Od przyszłego roku wedle nowych standardów każdy producent papierosów w USA będzie obowiązkowo musiał zamieszczać na opakowaniu "uderzające" w palacza zdjęcia. Standardem stanie się wyciąganie papierosa z paczki na której będzie widniało zdjęcie palacza wypuszczającego dym przez po-zabiegową dziurę w szyi, mężczyzny w ciężkim stanie z maską tlenową czy... martwy palacz z rozciętą klatką piersiową.
Moim zdaniem jest to bardzo dobre przedsięwzięcie i powinno rozprzestrzenić się na inne kraje. To samo tyczy się wymogów stawianych w UK, gdzie niedługo papierosy mają zniknąć z półek sklepowych (mają być schowane pod ladą, ewentualnie na zapleczu) oraz nowych opakowań- każde w takim samym, szarym kolorze bez kolorowych akcentów. Oczywistym jest że takie kroki nie zniwelują palenia do zera, jednak z pewnością jakaś część wahających się osób uzależnionych od papierosów dostanie dobrą motywację do rzucenia. Z kolei nowi potencjalni palacze będą skutecznie zniechęcani do kosztować tych używek. Czy w Polsce jak i całej Europie powinno się coś takiego wprowadzić? Moim zdaniem zdecydowanie tak.
Po więcej zdjęć i informacji zapraszam tutaj: http://www.fda.gov/
jesli człowiek sam nie chce rzucic to NIGDY nie przestanie i nic na to nikt nie poradzi
odrzucające opakowania pozwolą zarobić producentom papierośnic :) bo przecież głupio będzie wyciągnąć paczkę z trupem, podczas gdy można posiadać zdobione, eleganckie pudełeczko :)
Wielka_Wieśniara
Aczkolwiek palacze często chcą rzucić tylko brak im motywacji. A nałóg jest silny, nie oszukujmy się. Piszę to gdyż wiem jak jest z chociażby moimi znajomymi-palaczami. W takiej sytuacji, jeśli ktoś wciąż ma zbyt mało sił drobna pomoc w postaci dosyć drastycznych jak na zachodnie standardy zdjęć z pewnością da tego potrzebnego "plaskacza" w twarz i zachęci do zaprzestania zatruwania siebie i innych przy okazji.
Lysack
Jednak zanim przełoży papierosy do zgrabnych pudełeczek mimowolnie rzuci okiem na zdjęcia skutków palenia.;) Poza tym nie każdego stać na dodatkowe wydawanie pieniędzy na opakowanie do papierosów. Sam nałóg jest wystarczającym obciążeniem dla portfela.
zawsze będę przeciwny takiemu czemuś. To, czy ktoś pali to jest jego osobista sprawa i jak będzie chciał to rzuci. Państwo powinno zapewniać pomoc dla kogoś kto chce skończyć z nałogiem a nie potrafi, ale nie na siłę wciskać komuś styl życia.
W takim razie proponuję aby w kazdym mcdonaldzie, kfc czy innym fastfoodzie obowiazkowo wszedzie widnialy zdjęcia grubasów rzygających z przejedzenia, chorych na otyłość dzieci czy ofiar zawału serca.
Na każdej wódce obowiązkowo zdjęcie jakiegoś zapitego i zarzyganego żula, albo kolesia który w jednej ręce trzyma flaszkę a drugą okłada żonę.
Jak szaleć to szaleć.
4- > ludzie z rakiem w szpitalach wychodza na dymka
Raziel szczerze mówiąc to z tym alkoholem to nie taki głupi pomysł;) Mało to można zobaczyć przykładów do czego potrafi doprowadzić alkohol? Szczególnie w takim kraju jak Polska. Co do samego rządu- dla czego z kieszeni podatnika miałyby iść pieniądze na takie przedsięwzięcia jak pomoc palaczom? Wszak nikt im papierosów do ust nie pchał, a na opakowaniach widnieją ostrzeżenia. W odróżnieniu od wymienionego przez Ciebie alkoholu...
Wielka_Wieśniara tu chodzi przecież o przekaz i drastyczne pokazanie do czego może doprowadzić palenie papierosów.
Niedługo będą obowiązkowo przypalać papierosem albo kopać prądem przed kupnem paczki papierosów. Oczywiście wszystko w trosce o zdrowie obywatela.
Lekarzu, lecz się sam!
Nadchodzą dobre czasy - kampanie ostrzegające obywatela przed skutkami palenia, picia, jedzenia, szybkiej jazdy samochodem, chorych związków, przemocy w rodzinie - połączonych z lekcjami dobrego wychowania, unikania wulgaryzmów, pozytywnego myślenia o sobie i sąsiadach. Dodając do tego obowiązek poprawności politycznej oraz powszechnej tolerancji zbliżymy się do ideału społecznego.
I niech ktoś spróbuje się nie cieszyć.
Szczególnie w takim kraju jak Polska. Co do samego rządu- dla czego z kieszeni podatnika miałyby iść pieniądze na takie przedsięwzięcia jak pomoc palaczom?
Niech idą z tych samych pieniędzy z akcyzy z którą płacisz za fajki 11zł a nie 2,50.
W takim razie proponuję aby w kazdym mcdonaldzie, kfc czy innym fastfoodzie obowiazkowo wszedzie widnialy zdjęcia grubasów rzygających z przejedzenia, chorych na otyłość dzieci czy ofiar zawału serca.
Dokładnie. Tłusty wieprz któremu w każdym momencie pikawa może wybuchnąć oczywiście nie jest chory ani uzależniony. To palaczy trzeba przymusowo obrzydzać skutkami ich nałogu.
Trzeba jednak pamiętać iż osoba otyła nawet jeśli spożywa posiłek w naszym towarzystwie nie przenosi na nas swoich kalorii, tłuszczu, cholesterolu etc. Nie można tego powiedzieć o palaczach- i chyba nikt nie będzie się kłócił z tym że idący przed nami na chodniku palacz zatruwa i nas. Oczywiście nie twierdzę iż otyłość i nadmierne korzystanie z Fast Food'ów, a szczególnie w USA i UK nie jest problemem.
Tak właściwie to bez sensu... ja nie palę, ale każdy ma wolną wolę (słabszą lub mocniejszą) i to indywidualna sprawa czy ktoś pali czy nie. Oczywiście są wyjątki, jeśli np. tatuś pali w domu, przy całej rodzince, w tym trójce małych dzieci, to już mniej osobiste.
Nie wiem czy inni ludzie byli by zadowoleni, gdyby na hamburgerach były osoby wymiotujące, albo z rakiem, tak samo na czipsach i innych rzeczach. Większość rzeczy w sklepie jest szkodliwe, ale się uczepili na alkohol i papierosy, bo całe zło jest w nich zamknięte. Klapki na oczach!
W takim razie proponuję aby w kazdym mcdonaldzie, kfc czy innym fastfoodzie obowiazkowo wszedzie widnialy zdjęcia grubasów rzygających z przejedzenia, chorych na otyłość dzieci czy ofiar zawału serca.
Na każdej wódce obowiązkowo zdjęcie jakiegoś zapitego i zarzyganego żula, albo kolesia który w jednej ręce trzyma flaszkę a drugą okłada żonę.
[edit]
Joshi aka Endeavour - > trzeba jednak pamiętać, że większość nawyków żywieniowych wynosimy z domu, więc mimo tego, że fakt obżerania się przez matkę fast-foodem nie podnosi bezpośrednio cholerterolu u dziecka, aczkolwiek zdecydowanie zwiększa prawdopodobieństwo, że w przyszłości tak się stanie, ponieważ dziecko powieli schemat i też będzie obżerać się śmieciowym jedzeniem
Trzeba jednak pamiętać iż osoba otyła nawet jeśli spożywa posiłek w naszym towarzystwie nie przenosi na nas swoich kalorii, tłuszczu, cholesterolu etc. Nie można tego powiedzieć o palaczach- i chyba nikt nie będzie się kłócił z tym że idący przed nami na chodniku palacz zatruwa i nas. Oczywiście nie twierdzę iż otyłość i nadmierne korzystanie z Fast Food'ów, a szczególnie w USA i UK nie jest problemem.
Te nowe obrazki zadziałają z takim skutkiem z jakim działa napis "Palenie zabija" - czyli z żadnym.
Amerykanie sami zauważyli że osoby otyłe stają się ich problemem społecznym Joshi. Jeżeli prześledzisz ich media bez trudu znajdziesz zdjęcia grubasów transportowanych do szpitala dźwigami. Zauważysz nienormalne konkursy "piękności" niemal na śmierć zapasionych kobiet i to że dzieci otyłych rodzin dziedziczą ten styl życia i jego skutki. Zapasione społeczeństwo walczy zaciekle z tytoniem jak w czasach prohibicji z alkoholem - bo to dla niego taki swoisty "temat zastępczy".
Tak w sumie to na kazdym produkcie powinny byc takie drastyczne zdjecia, bo wszystko w nadmiernych ilosciach jest szkodliwe.
Flyby ale to dobrze, to bardzo dobrze! Muszę przyznać że o tym nie słyszałem, i jeśli tak jest to są to bardzo dobre akcje. Tylko nie można do tego podchodzić w sposób: "Ta akcja jest zła, bo tamta by była lepsza (papierosy vs otyłość)". Jeśli na kampanii anty-tytoniowej nie utracą dotychczasowe kampanie anty... nadmiernie-żywieniowe(?) to według mnie wymieniona w pierwszym poście kampania nadal będzie świetnym krokiem ku walce z papierosami (a nie palaczami- pamiętajmy o tym!). Tę walkę najlepiej by było prowadzić na kilku frontach, czyli walki przeciwko obżarstwu, papierosom, alkoholowi etc.. Jeśli jednak nie da się tego zrobić niech będzie chociaż jedna skuteczna- nie ważne jaka. Tym razem pod największym obstrzałem są papierosy. Gdyby powstała kampania na taką samą skalę skierowana przeciwko otyłości i obżarstwu również bym to pochwalał i również założył bym ten wątek.;)
Na opakowaniu z KFC/McDonalds/Burger King etc. otyly czlowiek umierajacy na zawal.
Na opakowaniu kazdej slodkosci dziecko bez zebow i czlowiek z np. mikroangiopatia cukrzycowa.
Na kazdym produkcie modyfikowanym, czlowiek umierajacy na raka j.grubego ( ktory powolutku wysuwa sie przed raka pluc :) )
Na kazdym samochodzie - "Jezdzenie zabija postronnych"
Na kazdym grillu, na ktorym radosnie jakis pan Heniu grilluje - "Ten dym wywoluje raka"
Etc. etc.
Czyli ogolnie - moda na nagonke na palaczy i jakies dziwaczne proby reformowania spoleczenstwa widze dalej tocza sie w najlepsze.
Co smieszne - w kraju, ktory szczyci sie swoja prawicowoscia, indywidualnoscia jednostki itp byzydury.
Tak, walczmy z wszystkim, co szkodliwe. Mniej lub bardziej. W końcu nawet coś potencjalnie szkodliwego jest złe - jeśli wyeliminujemy szkodliwy czynnik, wyeliminujemy zagrożenie. W ten sposób będziemy żyli we wspaniałym świecie bez problemów. Chyba, że nie zadziała. Ale wtedy będzie próbować jeszcze bardziej! Bo w końcu nie chodzi o to, żeby żyć normalnie, tylko żeby dążyć do doskonałości.
Pozostaje wszak pytanie - i kto tu komu zatruwa życie?
Na marginesie, te ohydne obrazki nie tylko uwłaczają godności człowieka, ale świadczą o jakiejś niebotycznej hipokryzji państwa, która zezwala na sprzedaż tych strasznych, rujnujących życie produktów. Może czas zacząć sprzedawać w sklepach bomby z ostrzeżeniem "uważaj, bo się rozerwiesz"?
3 razy na nie , dziękujemy . Powiem tyle , debilny pomysł , palenie to chyba najsilniejszy nałóg i zmiana opakowań i tak gów*o da za przeproszeniem . Ale moda na nagonkę na palaczy trwa więc szalejmy !
[24] +1
Joshi :) Czy pamiętasz jak skończyła się największa kampania w walce z alkoholizmem czyli czasy prohibicji alkoholowej w Ameryce ? Jakie dała efekty w wymiarze społecznym oprócz tych kryminogennych (podwaliny mafijnych i gangsterskich majątków) ? O jakiej "skuteczności" mówisz ? O dodatkowych zarobkach państwa na tytoniu czy na utrzymaniu "szarej strefy" przemytu i nielegalnej produkcji ? A może podchodzisz do kampanii jako swoisty kapłan ?
Nie da sie tego skomentować lepiej niz Raziel. Owszem, nie cierpię smrodu tytoniowego dymu, kompletnie nie rozumiem, co jest fajnego w zaciaganiu sie dymem ( zresztą, ten sam mechanizm obowiazuje przy piciu wódki - wstrętne, ale ma cię uspokoić/sponiewierać zeby było fajniej ) ale to jest sprowadzanie sprawy do granic absurdu. Nie wspominajać o hipokrycji - brutalne filmy są be, erotyka - bo przecież nie orgia kilku panienek i facetów pokazana z anatomicznymi szczegółami - w grach czy filmach dla młodzieży/ dorosłych też, ale truchło palacza na sekcyjnym stole nikomu nie przeszkadza? że spod lady? ze pudełko fajek to nei zabawka? nigga, kto przed dziecmi chowa fajki jakby to byly jakieś leki?
No i moze nieco inaczej wyglada sprawa z MCDonald's albo alkoholem, bo używane z umiarem nie szkodzą wcale, są kupowane nie tylko przez uzależnionych/spasionyc jak wieprzki i tacy klinci ccha ozdobną butelczynę wina czy nawet okowity oraz smakowitego burgera raz w miesiacu - ale pojawia się pytanie -a co gdyby jednka ktś wpadł na taką kampanię?
Chore, niesmaczne... nie wiem, czy potrzebne. Choć w Azji ( chyab Sinagpur? ) też tkaie ozdobne pudełeczka zdaje sie mają...
Ba, nie trzeba wracac do czasow prohibicji - wystarczy spojrzec na lawinowo rosnaca ilosc ludzi zazywajacych substancji psychoaktywnych.
Wystarczy wziac pod lupe takie USA, ich kampanie antynarkotykowa, porownac ilosc uzywajacych, a sprzedajacych siedzacych w wiezieniach, sytuacje, jaka dzieki temu istnieje w Meksyku, gigantyczny przemyt na granicy etc. etc.
Edit:
Chociaz tak, jak nasz Mc Donald zrobil wielkie szol "Dopalacze", tak i administracja Obamy cos dzialac musi - wybory juz niedlugo...
Flyby
Chciałbym mieć na tyle czyste sumienie by do jakiejkolwiek sprawy podchodzić w duchu jako kapłan;) Nie zapominajmy czym była prohibicja- zakazaniem i wycofaniem. To o czym piszemy jest ostrzeganiem. Te słowa kieruję również w stronę qLa.
Teraz od razu ostrzegam: nie raz już zdarzało się iż ktoś odebrał moje posty jako napełnione oburzeniem etc. Zapewniam że piszę te słowa zupełnie spokojnie;)
Szczerze powiem- jestem zaskoczony. Myślałem że taka kampania spotka się raczej z pozytywną opinią a tu psikus. No cóż, każdy ma swoje indywidualne zdanie na różne tematy. Chcę tylko poruszyć kwestię wymienioną wyżej, użyję fragmentu postu za przykład:
Na opakowaniu z KFC/McDonalds/Burger King etc. otyly czlowiek umierajacy na zawal.
Na opakowaniu kazdej slodkosci dziecko bez zebow i czlowiek z np. mikroangiopatia cukrzycowa.
Na kazdym produkcie modyfikowanym, czlowiek umierajacy na raka j.grubego ( ktory powolutku wysuwa sie przed raka pluc :) )
Dla czego wprowadzenie obrazków powoduje iż pojawiają się głosy które przypominają apokaliptyczne zapowiedzi totalnej inwigilacji i zastraszania na każdym kroku? Przecież wszechobecne ostrzeżenia nie są nowym- poczynając od metek na ubraniach po tabliczki w miejscach pracy. Dla czego więc takim złem jest według niektórych ostrzeganie palących o zdrowotnych skutkach ich nałogu? Przecież jak same ostrzeżenia słowne mówią- papierosy szkodzą palaczom ale i osobom w ich otoczeniu. W związku z tym jest to w interesie również osób nie palących. A ktoś otyły? Chce to niech obciąża serce, mi się od tego stan zdrowia nie pogarsza...
Nonsens. Jeżeli ktoś pali, a nawet lubi palić, to kilka beznadziejnych zdjęć niczego w tej sprawie nie zmieni. Poza tym to tylko opakowanie. Czytelnik nie ogląda okładki, tylko czyta książkę. To samo z palaczem.
Nie zapominajmy jednak o dzieciach w wieku 10-14 lat a nawet i młodszych którzy chcą zacząć palić bo to: zakazane, fajnie się wygląda z papierosem(!), dorośli tak robią i w ogóle to taki szpan jak się pali fajki. Masowo to nie zadziała- ale znajdą się osoby które takie widoki skutecznie odstraszą od sięgnięcia po papierosa.
Jeżeli coś staje się coraz bardziej tabu, to staje się też bardziej atrakcyjne.
Joshi
Spokojna Twoja glowa, ja nigdy dyskutantow z forum i dyskusji z nimi nie traktuje jako jakikolwiek atak ad personam ;)
Uwazam, ze umieszczanie tego typu zdjec na paczkach papierosow jest pomyslem chorym i nietrafionym. Na kazdej paczce masz informacje tekstowa, dodatkowo, nie oszukujmy sie, zyjemy w XXI w. , zeby nie znac skutkow palenia tytoniu trzeba a) zyc na totalnym odludziu, na ktorym o dziwo jest tyton b) byc po lobotomii.
W czym maja te obrazki pomoc? Jak palacz bedzie chcial rzucic to rzuci, jak nie, to nawet widok nagiego krocza 90 latki mu w tym nie pomoze...
Smiem tez twierdzic, ze mase rzeczy, ktore ty robisz w swoim zyciu wplywa na moje zdrowie - posrednio lub bezposrednio, tzn., moze nie na moje, ale na ludzi z Twojego otoczenia, chociaz pewnie, gdybym sie np. wkurzyl faktem, ze popierasz tego typu kampanie, to juz wywarles negatywny wplyw na moj organizm :)
Ogromna dyskusja na temat palenia byla juz przy okazji zakazu palenia w lokalach.
Szkodliwosc dymu tytoniowego na wolnym powietrzu - pomijalna dla biernego palacza w mojej opinii ( chyba, ze pojawi sie kolega z tamtego watku i udowodni mi, ze jest inaczej ;) ) - nie wiem jak w US, ale w Europie duza wiekszosc panstw wprowadzila juz zakaz palenia w praktycznei kazdym miejscu publiczny, ktore miejscem zamknietym, wiec o so chodzi? O jakas dziwne pojeta "troske" o zdrowie innych?
Edit:
Dla czego wprowadzenie obrazków powoduje iż pojawiają się głosy które przypominają apokaliptyczne zapowiedzi totalnej inwigilacji i zastraszania na każdym kroku?
Nie bardzo rozumiem - z jednej strony popierasz inicjatywe zdjec, nagonki na palaczy, z drugiej zas, gdy ja pisze, kiedy czlowiek powinien byc ostrzegany, ty mi odpowiadasz "apokaliptyczna wizja inwigilacji i zastraszania"?
"papierosy szkodzą palaczom ale i osobom w ich otoczeniu"
Teraz zastanów się Joshi nad tym co napisałeś w szerszym znaczeniu. To już nie jest "ostrzeżenie" przed szkodliwością palenia tytoniu, to jest zachęta do potępiania palaczy w ogóle. :) Jako że sam palę i przestrzegam wszelakich nowych norm w tym względzie, kolejne "straszne obrazki" bynajmniej mi nie przeszkodzą w nałogu - chociaż jak zauważył Herr Pietrus - to jest już absurd. Skoro jednak ktoś twierdzi że "palacze szkodzą otoczeniu", domagam się swoistego "równouprawnienia" w tym względzie. Usunięcia z mojego otoczenia ludzi dotkniętych innymi nałogami których szkodliwość jest ewidentna a których nałogi i złe przyzwyczajenia kosztują społeczeństwo znacznie więcej niż palenie tytoniu. Tutaj pierwsze miejsce zajmuje alkohol oraz inne zastępcze używki łącznie z narkotykami miękkimi i twardymi. Wszystko to nie tylko "śmierdzi" ale w statystykach kryminalnych, wypadkowych oraz leczniczych poraża wręcz (działając pośrednio lub bezpośrednio) ilością śmiertelnych zejść. Tak mnie zdenerwowałeś że chyba sobie zapalę ;)
A tak nawiasem czy zauważyłeś jak alkohol działa w wymiarze społecznym? Jak degeneruje i wyniszcza całe rodziny? Tytoń to przy nim Pikuś ;)
Szykuje się lincz ale co tam :D
To co pisze Raziel ma sens tylko na pierwszy rzut oka. Po zastanowieniu się to nie ma najmniejszego sensu, tym bardziej przyklask jaki temu postowi towarzyszył (bez obrazy Raziel). Jak można w ogóle porównywać papierosy do mcdonalda? Sprawy nieporównywalne na płaszczyźnie wielkości zjawiska, jego szkodliwości dla zdrowia czy też wpływu innych czynników na śmierć poprzez palenie/stołowanie się mcdonalds (oraz kilku innych).
-Co do tego, że więcej osób pali niż jada regularnie w mcdonaldzie chyba nikt nie ma zastrzeżeń?
-Co do tego, że substancje rakotwórcze są gorsze dla zdrowia niż kalorie, tłuszcz, cholesterol, (wpisz sobie co chcesz) chyba nikt nie ma zastrzeżeń?
-Co do tego, że żeby pochłaniać bomby kaloryczne, mieć wysoki cholesterol itd. nie trzeba stołować się w McD gdzie przy papierosach aby świadomie pochłaniać substancje rakotwórcze to już trzeba palić (na pewno są jeszcze jakieś sposoby - nie znam się na nich. Na pewno mniej ogólnodostępne) chyba nikt nie ma zastrzeżeń?
-Co do tego, że efekt uboczny jedzenia w McD można zniwelować przez ruch i aktywność fizyczną natomiast efektu ubocznego palenia zniwelować się nie da (pomijając rzucenie palenia) chyba nikt nie ma zastrzeżeń?
-Co do tego, że (pomijając uzależnienie) człowiek z otyłością może schudnąć (np. przy pomocy diety Dukana), zmienić sposób żywienia i w pewnym stopniu usunąć (w zależności od tego czy jest po prostu gruby czy też cierpi na choroby takie jak cukrzyca itd.) efekty działania tłustego żarcia w McD, natomiast że palacz u którego substancje rakotwórcze zrobiły swoje może sobie w większości przypadków opłacić pole na cmentarzu (i wyrazić wolę w jaki sposób ma być pochowany) chyba nikt nie ma zastrzeżeń?
-Co do tego, że czas potrzebny na schudnięcie i przywrócenie organizmu do zdrowia jest krótszy niż kilku(nasto) letnie oczyszczanie organizmu po rzuceniu palenia chyba nikt nie ma zastrzeżeń?
-Co do tego, że stan do jakiego doprowadziła się osoba otyła spowodowany może być kilkunastoma(jak nie kilkudziesięcioma) czynnikami takimi jak brak ruchu, choroby dziedziczne itd., natomiast że człowiekowi bez palenia nikt przysłowiowej "sadzy" do płuc nie napcha chyba nikt nie ma zastrzeżeń?
-...
-...
-I tak dalej i tak dalej.
Niektóre Wasze pomysły to absurdy jakich ze świecą szukać. Skoro można osiągnąć stan zawodnika sumo zarówno żrąc w McD jak i chipsy to może w marketach obok chipsów powinny stać otyłe trupy z tabliczkami który na co umarł? To pomysł całkiem w Waszym (nie wszystkich, proszę się nie oburzać) stylu.
Dobra, możecie mnie (sądząc po opiniach w wątku) teraz zniszczyć.
Pozdrawiam.
Jeżeli to ma się przyczynić do zmniejszenia liczby palących, to popieram akcję w 100%.
Aczkolwiek myślę, że to i tak nie ostatni pomysł i na pewno nacisk przeciwko paleniu będzie się nasilać... oby tylko nie doszło do jakiegoś "sprzężenia zwrotnego".
Dym
Jak to jak mozna porownywac papierosy do plagi otylosci?
No fakt, przeciez to zjawisko maryginalne, przeciez patrzac na przekroj spoleczny wiekszosci rozwinietych panstw swiata ( szczegolnie USA i Europa oczywiscie ) plaga otylosci nie istnieje.
Nie wspominajmy oczywiscie juz o roznych skladnikach modyfikujacych zywnosc - pietno tych skladnikow mozna spokojnie ogladac przy kazdej statystyce ilosci nowotworow j.grubego, czy ogolnie - chorob przewodu pokarmowego lawinowo rosnacych.
Tlusz, kalorie, cholesterol to choroby serca i ukladu naczyniowego, czyli GLOWNA przyczyna smierci ludzi. Raki ( czy ogolnie nowotwory ) spowodowane paleniem to tylko czesc pojecia "nowotwory", czyli DRUGA co do czestosci przyczyna zgonów.
W przypadku chorob wynikajacych z palenia, znaczenie maja rowniez predyspozycje genetyczne. Rak pluc wystepuje u ludzi predysponowanych genetycznie. Podobnie zreszta jak POCHP. Co do odwracalnosci zmian naczyniowych, wynikajacych z otylosci ciezko mi cos powiedziec - moze Persik zagladnie.
Zreszta, ja po prostu nie potrafie zrozumiec - wplyw palenia danego indywiduum na osoby w otoczeniu zostal zmarginalizowany prawnie, wiec o so chodzi?
Boli, ze ktos pali? Czy, ze ktos umrze na raka, a ty za niego musisz placic?
Tylko co wtedy, gdy palacz zyje dluzej, niz ten co na zawal juz padl?
Winne tu jest to, ze statystyczny palacz zyje krocej od sercowca...
Mea culpa - i ja jeszcze za to kupe kasy daje...
Ugh, zniechęcanie do palenia to jedno, ale to jest zwyczajnie paskudne i niesmaczne. Naprawdę nie dało się tego zrobić inaczej?
Lud rzda igrzysk, ot co. Tez sie zgodzę , zę cholesterol mozę byc gorszy. Osobiscie znam wiecej przykładów grubasów z problemami niż palaczy, którzy zmarli na raka krtani/płuc. Tak anprawdę, pomimo tylu palacych osob w moim otoczeniu, nie znam ani jednego. Za to inne nowotwory/zawały - do wybory, do koloru. Znajomi, rodzina...
Nie, nei popieram palenia, jest tak samo złe jak nałóg alkoholowy czy obzarstwo. No właśnie - wystarczy spojrzeć na Stany i ich Jedzenie. Przeca to, co sie serwuje przeciętnemu Smithowi, zresztą nam w Polsce powoli też, jest czasem podobnie "zdrowe". A anet jeśli nei rakotwórcze, to i tak oszukane...
świat sie konczy, albo jeszcze mnie trzyma alkohol po wczoraj - Raziel napisal sensownego posta, pod ktorym podpisuje sie rekoma i nogami.
To, ze ma sie inna opinie w pewnych sprawach niz Raziel, nie znaczy, ze nie pisze on sensownych postow...
To pogadajmy o Razielu i administracji :P Loona tylko trzeba :]
Trzeba jednak pamiętać iż osoba otyła nawet jeśli spożywa posiłek w naszym towarzystwie nie przenosi na nas swoich kalorii, tłuszczu, cholesterolu etc. Nie można tego powiedzieć o palaczach- i chyba nikt nie będzie się kłócił z tym że idący przed nami na chodniku palacz zatruwa i nas. Oczywiście nie twierdzę iż otyłość i nadmierne korzystanie z Fast Food'ów, a szczególnie w USA i UK nie jest problemem.
No spoko, tylko czy to powód, żeby brać sie za problem od dupy strony i wymuszać takie obrazki na opakowaniach? Nożem da sie zabić, ale to nie powód, żeby walczyć ze sprzedażą noży.
E tam, w Hiszpanii już są te obrazki. Mnie akurat raczej to bawi, ale faktycznie, godzi w poczucie estetyki. Jeśli jakiś palant myśli, że to ma jakikolwiek wpływ na decyzję o rzuceniu palenia, to chciałbym pozdrowić naiwniaka. Każdy rozsądny palacz wie, że ma spore szanse skończyć z rakiem płuc czy innym gównem. Po prostu się z tym godzi. Przyjemność dymka jest wystarczająca, żeby podjąć to ryzyko. Może kiedyś będę żałował - moja sprawa. Tylko, że ja mam 20 lat. Jakbym miał lat 35 i dzieci, to by mnie na te obrazki szlag trafił, bo nikt nie ma prawa straszyć mojego dziecka, że tatuś będzie strasznie wyglądał albo zaraz się przekręci. No nic, zarobią producenci papierośnic.
Finthos --- żaden "poczciwy" palacz się z takimi tezami nigdy nie godzi. Świadomie z tego korzysta:
Żyje z przekonaniu, że być może te raczysko go nie dotknie i że to go nie dotyczy,
Wmawia sobie, że skoro tylu ludzi paliło całe życie i dożyło 80 to znaczy, że tak można i jest ok.
No i oczywiście ta "fajność palenia" w grupie znajomych: dobre samopoczucie, fajna zabawa przy dymku, poczucie szczęścia i zadowolenia - zasługa substancji działających na receptory w mózgu (analogiczna syt z czekoladą).
Co z tego, że ciężko z tego zrezygnować? ok, jest nie jest łatwo, ale ludzie po 30letnim stażu placza dają rade z dnia na dzień rzucić ten szajs. Czyli jednak się da..
Teksty w stylu, że to wszystko jest prywatną sprawą - haha co za brednie.
Twoja sprawa by była wtedy, gdyby rząd(my wszyscy) nie musial by płacić za skutki palenia*.
Człowiek jest podatny na różne sugestie społeczeństwa, słaby odobnik wciągnie się w największy szit.
Spin stosowany od xx lat z przemyśle nikotynowym jest doskonałym tego przykładem.
Przykre jest to, że ludzie tego nie potrafią zrozumieć.
* - dotyczy to też innych używek.
Amen.
Bzdura totalna, nikt nie rzuci pod wplywem opakowania czy innych bzdurnych napisow na pudelkach, jesli pali bo lubi albo jest juz w tak zaawansowanym stadium ze musi i koniec. Niestety lewactwo zawsze wie lepiej co jest dla czlowieka dobre i nie pozwoli zeby mial wolna wole wiec zamiast edukowac mlodych aby nie zaczynali palic to woli dowalac starym palaczom rozne pierdoly czy podatki i ograniczenia... standard.
Może jedna osoba na sto rzuci, ale resztę będą brzydziły te obrazki i będzie to zasłaniać żeby nie patrzeć
Kampania nie dość, że droga to nie przyniesie (moim zdaniem) oczekiwanych skutków. Spowoduje tylko kolejny wzrost cen papierosów, bo kolorowe obrazki na pudełku to wyższa cena paczki.
Zresztą o takim pomyśle było słychać wcześniej i nie przyjął się.
Ja powiem jeszcze tak - Mieszkałem w kraju w którym takie obrazki są na fajkach. Naprawdę, widok mózgu czy wyciętego płuca na paczce NIE spowoduje że nie kupisz papierosów jeśli masz na to ochotę.
Nałogowi palacze pewnie sobie nie odmówią, ale ci którzy sięgają po raz pierwszy pewnie się przynajmniej zastanowią i to raczej do tej grupy skierowana jest ta kampania.
To, czy ktoś pali to jest jego osobista sprawa i jak będzie chciał to rzuci. Państwo powinno zapewniać pomoc dla kogoś kto chce skończyć z nałogiem a nie potrafi, ale nie na siłę wciskać komuś styl życia.
A potem jeden z drugim po lekarzach chodzą, bo: "Panie doktorze bo ja to takie żółte zęby mam", albo "Panie doktorze bo ja to zadyszki dostane jak do tramwaju podbiegnę" lub "Panie doktorze bo ja to coraz gorzej widzę" i siedzą w korytarzach i narzekają na te służbę zdrowia. Co z tego, że on jest palacz i umyślnie sobie szkodzi - jemu wtedy trzeba pomóc i już! Od tego są lekarze, nie? Muszą takim pomagać i koniec!
Pozamykać wszelkie placówki odwykowe, po co państwo ma płacić na takich ludzi skoro
to jest jego osobista sprawa i jak będzie chciał to rzuci
edit: Zresztą więcej pożytku przyniosłoby umieszczanie takich napisów ->
Dla wszystkich niedoinformowanych > jest to kampania malych krokow majaca oczywiscie na celu calkowite zakazanie palenia. Oczywiscie lud by sie burzyl ciut za bardzo gdyby to wprowadzono od razu, to sie proces rozwleka. I nie lodzcie sie ze dotyczy to tylko USA
http://www.figa.pl/Gdzie-mozna-jeszcze-palic-w-Europie-a943
Nastepny bedzie oczywiscie alkohol a pozniej zepewne tez mieso (i nawet nie bede wspominal o limitach na rozmnazanie). I bardzo dobrze, bo ludzie powinni zyc zdrowo i dostatnio by tyrac na klase rzadzaca do usranej smierci
Tak wiec towarzysze odrzuccie te stare niemodne nalogi i znajdzcie sobie cos stylowego puki jeszcze ich tez nie zakazano (flamming, psychotropy, pokazy lotnicze itd)
Moim zdaniem przyda się taka drastyczna kampania. Może w końcu zwróci uwagę palaczy.Wiadomo wszem i wobec, że wcześniejsze nakazy umieszczania adnotacji na paczkach papierosów o niepłodności, chorobach płuc tip i tak nie były czytane przez palaczy, bo po co mieliby to robić...Palący nie zwracają uwagi na ostrzeżenia znajdujące się na paczkach. Niepalących z kolei mało obchodzi to co znajduje się na takich opakowaniach.
W linku Sierściucha urzekło mnie "wyznanie londyńskiego palacza" (komentarze). Jest znakomitą ilustracją do tego czym grozi społeczna dyskryminacja palaczy połączona z przepisami prawnymi. Osobiście mnie to bawi ale rzeczywiście dobrze jest zastanowić się nad tym kto i co, jutro? Do kogo dobierzemy się wespół zespół w ramach takich kampanii?
"mieszkam w londynie od 4 lat... nie mozna palic w lokalach, sa wyznaczone strefy (na zewnatrz) aleee...problem jest nie w paleniu na dworze, ulicy, czy idac do metra... problem jest co zrboic z kiepem...wyrzucony na chodniku grozi grzywna a smietniki w wielu miejscach nie sa do tego przeznaczone... poltora roku temu dostalem mandat za zanieczyszczanie miejsc publicznych za wyrzucenie kiepa... 70 funtow... jesli zaplacisz w ciagu tygodnia to 50 funtow... w przeciwnym razie od 70 moze wzrosnac do...1000 funtow :) zgadzam sie z nie paleniem w restauracjach klubach i barach (nawet w zimie!)...ale nie mozna isc ze skrajnosci w skrajnosc szczegolnie gdy w wiekszosci dzielnic londynu sa walki gangow w ktorej czesto sa ranione lub zabijane" postronne osoby.
Flyby --> toż to jakiś przełom:D
ps. generalnie potrzeba nam jakiegoś nowego ministra do spraw odstraszania od wszystkiego co złe, niech siedzi i wymyśla gdzie by tam jeszcze jakiegoś trupa umieścić. Gdzieś czytałem, że ogólnie człowiek nie jest przystosowany do siedzącego trybu życia i to od nadmiernego siedzenia właśnie bierze się w dużej mierze otyłość i problemy z kręgosłupem - czas na jakieś nalepki na krzesłach chyba:P
no, ale dobra chłopaki bo się nieswojo czuję - kaczyński na prezydenta!, PO złodzieje!:D
Zauważ Razielu że my sami jako gracze a także często netowi "nałogowcy" prowadzimy absolutnie niezdrowy tryb życia w oczach większości lekarzy, aż ociekający zagrożeniami wszelkiego typu. Nietrudno będzie zebrać opinie "ekspertów" nie tylko po zdrowotnej linii i zainicjować przeciw nam kampanię ;)
Będziemy w niej ofiarami szkodzącymi innym obywatelom, otoczeniu oraz dzieciom. Rzeczywiście trzeba tylko haseł i ministra - może być Arułkowicz ;)
Śmieszna na kampania. Za 20 lat pewnie paczki papierosów będą raziły prądem przy dotknięciu, ale nadal jakimś dziwnym cudem będą w ogólnodostępnej sprzedaży.
Za kilka dni mija rok odkąd odstawiłem palenie .. fajna sprawa, polecam. Przytyłem niby trochę, ale i w końcu jedzenie kiedyś człowiek też rzuci ;]
Pogratulować deTorquemada - osobiście zazdroszczę że wciąż nie mogę się na to zdecydować.
Ja planuje w wakacje zawalczyc z nalogiem, jak stresu mniej
Edit:
Moim zdaniem przyda się taka drastyczna kampania. Może w końcu zwróci uwagę palaczy.Wiadomo wszem i wobec, że wcześniejsze nakazy umieszczania adnotacji na paczkach papierosów o niepłodności, chorobach płuc tip i tak nie były czytane przez palaczy, bo po co mieliby to robić...Palący nie zwracają uwagi na ostrzeżenia znajdujące się na paczkach. Niepalących z kolei mało obchodzi to co znajduje się na takich opakowaniach.
Na co zwroci uwage palaczy? Na to, ze sami sobie szkodza? Juz pisalem - wiedza o tym, placa za samoszkodzenie sobie kupe kasy na rzecz panstwa, wiec w czym problem?
Skoro nie czytali wczesniej, to zdjecia tez beda mieli gleboko ;)
Flyby- odpowiedz na post 35. Wczesniej nie mialem czasu.
To Ty odbierasz to jako atak w strone palaczy- co nie dziwi jesli sam jestes palaczem. Ale przeciez to nie jest klamstwem. TAK, palacz idacy obok mnie/przedemna zatrowa zarowno siebie jak i mnie. Nie jest to absolutnie zadna tajemnica ani najnowszym odkryciem. Stad tez takie slowa sa bardzo dobra przestroga dla nie-palacych.
qLa
Nie bardzo rozumiem - z jednej strony popierasz inicjatywe zdjec, nagonki na palaczy, z drugiej zas, gdy ja pisze, kiedy czlowiek powinien byc ostrzegany, ty mi odpowiadasz "apokaliptyczna wizja inwigilacji i zastraszania"?
Chodzi mi o sam przekaz tych przykladow- "Najpierw fajki pozniej wszystko" albo "Skoro fajki to i wszystko". Takie ostrzezenia wywoluja oburzenia i teorie spiskowe jakoby to byl poczatek konca palaczy i papiersow lub poczatek masowych ostrzezen na produktach.
Swoja droga ciekawe ile z osob potepiajacych to przedsiewziecie sa ludzmi nie-palacymi.;) Bo jesli palacz oburza sie na wiesc o tej kampani, a chwalil by kampanie przeciw obzarstwu to to samo mogl by robic czlowiek otyly. Negowac kampanie przeciwko otylosci i Fast Food'om argumentujaxc to tym iz palacze wyrzadzaja wieksza szkode ludziom dookola. No i nie oszukujmy sie- na skale swiatowa to palaczy jest wiecej niz ludzi nadmiernie otylych.
Flyby --> Bo to właśnie kwestia decyzji. Ja dość długo "dojrzewałem" do takiej. A jak się już chce, to nie ma uproś ..
Ja "rzuciłem"na 3dni bo dziwnie bolało mnie gardło w okolicach jabka xd i pomyślałem, że właśnie mi się jakaś dziura robi.Po tym terminie przestało i zaś palę :\ .A rzucić nie rzucę przez kolegów-smaka robią jak palą.
Bez przesady, Joshi, z tym zatruwaniem innych. Zarówno oni jak i ja są bardziej zatruwani przez spaliny samochodowe i inne wyziewy miast czy sfer produkcyjnych. Zatruwanie dymem tytoniowym i owszem może mieć znaczenie przy długoletnim przebywaniu w pomieszczeniu zamkniętym gdzie pali wiele osób.
Nowe przepisy usunęły te hipotetyczne zagrożenie. Niestety wygląda na to że twórcy i udziałowcy "anty palaczowej" kampanii zaczęli uprawiać swoistą groteskę. Musiały im się rzucić na mózg owe filmowe horrory których ilość jest coraz większa a jakość czasem porażająca głupotą i przekroczeniem wszelkich granic dobrego smaku.
Otóż to deTorquemada, decyzja. Nie zwykłem rezygnować gdy raz ją podejmę. Też muszę do niej "dojrzeć" :)
Nie czytałem całego wątku ale fajki ze zdjęciami były(sa?) tez w uk od dłuższego czasu. Nie jestem pewny bo dawno nie kupowałem ale nieraz trafiłem na płuca lub zniszczone zęby wiec nic nowego to raczej nie jest(chyba, ze w usa).
Joshi
Skoro edukujemy spoleczenstwo, tak bardzo dbamy o jego zdrowie - dlaczego uderzamy z kampaniami pro zdrowotnymi tylko w grupe palaczy?
Co do ilosci palaczy/ludzie otyli - poprosze jakas statystyke, or it didnt happen :)
Mnie oburza kazda idiotyczna kampania "spoleczna", ktora nic nie pomaga, a tylko ogranicza pewna grupe spoleczna.
mariaczi te amerykanskie maja byc bardziej kontrowersyjne. W koncu jest roznica miedzy martwymi plucami a martwym czlowiekiem.
Flyby oczywiscie ze spaliny tez zatruwaja. Ale skoro 3+1=4 a nie chcemy osiagnac cyfry 4 to warto walczyc chociaz z ta jedynka. Mowienie ze i tak sie trujemy masa innych rzeczy jest bledne. Dla mnie jest wazny zredukowanie chociaz ulamka tych zdrowotnych zagrozen. Nie wiem tez skad stwierdzenia jakoby latami trzeba bylo przebywac w obecnosci osob palacych by dostac raka czy zachorowac na cos innego wskutek wdychania dymu tytoniowego. Z drugiej strony trzeba pamietac ze palacz patrzy na papierosy i zatruwanie nimi przez "rozowe okulary". Oczywiscie nie chce tutaj wyloywac czegos w stylu: Palacz jestes to co ty tam mozesz mowic. Chodzi o to ze ktos kto lubi pizze z krewetkami bedzie twierdzil ze taka jest najlepsza, nie przyjmujac do siebie argumentow ludzi ktorzy twierdza ze krewetki sa obrzydliwe- bo po co skoro jemu smakuje. Ot naturalna sprawa, bronimy swoich racji.;)
Mam do tej pory paczkę ze Szwajcarii, właśnie z obrazkiem i szczerze mówiąc podoba mi się to bardziej od napisów. Na kiblu nie poczytasz, ale w autobusie pooglądać łatwiej.
"Dla mnie jest wazny zredukowanie chociaz ulamka tych zdrowotnych zagrozen."
I ja Ciebie rozumiem, Joshi. Moje pytanie brzmi - za jaką cenę? Za cenę rosnącego absurdu? Jak wiesz w niektórych krajach za używanie i handel narkotykami grozi kara śmierci. Jest ona wykonywana a mimo tego wciąż znajdują się amatorzy i konsumenci tejże kary. Jak daleko można zajść na drodze restrykcji prawnych i głupawych naklejek ? 1000 funtów kary (jak się od razu nie płaci) za wyrzucenie niedopałka w Londynie a ile za splunięcie pełne zarazków ? Mam nadzieję że jeszcze więcej.
Flyby --> albo tą z partii Pensja Jest Najważniejsza ermm...Kluzik-Rostocką!:P
Joshi aka Endeavour --> nie myśl sobie, że nie zgadzam się z Tobą na zasadzie "nie masz racji i siedź cicho" - absolutnie bowiem uważam, że Twoja postawa względem nałogu oraz troska o ludzkie zdrowie jest godna pochwały. Mój sprzeciw wynika z czegoś innego. Pozwolę sobie teraz wyjaśnić na szybko:
Mianowicie ja jestem za ogólną zasadą, że wolność człowieka powinna mieć swoje granice w wolności drugiego człowieka. Bez względnie więc potępiam wszelkie czyny niedozwolone, a co za tym idzie zarówno przestępstwa ciężkie jak i po prostu ingerowanie w życie drugiej osoby. Zatem np. jestem całkowicie przeciwny zmuszaniu drugiego człowieka do wdychania dymu papierosowego - czyli popieram zakaz palenia np. na przystankach i w innych tego typu miejscach publicznych. Jest to uzasadnione - w końcu publiczny znaczy publiczny - takie miejsca winny pozostać neutralnymi. W tym momencie wychodzę jednak już z krytyką obecnego zakazu palenia w pubach gdyż to ingeruje w wolność człowieka, mianowicie właściciela pubu który powinien móc sam określić kogo chce widzieć w swoim klubie - to nie jest miejsce publiczne.
I tak samo też jestem całkowicie przeciwny wymuszaniu na człowieku rzucenia palenia. Państwo nie powinno ingerować tak głęboko w życie drugiego człowieka jeśli nie szkodzi swoim nałogiem innym. Moim zdaniem jeśli już trzeba cokolwiek umieszczać na paczkach papierosów to powinny być to loga bądź numery telefonów organizacji, które zajmują się walką z nałogiem, tak aby palacz w przypływie chęci rzucenia palenia wiedział gdzie się zwrócić.
Zatem jestem za stwarzaniem ludziom warunków do pożegnania nałogów, propagowaniu zdrowego życia poprzez działanie POZYTYWNE w sensie organizowanie spotkań edukacyjnych, dni sportu. Już pomijam kwestię, że zdjęcia czy napisy w ogóle nie działają na kogoś kto pali - przecież większosć palących obecnie już nawet na te napisy nie zwraca uwagi, to samo będzie ze zdjęciami. Proponuję więc tak jak mówię - ułatwienie ludziom chętnym rzucenia palenia na zasadzie pozytywnej, wszelkie zakazy i wymuszenia sprawią, że palenie stanie się czymś jeszcze bardziej kuszącym (jak np. obecnie marihuana która nie bardzo rozumiem czemu jest zakazana).
A na koniec jeszcze podtrzymam to co napisałem na samym początku. Ktoś tu napisał, że palenie jest większym problemem niż otyłość - czyżby? w krajach typu Anglia gdzie masowo zakazywane są używki, ludzie karmią swoje małe dzieci w mcdonaldsach. Także że tak powiem jeden nałóg zaczyna być zastępowany przez drugi - niech więc zakaże się jadania w fastfoodach:P oj wtedy to byłby bunt:D
ps. nie jest też prawdą, że co raz więcej krajów zakazuje palenia - ot przykład Holandia, która zdjęła niedawno zakaz palenia w miejsach publicznych bo po prostu nikt tego nie przestrzegał.
Flyby dziękuję za przypomnienie- UK i dyskryminacja palaczy przejawiająca się 50F kary za wyrzucenie peta- BZDURA. Od około 2 lat w UK wprowadzone są rygorystyczne kary za śmiecenie, a w to wlicza się wyrzucanie niedopałków. Tak więc to co wcześniej napisał inny użytkownik warto sprostować. Moja koleżanka dostała również 50F kary za wyrzucenie papierka od gumy do żucia na chodnik- czy to dyskryminacja "żujących"? Chyba jednak nie;)
Wracając do głównego tematu naszej dyskusji- jak na razie oceniajmy to co jest teraz, a nie rzekome jeszcze większe restrykcje które mogą nigdy nie nastąpić. I nie nastąpią moim zdaniem. Jeśli odrzucić na bok wszystkie inne nałogi, przestać myśleć o tym co się może stać to ta kampania jest jak najbardziej dobrym przedsięwzięciem. Moim zdaniem oczywiście.
Ps: To już drugi czy trzeci raz kiedy prowadzimy dyskusje. Jesteś jednym z nielicznych użytkowników z którymi da się racjonalnie i w przyjaznej atmosferze wymieniać poglądami. Zasłużyłeś na gwiazdkę. Piszę to ponieważ doceniam takich ludzi a mało ich na tym forum jak i ogólnie na internecie.
qLa
Myślę że gdyby takie kampanie nie przynosiły absolutnie żadnych efektów (gdzie "żadnych" znaczy dosłownie- ŻADNYCH) to nie wydawano by kolejnych pieniędzy na takie przedsięwzięcia. A na temat zajmowania się jednym problemem podczas gdy jest jeszcze masa innych pisałem już wyżej.
Raziel
Rozumiem. Wszystko jasne i do mnie dotarło. Ot po prostu w pewnych kwestiach mamy inne zdanie i inny światopogląd- ludzka rzecz. I niech tak zostanie. Dziękuję za odbytą dyskusję:)
Jeszcze tylko kwestia informacyjna:powinny być to loga bądź numery telefonów organizacji, które zajmują się walką z nałogiem, tak aby palacz w przypływie chęci rzucenia palenia wiedział gdzie się zwrócić.
Takie coś też już jest- a przynajmniej w UK.
Uff, Joshi ;) Zakończeniem postu (pod moim adresem) wybiłeś mnie z konceptu ;(
Chyba pojadę do tego Londynu i wyrzucę na chodnik te 50F. Niech mają. Niewykluczone że każą mi dopłacić jeszcze 50F żeby było zgodnie z przepisami. Co tam.
A popalić pojadę do Holandii, według sugestii Raziela ;)
Flyby
Z tym Londynem to szczerze nie bardzo załapałem. Takie kary są moim zdaniem bardzo dobrym sposobem na walkę ze śmieciami walającymi się na mieście. Jeśli komuś się nie chce przytrzymać przez chwilę papierka czy puszki (no albo tego peta) w kraju gdzie co kilka metrów są śmietniki- niech płaci. Dodatkowo ważnym impulsem do wprowadzenia takich restrykcji były... gumy do żucia. Nie wiem czy jest tak w całym UK, ale w Ulsterze to była istna plaga. Zewnętrzna warstwa chodnika w 50% składała się z materiałów budowlanych a w 50% z wyżytych gum. I nie ma w moich słowach ani odrobinę przesady. To była jedna z pierwszych rzeczy jakie rzuciły mi się w oczy kiedy po raz pierwszy tutaj przyleciałem. Teraz to już powoli odchodzi w niepamięć.
To proste Joshi - otóż rzucając na chodnik 50F zaśmieciłbym go. Ten "śmieć" byłby od razu zapłatą za śmiecenie. Tyle że policjant mógłby potraktować ten "śmieć", wyłącznie jako śmieć i kazać mi zapłacić dodatkowe 50F. Nie wiem też czy banknoty nie podlegają w Anglii specjalnej ochronie, wówczas za próbę zrobienia z pieniędzy "śmiecia" zapłaciłbym znaczenie więcej ;)
W ogóle to nie znoszę śmiecenia, Joshi, potrafię z głupim opakowaniem w ręku długo wędrować do najbliższego kosza (z petem też ;)) Akurat w tym względzie (te wszechobecne wciąż u nas psie kupy) zazdroszczę Londynowi przepisów.
Zawsze można by podnieść tego śmiecia i nim zapłacić za mandat;) Co do samej wartości kulturowej pieniądza- nie spotkałem się z czymś takim jakoby była to obraza monarchii.
No ale cii, nie róbmy offtopa.