Jaki jest wasz ulubiony tom Sagi o Wiedźminie? Jeśli tom opowiadać, to które opowiadanie?
Z Sagi najbardziej lubię Chrzest Ognia, gdyż pojawia się Regis. Z opowiadań chyba Ostatnie Życzenie.
Chrzest ognia albo Wieża Jaskółki. Dawno czytałem, także ciężko mi teraz stwierdzić dokładnie, który bardziej mi się podobał.
Zdecydowanie III tom - chrzest ognia. Przygody drużyny wiedźmina w komplecie wraz z najfajniejsza rasą sagi - krasnoludami dają czadu;) (metanu swoją drogą też:D)
Mi jak dotąd najbardziej podobał się Chrzest Ognia.
Z opowiadań- pewnie Ostatnie życzenie lub mniejsze zło.
Z sagi- mógłbym powiedzieć, że Wieża Jaskółki, gdyby nie chaotyczna pierwsza połowa, któa rozjaśnia się pod koniec i ostatnie kilka zdań z ust Vysogoty. Bo ty jesteś Królową świata, masz supermoce itp itd, a co Ciri na to? DOBRZE< POSTARAM SIĘ ICH NIE STRACIĆ. Cooooool, teraz charyzmatyczna Ciri zgadza się ze swoim nad-przyrodzeniem?
Tak więc wolę Krew Elfów, bo... nie ma polityki! Połowa następnych tomów to polityczna gra Djikstry, jego rozmowa z królew Koviru, plany Loży, plany Nilfgaardu, zdrady Skellena, chore zamysły Vilgefortza itp. A krew elfow to po prostu opowieść o Ciri i Geralcie. I tyle.
Z Sagi najbardziej lubię Chrzest Ognia, gdyż pojawia się Regis. Z opowiadań chyba Ostatnie Życzenie.
+1
Regis to dla mnie najciekawsza postać z sagi.
Chrzest Ognia, zdecydowanie. Regis :). Na drugim miejscu Wież Jaskółki.
Opowiadanie - Ostatnie Życzenie. Żebyś pękł, skurwysynu.
Również potwierdzam, Chrzest Ognia jest najlepszy.
Za to stanąłem na Pani Jeziora. No po prostu nie mogę tej książki skończyć. Delikatne spoilery - Jakieś jazdy z czarodziejką z przyszłości(Nimue), która bada losy Ciri, jakieś oglądanie snów, jakieś łażenie między wymiarami.... fu.
Chrzest Ognia, potem Wieża Jaskółki.
Dopiero na dalszych miejscach pozostałe, choć - co warto zauważyć - żaden tom nie jest IMO słaby, czy przeciętny.
Najbardziej też chyba drugi tom lubie, ale już czwarty zaczynał mi się ciągnąć, a w czasie piątego zrobiłem sobie przerwe. Opowiadań praktycznie nie pamiętam, bo to było dawno temu i nieprawda, możnaby sobie przypomnieć.
Niestety nie będe oryginalny... Chrzest Ognia. Pamiętam jak w wiele razy się popłakałem podczas czytania sagi. Piękna rzecz
Krew Elfów, Chrzest Ognia.
No i przez ten wątek chyba przeczytam sagę po raz kolejny ;)
Uwielbiam wszystkie 7 książek, ale z "głównej" sagi najbardziej lubię "Chrzest Ognia", a z opowiadań to ciężko powiedzieć.
A mógłby mi ktoś powiedzieć, czy zauważyliście jakąś zależność między książką a grą Wiedźmin? To znaczy czy jeżeli komuś podobały się fabuła, klimat i dialogi w grze to czy książka też mu się spodoba?
Jeśli ktoś lubi czytać i tematykę fantasy to mu się spodoba.
Najbardziej Krew Elfów, najmniej Wieża Jaskółki.