Na mysl o komarach stwierdzam, ze lubie zime :) Nawet siatki w oknach i elektrofumigatory nie pomagaja.
w tym roku jakies komary mutanty, nigdy sie nie przejmowalem ale teraz po prostu jest kozsmar.
zostaja wielkie czerwone bable ktore przez 2 gtygodnie nie chca zejsc, zmieniaja sie w strupy itd.
po prostu koszmar.
nigdy tak nie bylo
No fakt, w tym roku jest z nimi prawdziwy ko(sz)mar. Skąd ich się tyle bierze?
sa jakies masci na PO ukaszeniu komara i PRZECIWKO ukaszeniom. wezcie cos poleccie, bo nigdy nie musialem uzywac.
Tak na poważnie to "wysyp" komarów spowodowany jest dobrymi warunkami. Nie wiem czy zauważyłeś mamy w Polsce częste opady deszczu. Klimat wilgotny sprzyja temu dziadostwu.
Polecam zrobić lekarstwo własnej produkcji, na PO:
- liście orzecha włoskiego zalać wódką (nie spirytusem) i zakręcić butelkę. Odczekać pare dni. Później smarować bąble.
Przed
- liście orzecha włoskiego gotować przez 10 min w occie.
A u mnie wręcz przeciwnie, prawie zero komarów. W zeszłym roku to był koszmar, nie dało się wieczorem z domu wyjść. Tak człowieka obsiadały, że jak bym ogolił bo gi to komary wyglądały by jak włosy. Jedno klepnięcie dłonią i 5 komarów zabitych...
Komar to pół biedy, wystarczy zapalić światło i ubić. Albo w ostateczności odczekać aż się nażre. Gorzej jak jakaś popaprana mucha siada co 18 sekund na nosie lub czole w środku nocy. Nie idzie jej złapać, a jak już człowiek odpuści, to molestuje dalej.
Serio taki problem macie? Ja na wieczór okno zamykam, a komara już z miesiąc nie widziałem.
Jak siatka w oknach nie pomaga?
nie słyszałeś? Od tego roku komary latają z przecinakiem do metalu pod pachą.
komary nie tylko atakuja gdy czlowiek jest w domu....
u mnie to nawet nie ma zsans doleciec do domu... zanieczyszczenie i duze ilosci swiatla zewszad jest dobrym odstraszaczem
Raid w kontakcie i problem z glowy mimo, ze mieszkam na wsi i robactwa nie brakuje.
To mnie już bardziej wkurwiają muchy, które rano siadają mi na twarzy. Tak mnie to wkurwia, że automatycznie wstaję i wybijam wszystko, co lata po pokoju.
Ja jestem odporny na komary :D tego lata jeszcze mi w ogóle nie wyssały krwi :)
[21] - Gdybyś kąpał się częściej, na pewno zmieniłyby zdanie. Muchy jednak myślą inaczej.
W nocy to jest o tyle wkurzające, że ciężko go trafić - trzeba czekać aż siądzie i zacznie ssać - dopiero wiadomo gdzie jest :)
Ostatnio będąc na grillu u znajomych poruszyliśmy jeden temat. Mianowicie jeden ze znajomych powiedział, że jeśli komar jest w trakcie zasysu krwi a my wtedy mocno napniemy mięsień to komar nie będzie mógł się uwolnić a nawet... wybuchnie :D
Niestety nie udało nam się tego osiągnąć bo jakoś nie chciały siadać na ręce :D
Niestety nie udało nam się tego osiągnąć bo jakoś nie chciały siadać na ręce :D
Bo do tego trzeba mieć mięśnie ;d
Komar to jest zwierze.... jak cie nie ..... to nie może spać
Jak idę na działkę to biorę ze sobą ocet, smaruj po ukąszeniu wtedy bąble będą mniejsze.
Skąd masz taką pewność że się nie kąpie. Podglądasz mnie :D
Czyli jednak wiesz, że cię podglądam... A ja myślałem, że się nie domyślasz.
Mi jak do tej pory w tym roku wleciało tylko kilka!
Jak to nie ma? Kichanie, nałogowe kichanie - zwłaszcza jak musisz coś szybko zrobić. Ta panda o tym wie
http://www.youtube.com/watch?v=h4I2vA9tzsQ
Nie ma nic gorszego od komara atakującego po nocy
Jest. Pasikonik wielki jak zapalniczka popierdzielający po twoim biurku o 1 w nocy...Zeszłej nocy z 10 minut prowadziłem z nim wojnę...Zginął bohaterską śmiercią od strzała z łapki...
[32]
To u mnie prawie codziennie takie się pojawiają, nie wiem jak, bo mieszkam w centrum i na 3 piętrze...
Connor_ --> Urzekła mnie ta historia ;)
Kilka mnie ugryzło, ale większość poległa, próbując na wszelkie sposoby wygrać z moją ofensywą.
Najgorsze są muchy bez przerwy siadające na ekran czy brzęczące koło ucha (komarów też się tyczy).
Jest coś gorszego od komara atakującego po nocy
spoiler start
Dwa komary atakujące w nocy
spoiler stop
U mnie właśnie jest odwrotnie. Wyjątkowo mało komarów jest w tym roku.
Jeszcze ani razu nie zostałem ukąszony przez te stworzenia :)
Co innego muchy, jest tego masa. Nie gryzą co prawda, ale chodzą po ciele i "gilgoczą" :| Zresztą w ogóle nie są przyjemne (chyba wiadomo dlaczego :).
Mnie komar wczoraj w nocy użarł, przez sen (mój).
Cały dzień ze spuchniętym palcem chodzę, nic można robić bo to prawa ręka, środkowy palec (fak ju).