Znacie jakieś dobre metody?
Bo jakoś nie mogę znaleźć motywacji do działania...
heheheh pomidory i kokaina hehehe
The will is everything. If you make yourself more than just a man, if you devote yourself to an ideal, you become something else entirely.
Przechytrz je. Jak? Nic nie rób i poczekaj na reakcje. Jeśli moc w tobie wielka to wygrasz.
Jedyny sposób to samodyscyplina i wewnętrzna motywacja. Zacznij od niejedzenia ciastek, regularnych ćwiczeń i sprzątania.
Zapisuj to co masz zrobić następnego dnia na kartce. Nie musi to być nie wiadomo co. Chociażby posprzątanie w pokoju, 45 minut ćwiczeń czy przeczytanie jakiegoś artykułu z dziedziny która Cię interesuje albo jest związana z Twoim zawodem.
Wtedy wykreślając cel cieszysz się bo coś udało Ci się osiągnąć i masz ochotę na następne. A jak zacząć? Zacznij teraz. Nie jutro, nie od przyszłego poniedziałku, nie od przyszłego miesiąca. TERAZ. Weź kartkę, napisz co chciałbyś dzisiaj zrobić i to zrób.
Poza tym pytasz jak pokonać lenistwo. Zapytaj 'jak się zmotywować' lub 'jak stać się pracowitym'. Nie skupiaj się na tym czego nie chcesz a na tym do czego dążysz.
:)
Apocaliptiq dobrze mówi. Polać mu ;)
Od siebie dodam że jeśli chcesz coś zrobić to zastanów się jaki ma to cel i co dzięki temu zyskasz. Nigdy nie zabieraj się do robienia czegoś nie wiedząc dlaczego chcesz to zrobić. Jeśli masz jakiś większy cel to podziel go na etapy. Dzięki temu jeśli dotrzesz do kolejnego etapu twoja motywacja wzrośnie. Najlepiej przeczytaj książkę "Christine Ingham - Automotywacja Na 101 Sposobów" Jak powiedział kiedyś pewien znany kulturysta "nie ma opie*** się" Więc DO DZIEŁA :)
Ćwiczę regularnie, co dwa dni po 2-3 godziny, siła, ale co jakiś czas (co jakieś 2 tygodnie) przychodzi taki dzień że nie mogę zacząć, nie i ch*j, nie mogę zacząć bo będę popełniał techniczne błędy, po prostu gigantyczny odpływ energii... To normalne że czegoś ci się nie chce zrobić, ale BEZ KUR*A PRZESADY! ZAPIERDA*AJ GNOJU A NIE SIĘ OPIERLA*ASZ, CHCESZ DO CZEGOŚ DOJŚĆ TO WYPIERDA*AJ DO KSIĄŻEK ALBO NA SIŁOWNIĘ, no chyba że chcesz w wieku 30 lat być na garnuszku rodziców...
Oczywiście, że najprostsza metoda to po prostu PLANOWANIE DNIA. Zrób sobie listę prac i po kolei odznaczaj, przy okazji wbijaj sobie na łeb takie hasła jak: Najpierw obowiązki, później zabawa. Dodatkowym plusem układania takiego harmonogramu jest to, że pozwala on zaoszczędzić mnóstwo czasu, a i daje uniknąć chaosu czy też pośpiechu.
No i cały czas trzeba widzieć cel, bo to jest właśnie to, co motywuje najbardziej.
ale po co pokonywać? lol
Zacznij coś robić np pomagać rodzicom, rodzeństwu, sąsiadom itp. Zacznij uprawiać jakiś sport jeśli tego nie robisz. Sposobów jest wiele.
Znam świetny, działający w 100% przypadków sposób. Podałbym ci go, ale mi się nie chce ^^
Po prostu rusz dupę. Nie ma jakichś idealnych rozwiązań. Lista zadań ma swoje wady i zalety.
Lez i czekaj az zdechnie z glodu.