Jestem młodym człowiekiem interesującym się fantastyką. Chciałbym przeczytać naprawdę wciągającą sagę, trylogię, samą książkę whatever.
Mam za sobą (z tych ważniejszych) sagę wiedźmińską, Pieśń Lodu i Ognia (czekam na kolejne tomy), Władcę Pierścieni.
Diuna, Czarna kompania
Jeśli chodzi o fantasy to ciężko polecić coś dobrego, bo przede wszystkim gatunek jest zalany chłamem. Pewnie z 90% "literatury" fantasy to chłam, a z tego największym chłamem są długie serie. Ale spróbujmy:
Seria Karla E. Wagnera o Kane. Po polsku wyszło chyba z 5 tomów, nie wiem czy jest więcej.
Glen Cook Czarna Kompania - niezłe, ale mam wrażenie, że im dalej, tym gorzej
Roger Zelazny - Amber. Przynajmniej pierwsze 5 tomów.
Jeśli chodzi o Diunę, to spokojnie możesz skończyć na pierwszym tomie.
Natomiast zdecydowanie trzymaj się z daleka od serii typu Dragon Lance, Forgotten Realms, Warhammer - knoty, szkoda na to czasu.
Robin Hobb - trylogia o Skrytobójcy
Ja jako mega fan Pratchetta polecam: Świat Dysku - takie fantasy z mega humorem
Swego czasu bardzo mi się podobała trylogia Grzędowicza "Pan lodowego ogrodu" - ma wyjść jeszcze 4 tom.
Ja ci polecam Malazańską Księgę Poległych. Jak dla mnie najlepsza seria fantasy, z unikalnym uniwersum, z naprawdę EPICKĄ historią i z ciekawymi postaciami.
"Czarna Kompania" G. Cooka. Jest wznowienie w czterech opasłych tomach i wszystkie składają się an zajebistą całość.
"Opowieść z Malazjańskiej Księgi Poległych" S. Eriksona. Kilkanascie tomików składających się na 10 właściwych tomów. ponoć lepsze od CK, nie wiem nie czytałem jeszcze.
"Pieśń Lodu i Ognia" G. Martina. Jestem na drugim tomie dopiero, całkiem przyjemne aczkolwiek nie powalające.
"Księga Całości" F. Kres. Krajowe świetne fantasy. Jak na razie pojawiło się 6 z 7 przygotowywanych tomów.
"Conan" R. Howard. Na rynku pojawił się dopiero co pierwszy tom wznowień samego twórcy R. Howarda. Oprócz jego tekstów godne są opracowania L. Cartera i L. Sprague de Campa. Opracowania innych poza wymienionymi olać ciepłym moczem.
"Kane" K. Wagner. Niestety tylko pięć tomików pojawiło się u nas, ale wszystkie zacne.
"Saga o Elryku", "Kroniki Runestaffa" i "Corum" M. Moorcook. Całkiem przyjemne staroszkolne fantasy.
Koniecznie "Diuna" Franka Herberta, ale jak zauważono w poście [3] można skończyć po pierwszej części.
Z cyklicznych mógłbym też polecić serie "Opowieści z Ziemiomorza" Ursuli K. Le Guin, z tym że mają formę bardziej opowiadań niż powieści.
Trylogia Cienia
cykl o detektywie Garrecie
cykl o Stenie
saga o Enderze
saga Cienia (Carda, nie to samo co powyzsza trylogia cienia)
Cykle fantasy przeważnie są słabe. Czasami świetnie się zaczynają ale im dalej (czytaj - w miarę kolejnych tomów) robi się coraz słabiej.
Amber Zelaznego jest tu dobrym przykładem. Cykl jest bardzo nierówny. IMO - najlepsze są pierwsze dwa tomy pierwszej połowy.
Sięgnij po Trylogię ,,Siódmy miecz" Dave'a Duncana. Nie wiem jak wypadłoby teraz ale w czasie gdy czytałem to mi się podobało.
Feliks W. Kres - Księga Całości. Co prawda, pan Kres nigdy jej nie dokończył a wena skończyła mu się na "Pani Dobrego Znaku", ale przynajmniej do tego tomu warto przeczytać.
Trylogia Wyroczni Mika'a Resnicka jest moim zdaniem warta przeczytania.
Helikonia Briana Alddisa również jest całkiem ciekawa.
No i klasyka - Fundacja Asimova.
----------------
Wspomniany już cykl o Enderze również warto poznać. A pierwszy tom to pozycja obowiązkowa!
Subiektywnie:
Czarna Kompania (G. Cook) - cykl całkiem fajny, choć jest on mocno nierówny. Tomy różnią się od siebie stylem snucia opowieści i niektóre czyta się przyjemnie, a przez inne trzeba się przemęczyć.
Cykl o Mordimerze Madderdinie (J. Piekara) - mi osobiście bardzo się podoba. Alternatywna wersja naszego średniowiecza, w której Jezus Chrystus nie umarł za nasze grzechy, ale zszedł z krzyża i pokarał grzeszników. Łatwo i przyjemnie się czyta.
Opowieść z Malazjańskiej Księgi Poległych (S. Erikson) - zachęcony pozytywnymi recenzjami i ogólną masturbacją nad tym tytułem zakupiłem od razu dwa tomu. Przez pierwszy przebrnąłem czując się jakbym musiał trzeć oczy papierem ściernym. Cały czas miałem wrażenie, jakby akcja działa się na stepie albo na pustyni, ktoś gdzieś jedzie, nie ma opisanych lokacji, które dawałyby jakieś pojęcie o świecie (nie mówię o mitologii). Ostatecznie książka skończyła jako ogranicznik do okna, żeby koty mi nie wyleciały. Drugi tom na szczęście gdzieś się ukrył.
Księga Całości (F.W. Kres) - jedne z moich ulubionych cyklów. Głównie ze względu na to, że nie ma tam czystych jak łza i prawych postaci, a nawet jak są to giną trzy strony później. Muszę jednak przyznać, że cykl jest mocno nie równy, głównie dlatego, że część to po prostu opowiadania ze świata, w którym toczy się akcja (kilkukrotnie wznawiane) a część to kontynuacja większego wątku fabularnego.
Pan Lodowego Ogrodu (J. Grzędowicz) - moim zdaniem świetny cykl. Gdy wyszedł 3 tom, nie mogłem po prostu oderwać się od książki, a że czytam głównie wracając z pracy do domu, nie chciałem, aby moja 2 godzinna eskapada się kończyła ze względu na syndrom "jeszcze jednej strony".
Diuna śmierdzi ;> śmiem twierdzić choć nie czytałam (wiem, brzmi jak hipokryzja ;p )
Trylogia Czarnego Maga T. Canavan
Siewca Wiatru - dobra książka, choć pojedyncza
Przerewelacyjna mozna powiedzieć już saga bo sklada sie jak narazie z 8 tomów a jeszcze maja jakies byc - Trylogia Czarnych Kamieni (potem to po prostu Czarne Kamienie) A. Bishop
mogę jeszcze polecić jako prawdziwa fantastyke "Ps. Kocham Cię" - nie ma w niej praktycznie nic prawdziewgo i szybciej uwierze w elfy niż w takie romantycze duperele ;p
Peace
jezeli podoba ci sie fantasy w "słowiańskich" realiach i nie odstrasza cie przemieszanie faktów z fikcja to ja polecam trylogię husycka Sapkowskiego. pierwszy tom wabi sie Narrenturm.
barejn - jak ja moglem o tym zapomnieć <wstyd> - też polecam jak najbardziej tą trylogię
A 'Hyperion' i dalsze części Simmonsa są dobre? Bo ksiazka robi wrażenie na półkach sklepowych :P
Tak sie podlączę do pytania...
Na razie przeczytałem Hyperiona i Upadek Hyperiona i z całego serca polecam.
Obecnie jestem w trakcie Endymionu.