Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

gameplay.pl Steam rewolucjonista, który odmienił gaming na PC

23.01.2013 18:03
1
Sycho141
41
Pretorianin
Wideo

"w tym roku Steam obchodzi 10-lecie istnienia!" - http://www.youtube.com/watch?v=RFZrzg62Zj0
Niestety nie powinienem się tu wypowiadać, bo jestem hejterem Valve, ale muszę... Nie rozumiem, jak można jeszcze stać za nimi z uśmiechem, bo całej tej aferze z regulaminem! SteamBox? Nie dziękuję, wolę prawdziwą konsolę, której producent zapewni mi zachęcające eksluziwy i co ważniejsze, będę posiadał grę, a nie zasubskrybuję ją...

23.01.2013 18:18
2
odpowiedz
ozoq
59
Generał

Steam zapoczątkował też nowy trend na walkę z ponownym obiegiem gier (czyli używkami). Co najciekawsze, gracze przyjęli go zaskakująco pozytywnie. Jako, że znacząca większość nowych gier pudełkowych wymaga do działania Steama / Origina / U Play, pojęcie gier używanych powoli odchodzi w zapomnienie.

I też właśnie dlatego nie rozumiem uwielbienia dla Steama. To wygodna usługa, ale tyle dobrego co zrobiła to i złego.

23.01.2013 18:25
kjx
3
odpowiedz
kjx
135
Mighty Pirate

możliwość pozwów zbiorowych została zniesiona wraz z nowym regulaminem zmieniającym właściciela (czy może posiadacza – tu nie jestem pewny) w subskrybenta

Zapis o subskrypcji gier i usług istniał zawsze! Od samego początku Steama. Tutaj nic, kompletnie nic się nie zmieniło. Jedyna nowość, to zniesienie, wyżej wspomnianej, możliwości składania pozwów zbiorowych (a i to tyczy się tylko USA). No, i oczywiście powołanie do życia firmy-córki, która zajmuje się rynkiem europejskim.

23.01.2013 18:59
kęsik
👍
4
odpowiedz
kęsik
148
Legend

Steam to gówno i tyle.

23.01.2013 19:35
😊
5
odpowiedz
zanonimizowany858379
6
Konsul

kesik z jednej strony masz racje ,ale najlepsze co w steam jest to osiagniecia w grach no ale ja nie narzekam na steam ogólnie :)

23.01.2013 19:37
6
odpowiedz
zanonimizowany577884
45
Konsul

Starsza wersja Steama była znacznie lepsza i bardziej stabilna która prawie nie obciążała systemu, nie to co teraz to gówno w którym można się pogubić.

23.01.2013 21:52
7
odpowiedz
zanonimizowany864437
10
Centurion

@ kęsik - pomyśl: na PC nie ma już praktycznie żadnej innej alternatywy. Żadnej. Tylko Steam, Origin, U Play i nie wiem co tam jeszcze jest. Albo się do tego przyzwyczaisz i polubisz, albo zrezygnujesz z grania w nowości na PC.

23.01.2013 22:46
ttwizard
8
odpowiedz
ttwizard
152
AzoriuS

System Steam został stworzony tylko po to aby zmaksymalizować dochody producentów gier poprzez uniemożliwienie sprzedaży WŁASNOŚCI graczy. Autor świętuje 10-lecie systemu, który zapoczątkował ten proceder. Każdy myślący człowiek widzi, że steam jest zbędnym i bezużytecznym programem. Nie ma praktycznie nic do zaoferowania dla graczy. Chat, rozmowa głosowa, grupy społeczne to wszystko przecież posiadały/ją gry wewnątrz programu. Żaden steam nie jest do tego potrzebny. Zresztą i tak Ci co preferują jakość korzystają z teamspeaka/skype'a.

Steam również jest następnym narzędziem w internecie służącym do kontroli i zbierania danych danego gracza. Ktoś kto ma dostęp do bazy steam wie dokładnie kiedy x gracz grał w daną grę i jakie posiada gry.

Teraz cytuję autora tekstu:

Z moich obserwacji wynika, że gracze wręcz domagają się, by gra została koniecznie przypisywana do konta. Dlaczego? Z różnych powodów. Jednym z nich są znane z konsol „acziki”, drugim jest społeczność, ale najbardziej prozaicznym jest po prostu potrzeba powiększania swojej wirtualnej kolekcji

3 jakże ważne rzeczy, które może zaoferować tylko steam!!!

Achievmenty gdyby nie steam to poprostu byłyby wpisane w grę tak jak kiedyś. Nie rozumiem kompletnie czemu steam jest nam do tego potrzebny.

Społeczność ? Tego już kompletnie nie rozumiem... mało jest for dyskusyjnych na temat danych gier ? W czym tak steam pomaga tworzyć społeczność ?

Bez steama nie ma kolekcji gier.... wow. Rozumiem, że jak nie dodam gry do steam to nie mam jej w kolekcji ?

--------------

Podsumowując, steam to narzędzie wypuszczone do robienia większej ilości pieniędzy. My gracze nie mamy żadnych pozytywnych atutów z korzystania ze steam. Wszystkie rzeczy w okół tej platformy są wymuszone przez producentów gier. Jednak zdajcie sobie sprawe z tego, że te podstawowe funkcje były i są w grach, któe nie korzystają ze Steam. Jednak niektórzy wymuszają korzystania z tej platformy, bo gracz nie może danej gry odsprzedać. Taka platforma Steam była nieunikniona w dobie internetu. Producenci gier w końcu zgrali się aby więcej kasy trzepać na graczach. Jednak smuci mnie to, że są osoby, które widzą rewolucje w steamia podając przykłady rzeczy, które steam w ogóle nie wprowadził, bo wszelkie "innowacje" ze steam istniały i istnieją dotychczas.

Steam odmienił rynek gier, poprzez zakaz sprzedawania gier, lecz napewno nie zrewolucjonizował gamingu. Wręcz w dobie internetu jesteśmy karani przez ten system. Musi mieć programy działające w tle takie jak origin czy steam aby normalnie funkcjonować i grać w gry.

Co tak naprawdę wprowadził steam, a czego autor nie wymienił:

- Kontrola danego gracza, zbieranie danych na temat jego osoby.
- Obejście prawa własności poprzez zakazanie sprzedaży własnych gier, dzięki przypisywaniu danej gry do konta.
- Przymuszenie używania zbędnego programu działającego w tle i pobierającego łącze internetowe oraz moc komputera
- Stworzenie ryzyka utraty własności w momencie kiedy system steam lub origin zniknie z internetu. Jeżeli nie masz dowodów, że grę zakupiłeś to nie masz do niej prawa. Także trzymajcie paragony na wszelki wypadek.

Co wprowadził pozytywnego Steam:

NIC.

- Ściąganie gier oryginalnych z internetu ? Do tego nie jest potrzebny program, lecz serwer producenta tak jak np Blizzard oferuję ściąganie gier.
- chat, komunikacja głosowa, fora dyskusyjne - to wszystko posiadały i posiadają gry bez steam.
- .... niewiem co tu napisać bo steam JEST BEZUŻYTECZNY.

23.01.2013 22:51
Majkel Dżordan
9
odpowiedz
Majkel Dżordan
19
Generał

Społeczność ? Tego już kompletnie nie rozumiem... mało jest for dyskusyjnych na temat danych gier ? W czym tak steam pomaga tworzyć społeczność ?

Forum dodali niedawno, w dodatku zrobione do każdej grupy i każdej gry osobno, więc troche gadasz jakbyś nie wiedział czym jest społeczność na Steamie (i tak jest chyba).

23.01.2013 22:57
ttwizard
10
odpowiedz
ttwizard
152
AzoriuS

Przepraszam bardzo, ale to że dodali opcje rozmawania o grze na forum to jest przecież nic. To gracze tworzą społeczność i jeżeli istnieje taka potrzeba to masz przecież internet i mnóstwo stron czy portali o grach. Steam tutaj NICZEGO NIE WPROWADZIŁ, więc kolego obudź się na internet. Chyba, że tak jak piszesz, społeczność na steamie to jest coś innego niż znaczenie słowa "społeczność". W takim razie oświeć mnie.

23.01.2013 22:58
Raistand
11
odpowiedz
Raistand
172
Legend

Forum dodali niedawno, w dodatku zrobione do każdej grupy i każdej gry osobno,

Forum istnieje od wielu lat. Niedawno to je wepchali w klienta. Niestety.

24.01.2013 08:38
👍
12
odpowiedz
zanonimizowany864437
10
Centurion

@ ttwizard - na początek bardzo dziękuję za prawdziwie konstruktywną krytykę. Szkoda, że dość rzadko można się z takową spotkać w internecie, bo krytykować każdy potrafi, ale krytykować z głową - nieliczni. Za to już na starcie masz plusa.

Co do mojej opinii na temat Steama, już tłumaczę skąd takie, a nie inne zdanie. Przede wszystkim wcale nie było tak, że od samego początku raduję się istnieniem tak użytecznej aplikacji i wyrzucam z siebie same ochy i achy. Do niedawna wcale nie było mi na rękę, że każdą zakupioną grę muszę przypisywać do konta, logować się, a w dodatku nie wiem czy za x lat nie stracę kolekcji. Zakładałem więc każdą grę osobno na innym koncie, ale szybko doszedłem do wniosku, że to bezsens. Coraz więcej gier pudełkowych wymagało Steam, obecnie bardzo trudno znaleźć grę w pudełku, która do działania potrzebuje po prostu płyty w napędzie. Nie miałem żadnego zamiaru zrezygnować z grania w nowości, a konsoli nie mam. Nie miałem więc innego wyboru, jak po prostu i zwyczajnie ze Steama korzystać. Nie twierdzę, że to aplikacja idealna, lecz w mojej opinii użyteczna. Jedyne, czego się obawiam to przyszłość i to, czy uruchomię moje gry bez problemu za xx lat (o czym wspominam w publikacji). Takie coś jak logowanie, pobieranie danych w tle może przeszkadzać komuś, kto ma wolne łącze (ja mam tylko 10Mbps - w dzisiejszych czasach niewiele - i nie narzekam; ba, parę lat temu miałem 2 Mbps i też można było z tej aplikacji komfortowo korzystać). Poza tym jest autologowanie, nie trzeba martwić się o patche, można bez problemu wybrać inną wersję językową. Aktualizacje automatyczne chyba można wyłączyć (nie wiem czy na pewno, nie było mi to potrzebne). Problem zaczyna się natomiast w przypadku internetu mobilnego, np. w podróży, ale tu z pomocą może przyjść tryb offline. Wcale nie mam zamiaru nikogo tutaj do niczego przekonywać (chociaż jak wspomniałem wyżej, każdy kto chce grać w nowości na PC musi się z nią liczyć).

Jeżeli chodzi o kontrolę gracza i zbieranie danych o nim to nic nowego - smartfony też to przyniosły i będzie tego coraz więcej. Albo pozostaje się z tym pogodzić, albo zamknąć w ciemnej piwnicy i z niej nie wychodzić do końca życia (ew. można jeszcze nie korzystać z wszystkich tych dobrodziejstw techniki, ale czasem to niemożliwe).

Co do świętowania, po prostu wspomniałem o tym, że mija już 10 lat od powstania programu i na pewno to Valve ma co świętować.

24.01.2013 10:44
13
odpowiedz
Bazylisheq
103
Konsul

Nic rewolucyjnego w tej usłudze nie ma i niestety jak ktoś już napisał albo się z tym godzimy, albo nie gramy na pc. Zresztą na konsolach będzie za chwilę to samo. Do tego zmierza cały rynek. Ciekawe tylko co na to UE.

24.01.2013 11:44
14
odpowiedz
Greggster
51
Pretorianin

ttwizard

-automatyczne aktualizacje
-dostęp z każdego miejsca
-brak problemu z możliwym uszkodzeniem nośnika CD/wymianą
-więcej miejsca na półce
-społeczność w jednym miejscu (szybsze porady w razie problemu z grą)
-zakupy bez wychodzenia z domu
-promocje o których możesz w wersjach pudełkowych pomarzyć (-75% i itd)

Mało?

Steam również jest następnym narzędziem w internecie służącym do kontroli i zbierania danych danego gracza.
wow. ktoś sprawdzi kiedy i ile grałeś w Tomb Raider. Na wszelki wypadek wyrzuć też smartfona i skasuj facebooka.

24.01.2013 11:56
NewGravedigger
15
odpowiedz
NewGravedigger
184
spokooj grabarza

Steam w takiej postaci IMO jest idiotycznym narzędziem. Praktycznie z każdą grą mam jakieś problemy, nawet na świeżym systemie. W mojej ocenie powinien być tylko biblioteką gier, bez stałego połączenia z zainstalowanymi grami.

Chociaż i tak nic nie przebije głupotą ORIGIN i powiązania z firefoxem.

24.01.2013 12:22
secretservice
16
odpowiedz
secretservice
55
Generał

Mało czy dużo, bez-pudełkowa rewolucja nie jest żadną rewolucją, ale logicznym następstwem obecnej technologii. Nie byłoby Steama, byłoby inne rozwiązanie.
Kształt elektronicznej dystrybucji, gdzie płacimy rzekomo za korzystanie z produktu, ale nie jesteśmy jego właścicielem, jest doprawdy wielkim osiągnięciem w dziedzinie naginania prawa własności, bardzo usmoloną jaskółką przyszłości.

Sama aplikacja od zawsze jest dość ułomna i pozostawia wiele do życzenia, co zresztą nawet mnie nie dziwi - taki gigant jak YT choćby jest od lat niepełnosprawny w intuicyjnej obsłudze.

24.01.2013 13:04
ttwizard
17
odpowiedz
ttwizard
152
AzoriuS

Greggster ->

Nie jestem pewien czy wypisałeś zalety Steam w tym przypadku.

automatyczne aktualizacje - Do tego jest potrzebny internet, a nie steam. Zobacz na Starcrafta 2 czy League of Legends. Pozatym prawie każda gra posiadała/posiada coś takiego jak autoupdater.

Dostęp z każdego miejsca - Masz na myśli zalete internetu ? Jedyne co w tym przypadku Steam robi to umieszcza grę na swoim serwerze.

- -brak problemu z możliwym uszkodzeniem nośnika CD/wymianą - Nie jestem w 100% przekonany, ale możliwe, że to steam zapoczątkował kupowanie gier za pomocą cdkey'a, więc to jest ta rewolucja, którą wprowadził steam. Aczkolwiek ta innowacja była potrzebna do wprowadzenia nowego prawa na świecie. Zakazu odsprzedaży własności graczy komputerowych.

- więcej miejsca na półce - Jakby jeszcze Steam był w stanie posprzątać w moim domu to już w ogóle +5 do respektu.

- Zakupy bez wychodzenia z domu & promocje o których możesz w wersjach pudełkowych pomarzyć - Trudno mi się nie zgodzić z tym, że Steam to wspaniały sklep z grami komputerowymi online. Wcześniej sklepów z grami komputerowymi online nie było. Gry kupowało się na giełdzie komputerowej. Masz racje.(bez ironii tylko sprzedaż cdkey, którą poruszyłem wcześniej można uznać za innowacje)

- społeczność w jednym miejscu - Czy stworzenie forum o grze komputerowej było aż taką rewolucją ?

wow. ktoś sprawdzi kiedy i ile grałeś w Tomb Raider. Na wszelki wypadek wyrzuć też smartfona i skasuj facebooka.

Jeżeli nie jesteś w stanie zrozumieć faktu z zagrożenia wynikającego z tego, że ktoś cały czas w internecie ma wgląd do Twoich danych oraz do tego co robisz to nie mamy o czym rozmawiać, bo poprostu nie zdajesz sobie z pewnych rzeczy sprawy.

Prometheus ->

Mój dosyć ostry post spowodowany był tym, że bardzo entuzjastycznie podszedłeś w swoim artykule do tego co wprowadził Steam, a w samym tytule nazwałeś dzieło Valve rewolucjonistą. Widzisz... w gruncie rzeczy zostaliśmy zmuszeni do korzystania ze Steam/Origin/Windows Live itp. Tak jak w sumie teraz piszesz w poście, że sam zrezygnowałeś i poddałeś się Steam'owi. Ja również, ale ten program tak naprawdę dla graczy mógłby być totalnie zbędnym narzędziem, bo to wszystko już istniało. Sklep z grami komputerowymi/fora dyskusyjne/chat w grze/rozmowa przez mikrofon/aktualizacje. To wszystko już mieliśmy. Jednak przed Steamem nie było oszukiwania graczy i sprytnych manewrów aby obejść prawo i zakazać odsprzedaży własności graczy. Aczkolwiek niedawno czytałem, że Unia Europejska przyczepiła się do "maksymalizacji zysków" i będą w tej sprawie działać.

Producenci gier, wielkie korporacje tak narzekają na piractwo, jak to mają źle na rynku gier PC. Jednak mało kto patrzy w drugą strone. Jak to producenci gier zrezygnowali z wersji demo aby gracze kupowali kota w worku oraz po zakupie nie byli w stanie sprzedać danej gry po dodaniu cdkeya do systemów takich jak Steam. Mamy do czynienia z hipokrytami.

24.01.2013 13:15
Majkel Dżordan
😉
18
odpowiedz
Majkel Dżordan
19
Generał

[10] Ja tu nie mówie tylko i wyłącznie o forum, ty się na to uparłeś i się trzymasz wciąż z nim...

Społeczność na Steamie daje możliwość przesyłania zdjęć, rozmów ze znajomymi podczas gry, zapraszania do gier, rekomendacje gier, wysyłanie prezentów i więcej. To nie tylko forum, bo forum było wprowadzone niedawno, społeczność już istnieje od dawna i oferowała dużo przy niewielkim trudzie operacji. Nie są to jakieś rewolucyjne rzeczy, ale czy komuś było i jest potrzebne coś większego? Chyba lepiej jest mieć wszystko pod ręką, niż babrać się na jakiś forach, poza tym jak chcę wysyłać screenshoty, to wysyłam na steamie, wsród znajomych. Mam je na forum gdzieś walić i wysyłać ludziom?

Ja nie popieram, ani nie odrzucam Steama, ale jak już robisz wypowiedzi, to nie trzymaj się jednego, skoro coś jest bardziej rozbudowane.
Forum istnieje od wielu lat. Niedawno to je wepchali w klienta. Niestety.

Forum istniało, ale tamto forum jest inne, więc nie rozumiem po co je tu wtrącać.

24.01.2013 13:24
ttwizard
19
odpowiedz
ttwizard
152
AzoriuS

Majkel Dżordan -> Steam jako społeczność oferuje nic więcej co inne portale, więc po co w ogóle to wymieniać skoro w tym przypadku to jest kwestia gustu czy ktoś chce się tam udzielać i czytać co ludzie nabazgrali. Jaka w tym rewolucja, nie mam pojęcia. Wysyłanie zdjęć, prezentów... proszę Cię... albo rozmawiamy o czymś co tak naprawdę daję nam steam, czy o 1000-m miejscu gdzie ludzie rozmawiają o grach komputerowych.

Społeczność tworzą gracze, a nie systemy takie jak steam, które dają proste narzędzia do rozmowy. Wymienianie takich rzeczy to jest jakaś totalna bzdura. Za niedługo będziemy wymieniać takie zalety Steam jak:

- Steam uruchamia się na Windowsie 7
- Steam jest genialny, ponieważ mogę mieć tam swojego avatara!

24.01.2013 13:26
/\/\ /-\ _/ /-\ /\/
20
odpowiedz
/\/\ /-\ _/ /-\ /\/
64
Pretorianin

Dla osób które często podróżują i mają parę sprzętów do grania cloud gaming jest genialnym wynalazkiem. Co do autoupdatów to jednak nie każda gra go ma i ta opcja też jest bardzo wygodna. Workshop który upraszcza używanie modów i daje możliwość niektórym twórcom na zarobek też jest strzałem w dziesiątkę. Poza tym Valve zmierza w kierunku używania gier na różnych platformach. Płacisz raz grasz na czym chcesz. Na PC (okienka/linuks) na macach na TV, a w przyszłości tablecie/smartfonie oraz przenośnej konsoli. Co z tego, że kupie sobie grę na Xboxa jeśli mogę grać tylko na nim i tylko gdy mam płytę. Gry na Steamie są wygodniejsze oraz bardziej wartościowe od tego co oferuje nam reszta. Nie mówię że steam nie ma wad (np. problemy z wersjami językowymi) ale to co oferuje bije na głowę konkurencje.

24.01.2013 13:29
ttwizard
21
odpowiedz
ttwizard
152
AzoriuS

Poza tym Valve zmierza w kierunku używania gier na różnych platformach. Płacisz raz grasz na czym chcesz.

Chyba żartujesz. Może swoje gry Valve może dać na multiplatformowość, ale w życiu inni producenci nie zgodzą się na to aby zmniejszyć swoje dochody.

24.01.2013 14:39
😈
22
odpowiedz
zanonimizowany12249
164
Legend

ttwizard -> jestes zapewne czlowiekiem grajacym w single tylko :P Ja mam steama od 2003 roku i nie narzekam, gram glownie w multi poznalem dzieki temu kupe fajnych ludzi, nie teylko przez samo granie ale poprzez dolaczanie do grup graczy, sprzedawanie gier nigdy mnie to nie interesowalo. Moge sobie pojechac w odwiedziny do brata i jak mam ochote odpalam steama sciagam gre i sobie gram :P Jestes jak stary dziad dla ktorego wszystko co nowe to zuo :P

24.01.2013 14:53
Hellmaker
23
odpowiedz
Hellmaker
258
Legend

ttwizard ---> Skoro już starasz się tak precyzyjnie wszystko wyjaśniać, to może doprecyzuj fragmenty:
"poprzez uniemożliwienie sprzedaży WŁASNOŚCI graczy"
"Obejście prawa własności poprzez zakazanie sprzedaży własnych gier"

- to NIE JEST Twoja gra. Gra jako taka nie jest Twoją własnością. Nośnik owszem staje się Twoją własnością, natomiast jedyną własnością poza tym jest licencja na użytkowanie tegoż oprogramowania, a nie zawartość nośnika.

24.01.2013 15:48
ttwizard
24
odpowiedz
ttwizard
152
AzoriuS

#22 -> Gram praktycznie tylko w multi, jak to określiłeś jestem nawet starym dziadem co tylko multi preferuję i właśnie Steam nie wprowadza niczego ciekawego do multi. Teamspeak/skype jest znacznie lepszym rozwiązaniem do komunikacji głosowej, fora dyskusyjne polegają tylko na wyjaśnianiu problemów z grą, a wszystkie inne funkcje do multi kolego drogi istniały przed steamem i istnieją do dzisiaj w innych produkcjach takich jak Starcraft 2/ Company of Heroes przykładowo. Także owszem jestem starym dziadem, ale steam nie wprowadza usprawnień do trybu multi, lecz ma w sobie to co inne gry miały. Tylko po co nam wszystkim dodatkowy program do takich funkcji ?

Hellmaker -> Właśnie. Ja to nazywam po imieniu wiesz... chwytasz mnie za słówka, ale chyba doskonale wiesz o co mi chodzi. Prawnie Steam jest czysty, ale czy jest to w porządku ? To nie jest w porządku. Proste. Wszyscy już się pogodzili z tym faktem, że to niby postęp technologiczny bla bla bla, ale mi takie rzeczy nie umykają zbyt łatwo. Nie umykają ze względu na to, że nie raz dałem się naciąć kupując grę komputerową... ah przepraszam LICENCJĘ na grę komputerową, któa okazała się bublem jak np Pro Evolution Soccer 2009 oferujący multiplayer w dniu premiery, a okazało się, że trzeba było czekać miesiącami. Teraz ja sobie taką grę podepnę pod steam i 129zł idzie w plecy. Na szczęście wszelkie moje gry bublowate odsprzedawałem, ale teraz w dobie Steam/Origin jest problem bo musze sprzedawać całe konto. Chyba, że do każdej gry stworzę osobne konto, ale i tak przy sprzedaży będę miał problem, ponieważ sprzedaż kont odstrasza potencjalnych kupców i z reguły dostaje jeszcze mniej pieniędzy.

Dlatego co ja robię. Przyznaje otwarcie. Przed kupnem jakiejkolwiek gry, która każe mi podpiąć do steam/origin dany tytuł, staram się w nią pierw zagrać nawet na kopii z torrentów, ponieważ ja osobiście jestem zażenowany faktem, że rynek gier w tej chwili jest jaki jest. Brak wersji demonstracyjnych i głupie sztuczki typu Steam/Origin sprawiają, że człowiek kupuję kota w worku, a później nie ma co zrobić z BUBLEM, który okazał się jedynie świetną kampanią marketingową.

http://www.benchmark.pl/aktualnosci/unia-europejska-pozwala-odsprzedawac-gry-ze-steam-origin-innych-platform.html

https://www.gry-online.pl/newsroom/steam-na-celowniku-niemieckiej-federacji-konsumentow/z511685

http://gamezilla.komputerswiat.pl/publicystyka/2012/8/steam-juz-nie-sprzedaje-gier-a-udostepnia-je-subskrybentom-co-to-oznacza

proszę. WSZYSTKO PRAWNIE działa jak należy, ale czy te zabiegi są fair w stosunku do graczy. No cóż... Prosta rzecz. Kupując grę i dodając ją do steam, nie jesteś już właścicielem tej gry. TO steam łaskawie udostępnia Ci dane gry, ponieważ za to tylko zapłaciłeś.

24.01.2013 16:09
ttwizard
25
odpowiedz
ttwizard
152
AzoriuS

Jeszcze jedna rzecz, o której chyba wcześniej też wspomniałem. Steam może dezaktywować Twoje konto z jakiegoś powodu i teraz wyobaźcie sobie, że w taki sposób tracicie swoją kolekcje gier. Takie scenariusze istnieją. Były sprawy z włamaniami na konta steam, po czym x graczowi wyłączano konto. Póki sprawa się nie wyjaśni(jeśli w ogóle się wyjaśni) to nie masz dostępu do wszystkich swoich gier dodanych do Steam.

24.01.2013 16:34
26
odpowiedz
zanonimizowany864437
10
Centurion

@ ttwizard - nie jestem specem językowym i nie wiem czy nie popełniłem zasadniczej gafy, ale tylko teoretycznie "rewolucja" to zjawisko pozytywne. Oznacza w uproszczeniu dużą, nagłą zmianę (czyli przeciwieństwo ewolucji). Ale nie zawsze musi to oznaczać coś o znaczeniu pozytywnym - patrz historia. Dlatego Steama nie uważam za pozytywnego rewolucjonistę, po prostu namieszał na rynku growym (ale czy pozytywnie czy negatywnie, to już każdy musi samemu sobie odpowiedzieć). Wcale nie musiał wprowadzić super nowości, ale na pewno znacząco zmienił granie na PC (zamiast żonglowania płytkami - konto, zamiast patchy - autoupdate itd.). Tak więc chociaż z jednej strony chwalę Valve (dlatego, że w niedługim czasie wywrócili "trochę" branżą), z drugiej z przykrością ubolewam nad tym, że te zmiany były na zasadzie "albo przyjmujesz, albo do widzenia" - bez wyboru. Postanowiłem, że cloudgamingowi tak łatwo się nie poddam. Jeśli nie będzie wyboru, zrezygnuję z nowości. Mówi się trudno. Mam też nadzieję, że odpowiednie urzędy będą czuwać nad tym, by nie wyszedł z tego jakiś monopol. Chociaż częściowo to już tak jest.

24.01.2013 18:31
ttwizard
27
odpowiedz
ttwizard
152
AzoriuS

Prometheus -> Hej masz w 100% racji. Kwestia interpretacji. Wiesz, nie bądź zły na to, że tak ekhm "tocze piane" pod Twoim artykułem. Valve jako firma jest wspaniała. Robi świetne gry i ogólnie jest dobrą firmą dla graczy. Sam pomysł "chmury" wypłynąłby i tak. To jest kwestia czasu. Wydaję mi się, że Steam miał być jedyną platformą do grania, a nawet taką platformą, która pozwala na uruchomienie wszystkich bez potrzeby instalowania. Oczywiście pobierany miał być za to abonament miesięczny. Na szczęście jest jak jest. Rynek i tak zmierza w kierunku free 2 play. Za parę lat większość gier będzie f2p, więc siła Steam będzie coraz słabsza.

24.01.2013 20:46
28
odpowiedz
Demilisz
193
Generał

@Sycho141
Nie dziękuję, wolę prawdziwą konsolę, której producent zapewni mi zachęcające eksluziwy i co ważniejsze, będę posiadał grę, a nie zasubskrybuję ją...

No Xbox to w ostatnich latach ma tyle exów, że aż nie wiadomo za co się łapać :P

Po drugie - gry kupione na PSN/Live maja podobny status do tych ze Steama.

Po trzecie - o ile dobrze pamiętam kiedy był ten wielki włam na PSN i wszystko siadło to część gier działać nie chciała. Nawet jeśli były pudełkowe.

Po czwarte - na rynku konsol, kolego, to nie jesteś właścicielem nawet samego urządzenia.

24.01.2013 20:56
zarith
29
odpowiedz
zarith
246

akurat w przypadku steama to wręcz trochę nie wypada narzekać na brak możliwości odsprzedaży gier - ilość przeróżnych promocji wynagradza to z nawiązką. na jakieś 200 gier które mam w swojej bibliotece może z 10-20 kupiłem w cenie premierowej?

24.01.2013 21:25
30
odpowiedz
zanonimizowany626335
17
Generał

Dla mnie to jest dziwne to, że kupuję grę w wersji pudełkowej a ona wymaga steam. Już rozumiem, że ktoś chce grę na steam to ją kupuje na steamie i już. A skoro kupuję wersję pudełkową to chcę mieć normalną grę, a nie przypisać do konta steam. To jest przymus!!! Taka nowoczesność.

25.01.2013 11:10
31
odpowiedz
Greggster
51
Pretorianin

automatyczne aktualizacje - Do tego jest potrzebny internet, a nie steam. Zobacz na Starcrafta 2 czy League of Legends. Pozatym prawie każda gra posiadała/posiada coś takiego jak autoupdater.

Stare gry nie posiadały (taki COD4 chociażby), a na steamie zaktualizuje się automatycznie. Nie porównuj też gier od dużych wydawców, nastawionych głównie na multi i e-sport (gdzie te aktualizacje są po prostu konieczne), gdzie na rynku pojawiają się też gry od mniejszych wydawców. W przypadku aktualizacji musisz często udać się na stronę takiego studia i samemu się męczyć. To nie żadna rewolucja, ale ewolucja. Jak można na to narzekać?

Dostęp z każdego miejsca - Masz na myśli zalete internetu ?

Czy na prawdę nie widzisz różnicy jeżdżenia z nośnikiem lub bawienia się w torrenty z modłami o seedy, a programem, który pozwala na granie we wszystkie gry w każdym miejscu? Ze świadomością, że gra pobierze się z szybkiego serwera?

Zakazu odsprzedaży własności graczy komputerowych.

to NIE jest twoja własność. Też byś chciał pracując twórczo, żeby twój produkt trafiał do większej ilości osób bez żadnych profitów?

Czy stworzenie forum o grze komputerowej było aż taką rewolucją ?

ale po jaką cholerę szukać na różnych forach, jeśli problem najszybciej pojawi się na steam? Kto mówi o rewolucji? To usprawnienie bardzo pomaga mi, jak i innym użytkownikom.

To, że nie walają mi się nigdzie pudełka jest zaletą. Trzymać ten kawałek plastiku z jedną kartką w środku nie jest niczym fajnym. Niemniej rozumiem, że ludzie lubią - ja nie, i jest to duża DLA MNIE zaleta steama.

Jeżeli nie jesteś w stanie zrozumieć faktu z zagrożenia wynikającego z tego, że ktoś cały czas w internecie ma wgląd do Twoich danych oraz do tego co robisz to nie mamy o czym rozmawiać, bo poprostu nie zdajesz sobie z pewnych rzeczy sprawy.

Oświeć mnie, z czego to nie zdaję sobie tak bardzo sprawy? Wiem, że dużo nabitych godzin w pewnych grach jest wstydliwe, ale bez przesady...

25.01.2013 12:53
Hellmaker
32
odpowiedz
Hellmaker
258
Legend

ttwizard ---> Popatrz na to w ten sposób.
Czy na pewno odsprzedaż gier jest taka niewinna?
Masz firmę produkująca gry komputerowe. Stworzyliście grę klasy AAA+ za 20 mln dolców, nakładem pracy kilkudziesięciu osób przez parę lat.
I ... sprzedaliście JEDNĄ kopię.
Bo ludzie - oczywiście jest to założenie - akurat się zmówili na tę konkretną grę i odsprzedają ją sobie.
W grę zagrało 5 mln użytkowników, a Ty zarobiłeś 49,99$. Za tę jedną kopię.
Nie starałbyś się robić wszystkiego, żeby jednak coś na niej zarobić?

Dla producenta gry odsprzedaż jest równie wkurzająca jak piractwo. Pozbawia go zysku. I nie chodzi mi o "no to co, przecież i tak na niej zarabiają". Ja piszę o skrajnych (hipotetycznych) przypadkach, gdzie firma pada, kilkadziesiąt osób idzie na bruk, a gracze - pomimo, że im się gra podobała i chcieli by zagrać w drugą część, to nie zagrają.
Bo sami doprowadzili do upadku firmy.
A nikt inny nie zaryzykuje wydania następnej części, żeby sytuacja się nie powtórzyła.

W wymiarze finansowym odsprzedaż gier jest tak samo zła jak piractwo.

Przy czym zgadzam się z Tobą. Przymusowe wydawanie wersji demonstracyjnych równocześnie z premierą gry (albo i parę dni wcześniej) mogłoby część ludzi - chociażby takich jak Ty, biorąc pod uwagę naświetlony przez Ciebie problem w [24] - uspokoić i przekonać.
Niemniej pozostaje rzesza ludzi, którzy "to MOJA gra i se mogę z nią robić co chcę" nadal uważają za swoją filozofię życiową.

Myślę, że pewnym rozwiązaniem byłoby umożliwienie odsprzedaży gier - przekazywanie ich na inne konto Steam - za powiedzmy 75% ceny, którą się zapłaciło za nią (narzucane przez Steam automatycznie). Przy czym np. 50% idzie na konto użytkownika, który sprzedawał, a reszta jest traktowana jako sprzedaż gry (czyli z tantiemami dla producenta/wydawcy/Steama/itd.)

25.01.2013 16:43
ttwizard
33
odpowiedz
ttwizard
152
AzoriuS

Hellmaker -> Przedstawiasz sprawę tylko oczami producenta. Jednakże sprzedaż gier chroni klientów w jakiś sposób przed potencjalnymi chwytami marketingowymi, przez które tracimy pieniądze. Widzisz... mamy dwie strony medalu tylko szkoda, że to producent gier wygrywa w tym przypadku. Klient jest najważniejszy! :)

Wydaję mi się, że odsprzedaż nie jest równomierna z piractwem. Tutaj nie potrafię się zgodzić. Zgadzam się z tym, że producent straci na tym pieniążki, ale... nie aż tyle ile traci na piractwie.

a piszę o skrajnych (hipotetycznych) przypadkach, gdzie firma pada, kilkadziesiąt osób idzie na bruk, a gracze - pomimo, że im się gra podobała i chcieli by zagrać w drugą część, to nie zagrają.

Tutaj troszkę zbaczamy z tematu, ale popatrz na tą sytuacje z takiej strony :) Zostaną tylko firmy, które produkują gry jakościowe i rzeczywiście będą walczyć pazurami żeby przyciągnąć naszą uwage :)

Wiesz moje nastawienie, że odsprzedaż gier powinna istnieć jest związana z tym, że w swoim życiu zaliczyłem mnóstwo tzw. "facepalmów" po kupnie gry :)

Zarith -> Większość moich gier to właśnie premierówki niestety. Także kwestia jak na to patrzysz :)

Greggster -> Wybacz, ale ściągnięcie jakiegoś patch'a osobie, która potrafi używać google nie zajmuję więcej czasu niż na steamie. Społeczności wielu topowych gier miażdżą te Twoje społeczności ze Steam. True story. Co Ty myślisz, że ludzie odpowiedzialni za doping i oprawe na Intel Extreme Masters pochodzą z forum steam przykładowo ? Masz śmieszne argumenty imo.

25.01.2013 17:22
Majkel Dżordan
😉
34
odpowiedz
Majkel Dżordan
19
Generał

która potrafi używać google nie zajmuję więcej czasu niż na steamie

A jak ktoś nie umie używać? Tak poza tym po uj szukać na google, jak samemu może ściągać? Hm?
Na siłę bróbujesz wciskać, że Steam to nic, nie jest jakąś wielką rewolucją, ale na pewno jest narzędziem ułatwiającym granie wielu osobom. Jak ktoś chce się babrać samemu i mieć pudełko- kupuje pudełkową. Jak ktoś chce tylko grać bez szukania patchy i mieć dostęp do pobrania gry wszędzie bez płyt- kupuje na Steamie. A to że np. gra pudełkowa wymaga Steama, to zażalenia róbcie do producentów tych gier, a nie do samego programu czy firmy Valve.

Greg podał dobre argumenty, ty je odbierasz dziwnie i mam odczucie lekkie hejterstwa (nie obraź się).

25.01.2013 18:00
lipt0n
35
odpowiedz
lipt0n
78
Atlas zbuntowany

to NIE jest twoja własność. Też byś chciał pracując twórczo, żeby twój produkt trafiał do większej ilości osób bez żadnych profitów?

To jest moja własność i nic tego nie zmieni. Niestety rządy bardzo chętnie pomagają korporacjom. I stąd mamy takie kwiatki prawne, które służą takim a nie innym podmiotom ze szkodą dla konsumenta. Drugiej części nie skomentuje bo to typowe zlewatczałe myślenie, od którego rzygać się chce.

Czy na pewno odsprzedaż gier jest taka niewinna?

OJP. Czy ja dobrze widzę ?! Zedytuj to, bo aż oczy bolą.

Masz firmę produkująca gry komputerowe. Stworzyliście grę klasy AAA+ za 20 mln dolców, nakładem pracy kilkudziesięciu osób przez parę lat.
I ... sprzedaliście JEDNĄ kopię.
Bo ludzie - oczywiście jest to założenie - akurat się zmówili na tę konkretną grę i odsprzedają ją sobie.
W grę zagrało 5 mln użytkowników, a Ty zarobiłeś 49,99$. Za tę jedną kopię.

Ad absurdum "totalum" ? Ludzie kupują gry i mimo rozwoju wszelkich technologii p2p ilość sprzedanych gier z roku na rok się zwiększa ( pomijam fakt, że na produktach przeznaczonych do MP, bez własnego klucza nie pograsz). Niesamowite, nieprawdaż ?

Nie starałbyś się robić wszystkiego, żeby jednak coś na niej zarobić?
Lobbując prawo niezgodne z rzeczywistością/ starając się o przywileje ze strony kasty rządzącej ? Ciekawe, ciekawe. Może gdyby twórcy zajęli się robieniem lepszych gier lub ich dopracowaniem to by więcej sprzedawali.

Dla producenta gry odsprzedaż jest równie wkurzająca jak piractwo. Pozbawia go zysku. I nie chodzi mi o "no to co, przecież i tak na niej zarabiają". Ja piszę o skrajnych (hipotetycznych) przypadkach, gdzie firma pada, kilkadziesiąt osób idzie na bruk, a gracze - pomimo, że im się gra podobała i chcieli by zagrać w drugą część, to nie zagrają.
Bo sami doprowadzili do upadku firmy.
A nikt inny nie zaryzykuje wydania następnej części, żeby sytuacja się nie powtórzyła.

No i co z tego. Jak jesteś głodny to kradniesz ?

W wymiarze finansowym odsprzedaż gier jest tak samo zła jak piractwo.

Obie rzeczy w żadnym wypadku nie są złe. To jest postęp i należy tylko się cieszyć, że dożyliśmy do czasów w którym wszelka kultura/rozrywka jest tak łatwo osiągalna dla każdego, bez względu na jego portfel.

STEAM sie obecnie broni tylko i wyłącznie świetnymi promocjami i lepszym działaniem niż konkurencja ( tragiczny ORIGIN ).

25.01.2013 18:12
zarith
36
odpowiedz
zarith
246

istnieje handel używanymi samochodami, książkami, filmami, meblami i tysiącem innych rzeczy i jakoś to wszysko działa... producent ma prawo do zysku za sprzedany egzemplarz swojego dzieła i tylko tyle - po sprzedaży dzieło przechodzi na własność kupującego. w tym akurat aspekcie nie widzę żadnej różnicy między dobrami fizycznymi a intelektualnymi.

25.01.2013 18:15
A.l.e.X
37
odpowiedz
A.l.e.X
153
Alekde

Premium VIP

Steam pojawił się w użytku w 2004 roku i dokładnie można mieć 8 letni medal (znaczek) za jego używanie zgodnie z premierą Half-life 2 - i taki mam (konto w stopce), więc 10 lat może dotyczyć to samego projektu. Gry nigdy nie zostaną usunięte chyba, że nakazem sądu jakaś gra zostanie usunięta i nawet wtedy przysługuje ci prawo do odszkodowania. Jeśli mówimy o sumie do 10 000 USD steam proponuje arbitraż przez trzecią firmę w tej sprawie i koszty do pokrycia po jego stronie nawet jeśli wygra, powyżej tej sumy każdy we własnym zakresie. Jeśli steam'owi choć raz potknie się noga to będzie to jego koniec biznesu, więc nie ma takiej opcji mimo umowy. Nigdy nie spotkałem się z usunięciem jakieś gry z konta steam, suport działa dobrze, a wszystkie kwestie są wyjaśniane na korzyść użytkownika. Więc bez obawa im zależy o wiele bardziej aby to działało doskonale niż nam jako kupującym.

25.01.2013 18:50
nagytow
38
odpowiedz
nagytow
146
Firestarter

Oh jak mi sie podoba to narzekanie. Oczywiscie nikomu nie przeszkadzaja zadne warunki i licencje gdy kupuje/aktywuje gre na Steamie.

Jak mi sie cos nie podoba czy nie odpowiada, to tego nie kupuje - proste.

[33] ttwizard

Od razu powiem, ze nie jestem fanbojem Steama, ale tez nie hejterem. Steam to dla mnie bardzo wygodne narzedzie, mozna powiedziec zlo konieczne.

Wspomniales o braku zalet Steama. Ja mam trzy:

- Patche: Nie kazdy sledzi non-stop co sie dzieje w swiecie gier. Steam to bardzo wygodne narzedzie i podoba mi sie, ze wszystkie aktualizacje mam automatycznie. Gdyby nie to, to pewnie zadnej gry bym nie mial spatchowanej. Zgadzam sie, ze kazda gra moglaby sprawdzac aktualizacje przy uruchomieniu, ale wtedy przy kazdej sesji multi zaliczalbym opoznienia, bo trzeba by bylo sciagnac patcha (nierzadko kilkaset MB i wiecej) i go zainstalowac. Steam zrobi wszystko za mnie i to w tle, gdy pracuje, ogladam film czy gram w cos innego.

- Prawie cala kolekcja w jednym miejscu: Kiedys probowalem bawic sie w DRM-Free i kupowalem gry bezposrednio od producentow (jesli sie dalo) lub w sklepach, ktore takie wersje oferowaly. Problem w tym, ze pozniej szybko o takim zakupie zapominalem i przy nastepnej promocji znow kupowalem. Skonczylo sie na tym, ze mialem niektorych gier po 3 czy 5 kopii. Nie potrafie sie na tyle zorganizowac, zeby gdzies to wszystko spisywac i magazynowac. Nie ma sensu, Steam robi to za mnie. Dla mnie klient to bardzo wazna rzecz, jego brak to powod tego, ze zrezygnowalem z GOGa.

- Overlay: Wedlug mnie swietna sprawa. Ja gram w jedna gre, znajomi w inna, a i tak mozemy chatowac bez wychodzenia z gry. Komunikacja glosowa odpada, bo korzystam do rozmowy z osobami, z ktorymi gram. Do tego np screenshoty, ktore trafiaja w jedno miejsce, niezaleznie od tego w co gram. Steam ulatwia mi komunikacje i organizuje okolo-growe rezczy (np wspomniane screenshoty).

Do tego dochodzi jeszcze Steam trade, zakupy grupowe i mega promocje, ale to juz pomniejsze sprawy.

Wad nie wymieniam, dosc sie ich przewinelo. Dosc powiedziec, ze dla mnie zalety przewazaja nad wadami i dlatego korzystam ze Steama.

[35] lipt0n Dla ciebie piractwo nie jest zle, dla innych jest. Liczy sie to, czy jest legalne czy nie. Moralnosc nie ma tu nic do rzeczy. Prawo jest prawem, nalezy je przestrzegac.

25.01.2013 19:05
lipt0n
39
odpowiedz
lipt0n
78
Atlas zbuntowany

Prawo jest prawem, nalezy je przestrzegac.

Naiwniak ! Jak będą kazać strzelać do rudych to nie będziesz miał oporów ?
Po drugie w obecnym systemie ( demokracja liberalna ? ) nie ma prawa, jest tylko wola rządzących.

25.01.2013 19:20
nagytow
40
odpowiedz
nagytow
146
Firestarter

Pomijajac fakt, ze mowimy tu tylko o grach, to nie, nie mialbym oporow. Moge strzelac do czegokolwiek i kogokolwiek. Ale skoro nie podoba ci sie polskie prawo, sa inne panstwa na swiecie.

26.01.2013 06:39
41
odpowiedz
komenty
69
Senator

Uwielibiam Steama (640 gier). Najważniejsza zaleta, której nie wymieniłeś to fakt, że wszystkie gry mam w jednym miejscu, w dowolnej chwili mogę je sobie ściągnąć albo skasować. Do tego same się aktualizują. Gier nigdy nie sprzedawałem i nie mam zamiaru, więc w ogóle mi to nie przeszkadza. Jeśli chodzi o zakupy starych gier to spójrz na GoG. Tam w znacznym stopniu kupowali ludzie, którzy grę już raz kiedyś kupili (w latach 90.). Teraz kupowali ją po raz drugi i im to nie przeszkadzało, bo była tania, a mieli wielką ochotę w nią zagrać. Właśnie dlatego to ryzyko jest mało istotne.

26.01.2013 09:04
ttwizard
42
odpowiedz
ttwizard
152
AzoriuS

Majkel Dżordan ->

Greg podał dobre argumenty, ty je odbierasz dziwnie i mam odczucie lekkie hejterstwa (nie obraź się).
Gregg nie podał argumentów w sposób przekonujący, dlatego też dostał taką odpowiedź. Zauważ, że na wszystkie odpowiedzi staram się odpowiadać solidnie(może jakieś błędy gramtyczne popełniam, ponieważ piszę bardzo szybko, piszę co myśle), więc daleko mi do hejtowania. Hejter to jest osoba, która na siłę próbuję hejtować x sprawe nie posiadając argumentów.

Przykład dlaczego Greggster wyprowadził mnie z równowagi to np:
to NIE jest twoja własność. Też byś chciał pracując twórczo, żeby twój produkt trafiał do większej ilości osób bez żadnych profitów?

To może nie jest moja własność w świetle prawa, ponieważ taki steam świetnie się wycwanił pod tym względem. Używanie prawa jako zasłony dla swoich czynów jest dla mnie przestępstwem :P Oczywiście o tym było już mówione, ale najbardziej przyczepiam się do stwierdzenia, że sprzedaż gier przez "właściciela" sprawiała, że producent nie miał ŻADNYCH ZYSKÓW. Zmniejszyły się zyski... to na 100%, ale jednak jakoś wszyscy funkcjonowali. Oczywiście oprócz biednego Ubisoftu, który ciągle jest biedny i pokrzywdzony przez graczy PC. oh jej... szkoda, że w przeciągu ostatnich lat jedyną dobrą grą jaką wypuścił jest Farcry 3(ok teraz hejter się obudził, przepraszam i postanawiam poprawę:) Opinia bardzo subiektywna)

nagytow ->
Oh jak mi sie podoba to narzekanie. Oczywiscie nikomu nie przeszkadzaja zadne warunki i licencje gdy kupuje/aktywuje gre na Steamie. Jak mi sie cos nie podoba czy nie odpowiada, to tego nie kupuje - proste.

Przeszkadzają. Jednakże nie jestem aż takim narwańcem aby nie kupować gier ze względu na Steam. Steam wytyczył pewną ścieżkę za którą podążają praktycznie wszyscy twórcy gier, więc jeśli byłbym takim super narwańcem i wyszedł na ulice protestować przeciwko Steam to... nie zagrałbym w żadną nowość od kilku dobrych lat. Rozmawiamy w tym wątku na temat wad i zalet Steam oraz tej ścieżki jaką wytyczył dla reszty producentów. To nie jest tak, że Valve urwało mi rączki + nóżki i teraz nie będę korzystać z ich dzieła. W tym wątku staram się pokazać Steam z tej złej strony oraz troszkę bagatelizować na temat samych plusów Steam. Innowacji ja bym się w tym systemie nie doszukiwał. Steam spełnia swoje funkcje i jakoś to działa, ale ja sam jestem w 100% przekonany, że gdyby nie było "chmury" to nawet byśmy zbytnio tego nie odczuli ;) Natomiast ja sam używam Steam za sprawą wielu tytułów Valve takich jak seria Left4dead, jednej z najbardziej grywalnych i dających frajde gier ostatnich lat :). To nie jest tak, że ja na siłe zrezygnuje z chmury tylko dlatego, że nie jestem zwolennikiem pewnych aspektów cyfrowej dystrybucji.

Jeżeli chodzi o zalety, które wypisałeś. Podoba mi się, że solidnie próbowałeś wyjaśnić dlaczego właśnie te zalety są dla Ciebie bardzo istotne. Do mnie te zalety, które wypisałeś nie przemawiają, w szczególności argument o kolekcji w jednym miejscu. Jeżeli nie pamiętasz swoich gier... tzn, że grasz w słabe gry, które nie zapadają w pamięć ! :) Oczywiście piszę to z przymróżeniem oka.
----

Tak pytam z ciekawości... czy jeśli chce zainstalować grę to muszę zawszę ściągać ją na nowo prawda ? Nie można w Steam pobrać samej instalacji i np umieścić ją na płycie. Pytanie czysto informacyjne.

26.01.2013 09:07
Hellmaker
43
odpowiedz
Hellmaker
258
Legend

zarith ---> Sugerujesz, że powinno się handlować grami tak jak np. samochodami?
No dobra. Czyli jesteś w stanie płacić za grę CAŁĄ wartość danej gry?
Zauważ, że w przypadku samochodów, mebli, itd. płacisz za całość danego produktu - produkcja, materiały, marża, czas pracy, itd. - to jest cena końcowa tego produktu. W końcu stajesz się właścicielem produktu.
A cena gry jest liczona zupełnie, ale to zupełnie inaczej.
Więc porównanie "istnieje handel używanymi samochodami, książkami, filmami, meblami i tysiącem innych rzeczy" - jest absolutnie nietrafione. Całkowicie i absolutnie bezsensowne.

Już bardziej pasowałoby porównanie gry do leasingowanego samochodu - chociaż oczywiście też nie do końca. Bo bez zgody podmiotu udostępniającego Ci ten samochód nie możesz go sprzedać - w końcu dopóki nie spłacisz całego leasingu, to nie jesteś jego właścicielem - płacisz tylko za użytkowanie go.

lipt0n ---> Nie, to nie jest Twoja własność. Chyba, że zapłacisz za całość gry. Patrz odpowiedź do Zaritha. Reszta odnosi się w całości do tego właśnie założenia.

"OJP. Czy ja dobrze widzę ?! Zedytuj to, bo aż oczy bolą." - Co Cię w tym boli?

"Ad absurdum "totalum" ?" - tak właśnie. Bo w inny sposób do niektórych (spojrzyj na samego siebie) nie dociera prosty fakt, że odsprzedaż gry pozbawia producenta pewnej części zysku.

"No i co z tego. Jak jesteś głodny to kradniesz ?" - a co to za kretyńskie porównanie? Co to ma do odsprzedaży gry?

"Może gdyby twórcy zajęli się robieniem lepszych gier lub ich dopracowaniem to by więcej sprzedawali." - jak niby? Skoro wg Ciebie tak piractwo jak i odsprzedaż kwitłaby w najlepsze? Procentowo nadal by sprzedawali tyle samo. A przy zwiększonych kosztach nie liczyłaby się ilość sprzedaży, tylko stosunek sprzedanych do spiraconych/odsprzedanych. Wychodziliby na to samo.
A biorąc pod uwagę mentalność takich ludzików jak Ty, to by zarabiali jeszcze mniej, bo przecież ani piractwo ani odsprzedawanie gier nie są złe i zgodnie z postępem będą się zwiększać.

"Obie rzeczy w żadnym wypadku nie są złe. To jest postęp i należy tylko się cieszyć," - nie no oczywiście, kradzież nie jest zła.

Naprawdę chciałbym, żebyś miał firmę produkującą gry/oprogramowanie i ciekaw jestem czy nadal byś się cieszył z tego "postępu" jakbyś sprzedawał 1/10 tego co mógłbyś sprzedać.

26.01.2013 09:40
44
odpowiedz
Greggster
51
Pretorianin

ttwizard - a myślałem, że nie jesteś trollem:) jeśli nie rozumiesz prostego faktu, że pozbawiasz producenta zysku z jego twórczej pracy to nie mamy o czym gadać. To, że kiedyś było lepiej jest przyczyną braku takiego problemu z piractwem, ale to zupełnie inna para kaloszy - no chyba, że znowu powiesz, że to żadna rewolucja bo przecież były bazary z kopiami. Tak więc z wyprzedzeniem. bazar<piratebay.

Porównanie do samochodu świetne. Najlepiej wszystko wrzucić do jednego wora. Niektórzy to na prawdę..

26.01.2013 10:30
45
odpowiedz
Azirafal
121
Generał

Tak. Grami powinno się handlować dokładnie tak samo jak samochodami. I tak samo jak książkami, filmami, procesorami i gaciami. Jak ktoś chce mieć używane gacie, to jego wola.

Co to za argument, że mówiąc ogólnie producent TRACI cokolwiek. Może nie ZARABIAĆ, ale to już jest jego problem. Jeśli nie potrafi utrzymać klienta przy swoim produkcie, to może warto się zastanowić dlaczego, a nie blokować mu drogę.

Nie chce mi się klepać wykładów, ale zrobienie nowej gry i zrobienie nowego samochodu niczym się nie różni patrząc od strony projektu. Niczym. Bo to czy do zrobienia produktu potrzeba milion czy miliard dolarów i czy robić to będzie jedna czy tysiąc osób, to tylko kwestia skali. Tak samo nieważne jest czy produkt jest fizycznie dostępny czy to tylko zlepek bitów gdzieś w internecie.Kupując go płacę za prawo do jego wykorzystania. I do przekazania tego prawa komuś innemu.

Jak będziemy patrzeć od strony producenta, to odpowiedzcie mi drodzy ludzie na jedno jeszcze pytanie.
Czy jeśli na moim koncie steamowym gra moja żona, to już okradam producenta?

26.01.2013 11:59
Hellmaker
46
odpowiedz
Hellmaker
258
Legend

Azirafal ---> "ale zrobienie nowej gry i zrobienie nowego samochodu niczym się nie różni patrząc od strony projektu." - Ty tak na poważnie? Zdajesz sobie sprawę, że to co dostajesz jako właściciel, to jest PEŁNY koszt wytworzenia danego samochodu/gaci/procesora i płacisz PEŁNĄ cenę za produkt, który dostajesz. Dlatego właśnie przejmujesz prawa własności, bo opłacasz CAŁOŚĆ produkcji tegoż towaru.

Z grami sprawa ma się zupełnie inaczej. Diabła tam, nawet z książkami jest nieco inaczej niż z samochodem. Jeżeli nie rozumiesz tak podstawowych rzeczy, to po co się wtrącasz?

Skoro już tak ukochaliście porównywanie gier do samochodów, to wygląda na to, że kupując samochód zarazem nabywasz prawa do sprzedaży licencji/patentów/rozwiązań technicznych komuś innemu. No bo, przecież jesteś właścicielem samochodu, to również jesteś właścicielem wszystkiego co się z nim wiąże. Nieprawdaż?

"to może warto się zastanowić dlaczego," - może właśnie dlatego, że mu się to nie opłaca, bo jeden z drugim zamiast kupować u niego, kupuje równie pełnowartościowy produkt, a producent NIC z tego nie ma?

"Kupując go płacę za prawo do jego wykorzystania." - owszem.
"I do przekazania tego prawa komuś innemu." - nie.

"Czy jeśli na moim koncie steamowym gra moja żona, to już okradam producenta?" - nadal nie rozumiesz, prawda?

26.01.2013 12:56
47
odpowiedz
Greggster
51
Pretorianin

[46] właściwie wyjaśnił temat. Niemniej mam propozycję.

Sprzedam komuś grę, w zupełności legalnie będzie można ją potem odsprzedać, tylko tak:

Cena będzie zawierać:

-pensje dla pracowników
-amortyzację sprzętu
-licencję na programy
-proces produkcyjny
-itd..

Kupując CAŁY wytworzony produkt, możesz potem robić z nim co chcesz. Jest stworzony specjalnie dla CIEBIE bo płacisz za CAŁOŚĆ procesu z nim związanym. Still don't see the difference?

26.01.2013 14:49
lipt0n
48
odpowiedz
lipt0n
78
Atlas zbuntowany

Ciężko stwierdzić czy panom Hellmaker oraz Greggster wyprali mózg w korporacjach czy zwyczajnie trollują. Istnieje jeszcze trzecia możliwość, ale jej wymieniać nie będę...

Zrozumcie jedną rzecz, na szczycie rynkowej piramidy jest KONSUMENT i to jego prawa są najważniejsze ( szczególnie prawo własności ) i on jest głównym decydentem. Tworząc prawa chroniące inne, niższe podmioty zaciera się hierarchia - co wpływa na wiele rzeczy w tym jakość produktu. Gry od innych produktów różnią się jedynie tym, że sprzedaży często wchodzą jako produkty niegotowe lub pełne błędów. Wtedy jest fajnie co, i myślę że dosyć ciężko jest uzyskać zwrot $ czy uzyskać rekompensatę ?

A cena gry jest liczona zupełnie, ale to zupełnie inaczej.
No, tak tak. Pewnie tak samo jak te straty powodowane ściągnięciami :D

, że odsprzedaż gry pozbawia producenta pewnej części zysku.
Jak już pisałem wyżej. A po drugie I don't give a sh.... Moja własność i robią z nią co zechcę. Stolika też nie mogę sprzedać, bo przez to ktoś nie pójdzie do IKEI kupić nowego Huehehehe.
Proponuję jeszcze zakazać recenzji bo nie daj Boże kogoś zniechęcą do zakupu :/

Czekając na promocję na STEAMie pewnie też kradnę :D

Naprawdę chciałbym, żebyś miał firmę produkującą gry/oprogramowanie i ciekaw jestem czy nadal byś się cieszył z tego "postępu" jakbyś sprzedawał 1/10 tego co mógłbyś sprzedać.
Damn. A jak musieli się czuć dorożkarze gdy wymyślono samochody.... [*]

Polecam
Petycję producentów świec:
http://mises.pl/blog/2005/07/27/206/

27.01.2013 12:31
49
odpowiedz
komenty
69
Senator

-> lipt0n - prawa producentów też się liczą. A najważniejsza powinna być wolność. I ją mamy. Każdy producent oferuje gry na pewnych zasadach. Jedni rozdają je za darmo, inni zakazują odsprzedaży, jeszcze inni na nią zezwalają, są też różne poziomy cen. A ty, jako konsument, masz prawo wyboru od kogo kupujesz gry. Oczywiście ponosisz też ryzyko tego, że gra ci się nie spodoba i musisz sam ocenić, czy warto takie ryzyko podjąć. Ale takie samo ryzyko ponosisz przy wielu innych usługach.

27.01.2013 14:10
Hellmaker
50
odpowiedz
Hellmaker
258
Legend

lipt0n ---> Nie wiem kto z kolei Tobie wyprał mózg, ale "Moja własność i robią z nią co zechcę." - to gówno prawda. I na tej gówno prawdzie opierają się wszelkie Twoje argumenty. Ergo: wnioski też są gówno warte.
TO NIE JEST TWOJA WŁASNOŚĆ. Nośnik tak - gra nie.
To nie samochód, to nie stolik z IKEI, to nie gacie.

Ile razy mam to pisać?
Cena samochodu to wartość CAŁEGO procesu produkcyjnego, materiałów, czasu pracy, itd. CAŁOŚĆ.
W przypadku gry tak nie jest.
Ja wiem, że to trudne i mózg się przegrzewa, ale to są zupełnie inne rzeczy i zupełnie inaczej to wygląda.

"szczególnie prawo własności" - no właśnie. A prawo WŁASNOŚCI należy tu do producenta, a nie do Ciebie, do cholery! Zrozum to wreszcie, człowieku!

Jak pożyczasz DVD z wypożyczalni, to też masz prawo go sprzedać? Wbrew pozorom to jest bardzo podobne. Tyle, że w przypadku gry płacisz "dożywotnie wypożyczenie". Sama gra nadal nie jest Twoja.

"A jak musieli się czuć dorożkarze gdy wymyślono samochody...." - a co to ma do rzeczy? Skąd taki durny przykład? Słowo "postęp" w Twojej wypowiedzi odnosi się do czegoś zupełnie innego.

"Czekając na promocję na STEAMie pewnie też kradnę :D" - i kto tu sprowadza "ad absurdum"? Zdajesz sobie sprawę, że nawet przy promocji jakaś tam część zysku idzie do producenta? A w przypadku odsprzedaży gry - nie.

27.01.2013 15:04
lipt0n
51
odpowiedz
lipt0n
78
Atlas zbuntowany

Co za BETON, masakra.

Cena samochodu to wartość CAŁEGO procesu produkcyjnego, materiałów, czasu pracy, itd. CAŁOŚĆ.
W przypadku gry tak nie jest.

Na jakiej podstawie to wydedukowałeś ? To ile gra powinna kosztować ? Słyszałeś o czymś takim jak podaż ?? A wiesz, że podaż gry jest nieskończona, przez co de facto powinna ona kosztować 0,00 zł ?

no właśnie. A prawo WŁASNOŚCI należy tu do producenta, a nie do Ciebie, do cholery! Zrozum to wreszcie, człowieku!
Słabiutko z logiką, co ?

Jak pożyczasz DVD z wypożyczalni, to też masz prawo go sprzedać? Wbrew pozorom to jest bardzo podobne. Tyle, że w przypadku gry płacisz "dożywotnie wypożyczenie".

Jak pożyczam to zawieram umowę, jak kupuję grę to nic nie zawieram - naturalnie więc pudełko i cała jego zawartość jest moja lub też klucz kupiony przez sieć. Z tego tytułu powinienem mieć pełną swobodę operowania tymi rzeczami

a co to ma do rzeczy? Skąd taki durny przykład?
A to ma do rzeczy, że jak świat idzie do przodu to trzeba podążać razem z nim a nie naginać rzeczywistość przy pomocy rządów i prawa.

Zdajesz sobie sprawę, że nawet przy promocji jakaś tam część zysku idzie do producenta? A w przypadku odsprzedaży gry - nie.

Idąc twoja logika okradam producenta bo za grę w promocji zapłaciłem 25 zł a nie 99.... ileż $$$ stracił. Teraz zbankrutuje :/

Maszynę kopiującą z miejsca byś zakazał ?

28.01.2013 15:49
lipt0n
52
odpowiedz
lipt0n
78
Atlas zbuntowany
28.01.2013 15:54
Hellmaker
53
odpowiedz
Hellmaker
258
Legend

lipt0n ---> Mam wrażenie, że to "0" w Twojej ksywie to Twoje IQ. I to w okresie szczytu intelektualnego.
Ręce opadają. I dobrze, że nie masz żadnego wpływu na jakiekolwiek prawa własności, a szczególnie intelektualnych.

28.01.2013 16:08
😐
54
odpowiedz
zanonimizowany315478
93
Legend

jestem przerazony postawa niektorych w tym watku

najbardziej mnie rusza ten argument ze biedni developerzy to sa po prostu na skraju ubostwa i wymarcia, bo niedobrzy gracze handluja uzywkami. moze gdyby nie wypuszczali gownianych produktow to wiecej osob kupowaloby ich gry z pierwszej reki.

28.01.2013 16:40
zarith
55
odpowiedz
zarith
246

płacąc za grę, również płacę za całość procesu produkcyjnego a nawet i więcej - gier nie tworzy się w nieskończoność, ale sprzedaje się je w nieskończoność.

przy okazji, jedna rzecz do przemyślenie. firma komputerowa a w roku 2010 wyprodukowała grę, a ponieważ pan ustalający budżet wiedział co robi, gra zwróciła się powiedzmy po trzech miesiącach. od tej pory, każdy sprzedany egzemplarz to czysty zysk. firma samochodowa b w roku 2010 wyprodukowała i sprzedała x samochodów na czym zarobiła ileśtam pieniędzy. dopóki firma b nie wejdzie na rynek używanych samochodów, w życiu nie zarobi już ani grosza na produkcji za rok 2010.

28.01.2013 16:51
lipt0n
56
odpowiedz
lipt0n
78
Atlas zbuntowany
Image

#53

Miło mi było ciebie zaorać. Polecam się na przyszłość !

28.01.2013 16:57
ReaLynX
57
odpowiedz
ReaLynX
34
Hejdasz

Steam, nie steam...

Mam konto na steamie, oczywiście głównie dla gier Valve (i multi CoD-ów), ale korzystam z niego tylko, jeżeli muszę. Nie jara mnie kupowanie gier przez steama, czy w ogóle w dystrybucji cyfrowej, bo lubię mieć pudełka na półce, mimo, że w wielu przypadkach jest to kosztowniejsze. Szkoda, że coraz więcej produkcji jest od razu dyktowanych pod steama. Ale to taki marketing, prawda? Jest Steam, jest Origin, jest UPlay...

@Edit. Chociaż tak jak pisze w artykule - skutecznośc takich platform w walce z piractwem to ogromna zaleta. Skoro gracze nie umieją szanować własności, niech i będą konta i przypisywane klucze. Byleby to nie wyparło moich ukochanych pudełek... :(

gameplay.pl Steam rewolucjonista, który odmienił gaming na PC