Już edytował ale dodam: sumienie by mi nie pozwoliło płacić komuś polską minimalną. Wołabym nikogo nie zatrudnić niż robić z kogoś niwolnika bo ten musi jeść.

06.02.2013 20:52
Fett
6
odpowiedz
Fett
234
Avatar

PierwszyWolnyJestZajęty - śmiało, zatrudnij pracownika za 2500zł. Kto Ci broni?

halok - pomijając drobny fakt braku wolności słowa, faktu że w sklepach nie było nic poza octem a jeżeli coś było to znikało "po znajomości" podczas gdy na wschód kursowały składy z Polską żywnością. Mało kto wiedział jak wygląda pomarańczka a na banany mogli sobie pozwolić tylko Ci najbogatsi. Efektywność pracy pewnie była na poziomie kilku procent, nie było szans na wyjazd za granicę, nie było wolnych mediów, represjonowany patriotów, nie było prądu parę godzin dziennie, w telewizji leciały propagandowe programy, wszędzie służbiści konfidenci i aparatczycy, uprzywilejowani pławili się w luksusach podczas gdy przeciętna robotnicza rodzina gniła z głodu w grzybie, produkowano tandetę, walczono z inteligencją, przekłamywano historię, sąsiad sąsiada sprzedawał i każdy patrzył jak tu nakraść albo załatwić coś przekrętem, za parę dolarów mogłeś żyć jak król a na domiar wszystkiego podcieraliśmy dupę ruskom. Ale tak ogólnie to było spoko.

06.02.2013 21:03
7
odpowiedz
Kajfasz
3
Pretorianin

Z pracą będzie coraz gorzej. Z przerażeniem obserwuję jak w Polsce umiera właśnie teraz jak to piszemy, mała przedsiębiorczość. Rozejrzyjcie się ile sklepów się zamyka, ile jest wolnych lokali do wynajęcia.

Z jednej strony podnoszą koszty pracy, czynsze, podatki a z drugiej ludzie zaczynają oszczędzać i mniej wydawać. Z pracą będzie coraz gorzej, bo małe i średnie firmy zatrudniały większość pracowników w Polsce, a perspektywy są bardzo złe.

Niedługo nie tylko nie będzie godnej płacy ale żadnej płacy.

haklok: No pewnie! Ludzie mieli dużo pieniędzy a na półkach nie było towaru bo mieli tyle pieniędzy, że wszystko wykupili :) Mięso się jadło nie tak jak dziś 3 razy dziennie, ale 7 razy dziennie a resztki wyrzucało bo nawet świnie nie chciały jeść. Cytrusami to dzieciaki już rzygały tyle ich było, nie mówiąc o czekoladach. Papieru toaletowego było tyle że ówcześni hipsterzy podcierali się gazetami, a bogactwo było tak wielkie że hipsterami było 95% społeczeństwa! Cudowny ustrój.

06.02.2013 21:05
szymon_majewski
8
odpowiedz
szymon_majewski
114
Legend

haklok -> zaraz zostaniesz zaatakowany przez ekonomistow i kapitalistow. Tak tylko radze sie przygotowac

06.02.2013 21:10
Sizalus
😊
9
odpowiedz
Sizalus
206
Legend

Mirek przez te kilka lat pobytu na forum raczej już zdążył się przyzwyczaić.

06.02.2013 21:11
wysiak
10
odpowiedz
wysiak
95
tafata tofka

szymon_majewski --> Watpie, by komukolwiek, kto pamieta tamte czasy, chcialo sie w ogole powaznie odpowiadac na te bzdety:)

06.02.2013 21:18
zloteuszy
11
odpowiedz
zloteuszy
51
Generał

Praca jest byla i bedzie tylko ludziom sie w dupach poprzewracalo i kazdy chce miec wladze na kims i byc kierownikiem lub wlascicielem od pierwszego dnia zatrudnienia.

Na ten przyklad Stocznia Szczecinska upadla bo nie mogli znalezc ludzi wykwalifikowanych do pracy. To jak mozna powiedziec, ze pracy nie ma? To ludzi nie ma do pracy. no ale jak moga byc ludzie do pracy skoro byly fale i moda na hotelarstwo, marketing i zarzadzanie po ktorych nikt i tak nic nie wiedzial a poszedl bo wszyscy szli ? ?

06.02.2013 21:23
Fett
12
odpowiedz
Fett
234
Avatar

Sizalus - Mirek zawsze potępiał komunizm

06.02.2013 21:25
graf_0
13
odpowiedz
graf_0
117
Nożownik

Złoteuszy - stocznia szczecińska upadła przez politykę, złodziejstwo i głupotę zarządu - głównie dlatego że nie zabezpieczyli kontraktów na surowce i sprzedaż na wypadek zmian kursu. I się posypało, a z powodów politycznych państwo postanowiło nie gwarantować kredytów...
Z pracownikami nie było problemu.

06.02.2013 21:26
X@Vier455
14
odpowiedz
X@Vier455
118
Szynszyl

Dokładnie, stanowiska może i są ale ludzie nie wyszkoleni. Coraz więcej firm wnosi wnioski o upadłość.

06.02.2013 21:32
15
odpowiedz
zanonimizowany874086
16
Generał

graf - może mu chodzi o to, że nie mogli znaleźć wykwalifikowanych ludzi do zarządu;)

06.02.2013 21:39
zloteuszy
16
odpowiedz
zloteuszy
51
Generał

graf
Daruj sobie te medialne wierszyki.

Masz wsrod znajomych jakiegos technika mechanika maszyn i urzadzen, spawacza sluzarza czy jakiegokolwiek wyszkolonego mechanika ?

06.02.2013 21:42
Herr Pietrus
17
odpowiedz
Herr Pietrus
225
Ficyt

Własna działalność, własna działalność, a "drobnych kupców" z Centralnego grzmoci sie czynszem, bo kilkuosobowa spółka cwaniaków chce zarobić... (no i zapewne ich pawilony są niezbyt reprezentacyjne i passe)

Serio, pytam poważnie, bo nie mam może rozeznania na rynku - jaka własna działalność gwarantuje dziś sukces? Taka dostępna na początek dla bezrobotnego, którym sie często mówi - załóż firmę. Jaką? Restauracje na poziomie na Nowym Świecie? Czy raczej jednoosobową firmę sprzątającą? :)

Ja nie pije zę za komuny było tak czy śmak, czasy sie zmieniaja itp... Trzeba też przyznać, zę dla ludzi z zawodem w ręku jakaś praca czasem jest. Ale mam wrażenie, że za parę lat to naprawdę będzie to głównie praca w galeriii. I nie sztuki, i nie jako marchand... :P

06.02.2013 21:46
Azerath
18
odpowiedz
Azerath
156
Senator

Problem z pracą jest, ale całą pewnością nie jest on tak duży jak się niektórym wydaje. Kiedyś poszedłem poszukać pracy, przyszedłem, była kolejka, gdy wróciłem 3 godziny później też była kolejka, swoje odsiedziałem, usłyszałem jakie są dostępne propozycje i wziąłem numer kontaktowy do gościa z jednej z ofert. Pracę dostałem. Wystarczyło zrobić to, czego te kilkanaście osób z tego dnia nie zrobiły. Zadzwonić i się z gościem spotkać. Zwyczajna praca w magazynie, ale lepsze to niż nic. Nie mam pojęcia na co Ci ludzie liczyli/ą.

zloteuszy - Kolega, który jest po zawodówce, swoje pieniądze z pracy z zagranicy przeznaczył na szkolenie na spawacza i na bezrobocie nie narzeka. Pomyślał, że lepszym rozwiązaniem będzie w siebie zainwestować zamiast jak pozostali kupić sobie motory, auta, buty za trzy i pół stówki czy inne pierdoły.

06.02.2013 21:50
19
odpowiedz
Kajfasz
3
Pretorianin

Herr Pietrus: Wg mojego rozeznania obecnie nie ma żadnej branży w zasięgu normalnego człowieka w której łatwo byłoby o sukces jako przedsiębiorca. Rynek jest wysoce konkurencyjny, opanowany przez duże firmy, które mają niższe koszty i zaawansowany know-how.

Jest tak jak piszesz: jedyne co to można samemu zapieprzać mając "firmę". Ale żeby zatrudnić ludzi, płacić im godziwie i jeszcze wychodzić na swoje? Bez szans. Coraz więcej moich znajomych mówi, że jakby zatrudnili pracownika to wyszli by na zero. To po co zatrudniać? Po co wogóle prowadzić firmę jeśli się zarabia jak szeregowy pracownik? To są pytania na które coraz więcej osób ma odpowiedź: po nic. I likwidują swoje działalności...

I spełni się to czego tak bardzo pragną ci co mówią "nie stać was na pracownika to sami się weźcie do roboty." - tylko że pracy na rynku od tego nie przybędzie...

06.02.2013 22:09
Belert
😃
20
odpowiedz
Belert
182
Legend

jest recesja ktora powoduje ze w gospodarce craz trudniej zarobic na swoim.
Na szczescie jest Grodzka z swoimi problemami i problemami ludzi w zrozumieniu jej problemow itd.
I cicho sza nad tą trumna.Co robic?
Wyjechac :)))
I nie wracac.

06.02.2013 22:50
marcing805
😊
21
odpowiedz
marcing805
187
PC MASTER RACE

Z tą Stocznią Szczecińską to ktoś nieźle palnął. Faktycznie, biorąc pod uwagę fakt, że w stoczniach zatrudniano przede wszystkim wykwalifikowanych robotników i że w tym samym czasie był boom na takich pracowników na zachodzie, to chyba raczej normalne, że żaden tam nie został. Zresztą, tacy spawacze zariabiają olbrzymie wręcz pieniądze, np. w takiej Norwegii. Swego czasu, jak robiłem kursy spawacza to miałem przyjemność uczyć się od takich "zachodnich spawaczy". To, jakimi samochodami oni przyjeżdżali pod zakład, to mózg rozjebany. Rozmawiałem z jednym nich, to mi opowiedział, że pracował właśnie na stoczniach w Polsce i wyjechał do Norwegii. To było w momęcie tych wielkich cięć w stoczniach. Stwierdził, że większość zdolnych pracowników już dawno była na zachodzie, a zostali tylko ci, co nie mieli innego wyjścia. Niby był zachęcany do zostania, jednak warunki życia i stawka za jaką miał pracować w Norwegii to coś, czego nie można porównać do Polskich możliwości. Opowiedział mi również, że był nauczycielem i trenował pracowników w zawodach właśnie spawaczy i jak on to powiedział, 70 procent takich ludzi po odpowiednim przeszkoleniu, opuszczała kraj. Nawet był taki program, poświęcony polskiej emigracji, gdzie dziennikarze z UK pojechali specjalnie do Stoczni Gdańskiej, żeby dowiedzieć się dlaczego tylu polskich stoczniowców opuszczała wtedy kraj.

06.02.2013 22:52
szymon_majewski
22
odpowiedz
szymon_majewski
114
Legend

szymon_majewski --> Watpie, by komukolwiek, kto pamieta tamte czasy, chcialo sie w ogole powaznie odpowiadac na te bzdety:)

Bzdety nie bzdety, jak ktos cale swoje zycie poswieca tylko konsumpcji i wyscigowi szczurow, to faktycznie

06.02.2013 22:57
wysiak
😊
23
odpowiedz
wysiak
95
tafata tofka

szymon_majewski --> Rotfl, to o wyscigu szczurow to niby to mnie mialo dotyczyc? Jesli tak, to 'kura w plot'. A czy ty w ogole cokolwiek z tamtych wspanialych czasow pamietasz, albo chociaz byles wtedy na swiecie?

06.02.2013 23:02
24
odpowiedz
PierwszyWolnyJestZajęty
14
Generał

Widzę, że styropian niektórym nieźle wyprał mózg.
Jak to jest Fett? Moi rodzice to klasa robotnicza i bardzo mile wspominają PRL. Nikt ich nie pałował, UB nas nigdy nie odwiedziło, a towaru nie było bo ciężko żeby był skoro styropian strajkował.
Młodym, nieświadomym pragnę też wyjaśnić, że PRL to nie jest tylko i wyłącznie lansowany w mediach stan wojenny.

06.02.2013 23:15
zloteuszy
25
odpowiedz
zloteuszy
51
Generał

[22] Przypadkowo mam brata w Norwegii wiec wiem o czym mowisz - po 2 latach kupil sobie budujacy sie dopiero dom wielkosci dwurodzinnego na wzgorzu z widokiem na most i Morze.

06.02.2013 23:21
Dragon_666
26
odpowiedz
Dragon_666
70
Get Twiztid

[5]+1

jeszcze "smieszne" jest to, ze mlodzi nie maja gdzie zdobyc potrzebnego doswiadczenia a wszyscy chca od razu specjalistow.
Dlatego najlepszy pracownik lat 25 emeryt z grupa inwalidzka, 10 lat doswiadczenia, prawo jazdy ABC+E ZGV, za 1300zl po 12h dziennie bez dodatkow (umowa o prace? zapomnij z posredniaka wyjdzie taniej) no jest ciezko, a przeciez skoro taki chiniec moze tyrac za miske ryzu to inny nie moze?

PS jeszcze ogloszenia na gumtree pracuj.pl itp w wiekszosci to chyba sa do zbierania danych, wyslac ze 40 w przeciagu miesiaca i zeby tylko na jedno byla odpowiedz? w dodatku pare ogloszen takich samych pojawia sie systematycznie co jakis czas wiec watpie by z ponad 2000 odwiedzin nie znalezli "idealnego" pracownika

06.02.2013 23:25
Herr Pietrus
27
odpowiedz
Herr Pietrus
225
Ficyt

PierwszyWolnyJestZajęty - weź przestań, na jednostronne relacje mozna się obruszać, ale pisanie, że nie było towaru bo były strajki, to juz taki gruby trolling...

Kajfasz - odnoszę dokłądnie takie wrażenie. "Jeśli naprawdę nie masz pracy, to sam się zatrudnij i udawaj, ze jesteś prezesem, a czy opłacisz składki i zarobisz, to nei ważne, oficjalnie pracę masz" Wiem, zę też mocno upraszczam, ale czasem to naprawdę tak wyglada - chyba, zę grubo sie mylę.

Niemniej kwiatki w rodzaju "kurs na fryzjerów dla 50+ byłych spawaczy ze stoczni" to jak Monthy Python. A mam wrażenie, zę o tego typu przebranżowienia często ma sie na myśli i traktuje jako powazne recepty. Plus to często nawijanie że Polacy nie są mobilni. No pewnie, ,mieszkania na wynajem są u nas tak samo smiesznei tanie i dostępne jak w UK czy USandA...

Choć zeby eni było - jak sie wejdzie an strony z ogłoszeniami o rpacę to niby szukaja i fryzjerów, i kelnerów, i elektryków i ksiegowych - nie samych budowlańców i informatyków...

07.02.2013 00:38
28
odpowiedz
zanonimizowany809
160
Legend

Sprawa jest prosta. Po prostu za dużo chętnych do pracy. Kto może powinien jechać za granicę :)

07.02.2013 01:43
Fett
29
odpowiedz
Fett
234
Avatar

PierwszyWolnyJestZajęty - Sam dobie odpowiedz na to pytanie. Albo może lepiej się wybierz do Chin. chociaż co tam Chiny, Korea Północna to pewnie raj w Twoim odczuciu

07.02.2013 03:18
zloteuszy
👎
30
odpowiedz
zloteuszy
51
Generał

[27]
Bzdura. Zeby znalezc jakolwiek prace jako chociazby ten mechanik wystarczy zrobic byle zawodowke. Jak zrobisz jesczze technikum to tym lepiej. Wszyscy potrzebuja wykwalifikowanych ludzi w danym kierunku czyli z jakims tytulem. Technikum i zawodowka ten tytul ci da. Nie liceum gdzie wszyscy chodza jak amerykanie za apple.

Widze nastepny powod czemu " z praca sa problemy ". Jesli nawet takich rzeczy nie wiecie to znaczy ze wogole sie nie orientujecie wiec jak ktos chce znalezc prace? Ona sama do okna nie zapuka a tego wszyscy chyba chca.

Glupi przyklad pierwszy z brzegu. Wpisujemy mechanik praca i mamy http://www.pracuj.pl/praca/mechanik;kw Wchodzimy w pierwsza oferte i mamy co ? http://www.pracuj.pl/praca/operator-urzadzen-transportowych-polkowice,oferta,2805713 A tam co ?

Wymagania:

prawo jazdy kat. B
wykształcenie zawodowe (preferowane zawodowe kierunkowe – mechanik),
mile widziane doświadczenie w zawodzie (obszar produkcja, magazyn)
dokładność, samodzielność oraz umiejętność pracy w zespole,

Rzeczywiscie wymagania dla Jamesa Bonda

07.02.2013 04:32
Maziomir
31
odpowiedz
Maziomir
39
Senator

Nie wiem czy ktos wspomnial, przejrzalem odpowiedzi nie czytajac ich gruntownie. Pomijajac sytuacje gospodarcza Polski w swietle kryzysu, jaki ogarnal zachodnia cywilizacje trzeba dodac, ze wine ponosi rowniez polityka edukacyjna od zmiany ustroju. Ksztalcimy wielka rzesze mlodych ludzi z wyzszym wyksztalceniem juz tak dlugo, ze nastapil przesyt na stanowiskach, ktore chcieliby objac. Juz dawno powinno sie zaostrzyc kryteria naboru na studia, przyjrzec prywatnym uczelniom i w trosce o poziom podniesc kryteria zezwalajace im na dzialanie, ale przede wszystkim promowac nauke srednia ukierunkowana na zdobycie zawodu. Nie jest prawda, ze miejsc pracy jest malo, nie ma jej glownie dla wyksztalconych ogolnie i zbyt ambitnych, a nie blyskotliwych. Mam okazje znac kilku absolwentow z paru pokolen nizej i poziom ich wiedzy momentami doluje.

Nie wiem jak powinna wygladac wlasciwa edukacja, ale sadze, ze juz na poziomie podstawowki i gimnazjum powinno sie klasc nacisk na rozwijanie zdolnosci technicznych, pokazujac rownoczesnie jakie kierunki moga w przyszlosci stanowic podstawe dobrego zawodu. Musialby wiec istniec jakis organ, ktory analizowalby sytuacje pracy i przygotowywal program obowiazkowych zajec dla dzieci. Cos w rodzaju praktyk w formie zabawy z mozliwoscia poznania roznych zawodow i charakteru ich pracy. W szkolach srednich powinna byc przewaga technikow, szkol zawodowych, moze z mozliwoscia zdania matury w dodatkowym wymiarze zajec, pozwalajacej na dalsze ksztalcenie w razie potrzeb, ochoty i mozliwosci. Duza czesc mlodych ludzi konczac liceum nie ma ciagle pojecia co w zyciu chcialaby robic, albo ich plany lub marzenia sa zupelnie nierealne. Tak wiec kryteria przyjmowania do liceow ogolnoksztalcacych powinny byc rowniez ostre, uwzgledniajac nie tylko oceny, ale rowniez profil psychologiczny, oraz opinie srodowiskowa kandydatow. W ten sposob na studia dostawaly by sie elity mlodziezy, a reszta bylaby zmuszona juz wczesniej do podjecia zyciowych decyzji. Profile licealne rowniez powinny byc mniej ogolne stawiajac na kierunki rozwijajace prawdziwe zainteresowania. Niekoniecznie takie same przez caly okres trwania liceum. Nie jest prawda, ze wszyscy mamy podzielone zdolnosci na nauki scisle i humanistyczne, to zaleglosci jakie tworzy traktowanie po macoszemu ktorejs z czesci generuja w nas idee, ze tego nie wiemy. Kladlbym spory nacisk na matematyke w liceum. Mozesz nie zdawac z niej matury, ale aby do niej dojsc powinienes osiagnac pewien w niej poziom. Sama matura tez nie moze byc farsa, a powaznym egzaminem dojrzalosci do sprawowania nadrzednej funkcji w spoleczenstwie jaka kiedys otwieraly studia.

Trzeba pamietac, ze edukacja to olbrzymie koszty z panstwowej kiesy i jesli mamy ksztalcic bezrobotnych, to lepiej nie przepuszczac ich dalej, od razu zmuszajac do zmiany poziomu nauczania. Zaoszczedzone pieniadze mozna by przeznaczyc na rozwoj sieci szkolnictwa zawodowego dla doroslych, bo czesc z mlodych ludzi, ktora nie osiagnie sukcesu bedzie chciala kiedys jednak sie przeszkolic. Nie twierdze, ze to recepta na wszystko, ale czytajac narzekania na pracodawcow trzeba miec na uwadze, ze oni narzekaja na poziom kandydatow do pracy. Czesto szukaja przyszlych fachowcow w zawodach, ktore uznawane sa obecnie za ponizej godnosci, nawet gdy tak myslacy nie maja zadnych predyspozycji do tego, co podpowiada im ambicja, rodzice i zwyczaje spoleczne.

Brzmi to nieco jak utopia, ale skoro wydaje sie tyle z publicznych pieniedzy na edukacje, warto by to wszystko przemyslec. Mamy duza baze - tak materialowa w postaci budynkow szkolnych, jak i kadre nauczycielska, z pewnoscia trzeba by sporo zainwestowac, szczegolnie w zaplecze do praktyk, wspolprace z zakladami pracy, instytucjami, fabrykami i korporacjami, sprawiajac aby chetniej otwieraly swoje progi dla mlodych ludzi w trakcie ksztalcenia, ale lepiej inwestowac w mlodziez, niz potem placic jej zasilki, a juz na pewno zostawic ja wlasnemu losowi na utrzymaniu rodzicow. My w koncu kiedys pomrzemy, a z czego oni utrzymaja swoje dzieci?

07.02.2013 08:03
yasiu
32
odpowiedz
yasiu
199
Legend

Mazio - technika się zamyka. We Wrocławiu likwiduje się technikum gastronomiczne. Ba, cały zespół szkół gastronomicznych :/

07.02.2013 08:15
33
odpowiedz
wi3dzmin
115
Generał

Moim skromnym zdaniem najważniejszym powodem jest to, że nic nie produkujemy.

Wymieć dobry, polski produkt eksportowy... właściwie brak. Inni eksportują samochody, technologie, surowce, cokolwiek. My nie mamy nic.
Zauważ, że w tym kraju właściwie niczego się na dużą skalę nie produkuje, my praktycznie nic nie eksportujemy! Wszystko importujemy z zagranicy. Więc pieniądze i miejsca pracy wędrują za granicę, tam produkują, my tylko konsumujemy.
U nas powstają tylko montownie zachodnich firm (czyli składanie przy taśmie), albo hipermarkety (zachodnich firm, nie płacą podatków). Nawet żywność sprowadzamy z Chin.

Kraj, który nic nie wytwarza nigdy nie będzie bogatym krajem. Aby osiągnąć dobrobyt, trzeba coś wytworzyć i sprzedać.
Ten wierszyk mówi wszystko:

Statystyczny Polak wstaje rano, włącza japońskie radyjko, zakłada amerykańskie spodnie, wietnamski podkoszulek i chińskie tenisówki, po czym z holenderskiej lodówki wyciąga niemieckie piwo. Siada przed koreańskim komputerem i w amerykańskim banku zleca przelewy za internetowe zakupy w Anglii, po czym wsiada do czeskiego samochodu i jedzie do francuskiego hipermarketu na zakupy. Po uzupełnieniu żarcia w hiszpańskie owoce, belgijski ser i greckie wino, wraca do domu. Gotuje obiad na rosyjskim gazie. Na koniec siada na włoskiej kanapie i... szuka pracy w polskiej gazecie wydawanej przez niemiecki koncern mediowy - Znowu nie ma nic dla mnie! I zastanawia się, dlaczego w Polsce nie ma pracy!

07.02.2013 09:16
😊
34
odpowiedz
sir Qverty
9
Generał

[25] To teraz wytlumacz nam dlaczego ludzie strajkowali skoro bylo tak dobrze. Z dobrobytu im sie w dupach poprzewracalo?

Poczytaj sobie o zarznietym przez komunistow, swietnie zapowiadajacym sie polskim przemysle motoryzacyjnym np i otworz oczy...

07.02.2013 09:23
35
odpowiedz
Runnersan
218
Senator

[35] --> Kiedyś czytałem o jakimś projekcie chyba z żerania. Super nowoczesne, szybkie auto, które upupiono, bo ktoś uznał, że w socjalistycznym raju produkować można tylko auto dla ludu, a ten projekt pachnie zgniłym zachodem...

Komunizm upadł, a nam zostały projekty nie pachnące zgniłym zachodem i wszystko zrobiło papa... Skoda jakoś zdołała utrzymać się przy własnych projektach, a u nas padło...

07.02.2013 09:36
Belert
36
odpowiedz
Belert
182
Legend

wszystko sprzedalismy a resztki co mielismy sprzedajemy w obce rece , przynajmije polowa tych firm zostala zamknieta bo konkurowala z innymi firmami wlasciciela.Co nawet nie wywolalo refleksji u naszych Bonzow.I dalej sprzedaja ostatki mimo ze to dochodowe przedsiebiorstwa zarabiajace i na siebie i na podatki , doskonale wiedzac ze wiele z nich zostanie natychmiast zamkniete bo sa konkurencja dla tych za granica.
Dzieki temu mamy pieniadze na oplacenie biurokracji , wysokie bezrobocie i premiera na kolanach w Brukseli : zeby tylko dali pieniadze.
NIe dosc ze sami sie zrobilismy zebrakami to jeszcze teraz uzaleznilismy sie od funduszy z UE .Gdyby unia nas odciela z jakis powodow od forsy ,bezrobocie skoczyloby do 20 % .NIe mowiac o deficycie .Jedyny plus ze nasi kombinatorzy na styku wladzy i prywatnego nie zarbialiby kroci.
A ludzie z usmiechem sie godza i PO ma wysoie poparcie .A w mediach ciagle slysze : byleby nie PIS :))
Ciekawe kiedy to wszystko p.... i okaze sie ze jestesmy tak jak grecy bankrutami.

07.02.2013 09:43
Bullzeye_NEO
📄
37
odpowiedz
Bullzeye_NEO
224
1977

hehe no nic dziwnego, ze tak slyszysz skoro jeszcze 3 lata temu na forum jeszcze byles jednym z najwiekszych sympatykow tuska

07.02.2013 09:44
38
odpowiedz
Kajfasz
3
Pretorianin

Runnersan: Skoda nie poradziła sobie sama, jakby nie wykupił ich Volkswagen i nie dał swojej technologii to nic by nie zrobili... Zobacz jaki skok jakościowy był między modelami zaprojektowanymi przez samą Skode: Favorit i Felicia, a tym który od podstaw zrobili na technologii VW: Fabia I. Niebo a ziemia.

wi3dzmin: Zgadzam się. W Polsce są jedynie sklepy, hale magazynowe żeby towar do sklepów trzymać oraz biura aby tym handlem zarządzać. Nie bez powodu mówi się że w Polsce konsumpcja utrzymuje PKB. Tak się z tego politycy cieszą, ale prawda jest taka że oprócz konsumpcji to w tym PKB niewiele jest :)

Teraz ludzie zaczynają oszczędzać, ograniczą konsumpcję i nagle się okaże że lecimy spiralą w dół. Sklepiki padają, zwalniają ludzi, ci mają mniej pieniędzy więc mniej wydają i kolejne sklepiki padają. Zostaną wielkie markety, które sprzedają najtaniej bo zatrudniają najmniej ludzi w stosunku do sprzedaży.

Dobrobyt może się brać z trzech dziedzin: produkcja rolna (u nas leży, gospodarstwa rozdrobnione, niewydajne), wydobycia surowców (oprócz gazu głupkowego ;) i węgla zarżniętego przez Unię - brak), produkcji zaawansowanych technologii w których premia za pracę jest najwyższa (również brak). Przerzucając czyjś towar ze sklepu do sklepu i z półki na półkę nigdy niczego jako kraj się nie dorobimy. Ale może właśnie o to chodzi...

07.02.2013 09:49
CheshireDog
39
odpowiedz
CheshireDog
124
Desk jockey

Popieram w 100% dwie wypowiedzi: [32] oraz [5]

Pracy jest na rynku dużo, ale albo są duże wymagania albo małe płace. Przykład z mojego podwórka- wejdzicie na stronę Capgemini i zobaczcie ile samych ofert w Krakowie jest (ponad 80) ale wymagania duże (języki + studia + często doświadczenie)

Co ważne w Polsce powstała moda na studia i wyższe wykształcenia. Jak pisano wyżej za mało techników się kształci. Uznaje się, że jak ktoś jest technikum / zawodówki to od razu "ciemna masa"- NIEPRAWDA
Ale za to jak co roku wypuszcza się tysiące specjalistów od marketingu i zarządzania to jest OK :(
Rynek przesycił się magistrami, ale system edukacji nie zmienia się w stronę naprawy tego stanu

07.02.2013 09:55
40
odpowiedz
108
3 grosze

Mnie wkurza używanie przez administrację i inne "urzędy" produktów znanej przez wszystkich firmy, której "imienia tu nie wymienię" tam, gdzie to NIE jest konieczne. Tłumaczą to koniecznością zachowania kompatybilności i innymi bzdurami .. tak są elementy, których zastąpić nie da się szybko i to może być kosztowne, ale .. CO TO ZA KOSZTY - płaca dla absolwentów naszych uczelni, którzy to wszystko zrobią!

Nie masz na założenie firmy? Ile Ci potrzeba na bycie serwisantem systemów informatycznych opartych na wolnym i otwartym oprogramowaniu (pytanie retoryczne)?

Panie i Panowie w urzędach nie potrafią obsłużyć Linuxa i Open/Libre Office (hehe!)? Gdyby policzyć ile wydali na "system i pakiet" to starczyłoby na opłacenie firm zakładanych przez absolwentów, którzy służyliby pomocą i jeszcze zapłacili za to podatki i ZUS zamiast fundować miejsce na liście najbogatszych panom z JuEsEj i zasilać fundacje charytatywne ich żon i córek.

Oczywiście to byłoby bolesne ale można przynajmniej spróbować. Każdy urząd ma pieniądze na oprogramowanie.

ps. a te ajpady dla sejmu to już totalna katastrofa (przechowywanie w chmurze - czyli gdzie i przez kogo?) danych, do których maja dostęp ludzie z komisji sejmowych mówiących np. o służbach specjalnych lub kontraktach międzynarodowych ..

07.02.2013 09:59
41
odpowiedz
Faolan
121
Człowiek Wilk

Hahaha. Jak ja lubię te wątki zahaczające o komunizm i dwudziestolatków, którym w tamtych czasach co najwyżej matka tetrowe pieluchy zmieniała, wypisujących jak to fatalnie było.
Ja to pamiętam, jak mnie dziadek uczył polować na bezpańskie psy, żeby jakieś mięso raz na miesiąc na stole leżało, a ze skór i futer ubranie uszyć, ziemniaki uprawialiśmy po kryjomu na balkonie, a gdyby nie wujek co pracował w cukrowni, to herbatę z trawy i mleczy musielibyśmy pić gorzką! Takie pustki w sklepach były! Raz na pół roku dostawało się paczkę z darami z Afryki, a papier toaletowy wyrabiało się na nowo z tego wyciągniętego z kanalizacji (jak gdzie była).

A co do faktycznie pracy. Pracodawcy szukają redukcji kosztów przy jednoczesnej maksymalizacji zysków. Najłatwiej to osiągnąć przez zwolnienie pracownika i dowaleniu obowiązków innemu. Nie pomijajmy rozwoju technologii i automatyzacji niektórych w firmach.
Druga sprawa to fakt, że ludziom poprzewracało się w dupach i wybrzydzają jeśli chodzi o pracę. Rozumiem, że praca za 1300 na rękę to żadna rewelacja. Ale moja żona chociaż kurwi na swoją pracę, to nie pójdzie pracować w innej branży, ani nie ma ochoty się przekwalifikować a na rękę najchętniej widziałaby min. 2800.
Mojemu kumplowi, który przez długi czas nie mógł znaleźć pracy zaproponowaliśmy robotę w podległej nam firmie w miłej atmosferze, ze starymi kumplami, bez przepracowywania się przy kompie za 2100 na rękę, powiedział, że to jałmużna za którą ledwo co można przeżyć.
Więc...

07.02.2013 10:08
😃
42
odpowiedz
Kajfasz
3
Pretorianin

Ah a jak ja lubię tych starych dziadków ze sklerozą co z rozrzewnieniem wspominają lata młodości gdy wszystko było takie wspaniałe, bo byli młodzi a reszta to się nie liczyła. To był tak wspaniały ustrój że aż niemożliwością było że ludzie chcieli go obalić i z niego uciekać :) i jak to się stało że to cudo upadło?

07.02.2013 10:10
43
odpowiedz
108
3 grosze

Ah a jak ja lubię tych starych dziadków

Wiesz .. stare dziadki przynajmniej mają porównanie ..

07.02.2013 10:11
😡
44
odpowiedz
JÓZEK2
161
Generał

[34] tak jest. Ojciec, w latach 70. pracował w "Kasprzaku". Robili magnetofony, gramofony itp. Był nawet w produkcji magnetowid. "Świerczewski" narzędzia skrawające. "Róża" oświetleniowe produkty, "Waryński" maszyny, FSO wiemy co. To tylko kilka przykładów z W-wy. Fabryki zatrudniały 10ki tys. ludzi. Z czasem technologicznie zostaliśmy w tyle ale o to już zadbał Wielki Brat ze wschodu. Po 89. roku można i trzeba było zmodernizować przemysł, ale po co? Najlepiej sprzedać, rozkraść czy sprywatyzować i kłopot z głowy. Ale ktoś się nachapał. Polikwidowano Szkoły Zawodowe i Technika bo po co komu narzędziowiec z 9. grupą jak nie ma gdzie pracować. Tata mi mówił, że taki fachowiec /robił np. formy do wtryskarek/ po wypłatę szedł z czapką żeby mu się kasa zmieściła. Zmarnowano bezpowrotnie szansę na to by autentycznie "Polska rosła w siłę" itd. A co najgorsze ?? NIE MA WINNYCH!!. Dzisiaj sami biznesmeni, "biznesłomenki", doradcy, dealerzy, konsultanci od 7. boleści, strażnicy wielkiej pieczęci czy ch... wie co. I ma być dobrze? w życiu !!!

07.02.2013 10:14
Bramkarz
😜
45
odpowiedz
Bramkarz
130
Legend

Może w pierwszym rzędzie problemy z pracą mają ludzie, którzy piszą "czemu" zamiast "dlaczego"?

http://blogs.hbr.org/cs/2012/07/i_wont_hire_people_who_use_poo.html

07.02.2013 10:18
Dragon_666
46
odpowiedz
Dragon_666
70
Get Twiztid

[31] serio? łatwo powiedziec jak sie nie szukasz a to, ze dales pierwsze lepsze ogloszenie to nie znaczy, ze cie przyjma bo zapewne zglosilo dobre 200 osob w ten sam dzien i co moze koles daje 200 wakatow? zreszta zly przyklad dales bo mechanik, kucharz itp. to akurat najlatwiejsze do znalezienia oferty. Jeszcze lepsze to, ze firmy przewaznie prowadza nabor wewnetrzny czyli pytaja sie pracownik czy znaja kogo kto bedzie zainteresowany (bardziej powazne firmy, a nie tymczasowki patrzace jak wydoic na sezon jakiegos leszcza). Miesac szukania (a CV mam konkretne) i nic nagle tel. od kumpla i robota jest praktycznie bez rozmowy i zbednego pier...niczenia za normalna stawke nie jakies minimum. I jeszcze czemu w urzedach pracy sa tak lipne ogloszenia? bo te najlepsze sa zabierane w ten sam dzien i przesylane znajomym, znajomym znajomych a pozniej dla picu wystawione dla bezrobotnych oczywiscie nieaktualne (pracowalem tam sporo czasu wiec wiem jak to wyglada od kuchni, zreszta chyba kazdy kumaty wie co sie tam dzieje). Sukces polega na znajomosciach a jak ich nie masz to idz do byle jakiej roboty i sobie ich narob hehe pozdr

[42] przeciez dalej mamy komunizm (moze sie inaczje nazywa i sie troche przeinaczyl ale dalej to bagno istnieje i trzyma sie dobrze) wiec młodzież ma porownianie i nie musi pytac dziadka jak to bylo :)

07.02.2013 10:20
47
odpowiedz
108
3 grosze

po co komu narzędziowiec z 9. grupą [..] taki fachowiec /robił np. formy do wtryskarek/ po wypłatę szedł z czapką żeby mu się kasa zmieściła

http://www.reprap.org/wiki/Main_Page

http://hackaday.com/2012/09/13/3d-printer-control-for-the-raspi/

http://hackaday.com/2012/06/05/tearing-apart-a-hot-glue-gun-for-a-3d-printer/

więcej na np.:
http://hackaday.com/page/3/?s=3d+printer

Jeśli przyszły absolwent chce czapkę pieniędzy musi interesować się czymś więcej, niż zaliczeniem sesji i pracą jako szatniarz w nocnym klubie. Nie wprowadzi się innowacji na siłę lub przez programy europejskie jeśli nie będzie ludzi którzy umieją coś rączkami zrobić. (tzn. ogólnie zgadzam się Autorem cytowanego fragmentu)

07.02.2013 10:27
48
odpowiedz
Kajfasz
3
Pretorianin

ZŁ: Oczywiście że ma porównanie, tylko co porównuje? Czasy gdy był młody zaradny, a wszystkie przeciwności życiowe pokonywał z uśmiechem i piosenką na ustach, z czasami gdy jest stary, wychowany w innym systemie i nie bardzo wie co ze sobą zrobić w zmienionych realiach :)

Jak się porówna sytuację młodych z PRL i młodych teraz, to żaden młody nie ma ochoty do tamtych czasów wracać. A za to wielu młodych w PRLu chętnie by za granicę uciekło, do tego jakże złego i zgniłego kapitalizmu... Kiedy więc było lepiej?

07.02.2013 10:40
49
odpowiedz
108
3 grosze

NIE jestem z tych co chcą "komuno wróć", ale nie można przeginać w drugą stronę - po prostu czasy były inne!

Jak się porówna sytuację młodych z PRL i młodych teraz

Porównajmy absolwenta z najlepszą średnia kończącego studia .. dostawał mieszkanie.
Porównajmy absolwenta z nienajlepszą średnią .. nie znam nikogo, kto NIE znalazł pracy za którą mógł żyć na poziomie nie niższym, niż sąsiad (nie każdy uzna DZIŚ tego za godne życie, ale wtedy priorytety były inne).
Porównajmy absolwenta zawodówki lub technikum - mechanik samochodowy, kucharz, górnik .. mógł się hajtac zaraz po szkole bo wiedział, że jego dzieci będą miały co jeść i choćby ich zrobił 10 - wszystkie skończą studia jeśli będą się uczyć (miałem na roku koleżanke z ósemką rodzeństwa)

Nie mówię, że było lepiej, ale mówienie, że było gorzej nie do końca jest uzasadnione. Młodzi w większości mieli bezpieczeństwo finansowe, a to na starcie ważna rzecz.
Oczywiście lepiej NIE uwzględnia innych spraw w szczególności ogólnie pojętej wolności (np. kułactwa, rodziny na zachodzie i związanych z tym konsekwencji, kartek na cukier, konieczności przynależności do partii gdy chciało się awansować - choć i z tym różnie było)

07.02.2013 10:42
Cainoor
50
odpowiedz
Cainoor
265
Mów mi wuju

emil kuroń
"Chciałbym pracować w "porządnej firmie", ale ciężko o pracę. Czemu tak jest ? Są ludzie do pracy, tylko pracy nie ma? To przez to, że jest coraz więcej ludzi ?"
- Czy oprócz chęci masz jeszcze coś innego? Wykształcenie, doświadczenie, języki, inne zdolności, osiągniecia?

07.02.2013 10:55
51
odpowiedz
Faolan
121
Człowiek Wilk

Ja nie piszę, że za komuny to był cud, miód i ordery od partii. Było fatalnie w porównaniu do konsukapitalizmu. Ale niektórzy mają tendencję do przesady na co zwróciłem uwagę. Ludzie sobie jednak radzili, jak nie było mięsa w sklepach to się jeździło na wieś i tam kupowało, nikt się nie podcierał gazetą, ale co prawda papier to nie były trzy warstwy pokryte aloesem. Nie chodziło się co prawda ubranym w Nike'a, Addidasy ale nie biegało się też w worku na ziemniaki z wyciętymi otworami na kończyny. Na wakacje też się wyjeżdżało, ojciec nawet wyemigrował na pewien czas do Hiszpani. Ale w międzyczasie zdarzało się, że dostał wpierdol od MO, wujek miał drukarnię, w której drukował materiały antypartyjne, każdy się zastanawiał, czy nie ma podsłuchu w telefonie, albo czy zaraz nie zapuka do niego kilku smutnych panów.

07.02.2013 11:39
wielebny_666
52
odpowiedz
wielebny_666
145
Generał

sam jestem od miesiąca bezrobotny i wiem ze o znalezienie pracy trudno w cholere, 12 lat przepracowane jako pracownik administracyjno-biurowy (z mala domieszka helpdesk itp pierdolek jak nie bylo komu robic - firma upadla), a oferty po prostu czasami z kosmosu, najlepiej student 3 roku po 3 fakultetach z 2 jezykami i 5 letnim doswiadczeniem, nie mowie ze wszystkie oferty sa takie, ale czasami pracodawcy po prostu stawiaja nierealne żądania

no coz, dalej szuka i wysylam cv (chociaz zalamka coraz wieksza mnie bierze i podejrzewam ze niedlugo juz byle co bede musial wziasc) zyczcie powodzenia i wytrwalosci bo tego najwiecej mi potrzeba

07.02.2013 12:08
53
odpowiedz
Kajfasz
3
Pretorianin

A sprobujcie zrobic maly eksperyment myslowy:
Policzcie ile by dzis kosztowalo zycie na poziomie tego ktore gwarantowal PRL:
- mieszkanie z rodzicami, bo przeciez dostawali nieliczni a kupic sie nie dalo
- samochodu brak, jak wyzej
- telefonu a wiec i komorki brak.
- internetu, tv kablowej czy satelitarnej brak. Komputera laptopa tyz brak.
- jedzenie, ciuchy, kosmetyki na poziomie najtanszych produktow w promocji w biedronce (cytrusy raz w roku, wyroby czekoladopodbne itp)

Ile by to kosztowalo? Jestem pewien ze z pensji ktora obecny ustroj takze gwarantuje czyli 1300 zl spokojnie na wszystko wystarcza i jeszcze na wakacje bedzie.

Tylko ze takie zycie teraz kazdemu uwlacza godnosci! Jak wszyscy tak zyli to bylo ok, ale teraz sie wszystkim godnosc podniosla! Kazdy samochod, nowa komorka, komputery, laptopy, markowe perfumy i ciuchy a jak nie wystarcza na wszystko to pensja ponizej godnosci i zyc sie nie da!

07.02.2013 12:18
54
odpowiedz
Thun
179
Senator

Wiecie.. tak naprawdę to praca może i jest, ale DLA ZNAJOMYCH. Nie ma się co oszukiwać, urzędy? Od dawna poustawiane miejsca a konkursy i oficjalne rekrutacje są dla ściemy i nikt mi nie powie że to nie jest prawda bo miałem swego czasu przykład od znajomego z pracy. Rekrutowali do szpitala, wymagań praktycznie żadnych, na jakiegoś tam "asystenta kogoś od spraw biurowych", poszedł spytać bo jego siostra szukała pracy - co się dowiedział? Że stanowisko jest już dawno obsadzone a ogłoszenie dali bo takie są wymogi.

Drugi przykład - jedno stanowisko, 1500 podań w ciągu tygodnia, na najniższy szczebel w urzędzie. Zgadnijcie kto tak naprawdę dostał pracę? :)

Trzeci przykład z mojej byłej firmy - szukali na sekretarkę, w ciągu 2 godzin od ukazania się ogłoszenia - ponad 100 zgłoszeń i zablokowana linia telefoniczna do działu kadr, bo ludzie zamiast wyraźnie wysyłać CV na maila - dzwonili i pytali o pierdoły które były podane w ogłoszeniu. Co z tego wynika? Ludzie nawet nie czytają ogłoszeń, patrzą "Sekretarkę zatrudnię" -> wysyłam maila nawet bez przepisania listu motywacyjnego. Efekt - zasrane osoby na cały tydzień korespondencją która w 90% ląduje od razu w koszu. Efekt drugi? brak kolejnych ogłoszeń oficjalnych - tylko pierwsza rekrutacja wśród byłych pracowników "czy kogoś nie znają na miejsce xxx".

Przykład czwarty - zatrudnianie "pokoleń" nawet w firmach prywatnych. Pewna córcia "prezesa" bez żadnego doświadczenia, nagle znalazła pracę w dziale kard w firmie gdzie jej tatko jest prezesem. I jeszcze pieprzy na około "no ja to miałam wybór albo do kadr, albo do księgowości, albo do...". A co ma zrobić przeciętny "Kowalski"?.

Przykład piąty, ostatni pozytywny. Czasem po prostu trzema mieć szczęście. Znajomy, robił razem ze mną w firmie. Po 4 latach pracy w serwisie zarabiał niecałe 1500 złotych na rękę. O podwyżkach żadnych nie było mowy, mimo że roboty było coraz więcej, ale niestety za kierownika miał kawał fiuta (zresztą liżącego jaja dla głównego dyrektora działu). Z czego odłożyć na przyszłość? Więc zapisał się na kurs CISCO, zrobił pierwszy poziom, licząc na to że może przez to że sam się dokształca, albo przejdzie na inne stanowisko w firmie, albo chociaż jakąś podwyżkę dostanie. Nic, zrobił więc drugi poziom i wysyłał CV do firm w Warszawie. Efekt? Od początku miesiąca pracuje w Warszawie, wiadomo początkowo na okres próbny - ale pracuje i co lepsze, pensja nagle wzrosła do 4000 netto. Wiadomo, z 3/4 pensji wyda wyda na wynajem, rachunki, jedzenie. Ale dodatkowo coś jednak odłoży.

Więc nawet jeśli praca jest, to i tak dla "znajomych". Reszta to "przedstawiciele / ulotki / doradcy finansowi" Przynajmniej w moim jakby nie było, wojewódzkim mieście ze ścianki wschodniej.

Więc tak, większość z osób ma rację pisząc że każdy idzie na studia "bo wszyscy idą" na byle jakie kierunki, byle tylko iść, czyli zarządzanie / politologia / kulturoznawstwo / ekonomia / cokolwiek. To wylęgarnie bezrobotnych bez perspektyw. Bo dostajemy potem 1000 osób do zarządzania projektami, a 10 osób które te projekty mogą zrealizować bo skończyli budownictwo/mechanikę/cokolwiek technicznego.

@ Kajfasz ->

Szkoda że dziś tak naprawdę mamy to samo:
30 latkowie mieszkający z rodzicami, bez perspektyw na cokolwiek bo zarabiają 1500 brutto. Więc za co mają kupić mieszkanie? Zakładając że rodzice też zarabiają niewiele więcej i raczej nie kupią mieszkania. A kredytu na pewno nie dostanie.

A wynajęcie czegoś? Proszę bardzo, kawalerka 800 złotych + rachunki. Dodaj jedzenie, bilet miesięczny, karta do telefonu za 25 zeta miesięcznie i nagle okazuje się że już na ubrania i kosmetyki może nie starczyć.

07.02.2013 12:21
Jedziemy do Gęstochowy
55
odpowiedz
Jedziemy do Gęstochowy
174
KENDO DROGA MIECZA

Za dużo studentów, za mało fachowców

dlatego studentom tak trudno o pracę

07.02.2013 12:36
56
odpowiedz
kamaluch
17
Legionista

Dokładnie. Brak odpowiednich ludzi z kwalifikacjami, a nie pracy. Co firmom po magistrach, którzy nie maja jakiekolwiek praktyki?

07.02.2013 13:19
57
odpowiedz
Thun
179
Senator

I dodajmy jeszcze do tego 3 kierowników na jednego pracownika. W mojej byłej pracy w pewnej chwili była sytuacja że w dziale "od czegoś tam" był: Kierownik i zastępca kierownika... pracowników przeniesione do innych działów :D

Ta bajeczka doskonale obrazuje to co się dzieje w większości firm:

http://www.joemonster.org/art/12494/Niedluga_bajeczka_z_moralem

07.02.2013 13:33
58
odpowiedz
minarel
38
Generał

To nie pracowników jest za dużo, to pracodawców jest za mało.

Winą tego jest:

1) System szkolnictwa wywodzący się jeszcze z XIX wiecznych Prus, zabijający w uczniach kreatywność i zdolności myślenia niestandardowego. Celem tego systemu jest wypuszczanie na rynek niewolników, którzy mają pracować dla swoich panów, nie zaś jednostek wybitnych.

2) Urzędnicy wpieprzający się ze swymi butami w przedsięwzięcia, zdzierający ludzi co do grosza, bez litości, nie przepuszczą nawet pięciu groszy. Oczywiście wszystkie "należności" urzędom należy wpłacać w terminie. W zamian dostajemy opieszałe urzędy i sądy, pomyłki urzędnicze i samych urzędników, którzy uważają się za panów i władców.

3) Wysokie podatki, tysiące regulacji.

4) Mentalność komunistyczna Polaków. Bo prywaciarze to ci źli, którzy wyzyskują pracowników, więc usprawiedliwione jest okradanie swoich pracodawców albo opieprzanie się w pracy.

07.02.2013 13:39
Belert
59
odpowiedz
Belert
182
Legend

4) Mentalność komunistyczna Polaków. Bo prywaciarze to ci źli, którzy wyzyskują pracowników, więc usprawiedliwione jest okradanie swoich pracodawców albo opieprzanie się w pracy.

akurat u nas w firmie obserwowalem p[rywatna firma , jest dokladnym potwierdzeniem obiegowej opinii o prywaciarzach.
Az szkoda pisac co ich szef wyczynia zeby nie placic podatkow , o ubezpieczeniu pracownikow nie wspominajac :))
Ofc o jakichkolwiek ubraniach roboczych czy chocby rekawicach nie wspominam .
A robota parszywa , na zewnatrz przy bliskich zera temperaturach.

07.02.2013 13:47
60
odpowiedz
minarel
38
Generał

Belert

Az szkoda pisac co ich szef wyczynia zeby nie placic podatkow , o ubezpieczeniu pracownikow nie wspominajac :))

No tak, zapomniałem jeszcze o niesamowicie wysokim opodatkowaniu pracy, za które płaci pracodawca. Żeby zatrudnić pracownika na etat za 1800 zł pracodawca musi wydać na niego 3000 zł, na umowę zlecenie 2400 zł.

Gdy zatrudnię pracownika na etat za 1800 zł, pracownik musi wypracować swoją pracą conajmniej 3000 zł dochodu dla firmy, żebym wyszedł na zero. A ja nie zatrudniam pracownika, żeby mi wychodził na zero. Żeby było warto ciągnąć tę firmę, pracownik musiałby wypracować conajmniej dwukrotność swojej pensji.

I teraz martw się pracodawco, żeby Twój pracownik tyle wypracował. Bo pracownik to tylko do roboty przychodzi na rano, wychodzi po 8-12 godzinach i się nie przejmuje, bo ma pensję gwarantowaną przez umowę. A kto pracodawcy zagwarantuje zysk?

07.02.2013 13:58
👍
61
odpowiedz
zanonimizowany528
211
Legend

Odpowiedz jest dość prosta - za mało ludzi przedsiębiorczych ( i cała masa dla nich utrudnień ), za dużo ludzi w kolejce o umowy o pracę.
Wystarczy spojrzeć po własnych znajomych - ilu macie takich, którzy wkładają wysiłek w założenie własnego biznesu, a ilu szukających stałego, bezpiecznego zatrudnienia?

07.02.2013 14:06
Dragon_666
62
odpowiedz
Dragon_666
70
Get Twiztid

Żeby zatrudnić pracownika na etat za 1800 zł pracodawca musi wydać na niego 3000 zł, na umowę zlecenie 2400 zł.
dziwne, moj byly szef zatrudnial na umowe o prace pracownika za 1700 i wydawal na niego 2400 z groszem

idac takim tokiem myslenia moze zrobie knajpe ala Wierzynek zatrudnie najlepszych kucharzy i dam im 8zl/h bo niestety biznes nie przynosi pesosów, kelnerkom dam po 3zl, z napiwkow sobie reszte uzbieraja no i zatrudnie tylko dwie bo na wiecej mnie niestac (i tylko zeby mi sie ktora rozchorowala to...). Biznes kijowy? branża ? pracownicy? prawo?

07.02.2013 14:15
63
odpowiedz
minarel
38
Generał

A zrób sobie taką knajpę. Tylko, że najlepsi kucharze nie przychodzą pracować za 8 zł/h a kelnerki za 3 zyla. Na tym polega konkurencja w obie strony, że ludzie idą tam gdzie będą mieli lepsze warunki pracy. Szkoda, że u nas konkurencja jest bardzo nikła (właśnie przez małą ilość pracodawców).

Rozumiem, że post [63] to tylko taka metafora, bo jak naprawdę sądzisz, że takie coś miałoby szanse bytu, to przedsiębiorczości w Tobie mniej niż zero.

07.02.2013 14:17
64
odpowiedz
mati5091
19
Konsul

PO

07.02.2013 14:42
65
odpowiedz
Kajfasz
3
Pretorianin

Thun: czy na pewno jest tak samo? Ludnosc Polski praktycznie sie nie zmienila, a ile mamy samochodow, mieszkan, telewizorow, telefonow, ile kupujemy luksusowych marek kosmetykow, ciuchow, ile wyjezdzamy na zachod i nie widzimy przepasci cywilizacyjnej. Ile razy pala dostaniesz po glowie za mowienie Kaczynski/Tusk to zdrajca i zlodziej?

Tylko Polacy maja mix zachodnich oczekiwan co do poziomu zycia i prlowskich roszczen. Tzn chce zyc jak na zachodzie ale zapewnic mi to ma panstwo/pracodawca/spoleczenstwo. Nigdy ja sam. Nie, mnie sie nalezy godna placa. Pracuje nijak i jestem zyciowa miernota ale pensje mam miec na poziomie!

Wiecie czego ludzie najbardziej sie boja? Odpowiedzialnosci! Tego ze za wybor gownianych studiow i brak pracy wine ponosza tylko oni sami, a nie pracodawcy, spoleczenstwo czy rzad. Jesli nikt Was nie chce zatrudnic to jest wina Wasza i tylko Wasza! Zachowujcie sie jak dorosli i zacznijcie sie przyznawac do odpowiedzialnosci za swoje zycie. A jak juz przyznacie sie do winy to pomyslcie co zrobic ze soba aby swoj los odmienic. Bez szukania winnych i innych ktorzy Wam za Was odmienia zycie. Bo nic sie Wam nie nalezy. Co najwyzej stary chleb i woda jak ktos sie zlituje. Wszystko poza tym trzeba sobie wypracowac.

07.02.2013 15:06
66
odpowiedz
Thun
179
Senator

@Kajfasz ->

Tylko widzisz, to właśnie dzięki temu że 1/4 rodaków siedzi na emigracji i śle funty / korony / euro / usd do rodzin w kraju powoduje że jeszcze jakoś to wszystko ciągnie. A co by się stało gdyby te źródełka nagle przestały wysyłać kasę? Wtedy dopiero byłaby bieda widoczna.

Zresztą, dlaczego mówimy o zachodzie? Gdzie za minimalną pensję kupuje nowego Ipada, opłacam mieszkanie, jedzenie, ciuchy i jeszcze mi zostać potrafi. A ile Ipadów kupimy za minimalną pensję w Polsce?. Ale o różnicach w zarobkach nie ma co dyskutować bo nie tego chyba dotyczy temat.

Oczywiście, masz rację że duża część "krzykaczy" jest sama sobie odpowiedzialna. "Bo jak to nie ma pracy po moich studiach?" " Bo nikt mi nie powiedział żeby na te studia nie iść" "Bo koledzy szli.." To teraz niech koledzy takich utrzymują. Trzeba myśleć samodzielnie, a nie zdać się na innych. Nie oszukujmy się bo wszyscy wiemy jaki jest poziom na.. 80% uczelni prywatnych i na powiedzmy połowie państwowych. Nikt nikogo nie wypieprzy na zbity pysk bo "ja płacę to magistra mogę mieć". Najlepiej od razu zrezygnować z 5 lat studiów, tylko zrobić "Magister z xxx za 20 tysięcy". I będą tacy sami pracownicy, z magistrem w wieku 19 lat, jak 25 latkowie po studiach gdzie zaliczenie równa się napisanie "popierdółki" na kartkę formatu A5 z dwóch książek.

07.02.2013 16:58
👍
67
odpowiedz
ronn
121
Legend

bez pracy nie ma kołaczy

07.02.2013 17:21
claudespeed18
68
odpowiedz
claudespeed18
204
Liberty City Finest

... wtedy się zastanawiam ''czemu niemcy jednak nie wygrali'' i rzuca się na mnie masa PATRIOTÓW

07.02.2013 17:39
secretservice
69
odpowiedz
secretservice
55
Generał

Dlatego, że wszelkie elementarne i fundamentalne dobra są importowane z zza granicy (wolny rynek), a na miejscu wytwarza się jedynie trzeciorzędne i czwartorzędne dobra oraz usługi. Jakieś montownie, telemarketingi, drukowanie kuponików rabatowych i tysiąc innych głupot. Jeżeli zachodzi konieczność, można się bez nich obyć.
Jesteśmy gospodarką skolonizowaną bez własnej technologii i kapitału. Gdy w Europie kichnie kryzys, trzeciorzędne gospodarki naszego pokroju mają grypę. Na zdrowie.

07.02.2013 18:10
70
odpowiedz
Kajfasz
3
Pretorianin

Polskie zakłady zostały padły nie dlatego że zostały sprzedane za bezcen i zlikwidowane przez zachodnią konkurencję (to też ale to był skutek a nie przyczyna), ale dlatego że produkowały zacofany, brzydki syf, który dodatkowo przez przerost zatrudnienia i lenistwo pracowników produkowany był drogo i nieefektywnie. Drogi, zacofany brzydki syf produkowany przez leniwych, rozpasanych, kradnących pracowników. Syf który Polacy kupowali tylko dlatego że nie było nic innego. Jak tylko otworzyły się granice i napłynęły do nas zachodnie towary, każdy Polak wolał je, niż nasz rodzimy syf.

Zakładów teraz nie mamy żadnych właśnie dzięki PRLowi, który zatrzymał nasze państwo na pół wieku w rozwoju. O tym jak bardzo szkodliwy to był ustrój można się przekonać patrząc na wschodnie i zachodnie Niemcy. Po ponad 20 latach i miliardach marek i euro, nadal widać przepaść między wschodnimi a zachodnimi landami. Aż sami Wessi są zdegustowani ile pieniędzy zmarnowali na bezowocną próbę pomocy Ossi.

Gdy zachód się rozwijał i bogacił, Polska w PRLu trzymała się kupy tylko dlatego że nie było swobodnego przepływu dóbr, kapitału i towarów. Śmiać mi się chce jak ktoś mówi że kiedyś dostawał czapkę pieniędzy. Szkoda że nie pamięta iż te pieniądze były warte może z 20 dolarów. Wg wszelkich standardów zachodnich cała Polska żyła wtedy poniżej granicy ubóstwa, za pół dolara dziennie. Cała nasza gospodarka obecnie jest dnem, dzięki PRLowi, w którym zamiast mieć zakłady konkurujące produktem z zachodnimi, tworzone były fabryki produkujące gówno którego nikt na zachodzie nie chciałby kupić, a Polacy kupowali bo nic innego nie było.

No i po prostu naiwne jest narzekanie że zakłady padły i jednocześnie wspominanie jak to dobrze było bo każdy miał pracę. Oczywiście że padły, bo miały narzucone zatrudnienie, ludzie się obijali i kradli co mogli, bo więcej dało się dostać w drodze wymiany za kradzione z pracy fanty, niż za tą czapkę bezwartościowych pieniędzy.

Zaiste nie taki zły to był ustrój, szkoda że nie potrwał jeszcze z 50 lat...

07.02.2013 20:28
secretservice
71
odpowiedz
secretservice
55
Generał

Oczywiście, że to ledwie ćwierćprawda. Polska ludowa i socjalistyczna ideowo zbankrutowało przy roku 1980 i nikt już tego państwa nie chciał - nikt, poza kliką wojskowych utrzymujących trupa jeszcze przez dziesięć lat.
Syf produkowano dlatego, że ostatnie naście lat było degrengoladą całego państwa, gdzie skazano na stagnację czyli zniszczenie, technologie i zakłady kupione w latach siedemdziesiątych. Może nie było to bóg wie co, ale jakiś zaczyn pod nowoczesne gospodarczo państwo. Polacy chcieli normalnego państwa, klika lokalnych Moskali chciała żyć jak w korcu maku. W międzyczasie świat szedł do przodu, u nas wszystko stanęło i przepadło. Twierdzenie jakoby u nas przez pół wieku produkowano głównie cholewy do butów i kije do mioteł jest oczywistą bzdurą.
Następnie przejście gospodarcze z jednego sytemu do drugiego. Było to wyjątkowe, niszczycielskie, skandaliczne, bezmózgie, etc. partactwo wykonane na kolanie, można by na ten temat epopeję napisać więc szkoda czasu. Zresztą dwadzieścia kilka lat minęło w normalności, a gdzie dzisiaj w zainteresowaniu rządzących jest choćby polska nauka? W d... jest.

07.02.2013 20:37
Mr.B-F
72
odpowiedz
Mr.B-F
107
Generał

Ta tradycja trwa do dzisiaj w firmach skarbu państwa. Sa fatalnie zarzadzane i rozkradane przez zarzadzajacych po czym kurczone (w tym zwolnienia pracownikow), sprzedawane, zamykane. W Polsce nic sie nie oplaca, ludzie nie maja kasy zeby kupowac czy wybierac w produktach, beznes sie nie kreci a prywatny przedsiebiorca nie jest dla panstwa klientem tylko krowa do dojenia. Bezrobocie rosnie, ceny w sklepach tez. Jakis czas temu znajomy chcial zatrudnic pracownika na stala umowe to na nastepny dzien po zamieszczeniu ogloszen mial w skrzynce kilkadziesiat CV. Na osiedlach po 4 supermarkety, wzdluz ulic miast zagraniczne banki, ubezpieczyciele i salony operatorow komorkowych. Wielkie, miedzynarodowe marki, inaczej czynsze i oplaty by ich zniszczyly - u mnie i pewnie w wielu innych miastach juz tak jest. Nasz ostatni bank sprzedawany, resztki przemyslu sprzedawane, wiecej duzych, zagranicznych uslugodawcow zatrudniajacych minimum a wynoszacych nasza kase poza kraj. Bycie wyspecjalizowanym pracownikiem tez nie gwarantuje dobrej kasy czy nawet pracy. 2 tys na reke po 5 latach dobrych studiow lub byciu dobrym fachowcem z doswiadczeniem to normalka chociaz moge byc bardzo optymistyczny dla wielu regionow Polski. Poza determinacja trzeba miec jeszcze szczescie, znajomisci lub umiec dobrze sie zakrecic. Ale to nie jest zadne wytlumaczenie na obecny stan.

07.02.2013 21:12
73
odpowiedz
zanonimizowany889090
4
Centurion

Nie ma problemu z pracą jest problem dla takich co kończyli gó... warte studia

07.02.2013 21:15
graf_0
74
odpowiedz
graf_0
117
Nożownik

Problem z pracą jest dlatego że za mało ludzi pracuje.
Serio, to jest błędne koło. U nas produktywnie pracuje tak mały odsetek obywateli, że z tego co zarobią trzeba im zajebiście dużo zabrać aby rozdać bezproduktywnej reszcie.
Natomiast gdyby pracowało dużo ludzi, to mieli by pieniądze i mieli by pracę/zlecenia dla jeszcze większej ilośći ludzi.

07.02.2013 21:23
75
odpowiedz
wi3dzmin
115
Generał

secretservice -> masz sporo racji. Dodatkowo PRL zniszczył mentalność ludzi i urzędasów. Do dzisiaj to obywatel ma służyć państwu a nie państwo obywatelowi. To jednak nie zmienia faktu, że już ponad 20 lat jesteśmy wolni. I co? Jest lepiej? Zdążamy w dobrym kierunku? Mamy wizję na przyszłość kraju?
Gówno mamy, degrengolada trwa dalej, a ludzie spieprzają za granicę. Osobiście sądzę, że za kilka lat będziemy mieli tu niezły syf. Jak padnie kilka mitów i piramid finansowych związanych z publicznymi pieniędzmi i dofinansowaniami z unii. I nie da się tego wytłumaczyć tylko PRLem.

graf_0 -> otóż to. W tym kraju pracuje zaledwie 40 - kilka procent dorosłych ludzi. Reszta to bezrobotni, emeryci i renciści. Połowa społeczeństwa żyje na koszt innych. Do tego z tej pracującej połowy, ogromna część to administracja publiczna, czyli właściwie nic nie wytwarzające pasożyty.

25.03.2013 05:19
wielebny_666
👍
76
odpowiedz
wielebny_666
145
Generał

a co pochwale sie po 3 miesiacach na bezrobociu (i 9 od czasu wyslania pierwszego CV od kiedy wiedzialem, ze moja firma upadnie) w koncu udalo sie znalesc cos konkretnego :) jeden minus 2h w jedna strone do pracy wiec pobudka o 5:10 rano zeby sie wyszykowac, zycze innym zeby znalezli zajecie w swoim fachu (mi sie udalo) powodzenia :)

ok 1000 wyslanych cv a okazalo sie ze to praca znalazla mnie przez gumtree, wiec nie zalamujcie sie ludzie, jak sie mysli pozytywnie to wszystko sie uda :)

25.03.2013 06:11
Belert
77
odpowiedz
Belert
182
Legend

ci najbardziej przebojowi wyjezdzaja ( i madrze robia) a zostaja ci ktorzy godza sie byc niewolnikami w swoim kraju.Wladza sie cieszy i nie robbi nic zeby ratowac resztki polskiej gospodarki tylko jak mantre powtarza :prywatne lepsze od panstwowego i sprzedaje co tam jeszcze zostalo zagranicy i juz sie kompletnie nie przejmuje ze dotad niezle prosperujace przedsiebirstwo bankrutuje i jest zamykane a ludzie ida na bruk.
zagranica swietnie sie orientuje w manii nizszosci naszych jelit i zeby zachowac miejsca pracy u siebie gotowi sa na wiele bankructw w polsce.
I tak polak glupi po szkodzie jest rowniez glupim przed szkoda.

25.03.2013 06:18
78
odpowiedz
sir Qverty
9
Generał

Wina Tuska

25.03.2013 07:56
79
odpowiedz
Pankracy Czartoryski
0
Pretorianin

Za dużo u nas inteligentów w pierwszym pokoleniu. "Wykształceni" na różnych Wyższych Szkołach Tego i Owego, pracy fizycznej już się brzydzą a do umysłowej jeszcze nie nadają. Problemem nie jest brak pracy tylko brak ludzi nadających się do pracy. No i do tego jeszcze komunistyczne przekonanie, że praca to jest coś, co się należy.

25.03.2013 11:32
80
odpowiedz
Heretyk
100
Generał

Zaciekawił mnie post [2]. Czy chodzi o to, że kandydaci nie mają kompetencji, mają roszczeniową postawę czy złe kompetencje miękkie?

25.03.2013 12:58
Hellmaker
81
odpowiedz
Hellmaker
258
Legend

Kajfasz ---> "Polskie zakłady zostały padły nie dlatego że zostały sprzedane za bezcen i zlikwidowane przez zachodnią konkurencję (to też ale to był skutek a nie przyczyna), ale dlatego że produkowały zacofany, brzydki syf" - Zbyt duże uogólnienie.
Weź pod uwagę chociażby polskie cementownie. Produkowały cement, który na pniu był kupowany przez Niemcy i Francję - głównie, choć nie tylko, do budowy dróg. I co? przykład krakowskiej cementowni. Kupiona przez tureckich "biznesmenów", zlikwidowana, przez długi czas JEDYNE co tam działało, to była księgowość + powiązania z tysiącem tureckich firemek. Ewidentna pralnia szmalu.
A czemu? A no bo właściciel krakowskiej cementowni był zarazem właścicielem kilku cementowni zaopatrujących Niemcy. Zlikwidował konkurencję, a wydał na to grosze.
Dopiero od 2010 cementownia krakowska staje powolutku na nogi z powrotem.

Podobnie było z całkiem sporą liczbą polskich cukrowni.
Długo tak można wymieniać.
Jednym z ważniejszych powodów była dzika, balcerowiczowska prywatyzacja.

Forum: Czemu jest problem z pracą ?