Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Forum: Gatunek: Horror cz. 33 - Analiza grozy

10.08.2012 20:48
1
zanonimizowany166638
152
Legend
Image

Gatunek: Horror cz. 33 - Analiza grozy

Witamy w kolejnej części wątków poświęconym tematyce filmów grozy i wszystkiemu, co z nimi związane.

Krótka statystyka dotycząca poprzedniego tematu:

Występowanie analu stwierdzono w 2 opisywanych filmach.
Brak analu stwierdzono w 8 filmach.
Słowo "anal" pojawiło się 18 razy w 12 postach.
Ron Jeremy pojawił się w 3 postach.
Na rozmowę o analu przeznaczono 6% całego wątku.

Nie jest źle, ale też nie ma powodów do nadmiernych zachwytów.

Link do poprzedniego wątku:
https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=11847910&N=1

10.08.2012 21:42
2
zanonimizowany166638
152
Legend

A nie znasz czasem więcej takich perełek, o których nikt nie słyszał ??

Nie pamiętam kto co oglądał, ale wiem, że w wątku nigdy lub prawie nigdy nie wspomina się o niektórych z poniższych tytułów. Nie wszystkie są jakimiś wiekopomnymi dziełami, ale sądzę, że warto się z nimi zapoznać. Opisy ograniczam do minimum.

Z tych bardziej na poważnie:
Shunned House (La casa sfuggita) - Niskobudżetowy, włoski Lovecraft.
Book of Blood - W miarę nowy, dobry Barker.
Dread - Znowu Barker. Można mieć uwagi co do realizacji, ale jako całość nie wypada najgorzej.
Shivers, Rabid, Brood - Pierwsze filmy Cronenberga z naprawdę niepowtarzalnym klimatem i tematyką (pomijając Rabid, który w sumie może kojarzyć się z filmami o zombie).
Sleepwalkers - Na podstawie scnariusza (ale nie żadnej książki) Kinga. Naprawdę mocna i dobrze zrealizowana rzecz.
Dead End - Klimatyczny i dość całkiem kameralny horrorek, niemal w całości dziejący się w samochodzie.
Who Can Kill a Child? - Coś jak Children of the Corn, ale w lepszym i do tego europejskim stylu.
Hardware - Postapokalipsa + horror.
Dust Devil - Preapokalipsa + horror.

Z tych mniej poważnych:
Tripper - Slasher, w którym morderca z maską Ronalda Reagana goni po lesie zaćpanych lewaków. Jak można nie kochać tego filmu?
Chopper Chicks in Zombietown - Jeden z najbardziej niedocenionych filmów Tromy. Tytuł mówi wszystko.
Flight of the Living Dead - Zombie w samolocie. Nie jest to RotLD, ale i tak jest nieźle.
Galaxy of Terror - Przegenialny chłam z pogranicza horroru i s-f, zrzynający z Aliena, ale w ogólnym rozrachunku bardziej zbliżony do... Prometheusa. Tylko lepszy.

Kilka odcinków Masters of Horror:
Cigarette Burns - Hardcore od Carpentera nawiązujący do wielu klasycznych horrorów.
Black Cat - Najlepsza adaptacja Poe, jaka kiedykolwiek powstała.
Sounds Like - Film o szaleństwie, nieco zbliżony do początkowego Cronenberga.

Nie oglądałem, ale wiem o czymś takim jak seria filmów z niejakim Coffin Joe (tytuły sam znajdziesz). Ponoć całkiem niezłe, krwawe i nacechowane chorym klimatem.

Tego na pewno jest dużo więcej, ale nic innego na chwilę obecną nie przychodzi mi do głowy.

10.08.2012 22:03
Belert
3
Belert
182
Legend

pamietam ogladalem jeszcze na kasetach vhs film ....dziewczyna ,swiat po katastrofie nuklearnej ,zbiera zlom ,znajduje robota przynosi resztki do bunkra w ktorym mieszka , robot uruchamia sie zaczyna sie jatka.Wydawalo mi sie ze tytul byl Heavy Metal ale nie ma go na filmwebie.Znasz moze ten film?

10.08.2012 22:17
4
zanonimizowany166638
152
Legend

Wymieniony wyżej Hardware, jeśli pominąć kilka błędnych informacji.

10.08.2012 22:46
Belert
5
Belert
182
Legend

Akcja filmu toczy się w posępnym świecie po zagładzie nuklearnej. Moses zarabia na życie zbieraniem złomu. Pewnego dnia znajduje zardzewiałego robota i ofiarowuje go w prezencie swej dziewczynie, która wykorzystuje jego elementy do stworzenia rzeźby. Oboje nie zdają sobie sprawy z tego, że jest on prototypową maszyną skonstruowaną specjalnie do zabijania ludzi. W nocy robot usuwa usterki swego systemu i przystępuje do realizacji zadania.
tak to on , dziekuje :)

11.08.2012 13:05
6
zanonimizowany849979
6
Generał

[2]

Dzięki. Chyba tylko Dead End z tej listy widziałem, kilka tytułów mam na liście "do obejrzenia", kilka nic mi nie mówi.

11.08.2012 13:15
7
zanonimizowany849979
6
Generał

Chopper Chicks in Zombietown - Jeden z najbardziej niedocenionych filmów Tromy.
Co do Tromy to w ogóle mam ambitny plan obejrzeć wszystko co nakręcili. Jak już Surf Nazis... i Nymphoid Barbarian... mi się całkiem podobały to chyba dużo gorzej być nie może : )

11.08.2012 22:02
8
zanonimizowany166638
152
Legend

No to powodzenia i wytrwałości życzę. Tak w oglądaniu, jak i w znajdowaniu tych crapów, bo z własnego doświadczenia wiem, że niektóre są prawie nie do zdobycia. Swego czasu (parę lat temu) nawet w miarę popularne Troma's War było trudniej znaleźć niż Bursztynową Komnatę. Choć z pomocą CG i innych nieświętych narzędzi pewnie będzie łatwiej.

13.08.2012 08:44
Yans
👍
9
Yans
223
Więzień Wieczności

Meph ====> Szacun za "dogłębną" analizę porzedniej części wątku :) HARDWARE to świetny film, kompletenie niedoceniony.

Ostatni horror, który zrobił na mnie naprawdę duże wrażenie i był ogromnym zaskoczeniem, to "Shutter" (Widmo) ale ta oryginalna wersja z 2004 wyprodukowana w Tajlandii. POLECAM !

13.08.2012 09:37
ppaatt1
10
ppaatt1
95
Obieżyświat

Meph --> Na CG jest chyba cała Troma, a przynajmniej większość. Robili tam projekt "Troma" (obok wielu innych fajnych projektów jak "Clones of Bruce Lee" czy "IMDB Bottom 100".), niestety teraz nie można sprawdzić projektów i procent postępu, za to można wyszukać. Aktualnie szukając w projekcie "Troma" znajduje mi 470 pozycji. :D Powodzenia w oglądaniu. Jakoś tam kiedyś też miałem taki piękny zamiar oglądać wszystkie Tromy po kolei alfabetycznie. Obejrzałem zajebisty nowatorski film sf "Actium Maximus" z 2004 roku i ten film był tak przepiękny, że nie byłem w stanie zabrać za kolejną produkcję. :D Prawdziwe katharsis.

A co do Dead & Buried. Obejrzałem jakoś do połowy, kiedy to prąd mi wyłączyli. Niestety później jakoś zapomniałem o dokończeniu. :/

14.08.2012 14:57
11
zanonimizowany849979
6
Generał

Aktualnie szukając w projekcie "Troma" znajduje mi 470 pozycji.
Jejej. Jak patrzyłem na stronie Tromy to nie wydawało mi się, że aż tak dużo tego jest, ale faktycznie może być coś koło tego. Trochę mi to zajmie w takim razie.

Galaxy of Terror
Chłam z pewnością, ale czy aż taki przegenialny to przekonany nie jestem. Na pewno ma przebłyski geniuszu, z jedną z najlepszych scen gwałtu w historii na czele. Fabuła całkiem ambitna i zaskakująca jak na tego typu kino, ale wykonanie jest tak kiczowate, że jak ktoś liczy na coś na poziomie choćby lekko zbliżonym do Aliena, to może tego filmu nie przełknąć. Ja nie liczyłem, a i wszelkie tandetne cudeńka mają u mnie na starcie dużego plusa, więc podobało się.
Prometeusza nie widziałem, więc nie porównam.

Cigarette Burns
Całkiem całkiem. Szczególnie początek bardzo intrygujący, potem to już różnie bywa, ale generalnie trzyma poziom. Naprawdę klimatyczne, trzymające w napięciu i zrobione z pomysłem. Nigdy w życiu żadnych seriali nie oglądałem (nie licząc paru anime i pierwszego sezonu Lost :D), ale tutaj może sobie ogarnę z braku laku pozostałe odcinki, bo z tego co czytałem większość jako taki poziom trzyma.

Bloodsucking Freaks
Jeden z pierwszych filmów gore jakie widziałem. Pamiętam, że jak miałem chyba 14 lat to dostałem go od kuzynki w pakiecie z dwoma Nekromantikami, Guinea Pig i Laboratory of the Devil. Później obejrzałem go jeszcze dwa razy, z czego ten drugi miał miejsce wczoraj. I muszę przyznać, że film jak robił wrażenie, tak dalej robi, z ręką na sercu można powiedzieć, że jest to naprawdę kawał chorego gówna. Efekty gore (których w filmie jest mnóstwo) to co prawda kicz i tandeta do potęgi (ah, ta różowa krew, gumowe kończyny i głowy z papieru), ale już sama pomysłowość twórców to wynagradza, a do tego film wprost emanuje takim unikatowym, chorym klimatem, którego ze świecą szukać gdziekolwiek indziej (jeszcze ten okropny murzyński karzeł...). Trzeba przyznać, że sporo scen jest naprawdę mocnych i odważnych nawet jak na dzisiejsze czasy.
Fabularnie to taka wariacja na temat Wizard of Gore, tylko lepsza :P

Oprócz tego oglądałem też ostatnio 4 części Underworld. Meh, jakoś nie żałuję, że tyle zwlekałem z obejrzeniem tej serii, ogląda się to całkiem dobrze, ale jakoś nie kręci mnie taki "matrix" z wampirami. Z horrorem to w sumie wiele wspólnego nie ma, ot kino akcji. Chyba już bardziej Resident Evil mi przypadł do gustu z tych klimatów.

14.08.2012 16:00
12
elemeledudek
189
Senator

Gatunek Horror cz. 33 - Analiza grozy

Ja wszystko rozumiem, tylko kto to jest ta Iza?

16.08.2012 02:07
13
zanonimizowany849979
6
Generał

Jeszcze a propos znajdowania crapów Tromy. Tadam: http://www.youtube.com/user/Tromamovies I nawet ściągać nie trzeba.

16.08.2012 10:00
14
zanonimizowany166638
152
Legend

Do Masters of Horror radzę nie podchodzić zbyt entuzjastycznie. Tzn. jest kilka naprawdę dobrych odcinków, ale jest też mnóstwo zupełnie miernych i psujących obraz całości. Ten serial to góry i doliny. Chyba nigdy nie było żadnego innego, którego poziom zmieniałby się tak losowy sposób. Na pochwałę zasługuje samo powołanie inicjatywy i danie reżyserom wolnej ręki oraz solidnego budżetu. Obejrzeć warto, ale nie należy traktować tego jako jednego tworu, a raczej jako 26 autonomicznych tworów, które, mimo wszystko, dość dobrze obrazują kondycję kina grozy.

18.08.2012 00:17
15
zanonimizowany849979
6
Generał

Hardware
Fanem klimatów postapokaliptycznych nie jestem i początek filmu nie nastroił mnie zbyt optymistycznie, ale na szczęście z czasem się rozkręcił. Brudny klimat zniszczonego świata oddany jest tu znakomicie (mimo że za wiele tego świata nie widzimy), zaś sama treść, choć nic specjalnie odkrywczego nie prezentuje, ma prawo się podobać. Solidny thriller s-f.

Kondom des Grauens
Kultowy film o agresywnych prezerwatywach ochoczo odgryzających ludziom różne części ciała. Zaskakująco dobry trzeba przyznać i bardzo zgrabnie łączący tak odmienne gatunki filmowe jak horror, komedia, kryminał, film obyczajowy czy romans. Do tego, wbrew pozorom, jest bardzo przyzwoicie wykonany, z niezłym aktorstwem i wcale nie tak bardzo prymitywnym humorem. Dużo śmiesznych scen o ile nie jest się NOPowcem.

Class of Nuke'Em High
Troma w szczytowej formie. Trochę mu brakuje do choćby Toxic Avengera, bo trochę mniej tu fajnych akcji, a i humor jakby słabszy, ale i tak jest nieźle. Główna bohaterka bardzo podobna do bohaterki Poultrygeista, gdyby nie rok produkcji pomyślałbym, że to ta sama.

Sgt. Kabukiman N.Y.P.D.
Horroru w tym za grosz (no może poza samą końcówką), ale jako komedia zajebiście mi się podobał. Może i głupie to jak but, w każdym razie naprawdę się uśmiałem:)

Troma's War
Grupa rozbitków na bezludnej wyspie staje do walki ze stacjonującą tam armią terrorystów. Krótko mówiąc: rozwałka a'la Rambo w wydaniu Tromy. Niestety, mimo bardzo dużej ilości akcji i trupów padających w zawrotnym tempie i hurtowych ilościach, całość nieco przynudza. Mógłby być z 0,5h krótszy.

Redneck Zombies
Amatorszczyzna, ale z przebłyskami. Bardzo dobre jak na taką tandetę efekty gore i kilka śmiesznych momentów (rednecki pędzący bimber w beczce po radioaktywnych chemikaliach rulez) to jednak trochę mało. Przez ogólną siermiężność wykonania dość ciężkostrawny, co nie znaczy że niejadalny.

Die Schlangengrube und das Pendel
Znany również jako "Torture Chamber of Dr Sadism". Pod tym uroczym tytułem nie kryje się jednak żaden zwyrodniały torture porn, a oldschoolowy gotycki horror, przywodzący na myśl produkcje Hammera, ale wyprodukowany w RFN. I nawet Christopher Lee załapał się do obsady. Film bardzo mało znany, a szkoda, bo pomimo prostej fabuły i paru głupot, jest bardzo klimatyczny i miło się go ogląda. Polecam.

Flight of the Living Dead
Niby zombie movie jakich wiele, ale jednak umiejscowienie akcji w nietypowym miejscu pozwoliło wnieść odrobinę świeżości. Sporo humoru, ale na szczęście zjadliwego i klasyczna młócka z żywymi trupami, tyle że na pokładzie samolotu. W kategorii rozrywkowych rzeźni z jajem jak najbardziej ok.

Book of Blood
Książki nie czytałem, więc porównania nie mam, ale zakładam, że jest lepsza od ekranizacji. Film, mimo że zły nie jest, jest dość nierówny. Początek mocny i intrygujący, ale w środkowej części napięcie nieco siada. Zakończenie też jakieś rewelacyjne nie jest, ale daje radę. W każdym razie w kategorii "klimatycznych" horrorów jest to całkiem mocna i warta obejrzenia pozycja, na pewno ciekawsza niż choćby taki jarmarczny Insidious.

Aha, mówiłem że mam ambitny plan obejrzeć wszystko co Troma wydała na świat. Po obejrzeniu takich perełek jak Bigfoot, Zombie Werewolves Attack! czy Virgin Beasts zapał trochę mi minął. Te przynajmniej zmęczyłem w całości(!), bo już np. Ferocious Female Freedom Fighters wyłączyłem po 5 minutach. 100% truly independent cinema.

18.08.2012 21:45
😃
16
zanonimizowany849979
6
Generał
Wideo

Yeti: A Love Story
Prawdziwa perełka, film jedyny w swoim rodzaju. Jak na totalną amatorszczyznę, zaskakująco dobrze nagrany i zadziwiający pomysłami. Doskonały dowód na to, że nawet praktycznie bez budżetu można zrobić coś fajnego, wystarczy pomysł i dobre chęci. Widać, że twórcy i aktorzy włożyli sporo serca w swoją pracę i do tego świetnie się bawili i to jest właśnie zajebiste.

Jeden obraz mówi więcej niż tysiąc słów (+18):
http://tinypic.com/r/357rlkz/6
http://tinypic.com/r/ff93z7/6
http://tinypic.com/r/ou4g78/6

Jedna z najmocniejszych scen w historii (+18 to za mało):
http://www.youtube.com/watch?v=9AHLjjZbIKw#t=29m55s

21.08.2012 14:23
17
elemeledudek
189
Senator
Wideo

Chain Letter - http://www.youtube.com/watch?v=vWSm79ZpsD4 - ot i całkiem udany slasherek. Parę fajnych krwawych scen, torchę ślicznych młodych ciałek i tradycjny zestaw bezsensownych zachowań, ale całośc sprawia całkiem miłe wrażenie i ogłada sie to bardzo miło. I tylko ta koncówka jakos tak urwana i pozostawiajaca mnie z wyrazem zaskoczenia i zniesmaczenia na twarzy. Zabrakło czasu, pomysłu a może to poprostu ja czegoś nie skumałem?

23.08.2012 11:57
Yans
👍
18
Yans
223
Więzień Wieczności
Image

HELL (Jasno) - Tytuł pewnie celowo jest dwuznacznie niemiecko-angielski, choć w pewnym sensie mamy tu doczynienia z piekłem. Swoje paluchy maczał w produkcji Roland Emmerich czyli największy fajansiarz Hollywood'u ostatnich lat ;) Na szczęście film jest z całkiem innej bajki, bajki opowiedzianej po europejsku. Po krótce, mam tu doczynienia z klimatami postapokaliptycznymi bliskiego zasięgu. Przyczyną P/A ą niezwykle silne i gwałtowne burze słoneczne, które spowodowały wzrost temperatury na zZiemii tylko/AŻ o 10 stopni C. Skutki: cywilizacja się rozsypała, z wodą cieniutko, z benzolem cieniutko, z wszystkim oprócz ciepełka isłoneczka cieniutko. No i z żarciem cieniutko, co skutkuje tym, że film w połowie zamienia się z SF w horror o kanibalach ale bez zbytniego rozpasania w stylu gore. Muszę powiedzieć, ze jak na tak kameralny film oglądało mi się go bardzo przyjemnie, co jest w dużej mierze zasługą klimatu (sposób nakręcenia filmu) oraz gry aktorskiej. Polecam, szczególnei fanom P/A i kanibalom ;)

Czas trwania: 1 godz. 29 min.
Gatunek: Thriller, Sci-Fi
Premiera: 18 maja 2012 (Polska) 2012-05-18 28 czerwca 2011 (świat)
Produkcja: Niemcy, Szwajcaria
Reżyseria: Tim Fehlbaum
Scenariusz: Tim Fehlbaum, Oliver Kahl

Za udział wzięli: Jacyś nie znani mi niemieccy aktorzy, którzy wypadli zaskakująco dobrze.


Opis dystrybutora:
Jest rok 2016. Świat, który dotąd znaliśmy, przestał istnieć. Temperatura na Ziemi wzrosła o 10 stopni Celsjusza, a słońce – dawniej źródło życia, obróciło Ziemię w jałową pustynię. Maria wraz z młodszą siostrą – Leonie, chłopakiem – Filipem oraz napotkanym po drodze tajemniczym Tomem jadą w góry w poszukiwaniu upragnionego deszczu. Gdy na swej drodze napotkają powalony słup elektryczny, rozpoczynie się śmiertelna walka o przetrwanie... "Hell" to pełen napięcia eko thriller, którego... producentem jest Roland Emmerich - twórca takich superprodukcji, jak "Dzień niepodległości" czy "2012". Za pomocą znakomitej ścieżki dźwiękowej, przypominającej najlepsze dokonania Depeche Mode, młody reżyser stworzył na ekranie w pełni realistyczną wizję spalonego słońcem świata, w którym nie można nikomu zaufać, a strach wprost czuje się w powietrzu. więcej

Więcej o filmie:
http://film.org.pl/r/recenzje/hell-11216/

29.08.2012 08:40
19
elemeledudek
189
Senator

F.E.A.R.- gra komputerowa, część pierwsza. Straszna kpina z fanów horroru. Reklomowane jako fps w klimatach azjatyckich horrorów okazuje sie tak naprawdę przeciętna strzelaniną, gdzie na kilka godzin zabawy od czasu do czasu dostajemy może i nienajgorszą jump-scenkę, a w paru miejscach sceny faktyccznie roden z JU-ON. To jednak ewidentnie za mało aby to nazywać horrorem. Już więcej klimatu miał stary dobry DOOM 3. Z resztą wiele scenek mozna poprostu przegapić, ale to juz urok fpsa jako takiego i wolności jaka w nim mamy. Poprostu możemy patrzeć gdzieś w innym kierunku w momencie gdy na ekranie monitora ochrony pojawia sie zjawa. Ale jak mówie, akurat tego nie można sie czepiaś, taki urok wolności w grze. Jako gra FPS tez sie to specjalnie nie broni. Mało zróżnicowani przeciwnicy, szybko nudzące i powtarzające sie lokacje, zero klimatu. Dlaczego ta gra stałą sie takim hitem, bladego pojęcia nie mam.

29.08.2012 10:04
20
zanonimizowany166638
152
Legend

Ogólnie pojętego klimatu bronić nie zamierzam, bo sam uważam, że ten był przereklamowany. Ale żeby FEAR się niczym nie wyróżniał? Ta gra to Święty Graal sztucznej inteligencji. Tak wspaniale zaprojektowanych skryptów zachowań przeciwników nie było nigdy przedtem, ani nigdy potem, bo po wydaniu Modern Warfare niemal cały gatunek przestawił się na korytarzowe rail-shootery udające zwykłe shootery. Nawet z FEARem 2 stało się to samo. Za to jedynka pod tym względem to klasa sama w sobie. Specjalnie przechodziłem ją wraz z dodatkami na najwyższym poziomie trudności, żeby móc poobserwować zachowanie przeciwników. Gra jest wówczas wymagająca, ale nie irytuje, a budowa poziomów, wyposażenie przeciwników oraz stan posiadanej na daną chwilę broni i amunicji, naprawdę zmusza do błyskawicznego planowania akcji i bezbłędnego jej wdrożenia. Właśnie w tym kierunku powinny były pójść FPSy, ale... no cóż...

Skoro już zeszliśmy na temat gier, to może opiszę swoją przygodę z Clive Barker's Jericho (czyli jednocześnie zahaczamy o tematykę książkowo-filmową). Mistrzostwo w kwestii budowy świata, bohaterów i dialogów. Szkoda, że cała reszta leży i nawet nie ma siły błagać, żeby ją dobić. Jedna z bardzo niewielu gier, w trakcie których obniżyłem poziom trudności do najniższego (co ciekawie kontrastuje z wyborem najtrudniejszego trybu w o wiele bardziej wymagającym FEARze). Nie dlatego, że gra była "trudna". On była po prostu niesamowicie wkurwiająca - żadne inne słowo nie oddaje tego stanu rzeczy.
Gameplay ponownie rozgrywa się w ciasnych korytarzach (które często udają, że korytarzami nie są, co jeszcze pogarsza sprawę) zamieszkałych przez populację potworów porównywalną z ilością przeciwników w Serious Samie. Wiele razy nie byłem już pewien czy ich naprawdę powinno tyle być, czy po prostu muszę dojść w jakieś miejsce, żeby przestali się respawnować.
Prowadzimy ekipę sześciu osób, z których jedną sterujemy, a pięć wpędza nas w depresję swoją głupotą i nieporadnością na placu boju. Każdy z bohaterów posiada zestaw całkiem ciekawych umiejętności, które powinny umilać grę, ale co najwyżej czynią ją miejscami mniej irytującą. Np. wiedźma-ninja potrafi z własnej krwi tworzyć pułapki, które powstrzymują przeciwników, ale jest to zazwyczaj atak kamikaze, więc chwilę później musimy przejąć kontrolę nad klechą-rewolwerowcem z mocą wskrzeszania poległych towarzyszy na odległość (z bliska można to robić każdym). Tragedia zaczyna się dopiero, kiedy to on padnie, a w walkach z bossami dzieje się to często, bo zazwyczaj po jednym specjalnym ataku jesteśmy ostatnią osobą, która została przy życiu.
Jeśli jest w tej grze coś, co zasługuje na wyróżnienie, będzie to z pewnością nakreślenie profili psychologicznych samych postaci. Jak na świat gier komputerowych, są one niezwykle barwne i złożone. ich historie i dialogi zostały nakreślone w całkiem interesujący sposób. Zagęszczenie akcji i wrzucenie gracza w już rozbudowany świat, lądując niejako już w środku całej historii, daje efekt bardziej komiksowy niż książkowy. W przypadku tego medium jest to zdecydowanie najlepsze wyjście, sprawdzające się lepiej w pchaniu akcji do przodu niż sam gameplay.
Jako gra Jericho wypada bardzo słabo. Jako adaptacja nigdy niewydanego komiksu, sygnowanego nazwiskiem Barkera, prezentuje się znakomicie. Niestety, tutaj działa zasada koniunkcji, a nie alternatywy. Gra to klasyczny przykład zmarnowanego potencjału. W dodatku urwane zakończenie, domyślnie służące jako furtka dla kontynuacji, która nigdy nie nadejdzie, osłabia całość jeszcze bardziej.

29.08.2012 11:04
Ziom91
21
Ziom91
59
ohjehr

elemeledudek - klimat Dooma 3 kończył się mniej więcej po ok. 2-3 h gry i wracał z (TU SPOILER) niezapomnianym dla mnie etapem w piekle. Już w dniu premiery ta gra była tak powtarzalna i oparta na kilku takich samych rozwiązaniach. Zaś co do F.E.A.R-a zgadzam się w 100 procentach! Ta gra ani trochę nie straszy!

01.09.2012 22:48
22
zanonimizowany849979
6
Generał

Meph--> Gdzie żeś tę kostkę Lemancharda dorwał?? Jest to gdzieś ogólnodostępne?

01.09.2012 23:05
23
zanonimizowany166638
152
Legend

Była. W 2005 tak wyglądała edycja kolekcjonerska czterech pierwszych Hellraiserów. Najlepszy ze wszystkiego ma wygląd zewnętrzny, bo środek jest wyściełany specjalnie przeznaczonym do rysowania płyt materiałem, którego skuteczność dodatkowo potęgują okrągłe gąbkogówna, udające zaczepy na nośniki (płyty się wciska, a ich odległość od ścianek domyślnie wynosi 0 mm). Parę lat później wykopałem z kosza na odrzuty w jakimś markecie wszystkie części w normalnych wydaniach za jakieś 10 zł każda, więc dokupiłem, żeby mieć działające kopie na wypadek, gdybym w przyszłości chciał któryś film obejrzeć.

Teraz już chyba tego nie dostaniesz. Ale widzę, że istnieją jakieś bardzo dziwne zachodnie sklepy oferujące "prawdziwe" kostki do układania. Jeśli chcesz zaryzykować, droga wolna. Napisz później w wątku jak było. :D

01.09.2012 23:09
24
pawloki
15
Legend

Jeśli chodzi o F.E.A.R to najzabawniejsze są dwa dodatki do tej gry a dokładnie lokacje które wygląda gorzej niż te w pierwszym doomie czy quake.

01.09.2012 23:30
Aen
25
Aen
232
Anesthetize

Skoro już o grach - Bombardowany jestem ostatnio informacjami o grze Slender. Możecie coś o niej napisać?

01.09.2012 23:47
26
zanonimizowany849979
6
Generał

Teraz już chyba tego nie dostaniesz. Ale widzę, że istnieją jakieś bardzo dziwne zachodnie sklepy oferujące "prawdziwe" kostki do układania. Jeśli chcesz zaryzykować, droga wolna. Napisz później w wątku jak było. :D
Od dłuższego czasu mam coś takiego na oku: http://www.hellraiserpuzzlebox.com/dark_movable.html, ale zdecydowanie szkoda mi kasy póki co, tym bardziej, że jakoś rewelacyjnie to wcale nie wygląda na filmiku.

F.E.A.R.-a sobie ostatnio odświeżyłem, bo jakoś tak mnie wzięło po obejrzeniu "Cabin in the Woods". Jak dla mnie wciąż ścisła czołówka najlepszych FPS ever, obok AvP2, Blood, Clive Barker's Undying i MoH:AA.

Aen--> Gra zdecydowanie lepsza od "symulatora schodzenia po schodach", ale to wciąż tylko popierdółka na 30 minut. Niemniej zagrać nie zaszkodzi.

02.09.2012 15:18
27
zanonimizowany166638
152
Legend

$419 to chyba razem z łańcuchami i ekspresową wysyłką kurierem z piekła?

02.09.2012 15:35
28
zanonimizowany849979
6
Generał

Cena z kosmosu, ale chyba tyle trzeba wyłożyć jak się chce mieć kostkę jako tako działającą, a nie tylko pomalowany sześcian. http://www.monstergalaxy.com/hellraiser_puzzle_box.php - tutaj prawie tyle samo kosztuje, więc myślę, że z tymi łańcuchami coś może być na rzeczy...

03.09.2012 14:50
29
zanonimizowany380842
107
Legend

Panowie szukam pewnego horroru z lat 70-90. Dokładnie nie pamiętam. Było coś tam, że mieszkała sobie rodzina i chyba główną postacią była córka. Uwielbiała swojego starszego brata, ale on zaczał po pewnym czasie wariować. On chyba grał na gitarze (mogę sie mylić) był z poczatku normalny ale po czasie jakby był opętany. Był to dość dobry film.

Ta dziewczyna była ładną, brunetką i nie mogła wytrzymać to co się dzieje w domu. Chodziła bodajże do kościoła i była religijna.

04.09.2012 19:21
peterkarel
30
peterkarel
61
Legend

Odświeżona wersja Night of the living dead

www.youtube.com/watch?v=q6F2CqwaDUE

10.09.2012 09:50
31
elemeledudek
189
Senator
Wideo

Night Of The Demons - http://www.youtube.com/watch?v=h39vkGjkTf0 - remake oryginału z 1989. Oryginału chyba nie widzialem, a w kazdym razie nie przypominam sobie. Ten filmik to taki typowy przeciętniak. Fajne efekty, fajne aktoreczki, ale żeby sie tam człowiek miał czegos przestraszyć to raczej szanse nikłe. Ciekawostką może być Edward Furlong (czy jak to sie tam pisze), człowiek który jako młody chłopczyk grał w Terminatorze 2. Czas nie obszedł sie z nim łaskawie i nie wyrósł on raczej na hollywoodskiego amanta :)
Co warte jeszcze odnotowania to obecnośc w filmie analu. Krótki i demoniczny, ale był, a to oczywisty plus.

10.09.2012 10:37
Yans
👍
32
Yans
223
Więzień Wieczności
Image

The Cabin in the Woods (Dom w głębi lasu) - Ktoś już tu chyba polecął ten film, włącznie ze stwierdzeniem, że w końcu pojawiło się coś oryginalnego w klimatach horrorowych. Czy coś nowego ? I tak i nie, na pewno nowe podejście do wielu ogranych już tematów w naprawdę zaskakującej wersji ! To nowe podejście i pomysł na cały film są na tyle dobre, że ... oglądając Cabin... popadałem w coraz większy zachwyt ! Niby zaczyna się jak typowy slasher ze studenciakami w roli głównej ale co chwila mamy jakąś dziwną wstawkę, która zupełnie do tego obrazu nie pasuje i szybko przekonujemy się, że nic nie jest takie jakby miało się wydawać ! O fabule więcej nie napiszę, szkoda spoilerować, dodam tylko, że mamy tu mniej lub bardziej dosłownie wymieszane motywy z takich filmów jak Piątek Trzynastego, Noc Żywych Trupów, Cube, Resident Evil, Truman Show, Evil Dead, a wszystko to ze szczyptą Wielkich Przedwiecznych, Hellraisera oraz wisienką na torcie w postaci Sigourney Weaver ! Do tego bardzo obiecujace zakończnie ;) Dla mnie rewelacja, może film jakoś specjalnie nie straszy ale ogląda się świetnie. POLECAM wszystkim fanom wyżej wymienionych klimatów !!!

PS. Joss Whedon wraca do świetnej formy !!!

Gatunek: Horror
Produkcja: USA
Reżyseria: Drew Goddard
Scenariusz: Joss Whedon, Drew Goddard

Opis dystrybutora:
Nowy horror twórców "The Avengers" i "Projekt: Monster" z Chrisem Hemsworthem ("Thor") w roli głównej. "Piła" była przy nim jedynie niewinną zabawą. Grupa studentów wybiera się na weekend do domku w lesie, gdzie z dala od cywilizacji mogą robić wszystko, na co przyjdzie im ochota. W miejscu, do którego dotrą nie ma zasięgu komórek, a GPS nie odnajduje go na mapie. Jak mówi spotkany w pobliżu farmer "Mogę pomóc wam tam dotrzeć, ale wydostać... się będziecie musieli na własną rękę". Ale czy będą w stanie? Jeśli sądzisz, że już znasz tę historię, zastanów się raz jeszcze.

10.09.2012 11:35
33
zanonimizowany849979
6
Generał

A u mnie obyło się bez zachwytów. Dobre te wszystkie nawiązania (nawet wspominany ostatnio w wątku F.E.A.R. się załapał), ale taki mix to powinno być prawdziwe dzieło ostateczne, a ten film był, hm, fajny... i raczej nic więcej. W pamięci też mi jakoś nie zapadł.

18.09.2012 21:41
34
elemeledudek
189
Senator
Wideo

Travellers - http://www.youtube.com/watch?v=GH9KRCXu_W8 - niskobudżetowy film który ma od groma braków wszelakich, ale o dziwo ogląda się go całkiem przyjemnie. To chyba dzięki fabule która bardzo fajnie w pewnym momencie "skręca" czyniąc film nie do konca sztampowym. Braki w budżecie najeliej obrazuje sytuacja gdy ekipa siedzi sobie na polance przy ognisku, a dialogi wszelakie nagrywane były chyba na jakiejś hali przemysłowej. Psuje to atmosferę, ale da sie strzymać. Raczej nie polecam, ale jak sie kto uprze to czemu nie.

26.09.2012 11:26
Yans
👍
35
Yans
223
Więzień Wieczności
Image

INK - Niesamowity film ! Może nie jest to horror ociekający flakami ale ma mroczny klimat z pogranicza jawy i snu. Już dawno nie ogładałem czegoś tak innego, co trudno do czegoś porównać. Skojarzenia jakie mi się nasuwają po obejrzeniu tego filmu, to Labirynt Fauna (jeśli chodzi o pomysł na historię) oraz Mroczne Miasto (pod względem klimatu). Film jest prawie pozbawiony efektów specjalnych, widać, że twórcy nie mieli zbyt dużo kasy ale efekt jest niesamowity, w dosłownym tego słowa znaczeniu. Świetni aktorzy, chyba praktycznie nieznani, oniryczny wręcz klimat, sposób na kolory, styl kręcenia, muzyka oraz niesamowite dźwięki towarzyszące np. pojawianiu się Gawędziarzy oraz przedstawienie Zmór. To pierwszy, od nie wiem jak dawna film, który chciałem, żeby miał happy end, a czy był musicie sprawdzić sami. Ja zdecydowanie POLECAM !!!
PS. No i prawie się zakochałem w Jennifer Batter (Allel) ;)
PS2. Nawet brak analu mi nie preszkadzał ;)

Rok prod.:2009
Reżyser: Jamin Winans
Kraj prod.:USA
Obsada:Christopher Soren Kelly, Quinn Hunchar, Jessica Duffy, Jennifer Batter, Jeremy Make

OPIS promo:

Są jak powietrze, którym oddychamy. Gawędziarze, nasi niewidoczni strażnicy, zrobią wszystko co możliwe, by nas chronić. Kiedy podczas snu dusza młodej dziewczynki Emmy (Quinn Hunchar) zostaje porwana przez Inka do innego świata, alternatywnej rzeczywistości, jej ciało zapada w śpiączkę zagrażając jej życiu. Ojciec, John (Chris Kelly), swego czasu porzucił ją, by gonić za życiem pełnym pychy i dobrobytu. Teraz pojawia się przed nim druga szansa. Grupa Gawędziarzy walczy o życie Emmy tocząc walkę
...
ze zmorami, które jak plaga otaczają Johna. Pomaga im Jacob - niewidomy Tropiciel, który doskonale słyszy rytm toczącego się na Ziemi życia. Poprzez ingerencję w poszczególne elementy układanki, jaką jest rzeczywistość i jej ścieżki, zmienia bieg życia ludzi. W "Ink" odpłyniesz w eteryczny krajobraz wystylizowanych wizji i niezwykłej muzyki, śledząc historię rozbitego człowieka, który tworzy miejsce dla nadziei.

26.09.2012 14:54
Yans
😱
36
Yans
223
Więzień Wieczności

ZOMBEES !!! Już się zaczęło !!! kto by pomyślał, że wszystko będzie przez jakieś cholerne muchy ?!?!?!

http://deser.pl/deser/1,111857,12558504,Pszczoly_zombie_grasuja_w_USA__Jest_sie_czego_bac_.html

30.09.2012 12:10
37
zanonimizowany166638
152
Legend
Image

Wiadome od dawna. Cracked.com wyszczególnił to już w punkcie piątym.

http://www.cracked.com/article_15643_5-scientific-reasons-zombie-apocalypse-could-actually-happen.html

Dla tych, którzy nie znają angielskiego: NIE MA JUŻ DLA NAS RATUNKU!!!

06.10.2012 15:03
38
zanonimizowany380842
107
Legend

Obejrzałem film The Cabin in the Woods (Dom w głębi lasu) i? I Bardzo żaluje straconego czasu. Marne i idiotyczna kalka Trumana + wielu klasyków horrorów z lat 80. 2/10

06.10.2012 17:46
Yans
39
Yans
223
Więzień Wieczności

Azazell3 ====> Mam wrażenie, że nie wyczaiłeś o co chodziło twórcom tego filmu. Mam zdecydowanie odmienne zdanie.

07.10.2012 00:03
Azerath
40
Azerath
156
Senator
Wideo

[37] - http://www.youtube.com/watch?v=JY4cdiZvqYU&t=8m7s i do samego końca to obejrzeć.

Już wyobrażam sobie spin-off, gdzie głównym motywem byłyby zombie, w dodatku nie trudno byłoby to wyjaśnić fabularnie z tymi nanobotami, w minutę wpadłem na 3 dobre wytłumaczenia.

09.10.2012 00:13
41
zanonimizowany166638
152
Legend

To ja też zarzucę linkiem.

http://cinemassacre.com/2012/09/26/monster-madness-2012-promo/

Ja co roku, James Rolfe rozpoczyna Monster Madness. Tym razem tematem przewodnim są kiczowate horrory z lat '80. Kilka pierwszych recenzji można już obejrzeć, następne będą pojawiać się przez cały miesiąc.

Uwaga - Nerd najwyraźniej uznał, że ze względu na tematykę, w tym roku może wyjątkowo zaszaleć ze spoilerami. W większości przypadków nie robi to i tak żadnej różnicy, ale np. w pierwszym omawianym GENIALNYM Galaxy of Terror, może zirytować osoby, które filmu nie widziały, a mają zamiar.

12.10.2012 16:33
peterkarel
42
peterkarel
61
Legend

Kategoria filmu troszkę nie tak, ale ci mi tam . Panowie ma ktoś namiar może na ten film : >
http://www.filmweb.pl/film/Wrong-2012-624699

16.10.2012 10:25
Yans
👍
43
Yans
223
Więzień Wieczności
Image

THE RIFT (Szczelina) - Film powstał chyba na fali sukcesu "Głębii" Camerona ale jest to kino klasy C, a w najlepszym razie B z efektami rodem z Muppet Show. Choć pewnie gdybym obejrzał go w 1990 i przed "Abyss", to, kto wie, a teraz ... teraz oebjrzałem go zafascynowany :) Tak ! Oglądanie "The Rift", to jak powrót do przeszłości, to chora fascynacja tandetnymi gumowymi, a czasami chyba pluszowymi potworami, śmiesznymi wybuchami, typową załogą (1 hero, 1 laska, 1 czarny kawalarz, 1 twardy kapitan, 1 wredny naukowiec itd.), która zachowuje się jak banda lemingów. I co to wszystko daje ? te wszystkie minusy składają się na jakiś chory plus, który spowodował, że obejrzałem ten film i w gruncie rzeczy, na swój przewrotny sposób, podobał mi się :) Ale oglądacie go na własne ryzyko ;)

Czas trwania: 1 godz. 19 min.
Gatunek: Horror, Przygodowy, Sci-Fi
Premiera: 9 marca 1990 (świat) 1990-03-09
produkcja: Hiszpania, USA
Reżyseria: Juan Piquer Simón S
cenariusz: David Coleman

Za udział wzięli: Jack Scalia (znawcom kina klasy B i C lat 80 i 90-tych nie trzeba chyba wyjaśniać, kto to) i inne potwory głębinowe ;)

Opis promo:

Eksperymentalna łódź podwodna - "Syrena II" - z doświadczoną załogą na pokładzie, zostaje wysłana, by dowiedzieć się, co stało się z "Syreną I", która znikła w tajemniczych okolicznościach w podwodnej przepaści. Rzeczy nabierają nieprzewidziany obrót, gdy marynarze natrafiają na rzeczy, których nie powinno tam być...

19.10.2012 12:09
Yans
👍
44
Yans
223
Więzień Wieczności
Image

Jakimś cudem do tej pory nie ogładałem serialu MILLENNIUM, choć o nim słyszałem i wiedziałem, że gra tam niepowtarzalny Lance Henriksen czyli Bishop z ALIENS. A słyszałem nieprawdę, że jest to słabsza wersja X-FILES, choć twórca jest ten sam - Chris Carter, a za muzykę odpowiedzialny jest Mark Snow. Jak dla mnie (przynajmniej po pierwszych 3 odcinkach 1 sezonu), jest to lepsza wersja "Z Archiwum X ". Mroczniejsza, brutalniejsza, zmuszająca do myślenia (co niestety spowodowało, że w jUeSeju nie cieszył się zbyt długo popularnością i wyszły tylko 3 sezony) i bez (jak na razie) wątku pseudomiłosnego. Dodatkowym smaczkiem, oglądając teraz, jest obecność John'a Locke'a z LOSTa ;) Jako, że serial jest z lat 90-tych, to każdy sezon ma 22 odcinki, więc czeka mnie sporo dobrych seansów tej jesieni ! Jeśli jakimś cudem omineliście ten serial, a lubici eklimaty X-FILES podobne, to zdecydowanie POLECAM !!!

PS. Czy ktoś oglądał wszystkie 3 sezony ? Podobno trzeci poziomem mocno odstaje od dwóch pierwszych ?! Czy to prawda ??

19.10.2012 12:19
45
zanonimizowany166638
152
Legend

Już odpisałem w wątku o Obcym, ale może ktoś postronny, który tam nie zagląda, się zainteresuje.

Serial jest genialny. Przynajmniej pierwsze 2 sezony, ostatniego nie oglądałem. Parę lat temu już miałem zamiar obejrzeć chronologicznie wszystkie odcinki X-Files, Millennium i Lone Gunmen, ale jakoś tak wyszło, że stanąłem na drugim sezonie przygód Muldera i Scully, po czym wziąłem się za tysiąc innych rzeczy (nauka, praca i inne głupoty). Trzeba będzie wreszcie wziąć się do roboty, usiąść z dupą i wpatrywać się w ekran jak zombie przez kilkadziesiąt godzin, bo w końcu ile można się opierdalać?

Przy okazji, prawdziwe zakończenie Millennium znalazło się ponoć (tak wyczytałem) w jednym z odcinków X-Files. Łatwo go odnaleźć, jego tytuł to Millennium.

19.10.2012 12:47
Yans
46
Yans
223
Więzień Wieczności

To dorzucę też tutaj moją odpiwedź z wątku o Obcym:

Meph ====> Obadałem, odcinek X-FILES "Millennium" dzieje się po zakończeniu 2 sezonu i podobno niewiele wnosi do czegokolwiek, a miał służyć głównie promocji 3 sezonu Millennium. Podobno też jest spory zgrzyt między zakończeniem 2 sezonu, a tym co się dziej w 3 sezonie.

19.10.2012 12:52
47
zanonimizowany166638
152
Legend

Zważywszy, że - z tego, co pamiętam - pod koniec drugiego sezonu miał miejsce

spoiler start

koniec świata,

spoiler stop

nie dziwią mnie ewentualne zgrzyty fabularne.

24.10.2012 23:36
48
zanonimizowany849979
6
Generał

[35]

Obejrzałem tego Inka. Uczucia mam dość mieszane. Przez pierwsze pół godziny myślałem sobie "co to za syf", później się jednak jakoś wciągnąłem i powiem, że film nawet mi się podobał. Najlepsza była imo strona wizualna, pod tym względem film jest naprawdę super. Nawet jeśli te wszystkie filtry i gwałtowna praca kamery miały maskować niski budżet (a zapewne tak było, przynajmniej po części) to efekt końcowy jest znakomity. Muzyka również całkiem fajna i dobrze komponująca się z obrazem.
Za to kompletnie nie spodobał mi się dobór aktorów i kreacje postaci. Wszyscy bohaterowie jacyś bezpłciowi i nieciekawi, z tą całą drużyną "gawędziarzy" na czele - tragedia po prostu, wyglądali jak wyjęci z jakiejś Tajemnicy Sagali. Wygląd tytułowego Inka wg. mnie jest żenujący i absolutnie nie pasuje do, było nie było, dość poważnego filmu, wygląd "zmór" również mocno dyskusyjny.
Bardzo słabo wypadły także dialogi - imo powinno się je ograniczyć do minimum, albo nawet całkowicie z nich zrezygnować. Efekt byłby zdecydowanie lepszy.
Klimat, owszem jest, w dużej mierze budowany przez pochwalone na początku walory wizualne. Oniryczny jak najbardziej, ale gdzie Yans się dopatrzył podobieństw do Mrocznego Miasta to ja nie mam pojęcia (choć muszę przyznać, że scena zgromadzenia zmór również skojarzyła mi się z tym filmem;)). Bo mroku tutaj w ogóle za wiele nie ma, a horroru szeroko pojętego to już prawie w ogóle. Ten film to taka bajka, choć raczej nie dla dzieci.
Ostatecznie film oceniam pozytywnie.

Wrong Turn 5
Żenada, dno i metr mułu, nawet jak na tę serię ten film to taka kaszana, że szkoda gadać. Jak trójkę i czwórkę jeszcze jakoś zdzierżyłem i nawet oglądałem z pewną dozą przyjemności, tak przy tej części męczyłem się okrutnie. Praktycznie nie ma mocnych stron. A Doug Bradley bez gwoździ w głowie wygląda jak Paździoch.

25.10.2012 15:53
49
zanonimizowany849979
6
Generał
Wideo

Wczoraj trailer Evil Dead wyszedł: http://www.youtube.com/watch?v=dlfpqhezJzc

25.10.2012 16:14
peterkarel
50
peterkarel
61
Legend

Pierwsza część była dla mnie totalnie odjechaną psychodelą :D Na to wybiorę się do kina :D

25.10.2012 16:23
51
zanonimizowany166638
152
Legend

Widać zapowiedź prawdopodobnego analu z demonicznym drzewem. Niestety, minus za brak Bruce'a. Wychodzi na zero.

W sumie wygląda to lepiej niż chyba ktokolwiek się spodziewał. Ładne sceny gore, kilka straszaków, klimat w trailerze w miarę wierny oryginałowi, który - w przeciwieństwie do następnych części - nie posiadał naleciałości komediowych. Jeśli całość będzie prezentować się tak, jak trailer, to film ma szansę okazać się jednym z lepszych remakeów ostatnich lat.

Właściwie to byłem przekonany, że w komentarzu zamieszczę stosowne ilości żółci. Okazało się inaczej. Dziwne uczucie, bo zazwyczaj bywa na odwrót.

25.10.2012 16:42
52
zanonimizowany849979
6
Generał

To prawda, wygląda całkiem fajnie. Sądząc po trailerze film będzie bardziej mroczny i naturalistyczny niż pierwowzór, co jest dość ciekawym pomysłem. Wszak spodziewałem się raczej, że twórcy pozostaną wierni duchowi serii i pójdą w stronę campowego kiczu polanego wysokobudżetowym sosem a la Piranha 3D, a tu chyba jednak zapowiada się coś zupełnie innego.

25.10.2012 21:14
Yans
53
Yans
223
Więzień Wieczności

Egoleech ====> A widzisz, INKa to taki film, który powoduje huśtawkę wrażeń, a na końcu i tak uważasz, że Ci się podobał ;) W końcu i Ty sam dopatrzyłeś się podobieństwa do Mrocznego Miasta ;)

A co do remaku Evil Dead, to faktycznie zajawka daje nadzieję tylko czy bez Króla, to jeszcze może nazywać się Evil Dead ?!?! Nawet potencjalny anal tego nie zmieni :D

31.10.2012 10:38
54
elemeledudek
189
Senator

Paranormal Activity 2 - "co ja pacze?" NIestety totalna trata czasu. Gdyby nie apetyczna córeczka tatusia to chyba niedałbym rady. A tak, latała sobi nastolateczka boso po domu to sie człowiek poślinic mógł trochę. Reszt nie nadaje sie do niczego. Omijać.

Road Train - zapowiedź skusiła mnie skutecznie do ogladania. Niestety film jest koszmarnie nudny i głupawy. Choć zaczyna sie sympatycznie od sceny łóżkowej czy w zasadzie namiotowej (bez analu). Potem jest już tylko gorzej a coś czego nie mozna było zrobić w środku filmu, na koncu robi spokojnie odwodniona i wyczerpana dziewoja. NIeporozumienie. Wynudziałem sie i tyle.

05.11.2012 14:55
Yans
😃
55
Yans
223
Więzień Wieczności
Image

NEWS MIESIĄCA !!!

Białe niedźwiedzie zombie terroryzują Syberię - Już się nie mogę doczekać :D

Australijczycy i Rosjanie łączą siły, by przygotować przygodówkę akcji z elementami horroru. Projekt nosi tytuł "Cold Patrol".
Film opowiada o drużynie psich zaprzęgów, która na dalekiej syberyjskiej północy trafia do opuszczonej wioski. Nie są tam jednak sami. Tereny wioski zagarnęły białe niedźwiedzie zombie.
Autorem scenariusza jest Christopher Webster. Całość wyreżyseruje Nikolai Pigarev. Zdjęcia kręcone będą w przyszły roku za kołem podbiegunowym. Film powstanie w języku angielskim.

07.11.2012 14:02
sekret_mnicha
56
sekret_mnicha
255
fsm

GRYOnline.plTeam

Wideo

Chyba pasuje to do tego wątku...

Maniac.
Film o seryjnym mordercy z fetyszem na punkcie skalpowania lasek. Gra Elijah Wood, dużo ujęć POV, mnóstwo krwi. Niepokojące :) Jest zwiastun.

http://youtu.be/CYNcE50-7mo

15.11.2012 00:33
57
zanonimizowany849979
6
Generał

V/H/S
Jeśli found footage nie przyprawia jeszcze kogoś o odruch wymiotny, to może zainteresować się tym tytułem. Film opowiada o grupie drobnych rzezimieszków wynajętych do ograbienia pewnego domu ze znajdujących się w nim kaset wideo, ale jak się szybko okazuje, historia ta jest jedynie spójnikiem służącym do ukazania właściwej treści filmu, czyli nagrań zarejestrowanych na owych kasetach. Nagrań tych zawarto w filmie dokładnie pięć, a każde z nich to zupełnie odrębna (i bodajże reżyserowana przez różne osoby) niepokojąca historia.
Poziom poszczególnych "nowelek" jest dość nierówny. Pierwsza jest imo zdecydowanie najlepsza, ale dalej też tragedii nie ma i w zasadzie wszystkie mają swoje lepsze momenty. Ogólnie całość mocno mi się skojarzyła z takimi strasznymi historyjkami do opowiadania "przy ognisku" - mimo, że głupie to jak but, to jednak ma w sobie coś takiego, że odpowiednio podane potrafi zrobić odpowiednie wrażenie. I dokładnie taki sam jest ten film: logika kuleje, ale nie wierzę, że komuś kto będzie oglądać samotnie po ciemku (ew. w jakimś kameralnym gronie) choć raz nie przyspieszy puls:)

15.11.2012 07:43
Belert
58
Belert
182
Legend

55 - rosyjskie kino jest na ogol bardzo ciekawe ,takie inne.
Sa jakies horrory produkcji rosyjskiej.Oprocz : nocnego i dziennego patrolu.

19.11.2012 12:00
Yans
👍
59
Yans
223
Więzień Wieczności
Image

Będzie perełka dla fanów zombie i piłki nożnej !!! GOAL OF THE DEAD !!!

20.11.2012 13:53
60
elemeledudek
189
Senator
Wideo

A to cos widzieliście?
http://www.youtube.com/watch?v=07s-cNFffDM
Strach się bać.

20.11.2012 13:56
61
zanonimizowany166638
152
Legend

Właśnie powstaje coś równie strasznego.

http://www.imdb.com/title/tt1572315/

Remake remake'u z reżyserem i ekipą z odzysku. W 3D!

20.11.2012 15:02
62
elemeledudek
189
Senator
Wideo

Faktycznie, strach płytę z takim filmem do odtwarzacza wsadzać.

Ja sie wczoraj wieczorem meczyłem z tym:
http://www.youtube.com/watch?v=zMyxBjre_eY
Necrosis aka Blood Snow. Fatalne po calości. W necie da sie znaleźć pozytywne opinie, ale wiecie jak to jest. Jeden lubi zgrabe kobitki, drugi owłosionych facetów.
Nic w tym ilmie nie wyszło, a liczyłem na odrobine atmosferki bo przeciez chatka w leśnych górskich pustkowiach i to w środku konkretnej zimy to naprawde daje pole do popisu (patrz Dead Snow).
Kolejny film który polecam.....omijać.

28.11.2012 20:08
peterkarel
63
peterkarel
61
Legend
30.11.2012 17:37
Mat3iz
64
Mat3iz
122
Unknown
Wideo

Może jakimś koneserem horrorów nie jestem ale film p.t Sinister, który nie tak dawno oglądałem zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie (jest parę rzeczy, których być nie powinno ale co tam...) Na maksa pokręcony i w sumie oryginalny pomysł, super realizacja (świetna robota kamerzystów), dobra gra aktorska (Ethan Hawke) i cudny soundtrack. Film jest bardzo charakterystyczny i sporo odbiega od innych dzisiejszych horrorów. Nie będę wnikał w jakieś tam szczegóły ale na zachętę:

Trailer - http://www.youtube.com/watch?v=pgYxydrVlDk
Frag. soundtracka (w filmie puszczana w takich momentach, że klimatyczniej być nie może:)) -
http://www.youtube.com/watch?v=xXKqHuMQ1sc BBQ Song
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=5AeJ_Wz_0_I Sleepy Time!

Także polecam - ja byłem bardzo mile zaskoczony :)

03.12.2012 09:58
Yans
👍
65
Yans
223
Więzień Wieczności

Potwierdzam, że SINISTER, to chyba najlepszy horror jaki oglądałem od dłuższego czasu. Mocne kino, później postaram się napisać więcej.

03.12.2012 11:46
66
zanonimizowany849979
6
Generał

Serio? Do czego mógłbyś go porównać, bo po opisach jakoś mnie średnio zainteresował.

03.12.2012 12:24
peterkarel
😁
67
peterkarel
61
Legend

SINISTER, to chyba najlepszy horror jaki oglądałem od dłuższego czasu. Mocne kino

04.12.2012 12:03
Yans
👍
68
Yans
223
Więzień Wieczności
Image

SINISTER - czyli to samo ale inaczej nie znaczy źle - Jak dla mnie jeden z najlepszych, jeśli nie najlepszy, horrorów jaki widziałem w tym roku. Generalnie mamy tu składaka z motywami zaczerpniętymi z wielu różnych innych filmów: stary projektor, super 8, strych, na którym tupie i straszy, dzieciaki gadające do wyimaginowanych przyjaciół, dziwaczne rysunki na ścianach itd. Co robi różnicę temu filmowi ? Po pierwsze, metoda narracyjna Derricksona, który naprawdę ma świetną umiejętność budowania i utrzymania napięcia oraz tworzenia niepokojącego klimatu, po drugie świetna rola Ethan'a Hawke'a, po trzecie początek i zakończenie, a po czwarte ... po czwarte ma zastosowanie dla tych, którzy posiadają własne dzieci. Ja posiadam i to pewnie wpłynęło na to, że szczególnie mocno odebrałem ten film. Tak czy inaczej, film naprawdę wart obejrzenia. Tylko pamiętajcie, ryzykujecie, że przyjdzie po Was Bughuul !!! Moja ocena: 8,5/10

Gatunek: Horror,
Produkcja: USA,
Premiera: 23 listopada 2012 (Polska) 2012-11-23 18 października 2002 (świat)
Reżyseria: Scott Derrickson,
Scenariusz: C. Robert Cargill, Scott Derrickson,

OPIS PROMOCYJNY

Ellison (Ethan Hawke) jest pisarzem, zajmującym się opisywaniem prawdziwych przestępstw. Z nadzieją na napisanie bestsellera, który ożywi jego karierę, wprowadza się z rodziną do nowego domu. Na jego strychu znajduje pudło ze starymi domowymi filmami, obrazującymi życie poprzednich mieszkańców domu, jak również ich morderstwa. Na każdym z filmów Ellison zauważa niezidentyfikowaną postać. Odkrywa w końcu, że wszystkie morderstwa mają związek z nadprzyrodzoną istotą i szybko okazuje się, że teraz to jego rodzina jest w niebezpieczeństwie.

12.12.2012 22:03
69
elemeledudek
189
Senator
Wideo

THE CLINIC - http://www.youtube.com/watch?v=4eZ4a1coI2s - nawet byłoby to niezłe, gdybyśmy sie w pewnym momencie nie dowiadywali dlaczego dzieje sie to co się dzieje. NIestety powód jest błachy i możliwy do zalatwienia pokojowo, dlatego też trudno mi było się pogodzić z faktem takiego a nie innego załatwienia sprawy. Gdyby jeszcze jakoś wcześniej wstawiono próby negocjacji wśród postaci a te spełzly by na niczym, wtedy ok, ale w ten sposób fabuła była dla mnie osobiscie mocno naciagana przez co w ogóle nie mogłem sie wciągnąć w film. Dno to to nie jest, alę tez nic co koniecznie trzeba ogladać.

18.12.2012 01:54
👍
70
zanonimizowany849979
6
Generał
Image

The Devil's Rock (2011)
Okultystyczne eksperymenty III Rzeszy to temat bez wątpienia bardzo ciekawy, ale też niezbyt popularny wśród filmowców. Tym bardziej warto zwrócić uwagę na ten tytuł, bo oprócz interesującej tematyki, okazuje się być on całkiem solidnym filmem. Oceny może ma niezbyt imponujące, ale myślę że warto zaryzykować i poświęcić te 1,5h na seans (a znając upodobanie bywalców wątku do wszelkich nazi naleciałości w horrorach, myślę że ktoś się skusi :>).

W każdym razie ja się nie zawiodłem, a można nawet powiedzieć, że pozytywnie zaskoczyłem, bo po tej co by nie mówić niskobudżetowej produkcji z Nowej Zelandii nie spodziewałem się zbyt wiele. Tymczasem mimo skromnego budżetu (czego prawie nie widać) film wypada naprawdę nieźle i nie wali kiczem po oczach. Zamiast na akcję postawiono bardziej na aspekty psychologiczne i budowanie napięcia, co wyszło całkiem zgrabnie, bo film faktycznie w napięciu trzyma od pierwszej do ostatniej minuty, mimo że jest dość statyczny. Niemalże cała akcja rozgrywa się w niemieckim bunkrze (a ściślej to praktycznie tylko w dwóch jego pomieszczeniach), gdzie obok sterty zmasakrowanych trupów znajduje się tylko dwóch żywych ludzi i... coś jeszcze. Niezły, klaustrofobiczny klimacik udało się dzięki temu uzyskać.

Polecam.

18.12.2012 09:16
Belert
71
Belert
182
Legend

naprawde nie spostkaliscie sie z rosyjskimi horrorami ?

20.12.2012 18:49
📄
72
zanonimizowany849979
6
Generał
Image

A się pochwalę: według Filmwebu stuknęło mi dzisiaj 500 ocenionych horrorów:)

Jubileuszowym tytułem okazał się hammerowski Blood from the Mummy's Tomb (chyba najlepsza część całej serii, mimo że (a może właśnie dlatego) nie występuje w niej żaden typ owinięty papierem toaletowym).

21.12.2012 12:37
peterkarel
73
peterkarel
61
Legend

No mi jeszcze nie stuknęło 500 na horrorach :D ale za to 2051 w filmach :D
http://www.filmweb.pl/user/dzastelot/films

21.12.2012 13:28
Azerath
😱
74
Azerath
156
Senator

[72][73] - Wow, widziałeś więcej samych horrorów jak ja filmów. Jak to jest możliwe, że widzieliście ich tak dużo? Ile tygodniowo ich oglądacie? Ile macie lat? Jak?

Ja według filmwebu mam coś około 380 pozycji obejrzanych (nie licząc seriali, których widziałem 53) i wydaje się to strasznie/śmiesznie małym wynikiem w porównaniu do Was. Zwłaszcza, że śmiało można wyjść z założeniem, że wszyscy tutaj gramy w gry, które trochę tego czasu pożerają.

21.12.2012 13:41
peterkarel
75
peterkarel
61
Legend

Lat 24 :D Jak dobrze pójdzie to minimum jeden film dziennie do snu :)
To są filmy, które pamiętam, że oglądałem :D Jest sporo filmów, których filmweb nie dał możliwości ocenienia w czasie kiedy oglądałem i teraz o nich zapomniałem :(

21.12.2012 14:05
76
zanonimizowany849979
6
Generał

[74]

Ciężko powiedzieć ile tygodniowo, jak mam np. w robocie nocki czy II zmianę to i ze 4 filmy dziennie pójdą, za to czasami i przez miesiąc nic nie obejrzę. Patrzę na FW to w ciągu ostatniego roku mam 379 ocenionych filmów, czyli nieco ponad 1 dziennie wychodzi.
Za to seriali w ogóle nie oglądam. W gry też od paru lat gram mało, rocznie może ze 2-3 tytuły ogram, większość po prostu strasznie mnie nudzi na dłuższą metę.

Daj linka do filmwebu, zaproszę Cię do elytarnego grona znajomych :P

A lat 22.

21.12.2012 15:38
77
zanonimizowany542214
84
Pretorianin

ja trochę ponad tysiąc
http://www.filmweb.pl/user/pizol87/films

21.12.2012 16:33
X@Vier455
👍
78
X@Vier455
118
Szynszyl

No to ja mam 848 ocenionych - Niedługo Tysięcznica !

PS: 849 bo dzisiaj rano oglądałem "Słodkich Snów" Jaume Balagueró :)

21.12.2012 16:48
peterkarel
79
peterkarel
61
Legend

I jak ? Bo mam od pewnego czasu i nie wiem czy zabierać się

06.01.2013 22:42
👍
80
zanonimizowany849979
6
Generał

Du Nu / The Kiss of Death (1973)
Piękny film. Historia dziewczyny, która w następstwie zbiorowego gwałtu zostaje zarażona śmiertelną odmianą kiły, rzuca pracę w fabryce i zatrudnia się w nocnym klubie, gdzie jej nowy szef uczy jej tajników karate aby mogła zemścić się na swoich oprawcach.
Tak więc jest to klasyczne rape & revenge, do tego utrzymane w klimatach raczkującego jeszcze i stosunkowo grzecznego nurtu (s)exploitation, wzbogacone do tego o... elementy azjatyckiego kina kung-fu. Samych walk mogłoby być co prawda nieco więcej, ale i tak istnieje duża szansa, że jest to rzecz jedyna w swoim rodzaju, prawdziwy fenomen na miarę Legendy siedmiu złotych wampirów ;)
Do tego szczypta humoru, trochę cycków, różowa krwi, słabiutkie dialogi, przebojowy soundtrack i mnóstwo kiczu. Byłem zaskoczony, bo film w porównaniu do późniejszych tego typu produkcji z Hong Kongu jest bardzo lekki i ogląda się go po prostu rewelacyjnie, idealny na odmóżdżenie (tu znowu skojarzenie ze Złotymi Wampirami). Naprawdę jest moc!

Film jest dość niszowy (całe 80 głosów na imdb), więc w razie czego mogę podrzucić linka.

08.01.2013 13:35
81
zanonimizowany166638
152
Legend
Image

Obejrzałem ostatnio dwa horrory na tyle podobne w założeniach i na tyle różne w wykonaniu, że postanowiłem napisać z tej okazji jakiś tekst inny niż typowa recenzja. Mimo że obydwu filmom bliżej do średniej półki niż do poziomu całkowitego crapu czy geniuszu, to wyraźnie widać, który z nich jest tym dobrym, a który złym.

Na wstępie ciekawostka, bo nawet tytuły mają w sumie przybliżone znaczenie, uwydatniające jedynie pewne cechy, które ze sobą niosą. Są to Insidious i Sinister.

Początek historii w obydwu przypadkach jest nie tylko podobny, ale przede wszystkim do bólu ograny. Typowa amerykańska rodzinka wprowadza się do nowego domu. Jedno z rodziców jest artystą / pisarzem, wkrótce dzieciaki zaczynają się dziwnie zachowywać, mają miejsce straszne zdarzenia nadprzyrodzone związane z przeszłością itd. Sinister jednak podchodzi do tego od nieco innej strony, skupiając praktycznie cały czas ekranowy na postaci ojca. To chyba najlepszy możliwy wybór w tego typu produkcji. Dzięki temu widz obserwuje cały czas rozwój wydarzeń na bieżąco, poznając nowe fakty wraz z głównym bohaterem, niejako samemu łącząc pewne fakty w całość. Insidious w połowie przerzuca ciężar historii z jednej postaci na drugą, psując w połowie seansu cały wcześniejszy koncept, popadając przy tym w chaotyczność.

Idąc dalej - narracja. Pod tym względem Sinister naprawdę nie ma czego się wstydzić. Film ogląda się jak jakąś mocno popieprzoną historię kryminalną, balansującą przez długi czas pomiędzy thrillerem a horrorem, by dopiero później pójść w kierunku klasycznego kina grozy. Chyba najlepszym porównaniem będzie tu serial Millennium lub niektóre odcinki X-Files. Osobiście przyczepiłbym się jedynie do jednej rzeczy - widz zbyt szybko dowiaduje się o paranormalnym charakterze oglądanych zjawisk. Bardziej subtelne podejście, w stylu thrillerów psychologicznych, mogłoby przynieść o wiele bardziej satysfakcjonujące skutki. Możliwe, że nawet taki był plan, bo dopiero w mniej więcej połowie filmu okazuje się, że ktokolwiek poza glównym bohaterem doświadcza podobnych zjawisk. Niestety, z punktu widzenia odbiorcy, w ogóle tego nie czuć. Zbyt wiele zbiegów okoliczności i zbyt oczywistych zdarzeń, zupełnie niszczy tę ideę. Szkoda, bo to kwestia przerobienia dosłownie kilku linijek scenariusza. A Insidious jak pod tym względem wypada? Tutaj najlepiej rozpocząć osobny akapit, bo to już nie narracja, a...

Ekspozycja. Najgorszy możliwy sposób przedstawienia tła fabularnego, które okazuje się zbyt skomplikowane, żeby je po prostu pokazać, więc w połowie filmu zjawia się postać znikąd, która o tym opowiada. To był właściwie moment, w którym zupełnie spisałem na straty Insidious. Wcześniej film stanowił całkiem fajną, mimo że pełną klisz, historię o nawiedzonym domu. Ale nagle uznał, że chce wykreować rządzące się swoimi prawami universum, o którym nikt wcześniej ani słowem nie wspomniał. Niestety, nie każdy może być Neilem Gaimanem. Podobną sytuację widzieliśmy niedawno w ekranizacji Book of Blood Clive'a Barkera, ale tam przynajmniej byliśmy przygotowywani na to przez pół filmu. Mnie akurat tamten zabieg nie przeszkadzał, ale rozumiem osoby, które miały wówczas mieszane odczucia. Owszem, Sinister też używa podobnego myku w jednej scenie, ale tam po prostu zostają nazwane po imieniu rzeczy, które widz obserwował przez minioną godzinę. Nikt nie próbuje mu wmówić, że przez cały ten czas oglądał coś zupełnie innego niż sądził.

Postacie drugoplanowe są bolączką obydwu filmów, więc tu naprawdę nie ma o czym pisać. Chyba tylko tyle, że w Sinister, dzięki bardziej minimalistycznemu podejściu, nie jest to aż tak odczuwalne. Przez większość czasu widzimy tylko Ethana Hawke’a w roli głównej, który spisał się na medal. Niestety, cała jego rodzinka jest już niezwykle irytująca. Można wybaczyć to córce, która miała być taka chyba w założeniu. Żony i syna usprawiedliwić się już nie da.

Dość ważnym czynnikiem w przypadku obydwu filmów są też inspiracje. Insidious czerpie garściami z Poultergeista, a miejscami też z NoES. I wszystko byłoby OK, gdyby nie to, że w połowie pisania scenariusza ktoś ubzdurał sobie, żeby pójść też w kierunku Ghostbusters. Tak, doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że podobna ekipa występowała też w Poultergeiście, ale… nie. Po prostu nie. Ci ludzie mają się do tamtego zespołu jak pięść do nosa. Jedyne prawidłowe skojarzenie to właśnie Ghostbusters. Albo mormoni. Podobnie się ubierają. Tutaj znowu Sinister rozwiązał tę kwestię lepiej. Nawiązania do Ringu rozpozna każdy, ale twórcy nie kopiowali go, a jedynie zaszczepili z niego parę elementów na własne potrzeby, podobnie jak Carpenter w Cigarette Burns. Tym się różni inspiracja od zrzynki.

Ten słynny "klimat". Równie dobrze można podciągnąć pod jego definicję i grę aktorską, ale w tym przypadku mam na myśli wszelkie czynniki warsztatu reżysera, przekładające się na atmosferę filmu. W Insidious wypadają one dobrze przez pierwszą, bardziej subtelną połowę filmu. Najstraszniejsze ze wszystkiego wydają się nieruchome obrazki i zdjęcia. Kiedy faktycznie zaczyna się coś dziać, wychodzą wszelkie braki. Krótki motyw muzyczny (sam w sobie całkiem fajny) próbuje zamordować widza ścianą decybeli. Wyskakujące mordy są, bo muszą być - taka natura filmu. Ale tutaj w bardzo sztuczny sposób jump sceny potęgowane są nienaturalnymi ruchami lub przeskokami kamery. Zero wysiłku. W taki sposób, to można widzów straszyć nawet chomikiem biegającym w kołowrotku. Gwarantuję, że przy odpowiednim kadrowaniu i ataku dźwięku, przynajmniej połowa sali kinowej podskoczy podczas seansu kilka razy. Sinister ma też kilka podobnych momentów, które znacznie obniżają jego poziom (zwłaszcza jeden, niesamowicie kretyński, wręcz burzący czwartą ścianę). Ale ma też w zanadrzu kilka bardzo fajnych pomysłów - przede wszystkim genialne, zadziwiająco realistyczne filmy snuff, kręcone starą kamerą. Nawet jeśli nie są nad wyraz szczegółowe, to na ogromny plus działa ich surowość, chore podkłady muzyczne Christophera Younga (tak, tego od Hellraisera) i… tytuły poszczególnych odcinków, które o stanie psychicznym ich twórców mówią więcej niż faktyczna treść.

[Nie dało się bez spoilerów. Kto nie oglądał, niech ominie.]
Ostatnia rzecz, a której należy wspomnieć - kim tak właściwie są ci "źli". W Insidious mamy standardowe, choć dość chaotyczne w swoim zachowaniu duchy. W sumie nic ciekawego. Na ich tle wyróżnia się jedynie staruszka ze świecą. Głównie dlatego, że tylko o niej cokolwiek wiemy. Oprócz duchów jest też demon, będący wypadkową Freddy'ego Kruegera i Koziołka Matołka. Straszy dokładnie tak długo, jak go nie pokazują. A pod koniec widać go w pełnej okazałości, więc na miejsce wśród największych ikon horrorów raczej nie ma co liczyć. Sinister próbuje tego samego z pogańskim bożkiem o wyglądzie blackmetalowca. Brzmi fatalnie, ale w akcji nawet daje radę. Przynajmniej przez większość czasu, gdy widać go w cieniach i niewyraźnych ujęciach. Nie miałbym nic przeciwko temu, żeby usunąć wszystkie pozostałe sceny z nim w wersji reżyserskiej. I tak nie jest ich dużo, ale psują tę postać. Podobnie jak towarzysząca mu gromadka dzieci. Chyba większość osób zgodzi się, że najstraszniejszymi momentami są taśmy z nagraniami, gdzie sprawcy nie są widoczni. Za to wielkie oklaski należą się za finał. Niezwykle brutalny (choć bardziej w treści niż w formie), sugestywny i chory. Fakt, dało się to przewidzieć, ale właśnie ta nieuchronność jest jednym z motywów przewodnich filmu.

Widać chyba wyraźnie, który tytuł darzę większą sympatią. Mimo że żaden z nich nie ustrzegł się od błędów i grzechów głównych współczesnych horrorów, to jednak Sinister na tym polu poradził sobie dużo lepiej. A biorąc pod uwagę ilość podobieństw między tymi tytułami, uznałem, że fajnie będzie przeanalizować ich elementy składowe niż tylko porównać obydwa tytuły jednym zdaniem.

Dodaję zupełnie niepowiązany obrazek, dzięki któremu ten post wyda się jeszcze mądrzejszy.

08.01.2013 14:15
Yans
👍
82
Yans
223
Więzień Wieczności
Image

Generalnie z większością Twoich uwag odnośnie SINISTER się zgadzam, a Insidious'a sobie daruję. Filmy kręcone Super 8, podkład muzyczny, przede wszystkim tytuły tych filmów oraz początek i zakończnie, to naprawdę mocne atuty Sinistera ! Jednym z największych pozytywnych zaskoczeń był dla mnie też Ethana Hawke ! No i podtrzymuję wszystko, co napisałem w poście 68 ;)

Tak przy okazji, polecam książkę "ZATOPIONE MIASTA" Paolo Bacigalupiego. Nie jest to horror, raczej inteligentna, niezwykle okrutna postapokalipsa w miarę bliskiego zasięgu, gdzie pierwsze skrzypce gra okrucieństwo dzieci-żołnierzy oraz półczłowiek zwany psiryjem (krzyżówka ludzia, psa, tygrysa, hieny i czegoś tam jeszcze) taki genetyczny Terminator. Tak na zachętę - ulubionym traktowaniem jeńców jest odcinanie im stóp oraz dłoni i albo pozostawianie ich na drodze w dżungli (na bliskie spotkanie z wilkojotami) albo wrzucanie do rzeki i obserwowanie jak pływają. POLECAM !!!

08.01.2013 21:30
83
zanonimizowany542214
84
Pretorianin

Gdyby Sinister poszedł bardziej w kierunku The Secret Window i z głównego bohatera zrobić alkoholika paranoika film bardziej by mi się spodobał. Cała paranormalna otoczka zastosowana w filmie powinna być tylko urojeniem głównego bohatera, który dążąc do rozwiązania zagadki pogrąża się jeszcze bardziej w swoim umyśle, lecz to tylko moje zdanie :)

08.01.2013 21:38
84
zanonimizowany166638
152
Legend

O tym właśnie wspominałem. I jestem niemal pewien, że na jakimś etapie produkcji tak to miało wyglądać lub przynajmniej przez większość seansu trzymać widza w niepewności. Gdyby odpowiednio to pociągnąć, film byłby wręcz mistrzowski. Wyszedł "tylko" dobry, z kilkoma przebłyskami. Ale w kategorii straszaków to i tak wysokie osiągnięcie.

17.01.2013 09:44
Yans
👍
85
Yans
223
Więzień Wieczności
Image
6.0

Cassadaga - Mimo, że nie jest to nic nowego i raczej nie straszy jakoś za bardzo, to jest to zaskakująco ciekawy horror, będący mieszanką straszącego ducha z psycholem okaleczającym i mordującym fajne laski. Aczkolwiek, nie znajdziecie tutaj grupki wrzeszczących i zachowujacych się jak lemingi nastolatków tylko przygłuchą ale młodą nauczycielkę malarstwa po przejściach. Film rozwija się w miarę klasycznie, mamy lekko makabryczny wstęp, a potem zastanawiamy się co będzie dalej. Czasami akcja przerywana jest „jump” sceną lub sceną gore ale nie są one jakieś mocno porażające. Mocną stroną filmu są aktorzy, a także muzyka, sceneria (czasami lekko przybrudzona) i praca kamer, które stwarzają odpowiednio mroczną otoczkę. Całkiem nieźle zrobiony jest też duch i zabawy głównego świrka. Jak ktoś lubi takie bardziej tradycyjne horrory, to polecam. Niestety analu brak ;)

Gatunek: Horror,
Produkcja: USA,
Premiera: 22 października 2011 (świat)
Reżyseria: Anthony DiBlasi,
Scenariusz: Bruce Wood, Scott Brandon Poiley

Za udział wzięli:

Louise Fletcher => Claire
Kevin Alejandro (Jesus z True Blood) => Mike
Kelen Coleman => Lily

Opis promocyjny:

Lily (Kelen Coleman), głucha nauczycielka plastyki, i jej młodsza siostra, Michelle (Sarah Sculco), planują wyjazd do Paryża. Michelle jednak ginie w wypadku. Załamana Lily postanawia rozpocząć studia w miasteczku Cassadaga. Pewnego dnia ze znajomymi wybiera się do lokalnego medium na seans spirytystyczny, chcąc nawiązać kontakt z nieżyjącą siostrą. Seans jednak nie przebiega po ich myśli i Lily zaczynają prześladować dziwne wizje.

20.01.2013 13:53
86
zanonimizowany166638
152
Legend
Image
Wideo

No dobra. Niech ktoś mi wytłumaczy co to ma być i dlaczego w ogóle ktoś to tworzy?

http://www.youtube.com/watch?v=Nkn5aEadrX4

20.01.2013 17:44
karelpeter
87
karelpeter
44
SirDzastelot

Żeby kaskę ścisnąć

20.01.2013 18:01
Scott P.
88
Scott P.
126
Generał

[86] > Co to ma być. To kolejna próba stworzenie serialu na podstawie Psychozy. Nic nowego wiec nie ma się co złościć.

20.01.2013 18:34
89
zanonimizowany166638
152
Legend

Wiadomo, że dla kasy, a nie dla cukierków. Ale chyba są bardziej obiecujące i nieskazane z góry na porażkę pomysły niż re-imagining historii Normana Batesa? Jeśli trailer serialu w miarę wiernie przedstawia jego założenia, to całość będzie się mieć do filmu Hitchcocka jak Hannibal Rising do Silence of the Lambs.

I tak, wiem, że kiedyś były już przymiarki do podobnego projektu. Skończyło się szybciej, niż się zaczęło. To raczej powinna być kolejna przesłanka na "nie".

10.02.2013 15:42
90
zanonimizowany166638
152
Legend
Image

Jak już dawno temu ustaliliśmy, Gatunek: Horror jest ostatnim bastionem kultury i sztuki na forum Gry-OnLine. Wraz z tym zaszczytnym tytułem, łączy się niezwykle ważna misja, związana ze wskazaniem właściwej drogi życia wszystkim, którzy pragną wznieść się na wyżyny świadomego rozwoju i oświecenia. Z tego też powodu mam ogromną przyjemność przedstawić wszystkim szanownym czytelnikom książkę, która bez wątpienia w przeciągu najbliższych lat wejdzie do kanonu tak wybitnych dzieł, jak 1984 George'a Orwella, Proces Kafki, czy Zbrodnia i kara Dostojewskiego. Oto:

STAR WARS: Death Troopers

Jest to pierwszy w historii horror osadzony w świecie Star Wars. Książka napisana przez Joe Schreibera ukazała się w 2009 roku, stając się z miejsca najlepszą literacką pozycją tego universum. Tak, nawet tę słynną trylogię Thrawna wyprzedza o kilka długości. Choćby dlatego, że mimo fajnej historyjki, warsztat pisarski Timothy'ego Zahna stał wówczas na poziomie gimnazjalnych rozprawek pokroju "Bobba Fett - romantyk czy pozytywista?". Później radził sobie lepiej, ale z kolei historie nie były tak dobre.

Akcja Death Troopers rozgrywa się około roku przed Bitwą o Yavin, na pokładzie imperialnego statku więziennego, przepełnionego najgorszymi szumowinami Galaktyki i oddziałami zdegenerowanych strażników. Bogate opisy świata, w jakim się znajdujemy oraz codziennych aktywności bohaterów, obfitują w jakże uwielbiany przez wszystkich brud, smród i niezidentyfikowane, lepkie substancje, których natury i genezy lepiej jest nie zgłębiać. Joe Schreiber przedstawił ogólnie panujący na statku syf w sposób niezwykle odpychający (nawet jak na syf), co pomaga znacznie wczuć się w klimat klaustrofobicznego, odrażającego świata, zamkniętego w tysiącach ton stali mknącej przez kosmos. Skojarzenia z Alieniem 3 (mimo że tam akcja rozgrywała się na planecie) jak najbardziej wskazane. Naturalnie, jest to dopiero przedsmak prawdziwego spektrum obrzydzenia, jakie czeka każdego, kto ma zamiar sięgnąć po tę pozycję. Następujące później wizje rozdzieranych zwłok i wynaturzonych, reanimowanych ciał, są równie bogate. W dodatku, co warto zauważyć, proces przemiany w zombie zachodzi w odmienny sposób dla różnych ras. Rzecz praktycznie niespotykana w innych historiach o żywych trupach.

Bohaterowie to dość standardowa ekipa, wyraźnie inspirowana klasycznymi filmami o tematyce zombie. Da się tu jednak zauważyć nieco bardzij nowoczesne podejście, obecne choćby w komiksach Roberta Kirkmana - tu naprawdę każdy może zginąć w dowolnym momencie, a podczas walki o przeżycie nie ma miejsca na sentymenty. Budowę tę burzą, niestety, dwie postacie, pojawiające się mniej więcej w połowie książki. Wplecenie pary bohaterów filmowej sagi miało w zamierzeniu uatrakcyjnić fabułę. W rzeczywistości rozrzedza to nieco gęsty jak zakrzepła krew klimat i - mimo że owa dwójka wcale nie zawłaszcza dla siebie całej uwagi - wprowadza element przewidywalności do przedstawianej historii.

Fabuła, choć w swoim gatunku nie stanowi niczego nowego, wprowadza kilka nieźle przemyślanych ciekawostek i interesujących szczegółów, na jakie nieczęsto można natrafić. Sam proces przemiany w zombie został ukazany w miarę oryginalnie, ze względu na wspomniane wcześniej różnice w interakcji z różnymi rasami. Poza tym w kilku miejscach Schreiber skupia się na samej istocie działania wirusa, opisanej w sposób przypominający Zombie Survival i World War Z Maxa Brooksa. Pod koniec poznajemy również przyczynę wybuchu epidemii i sposób dystrybucji wirusa. Muszę przyznać, że chyba nigdy nie spotkałem się z czymś podobnym w kontekście tematyki zombie - za to należy się autorowi spory plus. Powiewem świeżości jest również motyw rozwoju nieumarłych, bardzo rzadko używany w filmach. Najbardziej zbliżony był chyba Land of the Dead, choć tu ewolucja zombie przyjmuje nieco inny wymiar.

Na koniec drobna uwaga - wychodząc z założenia, że wszystkie książki z universum SW (nawet te fajne) reprezentują poziom zbliżony makulaturze, a makulatura na czas poświęcony czytaniu jej, nie zasługuje, z Death Troopers postanowiłem się zapoznać za pomocą audiobooka. I z perspektywy czasu stwierdzam, że był to strzał w dziesiątkę. Ścieżka dźwiękowa została nagrana całkowicie profesjonalnie, a głosy odpowiednio dobrane (poza postacią pani doktor - najwyraźniej istnieje recesja kobiet wśród środowiska lektorów). Jednak najważniejszą rolę odgrywa tu udźwiękowienie, idealnie wkomponowane i obrazujące przedstawiony świat. Od strzałów z blasterów, po dźwięki jelit wypadających z rozerwanego brzucha na brudną podłogę. Jedynym minusem okazuje się być pomysł na odczytywanie tytułów poszczególnych rozdziałów. Po wymówieniu do spokojnym, lektorskim tonem, następuje jego powtórzenie opętańczym echem. Efekt byłby znakomity, gdyby każdy z rozdziałów został nazwany odpowiednio złowieszczo. Niestety, natykamy się od czasu do czasu na takie kwiatki jak "Molecules" lub "Bubble", które przy zastosowanej technice po prostu śmieszą.

To pierwszy raz, jak zdarza mi się szczerze polecać komukolwiek książkę ze "Star Wars" w tytule, ale Death Troopers naprawdę jest tego warte. Radzę jednak zastanowić się nad wersją dźwiękową - nie tylko pozwala zaoszczędzić sporo czasu (nie ma to jak móc "czytać" książkę w drodze do pracy i z powrotem), ale również zapewnia dodatkowe doznania.

Istnieje również prequel historii z Death Troopers, zatytułowany Red Harvest. Postaram się zaopatrzyć i zdać relację wkrótce.

10.02.2013 17:33
Yans
👍
91
Yans
223
Więzień Wieczności

WoooW !!! DEATH TROOPERS zabiorę ze sobą na najbliższy urlop :)

10.02.2013 18:32
Aen
92
Aen
232
Anesthetize

Jest toto przetłumaczone na polski czy oryginał tylko dostępny?

10.02.2013 20:05
93
zanonimizowany166638
152
Legend

Jest. Nazywa się to "Szturmowcy śmierci". Polski tytuł wprawdzie nie oddaje sprawiedliwości oryginalnemu, ale lepiej się tego przełożyć nie dało.
Pojęcia nie mam, jak wygląda sprawa z dostępnością na naszym rynku i jakością samego tłumaczenia.

Swoją drogą, oszacowałem, że gdybym odsłuchiwał audiobooki regularnie w drodze do pracy, na uczelnię itp. przez ostatnie kilka lat, mógłbym zaliczyć ok. 500 do 600 pozycji w czasie, w którym i tak zazwyczaj nie robię nic konstruktywnego. Szkoda, że nie wpadłem na to wcześniej.

11.02.2013 09:04
Aen
94
Aen
232
Anesthetize

Ok, przeczytałem to death troopers. Nie było źle, ale trochę nie rozumiem zachwytów nad rzekomym pisarskim poziomem - Nie wybija się za bardzo ponad resztę. Fabuła i nastrój świetny, pojawienie się dwójki bohaterów trochę zaburzyło mi odbiór i nie powinno mieć miejsca. Co mi się nie spodobało?

spoiler start

przebłyski inteligencji i zdolność uczenia się trupów, to że niektóre strzelały z blasterów - Mimo wszystko skłaniam się ku bezmyślnym stworom

spoiler stop

. Suma summarum jednak polecam.

11.02.2013 09:35
Yans
👍
95
Yans
223
Więzień Wieczności
Image

NEWS MIESIĄCA: Będzie kontynuacja hitu o zombie SS "DEAD SNOW" pod enigmatycznym tytułem: "Dead Snow: War of The Dead". Już się nie mogę doczekać !!!

W sequelu dowiemy się, jakie były dalsze losy ocalałego z pierwszej części bohatera. W walce z jeszcze większą ilością truposzy pomogą mu amerykańscy pogromcy zombie zwani Zombie Squad. Obraz ponownie reżyseruje Tommy Wirkola, który jest również współtwórcą scenariusza !

11.02.2013 09:42
96
zanonimizowany166638
152
Legend

[94]

No wiesz, porównanie książki o stormtrooperach zombie do Orwella, Kafki i Dostojewskiego na samym wstępie miało w delikatny (albo nawet nie tak delikatny) sposób zasygnalizować, że recenzja jest z przymrużeniem oka. Coś jak Lloyd Kaufman, który, pytając się, po kiego chuja robi dokrętki scen do Poultrygeista w dwa lata od startu produkcji, otrzymał w odpowiedzi od producenta: "Because you're a perfectionist. Just like Kubrick."

(Swoją drogą, polecam wszystkim zapoznać się z materiałami dodatkowymi z Poultrygeista - równie genialne jak sam film.)

Niemniej, ogólny przekaz podtrzymuję - jak na space-operowe harlekiny, jakimi są książki ze świata SW, DT wybija się znacznie ponad poziom w szczegółowości opisów i budowaniu napięcia. A że horrorów s-f nie jest tak wiele, pozycja tym bardziej zasługuje na uwagę.

spoiler start

Wizji zombiaków będę jednak bronił, bo udało się to zrobić w sposób naprawdę sensowny i oryginalny. W klasycznym podejściu, istnienie nieumarłych nie służy żadnemu celowi. Tutaj połączenie idei Land of the Dead z rasą Necronów, czyni z nich większe zagrożenie niż jakakolwiek inna wersja nieumarłych - i to na skalę wcześniej niespotykaną, za wyjątkiem Necronów właśnie.
Poza tym - co to za stormtrooperzy, którzy nie strzelają z blasterów?

spoiler stop

[95]

NEWS ROKU!!!

11.02.2013 09:47
earthquake
97
earthquake
130
Astro Zombie

Oglądał już ktoś The Collection i może podzielić się wrażeniami z seansu? Warto? Pierwsza część nie była tragiczna, ale nie lubię tracić czasu na kiepskie torture porn.

11.02.2013 11:20
karelpeter
98
karelpeter
44
SirDzastelot

Jeżeli jedynka Ciebie nie zachwyciła to dwójka tym bardziej Tobie nie podpasuje.

11.02.2013 12:49
99
zanonimizowany849979
6
Generał

The Collection w porównaniu do świetnej jedynki to niesamowity crap. Drugiego takiego festiwalu debilizmu ze świecą szukać nawet na mało ambitnym poletku slasherów.

spoiler start

Koleś używający złamanej ręki do otwarcia drzwi a'la Mister Fantastic FTW!

spoiler stop

Dla bardziej obrazowego porównania: jedynce dałbym jakieś 7,5/10, dwójce 3/10 (choć chyba i to za dużo).

12.02.2013 14:41
100
elemeledudek
189
Senator

"Szturmowcy śmierci" są do kupienia w Posce. Sam osobiście posiadą tę kiążkę w swoich zbiorach. Natrafiłem przypadkiem w jakimś ślaskim empiu. Jako czytadło do kibla sprawdza sie wyśmienicie. Proste łatwe i przyjemne. Podobno autor spłodził coś jeszcze w świecie Gwiezdnych Wojen. Moze sie kiedyś uda ustrzelić.

15.02.2013 10:51
101
zanonimizowany166638
152
Legend
Image

Drugą pozycją tego samego autora jest STAR WARS: Red Harvest (swoją drogą, fajne nawiązanie do roboczego tytułu ANH). Niestety, książka jest dużo słabsza.

Akcja dzieje się za czasów Starej Republiki, niemal 4000 lat przed bitwą o Yavin. Rozpoczyna się bardzo klimatycznie - atmosfera akademii Sithów przesiąknięta jest wszelkim możliwym plugastwem. Największą rozterką studentów jest, czy w danej chwili powinni pilnować własnych pleców, czy wykorzystać moment, by wbić nóż w cudze. Dość przerysowany obraz, ale jeśli zna się dobrze realia SW, nie powinno to nikomu sprawiać problemu w odbiorze. Głównym czarnym charakterem jest niejaki Darth Scabrous, którego postać budzi silne skojarzenia z Christopherem Lee w roli Draculi oraz baronem Frankensteinem w wykonaniu Petera Cushinga. Nie zdziwiłbym się, gdyby był to celowy zabieg, ponieważ obydwaj aktorzy wystąpili już wcześniej w filmowej sadze, stając po Ciemniej Stronie Mocy i reprezentując Imperium. W ogóle klimat książki z początku przypomina ten z horrorów Hammera, przynajmniej podczas opisywania wieży Darth Scabrousa oraz wykonywanych przez niego eksperymentów i sadystycznych zabaw.

I w końcu wszystko szlag trafia. Do tej pory było całkiem nieźle, nawet jeśli klimat znacznie różnił się od tego z Death Troopers. Cała konstrukcja wali się jednak jak domek z kart, kiedy do akcji wkraczają Jedi. Już przeniesienie akcji do spokojnego środowiska ich akademii, na kwitnącej życiem planecie, psuje całkowicie odbiór. Zupełnie inaczej niż w przypadku pierwszej książki, gdzie cała akcja rozgrywała się w dusznym, klaustrofobicznym otoczeniu dwóch uwięzionych w próżni statków Imperium.

Gdyby tego było mało, poznana teraz pani Jedi (chyba można ją nazwać główną bohaterką) posiada chyba najgłupszą moc spośród wszystkich poznanych do tej pory - potrafi porozumiewać się z roślinami. Abstrakcja zupełnie nieakceptowalna, nawet w świecie Star Wars.

Konstrukcja opowieści też szybko zaczyna szwankować, ponieważ narracja przeskakuje co chwilę pomiędzy poszczególnymi bohaterami, nieraz nie dodając praktycznie niczego znaczącego do fabuły. O ile historia z DT była na swój sposób świeża, dzięki osadzeniu akcji w realiach Gwiezdnych Wojen oraz zastosowaniu taktyki "każdy może umrzeć", tutaj universum nie jest już powiewem świeżości, a mottem książki mogłoby być "i tak każdy umrze".

spoiler start

oprócz głównej bohaterki, ale to można dość szybko wywnioskować.

spoiler stop

Oddział zombie-Sithów był nawet ciekawym pomysłem, ale rozwiązany został dość średnio. Zombiaki nie mają żadnego celu i nie kierują się żadnymi priorytetami, w przeciwieństwie do zombie-stormtrooperów.

Ogólnie - słabo. Radzę zostać pozostać przy Death Troopers i drugą pozycją nie zawracać sobie głowy. Tym bardziej, że, jak na prequel, nie ma zbyt wiele wspólnego z oryginałem. Tłumaczy jedynie genezę wirusa (w sposób bardziej alchemiczny niż medyczny), czyli kwestię, która, tradycyjnie, mogłaby bez przeszkód pozostać niedopowiedziana.

21.02.2013 09:37
102
elemeledudek
189
Senator
Wideo

RUBBER - http://www.youtube.com/watch?v=podVy1zl_LA - no poprostu objawienie. Film z naprawdę wieloma świetnymi pomysłami i nakręcony chyba....bez powodu :). Juz początek ubawił mnie do łez, potem moze troche akcja przysiada...bez powodu, aby znów zaskoczyć na rozwiązaniami niby spotykanymi w innych filmach, ale tutaj wykorzystanymi w zupełnie niecodzienny sposób i jakby ....bez powodu.
To porostu trzeba zobaczyć bo podobnego filmu pewnie długo nikt nie odważy sie nakręcić. Ogladajce, tak poprostu...bez powodu.

21.02.2013 12:24
103
zanonimizowany899029
1
Junior

Silent Hill: Revelation - o ile jeszcze jedynka była całkiem niezłym filmem i sprawdzała się nieźle jako ekranizacja gry, tak część druga to totalna porażka i strata czasu. Film całkowicie pozbawiony napięcia, kilka nielicznych scen przywodzi na myśl ten niezapomniany klimat SH, ale to naprawdę pojedyncze rodzynki w misce pełnej niestrawnej brei. Aktorstwo też pozostawia wiele do życzenia, młody Kit Harrington jest niezły jako Jon Snow, ale w innej roli sprawdza się już nieszczególnie, aktorka grająca Heather też nie powala swoim talentem... Może jedynie Deborah Kara Unger zasługuje na pochwałę (jak zawsze zresztą), no i Sean Bean, który jak zwykle ginie ;) (to nie spoiler! ginie na samym początku filmu, chociaż to tylko sen Heather ;) ).
Fanom serii Silent Hill zdecydowanie odradzam i nie polecam.

21.02.2013 13:06
Yans
😃
104
Yans
223
Więzień Wieczności

Sean Bean zawsze ginie i raczej prędzej niż później ;)

21.02.2013 13:36
karelpeter
105
karelpeter
44
SirDzastelot

[102] Na prawdę dobry film. Niestety nie udało mi się przekonać do tego filmu żadnego z moich znajomych :(

02.03.2013 21:42
Yans
😈
106
Yans
223
Więzień Wieczności
Image

Oby to była prawda i z Królem w roli głównej !!!

Za Łbem pełnym filmów:

A jednak będzie "Martwe zło 4"!

Czasem remake to nie taka zła rzecz, jak się wydaje. Sam Raimi, który jest producentem odświeżonego "Martwego zła" najwyraźniej tak się wciągnął, że w końcu spełni marzenia fanów serii i zrealizuje "Evil Dead 4".
Temat czwartej części "Martwego zła" powraca jak bumerang co jakiś czas. Kiedy jednak okazało się, że Raimi zajmie się remake'em, większość fanów zaczęła godzić się z myślą, że oryginalna seria to temat zamknięty. Jednak w jednym z ostatnich wywiadów Raimi stwierdził, że bardzo chce zrealizować "Evil Dead 4". Latem ma rozpocząć prace nad scenariuszem, w czym pomoże mu brat Ivan.

03.03.2013 21:36
Ziom91
👍
107
Ziom91
59
ohjehr
Image
Wideo

[106] - a ja właśnie jestem po dokładnym obejrzeniu jedynki :D

Martwe Zło - Sam Raimi i Bruce Campbell stworzyli dzieło ponadczasowe. Horror klasy B najwyższych lotów. Nie wiem ile kasy zebrała ta dwójka w '83 roku, ale z pewnością nie była to porywająca suma. Niemniej co mi się w tym filmie podobało. Oczywiście fakt, że to pierwowzór całej wspaniałej serii i narodziny legendy - Asha :) Tutaj gra jeszcze totalną pierdołę, która wyraźnie rozkręca się dopiero pod koniec filmu. Perfekcyjna charakteryzacja i ujęcia kamery. Absolutny top światowy, nawet po 30 latach oba elementy filmowego rzemiosła przerażają i miażdżą. O ile się nie mylę, w charakteryzowaniu maczał palce Savini.

Wydawać by się mogło, że Evil Dead nie przestraszy dzisiaj nawet małego dziecka. Ale pierwsza część, w porównaniu do drugiej, gdzie po prostu płaczemy ze śmiechu widząc zmagania bohatera z rąsią, ma mocne momenty. Spowodowane jest to doskonałym ,,przypudrowaniem" demonów w ciałach najbliższych Asha. Cóż mogę dać - tylko i wyłącznie.... 8/10. A dlaczego? Dlatego, że tylko części drugiej dałbym dziesięć. Ideał kina gore. Po prostu w jedyneczce nasz duet reżysersko-aktorski dopiero się rozkręca, aby klasę ostatecznie pokazać w roku pańskim '87.

Jeszcze jeden film do krótkiej oceny:

Zombi 2/Zombie Pożeracze Mięsa 2 - niefortunne tłumaczenie na język angielski, a przez to i na polski, spowodowało pewnie natychmiastową niechęć wielu widzów. A szkoda, bowiem obraz Lucio Fulciego to absolutny majstersztyk, jeśli chodzi o filmy z Zombie w roli głównej. Nigdy wcześniej ani później nie widziałem tak dosadnego, mocnego i konkretnego filmu o żywych nieumarłych. Charakteryzacja miażdży wszystkie inne obrazy tego typu o lata świetlne. To, czego dokonali fachowcy od pudrowania zombiaków, przechodzi absolutnie najśmielsze oczekiwania. Trupy u Fulciego naprawdę straszą. Są skrajnie obrzydliwe i przekonywujące. Kiedy chcemy przyrównać trupy do tych z innych filmów, np. Świtu Żywych Trupów George'a Romero, nakręconych w podobnym czasie, Zombie 2 zjada je na śniadanie.

Straszy też klimat tropikalnej wyspy i tajemnicza choroba, na którą zapadają jej mieszkańcy. Oczywiście efekty gore również są mocne, choć porównując do opisanego powyżej Martwego Zła czy takiej Martwicy Mózgu, sporo im brakuje. Ale tamte filmy były czystą groteską, a tutaj bądź co bądź mamy do czynienia z poważnym obrazem. Pamiętajmy, że Fulci nakręcił swój horror w latach 70-tych! No i kwintesencja geniuszu - muzyka i chyba najsłynniejsza scena z filmów o Zombie w historii - akcja z rekinem.

O tym drugim nie będę się wiele rozpisywać: http://www.youtube.com/watch?v=4g8fCxyAVHs - jeśli ktoś jeszcze tego nie zna - zapraszam. Ale jakoś wątpię, że w tym wątku są takie osoby. PS. Rekin był prawdziwy :)

Więcej napiszę więc o przymulającym, smętnym i jednocześnie wspaniałym motywie Frizziego. Ten utwór pojawia się w filmie wielokrotnie. I słusznie! Po prostu nic lepiej nie łączy się lepiej z przemarszem najobrzydliwszych zombie w historii kina niż przygłucha muzyka, robiąca ogromne wrażenie i wywołująca ciarki na plecach. Polecam przesłuchać. Naprawdę wbija w fotel i zapada w pamięc. Dla mnie jest to czołowa trójka motywów z horrorów, obok przewodniego motywu z Halloween Carpentera i The Thing Moriccone.

Oczywiście można narzekać na niedostatki w grze aktorskiej, przygłupie zachowanie bohaterów, przewidywalną fabułę, ale to nie one grają tutaj pierwszą rolę. Wiemy, że w takich filmach najważniejszy jest ciężka atmosfera i elementy grozy. A te w obrazie Fulciego są! Ciężko znaleźć straszny film o Zombie, a jednak udało się! I do tego ma już blisko 35 lat. W skali normalnej - 8/10. W skali produkcji o zombie 10/10. Kto kocha tego typu filmy i jeszcze nie widział Zombi 2 niech natychmiast odpali YouTube i obejrzy!

04.03.2013 10:22
108
zanonimizowany166638
152
Legend

Dodam od siebie a propos charakteryzacji zombiaków u Fulciego - cały makijaż robiony był za pomocą... ciasta. Takiego odpowiednio barwionego i ewentualnie malowanego później farbkami. Budżet jak u Tromy, a efekty lepsze niż w Hollywood.

Jeśli chodzi o muzykę, to podobną atmosferę da się odczuć w niektórych filmach z soundtrackami Goblina, jak Buio Omega, La Chiesa albo sporo starszych produkcji Dario Argento. Podobnie jest z City of the Living Dead i The Beyond, które - podobnie jak Zombi 2 - zostały wyreżyserowane przez Fulciego, a muzykę do nich skomponował Frizzi.

Szkoda, że Włosi zapomnieli już, jak się kręci horrory.

04.03.2013 22:58
Yans
109
Yans
223
Więzień Wieczności
Image

Coś o tym Panu cicho ostatnio ?!

04.03.2013 22:58
Yans
110
Yans
223
Więzień Wieczności
Image

I o tym też ...

05.03.2013 08:57
111
elemeledudek
189
Senator

NIech Freddiego lepiej zostawią w spokoju. Nie potrzeba nam szargania legendy (patrz ostatni remake).
Krótka anal-iza dwóch ostatnich "hitów". Resident Evil 5 = Kicha. Silent Hill 2 = ok.

05.03.2013 09:13
Yans
112
Yans
223
Więzień Wieczności

elemeledudek ====> Jest tylko jeden aktor, który może grać Frediego, a ostatniego remake'u nawet nie oglądałem. No chyba, że może za temat wziąłby się Rob Zombie ?! RE5, to kiszka straszna, poddałem się po 15-20 minutach i jest to pierwsza część cyklu, której nei zmogłem. Do SH2 przymierzam się ale oprócz Ciebie wszyscy wieszają straszne psy na tym filmie ?! Jedynka mi się bardzo podobała, choć wiadomo jak się miała do gier.

05.03.2013 09:27
tmk13
👍
113
tmk13
252
Generał

Moim marzeniem jest crossover Evil Dead i Drag Me to Hell: Ash wypija kropelkę za dużo i budzi się w przyszłości, będącej zarazem "piekłem na ziemi", do którego Lamia wciąga Christine Brown.
Chociaż istnieje niebezpieczeństwo, że parka Christine/Ash będzie tak mocna, że wszechświat imploduje.

05.03.2013 14:55
114
zanonimizowany166638
152
Legend
Image

Z trochę innej beczki, ale myślę, że stałych bywalców temat może zainteresować.

Hitchcock - Biograficzny film, poświęcony kilku miesiącom z życia mistrza suspensu, podczas których trwały prace nad stworzeniem jego najsłynniejszego dzieła - Psycho. Jak to biografia (może trochę zbyt duże słowo, biorąc pod uwagę okres, jaki przedstawiono), film nie zaskakuje widza niespodziewanymi zwrotami fabularnymi, ani nie próbuje zająć go żywiołowymi scenami akcji. Jest spokojnie, raczej elegancko i tylko z lekką nutką dramaturgii.

Elementem, który najbardziej mnie interesował, był zapowiadany motyw kręcenia Psycho. Proces ten przedstawiono w kilku częściach - poza fascynacją Hitcha książką Roberta Blocha oraz kolejnymi etapami powstawania filmu, już na samym początku wita nas przesympatyczna postać Eda Geina, którego bogaty życiorys przysłużył się powstaniu tej produkcji (podobnie jak produkcji Texas Chainsaw Massacre i Silence of the Lambs). Mamy więc klasyczny prolog z trzęsieniem ziemi oraz dawką typowego dla Hitcha czarnego humoru, kiedy zaraz po przedstawieniu pierwszego morderstwa dokonanego przez Geina, wita nas sam mistrz i ze stoickim spokojem zaprasza na seans.

Lekki zawód sprawia fakt, że większość filmu - wbrew temu, co mogłoby się wydawać - nie koncentruje się na pracy studyjnej. Ponad połowa czasu trwania seansu przybliża historię problemów małżeńskich Hitchcocka i Almy Reville. Dość standardowa historia, bez większych przebłysków, ale przynajmniej okraszona wieloma bystrymi dialogami pomiędzy parą, mocno nasuwającymi na myśl te z Vertigo. Bardziej interesujące są relacje z ludźmi na planie, rekonstrukcja paru słynnych scen (szkoda, że zaledwie kilku) oraz batalie z producentami i cenzorami. Na szczęście, scenariusz skonstruowano na tyle dobrze, że pomiędzy dramatem a dokumentem nie ma większych zgrzytów, a zmiany scenerii następują dość płynnie. Zastrzeżenia może budzić przedstawienie obsesji Hitcha na punkcie Eda Geina. Nigdy nie spotkałem się z podobnymi doniesieniami, a taką ingerencję twórczą w filmie aspirujący do miana biograficznego, uważam za błąd.

Kilka zdań o odtwórcach głównych ról. W postać Hitchcocka wcielił się Anthony Hopkins. Brak odpowiedniej postury i rysów twarzy, nadrabia odpowiednią grą aktorską, mimiką, akcentem i charakteryzacją (ciekawostka: za ten element odpowiadał Greg Nicotero). Różnice w wyglądzie to jeszcze akceptowalny kompromis, ale najbardziej doskwiera ton jego głosu. Hitch mówił bardzo charakterystycznym tonem niskiej, angielskiej flegmy, słyszanej z głębokiej studni. Głos Hopkinsa jest z kolei spokojny i metaliczny. O ile jego aparycję byłem jeszcze w stanie przyjąć, to za każdym razem gdy przemawiał, nad wyraz oczywiste stawało się, że to nie Hitchcock, a właśnie wcielający się w jego rolę Hopkins. Z drugiej strony - osoby niezaznajomione z postacią reżysera w takim stopniu, pewnie nawet tego nie zauważą.
O Almie Reville nie wiem wiele, ale jej postać w filmie jest w miarę podobna do rzeczywistej, a dzięki dobrze napisanym dialogom, sceny z jej udziałem ogląda się dobrze. Role Anthony'ego Perkinsa, Very Miles i Janet Leight, w zasadzie nie pozostawiają wiele do życzenia, ale trzeba przyznać, że poprzeczka dla nich nie została zawieszona aż tak wysoko. Zastanawiające jest jedynie to, że postać Perkinsa bardziej przypomina Batesa (przynajmniej tę jego normalniejszą stronę), niż wcielającego się w niego aktora. Chyba, że się mylę i facet faktycznie był taki w rzeczywistości. No i Ed Gein - tutaj występuje jako postać na wpół historyczna i na wpół zmyślona, przez co jego rola różni się od tej, jaką odegrał w rzeczywistości. Zabieg interesujący, ale bardziej w ramach ciekawostki niż jakiegoś jaśniejszego punktu tej produkcji.

Największym mankamentem jest niewykorzystany potencjał. Film powinien kipić od nawiązań do twórczości Hitchcocka. O ile wplatanie cytatów w dialogi mogłoby wyglądać sztucznie, to bez problemu dałoby się wcisnąć gdzieniegdzie charakterystyczne motywy muzyczne albo ujęcia. Niestety, poza prologiem i epilogiem, jedynymi takich smaczków jest bardzo niewiele. Najlepszym wydaje się być tradycyjne cameo samego Hitchcocka, widocznego przez chwilę na oglądanym zdjęciu. Cała reszta wygląda dość standardowo. Szkoda.

Film jest z pewnością ciekawą propozycją dla miłośników Hitchcocka, ale ciężko nazwać to fabularyzowanym dokumentem. Osoby oczekujące historii całkowicie skupiającej się na powstaniu najsłynniejszego dzieła mistrza suspensu, mogą się rozczarować. Z kolei, jeśli nie mają aż takich wymagań, pozycja powinna być dla nich ciekawa. Bardzo pobieżnie przedstawiono też obsesję reżysera na punkcie młodych aktorek, z czym podobno przesadzono w drugą stronę w zeszłorocznym filmie telewizyjnym The Girl, opowiadającym historię Tippi Hedren, debiutującej w najsłynniejszym filmie ornitologicznym Hitcha. "Podobno", bo tamtego jeszcze nie widziałem.

06.03.2013 09:36
115
elemeledudek
189
Senator

Yans ---> odnotowałem ogólną tendencję do krytyki Silent Hilla 2. I być może nawet do kilku uwag mógłbym sie przychylić, ale ja jednak juz dawno przestałem czegokolwiek oczekiwać przed premierą, więc podszedłem do filmu na spokojnie....i bawiłem sie nieźle. Pewnie, w porównaiu do innych horrorów film pewnie nie robi szczególnego wrażenia, ale ja porównuje go to serii Resident Evil przede wszytkim, oraz uwazam, że to całkiem udana ekranizacja gry. Wiele nawiązań do gry właśńie, kilka pamiętnych lokacji, potwory żywcem w gry wzięte, ujęcia czasem dokładnie takie jak w grze no i film nadal jest jednak horrorem. Tego wszystkiego juz dawno w Residentach nie ma.
P.S. Skoro poddałeś sie tak szybko, czyli nie widziałeś "cudownego" zakończenia? Załuj, stary Mortal Kombat się przypomina hyhy.

07.03.2013 09:50
116
elemeledudek
189
Senator

Kur...czaczek, chciałem dziś obejżeć Spiders, ale tak sie wciągnąłem w S.T.A.L.K.E.R.a że chyba nie dam rady. Fajna to gra w klimacikiem. Odrobinka horroru jest momentami.

25.03.2013 22:30
117
zanonimizowany166638
152
Legend
Image

Przez chwilę dostępny był drugi trailer na YT, ale judaiści usunęli. Jak zwykle. Zamiast tego niech będzie plakat.

Właściwie to już na podstawie dotychczasowych materiałów można pisać całe recenzje. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz ktoś aż tak bardzo nasrał na materiał źródłowy. Cały projekt wygląda jak podróbka od Asylum, która próbuje udawać właściwą adaptację.

Z filmem najpewniej obędę się w podobny sposób, jak on z książką. Natomiast polecam zapoznać się z audiobookiem. Mimo cięć, całość wypada naprawdę dobrze. Słucha się tego jak prawdziwego programu dokumentalnego, a aktorzy podkładający głosy (m.in. Alan Alda i Mark Hamill) wyraźnie przyłożyli się do swoich ról. Szkoda tylko, że cięcia dotknęły wielu genialnych fragmentów, jak choćby historia kapitana japońskiego okrętu podwodnego. Tak czy inaczej - film będzie odbiegać od oryginału dużo bardziej.

26.03.2013 11:54
118
elemeledudek
189
Senator
Wideo

HYENAS- http://www.youtube.com/watch?v=4o-c9AVoy4M - łoj, niezły dramat. Zaleca sie omijanie szerokim łukiem. Najbardziej rozczarował mnie brak dobrego seksu. Wiadomo, w kązdym dobrym, szanującym sie horrorze jest dobra scena łóżkowa. Tutaj mamy filmdło o ludziozwierzakach więc możliwość była aby pokazać pożądny, zwierzęcy seks i sporo golizny która choć odrobinke ratowała by to dzieło. NIestety nic z tego. Zwykłego seksu brak, że już o ostyrm zwierzęcym analu nie wspomnę. Jedyna fajna scenka to jak aktoreczka wyskakuje na plan w obcisłej koszulce i majteczkach. Mniam mniam. Jedna scena nie ratuje jednak reszy która jest słaba. Od efektów specjalnych, przez scenariusz po aktorstwo. No ale jak zagrać porządnie takie głupoty?

01.04.2013 00:00
119
zanonimizowany166638
152
Legend
Image

Wspólny projekt Quentina Tarantino i Lloyda Kaufmana - co dalej z niezależnością Tromy?

Stało się to, o czym w przeszłości spekulowało już wielu - wytwórnia Troma, trudniąca się produkcją niskobudżetowych filmów klasy B, uzyskała propozycję nakręcenia wspólnego filmu od Quentina Tarantino. Plotki na ten temat pojawiały się na wielu portalach od premiery jego ostatniego filmu, Django Unchained. Wówczas uwagę reżysera przykuł komentarz Lloyda Kaufmana, szefa wytwórni Troma.
"Chujowy film. Nakręciłbym go lepiej"
Usłyszawszy to, Quentin Tarantino wpadł w konsternację. Od zawsze cenił dokonania niezależnej wytwórni i często przyznawał, że osoba Lloyda Kaufmana przez wiele lat była dla niego inspiracją, a książka "All I Need to Know about Filmmaking I Learned from the Toxic Avenger" stanowiła dla niego swoisty przewodnik przez lata kariery.

Obydwaj reżyserzy spotkali się na osobności, aby Kaufman mógł przedstawić swoją idealną wizję Django Unchained. Tarantino oniemiał z wrażenia i uznał niższość swojego tworu wobec wizji mistrza. Nie minęło wiele czasu, aż z ust reżysera Pulp Fiction padła propozycja - obydwaj panowie wezmą się za wspólny projekt. Nie wiadomo jeszcze, jakiego kształtu ma nabrać planowane przez nich dzieło. Spekuluje się, że może być to typowy film Tromy, pełen umyślnego kiczu, głupich żartów i obscenicznych scen, jednak tym razem z wyraźnie wyższym budżetem. Inni sądzą, że sam Tarantino przeniesie się do Tromaville, a obraz zostanie nakręcony za niewielkie pieniądze, przy użyciu tanich technik i z wykorzystaniem niedoświadczonych aktorów. Na Tweeterze możemy przeczytać informację od Tiffany Shepis, jakoby miały powstać dwa filmy na wzór Grindhouse, z których każdy miałby prezentować odmienne podejście do tematu. Można więc sądzić, że obydwie wizje filmowe okażą się prawdziwe.

Miłośnicy Tromy nie kryją zaniepokojenia. Od wielu lat czują się związani emocjonalnie z wytwórnią i uznają ją za jedyne w pełni niezależne studio filmowe. Projekt zakrojony na tak wielką skalę może okazać się szokiem dla publiczności, która dotychczas lubowała się w niskobudżetowych horrorach, filmach s-f i kiczowatych filmach akcji, często z zabarwieniem erotycznym. Z pewnością kończy to pewien etap życia Tromy. Ale być może zaczyna się też nowy.

Dotychczas swój udział w projekcie potwierdzili Ron Jeremy, Tiffany Shepis, Kate Graham, Samuel L. Jackson, Tim Roth i Uma Thurman.

01.04.2013 00:31
karelpeter
120
karelpeter
44
SirDzastelot

prima aprilis :(

11.04.2013 12:03
karelpeter
121
karelpeter
44
SirDzastelot
Image

Dałem koledze plecak żeby mi coś namalował :D
O to efekt :D

11.04.2013 19:55
122
Dewey
115
Konsul

Panowie i panie, potrzebuję Waszej pomocy w namierzeniu starego horroru, prawdopodobnie z lat osiemdziesiątych, który w dzieciństwie porządnie namącił mi w głowie. Pamiętam jak przez mgłę 3 sceny:

1. Pierwsza miała miejsce w jakimś obskórnym pomieszczeniu, w którym na półkach stały słoje ze zdeformowanymi częsciami ciała/noworodkami (?)
2. Pamętam również scenę w której koleś pędzi swoim porsche, a z tyłu na siedzeniu ma jakieś duże owoce (?), przypominające arbuzy/melony (?), sam nie wiem. Nagle z tego czegoś zaczynają wyrastać pnącza (cienkie gałązie, łodygi), które go atakują, tym samym prowadząc do wypadku.
3. Trzecia scena rozgrywa się pod koniec filmu, wydaje mi się, że głównego potwora (człekopodobnego) wrzucają do jakiegoś dołu/rowu (wcześniej przygotowanego) i zabijają prądem, albo zalewają jakimś kwasem.

Coś mi się wydaje, że w filmie jest również scena, jak ktoś ginie siedząc na klopie, atakowany od dołu przez te pnącza/gałęzie (które mają organiczne pochodzenie).

Kołacze mi się po głowie tytuł "Antoni" (nie wiem czy polski, czy zagraniczny), ale to może być fałszywy alarm :) Komuś coś świta? :)

16.04.2013 10:37
123
zanonimizowany453591
62
Senator
Image

Dewey--> Jeśli to jeszcze aktualne, to prawdopodobnie chodzi co o The Kindred.

Nie wiem czy forumowicze zdają sobie sprawę, ale już tylko równy miesiąc pozostał do bez cienia wątpliwości najważniejszej premiery tego roku na słynnym festiwalu w Cannes!
-->

27.04.2013 20:22
Paudyn
124
Paudyn
240
Kwisatz Haderach

Nie śledzę ostatnio gatunku, więc zapytam o coś godnego uwagi, Ale nie w zabawnym stylu, tylko coś, na czym można zrobić w gacie, a przynajmniej dostać ciar na plecach i podskoczyć parę razy. Ma być gęsta atmosfera niepokoju i dobra schiza. Hektolitry krwi niekoniecznie, ale nie pogardzę, jeśli będzie to coś naprawdę dobrego.

27.04.2013 22:22
karelpeter
125
karelpeter
44
SirDzastelot
28.04.2013 20:45
Yans
👍
126
Yans
223
Więzień Wieczności

Paudyn ====> Sinistera albo Nine Miles Down oglądał ? Jak nie, to polecam !

28.04.2013 21:13
Paudyn
127
Paudyn
240
Kwisatz Haderach

Nie oglądałem. Zainteresuję się, dzięki :)

28.04.2013 21:30
Yans
128
Yans
223
Więzień Wieczności

Paudyn ====> Moja recka Sinistera parę postów wyżej -> [68], a Nine Miles Down, w którejś z poprzednich części Horrorowego. Acha i dorzuciłbym jeszcze WIND CHILL !

28.04.2013 21:37
129
zanonimizowany166638
152
Legend

To może coś z klasyki - Suspiria. Klimat do dziś jest mistrzowski. Poza tym Shunned House, Cigarette Burns, Dead and Buried, Book of Blood, Inside.
Powinno starczyć na jakiś czas.

30.04.2013 04:02
130
zanonimizowany453591
62
Senator

Długo wyczekiwane Lords of Salem jest już w internetach (są nawet polskie napisy). W kinach i tak nie będzie, więc do torrentowni biegiem marsz.

Jak dla mnie niestety zawód, a szkoda bo byłem napalony na ten film. Wygląda to jakby po prostu w połowie skończyły się pomysły na poprowadzenie tego, końcówka to już kompletne kuriozum. Naprawdę wielka szkoda, bo widać że film miał potencjał, od strony wizualno-dźwiękowej nic nie można zarzucić, kilka motywów jest świetnych jak np. flashbacki z przeszłości, haluny Heidi, czy groteskowa postać szatana, ale fabuła leży po całości. Zbiór oklepanych schematów wzbogaconych o jakieś debilizmy. Żonka Roba w roli głównej też cieniutko, w takich Bękartach była świetna, a tutaj drewno.

02.05.2013 19:33
131
zanonimizowany166638
152
Legend
Image
Wideo

Małe sprostowanie do newsa sprzed miesiąca.

Na wskutek różnic w wizji artystycznej, wstrzymano pracę nad wspólnym projektem Kaufmana i Tarantino. Okazało się, że Quentin w ogóle nie zna się na robieniu filmów, a Troma jest zbyt poważną wytwórnią, żeby zadawać się z amatorami.

W związku z tym Lloyd Kaufman nawiązał współpracę z bardziej utalentowanym twórcą filmowym. Ich wspólne dzieło można obejrzeć pod linkiem.

http://www.youtube.com/watch?v=ZcuxGRO1wQA

Uwaga! Ostatnie sekundy filmu obfitują w wyśmienite efekty specjalne!

02.05.2013 23:43
Paudyn
132
Paudyn
240
Kwisatz Haderach

Meph

Suspirię i Cigarette Burns posiadam (jeszcze nie widziałem), także pozostaje mi zaopatrzyć się w resztę, dzięki.

14.05.2013 09:56
133
zanonimizowany166638
152
Legend

Nie spodziewałem się, że rzeczywistość przebije newsy pierwszokwietniowe, ale stało się.

Arnold Schwarzenegger in Talks to Star in 'Toxic Avenger' Remake

http://www.hollywoodreporter.com/heat-vision/arnold-schwarzenegger-star-toxic-avenger-521793

14.05.2013 10:01
Yans
😃
134
Yans
223
Więzień Wieczności

O ja pierd*** !!! :D To nie fejk ???

14.05.2013 10:10
135
zanonimizowany166638
152
Legend
Image

Wygląda na to, że news jest prawdziwy. Chociaż Arnold nie miałby grać samego Toxiego.

http://www.comicbookmovie.com/fansites/notyetamovie/news/?a=79502

Aczkolwiek ja wciąż nie wierzę, że to czytam.

14.05.2013 10:21
Yans
😉
136
Yans
223
Więzień Wieczności

Też nie wierzę :) "Kasa Misiu, kasa" :)

30.05.2013 01:34
karelpeter
137
karelpeter
44
SirDzastelot

More money more money more money !

13.06.2013 14:27
karelpeter
138
karelpeter
44
SirDzastelot
Wideo

Bardzo przyjemny film krótkometrażowy :D
http://www.youtube.com/watch?v=GuKV2Z3eYTY&feature=share

19.06.2013 10:39
Yans
😈
139
Yans
223
Więzień Wieczności
Image

Już 26 lipca w jUeSAju premiera megakultu, pozycji hiperobowiązkowej dla tutejszych wątkowiczów !!!

FRANKENSTEIN'S ARMY

19.06.2013 11:46
karelpeter
140
karelpeter
44
SirDzastelot

OMG ! VHS 2 hurrrra !

19.06.2013 13:47
141
elemeledudek
189
Senator

Juz za sam plakat film powinien dostać oskara.

24.06.2013 14:57
142
elemeledudek
189
Senator
Wideo

Imago Mortis - http://www.youtube.com/watch?v=alGp_nZttoM - a mogło być tak fajnie. Początek nawet niezły klimat buduje i potrafi ciary wywołać. Potem niestety wszystko jakoś sie sypie i rozłazi powodując sennośc i ziewanie oraz koniecznośc ogladnięcia końcówki dnia następnego. Końcówka niestety też rozczarowuje i nie porusza w ogóle, o dreszczyku nie wspominając. Lipa jak dla mnie.

25.06.2013 18:09
143
elemeledudek
189
Senator
Wideo

The Lords Of Salem - http://www.youtube.com/watch?v=JEV-I_JWwqU - Panie Zombie, cóż to sie z Pane stało? Hollywood odebrał Panu reszki kreatywności i oryginalności? Kurde, a miało być tak fajnie. Po Domu 1000 zwłko miałem nadzieje że oto nadeszał nowa era horroy bez trzymanki. Niestety z każdym kolejnym filmem Rob traci pazur i produkuje filmy szpampowe i pod publiczkę mainstreamową chyba. No bo fan hororu niewiele tu znajdzie dla siebie. Ani to straszne, ani szokujące, ani konkretnego analu nie było. A mozliwości ku temu były, bo w koncu sam szatan ten teges. No trudno, szkoda Roba.

25.06.2013 21:20
144
zanonimizowany453591
62
Senator

Na szczęście Takashi Miike ciągle trzyma fason, a jego Lesson of the Evil z zeszłego roku to kolejny przykład zajebistego wschodniego thrillera (oczywiście ze standardową dla Miikego ilością posoki). Rozkręca się dość niespiesznie, ale druga połowa w pełni to wynagradza. Warto zobaczyć.

02.07.2013 08:53
145
elemeledudek
189
Senator

meelosh, skro polecasz to poszukam. A tym czasem:
WARM BODIES- no cóz, chyba nikt nie spodziewał sie że to bedzie dobre. I tak też się stało. Film horrorem nie jest, większość elementów komediowych mozna było zobaczyć w zapowiedziach. Zaśmiałem sie dokłdanie w dwóch momentach. Słabo. Romans? Litości, a skoro to film dla....no właśnie, dla kogo? Załóżmy że dla młodzieży, czyli seksu konkretnego nie było. Co było? Lipa była i tyle. Ładna aktoreczka i świetna muzyka całości nie są w stanie wybronić. Mamy juz wampiromans dla młodziezy, rombieromans dla młodziezy, co dalej? Wilkołakoromas? Cthulhuromans? Może crossover gejowskiego romansu Draculi z potowrem Frankensteina? Dla odkażenia zapodam sobie Noc Żywych Trupów w wersji Toma Saviniego.

06.07.2013 19:36
146
zanonimizowany453591
62
Senator

Jest tu ktoś zorientowany w twórczości Olafa Littenbacha? Na które tytuły warto zwrócić uwagę? <spogląda ukradkiem na Mephistophelesa>

08.07.2013 13:48
147
zanonimizowany166638
152
Legend
Image

Przyznaję, że aż musiałem sprawdzić w internecie i jedyne co kojarzę (tylko z tytułu) to Beyond the Limits, więc nie pomogę.

Evil Dead [remake]

Remake prawie idealny. Mimo oczywistej wady, wynikającej z braku Króla w obsadzie, filmowcom udało się wybronić, tym razem stawiając na powrót do korzeni i koncentrując się bardziej na kwestiach związanych z horrorem, bez domieszki komedii. A to nie wymaga niewyczerpanego talentu aktorskiego Bruce'a, który odczuć można było dopiero w ED2. Nowa wersja jest dużo poważniejsza (porównywalna z częścią pierwszą) i pełnej mocy nabiera w scenach, gdzie może popisać się dziką, naturalistycznie przedstawioną brutalnością. Dało się to wywnioskować już z trailerów, ale dopiero teraz można ostatecznie stwierdzić, że sceny przedstawione w zwiastunach nie kłamały.

Fabuła nie odbiega znacząco od oryginału. Postaciom starano się dodać odrobinę "głębi". Jak na standardy horroru wyszło to w miarę sprawnie, choć oskarowych występów nie należy się spodziewać. Bardzo mieszane uczucia mam za to do potraktowania istoty "Zła". Remake wyraźnie określa je w sposób osobowy, nadając mu bliżej nieokreślone miano "On". Trochę to psuje obraz sytuacji, skoro jedynym założeniem oryginalnej serii była całkowita chaotyczność zdarzeń wywołanych odczytaniem Necronomiconu. Tutaj zła siła ewidentnie posiada jakiś tam cel. To mogłoby być całkiem fajne, gdyby nie fakt, że

spoiler start

Zło sotaje ostatecznie pokonane przez płaczliwą pizdę, która NIE UMIERA na końcu, mimo że ten właśnie los spotkał w zakończeniu ED1 nawet Bruce'a (przypominam, że ED2 to też remake). Mamy więc w filmie zatytułowanym Evil Dead semi-happy-end. Słabo.

spoiler stop

Zupełnie niepotrzebne kombinatorstwo, które w ostatecznym rozrachunku rzutuje na całości. Pojęcia nie mam, dlaczego ktoś zdecydował, że film należy pociągnąć akurat w tym kierunku. Tym bardziej, że jakieś 90% czasu seansu to mniej więkcej wierne odtworzenie wydarzeń z części pierwszej, z dokładnością do najsłynniejszej sceny dendrofilii w historii kinematografii.

Prawdopodobnie nikt poza purystami nie doczepi się do powyższego, ale akurat w tym wątku wypadało ten temat poruszyć. Mimo tego, film wciąż pozostaje niezły, bo posiada wszystko to, co od zawsze liczyło się w serii Sama Raimiego. W kilku kwestiach udało się nowym twórcom nawet znacząco podnieść poprzeczkę. Efekty specjalne, nawet te najbardziej wymyślne, nie sprawiają już wrażenia sztucznych. Nigdy nie przeszkadzało mi to w oryginalnej serii, ale w XXI wieku jednak fajnie jest móc wykorzystać dobrodziejstwa techniki w celu ukazania tak ważnych rzeczy jak realistycznie latające wnętrzności, chlustająca krew i rozczłonkowywane części ciała. To znak, że ludzkość idzie w dobrym kierunku.

Chociaż parę rzeczy można było zaimplementować dużo lepiej, film wciąż pozostawia bardzo pozytywne wrażenie. To nie ugrzecznione pseudo-gore, obecne w Sawach czy innych Hostelach, a kawał naprawdę mięsistego, ociekającego krwią i innymi płynami ludzkiego organizmu, popierdolonego filmu grozy w starym stylu. Na szczęście, nie ma scen ruchania (dendrofilii nie liczę), więc można polecić na seanse z całą rodziną.

Ciekawostka przyrodnicza: to już czwarta wersja tego samego filmu, jeśli liczyć Within the Woods Raimiego. Po dziś dzień jedynym prawdziwym sequelem była Army of Darkness.

08.07.2013 14:57
148
draco666
115
Senator

za brak analu to raczej oczko w dół ;-)

08.07.2013 15:05
149
zanonimizowany166638
152
Legend

W sumie nie wiadomo, gdzie ta gałąź weszła. A nuż szczęśliwe dziewczę doświadczyło demonicznego DP? Myślę, że w drodze wyjątku można to uznać za pół analu. Ale tylko przy założeniu, że dendrofilię należy traktować jako pełnoprawny stosunek płciowy. W tym wypadku faktycznie można było zauważyć aktywność u obu zainteresowanych stron, co nie jest częste przy tej czynności.

To w sumie dość trudny i złożony temat. Niezmiernie cieszy mnie fakt, że współczesna kinematografia odważyła się poruszyć go w tak odważny, a jednocześnie wysmakowany sposób. Szkoda, że Stanley Kubrick nie dożył tego momentu.

08.07.2013 15:08
150
draco666
115
Senator

po takiej rekomendacji trudno sie nie skusic na film, nawet dla samej sceny z drzewem

08.07.2013 15:15
Yans
😃
151
Yans
223
Więzień Wieczności

Meph ====> Narobiłeś smaka, tą dogłębną ANALizą :) A byłem pewien, że nowy ED, to rzadkie kupsko !

08.07.2013 19:05
152
zanonimizowany166638
152
Legend
Wideo

Myślę, że każdy był o tym przekonany. Dopiero trailery naprawdę zachęciły ludzi do obejrzenia remake'u.

http://www.youtube.com/watch?v=BHDJm1D2ELw - Zawiera spoilery, ale... to jest Evil Dead, nie róbmy cyrków.

Zderzenie nowoczesnych efektów specjalnych z typowym klimatem horrorów klasy B (ta klaustrofobia i duchota) momentami wydaje się dziwne. Myślę, że film zyskałby, gdyby ustylizować go trochę na starą produkcję, tak jak to zrobiono z Texas Chainsaw Massacre: The Beginning, którą do dziś miło wspominam. Tymczasem chwilami obraz robi się zbyt ładny, czyli powtarza główny grzech remake'u TCM z 2003. Szczególnie źle pod tym względem wyglądają sztuczne źródła światła, które są zbyt jasne i przez to występuje silny kontrast między scenami, które powinny zachowywać płynność obrazu. Nie wiem, czy kogoś też to razi, ale przypomniałem sobie o tym, oglądając jeszcze raz trailer. To chyba jedyny aspekt techniczny, do którego bym się doczepił. Kilka modyfikacji fabularnych (głównie z końcówki, prolog jest całkiem fajny) to ewidentne minusy, ale da się przeżyć. Jak na ED bez Bruce'a, film i tak radzi sobie niespodziewanie dobrze. Nie miałbym nic przeciwko kontynuacji lub czymś w rodzaju "duchowego spadkobiercy" w wykonaniu tego samego reżysera.

11.07.2013 09:03
153
zanonimizowany166638
152
Legend
Wideo

Zgadnijcie, co tym razem rebootują.

http://www.youtube.com/watch?v=Y16TEl6Ek1M

Najzabawniejsze, że gra tam córka Brada Dourifa.

14.07.2013 16:10
.: Veron :.
😉
154
.: Veron :.
98
Phoenix Knight

Coś ten Chucky za mało lalkowe ruchy ma.

Oglądał ktoś któryś z tych filmów: Alucarda, Holy Mountain i zechce podzielić się wrażeniami?

17.07.2013 14:34
155
elemeledudek
189
Senator
Wideo

MALIBU SHARK ATTACK - http://www.youtube.com/watch?v=Nkrzjwc-Djk - jeden z tych filmów na których człowiek siedzi i sie zastanawia po co czas na to traci? Totalna masakra. Gdyby nie to, że gra tam Pete Wilson to bym nie zmógł. Nawet Peta to juz jakby cień samej siebie. Kiedyś przepiękna kobieta tutaj wygladala troche nieszczególnie a głos miała jaby przez kilka ostatnich lat conieco tankowała.
Tak czy inaczej film nie wart ogladania. Już lepiej posiedzieć na balkonie i ogladać psy srające na trawniki.

18.07.2013 19:46
156
zanonimizowany850052
14
Generał

Ktoś wyczekuje trzeciego Smakosza? W necie jakoś strasznie mało informacji o nim, a niby premiera w tym roku.
Nie, żebym był jakimś wielkim fanem tej serii bo merytorycznie ten film jest strasznie słaby, ale od czasu do czasu lubię obejrzeć coś krwawego, niedorzecznego i głupiego ;P

18.07.2013 20:51
Belert
157
Belert
182
Legend

ehhh te amerykanskie reamke gdzie faceta sie zastepuje podgupiasta panienka ktora w koncowce latwo rozprawia sie z problemem.YTak bylo w nowym The Thing ktory przestalem ogladac po 40 minutach i widze tak jest w remaku Milczacego zła.

02.08.2013 08:40
158
elemeledudek
189
Senator
Wideo

WRECKED - http://www.youtube.com/watch?v=GX4_cBjGWT8 - może to nie do końca horror, ale napewno film który warto zobaczyć. Popis jednego aktora, Adriena Brody. Swietnie sie to oglada choć w zasadzie powinien się człowiek wynudzić. Brak tu niesamowitych efektów specjalnych, jest a to świetna praca kamery i genialne aktorstwo. Saam fabuła tez niczego sobie choć oblatanego widza pewnie i tak trudno czymkolwiek zaskoczyć.
Polecam zdecydowanie, bo to przyjemne półtora godziny.

02.08.2013 12:05
Yans
👍
159
Yans
223
Więzień Wieczności
Image
7.5

LIVIDE - Gdzieś wpadła mi w oko bardzo pozytywna i zchęcająca recka tego filmu, a że szukałem horroru w takim trochę starym stylu, to się skusiłem. I bardzo dobrze zrobiłem ! Nowe kino francuskie już nie raz mnie zaskoczyło, choć wydawało by się, że w temacie wamipryzmu jest to już prawie niemożliwe, to i tutaj się udało. Film zaczyna się dosyć wolno, cały czas budowany jest klimat (raczej brudny, ciemny i surowy) oraz stopniowo wzrasta poczucie zagrożenia. I niby z jednej strony mamy rzeczy w miarę znane: trójkę w miarę młodych Żabojadów oraz wielki, stary, rozpadający się dom z właścicielką w śpiączce, a z drugiej genialny klimat, świetna sceneria, idealna muzyka i kilka naprawdę ciekawych rozwiązań. A do tego druga połowa filmu mocno przyspiesza i jest szlachtowanie, jucha oraz tego typu deserowe smaczki. W filmie jest sporo niedopowiedzeń ale akurat w tym przypadku uważam je za plus i gdyby zakończenie było lepsze lub gdyby główna bohaterka pokazała trochę więcej swoich niewątpliwych "walorów" to ocena byłaby jeszcze wyższa. Polecam wszystkim, którzy szukają horroru z klimatem i świetną scenografią, trochę innym podejściem do wampiryzmu, nie do końca wyjaśnioną tajemnicą oraz obowiązkową ilością krwi i flaków !

Produkcja: Francja,
Premiera: 2 listopada 2011 (świat) 2011-11-02
Reżyseria: Alexandre Bustillo, Julien Maury,
Scenariusz: Alexandre Bustillo, Julien Maury,

Za udział wzięli:
Béatrice Dalle jako Matka Lucie
Jérémy Kapone jako Ben
Catherine Jacob jako Wilson
Félix Moati jako William
Chloé Coulloud jako Lucie
Marie-Claude Pietragalla jako Jessel
Chloé Marcq jako Anna

Opis promocyjny filmu:
Lucie (Chloé Coulloud) zatrudnia się jako opiekunka pani Jessel (Marie-Claude Pietragalla), starszej kobiety, która jest pogrążona w śpiączce. Gdy dziewczyna dowiaduje się, że w domu jej podopiecznej może być ukryte coś wartościowego, natychmiast rozpoczyna poszukiwania. Lucie nie przypuszcza, że będzie musiała zmierzyć się z niebezpiecznymi, nadprzyrodzonymi zdarzeniami.

13.08.2013 09:12
160
elemeledudek
189
Senator
Wideo

Uninhabited - http://www.youtube.com/watch?v=gdmg5nm2iCM - nic szczególnego. Piękna wysepka, apetyczna aktorka i nieszczególnie dużo napiecia i grozy. Fabuła też od pewnego momentu na tyle przewidywalna że trochę mnie sen możył. Ogladajta jak chceta, ale jak nie oglądniecie to nic nie stracicie.

23.08.2013 17:30
161
zanonimizowany453591
62
Senator
Image
8.0

Thriller - A Cruel Picture (1974)

Zły, okrutny, obsceniczny, pornograficzny, niesmaczny - tymi wszystkimi przymiotnikami można z pewnością określić tego uber-klasyka skandynawskiej eksploatacji. Nakręcony 14 lat po Źródle Bergmana, który z pewnością nie zdawał sobie sprawy, że daje podwaliny pod jeden z najbardziej kontrowersyjnych nurtów w historii filmowej ekstremy i którego "Thriller" jest znakomitym przedstawicielem.

Bohaterką filmu jest Madelaine - ok. 18-letnia dziewczyna mieszkająca na farmie z rodzicami, która w wyniku urazu psychicznego spowodowanego gwałtem w dzieciństwie stała się niemową. Pewnego dnia poznaje Tony'ego, młodego, przystojnego, bogatego mężczyznę, który okazuje się również znakomitym biznesmenem - poluje on na młode dziewczyny, które następnie uzależnia od heroiny i w zamian za kolejną działkę zmusza je do pracy w swoim niewielkim burdeliku. Oczywiście los ten spotyka Madelaine, a jakby tego było mało, w konsekwencji niezbyt udanego pierwszego spotkania z klientem zyskuje ona zawodowy pseudonim "One Eye" i gustowną klapkę na oku. Na szczęście dziewucha okazuje się twardsza niż wygląda i w czasie wolnym pomiędzy dawaniem po kablach i obsługą klientów bierze intensywne treningi strzeleckie, karate i ekstremalnej jazdy samochodem, a wszystko to oczywiście w celach niekoniecznie czysto hobbystycznych.

Aktorka wcielająca się w Madelaine nie gra najlepiej (gra po prostu słabo, ciągle ta sam mina, no i siłą rzeczy nic nie mówi), ale chociaż wygląda naprawdę ładnie. Scen gore jako takich tu praktycznie nie ma, za to jest całkiem sporo scen stricte pornograficznych (z pełnym zbliżeniem na narządy itp. atrakcje), które dobrze wpasowują się w "brudny" klimat filmu. Przyczepić można się do scen akcji: strzelanin i pościgów. O ile te pierwsze wyglądają sztucznie, a wszystkie ofiary giną w identyczny sposób (choć spoko, że zastosowano slow motion) tak scena pościgu to już czysta komedia. Może też czepiać luk w scenariusze, ale tak naprawdę kogo to obchodzi kiedy bohaterka wygląda jak żeńska edycja Snake'a Plisskena, a w filmie JEST ANAL. I to nawet dwukrotnie jeśli policzyć penetrację palcyma!

27.08.2013 08:34
162
elemeledudek
189
Senator

Mówisz że był anal i dajesz tylko 8 punktów? Hańba ci ;)

EVIL DEAD (remake aktualny) - podpisuję sie pod pochwałami dla tego filmu. Komuś ,kto tak jak ja pamieta oryginał raczej wyrywkowo, minusy wytknęte przez Mephistophelesa nie bedą raczej razić. Film jest krawy , soczysty i nie przejmuje sie poprawnością polityczna. NIe ma tu niedomówień i wszystko widać jak na dłoni. No, możmy tylko spekulować co do tego, którędy korzeń dokonał gwałtu, ale dla zbereźników fakt jest oczywisty, że przez pupę :)
Po tym senasie oraz po Cabin in the Woods człowiek ma nadzieję, że horror wróci w końcu na dobre tory. Naiwne życzenia?

SCARY MOVIE 5 - to nie horror, ale oczywiście filma ewidentnie dla fana horroru, bo kto inny mógłby docenić tą parodię. Szału nie ma, ale i tak jest lepiej niż kiedyć. Gagi nie są w koncu oparte na niesmacznych dowcipach o (za przeproszeniem) sraniu, rzyganiu, pierdzeniu itp. Humor jest troche wyższych lotów i trochę przypomina dane parodie, choc jeszcze mu trochę brakuje. Widziałem, bawiem sie nieźle, ale nie tęsknię.

28.08.2013 10:10
163
elemeledudek
189
Senator
Wideo

THE RIG - http://www.youtube.com/watch?v=lxOTSzhAz_g - film zupełnie nijaki. Braku budżetu czuć na kazdym kroku, aktorzy momentami nie wiedzą co z sobą zrobić, no ale co sie dziwić skoro wiele ujęć i scen jest delikatnie mówić nieprzemyślanych. Plusy te co zwykle, czyli ładniutka aktoreczka oraz w miarę udane efekty, choć flaków i krwi wiele nie ma. Lepiej juz zagrać w COLD FEAR którego akcja tez rozgrywa sie na platformie wiertniczej, za to strachu tam więcej.

21.09.2013 09:56
164
zanonimizowany166638
152
Legend
Image

Korzystając z urlopu (kazali mi już wypierdalać, bo miałem za dużo dni wolnych do wzięcia), postanowiłem nadrobić kilka zaległych seriali. Na pierwszy ogień poszedł drugi sezon American Horror Story.

American Horror Story: Asylum

Poprzednia seria zapadła mi w pamięć jako śmietnik, w którym z początku chciano połączyć wiele pomysłów zaczerpniętych z wszelkich możliwych opowieści o duchach na przełomie minionych stu lat. Ostatecznie skończyło się to dokładnie tak, jak można się było spodziewać - jednym wielkim chaosem, w dodatku przeciąganym do zupełnie nieprzyzwoitych rozmiarów. Z komentarzy na temat drugiego sezonu wywnioskowałem, że tym razem będzie lepiej. No i było. Tym razem serial zaczął być męczący tak w 3/4 długości trwania, co jest z pewnością plusem.

Historia opowiedziana w tej serii nie ma nic wspólnego z poprzednią. Wielu aktorów wróciło do obsady, tym razem w innych rolach. Zmianie uległ też klimat - z sielankowego przedmieścia przenieśliśmy się do szpitala dla umysłowo chorych. Potencjał takiej lokacji w horrorze jest praktycznie niewyczerpany i aż dziw, że tak rzadko się ją wykorzystuje. Z początku twórcy w miarę rozsądnie korzystają z dobrodziejstw ponurych murów i ciemnych korytarzy, ale im dalej, tym coraz bardziej niedorzecznie. Mamy tu szaleńców, seryjnych morderców, opętania, mutanty, nazistowskiego zbrodniarza, kosmitów, personifikację śmierci i parę innych rzeczy. Wciąż zastanawiam się, jakim cudem, w nawale tych wszystkich wątków, nikt nie pomyślał nawet o porządnym analu.

Mimo wszystko, przez większość czasu historia wygląda w miarę spójnie, jakby sam widz znalazł się tylko w oku cyklonu i z oddali obserwował mniej lub bardziej chaotyczne wydarzenia na ekranie. Nie można jednak tego samego powiedzieć o realizacji - warstwa audiowizualna jest po prostu nieznośna i skrajnie męcząca. Wizytówką serialu od samego początku są dwusekundowe ujęcia, "artystyczne" ruchy kamery i towarzysząca temu warstwa dźwiękowa, składająca się z powtarzanego do porzygania pojedynczego brzdęknięcia skrzypiec. Pojęcia nie mam, komu coś takiego może się podobać. Ale najwyraźniej podoba się komuś ważnemu, bo te kretyńskie motywy przetrwały już dwa lata.

Polecić AMH jest ciężko, bo sam już nie wiem, do kogo to dzieło jest skierowane. O ile sezon pierwszy sezon i tak był kilkunastoodcinkowym zapisem wygłupów z duchami w tle, to drugi już naprawdę miał potencjał, by stać się czymś więcej. "Czymś więcej" od poprzedniej serii może i był, ale to najlepsze, co można o nim powiedzieć.

21.09.2013 11:07
165
zanonimizowany380842
107
Legend

Polećcie jakieś dobre horrory ;/ Ostatnio oglądałem Obecność - świetny film. Niestety inne jakie przewinęły się w ostatnim roku juz nie przypadły mi do gustu.. Może cos pominąłem hm.

22.09.2013 10:40
166
zanonimizowany166638
152
Legend
Image

Ostatnio to ja prawie w ogóle nie miałem czasu filmów oglądać. Dopiero teraz nadrabiam zaległości. Chociaż to raczej to mogą być akurat pozycje, których nie należy polecać.

Texas Chainsaw - Do dziś zdumiewa mnie fakt, że filmowcy na tyle sposobów są w stanie spieprzyć tak prosty koncept jak ciachanie ludzi piłą łańcuchową. A tymczasem dostajemy już siódmy film z serii, której zaledwie dwie części mogę z czystym sumieniem polecić i - przy dobrych wiatrach - kolejnym dwóm dać plakietkę "OK".

Zastanawialiście się kiedyś, co się stało z tą dziewczyną, która uciekła Leatherface'owi pod koniec pierwszej części? Ja też nie. Ale najwyraźniej ktoś inny się zastanawiał tak ciężko, że uznał to za dobry katalizator następnego filmu. Wprawdzie niedoszła ofiara Tobe'a Hoopera nie dostaje tutaj kolejnej roli, ale fabuła zakłada, że po ucieczce zawiadomiła ona o wszystkim miejscowy organ służb policyjnych, który był na tyle postępowy, że już w 1974 roku w Teksasie (!) posiadał czarnego szeryfa. Szeryf wprawdzie na wiele się nie zdał, ale za to miejscowy motłoch szybko i sprawnie rozprawił się z rodzinką Sawyerów, która najwyraźniej rozmnażała się przez pączkowanie, bo nagle ilość jej członków rozrosła się dwukrotnie.

Po tym krótkim wstępie dziejącym się w roku pańskim 1974, przenosimy się jakieś dwie dekady w przód do... teraźniejszości, sądząc po samochodach i modzie (podobno Stephen Hawking już pracuje nad wyjaśnieniem tego paradoksu czasowego), aby po wymuszonym acz w miarę klimatycznym wstępie z akompaniamentem łatwo rozpoznawalnych dźwięków z oryginału, zostać przywitanym... muzyką z supermarketu... która chwilę później przeradza się w murzyński rap. Co w sumie dość uczciwie przedstawia widzowi ogólny wydźwięk samego filmu i przy okazji pokazuje jego najgorszą wadę - nikt nawet nie pomyślał o tym, żeby zadbać o atmosferę z oryginału. Co chwilę rozpraszają ją zbyt żywe kolory (choćby sklepowe neony czy czyste niebo) albo dialogi, które brzmią jak typowa gwara obecnego pokolenia. No, prawie, bo nikt nie wspomina o Facebooku, ani nie wyciąga iPoda. Może to jednak są lata '90?

I tyle w kwestii formy. Treść również nie zachwyca, ale jak na TCM nie jest tragicznie. Pod względem fabularnym film wypada na pewno lepiej niż części 2-4. Powtarzalność wielu motywów nie przeszkadza tak bardzo. W rzeczywistości pewnie całkiem sporo osób właśnie na powtórkę z rozrywki liczyło. Może gdyby za całość zabrano się niedługo po wypuszczeniu oryginału (czyli wówczas akcję należałoby osadzić w przyszłości), z typowymi dla tego czasu standardami panującymi w kinie grozy, wyszedłby całkiem sprawny sequel. Zamiast tego dostaliśmy bliżej nieokreślone, wyprane z klimatu coś, co wygląda jak amatorski film nakręcony przez grupę fanów. Ale za to w 3D!

24.09.2013 09:56
167
elemeledudek
189
Senator
Wideo

Ależ miło znów tu widzieć kogoś. Juz sie zaczynałem BAĆ tych pustych pomieszczeń tego wątku.

Ja kontynuuje ogladanie filmów nabijajacych sie z naszej ulubionej gałezi kinematografi:

SPANISH MOVIE - http://www.youtube.com/watch?v=pO8LnuHF7v0 - amerykanie mają swoje Scary Movie, to i hiszpanie moga mieć swoje. I choć film opiera sie na ramie filmu INNI, to nabijają sie tez z takich filmów jak Labirynt Fauna, Sierociniec czy REC. Szału nie ma, ale też nie ma na szczeście niesmacznych gagów co juz samo w sobie jest ogromnym plusem. Juz prawie tradycyjnie w niewielkiej roli wystąpił mój ukochany Leslie Nielsen. Jeden z niewielu aktorów których bedę zawsze pamietał. Uwielbiałem tego człowieka choc w zasadzie w każdym filmie grał podobnie.

BLUBBERELLA - http://www.youtube.com/watch?v=faASWINSgJY - Uwe Boll parodiujący sam siebie. Czy musze cos jeszcze dodawać? Dramat którym sam siebie katowałem choć nie wiem za co. Skad facet kase bieże? Omijać!!

25.09.2013 11:26
168
zanonimizowany166638
152
Legend
Image

Hellraiser: Revelations - Cthulhu przenajświętszy, jak można było tak bezkompromisowo, do granic możliwości spierdolić tę serię? Tak głębokiego i bezkresnego szamba już dawno nie widziałem. To nie tylko najgorszy sequel Hellraisera, ale jeden z najgorszych sequeli horrorów, jakie kiedykolwiek nakręcono.

Jakiś czas temu pisałem, że nawet trailer wygląda jak skończone gówno z production values niższymi niż w przeciętnym filmie Tromy. Wersja ostateczna jedynie potwierdza to stwierdzenie. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz oglądałem pełnometrażowy film, który wyglądałby aż tak źle. Chyba musiałbym sięgnąć po jakiś grap z któregoś Horrorfestu. Może Nightmare Man z Tiffany Shepis dałby tutaj radę. Wszystko wygląda tu jak kręcone ręczną kamerą pożyczoną na chwilę od jakiejś ekipy weselnej (dobrze, że w rogu nie ma widocznego datownika). Coś takiego jak ujęcia, kadry czy oświetlenie zostało wykorzystane w sposób zupełnie losowy. Widywałem filmiki kręcone komórką, które wyglądały przy tym, jakby miały budżet Avengersów. Jeszcze śmieszniej robi się w momentach, gdy film przestawia się ze standardowego obrazu na tryb "found footage". Chyba ktoś zorientował się, że pomiędzy tymi scenami nie widać większych różnic, więc powierzył kamerę jakiemuś dziecku z ADHD, co jakiś czas rzucającemu ją swojemu koledze z Parkinsonem (który nigdy jej nie złapał).

Nie muszę chyba tłumaczyć, jak prezentują się sceny, w których ekipa siliła się na efekty specjalne. Kilka momentów pod koniec filmu wygląda dzięki nim jak bardzo słabe kino klasy B, a nie Z, więc może to jednak jest jakiś mocno subiektywny plus. Tak naprawdę, to nawet Kostka wygląda tutaj jak brązowy klocek z przyklejonym złotym papierkiem (w kilku scenach widać, że światło odbija się od niej jak od sreberka po czekoladzie). Najwyraźniej twórcy nie mieli 419 dolarów na zakup "prawdziwej" Kostki. Warstwy muzycznej nie odnotowałem. Tzn. pewnie jakaś była, ale musiała być tak nijaka, że aż nie zwróciłem na nią uwagi.

Podczas seansu miałem ochotę utopić w szambie ekipę aktorską, która brała udział we współtworzeniu tej abominacji. Później jednak zerknąłem na forum IMDb i natknąłem się na ciekawy komentarz osoby podającej się za jedną z aktorek (młoda blondyna, niby główna bohaterka). Opis był na tyle szczegółowy, że jestem skłonny uwierzyć w jego prawdziwość. Okazuje się, że dialogi w scenariuszu były tak beznadziejnie kretyńskie, że aktorzy sami próbowali poprawiać je już podczas kręcenia, ale reżyser im na to nie pozwalał. Efekt jest taki, że ostateczny obraz wygląda jak chaotyczna paplanina grupy idiotów, bo aktorzy nie mieli pojęcia, jak mają zagrać tak idiotyczne role. Nie rozgrzesza ich to całkowicie - widać, że dorosłym zupełnie się nie chciało, młodsi jeszcze momentami starają się film ratować, ale czasami starają się za mocno. Kontrast tych dwóch postaw jest w efekcie komiczny. Jedyną osobą, która jako tako sobie w tym wszystkim radzi (z naciskiem na "jako tako") jest właśnie posterka z IMDb. Jak dla mnie, to mogła też ten film nakręcić. Zdaje się być bardziej kompetentna niż obecny reżyser.

Inną ciekawostką przyrodniczą jest fakt, że film został nakręcony w 11 dni przy budżecie nieprzekraczającym 300 tysięcy dolarów, co oznacza, że w proces jego tworzenia włożono mniej więcej tyle pracy i pieniędzy, co w przeciętną reklamę pasty do zębów czy innych podpasek. Jedynym celem poskładania do kupy tego potworka było utrzymanie praw do marki przez wytwórnię przed ukazaniem się planowanego rebootu. W zasadzie ten akapit mógłby służyć za całą recenzję...

Najzabawniejszy w tym wszystkim jest fakt, że Revelations swoją historią i klimatem (no, zamierzonym klimatem) najbardziej spośród wszystkich innych sequeli zbliża się do oryginału. Nie dopatrywałbym się tutaj wielkiej miłości scenarzysty do dzieła Barkera. Wygląda to raczej jak kalka, z kilkoma elementami przerzuconymi tu na siłę z części pierwszej. Poziom scenariusza (nie licząc mrożących krew w żyłach i ścinających białko w mózgu dialogów) jest raczej typowy dla przeciętnego filmu fanowskiego, któremu brakuje polotu i własnej inwencji. Można dyskutować, czy jest to podejście lepsze, czy gorsze od tego z Deader i Hellworld, ale zgodzić należy się z faktem, że jedno i drugie jest do dupy. Chociaż nie, jest mała iskierka inwencji, która przejawia się w postaci nowego Cenobita. Ale jeśli tak ma to wyglądać, to ja już wolę wtórność.

Skoro o Cenobitach mowa, to wypadałoby wspomnieć w końcu o Pinheadzie. Ale nie ma po co, bo wszystko w tej kwestii zostało już powiedziane w krzyku rozpaczy, jaki rozniósł się po pierwszych wypuszczonych materiałach promocyjnych. Zostawię więc po prostu obok zdjęcie, które idealnie obrazuje tę kwestię, a także podsumowuje cały film i odzwierciedla wyraz mojej twarzy podczas seansu.

25.09.2013 13:54
169
zanonimizowany453591
62
Senator

O istnieniu filmu już w ogóle zapomniałem. Teraz pamiętam dlaczego tak się stało.

30.09.2013 11:19
170
zanonimizowany166638
152
Legend
Image

Obejrzałem ten nieszczęsny Bates Motel. Wykonanie okazało się dużo mniej nieszczęsne niż sam pomysł. Przed tym jednak postanowiłem zobaczyć pierwotną próbę zaszczepienia tego pomysłu na ekrany telewizyjne.

Bates Motel (1987) - W życiu bym nie wpadł na to, że można pomysł z Psycho przerobić na niemal rodzinny serial w klimatach o wiele zbyt mocno osadzonych w latach '80, do tego zaśmiecony wątkami nadprzyrodzonymi. W porównaniu z niektórymi bohaterami, Norman Bates wydawał się być całkiem normalny. Sam fakt, że nie on jest główną postacią serialu (o a właściwie to samego pilota) nie jest ani wadą, ani zaletą. Skoro postanowiono odciąć się od klimatów Hitchcocka, można było pozwolić sobie na wiele. Ale tutaj było tego zbyt wiele. Traktować jak dziwny folklor z najbardziej barwnej dekady XX wieku i omijać szerokim łukiem.

Bates Motel (2013) - Jak na serial, po którym spodziewałem się wszystkiego, co najgorsze, wyszedł zadziwiająco dobrze. Obok Psycho wciąż to nie stało i tylko ze względu na sam tytuł zasługuje na wymienienie w tym wątku. Niemniej, daje radę jako... w sumie ciężko określić, do jakiego gatunku Bates Motel należy. Całość czerpie po trochu z kina sensacyjnego, dramatu i thrillera. Czasem dorzuca też trochę wątków psychologicznych, ale te wypadają mocno średnio. Same założenia są co najmniej dziwne - najbardziej popieprzony jest nie sam Norman, a miasto, do którego przeprowadza się wraz z matką. Jakby ktoś próbował odtworzyć częściowo schemat z Twin Peaks, porzucając elementy nadprzyrodzone i komediowe. Efekt jest taki, że pod względem ilości przestępstw przypadających na metr kwadratowy powierzchni, nowe miejsce zamieszkania Batesów plasuje się gdzieś w pierwszej dziesiątce miejscowości w USA. Przeniesienie akcji do współczesności okazało się mniej bolesne niż mogło być - komórki i komputery są, ale w ilościach dopuszczalnych. Chyba najlepszym elementem serialu są bardzo dobrze nakreślone i zagrane postacie. Momentami przerysowane, ale pasujące do przyjętych realiów. Można obejrzeć, ale tylko rezygnując z wszelkich porównań do Hitcha, bo wszelkie powiązania z Bates Motel są wyłącznie powierzchowne.

04.10.2013 23:17
171
zanonimizowany166638
152
Legend

W innym wątku krąży sobie link do zwiastuna nowego Godzilli. Jeśli jest to trailer koncepcyjny, to można mniemać, że film będzie właściwym amerykańskim remakiem oryginału. Wygląd potwora przypomina serię Shinsei, tylko ten garb trochę psuje ogólny obraz.

http://hatak.pl/artykuly/spektakularny-zwiastun-filmu-godzilla

09.10.2013 10:54
Yans
172
Yans
223
Więzień Wieczności
Image
6.5

WORLD WAR Z wersja UnrateD - Jeden z moich ulubionych motywów czyli zombie ale tym razem w sosie epicko-bardpittowym. Prawdę mówiąc, byłem bardzo sceptycznie nastawiony do tego filmu ale dosyć przyjemnie się rozczarowałem. Jakieś pierwsze 15-20 minut filmu, które pokazują sam początek wybuchu epidemii jest świetny. Niestety przy takiej szybkości, zarówno w poruszaniu się, jak i przemianie zombiaków (te z 28 Dni Później, to przy nich spacerowicze) film powinien skończyć się, po maksium pół godzinie śmiercią głównego bohatera, jego rodziny i generalnie wszystkich ludzi na Ziemii. To chyba największy minus filmu. Z drugiej strony ta ich prędkość umożliwia pokazanie paru dosyć ciekawych scen, które tylko dzięki temu są możliwe np. wspinanie się roju zombie po murze lub po blokach mieszkalnych. Brad Pitt wypada całkiem nieźle, klimat filmu też jest nienajgorszy, scena z profesorkiem po przylocie do bazy wosjkowej, scena w samolocie białoruskich linii lotniczych, grzybek atomowy, nawet sposób na ochronę przed zombiakami jest OK. Muszę przyznać, że film oglada się naprawdę dobrze, aczkolwiek czegoś cały czas mi w nim brakowało. Może za mało było surowości ?! I jeszcze gdyby nie ta irytująca prędkość zombiaków, to pewnie moja ocena byłaby wyższa.

Gatunek: Horror, Akcja,
Produkcja: USA, Malta,
ppremiera: 5 lipca 2013 (Polska), 2 czerwca 2013 (świat)
Reżyseria: Marc Forster,
Scenariusz: Matthew Michael Carnahan, Drew Goddard, Damon Lindelof

Za udział najwięcej wzięli:
Brad Pitt jako Gerry Lane
Miliony wsiciekłozombieaków

09.10.2013 16:59
Aen
173
Aen
232
Anesthetize

Właśnie skończyłem czytać przetłumaczoną na polski "World War Z" autorstwa Maxa Brooksa, parę lat temu ujrzałem ją za granicą w bibliotece i przeczytałem po angielsku, wiedziałem więc że sięgam po coś dobrego, ale mimo wszystko...wow... Wojna z zombie opisana świetnie, dojrzale (brawa też dla tłumacza), przedstawia relację ocalałych, od japońskiego otaku przez chińskiego lekarza czy najemnika z Kirgistanu. Wszystko opisane realnie (jeśli można użyć tego słowa :)), dopieszczone w drobnych szczegółach, od opisania walk po sytuację na powierzchni mórz i pod nią, kiedy zombie zaatakowały czy nawet proces tresury psów wykrywających żywe trupy. Miazga i rewelacja, pewnie połowa z Was zna na pamięć, ale polecam i tak. Aż się zdziwiłem że książka którą kiedyś czytałem sprawiła mi tyle samo, a może i więcej, radości. 10/10

Mowa oczywiście o książce, na której luźniutko jak biegunka oparto dosyć przeciętny film.

09.10.2013 20:36
👎
174
zanonimizowany453591
62
Senator
2.0

Curse of Chucky - co za gówno. Poprzednie dwie części były co najwyżej znośne, ale przy tym czymś i tak jawią się jako arcydzieła. Jeden wielki stek bzdur, efekty gorsze niż w latach 80, a sam Chucky kompletnie wyprany z charakteru i poczucia humoru (czyli tego elementu, który w wyraźny sposób podnosił poziom poprzedników).

10.10.2013 14:12
175
zanonimizowany166638
152
Legend

Nowy Chucky nie przez większość seansu zły. Jeśli przymknąć oko na oczywiste braki budżetowe (praktycznie cały film kręcony w jednym domu), to przez większość czasu ogląda się bez bólu. Kilka scen było niezłych (chili a'la Chucky), ale ich potencjał gubił się w natłoku klisz i oczywistości (od początku było wiadome, kto to chili z niespodzianką dostanie). Wkurza też fakt, że nikt nie ma absolutnie żadnych podejrzeń związanych z bezustannie znikającą i pojawiającą się w różnych miejscach lalką. Ale, jak wspomniałem, do pewnego momentu w miarę mi się podobało.
Prawdziwa tragedia dzieje się na końcu. Wyjaśnienie całej "intrygi" praktycznie retconuje całą serię. Po co i dlaczego? Cholera wie. Jakkolwiek niepotrzebny się owy zabieg wydaje, da się to jeszcze przeżyć. Ale kolejne sceny pogrążają ten film.

spoiler start

Motyw z dożywotnim umieszczeniem córki Dourifa w psychiatryku mógł być genialny. To byłoby największe skurwysyństwo, jakiego dopuścił się Chucky w historii swojej kariery - dużo lepsze rozwiązanie niż po prostu zabicie jej. Ale oczywiście musieli to zaprzepaścić, robiąc z całej sceny szopkę z histerycznie rechoczącą córką, która chyba odziedziczyła pierdolca po tatusiu.
Dalej. Jennifer Tilly. Myślałem już, że film ignoruje dwie poprzednie części. Teraz sam już nie wiem, jak niby układa się chronologia zdarzeń. To stało się bardziej zagmatwane niż proces kolejnych rezurekcji Chucky'ego.
Babcia z reklamówką na łbie. Cthulhu przenajświętszy...
Scena po napisach. Przecież to większa parodia niż dwa poprzednie filmy razem wzięte.

spoiler stop

Gdyby nie te wszystkie rzeczy ze spoilera, oceniłbym film średnio, momentami nawet dobrze. Zaznaczam, że jakichś wielkich wymagań po pozycji straight-to-DVD nie miałem, więc już za sprawną realizację techniczną Curse of Chucky ma u mnie sporego plusa. Drugi plus to postać tego małego, rudego chujka. Pod tym względem film dużo bardziej przypomina trzy pierwsze części serii. Ale wszystko wali się w momencie, gdy reżyser próbuje kombinować jak koń pod górkę.

W najbliższym czasie jest spora szansa na sequel. Prawdopodobnie bardziej w stylu dwóch poprzednich części niż "oryginalnej trylogii". Ciężko stwierdzić, czy to dobrze, czy źle.

11.10.2013 19:45
Pizystrat
176
Pizystrat
122
VictoriaConcordiaCrescit
9.0

World War Z

Również obejrzałem ten film, dosłownie przed chwilą skończyłem seans. Jeśli mam być szczery, nawet o uszy mi się ten tytuł nie obił, co jest co najmniej dziwne, bo uwielbiam filmy o zombie, a i obsada filmu niezła. Wszedłem w ten wątek i zobaczyłem opinię Yansa i mnie ta produkcja zaciekawiła. Co mogę powiedzieć, jak dla mnie film świetny. Idealnie trafił w moje klimaty.
Ma kilka błędów ale nie ma filmu idealnego, ale moim zdaniem cała historia, zarówno to jak został przedstawiony początek epidemii, jak i pomysł na szczepionkę jest bardzo dobra. Sporo akcji, dzieje się naprawdę dużo.
A zombiaki również przypadły mi do gustu i nie przeszkadza mi ani trochę że są aż tak szybkie. Wręcz przeciwnie, bardzo mi to odpowiada. Zwiększa to efektywność filmu, ponadto od zawsze wolałem jakoś "szybkie" wersje zombiaków, niż te powolne które ledwo idą.
Brad Pitt zagrał na dobrym poziomie, dobrze zagrał swojego bohatera. Ale oczywiście główny bohater, jak to bywa najczęściej, jest również największym farciarzem na tej planecie.

spoiler start

najpierw ucieka z pogrążonej w chaosie Filadelfii, najpierw przejeżdża kilka metrów od niego rozpędzona śmieciarka taranując wszystko na drodze, przeżywa wraz z rodziną wypadek samochodowy chwilę później, wysiada, ucieka camperem, przy okazji zaliczając pierwszy kontakt z zombie, w Korei powala go zombie, w Izraelu znowu cudem udaje mu się uciec z opanowanego przez zombie miasta, a to co się dzieje w samolocie potem, to już w ogóle fart dziesięciolecia, oczywiście po katastrofie lotniczej wychodzi z samolotu, idzie do WHO, tam go leczą, a potem w celu odnalezienia szczepionki wstrzykuje sobie groźnego wirusa/bakterie do ciała, co sprawia że zombie go nie atakuje i wychodzi obok setek nieumarłych jak gdyby nigdy nic, po czym znowu go leczą i wraca do rodziny :D No tak

spoiler stop

Ale oczywiście nie uważam to za wadę tego filmu. Tak to już jest. Bardzo dobre wrażenia.
Może ocena 9 za wysoka, ale trafił w mój gust. Fan zombie musi to zobaczyć.

15.10.2013 20:01
177
cipka_
26
Chorąży

Mam pewne pytanie i pomyślałem że to dobre miejsce żeby zapytać. Od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie pewien film, który kiedyś oglądałem i za cholerę nie mogę przypomnieć sobie nazwy. Wydaje mi się, że został nakręcony w którymś z skandynawskich krajów, ale co do tego nie mam pewności.
Pamiętam że w filmie było o jakiś dwóch gościach, którzy w opuszczonym szpitalu (czy innym budynku) znaleźli nagą, związaną dziewczynę. Oczywiście postanowili zrobić jedyną logiczną rzecz w takiej sytuacji, tj. wydymać ją, potem zamieniali się w coś na kształt zombi.
Ktoś może kojarzy? Wiem że opis jest fatalny, ale więcej nie pamiętam.

15.10.2013 20:47
marcus alex fenix
178
marcus alex fenix
83
Marcus
8.5

Obecność - cóż, nie będę się rozpisywał na temat tego filmu, bo zwijam się zaraz na mecz, ale musicie wiedzieć, że jest to naprawdę dobry horror. Jeden z najlepszych jakie widziałem, o ile nie najlepszy. Twórcy zaczerpnęli to, co najlepsze w gatunku i podali w dość oryginalnej, acz sprawdzonej formie. Bałem się w trakcie seansu, wrażenie niepokoju trzymało mnie nawet kilka godzin później, dlatego daję Obecności w pełni zasłużoną ocenę, którą widzicie poniżej.

15.10.2013 20:53
Lopot
179
Lopot
66
Generał
15.10.2013 20:55
180
sparrhawk
108
Mówca Umarłych
17.10.2013 09:32
181
elemeledudek
189
Senator
Wideo

Fright Night - http://www.youtube.com/watch?v=sUipgKdTi_k - no tak, wampiry. Od czasów "30 dni nocy" nic w temace nie nakręcono interesujacego. Ten film nie dośc że jest remejkiem, to jeszcze w tematyce która została w kinematografii ostatnio totalnie zniszczona moim zdaniem. Nie bedę nawet wymieniał tytułu serii która się do tego przyczyniła. Tutaj też Pan Farrel pewnie w niejednej kobiecie wzbudzi emocje, ale na szczęście jest tez trochę mocniejszych i fajnie zrealizowanych momentów. Niestety jako całości film okazał mi sie zupelnie obojetny. Jest też częśc druga. Ktos ją oglądał, warto tracić półtora godziny?

17.10.2013 09:41
182
zanonimizowany166638
152
Legend

Od czasów "30 dni nocy" nic w temace nie nakręcono interesujacego.

Znam jeden wyjątek od tej reguły.
http://www.imdb.com/title/tt0762073

I to chyba tyle. Przynajmniej ja żadną przyzwoitą pozycją dotykającą tej tematyki się nie spotkałem.

17.10.2013 10:26
Yans
👍
183
Yans
223
Więzień Wieczności

DEADGIRL, to naprawdę bardzo fajny, z lekka nekrofilski, filmik :)

17.10.2013 19:27
marcus alex fenix
184
marcus alex fenix
83
Marcus
Wideo

http://www.youtube.com/watch?v=oz6dib5HDU0

Para młodych Amerykanów w podróży poślubnej na egzotycznej Dominikanie traci świadomość podczas jednej, tajemniczej nocy. Wkrótce po powrocie kobieta przekonuje się, że jest w ciąży, której nie planowała i zaczyna ulegać niezwykłej przemianie. Jej mąż nabiera podejrzeń, że za ten stan odpowiedzialne są siły nie z tego świata.

Ciekaw jestem, co z tego wyjdzie.

18.10.2013 09:43
185
elemeledudek
189
Senator

Po oglądnięciu tego trailera mam wrażenie jakby widział cały film w skrócie. Obym sie mylił i pokazali tylko zawiązanie akcji.

20.10.2013 15:53
📄
186
zanonimizowany453591
62
Senator
20.10.2013 19:56
187
zanonimizowany166638
152
Legend
Image

W końcu.

20.10.2013 20:12
Lopot
188
Lopot
66
Generał

[181], [182] Nie wiem jak Wam, ale mi bardzo dobrze oglądało się Stake Land.

http://www.filmweb.pl/film/Plaga+wampir%C3%B3w-2010-530523
http://www.imdb.com/title/tt1464580/

Właśnie, znacie może jakieś ciekawe "horrory drogi" (o ile tak można to nazwać - wiecie o co chodzi)? Coś jak ww. Stake Land, albo Carriers, Resident Evil: Extinction, 28 dni później?

20.10.2013 21:28
189
elemeledudek
189
Senator

Hmm, faktycznie wygląda zachęcająco. Wpisane na listę do oglądnięcia.

21.10.2013 09:26
Yans
😈
190
Yans
223
Więzień Wieczności

[186] W KOŃCU !!! Ile do cholery można czekać !!!

21.10.2013 10:43
191
zanonimizowany166638
152
Legend

[188]

Stake Land jakoś ominąłem. Będę musiał nadrobić.

Z "horrorów drogi" chyba najlepszym przykładem byłby Phantasm IV. Właściwie cała seria w mniejszym lub większym stopniu to właśnie wędrówka skądś dokądś. Obowiązkowo też Hitcher, chociaż to "tylko" thriller. Kojarzą mi się jeszcze Reeker (dwie części), Dust Devil, Dead End i High Tension (częściowo).

21.10.2013 11:13
Yans
192
Yans
223
Więzień Wieczności

Potwierdzam, STAKE LAND bardzo przyzwoity. Z resztą, chyba go tu opisywałem kiedyś.

https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=11157363&N=1

Do horroró drogi dorzuciłbym jeszcze, w miarę świeży HELL [recka w poście 18], mniej świeży WINDCHILL.

21.10.2013 11:31
193
zanonimizowany166638
152
Legend

Wind Chill wprawdzie na drodze się dział, ale jak na "film drogi" to był chyba nieco zbyt statyczny. Podobnie Penny Dreadful z któregoś Horrorfestu - praktycznie cały film rozgrywa się wewnątrz samochodu.

21.10.2013 16:29
k42a_
194
k42a_
91
so it goes

Smakosz.
Ale tylko pierwsza część.

23.10.2013 14:30
195
elemeledudek
189
Senator
Wideo

APOLLO 18 - http://www.youtube.com/watch?v=4RGhKzUUaME - no, i da się za niewielkie pieniadze zrobic cos całkiem sympatycznego. Film stosunkowo krótki bo bez napisów koncowych to chyba nawet do 1godz :20 min. nie dociągnął, ale za to nie nudził choc akcji w gruncie rzeczy niewiele. I tylko to podciaganie pod wydarzenia autentyczne juz robi sie troszke nudne i głupowe. Poza tym miło spedzony czas. Osobiście polecam.

23.10.2013 17:43
😒
196
zanonimizowany484441
38
Generał

Sorry za ot Mephistopheles, ale nie wiesz co sie tam dzialo w tym watku o parowkach?liczylem na jakas merytoryczna dyskusje, a widze ze posty polecialy, masz moze jakis bekap ?

24.10.2013 08:09
197
zanonimizowany166638
152
Legend

Pojęcia nie mam. Ja wstawiłem tylko zdjęcie Arnolda, a kiedy wróciłem z pracy, już go nie było. Widać administracja ma na pieńku z Gubernatorem.

25.10.2013 05:32
Azerath
198
Azerath
156
Senator

HOT FROM HELL! My friends,I have some news which may be of interest to you. A few weeks ago I had a very productive meeting with Bob Weinstein of Dimension Pictures,in the course of which I pitched a remake of the first HELLRAISER film. The idea of my coming back to the original film and telling the story with a fresh intensity-honoring the structure and the designs from the first incarnation but hopefully creating an even darker and richer film-was attractive to Dimension. Today I have officially been invited to write the script based upon that pitch.What can I tell you about it?Well, it will not be a film awash with CGI. I remain as passionate about the power of practical make-up effects as I was when I wrote and directed the first HELLRAISER. Of course the best make-up in the world loses force if not inhabited by a first-rate actor. I told the Dimension team that in my opinion there could never be a Pinhead without Doug Bradley,and much to my delight Bob Weinstein agreed. So once the papers are signed , I will open a Lemarchand Configuration,dip my quill in its contents and start writing . I promise that there will be nowhere on the Internet where the news of my progress will be more reliable than here ,because the only author of these reports will be Your Infernal Corespondent ,me. My very best wishes to you
all,my friends.
Clive.

https://www.facebook.com/officialclivebarker/posts/447369132038476

Yay.

25.10.2013 08:47
199
zanonimizowany166638
152
Legend

Póki co wygląda to jak gruszki na wierzbie. Szczególnie mając w pamięci Revelations, który nie tylko zaniżył kondycję serii do poziomu szamba, ale nawet to szambo zdołał przebić, żeby dostało się do wód gruntowych.

Faktem jest, że Barker w tym projekcie nie uczestniczył. Ale to nie jego intencje tutaj kwestionuję, a wytwórni. Chętnie bym poczytał, co on i Bradley sądzą o ostatnim sequelu.

25.10.2013 08:48
200
zanonimizowany166638
152
Legend
Forum: Gatunek: Horror cz. 33 - Analiza grozy