Bo mało kto mi odpowiada na moje zgłoszenia przez Internet. Zrobiłem też kilka kursów po biurach gdzie zostawiałem swoje CV - bez odzewu. Mam i doświadczenie i kilka kursów specjalistycznych, a wciąż jedynymi, którzy mnie chcą to call center i przedstawiciele handlowi. Gdzie robię błąd?
Może zapomniałeś umieścić danych kontaktowych w CV?
W sumie nie dałeś zbyt wielu informacji na temat co ty właściwie robisz. Może po prostu masz pecha? A może masz błędy ortograficzne w CV i przychodzisz ubrany w dresik na rozmowę kwalifikacyjną na stanowisko kierownika?
Nie rozśmieszaj mnie. Numer telefonu, aktualny adres, mail imie.nazwisko@[...], 0 błędów ortograficznych, ponad 3 lata doświadczenia zawodowego. Na rozmowę zawszę chadzam w garniturze lub na sportowo-elegancko - pantofle, koszula, spodnie materiałowe, marynarka. Nawet do sklepów sieciowych ze sprzętem mnie nie chcą.
Pewnie w większości miejsc gdzie szukasz rządzi jak to w Polsce nepotyzm i kolesiostwo.
Jakiejkolwiek, byle nie ochrona, inwentaryzacja, call center, fast food, przedstawicielstwo handlowe, doradca finansowy.
Dużo zależy od tego jak to CV wygląda, co w nim napiszesz, od tego co napiszesz w liście motywacyjnym i w jaki sposób to wszystko dostarczysz.
Kiedyś jak szukałem pracy zrobiłem sobie taki mały eksperyment. Wywiesiłem gdzieś na gumtree lipne ogłoszenie o pracę, żeby zobaczyć co ludzie przysyłają. To zobaczyłem mnie przeraziło :D 30% listów CV napisanych w notatniku, do (teoretycznie) kandydatury na sprzątaczke ludzie pisali o posiadanym prawie jazdy kat. D, wysoko rozwiniętych umiejętnościach interpersonalnych (w zasadzie to jest chyba już standard jak stopka o wykorzystywaniu danych osobowych) i zaawansowanej obsłudze photoshopa. W znanych językach wpisywali po 5 języków, w tym staro cerkiewnosłowiański i wrzucali zdjęcie z browarem z imprezy przy grillu. Jako doświadczenie zawodowe wpisywali uprzątnięcie szopy taty i łowienie ryb z dziadkiem. Cuda na kiju... :D
Właśnie, może nie dodałeś stopki o zezwoleniu na przetwarzanie danych osobowych :)
Najwięcej zależy od tego czy tam gdzie składa CV faktycznie potrzebują pracownika.
Ja szukałem rok, i oficjalnie nie raz dowiadywałem się, że "u nas w firmie to tylko rekrutacja wewnętrzna, z ulicy się nie da dostać" i po temacie :) a cv przyjmowali tylko dlatego, że konkurs był i musieli przyjmować a już od dawna wiadomo było kto będzie pracował
To co, fiołki mam na aplikacji CV posadzić? Układ CV mam prosty, dane osobowe, ukończone szkoły, doświadczenie zawodowe, ukończone kursy, zainteresowania. Czysta treść bez kolorków, tabelek. List motywacyjny? Kiedyś pofatygowałem się nawet i pisałem z palca te "listy" i efekt taki sam, jak gdybym wysłał wzór z neta z wpisanymi danymi firmy.
Internetowe ogłoszenia to w większości fikcja. Nie szukałbym w ten sposób. Pozostaje ci chodzić po firmach i składać wnioski.
Druga sprawa- jak chcesz jakiejś dobrze płatnej pracy to w Polsce nikt ci nie pomoże,, bo jest jej tak mało, że ktoś by ci rękę podał, a na drugi dzień go wygryziesz.
A ty autorze, zachowujesz się jak gbur w stosunku do ludzi na forum, którzy próbują ci pomóc. Daruj sobie chamskie odzywki.
Z tymi fiołkami to nie głupi pomysł :) Na serio, zrób tak żeby Twoje CV wyróżniało się na tle innych, a przy tym nie było przesadzone i pstrokate. Już samo zapisanie listu motywacyjnego w pdfie dużo daje, bo głupia ikonka się wyróżnia na tle innych (75 niebieskich ikonek w .doc i jedna czerwona w .pdf) ;)
Zresztą jak łaskę komuś robisz pisząc głupi list motywacyjny (z palca) to się nie dziw, że Cię pracodawcy zlewają.
A i mogę się założyć, że początek tego listu wyglądał tak: "Witam, w odpowiedzi na ogłoszenie o pracę na stanowisku xxx, przesyłam CV i list motywacyjny. W moim blisko 3 letnim doświadczeniu zawodowym..." :)
Gorzej jak trafisz na drona w hr ktory nie wie co to pdf i nie bedzie wiedzial jak otworzyc.... tak, zdazaja sie :)
codeine - pytanie, czy chciałbym pracować w miejscu, gdzie osoba odpowiedzialna za przyjmowanie pracowników nie umie otworzyć pdfa :P
Poquelin [15] - a słyszałeś o takim powiedzeniu, że pierwsze wrażenie jest najważniejsze? Wiadomo, że treść jest ważniejsza niż forma, ale to nie znaczy, że tej drugiej w ogóle ma nie być
[11] A gdzie niby zachowałem się grubiańsko? Nie przemawia do mnie założenie, iż forma znaczy więcej niż treść. Ba, nie przemawia do mnie, że w ogóle jest jakkolwiek bardziej niż *trochę* ważna. Pewnie dlatego, że nie mam natury włazidupka.
Pierwsze wrażenie po przejrzeniu dokumentu elektronicznego? Też dobre. Zawsze myślałem że zdolności interpersonalne, sposób wypowiadania się, bogactwo słownictwa, kultura wypowiedz itp. robią najlepsze pierwsze wrażenie, a nie ikonka, acrobat readera czy układ poziomy CV.
Pierwsze wrażenie po przejrzeniu dokumentu elektronicznego? Też dobre. Zawsze myślałem że zdolności interpersonalne, sposób wypowiadania się, bogactwo słownictwa, kultura wypowiedz itp. robią najlepsze pierwsze wrażenie, a nie ikonka, acrobat readera czy układ poziomy CV.
A i owszem robią. Ale w swojej ignorancji zapominasz o jednej rzeczy - oni nie widzą Ciebie, tylko Twoje CV.
[16] Zdjęcie oczywiście też jest ważne, prawda? Ahh cóż za wspaniały kraj.
Dołączyć nie zaszkodzi. Byleby jakieś normalne było, najlepiej takie jak z dowodu osobistego, legitymacyjne, etc. Wyglądem też niestety trzeba coś reprezentować.
jak chcesz wyslij mi CV, wykasuj dane osobowe jak chcesz
przejrze je, mam doswiadczenie w tym i moge je pokazac zonie, ona rekrutuje od lat
nic nie obiecuje, ale jakies rady na pewno mozemy dac, chociaz do wygladu CV...
moj adres to el.kocyk na gmailu
[18] O, i dotykamy ciekawej kwestii. W Polsce trzeba zobaczyć gębę, ponoć na zachodzie jest to wręcz niegrzeczne by do aplikacji dołączać zdjęcie.
Uprzedzam, zdjęcie w CV mam, choć nie popieram takich praktyk. Z dowodu, w garniaku. Wybitnie brzydki też nie jestem.
[19] Ok, wieczorem wyślę.
Jak szukać pracy?
Przez znajomych.
Ew. być dobrym w swoim fachu to sami cię znajdą.
[21] Cóż, trudno. Bo prawdopodobnie zależałoby ci na tym, bym tryskał entuzjazmem, wchodził ci w tyłek, a na słowa o prężnym rozwoju i pozycji lidera branży niczym robot posłusznie przytakiwał.
Ja też bym cię nie zatrudnił. Raczej dobry pracownik to też współpracownik, a nie ktoś kto prosi o pomoc, ale już sam wszystko wie najlepiej i narzeka na wszystko, ale nic nie zmieni.
Jeżeli uważasz, że wzięcie czyjegoś pomysłu pod uwagę to włażenie w dupę, to o czym my tu gadamy?
Bo prawdopodobnie zależałoby ci na tym, bym tryskał entuzjazmem, wchodził ci w tyłek, a na słowa o prężnym rozwoju i pozycji lidera branży niczym robot posłusznie przytakiwał.
Lepiej się wykłócać o nic, bo o co właściwie ty się wykłócasz, to nie wiem, ktoś ci podrzuca pomysł a ty z góry wiesz swoje. I obniżać morale wszystkich naokoło. Taki pracownik jest po prostu super. Ani zdolności przywódczych, ani umiejętności pracy w zespole. Więc jedynie praca w osamotnieniu- jako woźny, albo w kotłowni.
Poquelin - nie, chciałbym pracownika, na którym mogę polegać i z którym dobrze się współpracuje. A nie pracownika, dla którego łaską jest już samo wklejenie swojego zdjęcia do CV, napisania listu motywacyjnego i który swoim zachowaniem i narzekaniem na wszystko dręczyłby innych moich pracowników.
A przy okazji, nie mam pojęcia czemu stawiasz entuzjazm na równi z włazidupstwem.
a na słowa o prężnym rozwoju i pozycji lidera branży niczym robot posłusznie przytakiwał. - no pewnie. Lepiej odwalić 8 godzin na etacie, przesiedzieć tak żeby nikt nie widział i iść do domu. Właśnie o takim pracowniku bym marzył. Broń Boże nie chodzi mi tu o wyścig szczurów, ale o jakiekolwiek przejawianie inicjatywy i wykazanie się kreatywnością.
rzaba89nae - Więc jedynie praca w osamotnieniu- jako woźny, albo w kotłowni. Doskonale powiedziane.
I w żaden sposób nie jest to mój personalny atak na Ciebie, ale masz zwichrowane poczucie wartości i winę za swoje niepowodzenia i złe nastawienie zwalasz na wszystkich innych dookoła, nawet na nas gdzie próbujemy Ci pomóc.
z mojego doswiadczenie - badz natarczywy. wiekszosc ludzi wysyla cv i zlewa - ciezko wylapac kto wsrod tych setek cv bedzie dobrym pracownikiem.
nie wiem jaka branza - ale nic nie zastepuje kontaktu bezposredniego - staraj sie zostac zapamietanym. cv zanos osobiscie i najlepiej do osoby bezposrednio odpowiadajacej za rekrutacje - nie zostawiaj u posrednikow typu sekretarka czy ktos w ten desen. ja wiem, ze czasami niewykonalne, ale sprobowac nie zaszkodzi - jak dotrzesz do osoby decyzyjnej staraj sie jak najwiecej czasu spedzic na rozmowie, ale tez bez przesady, badz konkrentny. zagadaj na temat pokrewny do stanowiska - cokolwiek, byle Cie zapamietano - pracodawca przegladajac pozniej cv patrzac na Twoje zdjecie przypomni sobie 'a to ten, co nawijal o nowych procesorach/telewizorach led/pogodzie/' - zawsze to jakies wyroznienie sie z tlumu takich samych cv.
duzo sie usmiechaj, sprawiaj wrazenie rozgarnietego, konkretnego czlowieka - nie ukrywaj, ze chcesz pracowac i zarabiac, ze podoba Ci sie branza, ze od dziecka Cie to interesowalo - badz pozytwny, schludny, ogolony - ponurakow w narodzie mnostwo.
to wszystko raczej odnosi sie do pracy w lokalnym przedsiebiorstwie - korporacyjny swiat to co innego, ale nawet duze sieci daja lokalne osrodki we franczyzne i jest szansa, ze spotkasz sie z szefem/osoba decyzyjna juz na etapie dostarczenia cv. tak samo mija sie to z konkursami w administracji publicznej - to juz konkursy, zreszta zazwyczaj ustawiane, wiec co poradzic.
ale, ze w teorii polska mikro, malymi i srednimi krawaciarzami stoi, wiec pole do popisu jest.
poza tym nie pękaj - czasy ciezkie, ale z jakim kolega przedsiebiorca nie pogadam, to kazdy narzeka, ze o ludzi ktorzy chca pracowac ciezko.
[Fett] --> A nie pracownika, dla którego łaską jest już samo wklejenie swojego zdjęcia do CV, napisania listu motywacyjnego i który swoim zachowaniem i narzekaniem na wszystko dręczyłby innych moich pracowników.
dobrze powiedziane - z takimi pracownikami czlowiek sie spotyka na co dzien, czy to podeslanymi z urzedu pracy, czy to z ogloszenia z netu. dlatego ja tez stosuje zasade, ze pierwszenstwo maja znajomi moich pracownikow - bo pracownicy potrafia okreslic, czy ich znajomemu chce sie pracowac i potrzebuje pracy, czy po prostu narzeka, ze jest zle dookola i tylko kapitalisci krwiopijcy zeruja na ich nieszczesciu.
dla przyszlego pracownika jest problemem poswiecenie sie i napisanie listu motywacjnego... no ludzie.
Gdy ja się zatrudniałem w firmie w której obecnie pracuje nie mialem żadnego pojęcia i doświadczenia w tym temacie. pracodawca przyjął mnie bo widzial że mi zależy i tylko dlatego :) 3 lata minęły, kokosow nie ma ale jednak dużo zyskalem. pytanie ile chcesz zarabiać. może sprawiasz wrażenie specjalisty który ma duże wymagania i boją się Ciebie :)
[16] Zdjęcie oczywiście też jest ważne, prawda? Ahh cóż za wspaniały kraj.
Być może to przypadek ale swoją poprzednią pracę znalazłem gdy tylko zmieniłem zdjęcie w swoim CV (na takie na którym wyglądałem dojrzalej, choć nieco "luźniej").
W Polsce trzeba zobaczyć gębę, ponoć na zachodzie jest to wręcz niegrzeczne by do aplikacji dołączać zdjęcie.
W Polsce chodzenie w sandałach i skarpetach to szczyt kiczu - na zachodzie jest to norma. Co kraj to obyczaj, a jeżeli na zachodzie podoba Ci się bardziej, to... droga wolna.
W Polsce chodzenie w sandałach i skarpetach to szczyt kiczu - na zachodzie jest to norma.
Chyba na zachodzie Związku Radzieckiego.
zdjecie moze pomoc:) ja nie wygladam raczej na filmowego amanta, ale kiedys, do dyplomu zrobilem zdjecie u znakomitej pani fotograf, kobieta potrafila wyciagnac z czlowieka wszystko co najlepsze, robila nie cyfrowkami tylko starym aparatem na takie klisze w drewnianych pudelkach, artystka starej daty po prostu
po wsadzeniu tego zdjecia w CV znacznie wzrosl odsetek telefonow i zaproszen na rektutacje od pan z dzialow HR
lata pozniej robilem u niej kolejne zdjecia, tez wyszly rewelacyjnie i mam je w nowym dowodzie i wszystkich dokumentach a takze w nowej wersji CV:)
Zdjęcie do CV to jest od kilku lat w zasadzie podstawa.
Mile widziana jest też kolorystyka, choćby jakaś delikatna ramka czy kolorowe wytłuszczenie nagłówków. Rozmawiałam z paroma osobami zajmującymi się na co dzień rekrutacją, sama też niedawno tworzyłam własne CV - realia są takie, że jak się jest tylko czarno-białą kartką papieru, to bywa, że z marszu ląduje się w koszu.
Hmmm... Dziwne te zwyczaje, zdjęcia, ramki tylko szlaczków brakuje. Choć z drugiej strony oprócz pierwszej i ostatniej pracy, to wszystkie inne same mnie znalazły i CV dawałem aby dopełnić formalności. Ostatnie stanowisko z kolei stworzyłem sobie sam, co prawda na razie na pół gwizdka, ale układ planet jeszcze nie pozwala rzucić etatu w cholerę.
W Polsce chodzenie w sandałach i skarpetach to szczyt kiczu - na zachodzie jest to norma.
Doprawdy?
[29], [34] --> mało wiecie o swiecie...
http://www.youtube.com/watch?v=gnLqFrPRgtI
http://fashionsalon.blogspot.com/2008/10/socks-and-sandals.html
A ja tak spytam z czystej ciekawości: czy umieszczenie w zainteresowaniach strategicznych gier komputerowych wpłynie pozytywnie na dane stanowisko (techniczne, programistyczne) czy negatywnie? Boję się, że w razie czego mogę zostać odebrany jako osoba niedojrzała. Jak sądzicie?
pablo397 - wiem dość sporo, bo mam wiarygodne źródła wiedzy. :) To co dzieje się na wybiegach u światowych projektantów to jakiś kosmos, wierz mi, jak pojedziesz kiedyś na ten mityczny "zachód" to zobaczysz, że nikt się tam tak nie ubiera. :)
[37] --> spedzilem troche czasu na tym mitycznym zachodzie i stwierdzam, ze to popularne zjawisko (socks & sandals). inna sprawa, ze z reprezentantami tego ruchu moglem sie dogadac po naszemu lub po rosyjsku, ale czy to cos zmienia?
pablo397 - oczywiście, że zmienia dość diametralnie, z jednej strony zgadzasz się z tym, że na zachodzie chodzenie w sandałach i skarpetach to norma, a z drugiej przyznajesz, że nie dotyczy to autochtonów, więc nie - to nie jest norma wśród ogółu społeczeństwa, co najwyżej wśród napływowego buractwa.
Poquelin, jaka branża, na jakich stanowiskach doświadczenie?
[31]
to to zdjecie ktore masz tutaj?
http://www.endomondo.com/profile/337847
[36]
Zalezy na pewno do jakiej firmy skladasz podanie i na jakie dokladnie stanowisko, osobiscie ja bym nie ryzykowal - praktycznie nic Ci to nie daje a moze zniechecic niektorych przegladajacych cv.
jeśli to on i to zdjęcie, to choc nei jestem kobietą, raczej nie zgodziłbym sie, zę jest brzydalem, z którego artyści fotograficy muszą wyciągać to, co najlepsze... Chyba ze to był jednak inny artysta, taki od Photoshopa...
Abstrahując od definicji filmowego amanta fajnie wyglądają rady dla brzydki od "brzydkich"... W sumie podobnie jak dla biednych od bogatych, albo jak od urzędników NFZ/większości lekarzy dla pacjentów :D