Z dopalaczami jak wiemy rzadowi sie nie udalo (oczywiscie nie liczac szumu medialnego o ktory szlo)
Pewnie bedzie dokladnie tak samo z kibicami.
Obstawiajcie co nastepne, mozna by jakas nagrode ufundowac tym co wytypuja prawidlowo.
Następni będą nieroby, którzy rejestrują się w Urzędach Pracy tylko po to, aby mieć ubezpieczenie zdrowotne za free.
Jj watpie, zbyt niski prog dotarcia.
stawiam raczej na jakiegos klasycznego wroga ludu, jak za dawnych dobrych czasow, nie beda to jednak raczej zadne grupy "robotnicze" typu pielegniarki czy gornicy, musza to byc raczej powszechnie "znienawidzeni", satanisci na przyklad (w skrajnym przypadku metalowcy) - jako punkt zapalny moze posluzyc jakis koncert, bojka, cokolwiek, moga byc tez szalency motocyklisci.
Trolle internetowe raczej sa dosc malo wyraziste, a do tego bardzo szybko zmieniaja front (wszak wiadomo ze dobry troll jest przeciwny wszystkiemu) a wiec tak naprawde bezwartosciowi dla PR.
Miejmy nadzieję, że jednak się uda. W interesie nas wszystkich.
Może lekarze i prawnicy - to zawsze dobry temat. Warto też wrócić do wypróbowanych wzorców, co prawda "prywaciarze" w dzisiejszych czasach nie bardzo nadają się na wroga, ale np. "badylarze" byliby jak znalazł. Sporo osób nie pamięta, kim jest badylarz, ale brzmi dostatecznie groźnie i pogardliwie.
Motocykliści to świetny pomysł - szaleńcy, mordercy, przekraczają prędkość, przywiązują sobie stalowe linki do szyi, straszą kury po wioskach i cziłały w miastach.
Warto też wrócić do wypróbowanych wzorców, co prawda "prywaciarze" w dzisiejszych czasach nie bardzo nadają się na wroga
jak to sie nie nadaja? a glowny zly prywaciarz polskiej sztuki, jeden z glownych bohaterow wizjonerskiego serialu nadawanego przez telewizje publiczna - janusz tracz?
To nie są żadni kibice. kto normalny niszczył by swój stadion albo brał do "kibicowania" siekierę
Z tego co wiem rozchodzi się o pseudokibiców a nie o kibiców.
Piłki nożnej nie oglądam, bo nie lubię, więc na mecze nie chodzę. Ale taką np. koszykówkę bardzo lubię i nie wyobrażam sobie gdyby dajmy na to finałowy mecz PLK kończył się burdą, wyrywaniem krzeseł itp. Więcej na pewno bym nie poszedł i uważałbym organizację za kpinę. Takich pseudokibiców powinno się pozamykać w więzieniach z powodu realnego zagrożenia, jakie stanowią wobec normalnego społeczeństwa. A dopóki nie będzie spokoju na stadionach, mecze albo nie powinny się w ogóle odbywać, albo bez udziału publiczności. Przecież z założenia piłka nożna to sport a stadion to miejsce do kibicowania, a nie wybieg dla pijanych matołów mających ochotę się ponapierd@lać bez powodu.
Równie dobrze fani Ferrari na Monzie mogliby zaatakować fanów Red Bulla po wygraniu we Włoszech przez Vettela wyścigu. Ciekawe kto by potem takie bydło wpuścił na jakąkolwiek imprezę sportową.
Obstawiam pójscie na łatwiznę drogą UK czyli np. wprowadzanie przepisów dotyczących noszenia noży po jakimś tragicznym w skutkach zdarzeniu.
Zresztą o kierunku zdecyduje jak zawsze panika medialna i zrobione po fakcie sondaże.
Odpowiedzialność zbiorowa musi być stosowana dopóki wśród kibiców będą stali chuligani. skoro tolerują ich to nikogo na trybunach nie bedzie i dobrze
Może trolle w Internecie?
Sikorski już się zainteresował tym tematem.
Socjotechnika władzy jest ponadczasowa.
Co do postępowania z kibicami - trzymam kciuki. (Nie)sprawiedliwość zbiorowa może zmobilizuje wszystkich - jak są burdy to wszyscy 'porządni' kibice się oburzają - że oni nie, oni grzeczni, im się nie pozwala meczu oglądać. A jak zadymiarzy wyławiają z sektorów na Legii na przykład, to kto krzyczy 'zostaw kibica' ?? A 'sędzia ch..j' to też 10 zadymiarzy krzyczy ?
Czas żeby 'prawdziwi' kibice się odsunęli od zadymiarzy i nie udawali, że nic nie mogą zrobić.
Lutz a propos dopalaczy - nie ma skutków działania ustawy wg Ciebie ? Masz na to poparcie w jakichś artykułach, w których piszą, że dalej po 50 osób dziennie przyjmują na detoks etc. ???
Z dopalaczami jak wiemy rzadowi sie nie udalo
Tak w zasadzie jak to sie skonczylo? Znudzila mi sie szopka w mediach i w sumie nie wiem jak to teraz wyglada.
Z dopalaczami jak wiemy rzadowi sie nie udalo
Lutz => zapytaj wpierw ilu niepełnoletnich "ćpunków" trafiało SOR jak na każdym rogu był kiosk z "art. kolekcjonerskimi" a ilu trafia teraz. Zanim otworzysz buzię/powyginasz paluszki na klawiaturce: SPRAWDŹ. Bo pisząc to zdanie które zacytowałem wyżej najzwyczajniej kłamiesz.
Moje top:
1. Prostytutki, różne, od tych w agencjach, poprzez galerianki, aż do zwykłych ulicznic.
2. Kościół, wtedy bym nawet przyklasnął donaldowi i miał by mój głos.
3. PiS, na pewno coś znajdą i będą mieli pretekst by zdelegalizować tą partię.
4. Górnicy, co by nie musieli już dopłacać.
5. Gimnazjaliści, a więc powrót do czasów Romana.
Skorumpowani lekarze? A nie, to już było. Z drugiej strony i tak się nie połapią.
Zawsze to jakiś początek. Zamknięciu stadionów jestem przeciwny, ale może przy okazji tej "szopki medialnej" w życie wejdzie szybciej parę innych palących kwestii. Ogólnopolski zintegrowany system identyfikacji kibiców z powszechnymi (ogólnokrajowymi, a może i międzynarodowymi) "zintegrowanymi" zakazami stadionowymi (a nawet dotyczącymi wszelakich imprez masowych) włącznie.
http://www.sport.pl/pilka/1,64946,9575403,Pilka_nozna__Rapacki__oczekujemy_od_klubow_wdrozenia.html
Można nie lubić tego rządu, ale nie można twierdzić że z dopalaczami się nie udało. Skończyły się łatwo dostępne "sklepy z cukierkami" funkcjonujące tak samo jak spożywczy czy apteka, nienormalność przerobiona w normalność szczególnie dla młodych ludzi. Fakt, kto będzie chciał i tak kupi w sieci albo u pośredników, ale na pewno kupujących od przypadku do ciekawości była większość. Oczywiście propaganda jaka się przy tym wylała to już inna para kaloszy, władza winna działać, a nie się nadymać przed kamerami z powodu bądź co bądź błahostek.
Motocykliści to świetny pomysł - szaleńcy, mordercy, przekraczają prędkość, przywiązują sobie stalowe linki do szyi, straszą kury po wioskach i cziłały w miastach.
Jestem za.
Co to w ogóle ma być! Żyjemy w państwie policyjnym! Zawsze muszą sobie znaleźć fikcyjnego wroga! Żeby zrobić szopkę medialną!
..tego "fikcyjnego wroga" aż za dobrze widać w działaniu, PrzemodDZ ..z zamaskowanym ryjem (anonimowość tak cenna i w necie ;)) kopie operatorkę telewizji w "sportowym" zapale ..http://www.tvn24.pl/0,1702616,0,1,kopnal-operatorke-bedzie-areszt,wiadomosc.html
..a potem wymyśla na "państwo policyjne" bo chce dalej to robić w imię "wolności" i "sportu"
@Lutz,
Z dopalaczami jak wiemy rzadowi sie nie udalo
Akurat lekarze twierdzą inaczej, no ale kto by tam się przejmował faktami - prawda ? Kto by się tam przejmował, że jakoś dziwnie spadła liczba przyjmowanych do szpitali "na detoks" po spożyciu tych "produktów kolekcjonerskich"...
Także raczej rządowi się udało, zresztą nie tylko rządowi - bo opozycja również wiadomą ustawę poparła (co ostatnio jest raczej ewenementem).
Co do kibiców (a raczej kiboli, czyli stadionowych bandytów) , to albz w swoim poście IMO wyczerpał temat, podpisuje się pod tym co napisał oburącz.
Jak się skończył temat dopalaczy? Bez problemu można zamówić w internecie - to opcja dla cierpliwych bo na przesyłkę poczekamy parę dni. Można popytać zainteresowanych tematem, którzy wskażą nam lipne lombardy albo komisy, w których są sprzedawane dopalacze. Opcaj trzecia - zamówienia na telafon w ciągu godziny dostawa do domu. Wszystko, a nawet więcej niż przed nagonką. Jedyny plus jest taki, że małolat nie zdobędzie dopalacza od ręki, ale dla chcącego nic trudnego.
Problemem nie jest raczej wybieranie wrogów przez Tuska, lecz sposoby walki z nimi. Dopalacze były faktycznym problemem i w dość dużym stopniu je zwalczono. Co prawda na granicy prawa, czy nawet poza prawem, no ale cel uświęca środki.
To samo tyczy się kiboli. Tu właściwie wszystkie partie są za zwalczaniem chuligaństwa. Problem jest w tym, że Tusk robi to nieumiejętnie i cierpią na tym zwykli kibice.
Lordpilot masz jakies statystyki, ze spadla? :) Czy po prostu juz sie o tym nie mowi?
@hopkins,
Wypowiadali się na ten temat lekarze - widziałem w, którychś "Wiadomościach". Bez żadnego opowiadania się za jakąś opcją polityczną, ot zwyczajnie stwierdzili, że mocno poleciała w dół liczba przyjmowanych na detoks po spożyciu "produktów kolekcjonerskich".
Nie jest to więc klasyczny przykład - nie mówi się o jakimś temacie, bo przestaje być medialny (świńska czy ptasia grypa na ten przykład).
http://analizapolityczna.blogspot.com/2011/03/wygrana-bitwa-versus-przegrany-pr.html
...
Wczoraj, tj. 18 marca, Fakty TVN przygotowały materiał na temat sytuacji „na froncie”. I co się okazało? Lekarze zalecają wprawdzie ostrożne podchodzenie do danych i nie wieszczenie zbyt szybkiego zwycięstwa, dane wskazują na realny postęp. Liczba osób przyjmowanych do szpitali po zatruciu dopalaczami zmalała z 250 w październiku 2010, do 13 w styczniu i lutym tego roku. Jakby tego było mało – Polska ustawa (co biorąc pod uwagę poziom polskiej legislacji spadający od lat, należy uznać za absolutny fenomen) okazuje się być ustawą wzorcową, a inne kraje regionu tworzą własne odpowiedniki, oparte na polskim modelu. Czesi są w trakcie wprowadzania ustawy wzorowanej na naszej, na Słowacji od 1 marca ustawa taka już obowiązuje. Jakby tego było mało – nad prowadzeniem przepisów wzorowanych na polskiej „ustawie dopalaczowej” zastanawia się nawet Komisja Europejska.
[30]
To teraz poprosimy dane o ile wzrosły przyjęcia małolatów po ""zażyciu alkoholu". I innych "niedopalaczy".
Będzie jasność, czy naprawdę spadła ilość zatrutych dzieciaków, czy może po prostu trują się innym gównem.
..pewnie wzrosła Molzey i wzrastać będzie jak ilość wypadków drogowych - urok danych statystycznych ma swoje uwarunkowania ( w tym polityczne) ;) ..Statystyka tylko sygnalizuje (bardzo często "wierzchołki gór lodowych") ;) ..Post Smerfffetki w tym względzie pokazuje na przykład że dostęp do "dopalaczy" tak czy owak został utrudniony ..że aby je mieć trzeba pokonać kilka "barier" - co może sprawić że po drodze do nich zadziałają takie czynniki jak na przykład rozsądek ;)
Molzey -> Nawet jeśli dzieciaki przerzuciły się na alkohol, to i tak jest to jakiś sukces. Lekarzom robi to różnicę, bo łatwiej im uratować kogoś, kto zatruł się alkoholem, niż kogoś kto zatruł się nie wiadomo czym.
Dokonalem prostego eksperymentu, wpisalem mianowicie slow kluczowe "dopalacze" w popularnej wyszukiwarce internetowej.
Zastanawiam sie kto robi sobie jaja. Ci ktorzy twierdza ze problemu juz Nie ma, czy ci którzy na przykład prowadzą stronę która wyszła mi pierwsza w wynikach wyszukiwania.
Żeby oczywiście pokusić sie w eksperymencie o jakaś namiastkę rzeczowosci wpisałem rownież slowo "metaamfetamina", nawet zastosowalem handicap bo dopisalem słowo dystrybutor. Jakoś nie mogłem stwierdzić sukcesu na miarę dopalaczy.
Druga sprawa, czy ci wasi znajomi, krewni, zaslyszani, cytowani, i bóg raczy wiedzieć jak jeszcze spokrewnieni lekarze porównują wyniki do czasu sprzed całej histerii (kiedy dopalacze sie sprzedawały po cichu a pan Bratkowski kupował kolejne porsche i tworzył nowe sklepy) czy może do apogeum, kiedy nagle ktoś coś zauważył i klienci od dopalaczy zaczęli umierać masowo w izbach przyjęć, na takiej samej zasadzie jak wyginela nieokreśloną cześć populacji wskutek wirusa ptasiej grypy.
Nieprawdopodbne ale prawdziwe jest to jak prosto jest zrobić ludziom wodę z mózgu.