Cześć,
będę w tym tygodniu opiekował się kilkoma osobami ze Stanów i prawdopodobnie zajdzie potrzeba zabrania ich do jakiegoś rozsądnego miejsca na obiad. Z racji, że to ludzie dość zamożni - nawet jak na ichnie standardy - i "na poziomie" to raczej nie zaproponuję im baru mlecznego, czy jakiejś sieciówki, w których to sam stołuję się na co dzień. :-)
No i właśnie, szukam jakiejś przyzwoitej jadłodajni. Głównie interesuje mnie jakość serwowanych posiłków, nie muszą to być najbardziej trendowe, błyszczące i najdroższe miejsca w mieście.
Gusta tych ludzi są mi niestety nieznane, więc nie ograniczajcie się do jakiejś konkretnej kuchni.
Sam kojarzę fajną pierogarnię na Bednarskiej i jedną knajpę z polskim żarciem przy Grzybowskiej, ale za cholerę zapomniałem nazwy.
Ktoś potrafi pomóc? :-) Będę zajebiście wdzięczny i postawię piwo przy okazji następnego Lolka. ;-)
P.S. Lokalizacyjnie to najchętniej okolice Śródmieścia/Starego Miasta/północnej części Starego Mokotowa (btw. stołował się ktoś w Galeonie?). Ludki mieszkać będą w Mariocie i choć będzie kierowca do dyspozycji, to nie chcę ich po rozkopanej Warszawie targać bóg jeden wie dokąd. ;-)
Może AleGloria na placu 3K?
Skoro są z ameryki to możesz ich zabrać do Kompanii Piwnej, bo u nich się nie je takich rzeczy :D
No chyba, że to ma być coś wystawnego.
Majętni? To zabierz ich do Amber Room w Al. Ujazdowskich.
Nie są to może jakieś prestiżowe miejsca, ale osobiście bardzo sobie chwalę "U Szwejka" przy Pl. Konstytucji. Jest także "Bazyliszek" w samym środku Starego Miasta.
Możesz także zabrać ich do Jeffa, będą się czuć jak w domu ;)
idzcie do gesslerowej, przy okazji im opowiesz jak marna podrobe ich "rewolucji" mamy w Polsce
Jeżeli nie musi to być kuchnia polska - polecam "Ujazdowska & Mołdawska" - nazwa wskazuje umiejscowienie i typ kuchni :)
Jeżeli kuchnia polska, to dobrze i z klasą karmią w restauracji na Belwederskiej przy skrzyżowaniu z Gagarina (nie pamiętam nazwy).
Dzięki jak do tej pory, wieczorem przejrzę sobie strony tych lokali.
CreaToN --> Szwej i Bazyliszek mają tego samego właściciela, nawet kartę mają taką samą, tylko w Bazyliszku ceny odpowiednio wyższe. :-) Jeff's to też sieciówka i jakoś wydaje mi się, że to średni pomysł. Włocha bym do Pizzy Hut nie zabrał. ;-) Nie mniej, dzięki za chęci. :)
http://www.suparomthaifood.pl/ tyle że to tajskie ale zacna kuchnia, sławne twarzyczki od czasu do czasu tam widuje, obok ich drugiej siedziby na służewcu jest też świetne włoskie jadło tyle że nazwy lokalu nie pamiętam
Dwie moje ulubione to El Popo (przy Placu Bankowym, kuchnia meksykanska) i Annapurna (duzy wybor roznych kuchni, zarcie rewelacyjne) na Twardej (niedalek Dworca Centralnego).
A Jeff's i Szwejk to raczej takie pijalnie browara niz restauracje (ktora swoja droga calkiem lubie), raczej odradzam. W Jeffsie dodatkowo kiepskie zarcie.
Polecam turecką Maho w Al. Krakowskiej. Fajne miejsce, jedzenie palce lizać (kuchnia turecka jest genialna). Ważne info-nie podają alkoholu.
Heloł, śniadanka w Jeffsie za 9,90 to jest absolutny kackiller i wyżerka do wieczora! :)
Co nie zmienia faktu, że wstyd kogokolwiek poza równie skacowanym kolegą zabrać do Jeffsa ;)
Piter ==> Sprawdź coś półpolskiego (i pełnoeuropejskiego zarazem) jak Kompania czy Szwejk. Szukaj lepiej w okolicy Królewskiego, a następnie przez Krakowskie do Zakąsek spacerkiem.
To przy grzybowskiej to pewnie Pod Czerwonym Wieprzem na żelaznej?
http://www.czerwonywieprz.pl/
Knajpkę polecam, w klimatach PRL.
Ewentualnie, z mniej ekskluzywnych: Babooshka http://www.babooshka.pl/ - Jedzenie zza wschodniej granicy. Kuchnia Ukraińska i Rosyjska.
Diplo --> Nie Czerwony Wieprz (choć ten też dobrze mi się kojarzy), a Folk Gospoda! Zabrałem tam kiedyś paru Brytoli i byli bardzo kontent.
Zresztą to zaprzyjaźnione lokale są, podejrzewam że właściciel ten sam.
Valem - rewolucje amerykańskie są wyjątkowo lichą podróbką brytyjskich, więc to byłby strzał w stopę.
W New Orleans super kuchnia i jakze mile towarzystwo!
Towarzystwo zażyczyło sobie cyt. "FABULOUS Polish restaurant", a fyrma stawia obiad za lekko ponad półtorej stówy na łba. Takoż więc, chyba musi jednak błyszczeć. ;-)
Ograniczyłem na razie wybór do Amber Roomu, AleGlorii i przypomniało mi się U Kucharzy od Gesslerowej. Fajny bajer tam mają z kucharzyną przygotowującym posiłek obok stolika. Niby nic, a może im się spodobać.
Szkoda, że koniecznie polska kuchnia, ogranicza mi to mocno wybór. :-/
Chyba, że ktoś ma jeszcze jakieś pomysły? :-)
"U Kucharzy" nie jest Gesslerowej, tylko Gesslera, różnica wbrew pozorom spora ;)
A knajpa zacna i z charakterem.
Szkoda że to koniecznie musi być restauracja. Bo jak chcą żeby żarcie było swojskie to "przekąski zakąski" by im dostarczyły niezłych wrażeń ;). Meduza i lorneta zapada w pamięć obcokrajowców;).
przy starowce Kompania Piwowarska. Jesli chcesz pokazac fajne polskie jedzenie.
Dobry klimat, duzo miesa, jedzenia...
co do cen... kwestia wzgledna. Nawet jak bogaci sa to nie zabiera sie takich ludzi do knajpy bo droga, tylko dla smaku.
Kompania nie jest tania, ale tez nie super droga.
Posilek okolo 50zl z piwem to okolo 60-70zl.
zeby bylo drozej to ciezko w wawie...
mozesz tez zabrac w reducie fajna knajpa chinska jest, nazwy nie pamietam, ale przy wejsciu na tylach.
jedyny chinczyk ktory narazie mi smakowal w pl i najblizej temu chinskiemu chinczykowi.
"Nawet jak bogaci sa to nie zabiera sie takich ludzi do knajpy bo droga, tylko dla smaku."
To bardzo słuszna uwaga i doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Sęk w tym, że ci ludzie reprezentują dość specyficzną grupę zawodową, z tych co świat zjeździli, wiele widzieli i obawiam się, że poprzeczka wisi dość wysoko. :-)
tym bardziej zabierz ich do knajpy typu kompania piwowarska, bo tam zasmakuja czegos oryginalnego.
skoro zjezdzili swiat, tzn ze wszystko widzieli i nie potrzebuja zebys ich zabral do knajpy sushi... jak beda chcieli sushi to zjedza w japonii.
tez troche swiata zjezdzilem i nie jezdze do chin zeby zjesc sznycla wiedenskiego, czy do hiszpanii zeby chinczyka zjesc...
150 na łba to niedużo.
Jeżeli ma być fabulous to do Fukiera ich zabierz.
Papu na Al. Niepodległości im się na pewno spodoba. Podobnie Dom Polski, Różana, Stary Dom.
To jest oczko wyżej od Szwejka czy Piwnej, jedzenie jest sporo lepsze.
Papu
Piąta Ćwiartka
Buddha
Bistro de Paris
Valadier
Butchery and Wine
Akademia Smaku
No dobra, teraz już mogę się pochwalić. Byłem przez ostatnie cztery dni opiekunem Manhattan Transfer i ich zespołu, w związku z ich przyjazdem na "Tu Warszawa".
Cholernie obawiałem się jacy to będą ludzie, ale nerwy okazały się zupełnie niepotrzebne. Niesamowicie casualowi, serdeczni i fajni.
W środę - tuż po przylocie - chcieli spacer plus obiad w jakimś luźnym miejscu niedaleko hotelu, więc wziąłem ich do wspominanej przeze mnie wyżej Folk Gospody przy Grzybowskiej. Spodobało im się do tego stopnia, że w czwartek band poszedł tam już na własną rękę, a śpiewacy zechcieli Fukiera, bo jedna z wokalistek kiedyś tam była i chciała pokazać reszcie. W piątek brak czasu wymusił buy-outowy obiad w Mariocie, ale nie narzekali.
Jeśli ktoś zainteresowany, to tu link do występu. IMO z wokalistów najlepiej sobie poradzili, a ich cover "Moje serce to jest muzyk" był zdecydowanie najlepszą interpretacją spośród zaprezentowanych wczoraj.
http://www.youtube.com/watch?v=WlKK4Cv7lyE
A tu mój suwenir. Ponad 35 lat czekała na podpis i sam Hauser stwierdził, że jego prywatna kopia jest w gorszym stanie od mojej. ;-)->