Dla mnie to znaczy wszystko co mozna bez problemu uslyszec w radiu typu RMF czy ZET oraz wszystko co mozna zobaczyc w telewizji lub kupic w pierwszym lepszym sklepie. Dodam, ze smiesza mnie ludzie, ktorzy sluchaja rzeczy typu Metallica, Queen, U2, Led Zeppelin, Guns N Roses i uwazaja sie za malo komercyjnych i oryginalnych. Przeciez to sa zespoly najbardziej komercyjne z mozliwych!
Dla mnie oryginalny jest ten kto slucha zespoliku z Danii o ktorego istnieniu wie 100 osob w Polsce. Dopiero teraz, w naszych czasach, w erze internetu, mozna mowic o byciu oryginalnym, pozniewaz kazdy ma dostep do praktycznie nieznanej muzyki we wszelkich gatunkach. Szkoda tylko, ze tak niewielu ludzi docenia ten potencjal. Trzeba miec klapki na oczach zeby w ogromie wspolczesnej muzyki zamykac sie np. na lata szescdziesiate czy siedemdziesiate. To samo dotyczy osob, ktore skupiaja sie na trzech wybranych artystach lub kurczowo trzymaja sie jednego gatunku.
To tyle moich żali zainspirowanych innymi muzycznymi watkami, gdzie w kolko przewijaja sie te same zespoly, ktore jakby nie bylo zna chyba kazdy czlowiek, ktory ma choc troszke stycznosci z muzyka...
Fajnie jest czuc sie takim elitarnym i oswieconym, no nie?
Nie lepiej po prostu mieć w dupie hejterów i pajaców z małym penisem i sluchać tego czego się chce? Nieważne czy to komercha czy wykonawca z 200 słuchaczami na last ef em?
Nawet zespół grający w Danii, którego zna 100 osób z Polski, jest komercyjny :P
Nawet Jerryzzz sprzedający 100 sztuk swojego alternatywnego albumu JEST komercyjny :>
Nie ma w dzisiejszym świecie niczego niekomercyjnego.
Deal with it
...ps->obrazek z dedykacją dla ludzi chcących być ALTERNATYWNI.
Mnie ogolnie smiesza ludzie, ktorzy oceniaja zespoly pod wzgledem komercyjnosci lub jej braku - szczegolnie, jesli na sile staraja sie sluchac tylko "zespolow z Danii, o ktorych wie 100 osob", i pogardliwie odrzucaja kawal dobrej muzyki, tworzonej przez popularnych artystow.
Trzeba sluchac tego co sie nam podoba, i miec w tylku mody, opinie innych, popularnosc artysty lub jej brak - kogo to obchodzi?
Dla mnie oryginalny jest ten kto slucha zespoliku z Danii o ktorego istnieniu wie 100 osob w Polsce
Co sądzisz o hipsterach?
i tak najzabawniejsze są właśnie takie Ragnusy (wątek z [8]) siedzące w swoim małym, ograniczonym muzycznym światku i święcie przekonane, że słuchają jedynej słusznej muzyki, a cała reszta to gówno.
"pogardliwie odrzucaja kawal dobrej muzyki, tworzonej przez popularnych artystow."
Nie powiedzialem, ze odrzucam popularnych artystow. Przeciez mam ich na swojej muzycznej liscie wielu, poniewaz wielu z nich (lacznie z tymi ktorych wymienilem) tworzy swietna muzyke.
Ja probuje zwrocic tylko uwage na to, ze ten biedny dunski zespolik jest rownie rewelacyjny tylko potrzeba odrobine otwarcia i dobrej woli zeby go odkryc, a nie odkryje go ktos kto od 20 lat slucha w kolko pieciu plyt Metalliki...
[11] No i co ciebie to obchodzi kto czego słucha? Ten zespolik z Danii by zyskał na popularności i byś z tej samej perspektywy patrzył na niego.
Nie każdy się wybija i zyskuje popularność, lajf iz brutal :O
[10]
to sa typy najgorsze, sluchaja 30 kapel przez cale zycie i mysla, ze sa zajebisci i alternatywni :D
ja na przykład nie lubię techno, discopolo ,metalu itp.
słucham tylko rapu ale jak spodoba mi się jakiś kawałek (z obojętne jakiego rodzaju muzyki) to go słucham .
każdy słucha tego czego chce
Ech, żeby tak ludzie się chociaż snobowali słuchając muzykę klasyczną...
Prosta rada - zrób to co ja niedawno, nie miałem czego słuchać, to odkryłem cudowny metalowy świat z masa genialnych zespołów np. Judas Priest, Behemoth, Iron Maiden, Vader,Amon Amarth i masa, masa innych. Trzeba tylko chcieć.
ja kiedyś też nienawidziłem metalu ale jak już w niego wsiąkłem to nie mogę słuchać za długo ,,lekkiej" muzyki, czyli całej reszty.
No to ja podziele się swoją opinią na temat, a myśle że mam całkiem niezłą.
Zacznijmy od tego, że każda, każda muzyka bez wyjątków jest komercyjna- bo komercja to chęć zysku i rozgłosu, kwestia tylko w jakim stopniu, ja sobie cene wykonawców którzy prócz zarobku chcą też coś przekazać, wyrazić coś (co nie znaczy że nie chcą zarobić!) aczkolwiek nie zamykam się, słucham też wielu popowych artystów lat 80tych którzy zarobili miliony, i co tu gadać...ich jedynym zamysłem było siano:)
Mozart, Bach, Betoven też tworzyli dla pieniędzy, a ich muzyka jest piękna, finezyjna i nie odbiera jej to urokowi.
Poza tym kiedyś słowem "indie" czy "alternatywny" określało się rzeczywiście garażowe kapele które nad pieniądze (co nie znaczy że je olewały!) stawiały chęć ekspresji, teraz mianem "alternatywne" koreśla się to co, o ironio, jest największym mainstreamem.
[13] ta, najgorsze że to pewnie typowy could młodego człowieka, który zasadniczo niczym się już w tej chwili nie wyróżnia bo obecnie każdy słucha rocka/metalu a ma w świadomości ubite że jest "lepszy" bo słucha czegoś mało popularnego..trochę jak z Radiohead który jest 1 na last.fm w najpopularniejszych artystach.
PS: jak jesteś taki alternatywny to powiedz mi czy znasz takie zespoły jak Wolfnacht, Azaghal, Joyless, aghast, alcest, Angst Skvadron itd..
Jedziemy do Gęstochowy--->
Nie rozumiem. Kolegę drażni wszystko, co nie jest niszowe, a polecasz mu zespoły, które znam nawet ja, chociaż z metalem mam tyle wspólnego, co z wojującym feminizmem?
Słucham główne muzyki tworzonej przez Kazika Staszewskiego, od czasów gimnazjum, uważam go za geniusza i mimo że mu ostatnio odbija troszeczkę (na szczęście personalnie, nie muzycznie), raczej wątpię żeby to się zmieniło w ciągu następnych lat, tak ci to przeszkadza, że ktoś może lubić jednego wykonawcę? Oczywiście czasem zdarzy mi się posłuchać czegoś innego, ale ww. twórca muzyki jakoś mi przypadł najbardziej do gustu i po prostu kocham to co robi, jestem fanbojem? Może, ale hipsterem raczej nie jestem, i na pewno nie mówię innym co mają robić ze swoim życiem jak ty, musisz zrozumieć że są gusta i guściki i że nie koniecznie masz rację.
trochę jak z Radiohead który jest 1 na last.fm w najpopularniejszych artystach.
Lady Gaga zdetronizowała Radiohead ;)
"teraz mianem "alternatywne" koreśla się to co, o ironio, jest największym mainstreamem"
Łot?
"teraz mianem "alternatywne" koreśla się to co, o ironio, jest największym mainstreamem"
Łot?
Ma chłopak rację, już za czasów moich licealnych przygód słyszałem że metal niby taki niszowy i go nikt nie słucha, szkoda że go większość osób które poznałem słuchała :)
a nie ?
Mam na szufladkowanie przez gatunek i używanie w nim tego słowa ;P
Matko, co złego w skomercjalizowanej muzyce? Nie musi być wcale płytka i wtórna, naprawdę. Każdy słucha tego, na co ma ochotę. I nie wiem, z czym chcesz walczyć, zakładając ten wątek. Rozumiem, że to swego rodzaju katharsis?
Zajebisty zespół z Danii, to oczywiście Under Byen. :3
Euro - Ale kto, co mainstreamowego nazywa alternatywnym bo rzuciłeś to tak w eter że nie pojmuję?
@Euronymus88 Zacznijmy od tego, że każda, każda muzyka bez wyjątków jest komercyjna- bo komercja to chęć zysku i rozgłosu
Nie do końca. Sztuka komercyjna to sztuka, którą się sprzedaje. Muzykami niekomercyjnymi mozna więc nazwać wyłacznie tych, którzy nie czerpią żadnych zysków ze swojej muzyki (a takich jest niewielu). Podstawowym błędem w takich dyskusjach jest mylenie muzyki komercyjnej (a więc dostępnej na rynku, niezależnie od jej walorów) z popularną (a więc taką, w której osiągnięcie dużej popularności [a co za tym idzie - zysków] jest jednym z _kluczowych_ kryteriów).
A tak swoją drogą - oryginalny człowiek to nie taki, który słucha zespołu, o jakim nikt inny nie słyszał, a ktos, kto sam tworzy nowe gatunki muzyki. Słuchanie to konsumpcja.
Zespoły, którym nie udało się wyjść na powierzchnię i gniją w garażach albo obskurnych kanciapach, psioczą na znanych i lubianych, na zasadzie "skoro ja przegrałem, to przeciwnik na pewno oszukiwał"> czyli tłumacząc na tą sytuację- skoro jesteśmy za słabi, to nie mówmy tego wprost, tłumaczmy się byciem w podziemiu i unikaniem komercji.
Ja w ogóle nie jarzę czym jest komercja w wypadku, gdy dostaję muzykę, w której nie ma żadnych reklam typu "joł ziom, kupiłem świetne dżinsy, joł ziom i jestem zajebisty", a że na YT na początku poleci kilka reklam i na pudełku od płyty są sponsorzy? To co? Sportowiec też ma sponsorów i jakoś nie przeszkadza mu to wygrywać, a rzadko się słyszy, by chwalił się, że wygrał w butach xxx i majtkach yyy, albo na metę dojechał dzięki oponom zzz...
Skoro ktoś jest dobry to ma sponsorów bo znajdzie się ktoś, kto go promuje i bynajmniej nie są to bogaci rodzice.
Druga sprawa i oblicze komercyjności- muzyka nastawiona na zysk. No i? Przecież ja wiem, że z informatyki można trzepać kokosy, ale nie piszę programów czy gier. Zwyczajnie mnie to nie jara i nie wyobrażam sobie jak można robić muzykę, czy cokolwiek, wbrew sobie. Tak się nie da na dłuższą metę.
Przykład:
Fani Peji uważają, że jest on niekomercyjny, bo reprezentuje biedę. Ale wolą stare piosenki niż te z najnowszych płyt i jakoś ogólnie starego Peję.
Pointa:
Ktoś tu sobie sam przeczy mówiąc o komercyjności w muzyce. Słuchanie samego podziemia i jaranie się, że jest się muzycznym outsiderem wcale nie jest fajne.
Pfff, zespol z Danii...Bomba. Sluchaj muzyki dla siebie a nie po to by snobowac przed innymi jaka chodzaca alternatywa jestes (i co z tego ze kazdy z ludzi twojego pokroju wyglada zazwyczaj tak samo?)
Bullzeye - W tamtym watku napisales cos o techno co to nie opowiada historii co kto przezyl. To skads jest bo chyba drugi raz to widze? :)
W tamtym watku napisales cos o techno co to nie opowiada historii co kto przezyl. To skads jest bo chyba drugi raz to widze? :)
jakis randomowy gimbus-brud tak na lascie napisal =]
Euro - Ach, dobra, o tym nie wiedziałem : )
rzaba - Popularność wyznacznikiem jakości? Najs. Daleko w ten sposób nie zajedziesz. To tak ogólnie, nawet nie tylko do muzyki.
[1] - Nieznany nie znaczy niekomercyjny. Dla mnie muzyka niekomercyjna to muzyka grana z samej chęci grania. Muzyka komercyjna tak jak wszystko inne co jest komercyjne jest robione głównie dla pieniędzy dla tego nawet zespolik, który jest prawie nieznany a gra muzykę z chęci zarobienia jest jak najbardziej komercyjny. Dziś nie da się znaleźć muzyki, która nie jest komercyjna. Jest po prostu mniej lub bardziej komercyjna. Ja osobiście mam to gdzieś, czy muzyka jest 100% komercyjna czy tylko trochę. Mi ma to się podobać.
Dobra, chłopaki. To ja wam wrzucę wzorzec utworu komercyjnego... Skończcie te idiotyczne kłotnie.
Niech zyje taka komercja!
http://www.youtube.com/watch?v=-mBjG9chIFw
Poza tym kiedyś słowem "indie" czy "alternatywny" określało się rzeczywiście garażowe kapele które nad pieniądze (co nie znaczy że je olewały!) stawiały chęć ekspresji, teraz mianem "alternatywne" koreśla się to co, o ironio, jest największym mainstreamem.
Tak właśnie kiedyś było. Przybierało to nawet groteskową formę - po rozpadzie Jane's Addiction muzycy zespołu utrzymywali, że powodem rozejścia się ich dróg artystycznych była rzekomo zbyt duża popularność. Wkrótce potem Perry Farrell założył Porno for Pyros, którzy zdobyli większy rozgłos niż Jane's Addiction.
Obecną tendencję dobrze pokazuje lista alternatywnych zespołów z lasta: Coldplay (grający gitarowy pop) sąsiaduje tu z eksperymentatorami z Sonic Youth.
Hajle_Selasje - podałem mu te najsławniejsze, w miarę znane dla osób nawet nie słuchających namiętnie metalu.
Polecę także więc: Kalmah, Korpoklaani, Gojira, Edguy, Cannibal Corpse...
Jeden ch... czy coś jest komercyjne, alternatywne, niszowe czy masowe. I tak wszyscy całe to gówno ściągają za darmo z Internetu
Ech, gdzie te czasy, kiedy każdy mógł słuchać czego chciał i drugiej osobie było ch... do tego.
http://www.youtube.com/watch?v=-R7qqsT6-T8
Przewrotność i igranie ze słuchaczem czy też komercja ?
Zresztą najbardziej underground jest Khargath Neron zespół black-metalowy z Konina. Mają 4 słuchaczy na Last.fm ale zaprawdę powiadam Ci - jest w nich szatan
Mozil jest z Danii i jest taki ultra-alternatywny.
W ogóle to istnieje też muzyka popularna(znaczy w konwencji popu, o ile taka jest) na poziomie: http://www.youtube.com/watch?v=Kuwdw7KmGwA
Dania to tylko przyklad pierwszego lepszego panstwa, ktore przyszlo mi do glowy, a Wy chwytacie mnie za slowka...
meryphillia -- > przyznam sie na Under Byen znam, ale piszac o tej nieszczesnej Danii nie mialem zadnego konkretnego zespolu na mysli.
"Podstawowym błędem w takich dyskusjach jest mylenie muzyki komercyjnej (a więc dostępnej na rynku, niezależnie od jej walorów) z popularną"
Tak, zgadzam sie, ale we wielu przypadkach te slowa sa jednoznaczne.
Poza tym uwazam, ze jest wielu artystow, ktorzy tworza i beda tworzyli nie marzac nawet o najmniejszym zysku, dlatego mija sie z prawda ten ktory napisal, ze kazda muzyke tworzy sie z mysla wlasnie o zysku...
jagged - Jakoś w średniowieczu. A co, pamiętasz jeszcze te czasy?
Wtedy to się słuchało chórków gregoriańskich.
[13] No bo przecież lepiej nakurwiać tysiąc kapel na miesiąc po jednym kawałku nie? Jedyna osoba która kreuje się na epic alternatywnego w tym wątku to ty, więc milcz.
Justin biber to jest komercja
Jeden ch... czy coś jest komercyjne, alternatywne, niszowe czy masowe. I tak wszyscy całe to gówno ściągają za darmo z Internetu
Pisz za siebie.
No bo przecież lepiej nakurwiać tysiąc kapel na miesiąc po jednym kawałku nie? Jedyna osoba która kreuje się na epic alternatywnego w tym wątku to ty, więc milcz.
z pewnoscia poslucham rozkazu 15-letniego brudasa, ktory pierwszego pocalunku doswiadczy w rytm 'nothing else matters'