Niedawno natknalem sie na ten tytul: Reefer Madness: The Movie Musical. Mowi on o zgubnym wplywie marihuany na mlodego czlowieka. Polecam go wszystkim, szczegolnie rodzicom.
spoiler start
Ciesze sie jak cholera, ze moi rodzice byli troche bardziej ogarnieci w tym temacie, bo wiem, ze mimo tego, ze w filmie jest wszystko strasznie przerysowane to i tak sa ludzie ktorzy w to wierza...
spoiler stop
Fragment poczatku:
http://www.youtube.com/watch?v=1-up5VVReeM&feature=related
Ja w swoim zyciu raz probowalem trawki. 1g za 15€.
Chce wam tylko powiedziec, ze od tamtego zdarzenia do teraz nawet nie myslalem o tykaniu tego gowna.
Moze jestescie w strefie chillout, moze smiejecie sie ze wszystkiego... ale potem macie czerwone oczy i leb wam peka (taki trawkowy kac). Mowie wam, ja mialem ogromnego farta, ze mnie to nie tknelo.
Nie rozumiem po co ludzie sięgają po narkotyki, skoro alkohol można mieć legalnie a też potrafi zrelaksować. Naprawdę.
Czyli, że satyra?
PS. Uważajcie, wszyscy, strzeżcie się, bo czeka was TRAWKOWY KAC.
Nigdy w życiu nie paliłem ale nie mam nic przeciwko paleniu. Na pewno lepsze dla zdrowia i nastroju niż alkohol czy papierosy.
Nikt nigdy z moich palących znajomych nie narzekał na minusy palenia.
Mr.t0ster - zapaliłeś, było fajnie i nic Ci złego się nie stało ale i tak odradzasz. Brawo :)
Polecam bardzo krótki, pouczający filmik http://www.youtube.com/watch?v=L7UXL_lJ0BA
pecet-->W tym problem, że narkotyki są nie wiadomo dlaczego nielegalne. To jest chore, żeby policja mogła mnie zatrzymać za to co sobie jem.
[2]
Kurwa. Co za głupota. Z tego co mówisz to wynika, że Ty chyba naprawde gówno paliłeś.
Oprócz tego:
- mi łeb nie pękał
- nie 'czerwone oczy' tylko ewentualna opuchlizna (znikła po półtorej godziny)
A co do tematu to uważam, że raz w życiu zdecydowanie warto. Przynajmniej jakiś patałach nie będzie gadał o czymś, czego na oczy nie widział. Mnie nie obchodzi co ludzie gadają, bo nie palę dla nich, tylko z własnej woli. Radzę to wszystkim kurwa zapamiętać. Pozdrawiam.
Mam znajomego który pali praktycznie codziennie i ma dziury w głowie... tzn. mówi się coś do niego, a ten albo się zaśmieje i nic nie odpowie, albo odpowie po 5 minutach. Więc ja tam już wolę alkohol niż potem mieć zryty beret : )
JA MAM ZNAJOMEGO, KTÓRY PALIŁ CODZIENNIE I GO POTRĄCIŁ AUTOKAR I TERAZ NIE ŻYJE!
[3] Alkohol to też narkotyk, w dodatku dużo bardziej szkodliwy od wielu nielegalnych.
[9]
Jakbyś codziennie chał wódę to dziury w głowie byłyby twoim najmniejszym zmartwieniem.
Przesada szkodzi ze wszystkim - nawet witaminą C. Czy to oznacza że wszystkiego trzeba zakazać?
Wciągają tą marihuanę a potem pakują się do kartonowego pudełka i lecą z 8 piętra, że niby "misja na marsa".
Nigdy nie paliłem, ale po koledze z liceum nie mam najmniejszej ochoty, gość był taki zamulony, jak by był ślimakiem, do tego zwisy i odpowiadanie po kilku minutach itp. Jak to daje takie efekty na dłuższą metę to podziękuję.
ta a pozniej od tego wciagania nos jest czerwony i opuchniety.
narkotyki to zlo
trawkowy kac
ogólnie każdy temat marihuany na forum mnie rozśmiesza, co jeden który myśli że wpisze coś mądrego na temat szkodliwości ten większy kretyn :)
"demon92"
"gość był taki zamulony, jak by był ślimakiem, do tego zwisy i odpowiadanie po kilku minutach itp. Jak to daje takie efekty na dłuższą metę to podziękuję"
----> i rośnie kolejny idiota, w tym kraju legalizacji nie doczekamy
Heretycy!
No ale zrobil sie kolejny watek o tym, ze trawa zla/ trawa dobra... Ja wam tylko chcialem film polecic :)
To smutne dokąd zmierza świat, skoro narasta potrzeba legalizacji i wprowadzenia do powszechnego użycia coraz szybciej i skuteczniej działających "uszczęśliwiaczy" (alkoholu jednak trzeba trochę wypić, żeby zaczął działać... tak, dlatego wymyślono wódkę. I rum :D).
Szkoda, że jako ludzie jesteśmy tak słabi, nie potrafimy ułożyć sobie życia na tej planecie szczęśliwe i nie radzimy sobie z problemami, ze stresem, brak nam szczęścia i musimy sobie zajarać jointa, żeby wreszcie poczuć się zrelaksowanym...
To smutne dokąd zmierza świat, skoro narasta potrzeba legalizacji i wprowadzenia do powszechnego użycia coraz szybciej i skuteczniej działających "uszczęśliwiaczy"
Od zarania dziejów ludzie "uszczęśliwiali" się różnymi używkami, więc świat w żadnym dziwnym kierunku nie zmierza - on jest w tym samym miejscu co zawsze. Prawdziwe kuriozum to karanie za posiadanie, nie mówiąc o hodowli zwykłej rośliny.
alkoholu jednak trzeba trochę wypić, żeby zaczął działać..
co to za argument? rozumiem, że wg ciebie etanol jest tym "jedynym słusznym" uszczęśliwiaczem, to jest dopiero smutne :)
A może kurwa skupcie się na filmie który poleca hopkins a nie na waszych jebanych dziurach w głowie i trawkowych kacach?
Świat bylym 100 x mniej agresywny i spokojniejszy, jakby ludzie pijący alkohol przerzucili się na marihuanę. Każdy, kto twierdzi inaczej, nie jest w temacie i nie powinien się wypowiadać.
Prawdziwe kuriozum to karanie za posiadanie, nie mówiąc o hodowli zwykłej rośliny.
--> proponuje emigracje,
popieram [20],
mam 19 lat , zdarza mi sie nieraz wypic, czy to wiecej czy mniej, papierosow i innych gowien nawet sie nie tykam, znam ludzi ktorym to "pomaga", ale nie rozumiem w czym? Efekt pewnie kilkugodzinny, a potem powrot to rzeczywistości, i aby znowu mieć "efekt" znowu trzeba probować. Debilizm, stajesz się więźniem jakiegoś syfu. Na wszystkim co "legalne" masz nawet ostrzeżenie, czy to "powoduje raka..." czy "ze w x ml alkoholu znajduje sie y g alkoholu etylowego..." itp. itd. wiec po co truć się, kiedy masz ostrzeżenie co moze powodowac.
Dla niektorych argumentem jest, ze wszystko jest dla ludzi, albo ze i tak wszystko szkodzi, na cos trzeba umrzeć. Pierdolenie za przeproszeniem. Domagacie sie legalizacji? Miejcie ją, ale pod jednym warunkiem, wszelkiego rodzaju odwyki, terapie, 100% płatne , 0 refundacji, nie chcialbym aby z mojej przyszlej pensji szla kasa na taki podatek tylko dlatego ze jakiś cep chce poczuc się "fajnie".
A niby dlaczego ma nie isc kasa na leczenie? Niby palacy nie placa podatkow, ze chcesz ich gorzej traktowac?
To czemu j musze placic na palaczy alkoholikow itd?
[25] --> Ale co ty za brednie wypisujesz? Mówisz o tym tak jakby każdy kto raz zapali, zaczął palić codziennie.
...zdarza mi sie nieraz wypic, czy to wiecej czy mniej...
Na tej samej zasadzie lubię sobie zapalić. Który gorszy?
EDIT. Znając życie, pewno wątek do "setki" nie doleci i pójdzie w pizdu. :p
A mi jakoś ciężko wierzyć w nieszkodliwość mj przy regularnym (co dzień) używaniu. Znam parę osób, które palą dzień w dzień, a ostatnio spotkałem nawet starego znajomego, który zawsze był bardzo inteligentny, elokwentny i w ogóle, a teraz jakoś tak... Otępiały, wolno myślący.
tak, tylko ze on odstawiajac wroci szybko do zdrowia a tego samego o alko nie mozna powiedziec...
[25] W tym "problem", że po marihuanie nie masz ochoty do tego ciągle wracać i nie czujesz się w jakikolwiek sposób gorzej, gdy nie jarasz. A po samym zapaleniu jesteś po prostu w strefie chill-out'u. Jeśli tego nie lubisz lub w ogóle nigdy nie próbowałeś, to przynajmniej nie wmawiaj innym głupot. Po trawce nie potrzebujesz "odwyków, terapi", itp. Co więcej, gdyby była ona zalegalizowana - dostarczałaby dużej kasy państwu, bo byłaby przecież opodatkowana + zniknąłby czarny rynek, bo każdy wolałby wejść do sklepu i kupić sobie idealnie zwiniętego skręta niż palić jakieś nie wiadomo co od dilera. Proszę się więc nie wypowiadać, jeśli nie wiecie o czym mówicie.
edit. a ostatnio spotkałem nawet starego znajomego, który zawsze był bardzo inteligentny, elokwentny i w ogóle, a teraz jakoś tak... Otępiały, wolno myślący.
No tak, a ja z moim znajomym zawsze przechodziliśmy przez ulice NIE po pasach - raz przechodził sam po pasach i potrącił go samochód. Wniosek? Nie przechodzić przez ulicę po pasach, nie?
tak, tylko ze on odstawiajac wroci szybko do zdrowia a tego samego o alko nie mozna powiedziec...
Tak po 10 latach palenia shitu wróci do zdrowia z dnia na dzien :D raczej do końca życia zostanie kaleką umysłowym.
Hahahaha, fajny wątek, nie ma co. Można się czegoś ciekawego dowiedzieć od osób, które (o dziwo) nigdy nie paliły. Ale wiadomo, potem czeka nas trawkowy kac
Sensai-->
duza czesc doroslych i z duzym prawdopodobienstwem twoi rodzice tez palili ziolo.
Niektorzy dalej pala (znam paru) i jedynym skutkiem ubocznym jest to, ze caly czas sie smieja i sa w dobrym humorze. Defektow umyslowych nie widac o ktorych wspominasz (pewnie z doswiadczenia)
Jak was głowa boli, to znaczy, że nie potraficie palić ot co! I nie ma czegoś takiego jak "kac", nie dość, że się lepiej śpi, to jeszcze nie ma takich objawów jak po alkoholu.
Dessloch -> moi rodzice nie palili zioła =) a co do reszty palaczy sorry kolego ale przez połowę życia byłem nimi otoczony i nie w każdym przypadku jest tak różowo jak mówisz.
Wiem, że większość dzieci i młodzieży uważa się za niezniszczalnych sam taki byłem ale już koło 30 błędy z młodości zaczynają wychodzić ;>
wow, tak samo różowo nie jest menelowi spod sklepu... i czego to dowodzi twoim zdaniem? wszystko w nadmiarze szkodzi i tyle
wiadomo, że po długoletnim ciągu zajdą jakieś zmiany w mózgu, ale to jest margines, jak ktoś pali sporadycznie to nawet tego nie zauważysz, bo na drugi dzień będzie jak nowy w porównaniu do męki na kacu
Właśnie, wszystko w nadmiarze szkodzi. Trawka też. Młodzi idioci krzyczący "LEGALAJZ" o tym nie wiedzą.
Tylko ciekawe ile więcej dzieciaków zacznie jarać na potęgę po legalizacji a one raczej nie mają umiaru a skoro będzie legalne do kupienia w sklepie/aptece to znaczy że nie szkodliwe ;>
Dycu ->
Po co dokładać jeszcze więcej. I tak z kupieniem trawy nie ma żadnych problemów kto chce ten ma tak czy siak ale nikt nie musi tego dodatkowo usprawiedliwiać.
tomazzi -> a trawa nie smoli ci płuc? :D Poza tym nie porównuj wpływu szlugów do trawy na psychikę palącego.
no to tym bardziej nie widzę przeszkód żeby trawę zalegalizować. Skoro każdy kto chce ją ma to mają ją i 13stolatkowie.
No a co później powiesz swojemu dziecku jak przyjdzie najarane i powie żebyś się odwalił bo przecież trawka jest legalna i wszyscy ją palą ;>
a papierosy nie szkodzą? Też są legalne i ogólnodostępne. Wolałbym żeby trawka była legalna a papierosy nielegalne bo są bardziej szkodliwe dla zdrowia.
No tu właśnie jest problem, jak zaczynasz wypalać tyle trawy ile inni szlugów w ciągu dnia zaczynają się prawdziwe problemy.
Sensai - a papierosy nie szkodzą? Też są legalne i ogólnodostępne. Wolałbym żeby trawka była legalna a papierosy nielegalne bo są bardziej szkodliwe dla zdrowia.
Edycja: no to tym bardziej nie widzę przeszkód żeby trawę zalegalizować. Skoro każdy kto chce ją ma to mają ją i 13stolatkowie.
Dodatkowo na plus dla marihuany jest to, że ma właściwości lecznicze. A takie papierosy ich nie mają.
sensai - Jesteś więc za delegalizacją alkoholu i sam nie pijesz jak rozumiem?
żadne dzieci nie zaczną jarać, bo dostęp byłby utrudniony... myślisz, że diler pyta się o wiek?
No a co później powiesz swojemu dziecku jak przyjdzie najarane i powie żebyś się odwalił bo przecież trawka jest legalna i wszyscy ją palą ;>
"Cieszę się, że nie pijesz. Kanapkę?"
Jeżeli trawa byłaby legalna to może wreszcie byłby koniec problemu z syfem w trawie. Teraz jest sobie taki diler i on dodaje do ziela co chce. A jakby weszły regulacje, to trawa byłaby czysta. Dodatkowo zmniejszona ilość palaczy papierosów co wpływa na zdrowie społeczeństwa. Plus przychody z akcyzy. Ja minusów nie widzę.
Sensai3D [ gry online level: 72 - Konsul ]
Tylko ciekawe ile więcej dzieciaków zacznie jarać na potęgę po legalizacji a one raczej nie mają umiaru a skoro będzie legalne do kupienia w sklepie/aptece to znaczy że nie szkodliwe ;>
i co moze jeszcze 10 latkom nagle zaczna sprzedawac ? dlaczego sprzedawany jest alkohol? papierosy? noze? przeciez to wszystko moze zabic i szkodzi zdrowiu...
zakazmy wszystko!
jagged - wspomniałem o tym przypadku, bo znam osoby, które z ta osobą obcują na co dzień(studiują i mieszkają razem). Osobnik ten jara co dzień, poza jaraniem nic nie bierze. Skądś to się musi brać.
will barrows - a gdzie tam, w żadnym razie przeciwko czemukolwiek ;) Po prostu głośno się zastanawiam, czy aby na pewno mj nie wpływa w żaden sposób na człowieka przy regularnym użytkowaniu. Zastanawiam się czy argument o nieszkodliwości jest w stu procentach prawdziwy i tyle. Ale rekreacyjnie - why not! ;)
edit:
tomazzi - i o to chodzi. Wszyscy, którzy krzyczą o tej legalizacji i absolutnej nieszkodliwości mj nigdy o tym nie wspominają, moim zdaniem nic nie jest tylko białe lub tylko czarne, a chcąc coś osiągnąć powinno się być obiektywnym.
Dycu -> pije teraz tylko ,,od święta " co nie znaczy, że zabraniam innym wróciłem do siłowni basenów itp i po prostu nie mam potrzeby.
Tak samo rzuciłem szlugi -> też nikomu nie bronię palić. To, że nie jestem za legalizacją trawy nie oznacza odrazu, że jestem jakąś życiową dewotą :D Wybawiłem się już w swoim życiu i mi styka teraz szukam czegoś innego =)
Dessloch -> chodzi mi o to że 13 letni rasta idealiści wytłumaczą to sobie dodatkowo na swój pokrętny sposób ;>
dave_mgs -> już w liceum ludzie którzy palili ogromne ilości trawy pod koniec mieli objawy ciężkich depresji/ nerwic i innego syfu.
dave - wszystko szkodzi w nadmiarze, nawet woda.
Sensai - a co powiesz dla 10letniego syna który wróci do domu pijany i rzygając na Ciebie powie żebyś się odpieprzył bo alkohol jest legalny?
Sensai - Nie bronisz pić, sam pijesz, nie chcesz jego delegalizacji, nie bronisz palić papierosów, sam paliłeś, nie chcesz jego delegalizacji, bronisz palić marihuanę, nie palisz, jesteś przeciwnikiem legalizacji.
Czyli zgodzisz się ze mną że jesteś hipokrytą i nie powinieneś się w tej kwestii odzywać?
Dycu -> żeby nie było trawę też paliłem i brałem inne rzeczy i tak nie jestem za legalizacją żadnych dragów i nie, nie uważam się za hipokrytę.
Historia uczy, że zakazywanie czegokolwiek umacnia grupy przestępcze. W Stanach największe mafie powstały w czasach prohibicji alkoholowej. Teraz też kartele narkotykowe trzymają władzę w wielu państwach (głównie ameryki łacińskiej).
Legalizacja z reguły zmniejsza zapotrzebowanie na dany towar - tym samym w Holandii jest jeden z mniejszych współczynników konsumpcji marihuany w Europie. Z legalizacji płynie także szereg korzyści ogólnospołecznych:
-wpływy z podatków, przy legalnej sprzedaży
-regularne kontrole zawartości, brak trefnego towaru na rynku (brak chorób spowodowanych chemicznymi "wypełniaczami")
-możliwość określenia zachorowań i uzależnień od danego środka - legalnie działające ośrodki terapeutyczne i możliwość wyliczenia stosunku przychodów do wydatków na ten cel w budżecie.
-odciążenie sądownictwa i więziennictwa - brak spraw za posiadanie, znacznie mniej za nielegalny handel, produkcję itp.
-ograniczenie przestępczości zorganizowanej.
Ciężko się doszukać wad, bo jak już wspomniałem na początku, po legalizacji tudzież depenalizacji spożycie we wszystkich krajach, które zdecydowały się na ten krok, spadło.
Jedynym problemem jest tak naprawdę rząd i opinia społeczna. Tzn rządowi to akurat jest na rękę, bo średnio co 5 polityk wśród polityków najwyższego szczebla ma układy z organizacjami przestępczymi zajmującymi się handlem narkotykami. Przynajmniej tak pokazują badania, na temat których dzisiaj była mowa w audycji radiowej.
Sensai -> a jednak jesteś hipokrytą. Od strony praktycznej narkotykiem jest każda substancja psychoaktywna. A zatem oprócz alkoholu czy nikotyny, zalicza się do nich także kofeina, tauryna i setki ogólnodostępnych lekarstw. Stopień uzależnienia i szkodliwości na organizm jest przedstawiony na wykresie. Jak widać tytoń i alkohol są znacznie bliżej prawego górnego rogu od trawy, czy nawet LSD.
Sensai - Nie wiem skąd emotka i nie wiem skąd mniemanie że nie jesteś hipokrytą, skoro Ci to wykazałem w poprzednim poście.
Emot stąd, że już zaczynasz się rzucać. I w dalszym ciągu nie uważam się za hipokrytę i nie uważam swoich poglądów za prawdę objawioną po prostu wyrażam swoje zdanie.
Lysack -> to porównaj sobie 10 letnie skutki palenia paczki fajek dziennie z 10 letnim paleniem trawy w dużych ilościach zresztą twoje życie twoje zdrowie.
Sterydy i anabole wyrządzą ci mniej szkód od papierosów? Ciekawe.
kubinho12 -> każdemu zdarzy się literówka -> nie sraj żarem.
Dycu -> haha może to Ty za dużo gadasz a gówno w życiu widziałeś :>
Z mojej strony EOT bawcie się dalej w swoją krucjatę =)
Sensai - to porównaj sobie 10 letnie skutki palenia paczki fajek dziennie z 10 letnim paleniem trawy w dużych ilościach
Co to w ogóle za argument? Poczytaj sobie badania, zapoznaj się z tematem, zamiast rzucać takimi bzdurnymi argumentami.
Problemem bowiem jest to że niewiele wiesz w temacie, za to bardzo dużo mówisz. No i do tego w ogóle nie słuchasz ; )
marijuane se wszczykujo a później skaczo z okien jak ten gitarzysta paktofoniki Magik
to porównaj sobie 10 letnie skutki palenia paczki fajek dziennie z 10 letnim paleniem trawy w dużych ilościach
No właśnie. Porównaj :)
Sensai -> ale to są wartości nieporównywalne. Tzn ok, można porównać stan zdrowia obu osób. Substancji smolistych i rakotwórczych palacze tytoniu przyjmą kilkaset razy więcej od palaczy trawy. Stan umysłu jest ciężki do określenia, bo o ile trawa nie jest zanieczyszczona jakimiś pestycydami, acetonami i innym chemicznym shitem, to nie oddziałuje ona trwale na psychikę człowieka. Dlatego też jestem za legalizacją, bo choć sam niemal nie palę, to nie podoba mi się to, że kasa z moich podatków idzie na leczenie ludzi, którzy napalili, nałykali czy nawciągali się jakiegoś świństwa dodawanego do substancji psychoaktywnych
Oczami wyobraźni widzę Sensaja obserwującego rozwój tego wątku i bluzgi lecące w jego kierunku jednak on już zadeklarował, że więcej się nie wypowie a każdy z nas wie, że bardzo by chciał się z nami podzielić kilkoma faktami o jego życiu w którym to kiedyś próbował wszystkiego a teraz jest sportowcem i już tego nie robi...
A żeby nie było offtopa to fajny filmik hopkins.
Edit.-zdaje sobie sprawę z faktu że to fragment jakiegoś większego dzieła, jednak wszystko co na jutube trwa mniej niż 10 minut traktuje jako filmik :D
Sensai-> Spoko ja się do nikogo nie czepiam jednak tak jak Ty nie lubię gimbusów którzy wypowiadają się na tematy których w życiu, że tak powiem, nie liznęli. Chociaż może sam nie powinienem się tutaj wypowiadać bo nigdy nie paliłem trawki (a może paliłem ? moja sprawa nikomu nie muszę tego udowadniać, zwłaszcza na forum internetowym [bez urazy forumowicze:) ])
Lysack ->Tu masz rację właśnie w tym temacie jest jeszcze spora poprawka na to co dodają i możesz trafić kupując dragi z różnych źródeł.
filetzogona -. to raczej ja oczami wyobraźni widzę napalonych 15 latków z lufkami w kieszeni palących mnie na stosie i wciągających moje resztki w małych buszkach jako wroga swojej wiary i wartości którymi się kierują w życiu :D
Tak na poważnie jestem na NIE ale nie zamierzam iść z nikim na topory w temacie który za kilka min będzie mi zwisał i powiewał :D
Cholera to nie jest filmik tylko caly film :)
http://www.youtube.com/watch?v=C7Llxo6ykB8&feature=related
Kuźwa mać. Jak tak czytam te brednie, to dochodze do wniosku, że w tym wątku każdy kto jest przeciwnikiem zioła albo nigdy go nie tykał i pierdoli jak potłuczony co mu ślina na język przyniesie, albo zna kolege, który zna kolege, który ma ciotecznego stryja który to palił dzień w dzień aż mu mózg wypaliło i w jego miejsce urósł kartofel.
Osobiście jestem zwolennikiem legalizacji. Jeszcze do zeszłego roku lubiłem sobie zapalić raz, dwa razy w tygodniu w miłym towarzystwie, dla zajebistego samopoczucia i chwili pobrechtania. Jakoś od października, za namową dziewczyny przestałem palić "od tak" i to nie na zasadzie "nie pal tego albo z nami koniec"; po prostu na jej grzeczną, lekko uzasadnioną prośę i przy okazji chęć utwierdzenia się w przekonaniu. Nawet z tygodnia na tydzień gdy kumple w mojej obecności odpalali skręta nie miałem charakterystycznego uczucia "ssania" (jakie np miewam na myśl o zimnym piwie po ciężkim dniu pracy). Przenigdy nie miewałem żadnych niechcianych efektów, nie robiłem pod wpływem rzeczy których bym żałował i mają moje błogosławieństwo Ci, którzy lubią sobie nieraz buchnąć. Niech im będzie na zdrowie, oczywiście wszystko z umiarem.
Kuźwa mać. Jak tak czytam te brednie, to dochodze do wniosku, że w tym wątku każdy kto jest przeciwnikiem zioła albo nigdy go nie tykał i pierdoli jak potłuczony co mu ślina na język przyniesie, albo zna kolege, który zna kolege, który ma ciotecznego stryja który to palił dzień w dzień aż mu mózg wypaliło i w jego miejsce urósł kartofel.]
Dokładnie doszedłem do takich samych wniosków :) Ludzie chcą grać poprawnych politycznie i społeczenie i aż ciekawość bierze, co po ich legalnym alkoholu też nie zrobili. ;)
Obejrzeć The Union i tyle w temacie.
Z kim tu gadać jak większość to dzieci,którym ktoś sprzedał jakiś chemiczny badziew. Byłem w tamtym roku w Holandii i nie omieszkałem wybrać się do Coffe Shopu. Po prostu inny rodzaj zielska i jeżeli miałoby być takie w pl po legalizacji to jestem za PEŁNYM TAK!!!
Dziękuje dobranoc
Mam kumpla (bo sam nie pale, a może palę ?) który ponoć pali dużo trawy i pewne problemy z koncentracją ma choć w żadnym wypadku nie jest jakimś ledwo funkcjonującym społecznie warzywem jak kumle z pewnych postów w tym wątku ...
Właśnie przeczytałem freda i zaraz pęknę ze śmiechu =D
Nie jestem za legalizacją, ale palę ;)
Opowiadanie o narkotyku próbując go raz w życiu, to jakby opowiadanie że cukierek jest chujowy, ale widziałeś go jedynie w sklepie na półce.
Dzony - nie widzę tu nigdzie literówki =D
Nie próbowałem, nie kusi mnie, nie mam nic przeciwko legalizacji. I tak nie będę palić.
Nie jestem za legalizacją, ale palę ;)
Literówkę złapałeś czy co.
Więc czemu jesteś przeciwko legalizacji? ;)
Pewnie dlatego, że nie jest mu legalizacja potrzebna bo jak będzie chciał to sobie spokojnie załatwi bo jest takim bossem i ma takie kontakty i znajomości, że głowa mała ...
Edit---> Bibkowicz po legalizacji wcale nie musiałbyś mieć więcej ale za to mógłbyś mieć lepiej i ,,czyściej''.
Nie uważam się za żadnego bossa, po prostu nie potrzebuję nic więcej niż jest teraz :)
Co za egoistyczne myślenie, to niech cię złapią wtedy i będziesz rozmawiał inaczej :)
Bibkowicz niech mleko spod nosa wytrze i otrzyma jakiekolwiek prawa wyborcze, zeby o czymkolwiek stanowic.
pecet007:
Nie rozumiem po co ludzie sięgają po narkotyki, skoro alkohol można mieć legalnie a też potrafi zrelaksować. Naprawdę.
Przez idiotow, ktorzy lacza uzywki ze slowem "relaks", czlowiek wypije wodke to sie "zresetuje", zapali blanta to ma "humor", spali paczke fajek to sie "odstresuje" a tak naprawde to wszystko bajki dla duzych dzieci, ktore w tej chwili stanowia jakies 90% z nas.
Jesli potrzebujesz uzywek do relaksu, wroc, jesli wierzysz w to, ze to jest sposob na poprawe samopoczucia to jestes dla mnie zwyczajnym idiota, i nie mowie tutaj do Ciebie drogi pececie a do prawie wszystkich tutaj zgromadzonych, szczegolnie tych p$dolonych smierdzieli palaczy, ktorzy zaraz beda sie bronic tym, ze Hitler tez ich przesladowal.
A potem taki jeden z drugim Polaczkiem nie musza isc do lasu dla relaksu, bo caly tydzien relaksowali sie przy Polsacie moczac wasy w piwie z Biedronki.
Jaka Polska musi byc zrelaksowania jako kraj! :D
I zeby nie bylo - jestem za legalizacja, najlepiej wszystkiego, jak w Portugalii - bo mi roznicy nie robi, czy ktos pali fajki czy wali w zyle - i jeden smiec i drugi smiec, niech zdychaja obaj jak najszybciej.
Hopkins, ja tylko wyrażam swoje zdanie, to jest chyba dozwolone w każdym wieku?
Nie jestem użytkownikiem marihuany. Nigdy skręta nie paliłem. Nie licząc wdychania oparów, to żadnego kontaktu z nimi nie miałem. Jest mi to całkowicie obojętnie - ludzie jeżdżą po pijaku zabijając się, palą papierosy i też się zabijają, to czemu teoretycznie mniej szkodliwej marihuany nie zalegalizować? Jednakże opinie ludzi zajmujących się uzależnieniami są bardzo nieprzychylne zwolennikom legalizacji i większości tego nie popierają. Od marihuany rozpoczyna się droga degenerata narkotykowego, mówiąc dobitnie. Od tego się zaczyna - skosztował marihuany, spróbuje i czegoś bardziej szkodliwego.
Maciora -> a od piwa zaczyna się droga alkoholika. Tyle, że po narkotykach z reguły ludzie nie biją żon i dzieci, nawet po tych najmocniejszych...
Polecam serię trzech filmików "Jack Cole o narkotykach" - powinny być na youtube.
Od marihuany rozpoczyna się droga degenerata narkotykowego, mówiąc dobitnie. Od tego się zaczyna - skosztował marihuany, spróbuje i czegoś bardziej szkodliwego.
Najwieksza bzdura jaka jest wciskana ludziom do glow od lat.
Wybaczcie, nie mogłem się powtrzymać:
Lysack -> to porównaj sobie 10 letnie skutki palenia paczki fajek dziennie z 10 letnim paleniem trawy w dużych ilościach zresztą twoje życie twoje zdrowie.
Moje życie, moje zdrowie, ale legalizacje jest be bo Tobie nie odpowiada, okej.
Od zwolenników legalizacji często słyszę kontrargument w postaci degeneratów-alkohlików.Dokładnie! Degeneraci alkoholowi też nie są nam potrzebni.
Jak wcześniej mówiłem jest mi to obojętne, tylko nie będzie tworzyć to JESZCZE więcej problemów?
Po co mamy produkować potencjalnych degeneratów?
W ogole wiesz o czym piszesz, czy tak sobie rzucasz jakimis durnymi zdaniami na lewo i prawo? :)
Każdy ma swoje zdanie i powinno się to uszanować, jedni nie widzą w trawce nic złego, inni wręcz przeciwnie. To trudny temat, jednak coraz częściej słyszę na ustach ludzi temat legalizacji, czy to młodzież czy to starsi. Kiedyś to był temat tabu, a dziś organizowane są marsze na rzecz wolnych konopi i coraz częściej podejmowane są te tematy w telewizji. Czy chcemy czy nie, marihuana powoli wkracza na polskie wody.
jedni nie widzą w trawce nic złego, inni wręcz przeciwnie
A ci drudzy mają jakieś rzeczowe argumenty?
No widzisz, na tym polega cała ta batalia, ci co nie mają dostatecznej wiedzy w temacie wtrącają się z przekonaniem, że ich racja jest najlepsza. A takiemu to już nie wytłumaczysz, będzie bronił swojego zdania, chociażby się burzyło i waliło zdania nie zmieni.
Dyskusja na ten temat była ciężka, jest ciężka i będzie ciężka, zwłaszcza w tym kraju.
Za legalizacją w sumie jestem, choć od tego wszystkiego trzymam się jak najdalej - ogólnie od "poprawiaczy humoru", alkoholu, papierosów, całej reszty. Uważam ludzi stosujących to wszystko za na swój sposób słabych, ale to ich wybór, ich zdrowie, pieniądze itd, jeśli komuś to aż tak nie odpowiada... może się z nimi po prostu nie zadawać.
Zbyt słaby na to jestem, potrafię się od mniej uzależniających rzeczy najzwyczajniej uzależnić, po prostu wiem że gdybym spróbował i by mi się podobało to byłbym pierwszorzędnym materiałem na naprawdę poważnie uzależnionego.
Ale wracając bardziej do tematu, legalizacja pozwoliłaby na zwiększoną kontrolę tego co ludzie palą - zmniejszając niebezpieczeństwo takiego palenia, kto to pali - w sytuacji gdy to nielegalne nie ma nad tym żadnej kontroli, legalizacja pozwoliłaby stworzyć przepisy, które oczywiście byłyby łamane i naciągane, ale w jakimś jednak stopniu respektowane. Pewien stopień upowszechnienia marihuany pomógłby stworzyć coś w stylu norm społecznych - strefy dla niepalących, zachowania w stylu "przy niepalących nie palę" jakie coraz powszechniejsze są wśród palaczy papierosów. Nielegalność tego interesu prowadzi do tego, że trzynastolatek może jarać, ale przy tym musi jeszcze mieć kontakt ze światkiem mniej lub bardziej przestępczym. Marihuana może mu nic nie zrobić, ale to środowisko tak, i bardziej ono doprowadzi go do mocniejszych dragów niż sama trawa. Niezależnie od tego czy będzie palić czy nie każdy zdrowo myślący o społeczeństwie obywatel powinien to widzieć. No ale "zdrowo myślących" u nas mało...
Wisi mi kwestia narkotyków, ale ogólnie jestem przeciwny takim ograniczeniom. Moje życie, moja sprawa, czemu ktoś ma mnie uszczęśliwiać na siłę? Bo zielsko nie dobre dla zdrowia, bo uzależnia itd. A jak ktoś wpadnie na pomysł odurzania się np. olejem silnikowym, to też go zdelegalizują?!? I czemu faworyzują jedne środki względem innych? Czemu wolno mi umrzeć na raka płuc (najśmieszniej, gdy nastąpi to na skutek palenia biernego...) albo marskość wątroby, ale z powodu przedawkowania heroiny już nie?
Podobnie z wytwarzaniem alkoholu. Państwo trzepie kasę na akcyzie, to oczywiście zwykłemu obywatelowi trzeba zakazać. Dobrze że nie wpadli na pomysł kontroli np. obrotu masłem. Wykryją u ciebie w domu kostkę "samorobu" i idziesz do pierdla na 5 lat... Mówi się że państwo ma uzewnętrzniać wolę narodu, a kogo by nie zapytać, każdy jest za legalizacją bimbru na własny użytek (niekomercyjny, lub też rozprowadzany w małym, nieprzemysłowym zakresie).
kogo to obchodzi : jest spora grupa ludzi ktorzy jaraja trawke i mowia wszem i wobec jakie to szczescie zapominajac o calkiem sporej grupie ktora zapraglea cos silniejszego i poszla krok dalej.Na szczescie ci od tego kroku dalej w wiekszosci gryza ziemie :)i tak sie to toczy .
Jedni pala i sa zadowoleni a ci co mogliby przestrzec albo sa jeszcze wrakami ludzi albo juz ich niema.
Problem sa sie rozwiazuje.
Wiecie jaka jest różnica pomiędzy ludźmi, którzy palą trawkę, a tymi co jej nie palą?
Taka, że Ci palący nie dbają o to, że ktoś nie pali.
Persecuted [ gry online level: 2 - Pretorianin ]
Twój przykład z masłem jest śmieszny, ale w Polsce z wieloma produktami jest tak naprawdę i tu nie ma się z czego śmiać. Słynna już akcja zakazu sprzedaży wina przez polskich właścicieli winnic( to na chuj mieć winnice parohektarową, jeżeli nie można wina sprzedać?). Takich przypadków jest więcej, wystarczy poszukać
Mówi się że państwo ma uzewnętrzniać wolę narodu, a kogo by nie zapytać, każdy jest za legalizacją bimbru na własny użytek (niekomercyjny, lub też rozprowadzany w małym, nieprzemysłowym zakresie).
Ale jak Polmos produkuje alkohol to jest kontrolowany. Jak coś nie tak jest z linią produkcyjną to mają problem. Nie wyobrażam sobie ludzi z Sanepidu łażących po lasach i kontrolujących prywatne bimbrownie.
a czy przypadkiem nie pracowali nad zmiana tych przepisow i bimber na wlasny uzytek nie ma sie stac w pelni legalny?
po co zakazywac, jak i tak ludzie pedza i pedzic beda?
To jest tak jak z ziolem... kto chce zapalic i tak zapali, kwestia tego ze musi trzesc portkami ze albo policja go zlapie, albo trafi na trefny towar. Po co to wszystko?
Wiecie jaka jest różnica pomiędzy ludźmi, którzy palą trawkę, a tymi co jej nie palą?
Taka, że Ci palący nie dbają o to, że ktoś nie pali.
Hahaha, i co wynika z tej tezy?
A oglądaliście ten dobry film - "Requiem dla snu"? Świetny, polecam obejrzeć. Pokazuje co te narkotyki robią z ludźmi.
spoiler start
Gdzie sieją takich idiotów co to się w tym temacie wypowiadają jako znaffcy i orędownicy jednej, słusznej teorii o tym, że marycha to dzieło szatana? Widać sezon ogórkowy w pełni i niektórzy w końcu mają wolne więc zalewają głupotą.
spoiler stop
Szczerze większość, którzy tu piszą gówno wiedzą. Sam przepuściłem przez moje płuca sporo tego tematu i jakoś nie czuje się głupszy. Po prostu palacze trawki mają zupełnie inny pogląd i inne jazdy niż zwykłe szaraki, które tego nie pojmą nigdy. Chcesz to pal, nie to nie pal i nie wypisuj głupot, jakie to jest złe i szkodliwe.
Nie pale nawet papierosów a co dopiero to gówno. Co innego wódeczka :)
spoiler start
Taaa trawka jest mniej szkodliwa niż wódka, bla bla bla, pierdu pierdu
spoiler stop
Jarajcie dalej ten szajs...
[81]
Prawie wszyscy ci narkomani zanim jeszcze spróbowali marychy pili alkohol, czy jest to powód żeby alkohol też zdelegalizować?
jak mozna palic to gowno? znam przypadek mojej dobrej znajomej, ktora palila codziennie 3-4 skrety. skoczyla z dachu udajac spidermana.
Nie wiem co wam przeszkadza marihuana ... Ja osobiście ją uwielbiam, nie szkodzi zdrowiu a nawet je poprawia, działa lepiej niż aspiryna ;)
[101]
Jak byś nie zauważył to w "requiem dla snu" dawali sobie w żyłe
OSTRY SPOILER(nie oglądałeś filmu nie czytaj)
spoiler start
To przez igły amputowali głównemu bohaterowi rękę.. więc nie ma żadnej sceny która by mówiła że marihuana jest szkodliwa ...
spoiler stop
Mój kolega raz zapalił zioło, na drugi dzień miał egzamin na prawko kat. B. Jadąc wpadł pod rower, zginął na miejscu. To chyba o czymś świadczy. xD
jakie zabobony co niektórzy tutaj wypisują , to głowa mała haha , płaczę ! To jak się czujemy , zależy od palenia. Nie raz czuję się całkiem normalnie , tylko dużo się śmieję , a nie raz mam ciężkie powieki , dosłownie czuję , że mam czerwone oczy , wszystko ciężko mi się obserwuje , strasznie sucho w buzi. Ale to tak trzyma z reguły do godziny , chyba , że się pomiesza z alkoholem ( co polecam , ale w małych ilościach ) , w takim razie może przytrzymać dłużej. Palę raz na 2 tygodnie i nigdy jeszcze nie kupiłem żadnego worka , czy coś w tym stylu. Zawsze jakiś znajomy poczęstuje. Więc jakby nie było , to palić bym nie musiał. Naprawdę. Strata pieniędzy i jak dla mnie , to zbędny bajer , co nie zmienia faktu , że od czasu do czasu lubię po to sięgnąć.
I nie , nie chwalę się , bo z tego co widzę , to dużo osób już tego próbowało.
Edyta. Również nie jestem za legalizacją , bo wtedy każdy by chodził spizgany jak świnia , a przecież " Owoc zakazany smakuje najlepiej " . :)
2 Edyta. Również się zgadzam , że działa łagodząco , ile razy zdarzyło mi się zapalić , kiedy bolała mnie głowa. Chwila i po bólu ani śladu.
"Nie wiem co wam przeszkadza marihuana ... Ja osobiście ją uwielbiam, nie szkodzi zdrowiu a nawet je poprawia, działa lepiej niż aspiryna ;)"
:-D Made my day.
Zorientowalibyście sie jakoś bardziej w tej sprawie bo póki co to czytam opowieści kolegów z osiedla.
jakby wszyscy palacze trawki tak szybko konczyli to by swiat bylby piekniejszy
Belert --> i co Twoi koledzy w KIAch, Megankach i innych Fiatach Brava by wtedy robili? zanudziliby sie na smierc bez groznych malolatow z blantem w kieszeni. Albo jeszcze gorzej - musiliby wziac dupy w troki i skoncentrowac na prawdziwych problemach... koniec opierniczania i zabawy w berka z nastolatkami pod blokiem.
piszesz ze zapominani sa ludzie, ktorzy poszli o krok dalej. to nie jest prawda, to po prostu jest oddzielny temat. Jezeli komus zapisane jest skonczyc z igla w lapie to chyba oczywiste, ze jakos do tego miejsca musi dotrzec. Tu jest kwestia tego jak gleboko chcesz wniknac w historie uzaleznien. Jointy? Alkohol? Papierosy? Kawka przed i w trakcie pracy? Komputer i internet? Rodzice uszczesliwiajacy za dziaciaka slodyczami co drugi dzien? Jak ktos ma sklonnosci do uzaleznien to droga ktora sie przemieszcza przyjmuje ksztalt drabiny. Szczebelek po szczebelku i tak jak w prawdziwej drabinie nie da sie przeskoczyc o 10 w gore. Rowniez tak jak w prawdziwej drabinie, przechodzac wyzej pozostawiasz te nizsze szczebelki za soba. Wielu nazwaloby Twoje podejscie i pomysl na rozwiazanie tej kwestii glupota, dla mnie jest to krotkowzrocznosc, brak wyobrazni i zboczenie zawodowe. Ty chcesz te szczebelki podpilowac, nie zwracajac uwagi na konsekwencje. Wolisz, zeby delikwent s(w)padl lamiac sobie zycie (konsekwencje prawne) byleby tylko uniemozliwic mu dostanie sie wyzej. A problem nie jest drabina na ktora tak na dobra sprawe wszedl chyba KAZDY, a to ze w niektorych ludziach jest chec piecia sie coraz wyzej. Zamiast skoncentrowac sie na tym co napedza te potrzebe autodestruckji Ty wolisz rozj_bac calosc dzielac konsekwencje takze miedzy tych ktorzy na swoim niezawysokim szczebelku czuja sie najzwyczajniej w swiecie: komfortowo nikomu przy tym nie wadzac.
Dziwne, że wątek jeszcze nie poleciał. Myślałem, że to jest temat tabu na GOLu.
Dobrze udokumentowany i profesjonalnie wykonany materiał na temat skutków zdrowotnych marihuany. Autor opiera się wyłącznie na konkretnych badaniach naukowych, a nie domysłach, czy popularnych mitach.
http://www.youtube.com/watch?v=nnNPm5cG85c
http://www.youtube.com/watch?v=gwmWZvBThGY