Rojopojntofwiu #27 Kręcić grą
Ja z zupełnie innej beczki Rojo chciałem Ci podziękować za cynk o sztyletach z Wiedźmina 2. Okazał się bardzo pomocny w walce z jednym z bossów. A zważywszy, że gram na poziomie trudny to każda nawet najmniejsza rzecz stanowi ogromną pomoc i sprawia, że gra jest łatwiejsza.
Wiem, że można zmienić poziom trudności w czasie gry, zmieniłem go pod koniec pierwszego aktu. Ale po zmianie to już nie było to samo człowiek przestał odczuwać satysfakcje z wygranej potyczki i trzeba było wrócić. Ginie się 20 razy, rzuca mięsem 40 razy, ale uczucie jakie towarzyszy zwycięstwu nad przeciwnikiem jest nie do zastąpienia.
Fajnie, że poruszyłeś temat Machinimy. Dla mnie najlepszą rzeczą z tego gatunku jaką można obejrzeć jest Red vs Blue. Polecam to każdemu. Szkoda, że jest całkowicie po angielsku. Da się to jakoś przeżyć, w sieci są skróty każdego odcinka. :) Teksty powalają, zwłaszcza Caboose'a i Sierżanta (Sarge'a). Z niecierpliwością czekam na 9 sezon tej serii.
Wydźwięk tekstu jest taki, że warto się tym pobawić. A Ty wysmażyłeś coś własnego?
Niestety nie:( Brak mi odpowiedniego skilla. Doceniam i podziwiam jednak ideę Machinim. Bodźców do kreatywności nigdy za wiele:)
Ja mam takie podejście, że owszem, szanuję twórców tego typu dzieł, nierzadko podobają mi się ich machinimy, jednak gdybym sam miał się od zera za to wciąć... wydaje mi się, że efekt byłby niewspółmierny do włożonego wysiłku. ;)
Komedie ogląda się najmilej z Machimy :). Sam oczywiście nie umiem robić czegoś takiego, ale oglądanie jest czystą przyjemnością ;P
Mi najbardziej podobał się Mastermind, szkoda że nadal nie ma kolejnej części:
http://www.youtube.com/watch?v=AdRZyeSL4Mo
Mimo iż ja sam nie jestem w jak najnmiejszym stopniu zaangażowany w tworzenie podobnych filmów elektronicznych, to twórcom takich przedsięwzięć należą się wielkie brawa za częste wprawianie widza to czy to w śmiech, czy też czasem nawet zasmucenie... Machinimy mogą się okazać o wiele lepszym rozwiązaniem od samych filmów... Czasami po prostu trzeba je odpowiednio przerobić i mamy gotową produkcję, która nierzadko wykazuje nie gorszy poziom aniżeli zalew kiczowatych pierdółek rodem z hollywood :)
Może się w przyszłości okazać, że gry mogą mieć o wiele więcej zastosowań niż wcześniej zakładano... To tylko kwestia ludzkiej wyobraźni i kreatywności....
ROJO
Pytanie z innej beczki...
Wiesiek już nie ma przed tobą tajemnic? Ukończyłeś już całą grę? Bo podobo oderwać się nie mogłeś ;)
Wiesiek już nie ma przed tobą tajemnic? Ukończyłeś już całą grę? Bo podobo oderwać się nie mogłeś ;)
Na spokojnie delektuję się tym doznaniem estetycznym:)
Jeszcze jako dzieciak w gimnazjum bawiłem się machinimą opartą na GTA: San Andreas w ramach podforum poświęconego takim produkcjom na pewnej stronie o tej serii. Zabawa, trzeba to przyznać, była świetna biorąc pod uwagę narzędzia, którymi można było się posłużyć - pamiętam, że miesiącami masterowałem takie rzeczy jak SACamHack (pozwalający na "wyjechanie" kamerą zza pleców bohatera i dowolne nią manipulowanie jednocześnie sterując postacią), czy inne mody pozwalające na wybór skina dowolnej postaci itd. Do tego dochodził cały etap montażu, czyli moja ulubiona zabawa Sony Vegasem, efekty, które zgrywały się z muzyką itp. To co sam robiłem to proste scenariuszowo produkcje, obfitujące w różne ujęcia i efekty, a nam się to wtedy podobało. ;) Z czasem człowiek się robi bardziej wybredny i teraz nie chciałoby mi się popełniać czegoś bez ambitnego scenariusza itd. - ale w swoim czasie to było coś świetnego i przede wszystkim kreatywnego. ;)
Bardzo bym chciał kiedyś nakręcić coś swojego. Może jak czas pozwoli, ktoś pokaże co i jak, to się pomyśli:)
