Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Forum: Rynek pracy w Polsce

21.02.2012 16:12
😒
1
zanonimizowany154655
5
Konsul

Rynek pracy w Polsce

Cześć

Powiedzcie mi po cholerę naszemu społeczeństwu tysiące, setki tysięcy doradców finansowych, przedstawicieli handlowych oraz wirtuozów słuchawek (callcenter)? No przecież załamać się można przeglądając oferty pracy dostępne w Internecie, czy gazetach. Czym wy się zajmujecie w życiu, co daje wam chleb?

Czas chyba uciekać z tego chorego kraju.

21.02.2012 16:14
2
odpowiedz
Karule
21
Generał

Czas chyba uciekać z tego chorego kraju.

Najlepiej do bogatej Hiszpanii w której bezrobocie u młodych sięga 50%. Ale nieee, Polska jest najgorsza przecież...

21.02.2012 16:16
3
odpowiedz
zanonimizowany377077
45
Legend

Czym wy się zajmujecie w życiu, co daje wam chleb?
Robię gry.

Powiedzcie mi po cholerę naszemu społeczeństwu tysiące, setki tysięcy doradców finansowych, przedstawicieli handlowych oraz wirtuozów słuchawek (callcenter)?
Jeżeli jest zapotrzebowanie na takie usługi to nie widzę powodu dla którego firmy miałby nie tworzyć takich miejsc pracy.

21.02.2012 16:19
4
odpowiedz
zanonimizowany795557
23
Pretorianin

masz calkowita racje agenci ubez , call center i zasrane doradcy prawie tylko to jest ;/// ew jak cos fajnego to 3 lata doświadczenia heh :D
ostanio bylem nawet na rozmowie na doradce obiecywali 10tys msc :D oczywsice jak sobie znajdziesz klientow ;p takze moze to i fajne jak ogarniasz temat ja niestety nie ;/

pablo a co masz za biznesik ?

21.02.2012 16:19
pablo397
5
odpowiedz
pablo397
137
sport addicted

Czym wy się zajmujecie w życiu, co daje wam chleb?

ciężko pracuje prowadzac wlasny biznes.

Czas chyba uciekać z tego chorego kraju.

kraj w porzadku, tylko ludzie ku...y. niewazne czy pracownik,kontrahent czy urzednik.

21.02.2012 16:27
eJay
6
odpowiedz
eJay
242
Quaritch

gameplay.pl

masz calkowita racje agenci ubez , call center i zasrane doradcy prawie tylko to jest ;/// ew jak cos fajnego to 3 lata doświadczenia heh :D

Sorry ale fajnę pracę bez doświadczenia dostaniesz tylko w Simsach. Zdecydowanie lepiej iść do takiej pracy niż do żadnej, rozleniwić się i drzeć ryja o zasiłek. Żadna praca nie hańbi (prócz urzędniczej i to takiej związanej z dotacjami UE;)), a można zyskać bardzo wiele, poznać fajnych (lub niefajnych) ludzi i generalnie jak się nie spodoba to po roku powiedzieć pas i poszukać czegoś innego. Niestety, niektórzy myślą że jak mają "wyższe" to pracodawcy rzucą się im do stóp. Swoje trzeba odbębnić, zwłaszcza jak jest się magistrem po ochronie środowiska, biotechnologii etc. Mam znajomego, który zaczynał od call center kilka lat temu, a dziś jest wysokiej klasy specjalistą zarabiającym (w tej samej firmie!) kilkanaście tysięcy złotych. I wiecie co? Nawet nie miał "wyższego", a z matmy i polskiego miał ledwie 3 w liceum. Sam się odnalazł na rynku pracy bo mu się chciało pracować i samodoskonalić.

21.02.2012 16:30
$ebs Master
7
odpowiedz
$ebs Master
108
Profesor Oak

Pablo --> pominales w tym zacnym gronie pracodawcow :)

21.02.2012 16:42
8
odpowiedz
zanonimizowany795557
23
Pretorianin

ejay-- ja tez mam takiego kolege ale ja poprostu nie mam gadane zeby byc takim czlowiekm w call center albo doradca ;p :D wiem ze to ejst spoko praca

21.02.2012 17:17
😉
9
odpowiedz
zanonimizowany829223
3
Generał

Poquelin - akurat te stanowiska bezpośrednio przynoszą kasę w firmie. Więc każda nowa osoba zatrudniona na doradcę finansowego (czyli sprzedawcę usług finansowych), przedstawiciela handlowego (czyli sprzedawcę dóbr materialnych face2face) czy call center (czyli najczęściej sprzedawca przez telefon) przynosi firmie większy lub mniejszy przychód.
Do tego zawsze w tych "zawodach" można złapać jelenia, który będzie nagabywał i namawiał za najniższą krajową + prowizję od sprzedaży której i tak nigdy nie dostanie. Jak się bezczelny upomni - zwolnić i zatrudnić nowego!

21.02.2012 18:04
10
odpowiedz
zanonimizowany629536
43
Generał

To nie tak moi drodzy :)

Dlaczego jest tyle ogloszen na doradcow finansowych, call center i przedstawicieli handlowych?

Wcale nie dlatego ze ich potrzeba setki tysiecy, tylko dlatego ze to najgorsze zawody, w ktorych jest ogromna rotacja, malo kto wytrzymuje wiecej niz 2-3 miesiace. Dlatego non stop szukaja nowych, bo nawet jak maja teraz obsadzone, to za chwile sie zwolni bo znow ktos nie wytrzyma.

Z drugiej strony wiekszosc osob szukajacych pracy juz dobrze wie czym te zawody "pachna" wiec i malo kto tam do niech pedzi...

A dla pracodawcow sprawa jest dosc prosta:
Bierze sie frajera ktory sie zglosil (jak sie zglosil to wiadomo ze frajer)
Mowi mu ze zarobi fortune, 10 000 zl miesiecznie to nic, tyle zarabiaja najslabi
Ale zeby zarobic ta fortune musi miec otwarty plan zadaniowy. Wiadomo przeciez ze nie dadza mu 10 000 pensji. Ale prowizje! Prowizje sa swietne!
Wiadomo ze jak sie daje super kase za wyniki, to za brak wynikow sie nie placi. To uczciwe prawda?
No wiec moj drogi startuj, sukces przed Toba!

mijaja 2-3 miesiace

Ty glabie, nie wyrabiasz normy, wez sie za siebie albo my to zrobimy

mija kolejny miesiac i pracownik sam sie zwalnia albo jest zwalniany. W drzwiach mija sie z kolejnym frajerem na rozmowe kwalifikacyjna.

21.02.2012 18:08
ambu_
11
odpowiedz
ambu_
96
Smoke Mid Everyday

Ja jestem strazakiem od 2005 roku. Pensja starcza mi na opłaty. Z drugiego etatu kupuje jedzenie. Żona zarabia na dziecko.
Dzieki bogu znalazlem prace w zawodze w innym kraju za 8 razy wiecej. Za 2 miesiace mnie tu juz nie bedzie - nareszcie.

21.02.2012 18:22
12
odpowiedz
zanonimizowany179448
12
Legend

Jak to co robie. Pracuje ;]

21.02.2012 19:01
-=BROGI23=-
👍
13
odpowiedz
-=BROGI23=-
192
Senator

Czym wy się zajmujecie w życiu, co daje wam chleb?

Jestem geodeta, bardziej z przypadku niz wyboru, bo 3 lata nie moglem znalezc pracy w zawodzie (czyli informatyka) ;)

Rynek pomalu jest przesycany roznego rodzaju magistrami ekonomii i/lub europeistyki, informatyki i wszystkich innych kierunkow ktore sa na czasie, a za malo jest fachowcow w czeladniczych zawodach, jak chociazby kominiarz czy hydraulik...

21.02.2012 19:04
Bullzeye_NEO
😈
14
odpowiedz
Bullzeye_NEO
224
1977

a hydraulik to jeszcze sobie porucha przy okazji

21.02.2012 19:07
15
odpowiedz
zanonimizowany821702
5
Konsul
21.02.2012 19:46
HUtH
16
odpowiedz
HUtH
120
kolega truskawkowy

Brogi <- można zostać geodetą bez skończonych jakichś studiów w tym kierunku?

21.02.2012 20:03
17
odpowiedz
zanonimizowany377077
45
Legend

Jestem geodeta, bardziej z przypadku niz wyboru, bo 3 lata nie moglem znalezc pracy w zawodzie (czyli informatyka) ;)
Bez urazy ale kiedy Ty tej pracy szukałeś? Ja jako informatyk-programista pracuję w zawodzie jednocześnie dalej studiując. Większość ludzi u mnie na roku ma pracę w zawodzie i co raz ktoś mnie pyta czy nie chce przejść do ich firmy.

21.02.2012 20:04
Devilyn
😁
18
odpowiedz
Devilyn
206
Organised Chaos

Bullzeye - rozwalił mnie ten post

21.02.2012 20:06
Jedziemy do Gęstochowy
😍
19
odpowiedz
Jedziemy do Gęstochowy
174
KENDO DROGA MIECZA

W pośredniaku do którego chodzę, oferty pracy dla młodych bezrobotnych to tylko opieka nad starszymi paniami w Niemczech oraz sprzątanie ulic.

21.02.2012 20:32
20
odpowiedz
zanonimizowany768165
119
Legend

Jak sprawa wygląda z zawodami kucharza i jemu podobnych?

22.02.2012 17:14
-=BROGI23=-
21
odpowiedz
-=BROGI23=-
192
Senator

[16] Mozna, wystarczy skonczyc 2 letnie studium/4 letnie technikum i po paru latach w zawodzie mozesz startowac na uprawnienia.

[17] W miescie gdzie mieszkam (16k ppl) byl baaaaardzo maly popyt na informatykow, szukalem nawet w sklepach komputerowych jako przynies, wynies, pozamiataj.

21.12.2013 23:59
22
odpowiedz
zanonimizowany963286
1
Junior

Czym wy się zajmujecie w życiu, co daje wam chleb?

Jestem programistą w SMT Software

Czas chyba uciekać z tego chorego kraju.

Wyjazd za granicę niewiele Ci pomoże, jeżeli nie masz konkretnego zawodu. Możesz co prawda jeździć na truskawki do Norwegii lub winogrona do Francji, ale na dłuższą metę to żadna perspektywa. Jeżeli nie masz żadnego pomysłu zrób sobie papiery na wózki widłowe albo prawo jazdy na ciężarówki. Ja bardzo cenię sobie zawód programisty bo dobrze mi płacą i mam dużo możliwości rozwoju, tyle że to trzeba lubić bo inaczej nie podołasz.

22.12.2013 00:12
23
odpowiedz
ronn
121
Legend

integracja systemów - unified communications / IPT / Cisco / Avaya / SIP Trunking

Ze 3 srednie krajowe mam, a znam takich co maja 6..

22.12.2013 00:35
Pl@ski
😐
24
odpowiedz
Pl@ski
49
Endżajner

Witam i pozdrawiam z UK, gdzie rynek pracy jest co najmniej równie gówniany jak w Polsce i na dodatek nawet jak masz doświadczenie i zawód to brytole będą mieli to w dupie, bo to są dla nich jakieś bezwartościowe referencje z jakiegoś kurwidołka w Europie Wschodniej...

22.12.2013 00:42
25
odpowiedz
Kuba_3
185
Generał

Jestem aplikantem adwokackim, pracuję w dość dużej kancelarii, ogromnych zarobków na razie z tego nie mam, ale na wszystko w życiu trzeba zapracować.

22.12.2013 01:01
26
odpowiedz
zanonimizowany809
160
Legend

Pracy w Polsce nie polecam. Najlepiej jeśli możliwe najwięcej ludzi stąd wyjedzie. Za byle jaką pracę na zachodzie będziesz mógł sobie pozwolić na rzeczy, które tutaj dostępne będą na naprawdę dobrym stanowisku.

22.12.2013 01:05
27
odpowiedz
b212
127
Generał

A ja wlasnie dostalem pierwsza w zyciu prace na etacie w Polsce, zeby byll smieszniej jako junior za 5000 netto. Po jednej krotkiej rozmowie bez portfolio, cv czy smiesznego listu motywacyjnego. W sumie to mi sie nie oplaca tu robic, ale dla expa i perkow poszedlem na rozmowe i sie okazalo, ze oprocz mnie chetnych nie bylo wcale. Nie mam studiow, jak i wszyscy prawie w firmie. Taka jest sraka w IT... Przy poscie o gownianym rynku pracy w UK parsknalem smiechem, tam to sie czasami pracodawcy o ludzi wrecz bija, co za pierdoly tu wypisujecie.

Hint: polecam szukac pracy na grupach/fanpejdzach/stronach branzowych. Czesto dobre firmy zawsze szukaja ludzi. Pracuj.pl i inne sobie odpusccie.

22.12.2013 01:06
wysiak
28
odpowiedz
wysiak
95
tafata tofka

Pl@ski --> No fakt, problem z rynkiem pracy w UK jest taki, ze ludzi glownie interesuje to, co kto umie, a nie 'referencje'. Dla niektorych musi to byc mocno frustrujace...

22.12.2013 01:09
29
odpowiedz
zanonimizowany809
160
Legend

Szczególnie, jeśli są przyzwyczajeni do polskich realiów, gdzie nikt nie pyta co się umie - ale ile lat pan gdzieś przy czymś pracował i jak ładne cycki ktoś ma na zdjęciu w CV :)

22.12.2013 04:48
30
odpowiedz
b212
127
Generał

Na szczescie w tym temacie idzie ku lepszemu (ino troche wolno) :)

22.12.2013 08:15
Belert
31
odpowiedz
Belert
182
Legend

jak ktos nie konczy studiow ,informatycznych , prawniczych , czy lekarskich , na dodatek nie ma plecow , o zostaje tylko jedna droga .NA Zachod !!!

22.12.2013 08:29
32
odpowiedz
zanonimizowany740676
69
Legend

ja pracuje fizycznie na produkcji szaf. aktualnie 1600 na rękę nie mam własnej rodziny więc da się spokojnie żyć. wyjeżdżać nie chce i mam nadzieję że nie będę musiał.

22.12.2013 08:55
Api15
33
odpowiedz
Api15
90
dziwny człowiek...

Asystent ds logistyki. Praca mega ciekawa, duza możliwość rozwoju i awansu. Firma niemiecka, może to jest powód.

Ale i tak planuje wyjechać gdy skończeniu studia. Nie z powodu samej Polski, ale po co sie ograniczać?

22.12.2013 08:58
34
odpowiedz
zanonimizowany962088
1
Chorąży

wysiak - no referencje najważniejsze imho. Bo jak inaczej sprawdzić co kto umie? Dwie opinie/referencje z poprzednich pracy to podstawa.
Papiery już mało kogo interesują, przynajmniej jeżeli chodzi o ogólne wykształcenie. Więc profesorzy religioznastwa niestety kariery w UK nie zrobią ;)
Za to specjalistyczne kursy to wręcz podstawa - bez odpowiednich NVQ z C&G nie ma co się ubiegać o pracę. Warto zaznaczyć, że taki kurs naprawdę uczy Cię zawodu, a nie bzdurnych regułek które po 3miesiącach zapomnisz, a w pracy i tak nie wykorzystasz. ~50% to zajęcia praktyczne.

Belert - też nie do końca - w Polsce w kazdym zawodzie zarabiasz mniej niż mógłbyś zarabiać na zachodzie. Oczywiście człowiekowi, który nigdy na zachodzie nie był, a udało mu się i ma te 3k na rękę wydaje się, że jest zajebiście. Bo większość dookoła zarabia 2x mniej.
Po wyjeździe na zachód zarabiałby 3k miesięcznie ale w GBP np.

No i druga sprawa - sam rynek pracy. O ile w Polsce głupia rekrutacja na kasę w Tesco potrafi trwać pół roku, to w UK rynek pracy jest masakratycznie dynamiczny. Jeżeli coś potrafisz i masz doświadczenie zmiana pracy trwa dzien-dwa. I nie ma zadnych złodziejskich okresów próbnych za psie pieniądze.
Imho bardzo ważne jak nie najważniejsze. Masz tą pewność, że pracę nawet jak w tej firmie coś nie wyjdzie bez problemu znajdziesz w bardzo krótkim czasie. Zero stresu.

No i osatnie podatki: realnie w UK płacisz 5-15% (samozatrudnienie), w Polsce kilka razy więcej.

22.12.2013 10:05
A.l.e.X
35
odpowiedz
A.l.e.X
154
Alekde

Premium VIP

--->Belert - każde studia które mają nisze są dobre, akurat informatycy i prawnicy to żaden wyznacznik, jedynie z wymienionych to medycyna daje ci bardzo duże możliwości.

--->Sylwester24 - praca jest w każdym kraju lepsza, czy gorsza kwestia zawodu i wykształcenia. Zresztą wszyscy tak chwalą wybór emigracji, ciekawe tylko czemu po paru latach chcą szybko wracać. W Polsce płacisz podatek 19%.

22.12.2013 10:37
36
odpowiedz
zanonimizowany962088
1
Chorąży

Alex - a to ilu z tych 3-5mln wróciło? kilka tysiecy czy trochę więcej? ;)
Owszem, trzeba te nieliczne powroty nagłaśniać, co jest częścią tzw. polityki sukcesu.

Co do podatków, proste wyliczenie:
samozatrudnienie, UK - 2000GBP miesięcznie, Polska 5000zł miesiecznie.
Podatek w UK - 20%, kwota wolna od podatku 9000, ubezpieczenie/emerytura - 120GBP rocznie
Podatek w Polsce - 19%, kwota wolna od podatku 3000zł, ZUS - 12000 rocznie.

W UK zarobisz 24000 rocznie. Kwota wolna od podatku to 9000 więc płacisz podatek od 15000GBP - czyli 3000GBP rocznie. Na rękę zostaje Ci 21000GBP. Minus te 120GBP rocznie angielskiego ZUS - zostaje 20880GBP. Czyli z 24000 zostaje Ci na rękę 20880GBP. Realna stopa opodatkowania to 10-15%.
W Polsce zarabiasz 60000zł rocznie. Kwota wolna od podatku to 3000zł, więc płacisz podatek od 57000zł. Podatek - 10830. ZUS 12000. Z 60000zł brutto zostaje Ci 37170zł. Realna stopa opodatkowania to okolica 40%.
Niższe podatki/zobowiązania w Polsce są jedynie na papierze.. W praktyce różnica jest KOLOSALNA.

praca jest w każdym kraju lepsza, czy gorsza kwestia zawodu i wykształcenia.
ja pisałem o zarobkach za tą samą pracę. Oczywiście, że jestem świadom faktu, ze są różne lepsze i gorsze zawody. Chociaż ja tak nie dzielę. Dla niektorych osób marzeniem jest bycie kosmetyczką - nie każdy od razu musi być informatykiem czy doktorem.
Ale lekarz na zachodzie zarabia kilka razy więcej niż lekarz w Polsce. I to jest to o czym piszę.

22.12.2013 10:50
A.l.e.X
37
odpowiedz
A.l.e.X
154
Alekde

Premium VIP

--->Sylwester24 - Przy tych założeniach co podałeś to pewnie zgoda, ja nawet kwoty wolnej od podatku nie brałem pod uwagę. W jednym i drugim przypadku jaki podałeś ciężko byłoby przeżyć w danym kraju, aczkolwiek chyba nawet za 38k PLN w Polsce łatwiej. Zestawienie zarobków to jest naprawdę ciężki temat i ma wiele zmiennych. W czasie wielkiej emigracji nawet z mojej firmy ludzie wyjechali szukać swojego szczęścia, i zarabiając na rodzinę 3K funtów woleli wrócić do PL, prosząc z powrotem o pracę. Wszystko to kwestia ile da się odłożyć i jak żyć. Na tym forum wielokrotnie był poruszany ten temat i jak to jest wspaniale na emigracji.

22.12.2013 11:00
Belert
38
odpowiedz
Belert
182
Legend

konkulzja : jak ktos nie chce sobie zmarnowac zycia w POlsce , to niech wyjezdza byle dalej z tego raju.

22.12.2013 11:16
39
odpowiedz
zanonimizowany962088
1
Chorąży

Alex - wbrew pozorom koszta życia w UK a PL są już bardzo porównywalne. Oczywiście koszt wynajmu mieszkania w centrum londynu będzie wyższy niż w centrum warszawy, ale różnica w zarobkach niweluje różnicę tego kosztu. Oprócz tego jedynie Londyński transport jest droższy niż komunikacja miejska w Wwie.
Ciuchy, meble, obuwie, elektronika, samochody, etc - są w UK tańsze.
Żywność - na takim samym poziomie.

Biorąc pod uwagę pomoc socjalną dla rodzin, dla osób mało zarabiających, dynamiczny rynek pracy (pisałem, ze rekrutacja na kasę do Tesco trwa w Polsce 6 miesięcy?) jest dużo dużo łatwiej. Da się przeżyć w Londynie i za 1300-1400GBP na ręku dodatkowo wysyłając 500GBP co miesiąc do Polski by utrzymać żonę i dwójkę prawie dorosłych dzieci. Mój kolega jest tego przykładem - oczywiście nie opływa w luksusach. Bardziej to można nazwać wegetacją, ale w Polsce sam nie utrzyma rodziny. A jego żonie proponują 240h na samozatrudnieniu za 1000zł (jakaś ochrona)... Ponoć jest mała szansa, ze się załapie, bo jest sporo chętnych na tą atrakcyjną posadę :D Polska panie.

22.12.2013 11:37
A.l.e.X
40
odpowiedz
A.l.e.X
154
Alekde

Premium VIP

--->Belert - zmarnować życia w Polsce !? - punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Dobrze że rynek pracy jest ogólnoświatowy, każdy znajdzie coś dla siebie. Nikt nikogo nie ogranicza do mieszkania w danym kraju. Tak naprawdę można zawsze połączyć pasje życiową z miejsce do życia, czy sposobem na życie. To jest tak naprawdę sprawa całkowicie indywidualna.

22.12.2013 12:53
41
odpowiedz
Dessloch
257
Legend

Alex-> tak, tylko ze to tyczy raczej mlodych.
ludzie ktorzy wiekszosc zycia przezyli pracujac w PRL maja problemy z dostosowaniem sie do realiow, a tym bardziej do realiow za granica... widze to po swoich rodzicach, niby cos tam robia, ale cala wine zrzucaja na panstwo i jego zlodziejski charakter.

my mlodzi jestesmy przyzwyczajeni do wyzysku i zlodziejstwa jakie stosuja pracodawcy.
a pracodawcy sa przyzwyczajeni do zlodziejstwa panstwa i przenosza zlodziejstwo panstwa na pracownikow...

22.12.2013 13:03
😁
42
odpowiedz
Lutz
173
Legend

Da się przeżyć w Londynie i za 1300-1400GBP na ręku dodatkowo wysyłając 500GBP co miesiąc do Polski by utrzymać żonę i dwójkę prawie dorosłych dzieci.

mogles napisac ze 1300-1400 wysyla do Polski a 500 na zycie...

niech zgadne, kolega jest budowlancem?
90% jego przychodow to nieudokumentowana gotowka bez rachunkow?
dostaje benefity na mieszkanie i dzieci?
zwolniony z podatku?

Tak, widzialem sporo takich przypadkow w uk, nie mowie zetwoj kumpel to jeden z nich ale 2000 to jest naprawde skrajny pulap w londynie na pelna rodzine, szlag mnie trafia, bo po to wyjechalem z tego kraju zeby nie musiec kombinowac, ale kiedy widze ze moje podatki ida na czeresniakow - kombinatorow to mnie bierze.

22.12.2013 14:02
43
odpowiedz
Dessloch
257
Legend

Lutz-> benefity na rodzine mozna dostac gdy mieszka w PL? pierwsze slysze.

22.12.2013 15:03
Belert
44
odpowiedz
Belert
182
Legend

A.l.e.X: wez nie pisz takich rzeczy bo jeszcze ktos uwierzy.Jakbym sluchal pewnego dzentelmena w TV ktory ciagle mowi ze zyje sie nam coraz lepiej i jest zarabiscie.
Albo jak piszesz to pisz do tego co skonczyles i gdzie pracujesz.

22.12.2013 15:10
Cainoor
45
odpowiedz
Cainoor
265
Mów mi wuju

Belert - A Ty przestań uprawiać ten swój negatywny PR, bo to się robi żałosne.

22.12.2013 15:28
Belert
46
odpowiedz
Belert
182
Legend

Cainoor: Wuju , powiem tak jest swietnie .2,5 mln polakow to potwierdzilo wyjezdzajac z tego raju.
Kto tu uprawia zalosny PR?
Przy okazji rusz cztery litery i wyjedz w polske i zobacz jak wszystko wyglada z 200 km od Wawy.tam chlopie to ludzie zyja jak w raju.

22.12.2013 15:36
47
odpowiedz
zanonimizowany962088
1
Chorąży

Lutz - nie.
Kolega dokładnie zarabia 320 tygodniowo. 320x4 = ~1280 miesięcznie.
Z tego co mi mówił 500GBP miesięcznie MUSI wysłać do Polski, by jego rodzina nie "zdechła" (sam tak powiedział hehe) z głodu. A za resztę żyje. 70GBP tygodniowo kosztuje go pokój.
Zostaje mu 500GBP na dojazdy i żywność.
To 2500zł. Da się za to spokojnie wbrew pozorom przeżyć nawet w "drogim" londynie.
Kolega pracuje jako mate w firmie elektrycznej.
Kasę dostaje przelewem na konto co tydzień.
Podatki płaci za niego firma.
Wszystkie jego dochody są jak najbardziej udokumentowane.
Dostaje jakiś benefit na dzieci (bodajże 30GBP tygodniowo na dwójkę dzieci)
Nie dostaje żadnego innego benefitu.
NIe jest zwolnionym z podatku, bo niby dlaczego miałby być.
Dessloch - jak widać już można.

W Polsce znam ludzi którzy żyją za znacznie mniejsze kwoty niż te 2500zł na osobę i w tych zarobkach muszą sobie opłacić mieszkanie rachunki, kupić ubrania i żywność. A ceny w Londynie wcale nie są jakoś horrendalnie wysokie w porównaniu z cenami w Polsce.

22.12.2013 15:38
Cainoor
48
odpowiedz
Cainoor
265
Mów mi wuju

Belert - Taka dyskusja... "A Ty rusz swoje 4 litery i wyjdź na świeże powietrze, a zobaczysz, że życie od czasw PRL znacznie się poprawiło."

22.12.2013 15:42
49
odpowiedz
zanonimizowany962088
1
Chorąży

Cainoor - prasa i media uprawia pozytywny PR, więc Belert to taki powiew realizmu.
Owszem od czasu PRL się poprawiło - więcej samochodów jeździ po ulicach a i rozmowy telefoniczne potaniały ;) No i na telewizor stać już każdego. ;)

22.12.2013 16:42
50
odpowiedz
zanonimizowany952749
0
Pretorianin

Prawda jest taka że różowo nie jest.Znam osoby co pokończyły Studia i muszą dorabiać
Ja dziękuje Bogu że mi się udało praca na własny rachunek (Allegro) (luksusów nie mam )
Więc jak zarabiam na życie -sprzedaję na allegro pierdoły za 5 zł które kupuję z pewnych Chińskich stron

22.12.2013 16:59
Belert
51
odpowiedz
Belert
182
Legend

Cainoor: dziekuje.Mnie idzie bardzo dobrze , a po serii spadkow mozna powiedziec ze swietnie ;)

22.12.2013 19:20
Bercik K.
😊
52
odpowiedz
Bercik K.
65
Ja?

Api15 --> Z ciekawości, na jakim kierunku studiujesz? :) Bo jestem w technikum logistycznym i żem ciekaw ;)

22.12.2013 20:50
53
odpowiedz
Kaktusak
86
Pretorianin

Ciekawi mnie jak to jest z tym mitycznymi NI skladkami 130 funtow rocznie dla self-employed?
Z tego co kiedys sprawdzalem to okolo 130f placi sie przy dochodach kolo 5500 funtow (NI class 3?), dochody powyzej sa normalnie oskladkowane chyba 9% dla SE i 12% dla PAYE inaczej wszyscy by przeszli na SE.
Tymczasem wiele razy czytalem ze w UK to jest raj bo tam "ZUS" to 130f rocznie a w PL to dramat. Wyglada na to ze wszyscy polscy SE w uk zyja ponizej minimum socjalnego (5500f) albo po prostu standardowo po polsku kombinuja.
Moglby mnie ktos oswiecic?

22.12.2013 21:02
54
odpowiedz
zanonimizowany962088
1
Chorąży

Kaktusak - szczerze to sam nie wiem. W tamtym roku zarobiłem ok. 30k i jeszcze dostałem mały zwrocik. W UK jestem od 8 lat a dowiedziałem się o tym podatku kilka miesięcy temu na jednym z polskich for. Co lepsze nikt z moich znajomych polaków/anglików, etc. też nic o tym nie wie.
Popytam księgową w maju, niech się wytłumaczy co tam bezczelnie kombinuje ;)

22.12.2013 22:00
Api15
😊
55
odpowiedz
Api15
90
dziwny człowiek...

Studiuje logistyke :)

Po technikum tez jestem, ale to nie mialo wplywu na dostanie pracy.

22.12.2013 22:12
Love&Pain...
56
odpowiedz
Love&Pain...
101
Generał

[20] Tak w życiu wyszło że mieszam w garach :) jak to mówią nie znasz życia jeśli nie pracowałeś w gastronomii i coś w tym jest,praca ciężka w szybkim tempie po wiele godzin i nie rzadko w stresie ale od paru miesięcy pracuje w miejscu gdzie mój trud jest adekwatny do zarobków bo być kucharzem(+wszystkie czynniki związane z tym zawodem) za 2 tysiące jest śmieszne ale z racji czasów niestety prawdziwe

22.12.2013 22:16
Bercik K.
😊
57
odpowiedz
Bercik K.
65
Ja?

Po technikum tez jestem, ale to nie mialo wplywu na dostanie pracy.

W sensie, było łatwo czy trudno dostać pracę w zawodzie? Robiłeś jakieś dodatkowe kursy? Opisz mniej więcej jak to wyglądało w Twoim przypadku, bo niedługo też mnie to czeka i nie bardzo wiem czego się spodziewać ;)

22.12.2013 23:18
58
odpowiedz
Lutz
173
Legend

[47]

sorry, doczytalem ze cala rodzina siedzi w uk, w tym przypadku to zmienia trche postac rzeczy.

23.12.2013 04:01
59
odpowiedz
zapomnialem_stary_login
78
Konsul

Powiem szczerze że gdybym miał w Polsce zarabiać jakieś 1500 czy 2000zł, a w zamian za to użerać się z tą biurokracją i głupotą, mieć do czynienia co chwilę z tą standardową polską urzędową durnotą, tracić połowę czasu na to żeby nie dać się okraść przez państwo, liczyć na to że jakiś bandycki ZUS zabezpiecza mi emeryturę, a na dodatek jeszcze po pracy wku**iać się słysząc nowe kłamstwa Tuska i jego szajki, to dawno by mnie tu nie było. Tkwię w tym bagnie bo jeszcze mi się to opłaca, ale mój wk.urw czasem autentycznie sięga zenitu- częściowo także z obawy o losy tego kraju, a nie tylko swój los.

Rynek pracy w Polsce jest taki, że dokładnie połowa rówieśników z mojej rodziny pracuje za granicą- Irlandia, Rosja, Chiny, Norwegia. A najlepsze w tym wszystkim jest to, że w każdym z wymienionych krajów zarabiają oni przynajmniej kilka razy więcej niż mogliby w Polsce. Patrząc natomiast na znajomych z czasów liceum, mniej więcej 1/4-1/3 uciekła z zielonej wyspy Tuska.

I wracając znów do przykładu rodziny mogę powiedzieć tyle, że po prostu w tych krajach które wymieniłem (z wyjątkiem chyba Norwegii gdzie mimo dużych zarobków ponoć wolności zbyt wielkiej nie ma- więc już wolę polski burdel) jest normalniej niż w Polsce. Albo podatki są niższe, albo przynajmniej firmę prowadzi się łatwo i prosto, nie ma ZUS'u który perfidnie okrada ludzi, nie ma urzędowego chamstwa i gnojenia ludzi itd. Podsumowując- chce mi się wymiotować jak widzę co dzieje się w tym kraju, gdzie prawie wszystko jest wbrew logice, wbrew ekonomii, wbrew normalności, wiedząc że nawet w Rosji można firmę prowadzić łatwiej i taniej niż u nas. A tak poza tym to rynek pracy ma się świetnie.

23.12.2013 05:12
Belert
😃
60
odpowiedz
Belert
182
Legend

Cainoor : poprosimy o troche urzedowego optymizmu.

23.12.2013 10:38
😊
61
odpowiedz
b212
127
Generał

zapomnialem_stary_login, Polakowi nigdy nie dogodzisz, jak mu ściągniesz 1000 zł z wypłaty na ZUS to złodziejstwo, bo emerytury i tak z tego nie będzie a jak pracodawca chce to obejść zatrudniając na umowę o dzieło to sam jest złodziej, bo na umowę śmieciową zatrudnia. Ja dostałem właśnie taką ofertę z prywatnym ubezpieczeniem zdrowotnym i nawet nie mrugnąłem okiem, tym bardziej, że praca jak najbardziej łapie się pod umowę o dzieło (chociaż w 90% normalnych miejsc też Cię tak zatrudnią).

Emerytura to dla mnie jakiś dziwny i abstrakcyjny koncept i nie do końca rozumiem rodaków, którzy z jednej strony jęczą, że jej nie będzie z drugiej lekką ręką na nią łożą - zdecydujcie się.

23.12.2013 11:06
62
odpowiedz
zanonimizowany962088
1
Chorąży

b212 - bo muszą płacić kolosalne pieniądze, za coś czego i tak nie dostaną. Gdyby Państwo dało obywatelowi wybór - albo wpłacasz tysiąca do ZUS, albo wpłacasz na specjalne osobiste konto, z którego będziesz mógł wyciagnąć kasę dopiero po 70 roku życia, nikt by się nawet nie zastanawiał. No ale to piramida i wiadomo, że nasze wpłaty idą na aktualne zobowiazania emerytalne, a na naszą emeryturę już nie będzie ludzi do płacenia z powodu niżu demograficznego.

Ja generalnie o ile zastanawiałem się nad powrotem do kraju to już się nie zastanawiam. Z powodu dzieci które sie pojawiły - skazywanie ich na życie w Polsce, gdzie wszystko jest pod górkę...?!? Gdzie w miarę normalnie żyje informatyk z wujowskimi pleckami, lekarz itp.? A jak moja córka zechce zostać fryzjerką? Kosmetyczką? To ma zdechnąć z głodu?

23.12.2013 11:28
63
odpowiedz
Lutz
173
Legend

w kwestii ogolnej, uk to w chwili obecnej najlepsze miejsce dla reprezentatow tzw. "brudnych" zawodow, hydraulicy, budowlanka itp. naprawse duze mozliwosci zarobkowe.

"elyta" czyli "komputerowcy i ta cala managerska ekipa niskiego sredniego szczebla to cieniutko przedzie.

23.12.2013 11:31
Mastyl
64
odpowiedz
Mastyl
161
Za godzinę pod Jubilatem

Patrząc po znajomych, i po czasie, przez który szukają pracy, a także po warunkach, jakie proponują im pracodawcy, widzę, że ostatnie 2 lata są naprawdę ciężkie. Sam mam stabilną pracę, nie mogę narzekać. Ale niestety gdybym szukał dziś tuż po studiach czegoś od zaraz, bez doświadczenia, to byłbym zapewne strasznie rozczarowany.

Ilość ofert na gówniane zawody prowizyjne albo call-centerowe słusznie wyjaśnił w poście nr [10] user koniec jest blisko. To jest praca dla studentów. Ale prawdziwa praca - na etat, z pełnym socjalem, z wypłatami na czas to dziś niestety rzadkość. Wielu znajomych zostało zmuszonych do samozatrudnienia, i ponoszą związane z tym ryzyko.

23.12.2013 11:32
65
odpowiedz
zanonimizowany962088
1
Chorąży

i łatwo o pracę w tych zawodach Lutz. Po zrobieniu kursu elektryka, dostaję 50+ (serio) ofert dziennie za podobne lub lepsze pieniażki. A pieniążki jakie zarabia fully qualified electrician nie są złe, można nawet te kilka stówek (GBP) dziennie wyhaczyć :)
Hydraulicy jeszcze mają lepiej - gadałem z chłopakami/

23.12.2013 17:04
Cainoor
66
odpowiedz
Cainoor
265
Mów mi wuju

Belert - Co tu komentować? Jak czytam takie teksty jak ten z [59], że w Rosji, czy Chinach "jest normalniej niż w Polsce [...] podatki są niższe, albo przynajmniej firmę prowadzi się łatwo i prosto, nie ma ZUS'u który perfidnie okrada ludzi, nie ma urzędowego chamstwa i gnojenia ludzi itd.", to mogę się jedynie uśmiechnąć z politowaniem i przejść dalej :)

23.12.2013 17:19
Belert
😃
67
odpowiedz
Belert
182
Legend

a przy pozostalych postach dot. zycia w Anglii tez sie usmiechasz z politowaniem?

23.12.2013 17:47
😈
68
odpowiedz
zanonimizowany885743
14
Generał

Jeśli nastawiasz się na pracę fizyczna za granicą w towarzystwie rodaków - postaraj się o dupne tatuaże, braki w uzębieniu i najlepiej wyrok w zawieszeniu. Tak żeby się nie wyróżniać...

23.12.2013 18:09
😁
69
odpowiedz
zanonimizowany962088
1
Chorąży

Eredin - ja to uogólnię jeszcze bardziej. Jeżeli pracujesz w kraju czyli Polsce, postaraj się o dupne tatuaże, braki w uzębieniu i najlepiej wyrok w zawieszeniu. Aha jeszcze musisz chlać i zażywać coby się nie wyróżniać.
Bo kto miał łeb na karku to juz dawno wyjechał ;)

23.12.2013 18:43
👍
70
odpowiedz
b212
127
Generał

Powiem tak, pierdolcie sobie dalej, spędzajcie czas na forach, z vlogerami, szafiarkami, Pudelkami, obwiniajcie Tuska, komunę, Hitlera, banki. Studiujcie po 5 a najlepiej 10 lat, podcierajcie Niemcom dupy, naprawiajcie Anglikom kible i powtarzajcie, że w Polsce nie ma pracy, perspektyw i niczego, gratulacje, powodzenia. I koniecznie jak już komuś coś wyjdzie to podkreślajcie, że "temu to się udało", "głupi ma zawsze szczęście" i "ciekawe kim jest jego ojciec".

Mam dla Was złą wiadomość, odkąd jest nas jak psów obowiązuje prosta zasada - albo jesteś w czymś BARDZO dobry, albo jesteś nikim. A bycie nikim jest równie przykre i ciężkie w Suwałkach i w Hollywood.

Niestety, 99 na 100 Polaków których znam nie jest w stanie pojąć tej prostej zasady, którą przeciętny amerykański debil ma wpojoną już w szkole podstawowej.

23.12.2013 19:00
71
odpowiedz
zanonimizowany962088
1
Chorąży

perspektywy to są nawet w Namibii czy innej Etiopii. Tu nie chodzi o to, ze w Polsce nie ma perspektyw - tylko po prostu na zachodzi znacznie łatwiej się żyje.
Tylko tyle.

23.12.2013 20:02
Belert
72
odpowiedz
Belert
182
Legend

b212: problem w tym ze my tu nie piszemy o tak wybitnych ludziach jak Ty i Cainoor .Piszemy o zwyczajnych ludziach ktory chca pracowac i godnie zyc .
Ktorzy nie chca kuc informatyki ktorej np. nie cierpia ale chca miec prace ,dzieci i rodzine.
A nie pracowac za 1200 netto w zeby z brakiem perspektyw na cokolwiek .
I nie piszemy tu o mieszkancach Warszawy.
TYlko roznych zagaci w stylu wlasnie Suwalk, MIkolajek Ustrzyk i tysiecy malych miejscowosci , do kotrych juz nawet autobus nie dojezdza.A psy dupami szczekaja.
Jak to powiedziala urocza sprzedawczyni sklepu w MIkolajkach ( pozdrowienia dla pani z obuwniczego) : ja w tej dziurze musze zyc.
Mam nadzieje ze wyjedzie :)

23.12.2013 20:15
👍
73
odpowiedz
Misiaty
182
Śmierdzący Tchórz

Do końca nie rozumiem tego sporu. Jeśli ktoś ma ochotę wyjechać to wyjeżdża. Jeśli ktoś odnajduje się w naszej polskiej rzeczywistości to zostaje.

Osobiście nie narzekam - jasne, mogłoby być lepiej. Ale zawsze może być lepiej :) Trudno mi sobie wyobrazić, żeby skończyć jakiś kierunek, który daje pracę (prawnik, lekarz, informatyk, pielęgniarka, inżynier budownictwa, geodeta i te de) i wyjechać za granicę pracować na budowie. Nie chodzi mi o godność ani nic podobnego - bo prawdą jest, że żadna praca nie hańbi. Ale co z ambicjami i ich realizowaniem? Po co było tracić pięć lat?

Nie znam nikogo, kto pracowałby na studiach (choćby darmowe praktyki i to w sporej ilości) i potem miał problem ze znalezieniem pracy. Tak szczerze, to wśród znajomych nie mam nikogo bezrobotnego. Ci, którzy zapłacili na studiach frycowe i za darmo byli wyrobnikami w różnych firmach startowali na znacznie lepszym poziomie. Ale pozostali też sobie radzą. Serio - jeśli ktoś jest odrobinę mobilny, może przeprowadzić się i zacząć budować coś od nowa, to nie widzę problemu.

23.12.2013 20:30
👍
74
odpowiedz
b212
127
Generał

Sylwester24, pisanie o tym, że na zachodzie żyje się łatwiej jest równie sensowne jak twierdzenie, że w Afryce żyje więcej czarnych, niż na Śląsku. Problem polega na tym, że Wy nie tylko piszecie a wylewacie swoje żale i frustracje dorabiając do wszystkiego jakieś dziwne ideologie, vide:

Gdzie w miarę normalnie żyje informatyk z wujowskimi pleckami, lekarz itp.?

Ty myślisz, że firma zatrudnia programistę odpowiedzialnego za zabezpieczenia do np. banku na podstawie koneksji rodzinnych? Jeśli facet ma odpowiednie kompetencje to spoko, ale nie widzę ogromnej różnicy między rekomendacją obecnego pracownika (PL) a byłego pracodawcy (UK). Jasne, że drugi system jest lepszy i bardziej uczciwy, wbrew pozorom oba mogą się dobrze sprawdzać. Bo ambicje Polaków są takie jak to kiedyś opisał Łysack szukając ekspedientki do sklepu. I wtedy wybierasz między setką absolwentek technikum handlowego, które nie są w stanie wytłumaczyć co oznacza tajemniczy skrót "PLN" a np. własną siostrą, którą znasz na wylot i wiesz, że jest ogarnięta i sumienna. Dla mnie wybór jest prosty.

A jak Twoja córka zechce zostać kosmetyczką to polecam, będzie w tym dobra - będzie zarabiała nawet lepiej, niż Ty na Wyspach :) Akurat luba mojego brata robi wyłącznie rzęsy i tipsy i kapusta z tego jest nieziemska. Fryzjerzy podobnie z głodu nie umierają, chociaż tutaj zasada jak wszędzie jest prosta i już ją opisałem - albo jesteś dobrym fryzjerem w Polsce i żyjesz na średnim poziomie, albo jesteś dobrym fryzjerem w UK i żyjesz na porównywalnym poziomie albo jesteś słabym fryzjerem i gryziesz piach w dowolnym miejscu na świecie :)

I z całym szacunkiem, kiedyś jeden starszy forumowicz dobrze to ujął - nie ma absolutnie żadnej ekonomicznej czy logicznej podstawy do tego, aby sądzić, że ktoś kto nie posiada ponadprzeciętnych umiejętności miał żyć na poziomie ponad przeciętną, jak ktoś jest przeciętnym fryzjerem, przewraca kotlety czy czyści kible to ciężko oczekiwać, żeby mu starczało na cokolwiek ponad dach nad głową i żarcie w brzuchu :)

Belert, a słyszałeś może takie sformułowanie jak "londyńskie zarobki"? Piejesz tu do mieszkańców Warszawy, kiedy tak naprawdę w Poznaniu, Krakowie, Wrocławiu można i zarabia się często i gęsto dość podobne pieniądze a na Wyspach albo pracujesz w Londynie i okolicach, albo możesz sobie dalej marzyć? :)

Co do Ustrzyk i innych "zagaci" to obawiam się, że sytuacja jest podobna na całym świecie, w Twojej wymarzonej Anglii też. Ciężko żeby była możliwość przebierania w robocie jak się mieszka na wsi...

Misiaty
<

23.12.2013 20:37
Belert
75
odpowiedz
Belert
182
Legend

b212 :moi znajomi siedza gdzies w szkocji , a to chyba nie londyn.

I z całym szacunkiem, kiedyś jeden starszy forumowicz dobrze to ujął - nie ma absolutnie żadnej ekonomicznej czy logicznej podstawy do tego, aby sądzić, że ktoś kto nie posiada ponadprzeciętnych umiejętności miał żyć na poziomie ponad przeciętną, jak ktoś jest przeciętnym fryzjerem, przewraca kotlety czy czyści kible to ciężko oczekiwać, żeby mu starczało na cokolwiek ponad dach nad głową i żarcie w brzuchu :)

wszystko zalezy od tego co uwazamy za przecietną.
Czy merola i domek na przedmiesciach czy karte tramwajowa i mieszkanie w pokoju 3x3 z zonka u tesciów ;)

Mam znajaomego w Tauronie ,niedawno go spotkalem w Kauflandzie na zakupach , po 5 minutach i jednym papierosie okazalo sie ze w Tauronie nie pracuje tylko ich pies i chomik córki plus wnuk bo jeszcze z chodzika nie wystaje.
Ale pewnie juz dla niego miejsce trzymaja

23.12.2013 21:00
twostupiddogs
76
odpowiedz
twostupiddogs
246
Legend

"I nie piszemy tu o mieszkancach Warszawy.
TYlko roznych zagaci w stylu wlasnie Suwalk, MIkolajek Ustrzyk i tysiecy malych miejscowosci , do kotrych juz nawet autobus nie dojezdza.A psy dupami szczekaja."

Zgadzam się, że w Polsce nie jest łatwo. Truizmem jest twierdzenie, że na Zachodzie jest łatwiej. Ale nie można też cały czas zrzędzić, a dodatkowo zjeść ciastko i mieć ciastko. Na tym polega życie. Chcesz więcej zarabiać wyjeżdżaj, tak jak tysiące na Wyspy czy do Warszawy. Chcesz mieć bliskie więzi rodzinne, nie wyjeżdżaj, ale zarabiasz mniej. Grunt, aby to był świadomy wybór. Coś, za coś. Za dużo gier z opcją zapisu stanu gry.

edit
I choć co do zasady wkurza mnie równanie w dół, to czasami dochodzę do wniosku, że co poniektórym przydałaby się głębsza refleksja na temat tego, że powinni dziękować Bogu/losowi/czemukolwiek w co wierzą lub nie, że urodzili się na północnej półkuli.

23.12.2013 21:06
A.l.e.X
😁
77
odpowiedz
A.l.e.X
154
Alekde

Premium VIP

Jak czytam wasze wpisy to po prostu dochodzę do jednego wniosku, że w gry chyba faktycznie grają ludzie lekko ograniczeni.

Zastanawia mnie też to czemu wszyscy tutaj muszą pracować dla kogoś i dostawać pensje, jeśli większość zawodów to zawody wolne i nastawione na kreatywność. Zresztą w każdym zawodzie jeśli pracujesz dla siebie tak naprawdę twoje zarobki są bez ograniczeń.

Proponuje zatrudnić się w Urzędzie Skarbowym i zobaczyć zestawienia podatkowe Polaków to naprawdę większość się pewnie zdziwi, ale po prostu w końcu dojdzie do wniosku że jednak ludzie za coś te domy, samochody, ziemie, czy inne rzeczy kupują, a nie tylko kradną.

Nie wiem też po co Sylwester24 pisze "bo kto miał łeb na karku to już dawno wyjechał", kto ma łeb na karku to tak samo dobrze będzie zarabiał i w PL i w UK. Naprawdę niektórzy myślą chyba, że mają jakieś kosmiczne zarobki. Fakt jeśli w PL zarabiali 1500 brutto to pewnie mają ;)

23.12.2013 21:14
👍
78
odpowiedz
Misiaty
182
Śmierdzący Tchórz

A.l.e.X

Zastanawia mnie też to czemu wszyscy tutaj muszą pracować dla kogoś i dostawać pensje, jeśli większość zawodów to zawody wolne i nastawione na kreatywność. Zresztą w każdym zawodzie jeśli pracujesz dla siebie tak naprawdę twoje zarobki są bez ograniczeń.

Ja akurat z jednego tylko powodu nie chciałbym być na swoim jako prawnik - możliwości. Małe kancelarie obsługują małe firmy albo realizują masówkę dla dużych firm (jak np. nakazy zapłaty dla niektórych firm z branży energetycznej czy telekomunikacyjnej - choć i tutaj powoli przechodzi się na prawników wewnętrznych). Natomiast jeśli chcesz mieć duże i fajne sprawy to jedynym wyjściem jest międzynarodowa korporacja.

Aczkolwiek gdybym miał być adwokatem to pewnie zdecydowałbym się na własny biznes. Ale nie czuję się pokrzywdzony, że pracuję na wąską grupkę osób "trzymających władzy".

Generalnie wszystko zależy od zawodu. Jeśli jesteś lekarzem możesz mieć prywatną praktykę ale równie dobrze możesz solidnie zarobić w szpitalu - a tam emocji jest znacznie więcej.

Ale zgadzam się całkowicie, że kto ma łeb na karku zarobi wszędzie.

23.12.2013 21:48
Api15
😊
79
odpowiedz
Api15
90
dziwny człowiek...

Bercik K. - Zrobiłem kurs na wózki, wyjechałem do większego miasta, tam znalazłem prace na produkcji. Po roku starania sie, pokazania ze chce czegoś więcej dostalem ofertę na prace w biurze. Można powiedziec od zera do bohatera :)

Zostałem przyjęte mimo braku doświadczenia i braku studiów.

Tylko w firmie gdzie pracuje docenia sie ludzi i ich starania. Życzę Ci żebyś tez taka znalazł :)

23.12.2013 22:35
80
odpowiedz
b212
127
Generał

Belert ma jakichś tam znajomych gdzieś w Szkocji, kolega na fajce powiedział mu, że chomik córki nie pracuje w Tauronie, dorzućmy do tego jakieś osobiste niepowodzenia, sukces syna w co wielokrotnie było podkreślane, zachodniej, korporacji i mamy podstawy do rozmów o rynku pracy.

O Boziu.

A.l.e.X, bo to życiowe przegrywy, choć sam sobie tym tekstem strzelam w stopę. Z jakiegoś powodu ludzie, którzy odnoszą sukces mają inne zmartwienia i zajęcia, niż pieprzenie na forum dyskusyjnym. Mamy na forum kilka wyjątków, ale tylko potwierdzają regułę.

Swoją drogą ciekawy zwrot, bo jeszcze 5 lat temu każdy tutaj zgrywał nie wiadomo jakiego pana a dziś czytam, że niemal wszyscy tutaj to jacyś fizole, uczniowie czy w najlepszym wypadku klasa średnia. Ciężko, żeby tacy ludzie zajmowali się czymś innym, niż narzekaniem, damn, sam pracowałem fizycznie kilka lat pod rząd w wakacje i jakbym miał zapiżdżać w jakiejś "produkcji" czy inne tego typu cudactwa na stałe to pewnie bym się przyłączył :D

23.12.2013 22:47
Madril
😜
81
odpowiedz
Madril
241
I Want To Believe

Hah, rozwalił mnie tekst o wujku informatyka. :D

Jak ktoś jest dobry to u nas sam nie musi pracy nawet szukać i zarabia naprawdę niezłe pieniądze. :)

23.12.2013 22:48
Lateralus
82
odpowiedz
Lateralus
136
Last Of The Wilds

Ostatnio sobie liczyłem ile przez niecałe 3 lata mojej pracy w pewnej firmie, ta właśnie firma na mnie zarobiła. Zgadnijcie. A ja i inni z tego mamy całe gunwo....

23.12.2013 22:56
Belert
83
odpowiedz
Belert
182
Legend

b212: tylko Ty nam zostales z trzymajacych fason .

A.l.e.X, bo to życiowe przegrywy, choć sam sobie tym tekstem strzelam w stopę. Z jakiegoś powodu ludzie, którzy odnoszą sukces mają inne zmartwienia i zajęcia, niż pieprzenie na forum dyskusyjnym. Mamy na forum kilka wyjątków, ale tylko potwierdzają regułę.

hehe sam siebie swietnie podsumowales .
Pozdrawiam

23.12.2013 23:03
84
odpowiedz
b212
127
Generał

Yeah, co zresztą podkreśliłem w cytowanym przez Ciebie zdaniu, Sherlocku :) Nie lubię się kłócić i przepychać, bo to nie mój styl, ale po prostu mirencjumowe gadki mnie wyprowadzają z równowagi. Nie wiem po co to wszystko, skoro wyjazd jest tak łatwy a często i gęsto praca zagranicą często wyjazdu NIE wymaga. Coś się nie podoba, to zorganizuj sobie jakąś grupę do dyskusji nt. jak zmienić Polskę (narzekanie jeszcze nikogo nie uratowało), wyprowadź się, rusz dupę, skończ robić ludziom wodę z mózgu.

Wiem, że jestem "informatykiem" i nie każdy chce to robić, ale po głupiej filologii ze znajomością (dobrą) angielskiego czy niemieckiego można spokojnie w Warszawie zarabiać 3000-5000 netto, support, tłumacz, marketing, co chcesz. Wynajmiesz za to mieszkanie, ba, apartament w okolicach Śródmieścia, opłacisz sobie bilet, żarcie, rachunki a i zostanie jeszcze na siłownię i inne drobne przyjemności.

I to wszystko dla osoby, która nie jest ciulem i zna jeden język obcy. Straszne wymagania, co nie?

Zaiste, kiedyś to życie było jak bułka z masłem a dziś to kuźwa jest tak ciężko, że ja pierdzielę... :)

23.12.2013 23:51
Cainoor
85
odpowiedz
Cainoor
265
Mów mi wuju

Belert
"a przy pozostalych postach dot. zycia w Anglii tez sie usmiechasz z politowaniem?"
- Z politowaniem uśmiecham się do takich pesymistów jak Ty. Generalnie do życia w Angli nic nie mam, ale na stałe to tam nie chciałbym mieszkać. Wolę Polskę :)

24.12.2013 00:07
86
odpowiedz
b212
127
Generał

Niektórzy tutaj w przeciwieństwie do Belerta sami byli w Anglii i mogą ją ocenić przez pryzmat własnych doświadczeń a nie znajomych ze Szkocji.

Większą część zeszłego roku spędziłem w UK i bez zastanowienia powiem każdemu, że żyje się tam dużo łatwiej, ale też bardzo szybko nauczyłem się, że komfort/poziom życia to rzecz bardzo, bardzo relatywna. I jedno wiem na pewno - w przeciwieństwie do Sylwestra24 wolałbym dzieci chować skromnie w Polsce, niż na poziomie w UK :)

24.12.2013 00:55
87
odpowiedz
Dessloch
257
Legend

mysle, ze duzo ludzi wolaloby wychowywac dzieci w PL, a na pewno nie w Londynie. Duzo znajomych ze zlymi doswiadczeniami z Polski, ewentualnie z Londynu przenosilo sie w okolice, np Oksford i poza zone 6 Londynu...
Londyn to dzungla, nikt chyba normalny by nie chcial tam dzieci wychowywac.

co nie zmienia faktu, ze jest spoko i latwo sie zyje.
tam za troche wiecej niz minimum krajowe wyzyjesz, w PL nie masz szans wynajac nawet dzielonego mieszkania (przy normalnym trybie pracu 8h dziennie).

24.12.2013 11:25
88
odpowiedz
ronn
121
Legend

Sylwester24,

człowiek się zawsze porównuje, choćby tego nie chciał, choćby podświadomie...
Ostatnio trochę się interesowałem, bo myślałem żeby kredyt spłacić pracą w UK :)

I wychodzi, że spokojnie można na pozycji specjalisty 50-70k dostać:
https://www.jobserve.com/gb/en/find-jobs-in-United-Kingdom/CISCO-UNIFIED-COMMUNICATIONS-CONSULTANT-D1F64F9E0E1DC2DE/

Inna sprawa, jak łatwo to dostać i jaka jest konkurencja, bo może nie być tak różowo, ale jeśli spełnia się wymagania, to chyba za którymś razem się powinno udać.
Sporo też pracy na kontrakcie (300-500L / dzień), ale mi to osobiście nie przeszkadza, czy etat czy kontrakt, czy jeszcze coś innego.

Tak się chwalisz i żalisz na Polskę i możliwości a w UK to bardzo przeciętne zarobki.
Mam znajomego, który wyrabia 18k netto, na samozatrudnienie w *PL* (29 lat). Bo summa summarum, tak jak mowi b212, jak trzeba zrobić jakąś robotę, to bierze się tego kto ją zrobi, a nie wujka czy ciocię, chyba że akurat ma kompetencje, to nie widzę przeszkód. sam bym tak zrobił :P

24.12.2013 11:33
89
odpowiedz
Dessloch
257
Legend

ronn--> czy tak spokojnie to nie wiem. ccnp nie jest takie proste a dodatkowo jest to raczej praca szefa zespolu, na co juz trzeba miec doswiadczenie, czesto nierespektowane z PL.
wiec nie jest tak latwo nawet jak ktos ma certyfikaty, bo dodatkowo musi miec doswiadczenie pracy w zespole.

nie mowie, ze jest to praca nieosiagalna, ale jest raczej mocno specjalistyczna, a nie jako "specjalista"

w pzu swojego czasu jak pracowalem 3/4 stanowisk miala w tytule "specjalista" i to jako jedno slowo a nie specjalista ds. (mowie o cigpzu).

co do PL to my dlugo juz szukamy "srubokreta do IT", osoby ktora w miare jako tako ogarnia... i agencja randstad nam nie potrafila nikogo sensownego znalezc (wymagany komunikatywny angielski, odrzucani ludzie do tej pory pracujacy na wyzszych stanowiskach- tacy tutaj dlugo nigdy nie siedza, bo tak jak mowie jest to praca srubokreta..., dodatkowo odrzucani sa ludize ktorzy wysylaja CV wszedzie totalnie niezwiazanych z zawodem)
i naprawde jest problem ze znalezieniem kogos sensownego, bo jesli ktos za dobry to znajdzie sobie bardziej ambitna prace.
wiec praca, przynajmniej w Warszawie jest... tylko ciezko znalezc ludzi.

24.12.2013 11:48
90
odpowiedz
ronn
121
Legend

CCNP jest banalnie proste do zrobienia IMO, w każdej ścieżce (w mniej niż rok zrobiłem dwa, więc na pewno są tacy co zrobili więcej), schody zaczynają się dopiero przy CCIE, ale to też jest do ogarnięcia w pół roku bardzo intensywnej nauki, + liczyć do tego 2-3 próby podejścia. Czyli wychodzi rok około. Właśnie zaczynam ten etap, więc moje wyobrażenia może się zmienią in minus, ale bazuje na doświadczeniach osób, które zdały.

To był tech lead, ale niewiele mniej płacą za engineer/senior engineer 40-60, ofert nie jest mało.

W Polsce jest pełno projektów, gdzie można takie doświadczenie zdobyć, każda duża firma ma projekty ICT, instytucje rządowe, wojsko.

24.12.2013 12:02
91
odpowiedz
Dessloch
257
Legend

IYO
na to stanowisko sam certyfikat mysle, ze nie wystarczy.

"doswiadczenie zdobyc" a zdobyc doswiadczenie to dwie rozne rzeczy.
prawdziwe doswiadczenie mozna zdobyc jak sie pracuje przy implementacji sieci, a takich firm az tak duzo nie ma, a jesli sie nie robi przez zewnetrzna to jest to jednorazowe zajecie z pozniejszymi ewentualnie poprawkami...

wiec de facto trzeba pracowac w jakiejs nextirze czy gdzies gdzie sie nonstop cos konfiguruje, sa zrobienie samego certyfikatu to jedno (mimo ze egzaminy to de facto laboratoria), a zdobycie doswiadczenia to drugie

same certyfikaty raczej na prace 30-40tys funtow

24.12.2013 14:06
92
odpowiedz
ronn
121
Legend

wiec de facto trzeba pracowac w jakiejs nextirze czy gdzies gdzie sie nonstop cos konfiguruje

no właśnie w takiej firmie pracuje :)
jest ich w Polsce pewnie z 10 większych, kilka mniejszych.. nie pełno, ale też nie bardzo mało

24.12.2013 14:15
93
odpowiedz
b212
127
Generał

To, że w UK jest łatwiej mocno zależy od punktu widzenia, jak się porówna minimala w Polsce i w UK to nie ma o czym mówić, ktoś z Londyńczyków odniesie się do mojego przykładu?

Wymagania: język angielski, brak doświadczenia (pozycja "junior").
Profity: 3000-3500 zł netto + karta Benefit + prywatne ubezpieczenie zdrowotne.
Miejsce: Warszawa.

= osoba bez doświadczenia, w miarę sensownie umiejąca formułować myśli (czyt. nie debil), znająca angielski na rozsądnym poziomie (głównie na piśmie) może sobie na np. Muranowie, 3 km od PKiN, wynająć fajne mieszkanie (dwupokojowe, sam za takie płacę koło 2100 z opłatami), starczy na życie, jakieś dobre przyjemności. Dodam, że to nie posada dla programisty a człowieka od telemarketingu (może brzmi strasznie, ale tak nie jest, nie ma żadnych targetów, wyników, wykresików itp., w robocie większy chill, niż w UK).

Moja firma obsadzała 3 takie stanowiska przez 9 miesięcy, po czym 2 osoby zostały zwolnione po dwóch, bo się nie nadawały...

Jakby wyglądał podobny poziom życia w Londynie (szczególnie te mieszkanie 40 m^2 w zasadzie w centrum)? Podejrzewam, że trzebaby zarabiać z 30-40k GBP/rok a to wtedy wymagania takie, że w Warszawie można mieć 8-10k PLN/miesiąc? :)

To chyba tyle nt. tego jak w Polsce ciężko :) Sam się mocno zdziwiłem jak wszystko poszło do przodu ostatnio, bo jeszcze 5-10 lat temu jak jakiś wymiatacz Javy miał 10k netto w Warszawie to mi szczęka opadała, teraz chłopaki od JavaScript potrafią mieć 2x tyle...

Forum: Rynek pracy w Polsce