Forfiter #7 Dr House. Na czym polega fenomen serialu?
Trudne pytanie, ale odpowiem: ten z pierwszymi halucynacjami (Amber). Nie pamiętam tylko jaki to był sezon/odcinek.
rojo - ja lubię wszystkie odcinki, szczególnie, że gregory jest złośliwym ch*iskiem jakim i ja pewnie zostane w jego wieku :D
Serial fajny, ale wkurza mnie uczłowieczenia House'a i odcinki gdy jest nadmiernie szczęśliwy, wolę go jako chama jednak.
Ja tam nie lubię tego serialu. Wszystkie postacie działają mi na nerwy do tego każda z nich to tzw. "klisze", które nawet nie ewoluuje w coś innego. A sam doktor no cóż też nie przypadł mi do gustu. Podobnie jak postacie drugoplanowe nie ewoluował, chociaż były momenty, w których zdawało się, że doktorek się czegoś nauczył, wyciągnął wnioski i postanowił zmienić swoje zachowanie. Niestety na drugi dzień wracał do starego ja. Jakbym miał skwitować jego postać to nazwałbym go pępkiem świata, wokół którego wszyscy muszą się kręcić. A jeśli chodzi o odcinki serialu przeważnie w każdym jest to samo.
Serial fajny, ale formuła wyczerpała się po pierwszym, no dobra drugim sezonie. Jak sobie czasem przełączę na TVP i zobaczę co się dzieje w 4-5 sezonie to mnie zbiera na nudę. Scenarzyści już sami wpadli w błędne koło bo wymyślają coraz bardziej dziwne przypadłości, na które choruje może 7 osób w ciągu 10 lat. Zresztą 7 sezonów mówi samo za siebie - jest kasa, to piszemy byle ludzie to oglądali. House stał się stety tasiemcem.
Laurie świetny, tu muszę przyznać rację ;)
Gustuje on w konsolach przenośnych (głównie PSP)
Mi się zdawało że częściej chodził z Nintendo. A co do ulubionego odcinka - ten sam co w pierwszym poście.
House powinnien był się skończyć na piątym sezonie, bo teraz to się ciąąągnie i ciąągnie. Sam Laurie już jest chyba nawet zmęczony tą rolą. Ogółem, jest to poprostu kolejna proceduralna produkcja, którą więcej niż raz się nie obejrzy.
Damian - i ta i ta. Ja zapamiętałem PSP, z koli obrazek jawnie ukazuje DS-a.
yasiu, pecet007 - też wolę jak nie wdaje się w żadne romanse, czy gdy miękknie - również wolę go w wersji hard rude.
Scott P., eJay - rozumiem Wasze argumenty. Ja jestem maniakiem i pewne mankamenty w żadnym stopniu mi nie przeszkadzają. Wiadomo, czasami jest ciąg odcinków "w porządku" (dla malkontentów: nudnych), ale tylko po to by nagle pojawił się taki, który miażdży i przypomina za co się ogląda serial.
Może jest popularny również dlatego, że Scrubs nie jest puszczany w publicznej telewizji? Ot, drobna złośliwość z mojej strony :]
Dla kontrastu wolę jego przeciwieństwo w Black Adder (Czarna Żmija) gdzie gra z kolei niezbyt rozgarniętych ludzi. Nawet jako król :] Jedyną inteligentną postacią jest tam Rowan Atkinson, którego chyba przedstawiać nie trzeba.
Jaki jest najlepszy easter egg jaki pamiętacie ? bo mój faworyt to scena śniadania z "Pulp Ficion"
http://www.youtube.com/watch?v=-aTDvm_cNTw
a tu oryginalna scena z filmu dla tych co nie oglądali
http://www.youtube.com/watch?v=KnsMg-RMfTg&feature=related
Mistrzostwo :D
No, zajebisty easter egg skoro zostało wytłumaczone że to z Pulp Fiction kilka minut później >_>
Mój ulubiony odcinek to ten, w którym House na wykładzie ze studentami medycyny przedstawia swój przypadek (jak to został inwalidą). Rojo, podoba Ci się postać Masters?
Serial genialny, a głowna postać po prostu miażdży. Tak jak wspomniałeś Rojo dialogi to najwyższa półka a SZCZEGÓLNIE dialogi z udziałem bezczelnego Grega. Mam nadzieję że na 7 sezonie zakończą żeby odejść jako zajefajny serial, zaiste.
"Two stories" - mnóstwo nawiązań do klasyków kina i jak zwykle rewelacyjny humor. :D
DoMo96 - taka cnotka, niewydymka. Może jakoś nie powala grą i aparycją, ale ma coś w sobie i stanowi ciekawy pomysł na urozmaicenie ekipy.
SlaY91 - Jak Małysz - odejść w chwale! :)
Rod - czekałem, aż wreszcie się pojawisz! :)
House miażdży wszytko, ja również kocham ten serial. Moje ulubione odcinki to głównie zakończenia sezonów, 2,4,5,6 w szczególności 5 :) Miazga.
Rewelacyjne też były pierwsze dwa odcinki szóstego sezonu. Zresztą wszystkie są świetne.
Mam nadzieję że na 7 sezonie zakończą żeby odejść jako zajefajny serial, zaiste.
Nie wiem czy wytrzymałbym to psychicznie ! :)
(ale i tak rządzi „Trzynastka”:)
Dokładnie :)
Mi House się już trochę opatrzył. A zaczął wnerwiać, jak House przestał szamać Vicodin, a teraz jeszcze jest fajnym chłopakiem swojej dziewczyny. W dodatku (o zgrozo!) Foreman już jest nieczuły na jego chamstwo!
Z kolei moi kumple lekarze nie potrafią zdzierżyć tego serialu. Znają kilka szpitali od podszewki i nie potrafią uwierzyć (ja z resztą też nie), że można raka jąder zdiagnozować z tego, że chop podrapał się po jajcach. Ja twierdzę, że nie o to chodzi w tym serialu, tylko o House'a jako sku*wysyna, a nie lekarza.
Ameryka kocha takie charaktery. Kolejnym przykładem może być serial Mad Men. Akcja odbywa się na początku lat 60 w Nowym Jorku, a bohaterami są pracownicy agencji reklamowych. Tam każdy pali szlugi (dosłownie wszędzie), pije, a co drugi/druga ma romans. Dodatkowo scenografia, charakteryzacja i kostiumy doskonale oddają ducha epoki. Gorąco polecam.
Z innych seriali katuję jeszcze Breaking Bad (kolejne mniej znane cudeńko), Big Bang Theory (kupa śmiechu dla ścisłych), Fringe (z ciekawości co będzie dalej) i (z żoną) Desperate Housewives.
Kiedy to DADDI znajduje na to wszystko czas?
A zaczął wnerwiać, jak House przestał szamać Vicodin, a teraz jeszcze jest fajnym chłopakiem swojej dziewczyny. W dodatku (o zgrozo!) Foreman już jest nieczuły na jego chamstwo!
Potwierdzam, podzielam.
nie potrafią uwierzyć (ja z resztą też nie), że można raka jąder zdiagnozować z tego, że chop podrapał się po jajcach.
Bzdura albo geniusz Housa :P
Wymienione seriale chętnie oblukam. Muszą być dobre skoro Ci się podobają. Mamy w końcu tak samo zryty beret.
Odcinek, gdzie Taub i Foreman "zajmowali" się aktami osobowymi, a trzynastka z Wilsonem spędzali czas w restauracji :)
Serial jest naprawdę genialny.Końcówki sezonów są rewelacyjne zawsze podkreślają co się dział w poszczególnych sezonach.Ekipa serialu naprawdę robi świetną robotę a nie żeby tylko kręcić następnego taśiemca.Mam nadzieję ,że serial skończą w odpowiednim momencie tak żeby został on w pamięci na całe życie :)
Dr House jest najlepszy, mimo, że ciągnie się juz dosyc długo to cały czas mnie zaskakuje. Zaraz zabieram się za oglądanie 16 epizodu 7 sezonu ;]
Ekipa serialu naprawdę robi świetną robotę a nie żeby tylko kręcić następnego taśiemca.
Ale przecież to od dawna jest tasiemiec proceduralny. http://i.imgur.com/thNGF.jpg
Mam nadzieję ,że serial skończą w odpowiednim momencie tak żeby został on w pamięci na całe życie :)
Znaczy kilka lat temu?
W najnowszym odcinku miażdży końcówka. :D
Ale przecież to od dawna jest tasiemiec proceduralny.
Tak tasiemiec który zaskakuje z odcinka na odcinek.
Znaczy kilka lat temu?
Jeżeli dla ciebie powinien się skończyć wcześniej w takim razie po co oglądasz dalsze serie?Moim zdaniem jest jeszcze wiele wątku które mogą rozwinąć.
Tak tasiemiec który zaskakuje z odcinka na odcinek.
Zgadzam się. Zwroty akcji wciąż potrafią zaskoczyć, a końcówki zmiażdżyć.
Breaking Bad to inna para kaloszy. Dostarcza zupełnie innego rodzaju emocji. No i przede wszystkim jest to dramat pełną gębą, choć ma też elementy nazwijmy to sensacyjne. Na pewno nie serial dla każdego, czasami trzeba mieć do niego cierpliwość.
A jeżeli wywoływane są tu takie mniej znane produkcje, to polecam perełkę - The Prisoner. Jest to miniserial (raptem 6 odcinków), dlatego nikomu za wiele cennego czasu z życia nie urwie, a warto go sobie nadrobić. Główne role grają James Caviezel i Ian McKellen. Przez niektórych uważany za najbardziej wymagający serial 2009 roku (mogę się do tych osób zaliczyć). Cholernie niejednoznaczny i wymaga solidnego ruszenia łepetyną podczas seansów. Może niedługo zaliczę go sobie drugi raz. Polecam!
Ja bardzo lubię serial, aczkolwiek nie oglądam, bo nie mam czasu. Uważam też, że w końcu powinni go zakończyć, bo nie chcę się dowiedzieć pewnego dnia, że House zszedł na psy.
Nie lubię pisać w wątku, gdzie wypowiedziało się już wiele użytkowników, więc napiszę tylko:
Za tapety muszę podziękować. Do premiery Wiedźmina mam ustawioną taką z Geraltem ;)
Nie ma za co. Drobiazg.
Do premiery Wiedźmina mam ustawioną taką z Geraltem ;)
Avatar nie wystarczy? :P
Avatar został ustawiony w 2008 roku i zostanie taki przez kilka kolejnych ;)
Ale żeby nie było takiej monotonii to na laptopie i na stacjonarce mam dwie inne tapety Wiedźmina ^^
DarnassusGamgee śmigaj oglądać ten odcinke...
Rozwaliła mnie końcówka. xD Dobra płenta, no ale nie dla facetów po 40-stce;p
Chyba że ktoś się ze mną nie zgadza;D
Housa ogladam od roku i świetnie umilał czas podczas posiłków. Stałem się jego lekkim fanem i teraz śledze wszystko z jeszcze większą dokładnością.
Ulubiony odcinek? Zawsze nowy:D Ponieważ każdy następny odcinek (lub dwa czy trzy odcinki w przód) jest lepszy od poprzedniego:) Według mnie. Jeśli komuś nie pasuje osoba Housa po prostu niech tego serialu nie ogląda i się nie męczy, a nie smęci na forum że go dupa swędzi;/
Nie nadążam za nowo powstającymi serialami, albo nowymi odcinkami nie nowych już serialów - praktycznie nie mam do nich dostępu. Podziwiam tych, którzy wszystkie nowości wyłapują, mając czas na ich oglądanie. Dr. House jest jednym z niewielu seriali jakie oglądam - oczywiście na kablówce, więc jestem w tyle, za większością z was ;)
Mnie się tam serial cały czas podoba i sądzę, że wciąż trzyma poziom. Widziałem wszystkie odcinki i ciężko byłoby mi powiedzieć, który jest moim ulubionym. Gdybym musiał wybrać to s5e5 (scena Olivi :p)
Generalnie postać House jest dla mnie nie do znudzenia, zawsze potrafi poprawić humor jakąś ripostą lub żartem :D. Inne postacie też są spoko, jednak trochę denerwuje mnie ta cała Masters, chociaż ostatnio już trochę mniej.
w końcówce 16 odcinka 7 serii staneło mi serce gdy
spoiler start
House skacze z balkonu................... do basenu ! Myślałem że to już koniec tej genialnej postaci
spoiler stop
Uwaga! Najnowsze info! Trzynastka wróci przed końcem 7 sezonu! :)
pompaziom - Ja również zdębiałem.
spoiler start
Koniec serialu? pomyślałem...
spoiler stop
Chciałbym zobaczyc spotkanie House'a z bohaterem Magi Kłamstw i Mentalisty :)
Mi sie najbardziej spodobal jeszcze odcinek kiedy house wygrzebal pornola w ktorym gral wilson xD "nie lekaj sie, lesne nimfy ci pomoga" do dzis z kolega sie z tego smiejemy. ROJO zobacz jeszcze serial "How I Meet Your Mother" na comedy central o 21 w czwartki. Uwielbiam ten serial ^ ^
Oglądnąłem kilka odcinków w TV i mnie nie wciągło, a tym bardziej nie rozumiem rozpływania się nad genialnością tego serialu. Fellini! To jest Coś zapadającego w pamięć, a nie amerykańskie "na dobre i na złe"
Olac Felliniego, nie ma to jak czytanie Gilgamesza w sanskrycie, prosto z glinianych tabliczek. To jest dopiero intelektualna rozrywka, a nie jakies ruchome obrazki ogladac.
A serio - nikt nie czyni z House'a wiekszego niz jest, a jest to po prostu zgrabnie zrobiona telenowela szpitalna z lekarzem, ktory jest idolem amerykanslich lekarzy ("obraza pacjenta i jeszcze nikt go nie zaskarzyl o 10 mln $ odszkodowania za straty moralne... tez bym tak chcial). No i dialogi, panie, dialogi. Dobry hamburger jest gorszy niz cordon bleu w sosie truflowym, owszem, ale mowimy o fastfodzie, a nie nouveau cuisine wiec wyjezdzanie z takim daniem, gdy ktos poleca hamburgery w konkretnym MacDonaldzie jest... pretensjonalne.
Nie wiem komu chciales Fellinim zaimponowac. Z muzy tez pewnie tylko Mozart i Stockhausen, nie? :) A ksiazki to co najmniej Ulysses albo cos lekkiego - Platon, albo Spinoza...?