No właśnie... Jak to z tym jest ? Pedał itp. na pewno jest obraźliwe , a ja od jakiegoś czasu zastanawiam się jak rozmawiając z osobą o takiej orientacji zwracać się do nie np. rozmawiając o orientacji tej osoby do niej się zwracać. Czysto teoretycznie ;) Homoseksualista brzmi dla mnie zbyt pretensjonalnie , jakbym miał dystans do osób o takiej orientacji i nie chciał odnosić się do niech wprost , gej czy lesbijka natomiast kojarzy mi się z określeniem lekko obraźliwym. Dlatego zastanawia mnie jakby w takiej sytuacji odnosić się do osób homoseksualnych - może GOL to złe miejsce ale myślę że otrzymam jakąś sensowną odpowiedź.
ed : literówki , składnia.
Spróbuj po imieniu...
[2]
W czym tkwi problem? Znasz kogoś kto jest homoseksualistą/-tką i chcesz się do niego/niej zwracać per "ty geju/ty lesbijko"? Do ciebie ludzie mówią: "czy mógłbyś mi drogi onanisto podać sól"?
@Egoleech -> Inquisitio chyba bardziej chodzi o sytuację, gdy wypowiada się o homo jako ogóle, a nie konkretnej osobie.
Ja polecam "homoniewiadomo". Sam używam tego zwrotu i jestem z niego zadowolony.
Może "analnisto"?
Może nie jasno wytłumaczyłem , wybaczcie. Wyobraźmy sobie sytuację czysto teoretyczną - mam znajomego który jest homoseksualistą i z czystej ciekawości chcę go zapytać o coś co do tyczy jego środowiska. Może należy do jakiegoś kółka dla osób o odmiennej orientacji - pytam się co tam zazwyczaj robią. "Czy Ty i Twoi koledzy z kółka X [...]" , gdzie X to : a) gejowskiego b) homoseksualnego c) cośtam. Przykład słaby ale jedyny jaki mi o tej porze przychodzi do głowy.
edit : albo "Czy wśród Twoi koledzy ze środowisk a) , b) , c) głosowali na [...]"
Koniec końców jeśli to znajomy to nie wypadało by ani używać słowa gej , a homoseksualistów imo brzmi zbyt formalnie.
Gej i lesbijka to słowa neutralne. Bo pewnie o to pytasz w ten dość pokrętny sposób ;)
Gej jest absolutnie dopuszczalnym i nacechowanym neutralnie słowem, można swobodnie używać. Nikt się za to nie oburzy.
Słowo "pedał" jest oczywiście nacechowane pejoratywnie, nie powinno się używać.
"kółka", jezu co za ciemna masa
Koniec końców jeśli to znajomy to nie wypadało by ani używać słowa gej
gdyż? przecież to nie jest określenie obraźliwe
Wolałbyś "klubu" ? :)
@Madzius , Kuba - W teorii tak jednak słowo to często jest używane w sposób nieodpowiedni i uważane za obraźliwe.
Mnie to zwisa, ale znajomy mógłby się poczuć urażony gdybyś spytał o to co robi z kolegami w gejowskim kółku.
Pomińmy ten szczegół :)
Jeśli określenie "gej" nie jest w ogóle obraźliwe to dlaczego nie używa się go na przykład w mediach ? Poprawność polityczna , czy geje by się oburzali gdyby tak o nich mówiono ? :)
Homoseksualista brzmi dla mnie zbyt pretensjonalnie , jakbym miał dystans do osób o takiej orientacji i nie chciał odnosić się do niech wprost , gej czy lesbijka natomiast kojarzy mi się z określeniem lekko obraźliwym.
Jak słowo "gej" jest obraźliwe, to nie pozostaje już nic innego jak tylko "Wasza Gejowska Mość".
Kółka xD
A jak tam u was w tym Zborze Heteroseksualnych... xP
Wyrzuć z siebie w ogóle takie myśli, bo jakichkolwiek słów byś nie użył, to dziwaczne pytanie :P
Zgodzę się, iż są oczywiście słowa neutralne, które jednak społeczeństwo nacechowało negatywnie jak sekta czy określenie człowieka jako metroseksualny i których używanie jest kłopotliwe. Nie zauważyłam takiego zjawiska, jeżeli chodzi o słowo gej, używane jest swobodnie publicznie (acz żebyśmy jakąś publiczną debatę mieli, to trudno powiedzieć).
Jeśli określenie "gej" nie jest w ogóle obraźliwe to dlaczego nie używa się go na przykład w mediach ?
Wydaje mi się, że się używa. Częściej mówi się "środowiska homoseksualne", bo za jednym zamachem załatwia to opcję męską i żeńską.
Poza tym, media uwielbiają nowomowę.
Poprostu: homoś - ładnie, grzecznie, pieszczotliwie.
"Słowo gej, kojarzy mi sie z innym brzydkim słowem na G"
GEJ to inaczej osoba wesoła.
Pierdolnijcie się w głowy nazi-tolerancyjni debile
A "kobieta" to określenie obelżywe, oznaczające lekko prowadzącą się niewiastę.
To pokazuje jak daleko zaszło szaleństwo :)
Nawet lata propagandy homoseksualnej mające zakodować ludziom we łbach, żeby używali słowa "gej" okazują się niewystarczające, bo tolerancyjni będą stawać na głowie, żeby pederasty przypadkiem nie urazić. Niedługo będzie się im ustępowało miejsca w autobusach.
Oczywiście, w czasach, w których rodzice to "starzy", kobieta to "dupa" albo "lachon", ludzie nagle zapragnęli opanować savoir-vivre - tyle że taki nowoczesny, dotyczący tylko "wykluczonych".
Czepianie się słowa "gej" jako oznaczającego coś innego niż oznacza, jest kompletnie idiotyczne. Słowa zmieniają swoje znaczenie, to naturalne i nie oznacza upadku obyczajów, vide [26].
Na swoją narzeczoną nigdy bym nie powiedział "dupa", ale "starzy"? Ile Ty masz lat? W "Wojnie domowej" tak mówili :D
W takim razie staje na genach :) Tam nademną musicie mi wybaczyć głupotę , tudzież niewiedzę gdzyż od lat (konkretnie 3) staram się unikać nadmiaru jakichkolwiek mediów , tym bardziej nie śledzę i nie zwracam uwagi na wszelakie kampanie. Tylko i wyłącznie po to żeby nie kusiło mnie do udzielania się w wątkach o polityce na GOLu , gdzie banda mających się za niezwykle inteligentnych i oczywiście gardzącymi głupią ciemną masą geniuszy łaskawie uświadamia innych że ich racje nie mają najmniejszego sensu.
Z wyszukanych:
"waginalny sceptyk"
Z mniej wyszukanych:
"pedał"
"homoniewiadomo"
Przecież zawsze zdrowym związkiem był związek kobiety i dziewczyny, a mężczyźni, którzy lecieli na innych byli uznawani za chorych. Niestety jest XXI. wiek i osoba nie tolerująca gejów (jak ja) jest nazywana homofobem. Nie rozumiem jak będąc mężczyzną można się nie podniecić na widok pięknej dziewczyny, no już rozumiem, że niektórzy mogą być biseksualni i to i tak jest dziwne, ale jak mężczyźnie może się nie podobać piękna kobieta? To jest strasznie chore.
[31]
staram się unikać nadmiaru jakichkolwiek mediów
Przecież to ty odwoływałeś się do mediów. Weź się zdecyduj.
banda mających się za niezwykle inteligentnych i oczywiście gardzącymi głupią ciemną masą geniuszy łaskawie uświadamia innych że ich racje nie mają najmniejszego sensu
Prawda bywa bolesna. Sam prosiłeś o uświadomienie, więc teraz nie miej pretensji o to, że dostałeś co chciałeś.
[32]
Niestety jest XXI. wiek i osoba nie tolerująca gejów (jak ja) jest nazywana homofobem.
No przecież nim jesteś. Czemu obrusza cię nazywanie po imieniu skoro sam jesteś takiej praktyki zwolennikiem?
Poza tym, Ameryki nie odkryłeś, niezrozumienie od wieków prowadzi do agresji.
Przecież zawsze zdrowym związkiem był związek kobiety i dziewczyny - freudowska pomyłka ;)
Zdefiniuj zdrowym (tudzież "zawsze"). Jagiełło poślubił Jadwigę gdy ta miała, o ile mnie pamięć nie myli, dwanaście lat.
[32]
Przecież zawsze zdrowym związkiem był związek kobiety i dziewczyny, a mężczyźni, którzy lecieli na innych byli uznawani za chorych. Niestety jest XXI. wiek i osoba nie tolerująca gejów (jak ja) jest nazywana homofobem.
1. Homoseksualizm to nie wymysł ostatnich wieków, ani też wielki bum w trakcie obecnego. Już w czasach starożytnych był homoseksualizm (wcześniej też, ale pewnie równie uznawany za "dziwny" co teraz lub wprost przeciwnie? Kto to może wiedzieć...) i jakoś nigdy nie uznawano tego za coś chorego. Taki stosunek zrodził się w okolicach tuż po średniowieczu, kiedy człowiek zaczął stawiać rozum nad całą resztę (szkoda, że nie wszyscy i niekoniecznie w dobrym kierunku).
2. No popatrz... pedał czy homoniewiadomo jest ok, ale homofob, czyli najzwyklejsze w świecie określenie osób o Twoich poglądach, to już straszna zniewaga i cholerna niesprawiedliwość.
3. Poza tym znowu nasuwa się pewne pytanie - geje to bee i fuj, a lesbijki, to ślina cieknie, prawda? One sobie mogą chodzić po ulicach, ale geje to niech wymierają, bo choroba.
[33] - Przyjąłem do wiadomości że gej nie jest określeniem obraźliwym , nie upieram się. Oprócz tego słowo klucz - nadmiar. To na co zwracam uwagę jest całkowicie nie związane z tematem więc nie masz po co do niego nawiązywać. Doskonale wiesz o co mi chodzi (jeśli jednak jakimś cudem nie to trudno) - dwie osoby były mi w stanie jakoś odpowiedzieć na to pytanie bez plucia jadem.
Do homosiow najlepiej nie zwracac sie plecami, dla bezpieczenstwa. Poza tym mysle, ze zwykle "EEE" wystarczy :).
moze : "ten ktory wklada sami wiecie co do sami wiecie czego drugiemu facetowi."
a moze " fiut oblepiony g..."?
a moze " ten ktorego podniecają owlosione tylki" ?
Żaden gej nazwany gejem w sposób nieobraźliwy się nie obrazi.
Oczywiście pomijam dyskusję homofoby kontra tolerancyjni, szczególnie że większość nienawidzących gejów nie zna ani jednego, z żadnym się nie spotkało a całą "społeczność" kojarzy tylko z amerykańskich filmów gdzie wokół ubranych na różowo pedałków skaczą murzyńskie małpy z bejsbolami.
Polecam wiki ,wszystko jest pięknie wytłumaczone .
Ale sądzę/uważam że, jak byś się go spytał np. "jak to jest być gejem" to raczej nie obraziłby się/nie odebrałby by tego źle.
jak bedziecie miec znajomego geja albo bi, to bedziecie mowiec do niego per "geju"? : D ciekawe
"jak bedziecie miec znajomego geja albo bi, to bedziecie mowiec do niego per "geju"? : D ciekawe"
To zalezy czy jezdzi porsche, i nosi ciuchy od armaniego. Jak nie, to nie jest gejem...
Waginosceptycy
Ciekawy artykuł:
http://wiadomosci.onet.pl/kiosk/historia/homoseksualizm-czasow-starozytnych,1,3354739,wiadomosc.html
Pokazuje między innymi, że to właśnie chrześcijaństwo wpędziło homoseksualizm w sferę nienormalności...
PS. Nie wyobrażam sobie rozmowy z gejem o byciu gejem ;). Ale skoro już ktoś bardzo chce, to gej jest chyba w porządku...?
Belert napisał:
a moze " fiut oblepiony g..."?
Belercie, w każdym watku o homoseksualistach wyłazi z ciebie jakiś prymitywizm. Z ciekawości zapytam, czy pałasz taka nienawiścią tylko do gejów, czy też może do wszystkich ludzi, którzy się lubują w seksie analnym? :-P
Skąd u ciebie taka żarliwość w prezentowaniu niesmacznych obrazów związanych z odchodami? Opowiedz nam swoją historię...
Prawda jest taka, że katolicka propaganda z czasów średniowiecznych zepchnęła homoseksualizm( pederastię ) do miana czegoś co ma wywoływać społeczne oburzenie. Kiedyś ( starożytność) była to normalna praktyka i nikt nie zastanawiał się nad kwestiami czy gej to jest obraźliwe czy nie, bo stosunki między mężczyznami była na porządku dziennym. Wielcy tamtego świata mieli kochanków - Cezar czy Aleksander Wielki.
Polecam historię seksualnośći Foucaulta .
Po prostu homoś
Odnośnie pytania z pierwszego postu - durna prowokacja godna małego, złośliwego barana, któremu staje jedynie jak ktoś się kłóci.
Mam jednego znajomego który mówi o sobie że jest innej orientacji ale ja mu mówie po imieniu :P Co do homosia to może on kogoś wyprowadzić z równowagi :)
Może "analnisto"?
"Wasza Gejowska Mość".
Waginosceptycy
GOL w formie.
Do kolegi (zaraza! nie mojego!) - po imieniu (bo jakżeby inaczej, nie zwracam się do koleżanki "kobieto")
Do anonimowego geja - ty geju
Do grupy osób manifestujących tą konkretną przypadłość - ej, pedały!
Tak w ogóle to podoba mi się ta dyskusja.
Mężczyźni "chcący się czuć męsko" mają pewne lęki, by i ich nie podejrzewano o... stąd też ich reakcje nerwowe i nierzadko gwałtowne. W takich wypowiedziach zapędzają się w wątki, które z kolei niepokoją małżeństwa lubiące seks analny (trafiłem kiedyś na dyskusje pań zachwycone ta formą).
Los męski jednak jest pokrętny, a początki seksualizmu u chłopców miały miejsce wśród kolegów, co seksuologia uznawała za normę 50 lat temu (i są badania z podanymi procentami) - nic dziwnego, że potem boją się, że może to się rozejść w postaci bardziej szczegółowych opowieści.
Szczególnie ciekawe jest to, że w zamkniętych męskich grupach (np. wojsko, więzienie, statek pełnomorski, grupy sportowe i kibiców) faktyczni geje grają najbardziej twardych przeciwników tego zjawiska. To znowu nasze lęki przed sobą, Panowie. "Bo zostaniemy może zlinczowani przez kolegów..."
Wasza rozmowa oznacza, że oswajamy pewne myśli w samych sobie. Po tak naprawdę nie widzę żadnego sensu w rozmowie z innymi ludźmi w sposób "Cześć onanizatorko, jak dziś z potrzebami?", "Przepraszam pana, czy mógłby mi pan powiedzieć, czy spermę trzeba wypluwać, czy nie...?". W majtki ludziom po prostu się nie zagląda, a jeśli to robię, to świadczy to o mnie...
Obserwacje naukowców ujawniają wyraźnie to, co pisałem wcześniej - mężczyźni mocno demonstrują swoje niechęci do gejów, gdyż mają lęk - czują się zagrożeni.
Co innego, jeśli mamy dobrego znajomego i mamy zamiar porozmawiać o zjawisku. Nie ma żadnego problemu jak i z tym, by go spytać gdzie kupuje garnitury... Może tylko wypada na początku zaznaczyć, że chciałoby się porozmawiać o sprawać drażliwych w społeczeństwie (czy jak to nazwiemy). Wówczas słowo "gej" nikogo nie urazi...
Najlepiej przedwojennym terminem "pederasta".
Slowo gej w j. angielskim oznaczało niegdyś osobę cieszącą się życiem*; niestety zostało zawłaszczone przez środowiska zboczeńców.
* por. "The ballad of gay Tony"
waginosceptyk rozjebal system od dziś mówię tylko tak buahaha
gej to gej obrazac sie nie powinien taki sam czlowiek jak ty... tylko ze chory :P
Gej pochodzi od słowa guy,( facet, koleś) czyli obraźliwe chyba nie jest.
Waginosceptyk - mistrzostwo po prostu....
swoją drogą ciekawe jak okreslic lesbijki by można: pytosceptyczki?
EDIT: wysiak - tak gdzies słyszałem w tv
Gej pochodzi od słowa guy,( facet, koleś)
Mylisz sie, slowo gay nie pochodzi od slowa guy.
SILENTALTAIR [48] --
Gdyby było jak mówisz, nie rozpuszczano by plotek o młodym Cezarze, że zastanawiająco długo zabawiał na dworze Nikomedesa IV, króla Bitynii, który znany był z zamiłowania do chłopców w celu zaszkodzenia jego osobie.
Stosunki między mężczyznami, a młodzieńcami [!] mogły być sobie w miarę częste w Atenach doby klasycznej i nie spotykać się tam ze specjalnym zdziwieniem, ale 1. można pytać jak to się ma do homoseksualizmu (biseksualizm, to nie jest homoseksualizm) 2. nie oznacza to, że były powszechne, ani że były akceptowane gdziekolwiek indziej (chociaż oczywiście były w różnych społecznościach).
Wyciąganie wniosku o powszechności takich praktyk i ich powszechnej akceptacji z tytułu tego, że możni sobie na takie praktyki pozwalali, a nawet się z nimi często nie kryli, jest kompletnie idiotyczne. Jednostki u władzy zawsze sobie pozwalały na znacznie więcej, niż przeciętny człowiek. Jak ktoś miał z tym poważny problem, to źle kończył.
Wydaje mi się również, że np. w kulturze germańskiej, homoseksualizm karano śmiercią. Jak to ma się do tego, że akceptacja była w Starożytności powszechna?
BTW. No tak, jak się naczytałeś Foucaulta, to nie dziwne, że powtarzasz rzeczy sprzeczne z podstawowymi faktami historycznymi. Tak to już jest, jak się czyta ideologów (w dodatku postmodernistycznych - gość mógł sobie zaprzeczać, był postmodernistą).
****
Słowo gej, w angielskim gay, to słowo świadomie przejęte przez społeczność gejowską. Oznaczało niegdyś: wesołka, żartownisia, lekkoducha.
alpha - zgaduję że to określenie pojawiło się z kilku powodów, po prostu osoby które reprezentował styl życia który dziś nazwiemy gejowskim, był istotnie wesoły, kolorowy, fabulous :D, więc określenie pasowało.
Polskim odpowiednikiem byłoby "ciepły", tak się czasami mówi o osobach o zachowaniach pasujacych do tego co zwykło się określać gejowskim.
Swoją drogą ten wątek to doskonały przykład tzw. "Euphemism treadmill", czyli postępującego wyłącznia określeń z jezyka jako obraźliwych.
Dotyka to np. homoseksualizmu. W tej chwili np. pederasta jest uznawane jako obraźliwe, ba, powoli homoseksualizm też jest uznawany za określenie obraźliwe bo jest zbyt medyczny...
Tak samo jest w przypadku np. ograniczeń umysłowych. Kiedyś taka osoba był to retard, imbecyl, debil, kretyn (wszystko określenia naukowe, mające sztywne kryteria), w tej chwili żadnego z nich się nie stosuje, bo stały się obraźlwe.
Tak samo z inwalidztwem - też należy od tego od chodzi na rzecz niepełnosprawności, albo i pewnie jeszcze innych określeń. W angielskim crippled czy handicaped są już uważane za obraźliwe... :D
btw. zagadka.
Czy określenie heteronormatywny względem drugiej osoby to określenie obraźliwe albo hate speach?
graf_0 --
Ja się tą całą głupotą osobiście nie przejmuje. Tj. brzydzi mnie, a nawet przeraża takie sztuczne manipulowanie językiem, ale osobiście używam takich określeń, jakie są mi potrzebne.
Do znajomego geja, mówię po imieniu. Jak rozmawiam o samej orientacji, używam słowa homoseksualizm. Kiedy w grę wchodzą kwestie kulturowe, społeczne, przydatne może być słowo gej, gejowski itp. Słowa pedał unikam, bo w sposób oczywisty jest obraźliwe (to wyzwisko).
W przypadkach inwalidztwa i upośledzenia umysłowego jakie przywołujesz, wcale się nie dziwię, że język uległ zmianie (no chyba, że jeszcze nie uległ; więc powinien), bo masa niezbyt rozgarniętych osób, zrobiła sobie z określeń chorób wyzwiska (czy było na odwrót? i masa nieodpowiedzialnych medyków przejęła na określenia chorób, funkcjonujące społecznie wyrazy o naznaczeniu pejoratywnym? tak, czy owak...). O czym dowiedziałem się zresztą dopiero w pewnym wieku, bo określenia typu kretyn, debil stały się tak powszechne, że nikt właściwie już nawet nie wiedział, że oznaczają pewne schorzenia. Do tej pory trudno jest mi o tym pamiętać. Logiczne więc - wobec tego rozpowszechnienia i spowszednienia - żeby zmianie uległ słownik medyczny. Bo jako wyzwiska (zresztą niekoniecznie szczególnie brutalne np. debil funkcjonuje jako określenie żartobliwe wśród znajomych), pozostanie to w języku, stało się zbyt naturalne.
Natomiast, zauważ, jak mi się zdaje, udało się wyeliminować z codziennego języka słowo down, stosowane jako wyzwisko. Nie spotykam się już z tym słowem, a kiedyś było względnie popularne.
Cippled brzmi niemiło, to słowo oznacza osobę okaleczoną, sugeruje uszkodzenie i ma mocny odcień wskazujący na takie czy inne zubożenie. Wydaje mi się, że można np. powiedzieć crippled soul. Więc zrozumiałe, że tego słowa się unika. Handicaped, trudno powiedzieć.
Uważam, że w jęz. polskim, określenie "osoba niepełnosprawna" jest ok. Używa go się właściwie tylko w tym kontekście i nie rodzi - przynajmniej we mnie - żadnych głupich skojarzeń.
Natomiast trafiają się próby naprawdę przerażające (bo niczym nie usprawiedliwione - szaleńcze w swoich zamiarach), których pomysłodawców powinno się zamykać w zakładach zamkniętych. Np. w USA istnieje silny nacisk, żeby nie używać słów Christmas, tylko Holidays. Doszło do tego, że właśnie tak są tytułowane świąteczne płyty muzyczne. Takich pajaców od takich pomysłów, powinno się leczyć.
Ja mam lepszą zagadkę - czy określenie homofob należy uznać za obraźliwe. W sposób ewidentny jest stosowane jako obraza. Zarazem "poprawnościowcy" nie widzą w tym nic złego, że go używają, a jednocześnie roją sobie rozmaite obrazy w normalnych wypowiedziach i słowach. Heteronormatywny tak samo zahacza o obrazę. W końcu jest określeniem pewnego stanu, z jakim ideolodzy genderowi, są w głębokiej niezgodzie, uważają za stan nienormalny,
alpha_omega
Stosunki między mężczyznami, a młodzieńcami [!] mogły być sobie w miarę częste w Atenach doby klasycznej i nie spotykać się tam ze specjalnym zdziwieniem, ale 1. można pytać jak to się ma do homoseksualizmu (biseksualizm, to nie jest homoseksualizm)
Cóż, nie rozumiem twojego rozgraniczenia, czyli co jesteś przeciwnikiem dorosłych gejów ale gdyby ktoś się"opiekował" jakimś 14 latkiem to byłoby to ok? Cóż to w ogóle za pytanie jak to się ma do homoseksualizmu? Stosunki homoseksualne zarówno w atenach swego największeg rozkwitu jak i w Imperum Rzymskim swego okresu szczytowego były na porządku dziennym, nie rozumiem jak możesz pytać jak to się ma do homoseksualizmu. Tak to się ma do homoseksualizmu, że pokazuje, iż dwi najwaspanialsze cywilizacje europejskie uważały stosunki między mężczyznami za coś naturalnego, dopiero Chrześcijaństwo(przybyłe przecież z zadupia jakim była Palestyna) zaczęło widzieć w tych aktach coś sprzecznego z wiecznym prawem boskim, które jakoby mówi, że połączyć razem się może tylko kobieta i mężczyzna. Chodzi mi o sam fakt stosunku a nie o instytucje małżeństwa.
Wydaje mi się również, że np. w kulturze germańskiej, homoseksualizm karano śmiercią.
Rzeczywiście, kultura germańska to szczyt tamtych czasów, z nich powinniśmy brać przykład
BTW. No tak, jak się naczytałeś Foucaulta, to nie dziwne, że powtarzasz rzeczy sprzeczne z podstawowymi faktami historycznymi.
A jakież to te sprzeczne rzeczy w moim poście? I co ma do nich Foucault?
SILENTALTAIR --
Widać w ogóle nie za wiele rozumiesz. Bo się naczytałeś bzdur.
1. W Atenach doby klasycznej, wśród arystokracji (szerzej, osób jakoś znaczących, mających jakąś pozycję towarzyską), panowała moda na podbudowane erotycznie stosunki między mężczyzną, a młodzieńcem (wychowankiem). Miało to swój aspekt wychowawczy. Ludzie, którzy wchodzili w takie stosunki, wcale nie musieli być homoseksualistami. Mieli żony, rodziny. Na osoby, które ograniczały się do stosunków homoseksualnych, lub utrzymywały takie stosunki z osobami dojrzałymi, nie patrzono już tak łaskawie.
2. Tak ma to się do homoseksualizmu, że homoseksualizm to nie jest akt homoseksualny, praktykowanie stosunków homoseksualnych, tylko orientacja. Homoseksualista odczuwa pociąg wyłącznie do osób tej samej płci.
Osoba, która dokonuje aktu homoseksualnego wcale nie musi być homoseksualistą, nie musi być nawet biseksualistą.
3. Nie. Ani w Atenach, ani w Rzymie Starożytnym stosunki homoseksualne nie były na porządku dziennym. Chociaż, co zależy od okresu, klasy społecznej, kto wchodził w takie układy itp. bywały akceptowane (i względnie rozpowszechnione; przypomnijmy sobie dziełko Petroniusza). Bywały też potępiane. Za Cezarem, o którym nie wiadomo wcale, czy w istocie miał takie upodobania, do końca życia ciągnęły się związane z tym kpiny i plotki. Gdyby uznawano to za tak samo naturalne, jak zwykłe romanse, to chyba byłoby to niemożliwe, nie sądzisz?
4. Nie, Chrześcijaństwo niczego tu sobie nie wymyśliło. Kultury potępiające w czambuł takie akty, istniały w Starożytności (ba! przecież tradycyjny Judaizm karał to śmiercią). W czambuł, tzn. do tego stopnia, że za akt homoseksualny po prostu była kara śmierci. Jakiej nie było w Średniowieczu. Kultury te, jak np. kultura germańska, były pośród tych, które tworzyły średniowieczną Europę. To w Średniowieczu tworzyły się państwa narodowe. Masa zjawisk jakie obserwujemy w Średniowieczu, obyczajowości, praw, nawet dat świąt kościelnych, bierze swoje źródło w kulturach barbarzyńskich. Nastąpiło wymieszanie i do pewnego stopnia synteza kultur. Problem jest daleki od tego, żeby był tak prosty, że powstał sobie KK i potępił homoseksualizm.
Tak to wygląda tylko u takich Foucaltów i podobnych. Co nie oznacza, że KK takich aktów nie potępiał. Powinieneś jednak wiedzieć, że nie był to jakiś żywotny i główny problem Średniowiecza. To była błahostka, tło, rzecz zupełnie błaha i nieistotna w porównaniu z codziennymi problemami Średniowiecza. Nikt wówczas nie zajmował się tropieniem gejów. Obecnie KK jest niepomierni bardziej tym zjawiskiem zaprzątnięty, niż było to w okresie Średniowiecza.
****
A tu:
Rzeczywiście, kultura germańska to szczyt tamtych czasów, z nich powinniśmy brać przykład
i tu:
Tak to się ma do homoseksualizmu, że pokazuje, iż dwi najwaspanialsze cywilizacje europejskie
pokazujesz już tak durne myślenie, że tylko za głowę się złapać. Po pierwsze, gdzie ja napisałem, że powinniśmy z kogoś czerpać w danym temacie jakiś przykład? Roisz coś sobie. Po drugie, żeby w ogóle całe to rozumowanie trochę wyśmiać: nie, powinniśmy brać przykład z kultur, które noworodki płci żeńskiej zostawiały na śmierć głodową lub zrzucały ze skał (Grecja), lub tych, które zamiast mistrzostw w piłce nożnej organizowały publiczne pokazy tortur, mordu, gwałtu na arenach i bezlitośnie mordowały milionami (łącznie), przy użyciu celowo stosowanego okrucieństwa, wszystkie ludy, które śmiały się im sprzeciwić (Rzym). Sam Cezar szczycił się tym, że jak go piraci porwali, to obiecał, że ich wszystkich dopadnie, a jak się wykupił, zebrał flotę, wyłapał ich i wszystkich ukrzyżował. To są z pewnością znacznie lepsze wzorce, niż ci ciemni, straszni, dzicy, okrutni, prymitywni Germanie, czy Galowie (LOL). Czego to ludziom nie wmówią w szkołach ;)
Silentaltair - co do rozróżnienia pomiedzy stosunkami seksualnymi pomiędzy osobami tej samej płci a homoseksualizmem, to wbrew pozorom wcale nie jest to jakaś herezja (heteronormatywna :D)
Homoseksualizm jako kompletna identyfikacja definiująca osobę jest dość młodym wynalazkiem, gdzieś z pierwszej połowy XX wieku, a może nawet nieco młodsza.
Wcześniej stosunki homoseksualne to był seks, oczywiście patrzono na to jak na grzech, wynaturzenie, ekscentryzm (to w zależności od klasy społecznej w której się to zdarzało), ale NIE DEFINIOWAŁO to kompleksowo osoby.
Po prostu mężczyzna był mężczyzną, i tylko jedną z cech którymi można było go określić to to że sypia z innymi facetami.
Nie stawał się od razu "homoseksualistą".
I tak mniej więcej wyglądało to w świecie starożytnym, i w nowożytnym, oczywiście tylko tam gdzie takie zachowania nie równały się automatycznej dotkliwej karze.
Co więcej, biorąc pod uwagę społeczną rolę seksu w ludzkim życiu - ma on ZNACZNIE szersze znaczenie niż tylko prokreacyjne, akty homoseksualne nie są niczym niezwykłym a już na pewno nie są jakimś wynaturzeniem.
Ot jedna z form ekspresji, i tyle.
graf_0 --
Zgadza się. Tak to wyglądało kulturowo, ale niekoniecznie kultura miała tu rację. Aczkolwiek idiotyzmem jest oczywiście (idiotyzmem na który pracuje też część "uruchomionych" z organizacji LGBT) definiowanie człowieka poprzez jego seksualność, jakby to była najważniejsza sprawa na świecie, to jednak pojęcie homoseksualizmu jako orientacji, ma, zdaje się, swoje medyczne uzasadnienie. Otóż wygląda na to, że są osoby, które w sposób wrodzony mają ukierunkowanie seksualne skierowane na tę samą płeć i wyłącznie tę płeć.
Kultury azjatyckie już dawno rozpoznawały więcej, niż dwie płcie (podobne wątki można wyczytać u Platona). Oczywiście nie należy tego rozumieć dosłownie (chociaż kulturowo tak to u nich wyglądało) -- biologiczne płcie najwidoczniej istnieją tylko dwie -- ale z przyczyn takich, czy innych, niektórzy rodzą się z wymieszaniem płci biologicznej z psychofizyczną. Metaforycznie (w aspekcie społecznym; a więc genderowym właśnie) można więc mówić, że takie osoby stanowią dodatkową płeć.
jakbym mial znajomego homo (czy to kobieta, czy facet), to zwracam sie po imieniu, a niby jak inaczej? : ) geju?
Ale odkop.
A tak w ogóle to bierzemy przykład od germanów - w końcu używamy mydła :P
Ja do mojego szanownego przyjaciela zwracam się różnie. Geju, cioto, przepedale, lordzie gejów, pedziu itp. Nie obraża się - mimo swojego rzekomego heteroseksualizmu.
Na pewno pewien odsetek ludzi jest w homoseksualnych, ale jestem przekonany że w dużo więszym stopniu jest to kwestia identyfikacji osobowe/kulturowej.
Czego może dowodzić fakt że np. ZERO PROCENT amerykańskich Azjatów deklaruje się jako homoseksualiści.
Po prostu zero.
A ignorancją byłoby zakładanie że nie ma wśród nich osób które angażują się w relacje seksualne w ramach tej samej płci.
Tutaj można by sprawę rozwinąć jeszcze szerzej. Współczesny homoseksualizm jest wygodną formą zyskania akceptacji grupowej i uznania, co może być atrakcyjne kiedy spojrzy się na niełatwą pozycję współczesnego mężczyzny. Tutaj wymagania co do zdobycia uznania są dość wysokie i co gorsza często sprzeczne.
Mogłoby na to wskazywać np. największy odsetek deklarowanych homoseksualistów wśród amerykańskich latynosów.
W dzisiejszych czasach klasyczny model maczo jest niemal nie do zrealizowania. O ileż łatwiej zostać gejem...
I wcale nie żartuje
HUtH --
"A tak w ogóle to bierzemy przykład od germanów - w końcu używamy mydła :P"
Z tym mydłem to w sumie nie wiadomo. Rzymianie pisali w tym kontekście o Germanach, ale jeszcze więcej o Galach, a ostatecznie mogli rzecz zaczerpnąć jeszcze gdzie indziej :)
Ale to jest dobry przykład takiego greko i rzymo-centryzmu (co za słowotwórstwo uprawiam ;)) Kiedyś czytałem np. o tym, że Galowie mieli fajne, zautomatyzowane do pewnego stopnia, żniwiarki. A w Rzymie niewolnik latał z jakąś kosą ;)
Co rzecz jasna nie oznacza, że ja nie widzę ogromnej formacyjnej roli jaką odegrały kultury rzymska, grecka i semicka w kształtowaniu naszej kultury.
graf_0 --
"Czego może dowodzić fakt że np. ZERO PROCENT amerykańskich Azjatów deklaruje się jako homoseksualiści.
Po prostu zero. "
Może po prostu nie uważają za słuszne tak się deklarować. Uznają całe zachodnie ujęcie tego tematu, za obraźliwe bądź głupie. Jeśli bowiem - jak się bardzo mocno przypuszcza - to jest często kwestia stricte biologiczna, jest niemożliwe, żeby wśród tych Azjatów nie było gejów.
Z pewnością jednak masz sporo racji. To się wręcz staje modne. Więc naturalnie niektórzy się stroją w te kategorie. Mi się wydaje, że jeśli chodzi o zachowania biseksualne, to każdy człowiek może to w siebie wmówić, lub się w takim podejściu wychować.
nie rozumiem jak to na widok homoseksualisty zwracac sie bedziesz per : Panie Geju?