Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Forum: Gdzie i co studiowac ?

08.07.2011 10:43
1
W32.Blaster
101
Generał

Gdzie i co studiowac ?

Dzisiaj postanowiłem że zajmę się wreszcie tematem rekrutacji na studia.
Mam już na oku jedną uczelnie.Zawsze myślałem o psychologii,wydawała mi się ciekawa.Uczelnia która wybrałem na chwile obecną , nie ma takiego kierunku a jedynie psychologia w zarządzaniu.Do wyboru mam jeszcze administracje i europeistykę..
Wiem tylko że muszę znaleźć kierunek który ma jak najmniej wspólnego z matematyką.
Może moglibyście powiedzieć coś od siebie na temat w/w kierunków, gdyż nie chce się wyłącznie opierać na opinii kilkoro znajomych oraz tym co jest napisane na stronie uczelni..

08.07.2011 10:44
2
odpowiedz
zanonimizowany795312
0
Pretorianin

moim zdaniem najlepiej jakbyś wziął z tego europeistykę, a potem połączył ją z politologią albo socjologią

08.07.2011 10:53
Kreek
👍
3
odpowiedz
Kreek
65
Senator

[2] Dodaj do tego stosunki międzynarodowe i sobie dasz sobie w życiu radę.

08.07.2011 11:06
😍
4
odpowiedz
zanonimizowany665627
40
Generał

Wiem tylko że muszę znaleźć kierunek który ma jak najmniej wspólnego z matematyką.

Następny kierownik po zarządzaniu.

08.07.2011 11:24
5
odpowiedz
mirencjum
66
Legend
08.07.2011 11:28
6
odpowiedz
W32.Blaster
101
Generał

Psychologia o której kilka lat marzyłem nijak ma się do tego ale dzięki,chciałeś pomóc...
A tak poważnie, to zastanawiam się który kierunek również pomógłby mi w prowadzeniu własnej działalności..

08.07.2011 11:30
7
odpowiedz
zanonimizowany775707
0
Generał

Studiuj cokolwiek, bo inaczej to tylko szoferem będziesz mógł zostać.

08.07.2011 11:31
steward
8
odpowiedz
steward
127
Generał


[6] Żaden, jak chcesz prowadzić kiosk to poczytaj o tym na google - wszystko znajdziesz. W prowadzeniu działalności najważniejszy i bezcenny jest POMYSŁ - twój własny i zbadanie rynku czy to się uda.

08.07.2011 11:32
emil kuroń
9
odpowiedz
emil kuroń
68

Teraz co trzeci student studiuje psychologię. Więc to sobie odpuść, bo z pracą będzie ciężko.

08.07.2011 11:33
10
odpowiedz
W32.Blaster
101
Generał

[8] Akurat umiejętności zdobyte na studiach, często pomagają w prowadzeniu i kiosków i dużych firm, patrząc na przykładach znajomych :]

08.07.2011 11:34
11
odpowiedz
mirencjum
66
Legend

gladius reloaded --> Studiuj cokolwiek, bo inaczej to tylko szoferem będziesz mógł zostać.

Nie jesteś na bieżąco w realiach rynku pracy. W mojej firmie jest ośmiu kierowców po studiach, magistry, licencjaty i nawet jeden inżynier. W skali kraju jest to zapewne armia ludzi z wyższym wykształceniem śmigających tramwajami i autobusami. Nie liczę tych co kręcą za granicą, bo znalezienie stałej pracy w tym fachu jest bardzo proste, a pieniądze uczciwe.

08.07.2011 11:35
rzaba89nae
😁
12
odpowiedz
rzaba89nae
52
Aes Sedai

[5]

Obojętnie gdzie pójdziesz, studia będą miały mało wspólnego z twoimi wcześniejszymi założeniami i wyobrażeniami, jak i najprawdopodobniej oczekiwaniami. Dodaj do tego, że jakieś 80% ludzi nie pracuje w swoim wyuczonym zawodzie i masz częściową odpowiedź na swoje pytanie.

Następny kierownik po zarządzaniu.

No nie każdy lubi matmę i bawi mnie ta ostatnia moda w Internecie na jaranie się matematyką.

08.07.2011 11:45
.:Jj:.
13
odpowiedz
.:Jj:.
147
    ENNIO MORRICONE    

W mojej firmie jest ośmiu kierowców po studiach, magistry, licencjaty i nawet jeden inżynier.

Czego ma być to dowodem i jak się to ma do zacytowanego fragmentu wypowiedzi gladiusa reloaded?

To że sa ludzie którzy poświęcili lata na nauke (pisze 'nauke', nie 'rozwój') i teraz pracują jako kierowcy z powodu lenistwa, braku ambicji, organizacji i umiejętności w znalezieniu lepszej pracy nie zmienia faktu że lwia część nie ma przed imieniem tytułu inżyniera.

Bo jakie sa wymagania? Odpowiednie prawo jazdy i niekaralnść? Co do tego drugiego to strzelam.

Więc jeszcze raz spytam- co chciałeś zasugerować?

08.07.2011 11:50
14
odpowiedz
mirencjum
66
Legend

.:Jj:. --> Więc jeszcze raz spytam- co chciałeś zasugerować?

Chciałem zasugerować, że np w Warszawie kierowca autobusu wyciągnie 6-8 tys. bez wyścigu szczurów i przesiadywania w pracy całą dobę. Jest to suma nie osiągalna dla magistra-humanisty po studiach.

To że sa ludzie którzy poświęcili lata na nauke (pisze 'nauke', nie 'rozwój') i teraz pracują jako kierowcy z powodu lenistwa, braku ambicji

To nie lenistwo, ani brak ambicji. Mają rodziny na utrzymaniu.

Sam w 2008 napisałes:
Przeciętnie waha się 3200 - 2800 zł. brutto.

To było trzy lata temu i jest kolosalna różnica w zarobkach dużych, bogatych miastach, a małych miejscowościach. Podałem te zarobki jako przykład z Warszawy.

Czyli marnując lata nauki wybierają prace z której nie moga się wcześniej urwać i w której nie ma perspektyw rozwoju dla.. rodziny?

Dlaczego bez perspektyw dla rodziny? To praca, gdzie nie można pracować więcej niż pozwala na to prawo. Dziecko będzie miało ojca w domu, a nie w korporacji.

08.07.2011 11:56
.:Jj:.
15
odpowiedz
.:Jj:.
147
    ENNIO MORRICONE    

6-8k?

Mhm, dasz namiary?

Ja intuicyjnie dałbym 2,5k brutto. Gdzie płacą kierowcom autobusów 6-8k?

Nie mówię o przewozach materiałów radioaktywnych na Kamczatkę.

Sam w 2008 napisałes:

Przeciętnie waha się 3200 - 2800 zł. brutto.

Jaka jest stawka godzinowa? I gdzie jest etat na którym można to wykręcić?

Mają rodziny na utrzymaniu.

Czyli marnując lata nauki wybierają prace z której nie moga się wcześniej urwać i w której nie ma perspektyw rozwoju dla.. rodziny?

rozumiem jako zastępcza jak zwolnią z poprzedniej, na szybko (żeby nie było dłuższej przerwy a aktywności zawodowej), ale na stałe?

08.07.2011 12:07
Vaerin
16
odpowiedz
Vaerin
111
Generał

W wawie kierowcy autobusów dostają średnio ~2,1k na łape. I planowane podwyżki cen biletów tego nie zmienią.

08.07.2011 12:08
17
odpowiedz
mirencjum
66
Legend

Vaerin --> W wawie kierowcy autobusów dostają średnio ~2,1k na łape. I planowane podwyżki cen biletów tego nie zmienią.

Nie rozśmieszaj!

08.07.2011 12:10
.:Jj:.
18
odpowiedz
.:Jj:.
147
    ENNIO MORRICONE    

To było trzy lata temu i jest kolosalna różnica w zarobkach dużych, bogatych miastach, a małych miejscowościach. Podałem te zarobki jako przykład z Warszawy.

Skoro Wawa to 2,1k to rozumiem że im mniejsze miasto tym większa pensja, mirencjum?
zgadza sie?

Dziecko będzie miało ojca w domu, a nie w korporacji.

Jeździsz autobusem po domu?! Oszalałeś?!!

08.07.2011 12:16
19
odpowiedz
mirencjum
66
Legend

.:Jj:. --> Dyskusja nie ma sensu. Koniec!

08.07.2011 12:23
.:Jj:.
20
odpowiedz
.:Jj:.
147
    ENNIO MORRICONE    

Nie nie ma sensu tylko niepotrzebnie trollujesz.

Znów zaczynasz temat korpracji (bo w Polsce tylko Microsoft, General Motors i Norton Rose mają biura), jakiś chorych stereotypów (za dużo tv) pracy w prywatnych firmach gdzie ludzie pracują od 7 do 19 (i wychodza OFC o 21) i jadą na amfetaminie żeby przetrwać w Wyścigu Szczurów.

A z drugiej strony kierowcy komunikacji miejskiej. 4-8 tysięcy zarobku. o nic się nie martwią, mają rodziny, nie piją. Inżynierowie.

I mają czas na siedzenia na forach internetowych.


Sam pracuję w trzeciej prywatnej firmie (w życiu), jak czytam Twoje życiowe 'nie zasłyszane' mądrości to mnie głowa zaczyna boleć.

08.07.2011 12:25
EspenLund
😉
21
odpowiedz
EspenLund
125
Legend

Naprawdę kierowcy MPK w Warszawie tyle dostają?

08.07.2011 12:37
.:Jj:.
22
odpowiedz
.:Jj:.
147
    ENNIO MORRICONE    

I czekam na info kontaktowe do tej firmy gdzie dają kierowcy na etat 6-8k. Może być i Warszawa :)

Kasa niezła i żadnych zmartwień, w końcu wozi się kartofle.

08.07.2011 12:51
dave_mgs
23
odpowiedz
dave_mgs
85
Senator

To nie za późno na rekrutację? Większość uczelni już ma rekrutacje zamknięte. Przynajmniej te państwowe.

08.07.2011 13:04
24
odpowiedz
W32.Blaster
101
Generał

Niektóre być może,natomiast chyba nie wszystkie...

08.07.2011 13:10
Andruskill
25
odpowiedz
Andruskill
66
Megajebutron

Raczej wszystkie..

08.07.2011 13:17
26
odpowiedz
W32.Blaster
101
Generał

No to jeszcze pozostają chyba listy rezerwowych lub też niepubliczne..

08.07.2011 13:32
27
odpowiedz
zanonimizowany740676
69
Legend

Lol widac jak ci zależy na tych studiach hehe

08.07.2011 13:40
😉
28
odpowiedz
W32.Blaster
101
Generał

No zależy,zależy,ale nie można się spinać.Tak czy inaczej jak bym znalazł inną uczelnie niż ta którą na chwile obecną wybrałem i bardzo by mi zależało, to złoże papiery nawet we wrześniu i się dostane,o ile nie mierze zbyt wysoko ;)

Ale wracając do meritum sprawy, doradzi ktoś coś od siebie względem w/w kierunków ? Chciałbym się czegoś w miarę ciekawego nauczyć, co w przyszłości będę mógł wykorzystać w pracy czy to u kogoś czy to u siebie...

08.07.2011 16:55
.:Jj:.
📄
29
odpowiedz
.:Jj:.
147
    ENNIO MORRICONE    

Mam już koszulę z krótkim rękawem, krawat i bawełnianą kamizelkę. Prosiłbym jeszcze o te dane, chcę przesłać im już CV.

08.07.2011 18:58
Łyczek
😊
30
odpowiedz
Łyczek
218
The Chosen One

mirencjum ---> W zależności od firmy, stażu pracy i godzin wyjeżdżonych i tak nie wychodzi taka suma jak podawałeś. Mam kolegę, który jest od gnojka wielkim maniakiem autobusów (oczywiście prędzej czy później zostanie nim, w to nie wątpię) i ma wujka, który jeździ w MZK. Zapytałem go parę minut temu na GG: Ile zarabia kierowca autobusu w naszym mieście (Warszawie) jeżdżąc 160 godzin miesięcznie netto ? Odpowiedział, że:
W firmie Mobilis zarabia się za taką ilość godzin 2200-2500 zł do ręki
W ITK i w PKSie około 2000 zł
W MZK 3000-3300 zł.

08.07.2011 19:03
😁
31
odpowiedz
zanonimizowany795312
0
Pretorianin

mirencjum próbuje na forum wmówić ludziom rzeczy z kosmosu i zmyśla fakty na skalę nie lokalną, ale już krajową, żeby nie wyjść na życiowego nieudacznika, matko jaki on jest głupi

08.07.2011 19:10
Łyczek
32
odpowiedz
Łyczek
218
The Chosen One

Do mirencjuma nic nie mam i nie chciałem mu udowadniać niczego, tylko chciałem napisać, że się myli w tej kwestii. Większe pieniądze paradoksalnie zarabia motorniczy tramwaju w Warszawie niż kierowca autobusu.

08.07.2011 19:20
😊
33
odpowiedz
zanonimizowany795312
0
Pretorianin

Ja z kolei nie mam nic do kierowców i motorniczych (chociaż w sumie mam, bo większość z nich to nieuprzejme chamy), ale mam do mirencjuma, który na tym forum notorycznie kłamie, wprowadza ludzi w błąd, ludzie łapią go za rękę, a on nic sobie z tego powodu nie robi. Jakby Freud zobaczył ten przypadek to napisałby ze 3 książki więcej.

08.07.2011 19:45
SULIK
34
odpowiedz
SULIK
251
olewam zasady

I znowu dowaliliście się kierowców MPK ... a prawda jest taka, że połowa z was siadając za sterami takiego kolosa by się posrała a nie pojechała na trasę, już pomijając kwestie np. objazdów po drogach na których autobusów praktycznie nigdy nie ma, a wszystko na około jest zawalone źle zaparkowanymi samochodami - osobówką ciężko przejechać, a kierowca MPK musi i to jeszcze walcząc z czasem, bo jak się spóźni 30 sekund na przystanek, to zaraz wielkie halo, bo za późno :P

W32.Blaster - jak chcesz prowadzić własną działalność, to sądź do matmy.
a po psychologii... gdzie Ty właściwie chciałbyś pracować ? bo po psychologii to czeka Cię bezrobocie, a nie praca w zawodzie.
Wykorzystać umiejętności nauczone ze studiów ? A od kiedy studia uczą ? Studiowanie polega na chodzeniu na zajęcia + zaliczani kolosów + zdawaniu egzaminów, a po zajęciach (tzw. wolnym czasie) doszkalanie się w tematach które Cię interesują.
I jeśli chcesz po studiach psychologicznych później zdobytą wiedzę wykorzystywać w pracy, szkoda czasu - kup kilka poradników psychologa, poczytaj i już będziesz wiedział tyle ile wyciągniesz z 5 lat studiowania.

Ja przez 5 lat chemii za pomocą uczelni nauczyłem się może z 5-6 rzeczy których wcześniej nie znałem, całą resztę nauczyłem się sam z książek i publikacji które kupowałem lub też podczas pracy zawodowej. W pracy zawodowej wykorzystałem natomiast może z 1-2 rzeczy nauczone na uczelni.
Natomiast rzeczy nauczone w pracy wykorzystywałem na uczelni na każdym kroku.

08.07.2011 19:47
35
odpowiedz
smokinnhobo
78
czolgista

Kurs w zawodzie technolog robót wykończeniowych w budownictwie
w zakresie układania płytek

Źródło : post [5] .

Myśl o przyszłości.

Nigdy nie wpisywalem sie do watkow, gdzie byl najazd na p. Mirencjum, ale w tym temacie, Pan chyba nie ma bladego pojęcia co to za głupota. W zwykłej firmie takiego posadzkarza dymają i skubią do ostatniego centa. Jedyne wyjscie to albo praca na czarno na wlasna kieszen, albo zalozenie wlasnej firmy ( spore ryzyko ). Przynajmniej w moim otoczeniu, posadzkarz, to praca "po godzinach", na dorobienie sobie, na czarno. I prosze nie wypisywać takich bzdur, że zawód zwiazany z robotami wykonczeniowymi jest przyszlosciowy.

Szacun i pozdrawiam.

08.07.2011 22:56
36
odpowiedz
mirencjum
66
Legend
Image

Miałem już tu nie pisać, bo i tak wszyscy wiedzą lepiej ile zarabia kierowca autobusu. Bo wujek powiedział, bo sąsiad mówił itp. Nie mam w domu, ale w przyszłym tygodniu zeskanuję tabelę zarobków w wybranych firmach komunikacji miejskiej w Polsce, Są to oficjalne dane zarządu związków zawodowych pracowników komunikacji miejskiej. Warszawa ma bardzo wysokie zarobki, pokrywające się z tym co poprzednio napisałem.

Zarobki są bardzo zróżnicowane i zależą od mnóstwa czynników. Np w mojej firmie zarobię około 1 tys więcej niż młody kierowca, zarobię więcej jeżdżąc dużym trzyosiowym lub przegubowym autem od kierowcy z małego auta. Zarobi więcej kierowca jadący nowym wozem od jadącego starym pudłem. Płaca zasadnicza i stawka godzinowa to mała część zarobków. Najważniejsze są dodatki, a tych jest mnóstwo, np dodatek górski za jazdę po górskich krętych drogach, 30% stawki godzinowej, dodatek za przyczepę itp.

Z tymi zarobkami to jest tak jak z zarobkami podawanymi przez lekarzy. Jak się zapytasz to zarabiają 2,5 tys, a jak doliczy się dodatki, dyżury itp to wychodzi 10 tys.

Zarobienie 6 tys dla chcącego zarobić to żaden problem (a mówię tu o firmie w małym mieście, gdzie zarobki nigdy nie będą takie jak w Warszawie, Krakowie czy Wrocławiu).

Na załączonym obrazku mam np brutto 3,5 tys. za 160 godzin pracy (Jak jest długi miesiąc 186 godzin to bez wysiłku przekracza się 4 tys zł. bez żadnych nadliczbowych) To jest luz całkowity, mnóstwo wolnego, ale jak ktoś ma ochotę to przychodzi z wolnego do pracy i zarabia pięćdziesiątki i setki za godziny nadliczbowe. Kierowców brakuje, więc można sobie robić według chęci. Zrobienie dwóch niedziel, płatnych świątecznie 100% w miesiącu, jednej soboty i ze dwa zwykłe dni i już jest bez problemu 5-6 tys brutto. Do tego doliczyć trzeba w nowym autobusie oszczędne zużycie paliwa za które zapłacą i już wskakuje następnych parę setek.
Czy osoby piszące tutaj, że kierowca autobusu w Warszawie zarabia 2 tys wierzą w to? Czy znalazłby się chętny do tej pracy skoro samo zrobienie uprawnień kosztuje około 10 tys zł?

Mou -->
Ja z kolei nie mam nic do kierowców i motorniczych (chociaż w sumie mam, bo większość z nich to nieuprzejme chamy), ale mam do mirencjuma, który na tym forum notorycznie kłamie, wprowadza ludzi w błąd, ludzie łapią go za rękę, a on nic sobie z tego powodu nie robi.

Ty pajacu lepiej się nie odzywaj.

08.07.2011 23:26
37
odpowiedz
smokinnhobo
78
czolgista

Wiadomo, czasem mozna walnac gafe w dobrej intencji ( mirencjum ), ale niektorzy to juz maja niezly pojazd po ambicji z tego powodu, ze sie tak go czepiają. Śmieszne to jest i troche wspolczuje tym, ktorzy tak polemizują.

09.07.2011 00:28
38
odpowiedz
Lookash
155
Legend

[1] -- Czy doprawdy przez tyle lat edukacji nikt ci nie powiedział, jak planować sobie życie? Przecież ty pieprzysz wszystko na każdym kroku, a kroki te zaprowadzą cię do łopaty z licencjatem lub magistra przedstawiciela handlowego żelków Haribo!

1. Jeżeli chcesz w życiu coś zarobić w wyuczonym na studiach "fachu", to wybieraj kierunki które ci dają na to szansę. Rozumiem, że chcesz, bo tutaj pytasz. Nie ma innego sensu w zakładaniu takiego wątku, bo drugim i ostatnim powodem wyboru studiów jest hobby w temacie studiów, a doradzanie w hobby nie ma sensu, hobby się ma lub nie.
2. Skoro chcesz zarobić po studiach, to czemu swoje wybory zaczynasz od wyboru uczelni? Masz dziesiątki uczelni w całym kraju, jedne mają kierunki dobrze rokujące zarobkowo, inne nie mają. Wybrałbym taką, która oferuje coś zarobkowego, czyli oferującą rokujący kierunek, a więc wybór należy zacząć od kierunków, a nie uczelni!
3. Psychologia ciekawa się wydawała? Czyli jednak celujesz w realizowanie swojego hobby? To nie mam pytań, tylko po kiego wała wątek o tym na forum? Nie powiemy ci, które kierunki są fajoskie, powiemy ci, które są opłacalne!
4. Kuriozalne: skoro nie ma twojej psychologii, to mimo wszystko jednak ta uczelnia? I wybierzesz mniej ciekawą psychologię w zarządzaniu (czyli kierunek o niczym, po nim będziesz sprzedawał żelki w GSach na wsiach), bo to ma w nazwie psychologię i jest na twojej wymarzonej uczelni? Kopiesz sobie dołek.
5. Ostatni idiotyzm: nie widzisz, nikt ci nie uświadomił, żaden nauczyciel (tępaki pieprzone), że inżynierskie kierunki są mega rokujące, że po nich właśnie idzie zarobić godne pieniądze? Odcinasz sobie strasznie dużo możliwości, bo po szczeniacku nie chce ci się ruszyć łepetyną i rozwiązać parę zadań! Wniosek jest prosty: jesteś umysłowym leniuchem, na studia idziesz, bo wszyscy idą i dobrze mieć wyższe, wtedy może dadzą ci 2 złote więcej od paczki sprzedanych misiów.

Mam dla ciebie radę: nie idź na studia. Od razu łap za łopatę, za 5 lat może będziesz już brygadzistą, a tak tylko wątrobę narażasz, nic więcej. Dla umysłowych leniuchów jest właśnie łopata i żółte ubranie ochronne, a nie indeksy.

09.07.2011 01:36
Łyczek
39
odpowiedz
Łyczek
218
The Chosen One

mirencjum ---> nie zrozumieliśmy się chyba. Po pierwsze: To że kolegi wujek tyle zarabia to fakt i nie musisz mi tłumaczyć ile zarabia się w Warszawie bo w niej żyję od urodzenia. Po drugie: Pisałem o 160 godzinach bez żadnych dodatków o których wspominasz. Po trzecie: Sprawa lekarzy nie jest mi obca, gdyż moja mama jest chirurgiem dziecięcym, więc może wypowiem się na ten temat. 10 tysięcy oczywiście wiem, że napisałeś na wyrost. Zgadzam się, że lekarze zarabiają większe pieniądze niż ponad 5 lat temu, ale to tylko i wyłącznie ze względu na lepiej płatne dyżury 24 godzinne. Powiem Ci więcej (mogę nawet Ci zeskanować kwitek), że mojej mama pensja podstawowa wynosi ... UWAGA UWAGA ! 3700 zł brutto. Czy uważasz, że za 160 godzin pracy jest to dużo dla lekarza z pierwszym stopniem ? Bo według mnie są to psie pieniądze bo wychodzi na to, że chirurg dziecięcy zarabia pewnie około 15 zł za godzinę do ręki. No i moja matula musi brać wspomiane przez Ciebie dodatki, czyli dyżury. Bierze ich od 8-9 w miesiącu. 9 x 24 + 6 x 8 = 264 godziny w miesiącu. Wtedy faktycznie suma jest o wiele większa bo coś koło 7000 zł do ręki, ale za jaką cenę ? Słowo lekarz jest bardzo szerokie, od zwykłego lekarza dyżurnego po chirurga plastyka i być może wtedy warto przyjrzeć się wszystkim specjalizacjom i stwierdzić ile lekarze zarabiają.

[Edit] Dawno Ci odebrano gwiazdkę ? :/

09.07.2011 01:52
40
odpowiedz
Lookash
155
Legend

9 dni na 30/31 w pracy 24h na dobę, oczywiście jest w tym trochę siedzenia/spania w kanciapie plus raptem 6 dni na "etat"? To jest akurat na 7 tysięcy na rękę wliczając wykształcenie. Bez przesady, bez przesady.

09.07.2011 02:00
Łyczek
41
odpowiedz
Łyczek
218
The Chosen One

Lookash ---> Uważasz, że podałem za niską stawkę ? Jest to 1,5 etatu, czyli jeżeli ktoś pracowałby na etat od poniedziałku do piatku siedziałby od 8 do 21 w pracy. W kanciapie siedzą głównie pielęgniarki a nie lekarze pracujący w przychodni w dzień, a w nocy na salach operacyjnych. Moja matula gdy wraca z pracy odsypia 4-5 godzin, więc coś w tej kanciapie wiele nie siedzi. Stereotypy ja zwykle w modzie.

09.07.2011 02:30
42
odpowiedz
Lookash
155
Legend

Nie powiedziałem, że twoja matka w pracy się doszczętnie wysypia, ale na pewno trochę tam podsypia.

Mówisz od 8-21. Dupa właśnie stary, bo trzeba do tego doliczyć te kilka godzin siedzenia/snu. Umówmy się po prostu, że to nie jest 24h stania przy stole operacyjnym, wiem to ja, wiesz to ty, nie ma co porównywać tego do siedzenia non stop przy robocie w biurze czy w sklepie od 8 do 21. Zupełnie co innego znaczy siedzieć normalnie "etatowo" codziennie większość dnia w robocie, a co innego podyżurować 10-11 razy całą dobę.

Praca na dyżurach jest bardzo zmienna, raz się siedzi, raz się zapierdziela, gdzie by się nie dyżurowało. 7 tysiaków na rękę za dyżurowanie to jest po prostu godna stawka, dla której można też sobie po robocie pospać, why not.

Nie demonizujmy, po prostu uważam, że to godne pieniądze, a koszt nie jest aż tak potwornie wielki.

09.07.2011 02:42
Łyczek
43
odpowiedz
Łyczek
218
The Chosen One

Lookash ---> W większości się zgadzam z tym co napisałeś. 7 tysięcy za dyżurowanie + praca na "etat" tak jak określiłeś. Mój wywód zaczął się od tego, że gdyby nie dyżurowanie to 160 godzin daje 3700 zł brutto, i tutaj warto zadać sobie pytanie czy jest to dużo ze względu na ten zawód dla osoby mającej wraz ze studiami wliczone 30 lat pracy ?

Koszt nie jest potwornie wielki, ale jeżeli mówimy o osobie młodej. Jeżeli mówimy tu o lekarzach mających powyżej 50 lat, to nawet taka praca jest ciężka.

Oczywiście nikt nie zmusza lekarza do dyżurowania, ale z przytoczonego przeze mnie przykładu to trzeba "dorabiać" dyżurami, żeby mieć o wiele wyższą pensję.

09.07.2011 07:19
44
odpowiedz
mirencjum
66
Legend

Łyczek --> 3700 zł brutto. Czy uważasz, że za 160 godzin pracy jest to dużo dla lekarza z pierwszym stopniem ?

Przykład lekarzy dałem tylko dla zobrazowania jak wyglądają zarobki zasadnicze, które ma się "oficjalnie", do zarobków faktycznych po doliczeniu dodatków i dyżurów.

09.07.2011 08:41
Slow Motion
45
odpowiedz
Slow Motion
45
Generał

mirencjum próbuje na forum wmówić ludziom rzeczy z kosmosu i zmyśla fakty na skalę nie lokalną, ale już krajową, żeby nie wyjść na życiowego nieudacznika, matko jaki on jest głupi

Kiedyś Cię zgubi ten zarozumiały ton i na swoim grubym pysku będziesz miał odbitą kostkę chodnikową. Mirencjumowi to byś mógł buty czyścić arafatką.

09.07.2011 12:39
SULIK
46
odpowiedz
SULIK
251
olewam zasady

Łyczek - zawsze jest na to rozwiązanie - prywatna praktyka :)

druga sprawa że jest wielu cienkich lekarzy którzy dostali się do fachu tylko dzięki temu, że mieli w rodzinie lekarzy, więc sobie siedzą na pupie w przychodniach na 3 etaty i zarabiają na pierdzeniu w stołek.

Ale jak przychodzi co do czego - to są pierwsi o podwyżki, i wtedy podają tylko pensję za jeden etat bez żadnych dodatków i płaczą, że zarabiają tylko 2500-3000 brutto za 80 godzinny tydzień pracy, ale dziwnym trafem pod przychodnię przyjeżdżają samochodami, na które nie było by ich stać za takie wynagrodzenie :)

Dodatkowo Ci lepiej ustawieni jeszcze mają "premię" w postaci prezentów od zadowolonych "klientów"/pacjentów (bo przecież wiadomo, że za wykonaną pracę należy się prezent <lol>), a jeszcze dodatkowo firmy farmaceutyczne bardzo chętnie wyślą lekarza na urlop... ekhmm szkolenie tylko po to aby chętniej przepisywał ich produkty (to akurat info od znajomej która jest przedstawicielem farmauceutycznym).

Więc jeśli już liczyć pensję to liczmy z dodatkami, a nie to co jest na umowie/świstku ;)
to samo górnicy i nauczyciele. Każdy powie, że zarabia mało, ale żaden nie powie że ma dodatki (górnicy) oraz więcej wolnego (nauczyciele).
I niech mi nikt nie mówi, że nauczyciele muszą jeszcze później po godzinach siedzieć i sprawdzać sprawdziany... osobiście może przez pierwszy rok może 2 lata bym to robił, tylko dlatego, że opracowywał bym sobie szablon testów wyboru, a później za pomocą szablonu sprawdzał 30 prac w ciągu 15 minut :)
Albo przygotowywać się do lekcji wcześniej. A niby do czego historyk się ma przygotowywać jeśli np. mówi o przeszłości gdzie już nic się nie zmieni - powinien to wiedzieć :). Matematyk ? musi tylko ze zbioru zadań wybrać zadanie i je rozwiązać. Fizyk - podobnie. Chemik - podobnie, dodatkowo jakieś doświadczenie zrobić obrazujące zadanie (samo doświadczenie powinno przyjść na myśl po napisaniu równania reakcji ze zbioru zadań). Polonista ? A co niby wiersze Mickiewicza się zmieniły od tylko nastu lat ? etc. etc.

A na koniec - nigdy nie słucham narzekań kogoś, że zarabia tak mało bo w wielu wypadkach jest to spowodowane:
a) ukrywaniem dodatków,
b) niechęcią do ruszenia tyłka w poszukiwaniu czegoś lepszego

Forum: Gdzie i co studiowac ?