Czasem nie da się jechac po jezdni, bo tiry i szybkie samochody. Czasem nie da się jechać po ścieżce rowerowej bo babcie z wózkami i rolkarze... zostaje chodnik. Jak jechać żeby ludziom nie przeszkadzać, żeby później anonimowo nie przeklinali rowerzystów jak kolega flikt?
Wystarczy przestrzegac zasady ruchu drogowego. A jakie to zasady to powinienes sie dowiedziec w podstawowce :)
PS: Po co tworzyc nowy watek?
Najlepiej nie jeździć wcale rowerem po mieście. Kierowcy mówią wypad z drogi, piesi mówią wypad z chodnika. Nikt nie lubi rowerzystów.
Blackthorn -> jakie zasady ruchu drogowego panują na chodniku?
Dennoss -> kierowcy mówią wypad z jezdni, rolkarze - wypad ze ścieżek rowerowych, a piesi - wypad z chodnika. Jesteśmy najbardziej pokrzywdzoną grupą w polsce, zaraz obok homoseksualistów.
Nic mnie tak nie wkurza jak debile zapieprzajacy po chodnikach rowerem i co 15 metrow gwaltowne hamowanie, bo to dziecko odskoczy od mamy, to starka przelozy siatke do drugiej reki. Ale nie, on musi przeciez pokazac jaki to sportowiec i jakie osiaga przyspieszenia. Rozumiem jechac sobie spokojnie i omijac slalomem ludzi, ale jak widze takich kozakow to mnie strzela. Spierdzielac na droge, tam jak do kogos walnie to zapamieta zeby sie nie popisywac.
Jak jechać żeby ludziom nie przeszkadzać
Ostrożnie, raczej powoli, szczególnie jeśli w zasięgu wzroku są piesi.
I chyba znakomita większość tak właśnie jeździ. Czarne owce które zasuwają bez zastanowienia pełnym pędem, mijając slalomem spacerujących, albo wręcz ocierając się o nich (ledwie wczoraj sam zaliczyłem taką pieszczotę od cyklisty któremu się najwidoczniej śpieszyło) zasługują na przeklinanie zarówno od kolegi Flikta, jak i od nas, normalnych rowerzystów, nie?
Co sądzicie o rowerach na pasach?