Szkoda tylko, że nie jestem obywatelem USA i nie mogę na gościa zagłosować.
https://www.youtube.com/embed/6TiXUF9xbTo
Film Actors Guild broni demokracji przed prawakami.
"i słusznie robi"
Oczywiscie, juz 8 lat temu Alec Baldwin wytlumaczyl dlaczego filmowcy lubia sie mieszac do polityki.
By following the rules of the Film Actor's Guild, the world can become a better place; that handles dangerous people with talk and reasoning; that is the fag way. One day you'll all look at the world us actors created and say, "wow, good going, fag. You really made the world a better place, didntcha, fag?"
I z tego samego zrodla:
As actors, it is our responsibility to read the newspapers, and then say what we read on television like it's our own opinion.
Mnie do nikogo nie trzeba przekonywać, przecież on nie będzie moim prezydentem, a na wybór nie mam żadnego wpływu.
Rod -> Powinno Cię to obchodzić. Wszakże prezydent USA to "Leader of the Free World". Może to i kolokwializm, ale w Ameryce ma się dobrze, więc... :)
Phew. Jedyny sensowny kandydat, Ron Paul, przegrał walkę o nominację partii republikańskiej z Romney'em.
Gdybym był obywatelem USA, to zastanawiałbym się teraz, komu oddać mój głos - Stein, czy Johnsonowi...
Faolan -> No to Romney będzie miał problem, bo go za żadnego lidera nie uważam. Ot kolejny prezydent sztucznego kraju będącego właściwie Anglią 2.0 z zawyżonym poczuciem własnej wartości.
a więc tak wygląda współczesny sposób robienia kampanii w USA... hmm w sumie kandydaci opowiadają bajki o poważnych sprawach, to czemu i reszta nie może.
będącego właściwie Anglią 2.0 z zawyżonym poczuciem własnej wartości.
A to niby źle? Fajnie byłoby, gdyby i Polska była tak postrzegana
A mam to w "dupie" - bez względu na to kto wygra to i tak USA będzie dymało Polskę.
Hmm.... Logiczne.
Nie zazdroszczę amerykanom. Obama vs Romney - dżuma vs cholera. U nas nieco prościej - wszystko dżuma.
Widzę tytuł wątku, w pracy YouTube zablokowany.
Że co? Whedon i republikanie? Co tu się dzieje?
Przychodzę do siebie, włączam film.
Aaa... No tak. Zombie.
Nie rozumiem polityki.