Drive - recenzja nocnej jazdy po mieście
no i spoko, oczekiwałem dobrego filmu i widzę ze się nie zawiodłem, zresztą rating na RT jest 105/6.
Ciekawi mnie tylko czy porównywanie do Bullitt jest na miejscu?
haahah, własnie leciała reklama w tv, tekst jaki tam pada jest rewelacyjny.
"Taki film zrobiłby Tarantino, gdyby potrafił." miazga
Też właśnie wróciłem z kina. Świetna główna postać. Świetna muzyka, zdjęcia i klimat. Spodziewałem się może trochę więcej pościgów i ogólnie akcji samochodowych, ale film i tak trzyma w napięciu.
http://www.youtube.com/watch?v=7az3_-lvmNk
Na facebookowym profilu Drive jest mnóstwo klimatycznych scen z filmu, zwłaszcza prawie cały prolog;)
Być może dziś wybierzemy się do kina na ten film. Na filmwebie w komentarzach istny pogrom natomiast tutaj twoja wysoka ocena, UVIemu też się podoba, liczę że i nam podejdzie :)
Na filmwebie pogrom? Chyba oglądamy inne filmweby - właśnie z ciekawości zajrzałem i znalazłem tylko dwie, niczym nie poparte, negatywne opinie. Reszta się zachwyca. I słusznie :)
EDIT > Hah, 1/10. Jaaasne. Ja zaś mówiłem tylko o komentarzach na forum pod filmem. Pojedynczych użytkowników nie śledzę, bo na co mi to? :)
Raczej nie warto sugerować się opinią np. takiego użytkownika ;)
http://www.filmweb.pl/user/Kolczan
Ta, ktoś tam na forum zauważył dziwną tendencję "multikonciarzy" i innych speców, co się logują tylko po to, by zjechać Drive. A Drive jest zajebisty i na zjechanie nie zasługuje w najmniejszym stopniu. Kropka :)
Nie sugeruję się ocenami nieznanych mi w ogóle osób (ciebie eJay też nie znam, jednak przeczytałem wiele twoich recenzji i wiem, że jeżeli coś polecasz to po prostu mi się to spodoba, tak samo było tym razem), po prostu rzuciłem okiem na komentarze pod filmem i pierwsze co zauważyłem, to negatywne opinie. Rzuciłem luźną uwagę a tutaj taka reakcja :)
Wróciliśmy właśnie z kina, film bardzo się nam podobał, od pierwszej do ostatniej minuty. Trzyma w napięciu, rewelacyjnie zagrany i przedstawiony, przygrywa dobra muzyka, chyba najlepszy film jaki widziałem w tym roku.
Cieszę się, że się podobało;) No i dołożyłeś kasy do Box Office dla R-Rated sensacji ze smakiem <ok>
Skoro tak chwalić to może z dziewczyną wybiorę się na ten film ... Chociaż recenzja "Avatara" od eJay'a nadal śni mi się po nocach (10/10 ? :|) ...
a wiecie że pierwotnie w rolę kierowcy miał się wcielić Hugh Jackmam? Całe szczęście, że ostateczni rolę dostał Gosling.
eJay ---> Mayclub będę miał aktywowany pewnie w poniedziałek, dlatego nie mogę sobie przypomnieć oceny ... Jak nie 10/10 to pewnie było 9,5/10 :)
Dokładnie było to 8/10 ;) I dalej stoję przy tym, że Avatar to świetne kino rozrywkowe, którego rozmach jeszcze długo nie zostanie przebity. Ale to temat o Drive, a więc aby nie było off topa to napiszę - biegiem do kina!
Pierwszy z nich, Valhalla Rising - nudny, europejski do potęgi, grafomański fresk o wikingach płynących w łódce. Trwający półtorej godziny rzyg, który oglądałem na 4 raty i byłem bliski załamania nerwowego.
Drive owszem świetny film, ale z opinią wyżej muszę się absolutnie nie zgodzić... Valhalla Rising bardzo mi się podobał ale może też ze względu na to że interesowałem się swego czasu mitologią Nordycką i ogólnie tematem Wikingów...
W OGÓLE nie czaję jak ten film może zbierać aż tak wysokie noty :|. Wyszedłem dzisiaj z kina raczej zawiedziony.
Zupełnie nie rozumiem tego przedłużającego się w nieskończoność operowania ciszą, milczeniem, budującą napięcie muzyką. W akcji filmu i celowo banalnej fabule nie było dla mnie nic, co by to uzasadniało - poza jednym momentem, z tą rudą dziewczyną w domku po ucieczce. Ale cała reszta... denerwowałem się czekając na przewidywalne następstwa i nie doczekując jakiejś konkretnej jatki albo czegokolwiek co by rozładowało sztuczne napięcie.
No i największy zawód - jak w filmie o nazwie "Drive" mogą być całe DWIE sceny pościgu? Po cholerę ta cała rajdowa otoczka - warsztat, samochód na wyścigi, skórzane rękawiczki, gadka o "5 minutach"? Byłem przekonany, że film się chociaż skończy brawurową jazdą przez miasto. Tymczasem więcej tu było wycieczkowego zwiedzania z tą panienką niż uciekania... Tym bardziej nie rozumiem jak może się chcieć po tym filmie jeździć :).
Na razie jaram się soundtrackiem, a do kina się wybiorę. Dzięki eJay, bo zapomniałem o filmie, a planowałem na niego iść :)
Tym bardziej nie rozumiem jak może się chcieć po tym filmie jeździć :).
czyli kompletnie nie złapałeś klimatu tego filmu. Jak dla mnie najlepszy film ostatnich 5 lat. Mistrzostwo ! Michael Mann wraz z Dion'em Beebe mają poważnego konkurenta w nocnych zdjęciach miasta :).
Pretensjonalne gówno, choć reżyser zdolny. Chyba nie obejrzałem tego filmu do końca. Nie wiem, czy ma to jakiekolwiek znaczenie.
Na nic próby kampu, a łączenie romantyzmu z brutalnymi scenami mnie odrzuca. Może dlatego, że wzruszony, nieopatrznie pomyliłem chusteczkę higieniczną z moją torebką, której używam za każdym razem, gdy na widok krwi robi mi się niedobrze. Goslinga nie lubię, zbyt przystojny. Podczas seansu myślałem: "Rany, czy moja lewa brew jest aż tak dziwna? Czy z kolei unosząc prawą, będę wyglądał normalnie?".
Dzisiaj obejrzałem film ponownie. Naprawdę genialny, jeden z lepszych z ostatnich lat. Jeśli ktoś jeszcze nie widział, to szczerze polecam.