Rojopojntofwiu #3 Leonardo Pixel
Ciekawy artykuł (jak zawsze), przyjemnie się czytało (jak zawsze), szkoda tylko, że treść to taka oczywista oczywistość.
THX. Zgodzę się, że może zawiać truizmem, jednak zapomniałem dodać zapytanie, jakie gry dla Was są najpiękniejszą, interaktywną galerią?
Nie mogę określić, jakie gry są dla mnie najpiękniejsze, bo czasy się zmieniają a co za tym idzie postrzeganie i to, co wydawało się wczoraj piękne dziś napawa odrazą. Do tego jestem człowiekiem, który szybko się adaptuje i coś, co przed chwilą wydawało się piękne po pewnym czasie staje się normalne do póki nie pojawi się kolejny „kopniak”, który spowoduje, że ponownie docenię piękno danej gry. Dlatego też podam przykłady trzech zdarzeń w grach, które u mnie wywołały opad szczęki i myśl, jakie to piękne. Dead Space – przylot na Ishimure i widok olbrzymiego słońca, którego promienie aż raziły z monitora. Bioshock – podróż „windą” do miasta. Więcej nie trzeba nic mówić. Mass Effect – widok odlatującego Żniwiarza na Eden Prime od tego momentu wiedziałem, że ta gra będzie epicka.
Dead Space – przylot na Ishimure i widok olbrzymiego słońca, którego promienie aż raziły z monitora.
Mi właśnie promienie, i ich wykonanie (jeśli porządne) podobają się najbardziej.
Nigdy nie patrze na grafikę w ten sposób , nie zwracam tak bardzo na to uwagę. No ale wiadomo , że czasami jakis piekny widoczek przykłuje wzrok :)
PS ! Życzenie się spełniło - dostałem bielutki jak śnieg album Beatlesów. Woooohoooo !
Dziękuje ci za bardzo interesujący artykuł.Teraz grając w grę nie będę tak "olewkowo"podchodził do pięknych efektów graficznych i trudu jaki graficy włożyli w wykreowanie elementów.
Zmienność gustów i kanonów wirtualnego piękna to rzecz oczywista. Kiedyś była sobie taka gierka, co się zwie Urban Chaos. Latało się taką murzynką i kopało złych panów po kaskach. Ależ to była bogata w detale gra. Te liście latające po ulicach, te gazety... Ach. Odpalona kilka lat po premierze wywołała reakcję w stylu: i to mi się kiedyś podobało? Innymi słowy: każdego roku mogę spokojnie wskazać inną piękność, która skradła mi moje wizualne serce. Ostatnio chyba faktycznie Mass Effect 2 (już menu jest fantastyczne), ale jeśli mogę się cofnąć nieco bardziej wstecz, to:
- Half-Life 2 za całokształt (gra tuż po premierze - łzy mi ciekły z oczy z radości i zachwytu / gra jakieś 2-3 lata później - nadal wszystko jest ładne i cieszy oko)
- Bioshock (pierwszy) za fantastyczne przejście od intra do gry. Wiem, że byłem mocno zdziwiony, gdy okazało się, że w tej wodzie to już jest gra i mogę się poruszać.
Pamiętam że jak grałem w Far Cry i po wyjściu z tego bunkru na początku gry zobaczyłem piękną wyspę tropikalną to długo podnosiłem szczękę z podłogi :D Moim faworytem co do grafiku jest jednak Prince of Persia z 2009 roku. Tak bajkowej i dopracowanej grafiki jak i animacji nie da się zapomnieć :)
sekret_mnicha - Urban Chaos, fakt. Też zwróciłem uwagę na te liście, śmieci, gazety, itp. Problem polegał na tym, że moje auto.... nie miało kół :P Tak jest, gra sie w coś, zachwyca, wraca po latach i się człowiek dziwi. I znów, i znów. Tak w kółko. Świadczy to jednak tylko o rozwoju grafiki na przestrzeni, może nie ostatnich, ale wcześniejszych lat.
Harry M - podziękował :)
Styl wstępu to chyba ukradłeś Fulko ;p (IMO jeden z lepszych)
Twoim zdaniem Mass Effect'a 2 (graficznie) można wymienić na równi z Uncharted 2 czy Just Cause 2? ;o
Właśnie gram w ME2 i grafika nie powala, ładniejsze gry były parę lat temu - mogę wymienić co najmniej 50 momentów, w których grafika była szkaradna jak smok... taki szkaradny smok. A w dodatku wszystko "upaskudza" mimika... coś strasznego. Niemniej tekstury Człowieka Iluzji i Jacoba... whooooa!
Btw. W Mass Effect (1) do teraz szukam tej epickości i genialności o której każdy wspomina. Zakończenie mogłoby być lepsze, (i bardziej epickie) gdyby Shepard umarł, a tak to kicha. Tym bardziej kiedy porównam to do Dragon Age.
Gdyby "dwójka" była takiego samego (słabego) poziomu co "jedynka" z pewnością zakończyłbym grę po max. 3 godzinach. Na szczęście, mimo, że uwielbiam RPG'i i uważam je za najlepsze gry, ME2 znajdzie się u mnie na 3-im... no może 2-im miejscu najlepszych gier 2010.
Zawsze podobał mi się styl i teksty Fulko. Grunt to, jak sam napomknąłeś - uczyć się od najlepszych. Wzory trzeba mieć!