Analogicznie. Możecie mieć jednego celebryta na 24h. Kogo byście wybrali, by np. napić się z nim piwa, ewentualnie dać w mordę? ;)
Krzysztof Ibisz.
A tak na serio to fajnie rozmawiałoby się z Czesławem Mozilem i Bobem Marleyem.
Brat Pitt.
z Vinem Dieslem. Podobno sympatyczny hodok. Inaczej czułbym się skrępowany, że zostałbym potraktowany jak ścierwo przez jakiegoś buca "z wyższych sfer" :P
Fett +1
Eee, mało macie życzeń, chłopaki.. Ja bym się musiała podzielić na kategorie.. W estetycznej to Jude Law albo Ryan Gosling, w charakterologicznej to zdecydowanie Kuba Wojewódzki, a w talenciarskiej Mike Patton toczy bój z Trentem Reznorem..
Za to prawdziwy problem mam z "rodzimym podwórkiem", bo mam takie marzenie, żeby poznać i Fetta, i Coya, i Bullzeye'a... :)))
edit
boskijaro, no w sumie po głębszym zastanowieniu, może się okazać że mamy to samo życzenie. :D
Litza.
Kuba Wojewódzki, bo jest do mnie podobny i wspólnie zjechalibyśmy oblechów, na które lecą dzisiejsze nastolatki.
Myslę że Chip Foose byłby odpowiedni, przerobił by mi mojego Focusa, oczywiście bezpłatnie :)
Eminem
Poszedłbym z Hardkorowym Koksem na stejka.
Jan Tomaszewski
Dałbym mu w ryja za to co mówi o polskiej kadrze i napiłbym się z nim piwa za to co myśli o PZPN.
Kolejność dowolna.
Pomyślmy...
Michael Palin. Ewentualnie John Cleese.
Z krajowych - Gajos i Kobuszewski.
Niestety większość ludzi w tej kategorii z którymi najchętniej bym się spotkał od dawna już nie żyje.
[24]
+ 1
Rocco Siffrediego. Poważnie.
Hmm... Jack Black , Burneika , z polaczków Wojewódzki.
Mourinho, ciekawe jaki jest prywatnie
Michael Jackson