Co prawda sezon na grzyby mamy już za sobą ale przez przypadek natknąlem sie na ciekawy artykuł na ten temat co skłoniło mnie do refleksji. Jak wiadomo w Państwach socjalistycznych władza ma obowiązek dbać o obywateli bo jest ich właścicielem stąd np. obowiązek zapinania pasów w samochodzie żeby nie stała się nam krzywda. Władze Italii poszły dalej, w trosce o zapewnienie bezpieczenstwa obywatelom wprowadzono specjalne legitymacje do zbierania grzybów leśnych. Tak wiele sie słyszy o zatruciach grzybami łatwo pomylić kanie z muchomorem sromotnikowym. Taka legitymacje można by otrzymać po zdaniu egzaminu na znajomość grzybów jadalnych i niejadalnych oraz sposobów przygotowywania potraw z nich przed specjalną komisją. Co sądzicie o tym pomyśle?
http://www.rp.pl/artykul/930160.html
Niebawem w Polsce. Lasy są przecież w większości państwowe.
Pomysł nie jest zły. Jest to podstawa do opodatkowania grzybiarzy. Nie będzie nikt bez kartoteki zbierał państwowych dotowanych grzybów.
Tu akurat jestem za. Dlaczego? Ano dlatego że pójdzie taki jeden "znafca" z drugim do lasu, nazbiera pięknych grzybków, w domu ugotuje zupkę / obiadzik - a potem mamy akcje w stylu "5 latek walczy o życie" plus przeszczep wątroby. Za co wszyscy płacimy bo raczej tacy delikwenci nie są obciążani kosztami.
A tak - legitymacja uprawniająca była? Nie było... no to płaci Pan/Pani z własnej kieszeni za leczenie/itp.
[4] +1
Zaraz watek zostanie usuniety, porusza sprawy zwiazane z polityką.
Oczywiscie jestem za tymi legitymacjami. Dodatkowo proponuje rozszerzyc zakres uprawnien strazy lesnej, do sprawdzania tych legitymacji oraz mozliwosc przeszukiwania samochodu w poszukiwaniu nielegalnych grzybow, z opcja rozwiniecia na przeszukiwanie takze domow.
Posiadacz legitymacji powinien to logiczne, placic coroczna skladke, ktora zostanie przeznaczona na ofiary muchomorow. Do zarzadzania powyzszymi funduszami nalezy wyznanczyc odpowiednia komorke miedzyresortowa min.finansow-rolnictwa-ochrony zdrowia, ktora dodatkowo zajmie sie akcja informacyjna.
Aby sprzedawac grzyby nalezaloby przejsc dodatkowe szkolenie wraz z materialem dot poprawnego przechowywania grzybow. Oczywiscie licencja taka wiaze sie z wyzszym kosztem corocznym.
W przypadku zatrucia jakiejkolwiek osoby z rodziny zbieracza bez legitymacji szpital przed przystapieniem do akcji ratunkowej pobiera zabezpieczenie finansowe, na wypadek jakby zbieracz nie mial odpowiednich srodkow. W przypadku zgonu takiej osoby, zbieracz bez legitymacji idzie do wiezienia.
Fajne. Mogę tylko dodać od siebie, że w Polsce jest zapotrzebowanie na państwo socjalistyczne. To jest mentalna pozostałość po PRLu. Niektórzy autentycznie oczekują by państwo polskie znalazło im pracę albo by przewinęło im pieluchy.
Niestety, takich lemmingów jak pan z #4 jest w Polszy cała masa.
Dziki kraj !
Tu akurat jestem za. Dlaczego? Ano dlatego że pójdzie taki jeden "znafca" z drugim do lasu, nazbiera pięknych grzybków, w domu ugotuje zupkę / obiadzik - a potem mamy akcje w stylu "5 latek walczy o życie" plus przeszczep wątroby. Za co wszyscy płacimy bo raczej tacy delikwenci nie są obciążani kosztami.
A tak - legitymacja uprawniająca była? Nie było... no to płaci Pan/Pani z własnej kieszeni za leczenie/itp.
Hahahahahahaha... Dawno się tak nie ubawiłem. Mamy problem z egzekwowaniem przestrzegania przepisów ruchu drogowego czy prawa karnego. A kto by pilnował "nielegalnych" grzybiarzy?:D
Osobne legitymacje powinny być też na jagody i jeżyny, w końcu je też można pomylić z muchomorem sromotnikowym, jak się coś wypije podczas zbierania. O właśnie, przypomniała mi się ta ważna sprawa, obowiązkowy zakaz picia w lesie, dla bezpieczeństwa zbierających. Przecież i zabłądzić łatwiej, i potknąć się, i butelka może pożar wywołać, to już abstrahując od możliwości pomylenia jagody z muchomorem sromotnikowym.
A moze wreszcie wprowadzimy egzaminy dla (p)oslow? Test inteligencji, uczciwosci, logiki, wiedzy ogolnej. Ilu by zdalo?
Wcale nie byloby to takie glupie może, ale pod jednym warunkiem - ze dotyczyloby grzybiarzy handlujacych przy drogach.
Inna sprawa ze jestem przekonany ze egzamin bylby taki, ze grzybiarz z 30-letnim stażem rozpoznajacy grzyby po wydawanych odglosach moglby sie potknac.
/edit Kłosiu - jak widze kolesia rzucajacego butelke w terenie to mam ochote podejsc, podniesc i wepchnac na sucho w intestinum crassum i puscic go w dalsza droge :) Niezaleznie od zagrozenia pozarowego. Ot takie moje poczucie estetyki.
koniec jest blisko - w wiekszej czesci Belgii jest zakaz zbierania grzybow, a lasy sa tu ogromne (wystarczy spojrzec jakie parki przechodzace w lasy sa w samej Brukseli)
wystarczy mieszkac lub pracowac w jednej z dzielnic przylegajacych do lasu i w trakcie przerwy obiadowej mozna zebrac siatke prawdziwkow (znam ludzi, ktorzy tak zbieraja)
policja ma prawo przeszukac Ci w lesie plecak i siatki, jak znajdzie grzyby to nie jest wesolo:)
Z jednej strony niby dobry pomysł, ale z drugiej, teraz przynajmniej trwa selekcja naturalna i trochę mniej idiotów po tym świecie chodzi.
el.kocyk: Tak wlasnie slyszalem ze na zachodzie bywaja kraje z zakazami.
Wg mnie to jeden z przykladow upadku cywilizacji zachodniej ;)
ja tego nie kumam
ja nie zbieram, nie znam sie, wiec nie szaleje
jak jestem w gorach to potrafie zebrac kurki jak mi ktos pokaze gdzie rosna:)
a ile jest takich zatruć grzybami? 1?2? 50?
a ile jest pośliźgnięć w łazience i spowodowanych tym zgonami czy ciężkimi obrażeniami?! i potem takiemu delikwentowi trzeba zszywać głowę, badać mu mózg jakimis tomografami, opłacać analize takich zdjęc itd? z moich podatków!? bo gościowi nie chciało sie założyć klapków do kąpieli?!
wprowadzić licencje i obowiązkowe szkolenia z używania łazienki!!one
[19]
a ile jest takich zatruć grzybami? 1?2? 50?
moze i niewiele ale przez brak przepisow gina NASZE DZIECI (patrz -> jakis cholerny tomek z tamtego roku o ktorym pieprzyli przez caly czas)
A ja się zgadzam z Thunem, gdyby nie takie zatrucia jak np. ten Tomek z zeszłego roku to nie potrzebował by przeszczepu, a ta wątroba mogła by iść dla kogoś innego, kto również jej potrzebował.
Co do postu pierwszego, zabrzmiało to tak jak by w nakazie zapinania było coś złego, a jest to bardzo dobra rzecz, bo jak ktoś jest głupi to trzeba za niego myśleć. A jak nie widzisz potrzeby zapinania pasów to współczuję Tobie, a jeszcze bardziej osobom z którymi jeździsz.
@ZgReDeK
Po pierwsze pisze się "leming" - bo tak brzmi poprawna nazwa tego gryzonia w języku polskim :)
Po drugie - niby dlaczego uważasz mnie za przedstawiciela tego gatunku? Sugerujesz że jest tak wysoko rozwinięty że posiadł umiejętność korzystania z Internetu i znajomości języka?
Widzę że nic mądrego nie masz do powiedzenia, poza obrażaniem innych mimo że nie masz zielonego pojęcia o mnie. Ale nie, po co napisać coś mądrego? łatwiej anonimowo zgrywać wielkiego pana internetu.
Zgaduje że jeśli by była taka akcja(?) to zaraz by powstał jakiś "związek grzybiarzy"(oczywiście składka obowiązkowa) który by chodził po losie i.....grzyby rozsiewał(?).
Każdy niedzielny grzybiarz beż "legitymacji" spotkany w lesie na spacerze z runem leśnym dostawałby mandat i rekwirowanie dóbr (grzybów) na poczet partii.
W pierwszej chwili byłem zdania jak [4] ale po przeczytaniu [11] dotarło do mnie, że to w sumie bez sensu.
Żyjemy w demokracji, co oznacza, że każdy powinien mieć prawo być tak głupi jak chce pod warunkiem, że jego głupota nie wyrządza krzywdy innym. Wystarczy na to nałożyć zasady kapitalizmu (w którym też podobno żyjemy), a w szczególności to, że każdy za swoją głupotę musi płacić ZAWSZE i sam. Wyjdzie nam kraj mlekiem i miodem płynący ;)
Oczywiście, świetny pomysł, żeby ograniczyć liczbę zatruć. Tak samo świetny jak ograniczenie ruchu pojazdów do maksymalnie 30 kh/h na wszystkich drogach, żeby nie było wypadków.
Ale co widać, niektórym imbecylom ograniczanie swobody życia pasuje.
Thun
Po drugie - niby dlaczego uważasz mnie za przedstawiciela tego gatunku? Sugerujesz że jest tak wysoko rozwinięty że posiadł umiejętność korzystania z Internetu i znajomości języka?
Bo jesteś za regulacją czyjegoś życia, świadomym ograniczaniem wolności w imię tego, żeby tylko nie ucierpiała państwowa służba zdrowia.
Zł
Wystarczy na to nałożyć zasady kapitalizmu (w którym też podobno żyjemy), a w szczególności to, że każdy za swoją głupotę musi płacić ZAWSZE i sam.
No najwidoczniej nie żyjemy w kapitaliźmie. Gdyby było tak jak piszesz, obywatel mógłby np. zażywać narkotyki na własną odpowiedzialność i leczyć się za własne pieniądze. Ale my jesteśmy wlasnościa państwa, państwo (czyli politycy i urzędnicy) wie lepiej co jest dla nas dobre. Oni kierują naszym życiem, ale takim panom jak [4] najwidoczniej to odpowiada.
imbecylom ograniczanie swobody życia pasuje
W kwestii zrozumienia .. (a raczej niezrozumienia) - tym "imbecylom" chodzi o to, aby imbecylom ograniczyć swobodę. I jakby na to nie patrzeć są argumenty za .. bo jeśli ktoś kto nie wie, że grzyby mogą być trujące i po zebraniu daje je dziecku TO JEST IMBECYL!
Nie wolno nazywać imbecylem człowieka, który ma inne zdanie (ponadto to łamanie regulaminu forum) - wyluzuj z określeniami proszę.
Uzupełnienie:
obywatel mógłby np. zażywać narkotyki na własną odpowiedzialność
A co zrobiłbyś z tymi (boję się pytać) co wsiądą za kółko i na własną odpowiedzialność zagrożą mojemu, i Twojemu życiu - ja się na to nie zgadzam - niech powstanie "wyspa dla tych co chcą brać" - swoboda jednych nie jest swobodą jeśli zagraża swobodzie innych.
[28] patrz linijkę wyżej
ZŁ
W kwestii zrozumienia .. (a raczej niezrozumienia) - tym "imbecylom" chodzi o to, aby imbecylom ograniczyć swobodę. I jakby na to nie patrzeć są argumenty za .. bo jeśli ktoś kto nie wie, że grzyby mogą być trujące i po zebraniu daje je dziecku TO JEST IMBECYL!
Ale z jakiej racji chcesz ograniczyć imbecylom swobodę? To co imbecyle robią ze swoim życiem powinna być sprawa imbecyli i nikogo nie powinno obchodzić to co robią. Jak chcą się potruć to niech się trują.
swoboda jednych nie jest swobodą jeśli zagraża swobodzie innych.
Zgadzam się. Tylko co przeszkadza Tobie albo komuś, że sobie pozbieram trujące grzybki?
Tylko co przeszkadza Tobie albo komuś, że sobie pozbieram trujące grzybki?
Jeśli założymy (nawet niesłusznie - dla celów tej wymiany zdań), że to NIE po to aby jakiś 'związek miłośników grzybni" zgarnął kasę, to ja traktuję to jako sposób walki z ludźmi zagrażającymi swoim dzieciom (przykład wyżej - dzieci są niewinne), ludziom niszczącym lasy (zakładam, ze legitymację dostanie się za wiedzę, że np. nie wolno niszczyć ściółki) i walki z innymi "głupotami/patologiami" (w skrócie - leśnik wymieniłby więcej) ...
Oczywiście sam sens "tej walki" jest dyskusyjny, sposób jeszcze bardziej (o czym świadczy rosnąca temperatura ;),
ale to tylko próba rozwiązania pewnych problemów, które dotyczą także innych, którzy będą musieli po tych "imbecylach" posprzątać lub zapłacić. Nie ma się co "przezywać" - lepiej zaproponować coś lepszego lub użyć argumentów (inaczej dyskusja skończy się dziecinadą).
[29] - nie nie jestem, ale przeciw narkotykom wszelkiej twardości tak - zbyt wielu moich kumpli odwiedzam 1. listopada.
bo jeśli ktoś kto nie wie, że grzyby mogą być trujące i po zebraniu daje je dziecku TO JEST IMBECYL!
Dlatego dla tych kilku przypadków w roku trzeba nam więcej kontroli, zamordyzmu i państwa. Typowo czerwone myślenie godne największej pogardy.
PRL to będzie piknik przy tym co nam fundują i chcą jeszcze zafundować socjaldemokratyczne ścierwa.
Typowo czerwone myślenie godne największej pogardy.
Przesadzasz (w TYM przypadku) - karty wędkarskie istnieją od dawna i jakoś ludzie nie nazywają tego jak Ty.
Nie pisz tak (o tych ścierwach), bo ktoś się wqurzy i zgłosi naruszenie regulaminu - skasują nam ciekawą dyskusję.
Zakaz posiadania broni też jest od dawna ... można tak wymieniać i wymieniać....
A władza wprowadza kolejne i kolejne, systematycznie...
Tu nie chodzi o przedmiot regulacji tylko o sam fakt zaistnienia/tworzenia regulacji.
można tak wymieniać i wymieniać
Masz świętą rację, ale tylko przy założeniu, że żyjemy w świecie ludzi (nie wiem) normalnych .. nie miałbym nić przeciw posiadaniu broni, ale jeśli pomyślę, że jakiś ... zacznie sprawdzać celownik kierując tę broń na przedszkole .. niedawno jeden tak sprawdzał wiatrówkę.
Takie poglądy należy złożyć z rzeczywistością i przynajmniej spróbować przewidzieć skutki .. dla niektórych jedno życie wystarczy, aby wszyscy musieli zmienić nawyki. Dokąd ten "posiadacz broni" lub "wesoły kierowca" nie skrzywdzi kogoś Ci bliskiego - nie zrozumiesz tego "czerwonego myślenia".
ps. nie chcę legitymacji grzybowych
Więcej bezpieczeństwa? Ograniczyć wolność.
Wolność i bezpieczeństwo nigdy nie idą w parze w 100%. Trzeba znaleźć kompromis. Albo robisz co chcesz i czujesz się niepewnie, albo robisz to co Ci każą i wiesz, że jesteś bezpieczny.
44 listy z czasów płynnej nowoczesności. Zygmunt Bauman. Polecam:)
Jeśli egzamin i legitymacja za free- czemu nie. Ale jeśli będą kazać płacić znów jakieś śmieszne sumy, to niech się walą.
"Ci którzy rezygnują z Wolności w imię bezpieczeństwa, nie zasługują na żadne z nich. "
Thomas Jefferson
"I ten głupi co kijem bezpieczeństwo mierzył i ten co ślepemu bezpieczeństwo powierzył"
Starsze od Dźefersona i w dodatku swojskie.
A takie rzeczy jak TJ mówią zwykle ludzie posiadający ochroniarzy i po to aby nieposiadający ochroniarzy sfinansowali ich tym pierwszym.
Jak dla mnie prosta sprawa - zakazu jako tako być nie powinno, ale jeśli dorosła osoba w pełni władz umysłowych pójdzie na grzyby i przez przypadek się zatruje to powinna w całości pokrywać koszty leczenia, i już. Ktoś chce ryzykować? Tylko na własną odpowiedzialność.
A takie rzeczy jak TJ mówią zwykle ludzie posiadający ochroniarzy i po to aby nieposiadający ochroniarzy sfinansowali ich tym pierwszym.
--- ZŁ o słynnej sentencji Thomasa Jeffersona
ach, na wikicytaty to! :>
Jeśli egzamin i legitymacja za free- czemu nie. Ale jeśli będą kazać płacić znów jakieś śmieszne sumy, to niech się walą.
Kolego jesli cos jest za free to ktos za to płaci (pomyśl kto) no chyba ze uwazasz ze pieniadze w kasie budzetowej spadaja z nieba.
Kolego jesli cos jest za free to ktos za to płaci (pomyśl kto)
Trzeba zrobić audyt co się bardziej opłaca, wynająć firmę i zapłacić jej za to do czego dochodzimy w tej dyskusji ;)
A najlepiej dwie firmy (zapłacić dwa razy), które przedstawią odmienne punkty widzenia, dzięki czemu będzie można zapłacić trzeciej firmie, która dojdzie do tego, co tu piszemy ;)
Pieniądze z budżetu będą wydane zgodnie z zasadami ekonomii - dzięki czemu czwarty audyt (który będzie miał na celu ustalenie dlaczego nie ma pieniędzy ani na legitymacje, ani na edukację, ani na nic innego chroniącego lasy lub ludzi przed np. zatruciem grzybami) nie wykaże żadnych nieprawidłowości - pieniądze z Unii Europejskiej będą dobrze wydane, a ludziom będzie się żyło lepiej ;).
Powinno zakazać się zbierać wszystkiego co nie jest opodatkowane! Zbierać poziomki, jagody, grzyby i nie płacić państwu?! Szczyt bezczelności.
"Ci którzy rezygnują z Wolności w imię bezpieczeństwa, nie zasługują na żadne z nich. "
Jak ten Dżeferson przewidział tak dawno, że będzie Windows 8?
Degnar*: pojdzmy dalej jak ktos wpadnie pod samochod to leczenie niech tez ma na swoj koszt.Chyba ze ma wykupione specjalne ubezpieczenie .Jak ktos zlamie noge na nartach to samo.Generalnie niech ludzi placa za leczenie wszystkich przypadkow poza miejscem zamieszkania i praca.MOga siedziec na d...w domu.
Jesli by tak bylo to z lasów zrobiloby sie miasto. byloby pelno kanarow zaklucajacych spokoj i bezstresowy wypoczynek. Bylaby psychoza wsrod grzybiarzy. Kazdy jeden patrzylby na siebie z zastanowieniem czy to grzybiarz czy kontrol. Kolejny sposob wprowadzania nienswisci miedzy ludzi. Juz wystarczy ze na rybach odebrali przyjemnosc i spokoj. I tylko czy znow beda wmawiac ze smiece mimo ze mam smietniczke czy debile ktorzy dla zabawy przebijaja opony samochodu.
Takie rzeczy nie w Polsce nie z Polaka
Trochę OT, ale pod wieloma względami związane z tą dyskusją - jeśli ktoś nie czytał .. "Paradyzja" - Janusz Zajdel - jak ludzie reagują na zakazy.
Żeby mieć grzyba między palcami na stopach albo na ścianie od wilgoci też trzeba mieć legitymacje i zezwolenie?
Jak można pomylić kanie z muchomorem sromotnikowym? Bez jaj, ja sam bardzo rzadko zbieram grzyby, a dokładnie potrafie je rozróżnić. przecież te 2 gatunki znacząco się różią.
Dokladnie tak samo mowia ci co sie pomylili...
Państwo wogóle powinno jak najmniej wchodzić z buciorami w życie obywateli.
Jak grzyba nie znam to nie zbieram.
"Jak dla mnie prosta sprawa - zakazu jako tako być nie powinno, ale jeśli dorosła osoba w pełni władz umysłowych pójdzie na grzyby i przez przypadek się zatruje to powinna w całości pokrywać koszty leczenia, i już. Ktoś chce ryzykować? Tylko na własną odpowiedzialność."
Nierealne. Nagle zaczęłoby przybywać osób kupujących grzybki u dziadków na targu, których nikt nie widział. Skutek byłby taki, że grzybki tylko w sklepie, a do szpitala zgłaszasz się z paragonem zakupu w sytuacji zagrożenia życia.
chwila chwila, ale nie lepiej wprowadzic obowiazek wydawania paragonu a co za tym idzie posiadania kasy fiskalnej przez osoby sprzedajace grzyby na targu, przy drodze etc. z prądem mysle nie byloby problemu sa rozne agregaty, akumulatory itp w koncu zyjemy w XXI wieku
jeśli dorosła osoba w pełni władz umysłowych pójdzie na grzyby i przez przypadek się zatruje to powinna w całości pokrywać koszty leczenia.
Nierealne marzenia, trza by zmienić ten system leczenia co zbyt prędko nie nastąpi.
Ale przecież żeby móc sprzedawać grzyby ma targu trzeba już mieć jakąś tam legitymacje czy atest czy certyfikat czy ch... wi co...
A i wczesniej (nie doczytałem). Prównanie do karty wędkarskiej jest totalnie nie trafione. Ryba jest organizmem żywym, którego brak może zachwiać całym ekosystemem. Gdyby każdy sobie chodził łowić ryby to raz, że by się szybko skończyły a dwa, że ludzie by zwierzętom tylko krzywdę zrobili. Ja wiem, że grzybom bliżej do fauny niż do flory, ale jednak grzyb to grzyb i po kilku dniach odrośnie.
Jak ktoś jest ciężkim debilem i daje dziecku do zjedzenia muchomora sromotnikowego to wprowadzenie jakiś durnych legitymacji nic nie da. Ludzie będą zbierać grzyby nielegalnie (haha straż leśna o 5 rano przeczesuje las w poszukiwaniu kłusowników grzybowych btch pls). A jak ktoś ma przez własną głupotę otruć dziecko to zamiast muchomora poda mu konwalie majową albo wawrzynka myśląc że to porzeczka albo malinki.
Wprowadzenie takich głupich zakazów i kontroli nie nie pomoże na to, że raz na parę lat trafia się idiota, który robi jajeczniczkę z grzybkami małym dzieciom.
Alba_Longa Jaaasne to samo tyczy się setki innych wypadków. Jak ktoś dorosły sobie złamie nogę na nartach to też powinien płacić za leczenie. I tak samo ze stłuczeniami, przecięciami, złamaniami, wstrząsami, zatruciami, odmrożeniami i generalnie wszystkich którzy musza skorzystać z SORu. I straż pożarna też powinna być płatna. Przecież każdy dorosły wie, że niesprawna instalacja elektryczna może być przyczyną pożaru.
W latach 1977-2004 odnotowano w Polsce ponad 10274 zatruć grzybami, z których 601 okazały się śmiertelne źródło: http://www.pctox.pl
Czyli daje to 380 przypadków zatrucia w Polsce rocznie, z czego 22 śmiertelne. Oczywiście należy mieć uwagę, że 35 lat temu świadomość społeczna była dużo gorsza niż teraz i jest to jedynie średnia statystyczna... Mam wrażenie, że więcej osób umiera z głupszych powodów, na które nie trzeba mieć licencji...
Każdy sezon grzewczy w Polsce to około stu ofiar tlenku węgla
źródło: http://msw.gov.pl/portal/pl/2/10333/NIE_dla_czadu__konferencja_w_MSW.html
5 razy więcej niż zatruć grzybami rocznie a nikt jeszcze nie wpadł na pomysł stworzenia legitymacji użytkownika piecyków gazowych....
XXI wiek ludzie mają telefony z dostępem do netu grzyba nie potrafią sprawdzić.
a nikt jeszcze nie wpadł na pomysł stworzenia legitymacji użytkownika piecyków gazowych....
To akurat nietrafiony przykład - co prawda "ledigimacji" nie ma, ale sprawa teoretycznie jest pod kontrolą (państwa?) - przychodzi kominiarz i sprawdza to co się sprawdza i ktośtam testuje co jakiś czas instalację gazową, jeśli są jakieś usterki (teoretycznie) trzeba urządzenie wyłączyć/odciąć.
Niestety z drugiej strony statystyki dowodzą, że kontrola jest nieskuteczna .. ale gdyby nie kontrola to ile mielibyśmy wypadków .. niestety tego nie można zweryfikować doświadczalnie.
W założenu taka karta grzybiarza może przynieść pozytywne skutki (pomijając przywoływaną często teorię Darwina) np. w postaci większej ilości grzybów (bo może mniej będzie poniszczonych).
po teoriach tu głoszonych mozna przypuszczac ze za kilka lat świat bedzie wygladał tak: http://www.youtube.com/watch?v=LnHt75FbiDw
Moim zdaniem, przede wszystkim należałoby zacząć od utorzenia niewielkiej komórki specjalistów, którzy potrafiliby z wysoką skutecznością dokonać pełnej analizy zysków i strat.
Powinni wyliczyć czy bardziej opłaca się wydać pieniądze z budżetu na prewencję pod postacią na przykład darmowych broszur szkoleniowych (lub kosztujących tyle ile sam wydruk i opracowanie - np. ok. 2zł) oraz egzaminów sprawdzających, czy jednak tańsze jest leczenie ludzi poszkodowanych bezmyślnością swoją lub najbliższych.
To powinno dotyczyć większości spraw, które nie mają jednoznacznego rozwiązania.
Jestem też za tym, żeby leczenie i wyrządzone szkody z własnej kieszeni pokrywali ludzie, którzy je wyrządzili, jeśli zrobili to w pełni świadomie (lub nieświadomie, lecz świadomie dopuścili do powstania danej sytuacji).
należałoby zacząć od utorzenia niewielkiej komórki specjalistów
Tak .. patrz [43] - jako specjalista szczerze popieram takie pomysły - za około 400,- brutto za godzinę poprę lub uzasadnię bezsensowność każdego wniosku. A za dodatkowe kilka tysi napiszę z tego raport do którego nikt nie będzie miał podstaw prawnych ani merytorycznych aby go podważyć. Za pozostałe drobne zebrane na bankiecie podsumowującym działanie tej komisji wydrukujemy legitymacje lub plakaty informujące, że nie trzeba legitymacji.
Trzeba bedzie powolac Urzad do Spraw Grzybiarstwa i Zbioru Płodów Lesnych, zatrudnic z 10 k urzednikow ( musza byc oddzialy terenowe) i oni zaczna plodzic nowe regulacje :))
No właśnie w tym jest problem, że w Polsce każda nowa ustawa wiąże się z zatrudnieniem setek nowych urzędników do sprawdzeń i kontroli. A taka komórka o jakiej myślę, mogłaby się składać z max 10 osób, którzy nawet gdyby zarabiali po 100 tysięcy, to zapewne zarobiliby na siebie z naddatkiem liczonym w milionach...
Tyle, że to wiązałoby się często ze zmniejszeniem ilości stanowisk w budżetówce, a to z kolei pewnie poskutkowałoby protestami i "oburzeniem" społecznym, na co oczywiście rząd sobie pozwolić nie może.
Lepiej o takich rzeczach nie rozmawiać, bo Tusk albo jakiś inny idiota z PO podchwyci pomysł i wprowadzi w Polsce.
"Tyle, że to wiązałoby się często ze zmniejszeniem ilości stanowisk w budżetówce, a to z kolei pewnie poskutkowałoby protestami i "oburzeniem" społecznym, na co oczywiście rząd sobie pozwolić nie może."
Kolejna rzecz, ktorej najwyrazniej nie rozumiesz. To nie tak, ze rzad nie moze sobie pozwolic na zwiekszanie ilosci stanowisk w budzetowce. To spoleczenstwo nie moze sobie na to pozwolic, bo to ono za to placi, a nie rzad - rzad za nic nie placi - i wlasnie dlatego spoleczenstwo protestuje.
Lysack: przeczytaj post wysiaka.
Rzad ci nic nie daje chlopie.To ty utrzymujesz rzad.
Przestan czytac GW i przejrzyj na oczy.
Rzad wiekszosc pienidzy a przynajmiej dobre 30% marnuje na .Na wiele celow ale najwazniejszym jest zatrudnianie nowych pociotkow na stanowiskach urzedniczych.No i baaa sa jeszcze rodziny pociotkow.I tak to idzie .z kazdej sensownej inicjatywy otrzymujemy bubel za to z podpietymi do niego hordami wyglodzonych dolow partyjnych.
Widocznie źle się wyraziłem. Chodziło mi o to, że rząd, który dysponuje naszymi pieniędzmi, nie może sobie pozwolić na zmniejszenie ilości stanowisk w budżetówce. Taki zabieg spowodowałby falę protestów ze strony sfrustrowanych urzędników, którzy z kolei z łatwością uzyskaliby poparcie mediów, a sprawa stałaby się bardzo głośna. Coś takiego jest niedopuszczalne dla obecnego rządu, gdyż byłoby to w zasadzie jednoznaczne z przegraną w najbliższych wyborach.
Wy chyba zrozumieliście,że rząd nie może sobie pozwolić w sensie finansowym - mi chodziło tylko i wyłącznie o kwestie poparcia w następnych wyborach. Tworzenie nowych stanowisk przysparza wyborców - można to nawet nazwać pośrednim kupowaniem głosów za nasze pieniądze.
Powołanie prostej komórki do spraw analizy kosztów wykazałoby, że duża część budżetowych pieniędzy jest marnowana na różne rzeczy - począwszy właśnie od biurokratycznych stanowisk, poprzez niegospodarność, aż po przesadne koszta usuwania skutków względem wydatków jakie mogłyby iść na prewencję.