==============================================================
Regulamin:
1. W owym wątku dyskutujemy o tylko o lidze NBA.
2. Nie zwraca się do drugiego człowieka w sposób obraźliwy tylko ze względu, że ma inne gusta lub zdanie niż Ty.
3. Staramy się unikać zdań w stylu "I tak najlepszy był Jordan" bądź "Tylko Kobe się liczy" bo nic nie wnoszą do dyskusji.
4. Staramy się być mili dla kibiców przeciwnych drużyn.
5. De gustibus non est disputantum - o gustach się nie dyskutuje.
6. Nie ubliżamy forumowiczom tylko dlatego, że ich ulubiona drużyna przegrała.
7. Wszelkie łamanie tego regulaminu zostanie zgłoszone do Prefektów/Moderatorów.
8. Nową część tworzy autor 300-go posta
==============================================================
Jeden z najciekawszych pre-seasonów się zakończył i czas rozpocząć jeden z najlepiej zapowiadających się w historii sezon NBA. Czy tak będzie ? Już niedługo się tego dowiemy.
==============================================================
linki do stron o tematyce NBA
http://www.nba.com/
http://zawszepopierwsze.bloog.pl/?ticaid=6b212
http://czwarta-kwarta.com/
http://probasket.pl/
==============================================================
Poprzednia część:
https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=9632168&N=1
No to żeby rozruszać wątek proponuje to w co zawsze bawią się wszyscy przed zbliżającym się sezonem czyli typujemy i przewidujemy :)
========================================================================================
Mistrz NBA 2011
Miami Heat - kibicuje im od czasu gdy pojawił się D-Wade przez czasy z Shaqem, mistrzostwo w 2006 aż do dziś gdzie pojawia się wielka trójka z Boshem i Lebronem. Tych trzech zawodników pozostwionych samych sobie nie gwarantuje mistrzostwa ale drużyna została bardzo mądrze zbudowana wokół Wade'a Bosh'a i James'a z dobrymi Role Playerami.
Najlepsza drużyna sezonu regularnego
Miami Heat - jak wyżej
Najlepsza drużyna Wschodniej konferencji
Miami Heat
Najlepsza drużyna Zachodniej konferencji
Los Angeles Lakers - mistrzowie NBA 2010 nadal chociaż coraz starsi są najmocniejszą ekipą na Zachodzie
MVP sezonu regularnego
LeBron James - Kobe jest już za stary a Durant chyba jeszcze za młody. Lebron będzie musiał obniżyć loty z racji wiekszego dzielenia się piłką z Boshem i Wadem ale wydaje mi się że z braku alterntywy on zostanie MVP
Most Improved Player
Kevin Love - jeśli będzi zdrowy będzie mógł w końcu pokazać jak dobry jest zawodnikiem szczególnie w walce o zbiórki
Rookie of the Year
Blake Griffin - niesamowity atletyczny zawodnik aż ciężko uwieżyć że przy swoim wzroście i wadze tak skacze, zdolny co noc notować 20+ pkt 10+reb
Największy przegrany
Phoenix Suns - po ostatnim Finale Konferencji wydaje mi się że drużyna będzie miała problemy dostać się do PO. Nie zatrzymanie Amare i przejęcie wogóle niepasującego do systemu Turkoglu będzie się wiązało z problemami drużyny w układaniu gry
========================================================================================
Wade już złapał jakąś kontuzję - po paru minutach pierwszego meczu preseason... Zdaje się, że nie będzie go kilka tygodni?
Na zawszepopierwsze napisali, że Kobe ma już swoje lata, co widać, słychać i czuc na każdym kroku, że nie bedzie już to ten sam zawodnik co kiedyś. Coż, przebieg na pewno ma spory, o wiele większy niż Jordan w tym wieku, nie skacze tak wysoko jak kiedys a z pierwszego kroku zostało jakieś 75%, jednak myślę, że stac go jeszcze w tym sezonie na liderowanie do wyniku co najmniej 55-27, doprowadzenie LA do finałów i indywidualne statystyki na poziomie 25/5/5. Trzymam kciuki za Jeziorowców i oby Miami nie zdobyło tytułu - głównie ze względu na LeBrona, za którym nigdy nie przepadałem a szopka w postaci "The Decision" jeszcze to wzmocniła :)
Mistrz NBA 2011
LA Lakers
Najlepsza drużyna sezonu regularnego
Miami Heat
Najlepsza drużyna Wschodniej konferencji
Miami Heat
Najlepsza drużyna Zachodniej konferencji
Los Angeles Lakers
MVP sezonu regularnego
LeBron James
Rookie of the Year
John Wall
Mistrz NBA 2011
Boston Celtics
Najlepsza drużyna sezonu regularnego
Miami Heat
Najlepsza drużyna Wschodniej konferencji
Miami Heat
Najlepsza drużyna Zachodniej konferencji
Los Angeles Lakers
MVP sezonu regularnego
Kevin Durant
Rookie of the Year
Blake Griffin
jasonxxx - Wade zagra już tego wieczoru.
A co sądzicie o wych przepisach dot. przewinień technicznych? :) Paranoja, teraz w zasadzie na każde widzimisie sędziego może on usunąć zawodnika z boiska, w preseason już była kilka szopek, m.in:
http://www.youtube.com/watch?v=UY8h5gd5qsU
Zgadzam się paranoja. Nie wiem czemu z sędziów w NBA chce się zrobić ludzi bezbłędnych którym nic w w majestacie prawa NBA nie można zarzucić. Liczba fauli technicznych wzrośnie znacznie a w rozgrywkach playoff będzie to już poważny problem dla niektórych. Przypomnijmy sobie chociaż Kedrika Perkinsa który za kolejny faul techniczny miał być odsunięty od meczy finałowego
Dobrze, że zajęcia na uczelni mam jutro później - można spokojnie obejrzeć meczyk :)
Mistrz NBA 2011
LA Lakers
Najlepsza drużyna sezonu regularnego
Miami Heat
Najlepsza drużyna Wschodniej konferencji
Miami Heat
Najlepsza drużyna Zachodniej konferencji
LAL
MVP sezonu regularnego
LeBron James
Mistrz NBA 2011
LA Lakers
Najlepsza drużyna sezonu regularnego
Miami Heat
Najlepsza drużyna Wschodniej konferencji
Miami Heat
Najlepsza drużyna Zachodniej konferencji
LA Lakers
MVP sezonu regularnego
Kobe Bryant
Rookie of the Year
Blake Griffin
Największy przegrany
Boston Celtics
Ogólnie zapowiada się ciekawy sezon.Ale jest kilka niesmaków: nowe przepisy, które z roku na rok robią się coraz głupsz i ta cała szopka wokół James'a, ogólnie facet jest naprawde dobry, ale ten cyrk wokół niego wszystko psuje ;/
Mistrz NBA 2011
Lakers albo Heat, zależy od tego, czy Kobe będzie zdrowy i czy Philowi będzie się chciało.
Najlepsza drużyna sezonu regularnego
Miami Heat, to raczej bez wątpliwości, ale do rekordu Bulls się nie zbliżą na mniej niż 6-7 wygranych.
Najlepsza drużyna Wschodniej konferencji
Miami Heat
Najlepsza drużyna Zachodniej konferencji
Los Angeles Lakers - też nie ma wątpliwości, Thunder to nie ten poziom, Mavs są za starzy, IMO Jazz będą bardzo wysoko.
MVP sezonu regularnego
nikt z Heat, a jeśli tak się stanie to z miłą chęcią nasram na tę statuetkę; kiedy Boston wygrywał ligę, nikt od nich nagrody nie dostał, bo cała trójka przyczyniła się do zwycięstwa w mniej więcej podobnym stopniu; w tym sezonie Durant, ale tylko jeśli Thunder będą Top3 na Zachodzie.
Most Improved Player
Kevin Love, jeśli będzie dostawał dużo minut, jak nie on to może Collison.
Rookie of the Year
Blake Griffin/John Wall
-------------------------
meczów dziś nie obejrzę, bo czeka mnie pobudka o 640, ale sobie jutro ściągnę i wieczorem na spokojnie zrobię swoje rozpoczęcie sezonu :]
No i falstart Miami Heat
nie dane było mi obejrzeć meczu planowałem nie wchodzic na żaden portal informacyjny tylko sciagnać sobie meczyk i bez znajomości wyniku obejrzeć go w napięciu ale oczywiście poranne radio zet popsuło wszystko i mimowolnie dowiedziałem się o triumfie C's
Obejrzałem pierwszą połowę bo przysnąłem.
Co mogę powiedzieć, zdecydowanie widać kto gra ze sobą dłużej, gra Miami polegała na : "Wade, LeBron rozgrywa, albo podanie do Bosha albo do samych siebie i niech się dzieje wola nieba" Za to Boston idealnie ich rozrzucał podaniami. Mam ochotę ściągnąć cały mecz by zobaczyć jedną akcję gdzie ok. 5-6 podaniami w całym polu trójkowym tak rozrzucili Heat że 2 zawodników Celtics miało czyste pozycje.
Kurcze, moi kochani Miami przegrali. No cóż zdarza się... Do boju w następnym meczu !
Brawo Knicks ! Na dobry początek wygrana nad Toronto, mam nadzieje, że ten sezon będzie lepszy od poprzedniego pasma porażek. Amare od początku rządzi z tego co widze ;]
no zdecydowanie rządzi... 9 strat na początek sezonu :D knicks z nim dalej są głęboko w dupie (c'mon... wygrali z RAPTORS!), marzy mi się powrót NYK z lat 90-tych - twarda obrona, no ale Amare zupełnie do tego nie pasuje...
Suns prowadzą właśnie z Jazz w Salt Lake City 99-86 :O
jeśli Warrick nauczy się picków, to przynajmniej w pick'n'rollach będzie mógł wypełnić lukę po Amar'e, dzisiaj było widać, że coraz lepiej mu z tym idzie.
Magic popsuli debiut Wallowi ( Griffin - Wall 1-0 :) ) ale inaczej być nie mogło i wróżę że popsują dziś opening season w American Airlines Arena Miami.
Z drugiej strony jak popatrzeć na poprzedni sezon Trener Spolstra ma jakiś patent na drużynę Magic, przegrał z nim w poprzednim sezonie tylko raz na cztery spotkania więc różnie to może być.
Magic ładny wprdl dostali :D
a w Phoenix szalony mecz, mnóstwo nieprzygotowanych rzutów, mnóstwo trójek, GORAAAAAAN DRAAAGIIIIIIC i pięknie grający Hill - szkoda tylko, że póki co Lakers prowadzą. ławka Suns > ławka Lakers
Suns przegrali, ale nic to, kochamy Granta Hilla. (http://www.youtube.com/watch?v=OKiBV38TF3Q )
oglądałem przed chwilą skrót NYK - BOS i już chciałem chwalić Amar'e za trójki, ale w ostatniej akcji po prostu zdjęli mu piłkę z rąk kiedy składał się do rzutu za 3 :D
Rondo :O :O :O
Mistrz NBA 2011
LA Lakers, nie widze innej opcji
Najlepsza drużyna sezonu regularnego
Miami Heat
Najlepsza drużyna Wschodniej konferencji
LA Lakers
Najlepsza drużyna Zachodniej konferencji
Oklahoma City Thunder
MVP sezonu regularnego
Kevin Durant
Most Improved Player
Roy Hibbert
Rookie of the Year
Blake Griffin
Największy przegrany
Toronto Raptors
---------------------
Swoją drogą w ostatnim meczu z tych 24 asyst przynajmniej 5 nie było asystami tylko zwykłym podaniem do gracza który sam sobie wypracował pozycję - czy to Davis, czy Allen.
No i przypominam, że do 1 listopada jest darmowy League Pass, więc można sobie pooglądać mecze na żywo prawie w HD :-)
Zwłaszcza, że dziś o 18.00 mamy Miami - Nets a o 20:30 Clippers - Maverics. Więc jest co oglądać :)
Udało mi się wczoraj w końcu obejrzeć mecz nowego Heat (powtórkę vs Orlando) i i muszę powiedzieć, że jestem pozytywnie zaskoczony. James to moim zdaniem najbardziej przeceniany "gwiazdor" ligi, dodając do tego wszelkie szopki jakie na przestrzeni lat wokół niego wyrastały (Lebron vs Kobe, Decision, następca Jordana wielki król wszech świata itp itd) nie byłem zbytnio zachwycony gdy dowiedziałem się, że ma dołączyć do bardzo lubianego przeze mnie heat. Co prawda z mistrzowskiej drużyny pozostali tam już tylko Wade i Haslem, ale sentyment sezonów 04/05 i 05/06 pozostaje (nie wspominając o tym, że D. Wade nic nie stracił ze swojej niesamowitości i Jordanowskich skilli) i nie podobała mi się myśl, że teraz Miami stanie się udziałem szopki z "Wielkim Lebronem" na czele. Zdecydowanie wolałbym żeby kolejny mistrzowski tytuł Wade zdobywał grając obok Rondo;)
Wracając do meczu, widać że to nowa drużyna, wiele bałaganu zarówno w ataku jak i w obronie oraz czasami można było odnieść wrażenie, że heat do końca nie wie jak grać. Miami wiele skorzystało na tym, że Orlando bawiło się w wszystko do Howarda. Pozytywnie zaskoczyło mnie wiele asyst i to, że póki co "wielka trójka" to w rzeczy samej trójka zawodników a nie potyczki gwiazdorskie o to kto wrzuci więcej, które jak wiadomo zniszczyły już nie jedną drużynę. Za wcześnie by mówić o tym czy ta ekipa jest w stanie wywalczyć tytuł, martwi mnie wciąż małe doświadczenie Spoelstry, plus takie gwiazdorskie teamy potrzebują jednak trochę czasu by zacząć funkcjonować w trudnych defensywnych playoffowych warunkach. Zobaczymy jak rozwinie się sytuacja, póki co wschód obstawiam dla Bostonu;)
Mam cichą nadzieję na to, że Celtics zmierzą się z Heat na którymś etapie play-offów (finał konferencji optymalny), damn to dopiero byłby dla mnie jako kibica ciężki orzech do zgryzienia, ulubiony Wade i znienawidzony James vs bardzo lubiani niemal wszyscy Celtowie (teraz w bonusie z Shaqiem:))?
Jason Williams zawieszony przez NBA za wszczęcie ogromnej awantury, prawie zrobiło się z tego słynne Detroit Brawl:
http://www.youtube.com/watch?v=9KvCN9qZnlo&feature=player_embedded
Nazgrel ==> Najlepsza drużyna Wschodniej konferencji
LA Lakers
Nigga... please...
jasonxxx - zmiana przepisów w kwestii fauli technicznych będzie rodziła w tym sezonie pasmo sytuacji kuriozum
chyba w tym sezonie obejrzymy więcej tego typu sytuacji :)
http://www.youtube.com/watch?v=kOygTd1NWCM&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=in-W5OuCmS4
Mistrz NBA 2011
LA Lakers
Najlepsza drużyna sezonu regularnego
Miami Heat
Najlepsza drużyna Wschodniej konferencji
Boston Celtics
Najlepsza drużyna Zachodniej konferencji
Los Angeles Lakers
MVP sezonu regularnego
Kevin Durant
Most Improved Player
Roy Hibbert
Rookie of the Year
Blake Griffin
Największy przegrany
Miami Heat - osiągną wiele, ale w PO przed samą metą zostaną rozjechani przez walec zwany Boston Celtics
no no, ładnie sobie radzi młodzież z Clippers z dziadkami z Dallas. ale po pierwszej połowie trzeba iść spać bo w nocy (mam nadzieję) bardzo ciekawy mecz GSW - LAL.
JASOOOOOOOOOOOOON KIIIIIIIIDD - trafił właśnie buzzer beatera z linii za trzy, swojej :D
Widzę, że nikt z Was nie stawia na Boston Celtics, tymczasem ja im bardzo kibicuję, teraz jeszcze Shaq doszedł, będzie ciekawie. :)
A Rajon Rondo jest mistrzem, gość dobrze zaczął sezon, liczę na to, że utrzyma tak do końca. :)
Co do Miami Heat - będą cholernie mocni, ale jak pokazał mecz z Celtics, muszą się jeszcze zgrać i przed wszystkim Lebron musi więcej podawać.
Noah :|
down by 3, 14 sekund do końca OT, Noah zbiera po pudle Celtics i co? i kozłuje przez całe boisko aż Garnett wybija mu piłkę z rąk. omg.
ale ciekawy mecz przynajmniej, dobra końcówka też w Nowym Orleanie, gdzie Ariza dał zwycięstwo Hornets (eat this, LeBron). teraz Suns, ale nie idzie najlepiej póki co.
[36] nie. całej akcji i w konsekwencji zwycięstwa by nie było, gdyby J-Rich nie trafił wcześniej trójki od tablicy z chyba 9 metrów. i innych 5 w całym meczu. i kilku bardzo ważnych punktów w dogrywce.
Suns prowadzą 11 punktami z Hawks po pierwszej połowie, bardzo ładnie grają (Turek coraz więcej zyskuje w moich oczach z każdym meczem), ale jeśli Hawks w drugiej połowie zaczną bronić tak jak potrafią i trafią jakieś trójki, może być nieciekawie.
GO SUNS.
Nashowi ktoś powinien w końcu powiedzieć, że w wieku 36 lat to powinno się obniżać trochę swój poziom gry :P Po gościu zupełnie nie widać upływu lat, jak on to robi...?
no ja go zasadniczo kocham nieprzerwanie od paru lat, najbardziej mnie rozwalają te bezczelne fadeawaye naprzeciw kosza, niby w ogóle się nie podnosi, niby ledwo tylko odchyla, ale i tak nie da się tego zablokować. mistrzostwo, jeśli miałbym wybrać jednego koszykarza, spośród całej ligi, który najlepiej służyłby za wzór dla dzieciaków, byłby to Steve. w ogóle wreszcie mam jego plakat, z nowego MVP. :]
btw,
http://www.youtube.com/watch?v=dZYBqSTD9VI
Shaq ich trochę rozruszał, żeby tylko im się to na koncentracji nie odbiło. :P
oni kompletnie nie potrafią grać z drużynami dobrze ułożonymi w obronie, czarno widzę sezon dla Miami. a Wade ma póki co w mojej lidze fantasy -9.5 haha :D
Faktycznie jeszcze długa droga przed Miami żeby drużyna mogła walczyć o najwyższe cele o ile mecz z Jazz można uznać za wpadkę i dzień Konia w wykonaniu Milsapa (Ccztery trojki trafione w meczu już mu się pewnie w karierze nie przytrafią ) to druga porażka z Boston doprowadzi do fali krytyki
Yeeeeaahh, Celtics - Heat :)))
Bostonczycy potrafia wciaz mimo uplywu lat :) A lidera Wade'a dzis nie bylo. James, ten drugi w druzynie, robil co mogl, ale jego talentu nie starczylo :) Team vs Stars 2:0 :)
Widzę, że Rondo obniża loty, tylko 16 asyst :)
I zgadzam się z Vejtem, trzeba dać naszpikowanej drużynie to zgrania się. Miami Heat to takie piłkarskie Chelsea Londyn z początków szefostwa Abramowicza - dużo gwiazd, duże wymagania w sezonie, średnie występy.
http://zawszepopierwsze.bloog.pl/id,328122324,title,STARY-BRANDON-ROY-MOZE-JUZ-NIE-WROCIC,index.html
NIE ZGADZAM SIĘ NA TO. argh, drugi T-Mac, nadzieja w tym, że Roy od McGrady'ego jest mądrzejszy i jakoś się z tym problemem upora.
poza tym 31-31, mówi wam to coś? :D
kobe47 - dla to bardzo przykre, RoY jest jednym z moich ulubionych graczy i najbardziej cenionych w swestii pracy jakiej wkłada w siebie w swój rozwój a także pracy jaką wykonuje dla drużyny. Nie jest typem gracza jak Kobe czy Lebron którzy oprócz zwyciężać chcą być jeszcze gwiazdami i celebrytami on chce po prostu zwyciężać i tyle.
Jednak wieże w Brandona że jego uporczywość do tego żeby grać lepiej być lepszym koszykarzeme sprawi że upoora się i z z tym problem i będzie starym dobrym B-Royem który będzie katował swoją grą rywali.
Jazz są niemożliwi. znowu wrócili z dalekiej podróży (-16 do przerwy!) i wygrali mecz w końcówce - tym razem z Bobcats po runnerze Williamsa na 0.8 przed końcem. za to Nets przegrali na własne życzenie, po tym, jak Nelson spudłował dwa wolne, zwycięstwo mieli na tacy. tylko co z tego, skoro mając chyba 18 sekund na rozegranie akcji przy stracie jednego punktu podają do Lopeza ok. 11 sekund przed końcem, ten pcha się w środek i jest faulowany - trafia dwa, i co? zero transition defence, Nelson odkupuje swoje winy i Magic 4 sekundy przed końcem są up by 1 i po meczu. nie wierzę, że Johnson pozwolił na taką głupotę.
Tu Kobe chciał zawstydzić Morrisona :P
http://www.youtube.com/watch?v=jGoerx3B40E&feature=player_embedded
poznajcie Landry'ego Fieldsa - 17 zbiórek jako SG (...tylko w drużynie z Amar'e :D)
Greg Oden będzie miał kolejną operację (mikrozłamania) i nie zagra do końca sezonu. W efekcie można powiedzieć, że straci "dzięki temu" 2 lata. Zanosi się koniec kariery.
Pierwszy numer draftu 2007 najbardziej w swojej przygodzie z NBA zasłynie chyba ze zdjęć swojego przyrodzenia :P
Ja dałem tak, chociaż miałem kilka wątpliwości :P
jasonxxx --> Jaki koniec kariery. ja tez raz na forum pisałem ze 3 operacje kolano i nie moglem wrócić do gry i też mi napisałeś że kolano już mi nie da pograć. Od 1.5 roku nie miałem najmniejszej kontuzji ;]
jeżeli na zachodzie muszę wybrać centra z tych pseudo all-starow to dziekuje za takie głosowanie...
no i nie moge zrozumiec glosowania na amare:/
Pytanie za 100pkt; kojarzy ktoś co to był za mecz?
http://www.youtube.com/watch?v=E8i7XovfquQ&feature=grec_index
Na początku jest napisane, że to po powrocie Jordana, zapewne więc 1995 rok. Jednak przecież wtedy od razu była końcówka sezonu, parę meczy Bulls i wyeliminowanie przez Orlando w pierwszej rundzie. Wygląda jak jakiś pokazowy mecz, ale na pewno nie All Star, bo rozgrywany w Chicago, no i gracze ze wschodu wymieszani z tymi z zachodu.
?
1994 - The final event at Chicago Stadium was Scottie Pippen's Ameritech Classic charity basketball game, which was organized through Rev. Jesse Jackson's Push-Excel program and was held on September 9, 1994. Michael Jordan, despite being in retirement at the time, participated and scored 52 points, leading the White Team to a 187-150 victory over Pippen's Red team. At the end of the game, Jordan kneeled and kissed the Bulls logo at center court.
[63] yy ja od razu mówię, że kierowałem się tylko moimi upodobaniami a nie formą w tym sezonie, choć i tak uważam że Nene gra najciekawiej z całej gównianej plejady centrów Zachodu. a do STATa mam sentyment :P
...
John Lucas III.
Thibodeau wprowadza go na 24 sekundy przed końcem, Nuggets faulują jakieś 12 sekund przed końcem. 97-96, Lucas pudłuje oba, typ, którego podpisali dzisiaj rano.
potem Melo wygrał mecz...
przynajmniej Suns przejechali się po Clippers (J-Rich!, 42 punktu Suns w pierwszej kwarcie, 19 Richardsona). Lakers z kolei nie umieli w samej końcówce ustawić dobrej akcji pod Kobego, dwa razy ważne rzuty rzucał Artest, dwa razy spudłował.
Lakers są 0-3 w ostatnich meczasz i to nie z przeciwnikami z najwyższej półki, dobrze może chociaż cześć uwagi mediów z tego melodramatu z udziałem Lebrona, Spolstry i Heat przejdzie na nich
Eee tam. Mam nadzieję, że to tylko chwilowy przestój. NBA bez hegemonii Lakers byłoby nudne :>
Ciekawe co fani w Cleveland przygotują na mecz z Miami ;)
Nie wiem co przygotowali kibice dla Króla ale ten przywitał ich po królewsku ... 38 punktów w 3 kwart (24 pkt w jednej :|).
"1" akcja Jamesa przeciwko kolegom :)
http://www.nba.com/video/channels/top_plays/2010/12/02/20101202_top10.nba/?ls=iref:nbahpt2
Niedziela to wedlug NBA jest dzień dla europejskiego kibica Amerykańskiej koszykówki ale co stego że mecze rozgrywane są o porach dla nas przystępnych skoro zazwyczaj są to mecze zespołów z dołu tabeli :( i ogólnie mówiąc ziew
Czemu Hornetsi ze Spurs nie grają zamiast NYK
Knicks z 7 wygraną z rzędu, Amar'e z 7 meczem ze zdobyczą >30 punktów ! Bardzo dobry duet stworzył z Feltonem. Tak przy okazji, ciekawe triple-double Amar'e zaliczył tej nocy, 36 points, 10 rebounds and 11 turnovers. Ta seria to co prawda głownie na słabszych zespołach zrobiona (prócz Hornets), teraz czeka Denver, Boston i Miami i mam nadzieję, że uda się podtrzymać passę.
^
Prawie orgazmu dostałem po tym, aczkolwiek zaraz patrzyłem czy nie było Charging foul, ale stopę zawodnik ze Spurs miał na linii.
BEAUTIFUL!!
rrrrwa ilu sezonowców się teraz nagromadzi wokół Suns...
o ile z pozbyciem się Hedo problemu nie mam, o tyle nie chcę, żeby odchodził Richardson. jedyny plus tego trade'u to coś solidniejszego od Lopeza pod kosz plus ewentualne trójki z ławki Pietrusa, ale to i tak za mało.
choć w sumie gdyby nie JRich to musieliby handlować Nasha, żeby cokolwiek zmienić, widać wybrali mniejsze zło.
Mój wybór do All-star --->
Na wschodzie dałem Boguta zamiast Howarda, bo wiadomo, że Superman i tak będzie najczęściej wybierany ;p
Phoenix oddali będącego w kwiecie wieku Richardsona za już słabego oraz dnia na dzień coraz słabszego Cartera? Gortat i Pietrus się nie liczą, całe życie będą grzali ławę w rezerwach. Nie rozumiem tego trade'u.
suns poświęcili Richardsona, żeby pozbyć się beznadziejnego kontraktu beznadziejnego turka...
a może cudotwórcy od przygotowania fizycznego phoenix odnowią trochę kolana Vince'a i przywrócą mu trochę dynamiki :)
dla Gortata to zawsze jakiś upgrade - łamiący się Lopez to nie Howard, a Fry to raczej czwórka, MG potrafi grac pick'n'roll'e, a z rozgrywającym pass first może coś z tego wyjść (nawet jeżeli zacznie się totalna przebudowa Suns i Nash odejdzie, to zawsze Dragic jest w tym lepszy od Nelsona :P)
Nie wiem po co Wizards pchają się w Lewisa, Arenas również przepłacony, ale jednak mniej od Rasharda. Wizards musieli się w końcu pozbyć Agenta 0, ale myślałem, że wyciągną z tego co innego.
nie wiem jak ocenić trade z punktu widzenia Orlando, jest szansa na poprawę, wydaje się, że zyskali lepszych strzelców z dystansu (Carter i Lewis ostatnio strasznie ceglili), ale teraz robi się u nich tłok na obwodzie, no i potrzebny jakiś center na te 10 min...
Genialny trade dla Suns. Pozbyli sie cieniasa Turkoglu, który pogarszał ich gre, na dodatek miał ochydny kontrakt. Na dodatek nieudany wybór z draftu Earl Clark i Richardson, który jest cakiem niezłym graczem w ofensywie, ale dziurą w obronie. W zamian zyskują Gortata, czyli centra, który da im dokładnie tego co potrzeba, czyli zbiórki i obrone, na dodatek jest być może najszybszym centrem w NBA, idealnie bedzie pasował do szybkiej gry z Nashem, i świetnie gra picki. Carter przy Nashu powinien grać lepiej niż w Orlando, oprócz tego zyskują Pietrusa, który jest niezłym obrońcą i bedzie mógł dowoli rzucać trójki w kontrach.
Można powiedzieć, że Suns wyruchali Orlando.
Mam nadzieję, że Marcin sobie więcej pogra :) Lopez to przecież nie Howard. A Nash i Dragić powinni go lepiej kreować niż Jameer "lubię suszyć ochraniacz na zęby" Nelson. Tylko, żeby jak najpóźniej trafili na Lakers w play-off'ach, bo znowu będę miał rozterki sercowe :P
Do końca roku możecie wykupić jeden dzień NBA League Pass za darmo, podając kod NBAHOLIDAY. Taki prezent świąteczny od NBA ;) A mecze o "ludzkiej" porze będą właściwie tylko dzisiaj i jutro, póżniej to najwcześniej mecze zaczynają się koo 1 w nocy.
[88]
Dzięki wielkie. Właśnie oglądam MIA - LAL w HD, a tak to bym raczej musiał liczyć na biedne streamingi. Jeszcze raz dzięki za info. ;)
Wielkie dzięki! :) Tylko Lakers muszą jeszcze wygrać ;)
LeBron zdobył 31 triple-double w karierze w meczu z LA :) Mam nadzieję, że w meczach PO Miami będzie potrafiło również wygrywać w Staples Center.
Jak coś, to myk z darmowym ILP można wykorzystać ponownie, po wyczerpaniu sie próby.
Lakers zostali wgniecieni w parkiet w Staples Center ! Nie będę się licytował czy to Lakers zagrali aż tak słabo czy Heat aż tak genialnie. Drużyna z L.A. przegrała kolejny mecz w święta i pewnie wielu kibicom z Jeziorowców przejdzie to koło tyłka i podniosą się głosy że Lakers teraz odpuszczają i będą się chcieli wstrzelić z formą w kwietniu i maju i znów wygrać co najmniej konferencję Zachodnią jak nie mistrzostwo , jednak może nie być tak różowo jak chociażby rok temu. Lakers ewidentnie słabo grają, parę tygodni temu trafiły im się trzy porażki pod rząd (co ostatnio miało miejsce chyba z 5 lat temu) a teraz drugi mecz z rządu dostają Blow Outa na własnym parkiecie (!).
Co do samego meczu to Heat zagrali najlepszą defensywę w tym sezonie na tle wszystkich drużyn. Drużnie z L.A. nawet prze chwilę przez myśl nie przeszło że mogliby wygrać to spotkanie. Coś co miało być największą przewagą Lakers czyli ich podkoszowi ze swoim wzrostem kompletnie nie istniało. Kobe z Pauem (Paulem ?) spudłowali 12 z 13 pierwszych rzutów. Nie wiem czy Lakers grający w swojej najwyższej formie ugrali by cokolwiek w tym meczu.
Jeśli LeBron trafia jump shoty a D-Wade z taką łatwością penetruje pomalowane do tego agresywnie atakujący obręcz Bosh to jak to powiedział wczoraj Jeff Van Gundy GO TO HOME ! Jedyną rzecz jaką wczoraj zapamiętałem z gry Lakers to były żółto-zielone buty Kobego noszone przez całą drużynę Jeziorowców.
P.S. Happy Christmas Ron Ron wyglądałeś wczoraj jak dziecko we mgle biedaku … do zobaczenie w South Beach
parę tygodni temu trafiły im się trzy porażki pod rząd (co ostatnio miało miejsce chyba z 5 lat temu)
A nawet cztery.
Meczu nie widziałem ale z tego co czytałem to dla Lakers włącza się żółte światełko i w tym sezonie z misiem mogą być problemy.
A dziś jeszcze w światecznym nastroju PHX - LAC. Liczę na duże minuty dla Gortata bo Lopeza i Fryea Griffin pewnie będzie ogrywał niemiłosiernie
można gdzieś w internecie obejrzeć transmisje live meczu PHX-LAC ?
dzięki za linki..;]
Cieniutko wygląda na razie gra Suns ... Gdyby nie trójki Pietrusa byłoby bardzo bardzo krucho.
póki Suns nie będą grać early defense tak dobrze jak grają early offense, takie blowouty będą zdarzać się co mecz...
no i Nash powinien więcej rzucać.
Obserwuje ktoś poczynania Marcina Gortata po transferze do Suns? Ten gość zawsze mi się kojarzył z solidną grą - w Orlando nigdy nie mógłby być startowym zawodnikiem, Dwight Howard to Dwight Howard, natomiast jak już grał coś, to były to dobrze zagrane minuty. Dał się poznać jako dobry center, jednak by być gwiazdą - a pokazał już, że narzędzia do tego ma - musiał odejść do zespołu, któremu potrzebny lepszy środkowy. Transfer do Suns to genialne posunięcie - Robin Lopez jest poprawnym graczem, lecz tej drużynie brakuje rozpieprzającego centra.
Pierwszy mecz zagrał okej, ogólnie słaba gra zespołu z cięższym przeciwnikiem sprawiła, że sam nie mógł też zabłysnąć. Zebrał powitanie publiczności, zdobył punkty, koniec meczu. W kolejnym meczu jednak już było lepiej - Lopez złapał szybko faule i Gortat wszedł na początku, by siać dobry basket. Poprawny występ. Ostatnio Suns grali z Pistons - i teraz się zaczęło. :> Znów wszedł z ławki, ale dał pierwsze powody, by w kolejnych meczach być startującym. Zdobył najwięcej asyst w meczu (5), a dodatkowo 4 punkty i 8 zbiórek. Zagrał 30 minut, podczas, gdy center pierwszej piątki, Lopez, był na parkiecie tylko 13 minut i miał 4 punkty wraz 3 zbiórkami. I nic innego. Można powiedzieć, że to był najlepszy występ Gortata w Suns i zapowiedź dobrej formy oraz wzrostu notowań.
Co sądzicie o Marcinie?
Jak to bywa pod koniec jednego roku a na początku drugiego naszła mnie ochota na podsumowanie starego roku 2010 w kontekście tego co się działo na plus a co na minus w NBA i koszykówce według mojej opinii.
Zacznę od PLUSÓW
+ Playoff 2010 - dawno już nie było tak emocjonujących playoffów jak rok temu i tak niesamowitych finałów. Było wszystko od niespodzianek jak PHX w West Confference Finals po niesamowite serie jak Celtics z Cavs czy Celtics z Lakers.
+ Off season - chociaż trochę się tym wszystkim rozczarowałem (pewnie przez to że media napompowały cały off season do niewiarygodnych rozmiarów ) to jednak był to najciekawszy off season w historii i pozwolił nie nudzić się osobom które nie chciały odpocząć od NBA.
+ Big Three w Miami - nie ukrywam że jestem kibicem Heat i D-Wade'a ( chociaż akurat LeBrona wielkim fanem nie jestem) i taki obrót sprawy bardzo mnie ucieszył że Miami wkroczyło do grona faworytów walki o tytuł.
+ Gortat w Suns - Marcin urwał się z Magic i wyszedł z cienia Howarda teraz będzie miał szanse pokazać jakim rzeczywiście jest koszykarzem i dostać konkretne minuty na boisku.
+ Rajon Rondo - jestem pod wrażeniem jego gry piłką prowadzeniem i podaniami rozwija się niesamowicie jeszcze żeby posiadał skuteczny rzut z dystansu ( chociaż jest coraz lepiej) to Shaq nosiłby go na rękach co wieczór (http://www.youtube.com/watch?v=mFqivpWUFW4)
+ zmiany w zasadach w koszykówce Europejskiej - bardzo fajnie to teraz wygląda nie jest to co prawda jeszcze NBA ale koszykówka w Europie stała się dużo bardziej widowiskowa dla zwykłego widza a również możliwości gry i taktyka pozwala na dużo większą swobodę i inwencję od trenerów
+ Blake Griffin - wrócił i zadebiutował i to jak wrócił !
MINUSY
- kontuzje - kontuzje zniszczyły już nie jedne kariery i podobne przypadki były w tym i poprzednim sezonie. Greg Oden znów wypadł do tego kolano Roya powodują że jeden z moich ulubionych teamów na zachodzie z kandydata do walki o finał Western Confference musi walczy o pozycję numer 8. Wypadł także Yao Ming (na szczęście udało się wrócić Griffinowi ) a kontuzja Perkinsa wypaczyła wynik siódmego meczu finałów
- postawa Rookie - obecna fala młodych graczy wydaje mi się strasznie słaba i o ile niczego jeszcze nie przesądzam bo to nawet nie półmetek rozgrywek to sądzę że nie jest różowo. Griffin chociaż jest w zestawieniu to jednak zeszłoroczny rookie, Wall który jak gra gra przyzwoicie częściej się leczy. Wymieniając dalej według numerów 2 Turner gra słabo 3 Favors gra mało 4 Johnson gra w kratkę Udoh długa kontuzja Monroe nie może wywalczyć większych minut w słabym Detroit i tak mniej więcej do końca pierwszej rundy a później znajdujemy graczy jak Gary Neal czy Fields którzy są w top 5 najlepszych debiutantów.
- zaostrzenie zasad z Technical Foul - zmiany w zasadach doprowadzają do absurdów że często jak ktoś się za głośno odezwie może wylecieć z boiska. W NBA podoba mi się to że sędziów traktowało się jak ludzi z którymi można było podyskutować i wyjaśnić to i owo a teraz Stern kreuje ich na nieomylnych bogów których pracy nie można podważać.
- The Decision - dla mnie konkretna żenada cały ten występ i nawet to że pieniądze zarobione poszły na cel charytatywny mnie nie przekonują
- (nieobiektywnie) ...że to nie Celtics wygrali tytuł - Boston bardzo lubię za Lakers nie przepadam :P
I jeszcze na podsumowanie zamieszczam najlepszy klip z zeszłego roku
http://www.youtube.com/watch?v=7-xqjI6Trms
A ja znów o Gortacie. :) Ostatni mecz rozpoczął nareszcie w pierwszej piątce, zagrał bez rewelacji, ale poprawnie. Zanosi się na to, że nadchodzi czas Marcina w NBA.
Phoenix Gortata rozmiecieni przez Knicks 121:96, i to na parkiecie słońc. Marcin w tym meczu tylko 12 minut, żadnego punktu, 5 zbiórek. Ten mecz to byl pokaz umiejętnośći Feltona - 23 punkty, 11 asyst, 10 zbiórek, bodaj pierwsze triple-double w karierze. Z taką grą jaką prezentują Knicks to play-offy są baardzo prawdopodobne.
"The Hawks' game originally scheduled for Tuesday, January 11, has been postponed until March 15 due to road conditions resulting from the recent winter storm."
Dziś ciekawe mecze a mianowicie Wizardsi z Wolvesami, Orlando z Oklahomą i Miami z Denver.
Jakieś przewidywania? Stawiam na dziś zwycięstwa Heat, Oklahomy i Wilków :)
.... ostatnio porażka "Żaru" z Clippersami teraz z Denver. Jedynym dla mnie usprawiedliwieniem jest to, że grali bez "Uszatka" (kontuzja), malo punktów Wade'a i Bosha. Czyli cały tercet słabo=mecz przegrany :) Co do Oklahomy - Westbrook i Durant powracaja na +30 pkt. Ktoś wie czemu Beasley nie grał u "Wilków"? Bo widzę tylko koło niego "Inactive"
Chłopie, korzystaj z Internetu! :D
Michael Beasley
Injury: Ankle
Expected Return: Doubtful for Jan. 15 vs. Orlando
Postawa Miami bardzo cieszy :) Dziś jest dobry mecz. DAL-SAS. Może DAL się uda i LAL będą mieli już coraz mniejsze straty do góry konferencji ;)
nie chce mi się szukać, wolę tu zapytać xD
a poza tym to pierwszy raz widziałem Inactive, zawsze była podana przyczyna nieobecności (kontuzja czegoś etc. etc.).
ostatni mecz miami i cały sezon cavs (a już w ogóle ostatni mecz) pokazuje jak dobry i ważny jest LBJ, można go nie lubić, ale trzeba doceniać...
ja chce Love'a w All-Star Game! od wejścia do ligi budził moją sympatię, a w tym sezonie, kiedy zaczął dostawać zasłużoną liczbę minut i robi kosmiczne cyferki
Dirk dzisiaj wraca? inaczej mecz DAL-SAS nie będzie za ciekawy, Dallas strasznie szkoda, było bardzo fajnie, ale teraz grają bez niemca, a na cały sezon odpadł Butler:-/ mam nadzieję, że zrobią jakiś trade
i robi kosmiczne cyferki ...w moim teamie w fantasy ]:->
btw, ta cała melonowela zaczyna mnie powoli irytować, niech spieprza do Nets, zrobi przynajmniej miejsce Love'owi albo Nashowi w ASG :P choć wolałbym go w Knicks, ale to wątpliwe.
co do Mavs, fajny pomysł był na zawszepopierwsze z Iguodalą, ale nie ma opcji, żeby 76ers na to poszli. przynajmniej na razie.
jak widzicie panowie szanse NYK ze Sloncami? potrzebuje opinii eksperta
Marcin i Phoenix wreszcie złapali fazę. Double-double (16 pkt - 12 zbiórek) w wykonaniu naszego gracza.
no z Cavaliers to żaden wyczyn, ale cieszy to że wygrali 4 z rzędu. edit: ciekawostka, IMO dużo ciekawszym statem od double-double jest to, że Gortat miał +24 :D chyba pierwszy raz więcej niż +5 od kiedy gra w Suns.
swoją drogą, Prokhorov rozbił bank, paradoksalnie decyzja o wycofaniu się z negocjacji może tylko ułatwić mu sprowadzenie Melo, chyba że Nuggets dostaną naprawdę mocne oferty od Knicks albo kogoś, kogo mało kto się spodziewa - może nawet Mavs. Melonowela zaczyna mi się podobać :P
Do czego to doszło żeby mecz Clippersów z Wolves tak elektryzował, i sprawiał że wybrałem go do oglądania zamiast Thunder i Nuggets :>
Clippers zaczynają podbijać serca kibiców nie tylko pakami Griffina i rzutami Gordona ale postawą i dobrą grą całego zespołu.
Kolejne double-double w wykonaniu Gortata. Tym razem z Washington Wizards (13 punktów i 14 zbiórek).
wieki nie było mnie na tym wątku
ciekawi mnie kwestia transferu Melo do Nets. jak wiadomo Prokhorov wycofał sie z negocjacji, ale
bardzo możliwe jest, że to pic na wodę, i czeka z bardzo mocną ofertą. troche nie rozumiem fanów Nuggets, którzy wygwizdują Karmelkę, bo duzo dał temu klubowi (sorry Iverson)
poza tym Clippers stają się drugimi Thunder, i za dwa, trzy lata finały są w zasięgu ręki, szczególnie, że w 2011 w drafcie maja szanse na pozyskanie dobrego zawodnika z wysokim numerem. Blake Griffin jest z Marsa wiec nie chce mi sie nawet wypowiadac na ten temat. niech wystarczy stwierdzenie, że jersey na allegro niedługo bedzie zamówiony : )
no i MG4 (13) który z dnia na dzien stał sie panem double-double i Robin Lopez który zapewne szuka na mapie świata Polski (ZP-1). nie bede ukrywał zadowolenia, jeszcze żeby tylko PHX wygrywało z lepszymi druzynami i moze miejsce 8 na zachodzie bedzie, wierze w to.
IMO - Rose4MVP, Griffin ROY, Gordon/Shannon Brown MIP, Thibodeau COY, Bogut DPOY na półmetku sezonu
ale i tak wszystko zgarnął Kamil Stoch.
Kolejne double-double w wykonaniu Gortata. Tym razem z Boston Celtics (19 punktów i 17 zbiórek).
Dziękuję dobranoc ;).
Brawo Marcin! :)
Tylko Lakers przegrali mi z Kings :(
Brawo Marcin! :) Kolejny dobry mecz.
Czekam na mecz Phoenix - Orlando i na pojedynek Gortata z Howardem :)
Iście ch***wy wieczór, moi Lakersi i Thunder przegrali swoje mecze -.-
Orientuje się ktoś skąd można ściągnąć rozegrane mecze Phoenix?
Aż żal, że ze względu na późną godzinę nie jestem w stanie obejrzeć takich meczy w wykonaniu naszego 'Młotka' :)
Phoenix Suns 104 : 102 New Orleans Hornets
Gortat 25 pkt, 11 zbiórek, jego wsad znalazł się na 10 miejscu w "Sunday's TOP 10" na nba.com - najskuteczniejszy zawodnik Słońc (9/10 z gry i 7/7 z wolnych).
WOW! Ale popis, ale mecz!
ps. Phoenix wygrywało już 104:96, a na 10 sek. przed końcem było 104:102 i NOH miało w ostatnich sekundach niemal pewny rzut spod kosza... nie wiem jak to nie wpadło. Po gwizdku oczywiście poruszenie na boisku (chyba był faul przy rzucie za 3 na koniec) ;) Działo się!
Jeszcze kilka takich meczy, nastąpi Gortatomania, Polsat zacznie puszczać NBA w niedziele o 15 i pojawią się pierwsi "prawdziwi polscy kibice koszykówki hamerykańskiej", tak zwani znafffcy tego sportu (od połowy sezonu 2010/11) :)
jason ---> do mnie pijesz gówniarzu?!?! :)))
Szczerze mówiąc sam Kobe i LeBron to za mało by przyciągnąć mnie na powrót do zdziadziałej ligi, która skończyła się dla mnie na roku 98 :)
Dlatego tez nie mam zamiaru ślęczeć po nocach, nawet dla Marcina G. - ale powtórke z miłą chęcią sobie obejrzałbym :)
A swoją drogą od wieeelu lat zrezygnowanie z jakiegokoleiek udziału w przetargach na transmisje NBA, oraz traktowanie po macoszemu polskiej ligi, uważam za najgorszą rzecz jaką TVP kiedykolwiek mnie osobiście uczyniło - dltego w ramach protestu nie płace abonamentu :))
smalczyk --> łeee a ja oglądam NBA od 1992 roku i się lepiej znam od Ciebie!!oneone!!
jason ---> skoro napisałem, że moja przygoda z NBA skończyła się na 98, to wykoncypowałeś sobie, że równiez wtedy się zaczęła? ;)))
Jak sobie ostatnio obejrzałem jakiś mecz Suns, to widząc dziadka Hilla w akcji trochę mi się łezka w oku zakręciła, gdy przypomniałem sobie jak przecudnie dostawał baty od MJa ;PP
Wielka szkoda, że Hillowi karierę przerwały kontuzję... Jeśli można jakiegoś zawodnika porównywać do Lebrona to właśnie Hilla, może nie był aż taką maszynką do zdobywania punktów, ale basketball IQ miał (i ma) na tym samym poziomie.
Chociaż, gdyby nie odpoczywał tyle czasu to pewnie organizm by nie pozwalał mu na grę na tak wysokim poziomie w tym wieku...
Jutro o 20:10 na Canal+Sport mecz Phoenix z Orlando, czy coś mi się przyśniło?
Tak, mecz jest. Jednak o 20:30 i gra Boston z Orlando. Dobra rozgrzewka przed Super Bowl :)
Słuchajcie panowie mam pewną rozterkę związaną z rozkładem All Star http://www.nba.com/allstar/2011/full-event-schedule/index.html Kiedy odbywają się konkursy sobotnie (3 points, slamdunk, horse, haier i inne) nie moge tego znaleźć na tej rozpisce.
Możecie mi coś wytłumaczyć, bardzo proszę. Na stronie C+ napisane jest, że mecz debiutantów odbędzie się w piątek 18 lutego o 2:30. Tyle, że już w programie tv widnieje informacja o tym samym meczu, który odbędie się w nocy z piątku na sobotę, o 2:30 drugiego dnia. Może ktoś dokładnie powiedzieć kiedy to się w końcu odbędzie ? Zawsze mam z tym problemy :/
Z piatku na sobote.
Silentfisher - na tej stronie masz na gorze friday, saturday i sunday events, rozwin saturday i po kliknieciu na kazdy bedziesz mial napisana dokladna godzine rozpoczecia. W praktyce i tak pewnie przesunie sie ona o jakies minimum 15 minut
A wiadomo, czy tak jak w tamtym roku na nba.com będzie darmowa transmisja, czy będzie trzeba szukać jakichś live streamów?
Przegrać z Cavs? Ciekawe po ilu godzinach zejdzie moje zdziwienie z twarzy.
Niezłe jaja się porobiły :/
jeśli Nets podtrzymają ofertę z czterema pickami z pierwszej rundy to oficjalnie uznam Prokhorova za skończonego idiotę - w zamian dostaną starego Billupsa, trzech lichych role-playerów, no i Carmelo który nie daje gwarancji, że nie będzie jęczał po pierwszym sezonie, który na 100% będzie wyglądał źle. i Nets i Knicks powinni postawić twarde warunki i nie oddawać połowy swoich najlepszych zawodników z kapryśnego Anthony'ego, który nie jest LeBronem ani Bryantem i jest IMO przeceniany. oby to się skończyło przed poniedziałkiem, bo nie dam rady czytać o tym przez kolejny tydzień. gdyby nie możliwy lockout, poczekałbym do offseason i próbował podpisać go jako FA... (tak zresztą zrobiłem grając Knicks w 2k11 ;])
Decyzja o wygranej Griffina to jakiś ponury żart, żadnym dunkiem mnie praktycznie nie zachwycił. Za to reszta spisywała się naprawdę dobrze - Ibaka pierwszy dunk kozacki, z free throw line, naprawdę szacunek się należy. W drugim niestety za mocno w stronę Hollywood poszedł. DeRozan według mnie został skrzywdzony najbardziej, świetny pierwszy dunk, za który dostał jedynie 44 punkty, gdy Griffin za podobny, lecz gorszy 2 dunk w 1 rundzie dostał punktów 46 ... Druga próba DeRozana to w ogóle klasa, dalej nie mogę zrozumieć jakim cudem wg. sędziów BG był lepszy. McGee zaskoczył pozytywnie pierwszym dunkiem, bo wymyślił coś naprawdę nowego i ciekawego, 2 piłki do 2 koszów - szacun. Drugi był trochę słabszy, ale 3 znowu odbił lekkie rozczarowanie wcześniejszą próbą. Ostatnia próba zbyt zwyczajna jak na finał imo.
Podsumowując, DeRozan i McGee/Ibaka powinni znaleźć się w finale. A najlepsze dunki wieczora to imo:
- Ibaka 1 próba
- DeRozan próba 2 i podobny McGee próba 3
- McGee próba 1
kolejność przypadkowa.
Ostatni dunk Griffina to w ogóle jedna wielka szopka była, co nie zmienia faktu że pozostałe dunki miał niezłe.
sajes --> Griffin wygrał zanim się w ogóle konkurs rozpoczął. I masz rację, dunki zupełnie przeciętne, ten nad samochodem największa porażka (jeszcze żeby nad dachem to co innego, ale nad maską...?) - w zasadzie chyba tylko było to po to aby zareklamować Kię :P
DeRozan najbardziej skrzywdzony, pierwszy dunk był mega trudny, drugi też kozacki.
Szkoda, że Ray Ray nie wygrał trójek, widać było, że mu trochę się smutno zrobiło po ostatniej rundzie... Ale i tak dla mnie jest mistrzem rzutu :)
Kocham Amerykanów za marketing :) Niektóre rzeczy trochę przegięte, ale to przecież Hollywood. Blake i tak wygrał przed startem. Przecież to konkurs popularności w dużym stopniu. Ogólnie może być. Na pewno lepiej niż rok temu.
Zobaczymy, co z tego wyjdzie :) Knicks są zaraz za Lakers w moim sercu. Trzymam kciuki!
Jeszcze meczyku nie oglądałem - ale wynik, biorąc pod uwagę piątki wschodu i zachodu, jest dla mnie mocnym zdziwieniem.
Jak zwykle głupia zasada o przyznawaniu tytułu mvp wygranym sprawiłą, że takie kozackie osiągnięcie jak triple-double Jamesa (chyba pierwsze od czasu MJa z 98r.) - i to w jakim rozmiarze! - nie zostało należycie docenione.
jason ---> tak z ciut innej beczki. Grywasz gdzieś na hali? Moja ekipa jakiś czas temu się rozpadła, a diablo mnie ciągnie po ostatnich siedzących miesiacach :) do ponownego porzucania do kosza. MOze by coś zorganizować?
smalczyk --> od ponad pół roku nie miałem piłki w rękach... brak czasu, powód jest jeszcze mały, ale rośnie z dnia na dzień ;P
jason ---> ja od ponad roku już - a to, ze powód będzie coraz większy, to nie powód by zaniedbać formę ostatecznie :)
Propozycja była całkiem serio, mnie już skręca, żeby pograć (jakiś wieczór w tygodniu z pewnością dałoby się wygospodarować - choc i tak już mam układ, ze mamy wychodne po jednym wieczorze na tydzień:)
myślę, że ogółem fani Knicks nie są zachwyceni. szkoda że musieli się pozbyć Gallo albo Fieldsa, padło na Włocha i to jest chyba pierwszy krok do powrotu do Europy - D'Antoni to była połowa jego świetnej gry. szkoda go strasznie, ale zobaczymy jak się 'przyjmie' w Nuggets. a dla Amar'e i Melo może piłki zabraknąć, zdobycze punktowe tego pierwszego też mogą spaść, ale uj - playoffs wszystko wyjaśnią. 4-5 miejsce w konferencji mimo wszystko jest w zasięgu.
Ursynów
D - Will w NJN.
trade deadline troche mnie zaskoczył, nie wiem co mają w planie celtics, że oddali perkinsa, chyba kasy nie mieliby w kolejnych sezonach na przedłużenie... ale w tym sezonie był w końcu jedną z podstaw Bostonu do zdobycia mistrzostwa.
Wallace mi pasuje do Blazers :)
zrobili miejsce na troya murphego i narazie na c bedzie gral krstic albo garnett a potem wroci shaq
ale troy murphy to nie człowiek na centrów lakers...(+na howarda... chociaż przy obecnej sytuacji w magic c's chyba się już o to nie martwią) a shaq z całym szacunkiem dla niego, bo to mój ulubiony gracz to niestety max 25 min w meczu o ile nie wpadnie w foul trouble. Teraz mówią, że Sheed miałby wrócić... ale ile można powiedzieć o jego formie na dzień dzisiejszy?
krstic to popierdówka
czy naprawdę było warto oddawać prawdziwego centra za załatanie dziury na 3?
inna sprawa- szkoda mi battier'a, chciałem go w jakimś contenderze, bo zasługuje na szansę na tytuł, a tu kurna memphis :-/
http://sports.espn.go.com/espn/page2/story?page=simmons/110225/part1&sportCat=nba
polecam, Simmons z przymrużeniem oka, ale trafnie podsumowuje trade'y.
Suns pięknie dostali w dupę w czwartej kwarcie i byli niedaleko porażki w dogrywce, taaak, kochamy to. piękny mecz Hilla, szczególnie pierwsza kwarta, poza tym kapitalny game-winner Frye'a. dobrze się dzieje w Phoenix ostatnio.
Kirilenko dał dupy po całości. Chociaż nie jestem pewny czy sędziowie uznaliby punkty nawet jakby trafił, bo wydaje mi się, że miał piłkę na końcach palców przy syrenie.
A jak sobie pomyślę, że Vince Carter robił wsad, przekładając piłkę pod nogami w konkursie wsadów ... to było już 11 lat temu!! Czuje się stary :(
[180] trzeci :P beka z Heat straszna, Spoelstra to cipa i kompletnie gubi się w końcówkach, cipą czyni go również to, że ciągle daje piłkę w decydujących momentach LeBronowi - IMO Wade jest lepszy w crunch time.
teraz Lakers idą po 7-0 od ASG, go Kobe.
Tak tak, trzeci, trzeci, z rozpędu napisałem, bo dziś na rozgrzewkę przed meczem sobie włączyłem ich ostatnie spotkanie ;)
Fajnie by było zobaczyć znowu Bulls w finale... Mają świetny, młody zespół, brakuje tylko porządnego obsadzenia na pozycji SG. Bogans to porażka, w zasadzie chyba dlatego wychodzi w pierwszej piątce, bo Korver zawsze był lepszy z ławki.
jason ---> tak sobie przypadkiem zerknąłem na twój post 84 - coś dziadowski znafca kosza z ciebie mocium panie :) Chyba należy Marcinka przeprosic za twe slowa co? :)
Ciekawym czy trener specjalnie 'walczy' dla niego o nagrodę dla najlepszego szóstego - bo moim zdaniem jest ona w zasięgu ręki.
jak w przyszlym sezonie juz formalnie zostanie w pierwszej piatce to myślę, że spokojnie double-double za caly sezon wyciągnie - co postawi go bardzo wysoko w hierarchii wysokich graczy w NBA.
A zmieniając temat - jeśli ktoś uważa, że Griffin wali fajne paczki, polecam poniższy link - bialy kurdupel jest nieziemski!
Btw - zazdroszcze czasu na oglądanie meczów - mnie z ledwoscią starcza na oglądanie spotkań z naszym asem (czyli jakies 3 mecze na tydzień).
Lakers up by 28 hahaha, jakkolwiek optymistyczny bym nie był przed meczem, tego za cholerę bym nie przewidział :D choć w sumie tak to już jest, kiedy Spurs nie siedzą trójki to mają problemy. bałem się za to że Kobe się nie wstrzeli, po paru głupich rzutach z początku pierwszej kwarty, na szczęście się wstrzelił i mamy koncert świetnej gry całej drużyny. będzie 7-0.
Haha! Bałem się trochę zerknąć na wynik, ale mnie namówiłeś :) Tego chyba nie da się już popsuć.
Dobrze, że Miami grają taki piach w końcówkach! Oby tak dalej!
< - - paka Browna z pierwszej kwarty
smalczyk --> Gortat ma 27 lat i wciąż brak rzutu oraz umiejętności gry tyłem do kosza. Większość punktów zdobywa po pick&rollach, ma Nasha w drużynie, jednego z najlepiej podających w lidze. Statystyki to nie wszystko. Choć przyznaję, nie spodziewałem się, że tyle pogra i to na prawie regularnych double-double ;)
Poza tym nie mam w zwyczaju dopingować danej drużyny tylko dlatego, że gra w niej Polak. Nie po to oglądam NBA, że mamy tam "naszego" :) Choć jak się domyślam najwięcej kibiców w PL mają teraz Suns, jak to niedawno było z Magic. Ech, to przywiązanie prawdziwych kibiców do swoich klubów ;P
P.S. ja mecze oglądam wieczorami z małą ;P
P.S. 2 a jak chcesz pooglądać nieziemskie dunki to wpiszna yt "James White dunk contest" (na zachętę: http://www.youtube.com/watch?v=ocZByq9lVOc&feature=related ). Panowie z NBA są koszykarzami, nie dunkerami :) Daleko im do najlepszych w tej dziedzinie. łącznie z paczkami Cartera z 2000r, w starciu z takim White'm nie przeszedłby nawet pierwszej rundy ;)
a mnie z jednej strony cieszy, że sporo ludzi zainteresowało się Suns, bo odkąd im kibicuję wcale nie mieli jakiegoś wielkiego grona fanów w Polsce. z drugiej strony lwia część tych kibiców to kibice Gortata, a to mnie już boli, bo to jest drużyna która zasługuje na szacunek z wielu innych powodów - choćby gry dwóch weteranów. :]
swoją drogą śmieszna sprawa, bo moje kibicowanie temu teamowi wzięło się od ręcznika - kiedyś kiedyś, kiedy jeszcze nie interesowałem się zbytnio NBA, kupiłem sobie na plaży ręcznik z ich wielkim logiem, bo wydało mi się najfajniejsze ze wszystkich dostępnych :D cegiełkę do tego dołożyli sami Suns grając tak jak grali w latach 2004-2006, no i mi zostało :P
a jak zaczęło się wasze kibicowanie danym drużynom? :]
jason ---> fakt, tyłem najlepiej nie gra - alke z brakiem rzutu kompletnie się nie zgodzę. Nie wspomnę już, ze z pola nieźle trafia - ale pokaż mi innego centra, który z taką skutecznością osobiste wykonuje.
Wiek w wypadku Gortata jest mylący - nie wiem czy znasz historię jedgo kariery, ale koles pilkę od kosza po raz pierwszy miał w wieku 18 lat! Więc wiadomym jest, że braku treningu od małego zwyczajnie się nie przeskoczy. Dlatego to co osiągnął, a czego dam głowe nie osiągnie długo żaden inny Polak, zawdziecza swojej ogromnej pracy i determinacji - i za to faceta niezmiernie cenię (bo u Polaka to dość niespotykane:)
A pick & rolla to tez trzeba umieć wykonać - ustawienie dobrej zasłony i pójście w odpowienidm momencie na kosz jest co najkniej równie trudne jak podanie.
Btw - ja od zawsze kibicowałem konkretnym graczom, nie zespołom - Bullsom za MJa, Rockets za Olajuwona czy Supersonics za Paytona.
Obecnie z ciekawości obejrzałem w tym sezonie kilka nie Sunsowych meczy - i nuda jak 150 panie! Dlatego z braku czasu wolę się skupić na gortatowych meczach.
A ty byś się lepiej dzieciakiem zajął a nie godzinami kosza oglądał :)))
ale pokaż mi innego centra, który z taką skutecznością osobiste wykonuje
Kevin Love - 86% ;P
Co do wieku Gortata to raczej mam na myśli fakt, że za chwilę będzie w tzw. kwiecie wieku - a wiadomo, po 30-tce koszykarz już dużo lepszy nie będzie. Oczywiście może się nauczyć lepiej myśleć na parkiecie, ale ciało odmówi wykonywania rozkazów.
Oczywiście absolutnie się zgadzam, że to co osiągnął jest wynikiem jego ciężkiej pracy i należy to doecenić. Powiem nawet, że trochę szkoda ostatniego 1,5 roku w Orlando, o ile początek był przydatny, bo miał za kolegę Howarda, od którego sporo mógł się nauczyć), o tyle później grzanie ławy wydawało się już stratą czasu...
Btw - ja od zawsze kibicowałem konkretnym graczom, nie zespołom - Bullsom za MJa, Rockets za Olajuwona czy Supersonics za Paytona.
Ciekawe zatem komu kibicowałeś w finale 95-96? :)
A ty byś się lepiej dzieciakiem zajął a nie godzinami kosza oglądał :))) No przecież pisałem, że kosza to z małą oglądam :)
jason ---> nie wyjeźdżaj mi tu z Love'em bo patrząc na jego statsy to jakis jeb... cyborg :))
Ale liczę, że w przyszłym sezonie Gortat dostanie regularnie powyżej 30min i wtedy double-double za sezon gwarantowany - a to osiągnięcie nie w kij dmuchał.
No come on - mogłem sobie lubic Paytona, ale MJ to mój Jedi Master :))
Po pierwsze primo - zakapowac cię do Recznika Dzieciowego?! :P
Po drugie primo - na szczęście moja przejawia niewielkie zainteresowanie ruchomymi obrazkami na ekranach, więc póki co nie muszę ganiac z nią po całym pokoju by czasem się nie wgapiała gdzie nie trzeba :)
Korzystając z tego, że ktoś poruszył tu temat dunkerów :
http://www.youtube.com/watch?v=EkW7Sg_-FGY
Niektóre rzeczy to są jakby żywcem wyciągnięte z gier : O
no i patrzcie, Wade wziął sprawy w swoje ręce w końcówce i udało im się pokonać Lakers...
spoiler start
pomijając nieodgwizdany goaltending Ilgauskasa :|
Wie ktoś dlaczego na koszulkach mają np. Los Lakers, Los Bulls, El Heat? Co to za nowa moda?
Pozdro
A dzisiaj o 20:30 pojedynek Phoenix z Orlando. Bardziej dokładnie mówiąc, pierwszy pojedynek Gortata z Howardem od czasu, gdy Marcin zmienił barwy klubowe :) Jestem w dobrej myśli.
[198] Dwight gra teraz po 40+ minut to nie da Marcinowi poszaleć. Skromne d-d byłoby sukcesem.
spoiler start
Po cichu liczę na jakiś monster block na Howardzie :D
spoiler stop
Lopez został szybko zrzucony i Marcin już wszedł. Jedno udane zepchnięcie do końcowej linii w wykonaniu Marcina. Oby tak dalej :D
Niestety Dwight pokazał Marcinowi jak daleko mu do ścisłej czołówki centrów - same rzuty z półdystansu, zero osobistych i praktycznie brak zbiórek - dominacja absolutna.
W sumie to dobrze, bo trochę chyba zbyt urósł ten napompowany balon pt Polish Hammer - podejrzewam, że spora część widzów już go widziała w najlepszej trójce centrów.
Ja osobiście cieszę się, że mamy Polaka w NBA, który nie da sobie w kasze dmuchać, dzielnie walczy o miano najlepszego szóstego i o jak najlepsze wyniki osobiste i drużynowe.
I chyba tym własnie trzeba się cieszyć - bo pewnie nikogo lepszego dłuuugo tam nie ujrzymy.
Czemu Marcin grał tylko 27 minut i nie wyszedł wogóle w czwartej kwarcie? Nie oglądałem meczu, a nigdzie nie ma jeszcze żadnych relacji większych
a widzisz jakim wynikiem mecz się skończył? Gentry (SVG też) dał odpocząć najlepszym, bo i tak przegrali to już w 3 kwarcie.
No racja, ale chciałem się upewnić czy to aby nie jakiś uraz.
Piękny, szalony mecz w Los Angeles! Znakomite widowisko! Szkoda, że Phoenix nie wygrało, bo wygrana z Lakersami bardzo by im się przydała. Nie mniej, znakomite spotkanie. Bardzo dobry mecz Marcina.
Gortat dziś ma wyjść w 1 piątce. :) Ależ mu ten transfer dał kopa. :)
Tak w ogóle, to mnie tutaj chyba nie bywało, a NBA lubię, choć miałem parę lat przerwy. :P
I nie wracam do tego z powodu Gortata, żeby nie było. :P Kibicuje NYK.
Eksperci się mylą. Zagłosujcie to zobaczycie ;P
http://hangtime.blogs.nba.com/2011/03/29/awards-season-most-improved-player/
Znamy juz pary pierwszej rundy Play-off na wschodzie :
1. Bulls vs. 8. Pacers
2. Heat vs. 7. Sixers
3. Celtics vs. 6. Knicks
4. Magic vs. 5. Hawks
Najbardziej mnie cieszy powrót do play-off Knicks, pierwszy raz od 2004 roku ! Amare i Melo tworzą bardz dobry duet. Mam nadzieję, że powalczą z Celtami i może przy odrobinie szczęścia uda się awansować do kolejnej rundy.
Jeszcze takie info, League Pass na nba.com jest darmowy to 15 kwietnia.
I Zachód:
San Antonio Spurs (1) - Memphis Grizzlies (8)
Los Angeles Lakers (2) - New Orleans Hornets (7)
Dallas Mavericks (3) - Portland Trail Blazers (6)
Oklahoma City Thunder (4) - Denver Nuggets (5)
Marcin został wybrany najlepszym zawodnikiem meczu z San Antonio Spurs. Zdobył 21 punktów i zanotował 13 zbiórek. Mimo, że Suns nie awansowali do play-off, to jestem niesamowicie szczęśliwy, że Marcin znalazł się w Phoenix. Rozwija się tutaj znakomicie, gra na znakomitym poziomie. Oby tak dalej.
W szkole zaczyna mi się długa przerwa :) 3 tygodnie laby zatem będzie można zarywać nocki.
Najważniejsze aby mistrzostwa nie zdobyli gracze z LA, Spurs i Celtics :P
Top Ten sezonu zasadniczego :
http://www.youtube.com/watch?v=7e7oEyWU42s
Jak dla mnie game-winner Tyreke Evansa zdecydowanie no.1 ! No i do tego jeszcze najlepszy blok sezonu - McGee na Wesleym Matthews'ie (?).
Blok McGee rzeczywiście nieprawdopodobny, mój faworyt to reverser Younga - zrobił to po prostu niesamowicie!
W finale rewanż za poprzedni rok. Wierzę.
Osoby grające w kosza prosiłbym o pomoc w wyborze butów:
https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=11251054&N=1
Zatem można już raczej twierdzić, że Miami, Chicago, Atlanta i Oklahoma awansują do dalszej fazy PO. Jedynym zespołem, która awansował z wynikiem 4-0 to Celtowie, choć faktycznie w tych meczach NYK nie mieli szczęścia, oglądając dwa pierwsze mecze przegrali na własne życzenie w końcówkach. Najciekawiej zrobiło się w rywalizacji San Antonio - Memphis, wynik 1-2 i dzisiejszy mecz jest rozgrywany w hali Grizzlies.
Zatem znamy prawie wszystkie pary kolejnej fazy PO :)
Boston - Miami
Atlanta - Chicago
Dallas - Lakers
Oklahoma - Memphis lub San Antonio (stan rywalizacji 3-2 Memphis)
Najciekawsze są dwie pierwsze pary, liczę na Heat oraz Chicago :)
Dla mnie Chicago to pewniak, nie wiem jak Boston z Miami, chcialbym zeby LBJ i kapela ale rozum mowi o innego. Dallas - Lakers, tu taka sama sytuacja, ale pewnie gora beda Lakersi. No i w ostatniej parze moim zdaniem Oklahoma poradzilaby sobie zarowno z Memphis jak i z SA. Sie zobaczy :)
Gdzie obejrzeć można San Antonio Mephis ?
Znacie jakieś dobre stronki ?
ja się jaram Mavericks - Lakers, obejrzałbym każdy mecz, ale część mi koliduje z maturami, reszta mi w sumie zwisa (chyba że Grizzlies przejdą).
GO LA
https://www.gry-online.pl/S055_forum.asp?ID=11249958&WID=10635524&N=1
Dopóki piłka w grze.........
Dzięki CYpher
Boston - Miami
Atlanta - Chicago
Dallas - Lakers
Oklahoma - Memphis
Zach Randolph zagrał świetne spotkanie (w najważniejszych momentach brał ciężar gry na siebie). W pierwszych dwóch kwartach z powodu szybkich 3 fauli Conley musiał opuścić parkiet, ale szalał za to Vasquez. Ci dwaj zawodnicy według mnie byli najlepsi na parkcie w tym meczu. Ostrygom widać brakuje już świeżości. Dynamiczna defensywa Grizzlies, która nie dawała wiele miejsca na grę wewnętrzną radziła sobie bardzo dobrze przeciwko weteranom.
randolph trafił 3 takie rzuty, że złapałem się za głowę, sorry, ale dla mnie to trochę szczęścia... a właśnie na niego Spurs nie mieli odpowiedzi, podwajali i dzięki temu reszta grizz miała łatwiejszy mecz. Szkoda Spurs
Heh, to teraz Lakersi są już na autostradzie do finałów.
Znacznie ciekawiej będzie na Wschodzie, gdzie moim zdaniem za wyjątkiem Atlanty wszystkie drużyny mogą powalczyć o ten zaszczyt i trudno wskazać faworyta.
Ma ktoś pewne linki do jutrzejszych meczy? Chcę obejrzeć Boston - Miami. Jak policzyłem jakimś konwerterem to o 12 rano mają grać. U nich to 3 30 p.m. chyba EST.
to ci ciekawie policzyło, haha. dodajesz 6h zawsze, BOS - MIA będzie o 2130. linki będą na http://atdhenet.tv/
Szkoda, że pierwszy mecz C's - Heat tak wcześnie. W pierwszej połowie bankowo będą ściny w transmisji :/
Miami Heat 99 - 90 Boston Celtics
Dobry mecz w wykonaniu Heat. Jedynym słabym zawodnikiem w meczu był Chris Bosh; świetny występ Wade'a, który trafiał z niesamowitych pozycji. LeBron w pierwszej połowie troszke słabiej ale w drugiej podkręcił tempo + kilka niezłych asyst i bloków. Cichym bohaterem bez wątpienia Jones, który przy słabej dyspozycji Bibby'ego trafiał praktycznie wszystkie trójki (5/7) + wszystkie rzuty wolne (10/10) - 25 pkt w meczu dały mu rekord w PO jako gracz z ławki. Anty bohaterem meczu został Pierce, który w dość ważnym momencie meczu złapał bez potrzeby drugie przewinienie techniczne. Rondo również w średniej dyspozycji. Chyba jedyną pozytywną postacią był Ray Allen, któremu uprzykrzał grę skutecznie Dwyane Wade. Bardzo jestem ciekaw drugiego spotkania tych drużyn :)
Gdzie tam Miami - Boston, dzisiaj Memphis dość srogo pognali Oklahomę na 1-0, to są dopiero cudaki. Z braku Suns i już niestety Knicks został mi tylko jeden zespół do kibicowania i jak na razie idzie im rewelacyjnie.
Miami Heat 102 - 91 Boston Celtics
"Święta Trójca" wreszcie funkcjonowała jak należy :) Patrząc na gołe statystyki, teoretycznie lepszymi graczami powinni być gracze z Bostonu: prawie o 10% wyższa skuteczność rzutów za 3 oraz lepsza skuteczność w egzekwowaniu rzutów osobistych. W każdym sporcie jak widać statystyki nie grają i paczka James, Wade i Bosh zdobyła dla swojej ekipy 80 punktów co daje 78% punktów Miami (kolejno: 35 pkt, 17 pkt, 28 pkt). Dodać można również dobrą grę pod koszem Miami. W tym meczu było dość dużo indywidualizmu z powodu świetnego krycia graczy Heat (gra Celtics to gra drużynowa, a mieli zaledwie 3 asysty więcej od Miami), co zaowocowało wygranym spotkaniem 11 punktami. MVP meczu nie kto inny jak LeBron. W drużynie Bostonu słabszy występ zanotował Allen gdzie wykonał tylko dwie próby rzutu za 3 (1/2). Najlepszy w drużynie Celtów był Rondo, który dość dobrze dzielił piłkę w drużynie (12 asyst) + 20 punktów. Teraz czekają nas dwa mecze w Bostonie i jestem ich bardzo ciekaw, gdyż jedno potknięcie może okazać się śmiertelne :)
Zaczyna się drugie spotkanie Oklahomy z Memphis :) Ale widać, że od początku gracze Scotta Brooksa wzięli się od początku do pracy.
Dzisiaj polecam oglądać mecz C's - Heat. Shaq założy 4 czapy Lebronowi, a Wade'a złamie na kolanie :)
Martwię się o Lakersów. Ciężko będzie im wyciągnąć ze stanu 0-2.
Ee, mi się wydaje, że Dallas pokazało już wszystko, to dotychczas nie była drużyna turniejowa, w odróżnieniu od Jeziorowców. I jeśli LA z tego wyjdą, to chyba już nic nie będzie w stanie ich złamać.
Dallas kiedyś już też wygrywało 2 - 0 :>
Można w zasadzie powiedzieć, że już po LA. Ze stanu 0-3 na pewno się nie podniosą.
Ale dla mnie najważniejsze, że po wpadce w pierwszym meczu już jest 2-1 dla moich Bulls :)
Kto to mówił o autostradzie LA do finału? Faktycznie, tyle, że to Kobe i spóła są tą autostradą, po której mknie Dallas :>
No i dobrze, że Byki się podniosły. Widać ten pierwszy mecz to był chyba wypadek przy pracy. Aczkolwiek ja wciąż nieco obawiam się ewentualnego starcia z Miami...
No, no. Teraz już można śmiało powiedzieć, że Lakersi pożegnają się z NBA. A szkoda. Wymarzyłem sobie finał Chicago - Lakers, ale chyba raczej nie dojdzie on do skutku. Całe szczęście, że Chicago prowadzi, bo może przynajmniej uda się zrealizować połowę tego finału.
Post [211]
Najważniejsze aby mistrzostwa nie zdobyli gracze z LA, Spurs i Celtics :P
Marzenia powoli się spełniają :)
No, no. Teraz już można śmiało powiedzieć, że Lakersi pożegnają się z NBA. A szkoda. Wymarzyłem sobie finał Chicago - Lakers, ale chyba raczej nie dojdzie on do skutku. Całe szczęście, że Chicago prowadzi, bo może przynajmniej uda się zrealizować połowę tego finału.
Nie zapominaj o Miami ;) Też mają szansę na finał.
Oczywiście, że mają. I to wcale niewiele mniejsze od Chicago. Dlatego napisałem, że MOŻE uda się, że Chicago zawita w finale :) Trzymam kciuki za Chicago. Jakiś sentyment po Jordanie pozostał.
Sam nie wiem, kto mnie bardziej zadziwia - Dallas czy LAL.
Albo teraz Jeziorowcy przejdą do historii wychodząc z 0:3, albo będziemy mieli bardzo ciekawy finał konferencji zachodniej. Wschodniej zresztą także.
A o autostradzie pisałem ja, Paudynie;) Uwierz mi, wcale nie rozpaczam nad rozwojem wypadków:)
Rose w końcu w półfinałowej serii rozegrał dobre (nawet bardzo) zawody, czyżby to presja go dotychczas hamowała, że musiał czekać do wyjazdu? Niestety znowu przeciętnie Boozer, ale rekompensuje go Noah, który wyraźnie jest w formie.
No trudno. Wszystko nie może trwać wiecznie. Szkoda tylko Phila, że nie odejdzie w chwale. Jednak i tak jest najlepszy i lepszego długo nie będzie.
Jedyny plus to taki, że w końcu od 4 lat porządnie się wyśpię w czerwcu :) Do zobaczenia w przyszłym sezonie!
Lakers R.I.P.
Paudyn nie już zainteresowany PL bo Man U ma praktycznie już mistrza w kieszeni to teraz może na NBA się skupić :P
Upokorzenie... czas przebudować ten zespół.
BEAT LA
Muszę jeszcze zainteresować się jednym punktem, choć nie sądzę, aby nie zdobyli takowego w dwóch ostatnich spotkaniach :>
Lakersów nigdy nie lubiłem, ale dzisiaj jest mi ich po prostu szkoda. Ich kibiców też, przecież ta drużyna w ogóle praktycznie nie broni, a już zachowanie przy rzutach z dystansu (3 pkt) to jakaś parodia. Najbardziej chyba żal mi jednak Phila J.
Jedna rzecz mnie zastanowiła:
Szkoda tylko Phila, że nie odejdzie w chwale.
On odchodzi po sezonie? Na dobre, czy zmienia drużynę?
Na dobre.
Chociaż nie zdziwię się jak Phil uzna, że ma coś do udowodnienia. Chociaż on nie musi niczego udowadniać.
Szczerze to chciałem, aby LA odpadli, ale nie w takim stylu. Liczyłem na jakieś wyrównane i emocjonujące spotkanie, które dopiero w końcówce padnie łupem Mavs. Jednak LA zagrali padakę, a Terry ich konkretnie pojechał zza obwodu, więc było jak było.
Ogłoszono piątkę najlepszych obrońców. Są to kolejno:
Dwight Howard, Rajon Rondo, Lebron James, Kevin Garnett, Kobe Bryant.
Kobe przeszedł na fejmie. Według mnie nie zasługuje na miejsce w pierwszej piątce.
spoiler start
i nie napisałem tego tylko dlatego, że go nie lubię :)
spoiler stop
porażka, że Allen i Iguodala są w drugiej piątce, ale cóż, statystyki ważniejsze...
Zaczyna się czwarta kwarta Miami - Boston :) 72-79 ... Zaczyna robić się ciekawie, 3-1 dla Heat może stać się zaraz 3-2 i kolejny mecz w Bostonie. W Heat zawodzą zawodnicy z ławki ... Jones i Chalmers grają fatalnie. Wade ciągnie zespół bo LeBron również skutecznością nie błyszczy.
[Edit] Jednak co król to król ... Końcowe 2 minuty LeBron zmiażdżył :O 10 pkt (dwie trójki, dunk po przechwyć oraz rzut z półdystansu). Niesamowicie w obronie zagrali gracze z Miami od 5 minuty czwartej kwarty - w pewnym momencie było 8-1 dla Bostonu by już do końca zdobyć tylko 6 punktów gdy Miami zdobyło 25 ! :O
Zatem Dallas czeka na Memphis lub Oklahomę a rywalem Miami będzie prawdopodobnie Chicago Bulls.
Miami wyraźnie zaczęło mieć "jaja", których jak na razie wyraźnie brakuje dla Bulls (czy Hawks). Coś czuję, że szykuje się powtórka z finału z 2008 roku - choć ciekawsze byłyby inne warianty:)
James dziś zrekompensowal wszystkie nieudane koncówki meczów z sezonu zasadniczego.
Heat są wyraźnie mocniejsi w playoffach, ciekawe czy Bulls znajdą na nich sposób (bo nie dopuszczam w ogóle myśli przegrania z Atlantą).
Ciekawostka: od 20 lat nie było finalu, w którym nie wziąłby udziału jeden z tych graczy: Michael Jordan, Kobe Bryant, Tim Duncan, Shaquille O'Neal lub Hakeem Olajuwon :)
Nowa era nastała )
Ciekawostka: od 20 lat nie było finalu, w którym nie wziąłby udziału jeden z tych graczy: Michael Jordan, Kobe Bryant, Tim Duncan, Shaquille O'Neal lub Hakeem Olajuwon :)
Nowa era nastała )
Wystarczy zamienić nazwisko O'Neal na Wade a ciągłość wciąż będzie, zaś komunikat o nowej erze będzie cokolwiek przedwczesny (chyba że na Wschodzie wygra Chicago, w co jednak niestety niezbyt wierzę).
Ale jak się uwziąć, to można też zauważyć, iż Wade tu nie pasuje z tego powodu, że jako jedyny z danego zestawienia nie grał w NBA w zeszłym tysiącleciu;)
Nowa era? No spoko, ale na co mi tu Jordan, który zakończył kariere 8 lat temu? :D Równie dobrze możnaby tak ciągnąć i dokładać nazwiska: Thomas, Bird, Magic i wyjdzie, że 30 lat, tylko co to ma do nowej ery? Powiedziałbym raczej, że ta nowa era to zaczęła sie po Jordanie, potem rządzili Shaq, Tim i Kobe, a teraz sie kończy i nadchodzi czas tych, co następuje: James, Howard, Rose, Durant, może ktoś jeszcze, np. Wall. Wade'a bym tutaj za bardzo nie dołączał, bo już za rok bedzie miał 30 lat i jest ledwie 4 lata starszy od takiego Bryanta, i gdzieś tak w połowie owej "ery" bedzie już podstarzały.
Obejrzałem sobie wczoraj wieczorem zaległy mecz i muszę powiedzieć, że bardzo podoba mi się radosna i ofensywna koszykówka w wykonaniu Memphis.
Po cichu liczę, że w finale zagrają Oklahoma/Memphis i Chicago. To by dopiero była zmiana :D
No to w pierwszym meczu przed własną publicznością Chicago zmiażdzyło Heat :) Ciekaw jestem bardzo kolejnych pojedynków ... Szkoda że C+ daje tak mało meczów NBA ostatniego czasu i trzeba oglądać na streamach.
A mnie wkurza, że nie mam kiedy oglądac tych wszystkich zaległych meczy...
Wczoraj skończyłem oglądanie 'dogrywkowego' meczu nr 4 Okl-Mem i powiem szczerze, że to jakas popierdółka to ich granie.
W sumie to w ogóle po raz pierwszy chyba od lat zdecydowanie lepsze zespoły w Best 4 są po stronie Wschodu niż Zachodu - bo jak dla mnie Bulls i Miami biją na główę Dallas i cokolwiek z pary powyżej.
Tak jak fajnie oglądało się grę w pierwszym meczu Bulls, tak w drugim już nie ... Heat praktycznie kontrolował grę od początku. Pomimo tego, że to dopiero drugi mecz tej pary to Miami wystarczą już "tylko" wygrane u siebie (mecze w Miami z Bostonem wyglądały jak trening Heat ...)
Tak jak fajnie oglądało się grę w pierwszym meczu Bulls, tak w drugim już nie ... Heat praktycznie kontrolował grę od początku
A co niefajnego oglądało się w drugim meczu? :)) Porażkę Byków? :)
Bardzo dobrze, że w obu finałach jest remis, będą ciekawsze starcia.
A drugi mecz Chi-Mia jako żywo przypominał mi konfrontację Heat z Celtami z ostatniego meczu - 4 kwarta w wykonaniu Miami mistrzowska.
smalczyk ---> Porażkę Byków jak najbardziej się przyjemnie ogląda, gdy grają Twoim dwaj ulubieni gracze tzn. James i Wade :) W tym meczu po prostu nikt nie potrafił celnie rzucać. Średnia skuteczność Bulls w tym meczu to 34% (28-82) z gry oraz 15% za 3 pkt (3-20). Dlatego twierdzę, że ten mecz był niefajny ...
Bulls to podobna drużyna jaką było Cleveland za czasów LeBrona, zatem nie widzę ich jako mistrza NBA.
A ja trzymam za Bulls kciuki z całej siły. Wolałbym nawet mavericks na mistrza, za którymi nie przepadam, niż Heat ;)
No to chyba już znamy pierwszego finalistę ... Dallas po dogrywce na wyjeździe ograło Oklahomę, stan 3-1 dla Maverics. Dzisiaj według mnie najważniejsze spotkanie dla Bulls, jeżeli ten mecz przegrają to według mnie będzie koniec marzeń o finale. Na niekorzyści działa również ostatni pojedynek, gdzie odezwał się wreszcie Chris Bosh. Jeżeli będzie w takiej formie jak ostatnio + lepszy dzień Wade'a to nie chcę widzieć co będzie się działo :)
Wolałbym nawet mavericks na mistrza
Dokladnie. Kazdy, byle nie stworzony na latwizne dream team z Miami.
Mavs to mega farfocle z super wypasnym niemieckim kutafonem - fakt, ze będe musiał oglądać ich gęby w finale już doprowadza mnie do szału :)
Najfajniej to jaby grały w nim dwie drużyny ze wschodu :)
Łyczek ---> dokładnie, należy mu się.
Paudyn ---> a czym innym było 'robienie' dużyny Byków na początku lat 90-tych pod Michaela tak, by powstała mistrzowska drużyna?
Jeśłi Heat zdobędzie mistrza to będzie jeden z nielicznych przykładów, gdize można udanie poąłczyc kilka gwiazd w zgrany kolektyw - a jak pokazuje historia nie jest to łatwe.
Niestety już po OKC raczej, widać, że zabrakło im doświadczenia, prowadząc 15 punktami na 5 minut przed końcem i przegrać w dogrywce ... Perk będzie smutny :(
smalczyk
Nie przypominam sobie, aby trzech gwiazdorów z Jordanem na czele skrzyknęło się "ej, zróbmy drużynę, będzie łatwiej wygrywać". Zresztą sam MJ sam dobitnie podsumował to, co się stało w Miami, a powiedział coś takiego: Nie wyobrażam sobie dogadania się z panem x,y,z w celu stworzenia super drużyny. Ja przede wszystkim chciałem ich zlać, a nie kooperować. I to jest ta zasadnicza różnica. Zwracam uwagę na słowo klucz: budować. Tak, Byki budowały drużynę, m.in na draftach. Miami stworzyło gotowca z w pełni ukształtowanych elementów.
Paudyn ---> a ja nadal twierdzę, że łatwiej jest stopniowo budować drużynę dokładając powoli kolejne klocki do układanki,niż od zera 'skrzyknąć' gwiazdorów i tak ich ulożyć by współpracowali jak zgrana paka.
Nie jestem wielkim zwolennikiem Miami (zreszta po obejrzeniu w miarę wnikliwie obecnego sezonu jako pierwszego od wieeelu lat stwierdzam, że w porownaniu do 'dawnych lat' nudy to są na pudy) - ale z obecnej czwórki chyba ich i Byki najprzyjemniej sie ogląda.
Już chyba znamy obu finalistów.
A mogło być tak pięknie, Oklahoma vs Chicago, ech...
stanson ---> Mogłobyć, ale patrząc realnie na te pojedynki to jednak faworyci raczej przejdą dalej.
Król pokazał w tym meczu, że jest niesamowity. W końcówce fantastycznie krył Rose'a co spowodowało, że nie trafił dwóch ważnych rzutów na wagę zwycięstwa Bulls. Do tego LeBron trafił 35 pkt w całym spotkaniu :) Dobre spotkanie rozegrał również Chris Bosh. Wade zagrał słabo w ataku, za to świetnie w obronie oraz w dogrywce.
No i mamy finalistów.
Heat zrehabilitowali się za wszystkie schrzanione końcówki w sezonie zasadniczym, za co non stop byli krytykowani. Wyszli ze straty 12 punktów na 3 minuty przed końcem na +3 :)
Już w sumie sam nie wiem komu teraz kibicować. Z jednej strony nie podoba mi się forma w jakiej został zbudowany team Heat, z drugiej strony ten cholerny Nowitzki, którego wręcz nie trawię. Cóż, wychodzi, że w tym roku nie będę zarywał nocek przy finałach i zadowolę się skrótami.
A Wy komu kibicujecie?
A jak Miami zostało zbudowane ;] Kupili dwóch zajebistych graczy to mają pake i wygrywaja :D
Mimo wszystko, jednak będę kibicował Miami. Podobnie jak Stanson, nie lubię formy skupowania gwiazd za wielkie pieniądze, ale podobnie też nie trawię Nowitzkiego. Dla mnie niezbyt sympatyczny finał, bo nie lubię żadnej z drużyn. Mimo wszystko, mam nadzieję, że to Heat wygra, ale tylko ze względu na Wade'a, bo tego koszyakrza lubię.
jason ---> jak się w trzech meczach nie potrafi kompletnie grac końcówek to na co tu liczyć?...
Teraz mam nadzieję, że niemiecki prosiak zostanie stłamszony przez gorące trio :)
matrixos ---> nastepny zdolny :)
Daj przykład innego zesp,ołu, któremyu wystarczyło wydac kase na graczy by wygrac mistrzostwo :)
smalczyk --> to nie tak do końca, to nie zespołowi starczyło kasy, tylko trójka gwizadorska zgodziła się na obniżenie pensji. Na zasadzie: idziemy na obiad, uzgadniamy, że pieniądze to nie wszystko i jak któryś z nas chce kiedyś mieć mistrzostwo to musimy to zrobić razem, bo każdy z nas boi się, że inny go pokona ;)
a ja kibicuję Mavs :) miami jeszcze będzie miało szansę, a Dallas już młodsi nie będą...
Kidd to mój ulubiony rozgrywający od wieeeelu lat, a Dirka zawsze ceniłem (w sumie od czasów transmisji na DSF...) i nie wiem, jak można narzekać tyle na Niemca (już o obrażaniu go nie wspominając), jest najlepiej rzucającym gościem o takim wzroście w historii tej cholernej ligii, poprawił w ostatnich latach zbiórkę i obronę, a to co robi w tych PO to mistrzostwo.
Ale oczywiście wszyscy wolą kibicować gościom typu Amare, Iverson, Anthony - ładnie zapakują, crossa fajnego zrobią, rzucą 40pkt na 40 rzutach... bajka :)
inna sprawa - ktoś mi może powiedzieć czemu Mike Brown w LA? zupełnie tego nie kumam, ale KB gdzieś tam chyba przeklina pod nosem :-/ zespół od wielu lat grał trójkąty i wychodziło im to, więc myślałem, że dadzą to dalej ciągnąć Shaw'owi, a tu management idzie w kierunku gościa który nic nie mógł wymyślić z LBJ. WTF?
Wyszło to o czym pisałem, czyli brak cwaniactwa i doświadczenia. Ale to się wkrótce zmieni. Chicago ma niesamowity potencjał.
A póki co... Go, go Mavs!!!
Dość niespodziewana wypowiedź Pippena :o
A w finałach jestem oczywiście za LeBronem, a tym samym za Heat ;)
Powtórkę 5 meczu Chicago - Miami obejrzałem i mogę powiedzieć tylko tyle: Król jest tylko jeden ! Całe spotkanie rządził Derrick Rose, lecz w końcówce widać, że chłopak się spalił, gdy Heat zaczęło gonić. Dwie niesamowite trójki LeBrona + świetne akcje w obronie = Wygrana Dream Teamu.
Zatem do boju Miami Heat !
War ---> w zasadzie jestem się z Pippenem skłonny zgodzić. I to mimo,że Michael byl bodajże 3-krotnie wybierany defensywnym graczem ligi - to jednak jego fenomenalne ukierukowanie na atak daje taki a nie inny obraz (choc jak juz powiedziałem nieco zakrzywiony).
A LeBron jest zdecydowanie najbardziej wszechstronnym,i to na bardzo wysokim poziomie,zawodnikeim ostatniej dekady (jesli nie więcej).
mecz o 3.00 czasu polskiego
a linki będa tutaj http://www.myp2p.eu/broadcast.php?matchid=118958&part=sports
[302] o wróciło nba na atdhe.. nie było przez jakiś czas. good to know
[297] pomyśleć chwilę się nie chce? w poście [233] napisałem ci wszystko co jest potrzebne do oglądania meczów NBA przez Internet.
Mecz o 3. Tu dużo linków http://www.soccer-live.pl/transmisje.php?id=koszykowka
kobe47
bez nerwów proszę pana ; ] Chciałem tylko być pewny, że nic poplątałem.
cronotrigger
dzieki ; ] czyli o 4h czasu litewskie czyli mojego..o w mordę. Nie wiem jak wytrzymam, chyba zdrzemnę godzinkę przed i nastawię budzik.
[295]
Mój komentarz taki, jak pod tekstem:
You lost us at “but,” Scottie.
Koleś, który musiał się ułożyć z innymi wielkimi, aby coś osiągnąć - już samo to jest zaprzeczeniem bycia "the greatest".
http://www.youtube.com/watch?v=JbGlAWVJMJg&feature=youtu.be&hd=1
Tutorial jak oglądać LeagePass niemiecki. Jakość rewelacja i zero przycięć - jedyny minus to czasem niemieckie reklamy :P
Ale oczywiście wszyscy wolą kibicować gościom typu Amare, Iverson, Anthony - ładnie zapakują, crossa fajnego zrobią, rzucą 40pkt na 40 rzutach... bajka :) +1
nie przepadam ani za Heat, ani za Mavs, kibicuję więc tylko Dirkowi - zawszę jak gram próbuję rzucać te one-legged fadeawaye i zawsze mi średnio wychodzi :<
mecz średnio ciekawy póki co, defensywny, ale jeszcze się pewnie rozkręcą
Paudyn ---> ale brniesz w zaparte :)
Gdyby MIchael nie miał dobrych i bardzo dobrych pomocników nic by nie osiągnął (co pokazało kilka piuerwszych lat). NIestety nie ma takiego zawodnika, który sam wygrałby mistrzostwo - ja ciesze się, ze LeBron opuścił Kawalerzystów bo z ta masą miernot zmarnowałby sobie karierę.
A w NBA gra sie po to by zdobywać mistrzostwa.
Spójrz na Nowitzkiego - nie mając obok siebie choć jednego wybitnego gracza - jak Scottie obok Michaela - nie ma mowy by kiedykowleik zdobył mistrza.
Spójrz na Nowitzkiego - nie mając obok siebie choć jednego wybitnego gracza - jak Scottie obok Michaela - nie ma mowy by kiedykowleik zdobył mistrza.
Zeby daleko nie szukać, Spurs z 2007 roku są niezłym przykładem, że w drużynie nie potrzeba wielkich gwiazd, aby sięgnąć po mistrzostwo.
Duncan nigdy nie był wybitnym graczem pokroju Jordana czy Jamesa, a raczej bardzo solidnym C/F. Kogo miał obok siebie? Parkera, Ginobiliego - też nie można ich nazwać inaczej niż solidni gracze, a na pewno nie gwiazdy pokoroju Wade'a czy Bosha. Kto poza tym? Starzejący się clutch player Horry, niezły w obronie Bowen, grający ostatni przyzwoity sezon Finley... Gwiazd tu nie było, ale był dobry zespół. To co zrobił James, łącząc się z dwoma innymi graczami, którzy pojedynczo mogą prowadzić cały zespół, było pójściem na łatwiznę.
Pomijam już fakt otoczki tej całej "The Decision", śmiechu warte.
Go MAVS! :)
jason ---> są jak widac wyjątki od zasady - zgrany kolektyw z bardzo solidnymi zawodnikami. A moze właśnie brak gwazd tak dobrze wtedy zadziałał?
Generalnie jednak z historii można wyciągnąć liczne wnioski, że ciężko jednemu supergraczowi wygrac ligę.
To co zrobił James, łącząc się z dwoma innymi graczami, którzy pojedynczo mogą prowadzić cały zespół, było pójściem na łatwiznę.
Faktycznie, lepiej było marnowac kolejne lata w Cleveland czekając, ąz łaskawie własciciel zakupi mu konkretnych pomagierów.
Na jego miejscu zrobiłbym to samo - i tak facet był mocno cierpliwy.
smalczyk
To Ty brniesz w zaparte i po raz enty przywołujesz stare Bulls, nie mające nic wspólnego z dzisiejszą drużyną Miami. Tak, Jordan miał bardzo dobrych pomocników. Pippen nie był pierwszoplanową postacią NBA, kiedy dołączył do Chicago. Gdyby się MJ skrzyknął z Ewingiem, Barkleyem i Paytonem będącymi u szczytu formy, to moglibyśmy podyskutować. A tak? Wciąż filozofię budowania drużyny i ogrom pracy w starym Chicago i nowym Miami dzielą lata świetlne, chociaż byś nie wiem, jak mocno temu zaprzeczał :>
Spójrz na Nowitzkiego - nie mając obok siebie choć jednego wybitnego gracza - jak Scottie obok Michaela - nie ma mowy by kiedykowleik zdobył mistrza.
A teraz powiedz mi, kogo wybitnego (pokroju Bosha i Wade'a) miał obok siebie Bryant, kiedy zdobywał chociażby dwa ostatnie laury? Jeden bardzo dobry pomocnik (Gasol) i zlot emerytów. Co zresztą warta jest "reszta" drużyny Mavs przekonali się na własnej skórze aktualni jeszcze mistrzowie NBA, czyli Lakersi. Przebieg pierwszego meczu z Miami też pokazuje, że Dallas ma drużynę mogącą zdobyć mistrzostwo, muszą się jeno bardziej skupić :)
Zastanawia mnie tylko jedna rzecz. Dlaczego teraz jest taka moda na najeżdżanie na Big Three z Miami? Jakoś nie zauważyłem tego samego kilka lat temu gdy Pierce załatwił sobie Allena i Garnetta do Boston. Dlaczego? Bo byli starzy i im już wypadało coś takiego zrobić?
Paudyn ---> na tej samej zasadzie nie mógłbym porównywać zadnej drużyny, bo każda była niepowtarzalna - kaman.
Ale niech ci będzie - Wade to gwiazda, która - choc przybladła po sprowadzeniu Jamesa - nadal nią jest. Za to Bosh to w mojje opinii ktos właśnie na kształt Pippena czyli świetny pomocnik, który jednak swoje indywidualne umiejętności poświęca czasem dla dobra drużyny. Czyli sumując mamy o jednego świetnego gracza więcej - nie wiem czy to robi az taką róznicę (przypominam - sprowadzenie np Rodmana do Byków równiez nastąpiło gdy był w swojej najlepszej formie).
Filozofia budowania drużyny w każdej jest inna więc nie ma sensu jej porównywac - dziwię się tylko, ze taka nawalanka jest wokół drużyny, która została zupełnie słusznie zbudowana w jednym konkretnym celu.
I tak jak nieraz już wspomniałem - skoro to takie banalne zagranie dlaczego nie narzekające na brak kasy inne kluby nie zrobiuły tego dawno temu? MOże dlatego, ze wbrew pozorom (znów się potwrzam, ale chyba nie dociera:) sprawne połączenie gwiazd pod jednym dachem jest dużo trudniejsze niż sie wydaje?
A teraz powiedz mi, kogo wybitnego (pokroju Bosha i Wade'a) miał obok siebie Bryant, kiedy zdobywał chociażby dwa ostatnie laury? Jeden bardzo dobry pomocnik (Gasol) i zlot emerytów. Co zresztą warta jest "reszta" drużyny Mavs przekonali się na własnej skórze aktualni jeszcze mistrzowie NBA, czyli Lakersi. Przebieg pierwszego meczu z Miami też pokazuje, że Dallas ma drużynę mogącą zdobyć mistrzostwo, muszą się jeno bardziej skupić :)
W mojej prywatnej opinii w ogóle poziom NBA jakby opadł w stronę 'przeciętności' - czyli wyrównał się i na dobra sprawę 'każdy może wygrać z każdym' (pewne przejaskrawienie - ale choćby przykłąd tegoroicznych playoffs pokazuje, że nie do końca).
Chyba po prostu czas mega gwiazd już minął i liczy się wyrobnictwo.
Bo naprawdę - porównując lata 80-te i 90-te do chocby ostatnich 10 to jednak nie to samo.
Mnie ten sazon naprawdę wynudził - a szkoda, bo to pierwszy w całości prawie obejrzany po wielu latach, i zdecydowanie pozostaje mi chyba powracanie do starych wielkich meczów (ostatnio zreszta obejrzałem finały 97 - to była poezja:)
<= Bo Celtics zawsze byli cool i mogli sobie na to pozwolić. LeBrona z kolei nie wypada lubić, bo wiadomo, że MJ jest królem.
Jak dla mnie jedynym błędem LeBrona była ta cała szopka z "The Decision".
http://www.youtube.com/watch?v=cdtejCR413c
Poza tym wszystko jest OK i w nocy już zbliżył się do pierwszego tytułu :)
GO HEAT
wodzu
Dokładnie tak. Na starość tak zajebistym panom należał się chociaż jeden tytuł :D
smalczyk
Pozwolę sobie mimo wszystko uznać Bosha za pierwszoplanową postać. Jeśli James i Wade nie są w formie, często to właśnie on bierze na siebie ciężar gry i to z powodzeniem. O tym właśnie wspomnial stanson, wszyscy trzej są wystarczająco zajebiści, aby indywidualnie poprowadzić jakąś drużynę do sukcesów - mają umiejętności i charyzmę.
Zgoda co do Rodmana, jest jedynym przychodzącym mi do głowy gotowcem w starym dobrym Chicago, chociaż był on po prostu podmianką dla Granta, który opuścił Byki i stanowił on (Rodman) bardziej uzupełnienie składu, niż jego fundament. Mniejsza jednak o większość.
Poza tym filozofia budowania drużyny mówi dużo o filozifii klubu i jego członków. Po prostu ja szanuję ciężką pracę, a to co zrobił James jest - jak już tutaj wspomniano - pójściem na łatwiznę. Nie, nie potępiam za nic żadnego z Big Three, to ich sprawa jak sobie ułożą karierę. Całkowicie rozumiem motyw i byłbym durniem, gdybym powiedział, że zrobili źle (cokolwiek miałoby to znaczyć :D). Jednakże poprzez pryzmat takiego, a nie innego wyboru, ja mam prawo wyrobić sobie własne zdanie na ten temat na podstawie takich, a nie innych zasad, które cenię.
Sukcesów nic nie gwarantuje, ani kasa, ani zajebiści gracze. Tak, stworzenie kolektywu z gwiazd może nastręczać trudności, z drugiej strony jednak dobzi gracze siłą rzeczy zwiększają statystycznie szansę na sukcesy, czyli mamy też drugą stronę medalu.
W mojej prywatnej opinii w ogóle poziom NBA jakby opadł w stronę 'przeciętności' - czyli wyrównał się i na dobra sprawę 'każdy może wygrać z każdym' (pewne przejaskrawienie - ale choćby przykłąd tegoroicznych playoffs pokazuje, że nie do końca).
Chyba po prostu czas mega gwiazd już minął i liczy się wyrobnictwo.
Bo naprawdę - porównując lata 80-te i 90-te do chocby ostatnich 10 to jednak nie to samo.
Mnie ten sazon naprawdę wynudził - a szkoda, bo to pierwszy w całości prawie obejrzany po wielu latach, i zdecydowanie pozostaje mi chyba powracanie do starych wielkich meczów (ostatnio zreszta obejrzałem finały 97 - to była poezja:)
Pozostaje mi się pod tym podpisać. Mnie z letargu wyciągnął Rose, bo pojawiło się dzięki niemu światełko w tunelu dla drużyny, której kibicuję od zawsze. Nie zmienia to jednak faktu, z grubsza mam takie same odczucia jak Ty :)
War
Sezonowiec! :D Widzę, że bycie kibicem Chelsea jest pewną wskazówką :>
<żartuję sobie ofkors :P>
bo wiadomo, że MJ jest królem.
Jest i jeszcze długo nim będzie. Już prędzej postawię obok niego znienawidzonego przez siebie... Bryanta :>
Shaq ogłosił, że kończy karierę
NBA interesuję się i oglądam właśnie od debiutanckiego sezonu Shaqa, pewna epoka się właśnie skończyła :(
A pamiętasz jakim w pierwszym latach był bucem i zadufkiem, i jak po nim 'dziadki' jechały? :)
Nie zapomnę tez pierwszego All stara z jego udziałem kiedy nikt z jego drużyny nie chciał mu podawać ;PP
I małe memorandum:
ten to miał gadane ;)))
smalczyk --> zgadza się. Zresztą ja też w pierwszych sezonach jako kibic zawsze byłem przeciw Shaqowi :) Za to uwielbiałem Penny'ego i żałowałem, że musi grać drugie skrzypce w Orlando. Choć faktem jest, że duet tworzyli niezły :)
Ja za to nigdy nie lubiłm ani Penny'ego, ani Koby'ego - zawsze byłem po stronie Shaqa.
Niestety, pewien okres się kończy. Jeszcze na emeryturę pójdą Pierce, Allen, Garnett... Wtedy to w ogóle będzie padaka :>
Nie pamiętam niestety pierwszych sezonów Shaqa, gdyż wtedy byłem małym zasmarkanym bobasem xD Pamiętam jednak pojedynki Jordan, Pippen, Rodman, vs Stockton, Hornacek, Malone. To były mecze.
Wracając do finałów. Dziś drugi mecz i jestem święcie przekonany, że chłopaki z Miami pewnie doprowadzą do wygranej i do wyniku 2-0 w serii. Wayde, LeBron, Bosh 80+ dzisiaj :P
Ogląda ; ]] Ua właśnie załapałem się na trójkę Lebrona w ostatnią sekundę ataku.. 28-28 Mecz zapowiada dużo ciekawszy niż pierwszy przy którym zasnąłem..; [
3jka swietna w koncowce. MVP tych rozgrywek ;) Dobrze, ze szybko odrobili teraz strate do 2ch punktow tylko. Let`s go HEAT!
51-51 drugą kwartę Wayde zakończył 3 i znowu mamy równo ; ] było jakiś czas -9.
Gdy było już -15 już miałem kłaść się spać, coś mnie jednak ruszyło i dobrze że to się stało ponieważ gdybym ominął taką końcówkę nie darowałbym sobie tego. Całe szczęście dla kibiców Mavs seria przenosi się teraz do Dallas i teraz tak naprawdę wszystko się zacznie.
Nowitzki sezon życia.
Piękna końcówka! Brawo i oby tak dalej!
Beat Heat!
Dirk ograł Bosha jak dziecko w ostatniej akcji Mavs.
Zaczyna się robić ciekawie, nie przewiduję aby Heat wygrali więcej niż jeden mecz na wyjeździe - może wiec będziemy mieli 7 meczów ;)
No to już dwa mecze zaległe do obejrzenia :)
Fajnie dla dramaturgii, że stało się tak a nie inaczej - teraz MIami musi wygrac co najmniej dwukrotnie na wyjeździe żeby w miare spokojnie wracac do domu.
Swoją drogą zostali pobici tą samą bronią, która pokonali Bulls - mega końcówką (jakkolwiek by to nie brzmiało:))
Cholera po pierwszej połowie zasnąłem... ale już trzeba było się położyć, bo tak wcześnie trzeba wstać. No nic za raz pobieram druga polowe z warezow i dokoncze mecz. ;)
Z tego co widze Mavs zaliczyli piekna koncowke. A ogladaliscie bodajze przedostatni mecz polfinalow? Mavs vs Oklahoma. Tam dopiero zaliczyli koncoweczke.
Kurde nie widziałem końcówki bo mi net padł ;D dzisiaj dopiero po skontaktowaniu z dostawcą włączyli.. Widziałem ostatnie sekundy meczu, ehh.. znowu bez buzzer beater..xP
Miami postanowiło zabawić się w Chicago, czyli grać zajebiście przez 3/4 meczu i zostać wydymanym w końcówce. No i Bosh przerobiony w ostatniej akcji jak amator - bezcenny widok :D
W końcu miałem chwilę czasu na obejrzenie meczu do końca. Niewiarygodny run Mavs 17 - 2 w ostatnich minutach. Świetna trójka chalmersa jednak Bosh... Bez komentarza w obronie. No cóż mam nadzieję, że Heat wygrają przynajmniej 1 z 3 meczów na wyjeździe i z bilansem 3 - 2 pojadą do siebie. Dziś kolejny mecz za kilka godzin.
Dirk uszczęśliwił Dallas w drugim meczu w końcówce trafiając decydujący rzut :) W trzecim meczu już mu się nie udało, na 4,5 sekundy piłka posłana do Dirka i ... pudło :D
Dallas 1 - 2 Miami
Spodziewałem się więcej po 3 meczu między mavs - heat. Tylko 88 - 86. Jednak to, co się liczy, to wygrana chłopaków z Miami. 2 - 1 I jeszcze 2 mecze w Dallas. Jeszcze jedna wygrana Heat zapewni im bezpieczny wynik i powrót do domu. Jak będzie? Zobaczymy już dziś w nocy.
Sądzę, iż Heat wygrają 4:2. W Dallas świetnie gra Nowitzki, ale za dużo od niego zależy, co świetnie pokazały trzy ostatnie mecze. W Miami jedna z gwiazd może zagrać słabo, a i tak mogą wygrać - dość spojrzeć na wczorajszą słabą dyspozycję Jamesa a szanse prawie do ostatnich sekund. Miami ma słabszą ławkę, ale jak na razie to gwiazdy decydują o losach meczu.
Klemens - nie byłbym taki pewny, ja obstawiam na 7 meczy i racze ze wskazaniem na Mavs.
Miami to bardzo siłowy zespół i doskonale sobie radzą pod koszem. Ale to przede wszystkim indywidualności, a nie "zespół".
Dallas znowu mają niesamowita skuteczność z dystansu, potrafią grać zespołowo co skutkuje momentami doskonałą obroną i potrafią jak nikt odrabiać straty co w tych PlayOff'ach nie jednokrotnie udowodnili. Nowitzki zdobywa dużo pkt. ale nie zapominaj że mają doborowych strzelców: Marion, Terry i Kidd (chodzi mi o ich potencjał z dystansu i za 3 pkt.) Wiem z doświadczenia że trójki to zabójcza bron i można w bardzo krótkim czasie odrobić nawet 15 pkt. stratę.
Miami to bardzo siłowy zespół i doskonale sobie radzą pod koszem. Ale to przede wszystkim indywidualności, a nie "zespół".
Na początku sezonu, owszem. Obecnie, to bardzo dobry zespół.
No i jak tam panowie jeszcze jakieś wątpliwości :) --> http://zkrainynba.pl/?p=565
Mówiłem że trójki to potężna broń no i proszę: Jason Terry – 3×3, J.J. Barea – 4×3, Jason Kidd – 3×3.
Roztrzaskali ich że, aż miło, Bravo Mavs...
Nie wydaje mi się, by w następnym meczu podobnie im trójki wchodziły - wieszczę game 7, a tam może zdarzyć się wszystko
Generalnie mecz szósty będzie testem na wytrzymałość psychiczną Miami - jak wygrają to mogą wygrać cała serię.
Mavs w sumie dzisiaj wygrali mecz głównie rzutami za 3 pkt. Nowitzki kolejny dobry mecz, Terry się rozegrał, Barea szok ;) Oby zagrali podobnie w Miami, bo jak Heat wygrają to chyba się potnę. W Miami dzisiaj jak zawsze Wade, Bosh i LBJ ( triple double ).
Nie twierdzę, że niedojdzie do G7, a nawet uważam że nada to smaczku i dramatyzmu tym rozgrywkom.
Bronek (LBJ) już często pokazywał że nie wytrzymuje ważnych meczy, a doskonale potrafi grać przeciwko "kelnerom" (to taki koszykarski C. Ronaldo, tylko nie widziałem jeszcze jak płacze :D ), a ostatnie dwa mecze wybitnie mu nie poszły mimo że miał triple double. Mavs skutecznie go wyłączyli z gry ofensywnej, a Wade wszystkiego nie da rady rzucać. W Miami z całej "BIG 3" najbardziej mi się podoba postawa właśnie Wade'a, nigdy nie odpuszcza i walczy do końca.
Dla Mavs nie będzie to spacerek ale myślę że dadzą radę.
Ach, jest okazja upokorzyć Miami! :)
Trzymam kciuki! Go Mavs! Go Dirk!
Duranta ściągną do Chicago bo jak inaczej mistrza mają zdobyć? ;)
Go Go Heat :) Dwa mecze przed własną publicznością będą atutem.
LeBron potrafi grać przeciwko "kelnerom" :D Make my day.
Jasonxxx - święte słowa, ale nie wiem czy Miami ma wystarczająco kasy na tyle gwiazd. Podejrzewam że już po tym sezonie, nawet jak zdobędą mistrzostwo to będą musieli kogoś sprzedać.
Pamiętam jak Jeff Van Gundy przepowiadał że Heat w tym sezonie pobije rekord Bulls (72 - 10) :D . Uśmiałem się wtedy jak dziecko. Za 2 - 3 lat jakby zostali w podobnym składzie może się do tego rekordu zbliżą, inaczej nie maja większych szans.
Łyczek - chodziło mi o to że wystarczy dobrze przypilnować LBJ i chłopa nie ma.
Łyczek - chodziło mi o to że wystarczy dobrze przypilnować LBJ i chłopa nie ma.
To tak jak z każdym zawodnikiem - tylle że nie zawsze znajdzie się ktoś kto 'dobrze przypilnuje' :)
Ale nie każdy zawodnik robi z siebie samozwańczego "Króla".
Bardzo go ceniłem za czasów Cleveland Cavs ale od kiedy przeszedł do Miami to nawet szkoda gadać...
Nie przesadzajmy, ani C. Ronaldo, ani LBJ nie są "katami kelnerów", potrafią zagrać świetnie również w meczach o wielką stawkę, choć nie robią tego równie często, wręcz notorycznie jak wielcy w osobach Zizou czy MJ. Cieszę się, że się pomyliłem w 4:2 dla Heat, ale nic nie jest jeszcze rozstrzygnięte - rok temu Celtics również prowadzili z Lakers 3:2. Mecz 6 będzie rozstrzygający - albo Dallas zatriumfuje, albo Heat "złapią ich za jaja" i "wycisną" w Game 7.
Choć fakt faktem - jeśli Miami nawet zatriumfuje, to ich sukces nie będzie tak spektakularny i oczywisty, jak wielu oczekiwało na początku sezonu.
Ale nie każdy zawodnik robi z siebie samozwańczego "Króla".
Pierwsze słysze by to LeBron ukuł ten pseudonim dla samego siebie...
Bardzo go ceniłem za czasów Cleveland Cavs ale od kiedy przeszedł do Miami to nawet szkoda gadać...
No tak, bo zawodnik powinien być ceniony tylko gdy gra w gównianym klubie nie ma równorzędnych partnerów.
Naprawde tak ciężko zrozumiec kierujące nim motyewy oraz dostrzec jak zmieniła się jego gra?
Klemens - dobra może trochę przesadziłem ale to tylko dlatego że mam wielką ochotę zobaczyć jak "starzy wyjadacze marmolady" ;) Mavs dają dobrą lekcję pokory kolesiom z kasą...
Smalczyk - mi chodzi o sposób w jaki Bronek zmienił klub, orientujesz się trochę w tym? A to czy on sam wymyślił tą ksywkę czy to zrobili jego ludzie, nie ma żadnego znaczenia. On markuje to swoją osobą...
elar --->
A w jaki według ciebie sposób inny niż poproszenie o transfer zrobił to James? Skoro klub przez kilka sezonów nie robił nic by sprowadzić mu porządnych pomagierówq to na jego miejscu zrobiłbym dokłądnie to samo.
MOże się mylę, ale ksywę wymyślili mu kibice - i niby dlaczego miałby jej nie używać? Czy MJ miał coś przeciowko His Airness?
Może w tych finałąch James się trochę pogubił - ale zdecydowanie jest on najlepszym i najwszechstronniejszym zawodnikiem ostatnich lat.
Może w tych finałąch James się trochę pogubił - ale zdecydowanie jest on najlepszym i najwszechstronniejszym zawodnikiem ostatnich lat.
A widziałeś, żeby Kobe lub MJ się kiedyś "pogubili" w finałach? :)
Smalczyk - poczytaj --> http://cavs.e-nba.pl/index.php?function=show_all&no=820
Co do "His Airness" (ang. "Jego Powietrzność" w wolnym tłumaczeniu) to chyba jest spora różnica od "King James" (ang. Król James) trochę to według mnie niesmaczne i bufonowate.
Co do dominacji Jamesa można się wdawać w polemikę ale mogę ci przyznać za racje że mało jest zawodników którzy mogą mu dorównać. Ale spokojnie młode pokolenie rośnie i będzie z czego wybierać, mam na myśli: Kevin Love, Blake Griffin.
Jasonxxx - swój chłop widzę :) chociaż co do Kobe to jednak w tych PlayOff'ach naprawdę mu czegoś brakowało, nie wiem może woli walki albo jest już tym wszystkim znudzony :/
I znów jestem do tyłu w meczach finałowych... Masakra ile w collegu pod koniec roku moga wycisnąć... nie ważne. Obejrzałem właśnie game 4 i jestem bardzo rozczarowany postawą Heat. Widzę tutaj wielu z was jest przeciwko drużynie z Miami, jednak ja jestem za wygraną chłopaków z Heat. LBJ bardzo słaby mecz, za to Bosh pokazał się z bardzo dobrej strony. To, co zrobił Wayde w końcówce spotkania spie*doliło jego wizerunek całomeczowy. Powoli zabieram się za obejrzenie game 5 jednak z tego co zdążyłem wyczytać Mavs rozstrzelali się na maxa. Przyjemnie będzie się oglądało ;)
jason ---> Kobasa widziałem pogubionego, a przynajmniej w cieniu, Shaqa
A Mike to Mike :)
elstar ---> sczytałem już ten jednostronny list właściciela Cavs - taki sam cymbał jak reszta kiboli z Cleveland. Kilka sezonów James harował dla nich jak wół, i kiedy postanowił zrobić dla odmiany coś dla siebie, znalazł się nagle na cenzurowanym.
Choć nie jestem wielkim sympatykeim LeBrona cieszę się, że obecnie Cavs dalej są cieciami z najniższej półki NBA, i mam nadzieję ze długo na dnie pozostaną.
Czy im sie wydawało, że facet podpisal cyrograf na całe życie?
Ani ty ani ja nie mamy absolutnie żadnej wiedzy jak wyglądały negocjacje Jamesa z klubem (a ze takie były to oczywiste) - wiadomo wiec ze skoro pokohjowo się nie rozeszli będa nawzajem wieszać psy na sobie.
"Jego Powietrzność" w wolnym tłumaczeniu)
Dzięki za tlumaczenie, od lat mnie to frapowało...
Kobasa widziałem pogubionego, a przynajmniej w cieniu, Shaqa
W którym meczu finałowym? :)
Powiedzmy sobie szczerze, MJ był "Powietrznym" (Airem), zwłaszcza w pierwszym etapie kariery, a LBJ nie był i nie jest królem, wystarczy porównać jego dokonania z człowiekiem z tych samych parkietów i czasów w osobie Kobe'a.
Mnie nie oburza odejście LBJ z Cleveland, każdy ma prawo marzyć o pierścieniu (jak się wspomina Ewinga, Barkleya, Paytona czy Parę z Utah, to zawsze z dodatkiem "wielcy, którzy niczego nie wygrali"), ale wiele stracił w mych oczach zawodnik stylem - mam na myśli to, iż krygował on kilka klubów, a później się okazało, że i tak miał już podpisany kontrakt z Miami.
jason ---> zmuszasz mnie do sięgnięcia do historii tak? :))
O ile mnie pamięc nie myli to podczas wspólnej gry Shaq był MVP finałów, nie Kobe right?
Klemens ---> o jakich dokonaniach mówisz? Jeśli o statystycznych to wszechstronnośc jest zdecydowanie po stronie Jamesa - jesli o druzynowych to o tym właśnie toczy się dyskusja :)
Klemens ---> o jakich dokonaniach mówisz? Jeśli o statystycznych to wszechstronnośc jest zdecydowanie po stronie Jamesa - jesli o druzynowych to o tym właśnie toczy się dyskusja :) (smalczyk)
O tzw. "winning ability", wznoszenia się na szczyty swoich umiejętności w kluczowych momentach, gdy ważyły się losy meczu/serii/mistrzostwa, zrobienia różnicy wtedy, gdy jest to najbardziej potrzebne. Chicago Bulls, zwłaszcza te "drugie", było wspaniałą Drużyną, tworzącą wzajemnie się uzupełniający zespół graczy tak wszechstronnych (Pippen, Kukoc), jak i zadaniowych (Paxson, Kerr, Rodman), niemniej jednak praktycznie wszystkie momenty dramatyczne dla niej były ratowane przez Jordana - że wspomnę o rzucie w ostatnich sekundach Game 3 z LAL w 1991, Game 5 z Utah w 1997 roku (za całość - tj. zdobycie prawie połowy punktów drużyny oraz kluczowej zbiórki w końcówce przy 38-stopniowej gorączce i omdleniu tuż po ostatnim sygnale), Game 7 z Indianą w 1998 czy też przechwyt i The Shot w Game 6 z Utah ponownie w tym roku. Zwróć zresztą uwagę, iż mowa jest nie tylko o punktach, ale także grze obronnej (przechwyty, zbiórki), że o asyście do Kerra w Game 6 z 1997 roku nie wspomnę. Właśnie dlatego MJ nigdy nie przegrał żadnego ze swych finałów, a grał ich przecież sześć. Tymczasem tzw. The King w żadnym ze swych dziewięciu meczy finałowych czymś takim się nie popisał.
Teraz Miami jest w kłopotach, świetna okazja, by w końcu James pokazał, że sięgnięcie po drafcie do NBA po numer 23 nie było bufonadą. Więcej spodziewam się wszakże po Nowitzkim i Wadzie.
rewanż za '06
Wygrała drużyna dojrzalsza, a i wyróżnienie dla najlepszego gracza finałów trafiło we właściwe ręce.
Pytanie na nadchodzący sezon - czy się odbędzie:), czyt. jak długi będzie lokaut. I czy Sternowi uda się przeforsować salary cap, który odbiłby się znacząco na sytuacji kadrowej chociażby takiego Miami czy Chicago.
Gratulacje dla zwycięzców i zarazem lepszej drużyny :) "Dallas wins Game 6, Finals 105-95".
Od razu na usta cisną się słowa "A nie mówiłem".
LBJ maybe next year....
Gratulacje! :) Brawo Mavs!
Zasłużone zwycięstwo dla Dallas, MIami mentalnie przegrało w szatni - widać jednak zlepek asów nie zaskoczył.
Generalnie potwierdziło się, że obecne finały nawet butów wiązac nie moga starciom dawnych mistrzów - takie ciapciowate zespoly jak Miami czy Dallas nawet nie powinny tu wystąpić.
A i poziom starcia tez specjalny nie był.
MVP zasłużone - ale znów, jaki finał taki MVP.
smalczyk --> nabijasz się z Nowitzkiego, bo jest brzydki, biały, niezgrabny, koślawo się rusza i prawie nie skacze. A jego 'leadership', determinatcja w play-offach, nieziemski rzut z odchylenia (prawdopodobnie najtrudniejszy do zatrzymania ze wszystkich obecnych firmowych zagrań) pociągnęły za sobą zespół do zwycięstwa. Spowodował, że Jamesa równie dobrze mogło nie być w tych finałach. Wielki mi Król, pffff :P
Mavs nie grali z byle kim w tych play-offach, dokopali wszystkim i nie dali w zasadzie większych szans zlepkowi trzech gwiazd. Wg mnie zasłużone zwycięstwo, zasłużone MVP.
"Dawni Mistrzowie" to kto? Lakers, których Mavs z łatwością wyeliminowali?
Bulls z czasów Jordana? Czy może Celtics z czasów Birda? Nie ma co gdybać, który zespół jest/był lepszy, wtedy była inna koszykówka, inne nazwiska, dziś mamy 2011 rok i Mavs pokazali właśnie, że są najlepszą drużyną w danej chwili. I o to chodziło, taki był cel.
No i Cuban wreszcie całkowicie zadowolony :)
P.S. ==> [346] :))
jason ---> a co, nie mam prawa? :)
Przecież napisałem, że zasłużył na MVP (w zasadzie jakby Miami wygrało to i tak jemu bym go przyznał) - tak samo jak swego czasu Drewniak Duncan był najlepszym graczem NBA, co nie przeszkadzalo mi chronicznie go nie znosić :)
Nawiązywałem ogólnie do lat 90-tych (bo na nich zaprzestałem regularnej obserwacji ligi), a więc nie tylko do Byków, ale np dwukrotnie Rakiet - ich potyczka z Magic to niebo a ziemia w porównaniu do tego finału.
Oczywiście, ze to była inna koszykówka i inne nazwiska - nic jednak nie poradzę, ze obecna liga jest zwyczajnie nudna, a i wielkich nazwisk w takiej ilosci jak w latach 90tych próżno szukać.
Co choćby pokazał występ Jamesa, który co by o nim nie mówić jest ()niestety) jednym z najpepszych w lidze. Co zresztą dowodzi jej słabości.
nalezal sie pierscien kiddowi, spoko ze zdobyl go wlasnie powracajac do dallas
smalczyk --> of coz że masz, tym bardziej, ze to forum dyskusyjne :) Też za Nowitzkim nie przepadam, ale pomimo tego, że nie lubię patrzeć na jego grę trzeba mu przyznać, że rozegrał play offy życia i na MVP zasłużył.
A co do Bulls, Rockets... też się na nich wychowałem i być może to wyolbrzymianie ich świetności ma związek z pewnego rodzaju nostalgią? :) Za młodzika inaczej się przeżywa i odbiera wielkie mecze i drużyny, piszesz, że NBA jest nudna (obiektywnie - moim zdaniem nie jest), a pewnie to samo za 15 lat napiszą obecni 15-latkowie :)
obiektywnie - moim zdaniem nie jest),
jedno wyklucza drugie :))
Z pewnością zdarzają się i teraz wielkie mecze - ale w mojej opinii przede wszystkim wielkich osobowiści jest dużo mniej niż kiedyś (wspomnij chocby Sir Charlesa, Ewinga i całą resztę braci z 'naszych' czasów - czy obecnie są tacy? nie wydaje mnie się)
Szkoda że moi ulubieni zawodnicy nie zdobyli tytułu :) Może w przyszłym roku. Gratulacje dla Maverics, od meczu 1-2 byli zdecydowani lepsi :)
Wygrała drużyna dojrzalsza
Przede wszystkim wygrala druzyna :>
Krol byl, jest i bedzie jeden. Michael "Air""Jordan. Nie tyle ze wzgledu na umiejetnosci, ale za charyzme oraz mentalnosc zwyciezcy, ktorych James za cholere nie posiada.
Co zas do krolewicza obecnych finalow - bez watpienia Dirk. Przeciagnal swoja druzyne przez playoff jak po sznurku :> Ciesze sie, ze jedyny chyba Europejczyk z taaaka kariera w NBA wlozyl wreszcie na swoj palec pierscien.
Spójrz na Nowitzkiego - nie mając obok siebie choć jednego wybitnego gracza - jak Scottie obok Michaela - nie ma mowy by kiedykowleik zdobył mistrza.
Beda sie teraz te herezje snily Smalczykowy po nocach :P
I czy Sternowi uda się przeforsować salary cap, który odbiłby się znacząco na sytuacji kadrowej chociażby takiego Miami czy Chicago.
Napisalbys cos wiecej? Pule na druzyne i fakt, ze gwiazdorzy Miami musieli sie zrzec czesci zarobkow poczet kolejnego kojarze, ale jak to jest w Chicago?
Paudyn ---> jak to się mówi - gra się jak przeciwnik pozwala. A że pozwalał na wiele... :)
Paudyn ---> myślę, że i w tym jest sporo prawdy
Tak czy owak przyznaję, że nie doceniłem potencjału Dallas (lub przeceniłem Miami:)
Ale że obie drużyny są mi równie obojętne to szat nie rozedre :)
Mysle, ze troche jednego i drugiego. Ja tam nie mam watow, ze gdyby gracze Bulls byli bogatsi o ten rok lub dwa doswiadczenia, to Miami nie byloby w finale :) jPierwszy meczy pokazal ich niesamowity potencjal i mysle, ze dalej bedzie juz tylko lepiej ;-)
Napisalbys cos wiecej? Pule na druzyne i fakt, ze gwiazdorzy Miami musieli sie zrzec czesci zarobkow poczet kolejnego kojarze, ale jak to jest w Chicago? (Paudyn)
W tym sezonie Chicago przeznaczyło na pensje ponad 55 mln $, w przyszłym będzie to już 60$, a trzeba będzie między innymi negocjować kontrakt z Rosem, który z kwartetu Rose-Noah-Boozer-Deng zarabia najmniej, bo "tylko" siedmiocyfrową sumę. Dość powiedzieć, że w przyszłym sezonie na wspomniany kwartet plus Korvera Chicago będzie musiało wydać 60 mln $. Tymczasem Stern chce ustalenia salary cap na poziomie, uwaga uwaga, 45 mln $. Chicago będzie więc musiało bądź - drastycznie! - renegocjować kontrakty z zawodnikami, bądź też odpuścić Rose'a, któremu najszybciej zakończy się umowa (to zresztą wszakże także nie wystarczy). Nietrudno zauważyć, iż również jakiekolwiek transfery wzmacniające drużynę odpadają.
Lokaut pewny jak nic.
DeShawn Stevenson :)) ==>
A w Cleveland podobno świętowali zwycięstwo Mavs, czegoś takiego jeszcze chyba nie było :)
jason ---> co dowodzi, że w Clevelend mieszaka stado buraków :))
Albo ew. przesiedleńcy z polskich stadionów piłkarskich ;P
Steve Kerr powiedział parę słów na temat Lebrona, moim zdaniem wreszcie ktoś trafił w sedno:
„Moim zdaniem cała ironia polega na tym, że LeBron nie jest jak Michael. LeBron jest właściwie jak Scottie.” powiedział Kerr podczas wywiadu dla ESPN. „On jest bardzo podobny do Scottie'go. W obronie jest jak potwór, może grać przeciwko każdemu. Jest bardziej jak rozgrywający skrzydłowy niż strzelec. Scottie zawsze uwielbiał rozdzielać piłki i to też preferuje LeBron.”
„Phil Jackson nazywał Scottie'go 'czasami strzelec'. Czasami jego rzuty wpadały, czasami nie. Tak też jest w przypadku LeBrona. On ma ogromny talent i jest wspaniałym zawodnikiem, ale nie da się ukryć jego wad. On nie ma gry ofensywnej, na której mógłby polegać: nie gra low-post, nie ma mid-range jump shot, dlatego kiedy gra staje się bardzo twarda, on ma problemy ze znalezieniem łatwych punktów i rozkręceniem się. To jest to, co Michael robił śpiąc, dlatego porównanie do niego LeBrona jest niewłaściwie.”
jason ---> ja juz dawno to stwierdziłem - LeBron jest tytanem obrony, świetnie sobei radzi w ataku, ale bardzo lubi tez podawac, i sporo zbiera.
Wypisz wymaluj jak Pippen.
Róznica jest jedna - póki co nie ma w NBA kogoś, dla kogo to James może być uzupełnieniem jak Scottie dla Michaela :)
Nie oszukujmy się, długo nie będzie kogoś na miarę Michaela ;)
Jest Wade. Mało tego, jest i Bosh ;) Kogo jeszcze potrzebuje? Duranta? Griffina? A może Koby'ego? :)
Jest Wade. Mało tego, jest i Bosh ;) Kogo jeszcze potrzebuje? Duranta? Griffina? A może Koby'ego? :)
O to własnei chodzi,ze obecnie nie ma nikogo w NBA, kto mógłby sprawić,tak jak Mike w przypadku Pippa,żeby wielki zawodnik stał się jedynie uzupełnieniem - a myślę,że wyszloby to na dobre zarówno samemu Jamesowi,jak i każdemu klubowi, w którym grałoby takich dwoch zawodników.
Koby byłby nawet niezłym przykładem (choc może tak 5 lat wstecz:),Griffin za mlody i narwany,Durant zbyt ciotowaty - a może właśnie Nowitzki? Ma ewidentnie zmysł strzelecki,podawać specjalnie nie lubi :) - jakby się z LeBronem dorwali we dwóch to roznieśliby każdą drużynę.
a co, tobie sie widzi na boiskowego twardziela? :)
Soft to jest Bosh, Gasol... Ale na Boga, nie Durant, toż to grający przyszły HoF, obecnie najlepszy strzelec ligi + fenomenalny lider, zarówno na boisku jak i w szatni!
Co, nie jest twardy, bo chudy i wysoki??
No własnie on dla mnie widzi sie na boisku jak taki drugi Bosh - dobre statsy, niezła gra,ale lider z niego żaden. Nawet w meczach,w których prowadził druzynę do zwycięstwa,nie widziałem u niego jakiejś wielkiej woli walki (choćby w playoffach).
A że chudy i wysoki? Porównaj go chocby z inną tyczką czyli Garnettem i zobaczysz o co mi chodzi.
-dobre statsy, niezła gra,ale lider z niego żaden
-MVP Kevin Durant leads Team USA to Basketball World Championship
Przyznaj, kiedy ostatnio oglądałes mecze OCT? :)
Przyznaj, kiedy ostatnio oglądałes mecze OCT? :)
odpowiedź w poście wyżej :)
Btw - mistrzostwa tez widziałem - i zdanie podtrzymuję :)
Chłopcy z Mavs widze pobalowali, Stevenson po oporach:
Obrońca Dallas Mavericks, DeShawn Stevenson został aresztowany w Irving w Teksasie dwa dni po tym, gdy Mavs wygrali swoje pierwsze w historii mistrzostwo NBA.
"Obsługa uważała, że stanowił niebezpieczeństwo dla siebie, a także innych gości. Był tak pijany, że nie mógł chodzić. Personel hotelu w takiej sytuacji nie miał innego wyjścia" - skomentował oficer policji.
Pobalowali to kibice Canucks - lepiej nie dawac linku Loozowi bo to jak gratisowy argument w wiadomej dyskusji :)
Kolejny dowód na to, co podkreślałem niejednokrotnie - Gortat to nie tylko świetny zawodnik, ale także wzór dla wielu naszych sportowców jak powinna wyglądac praca i wysiłek w dążeniu do samodoskonalenia.
Świetnie, że jest świadomy swoich słabości i pracuje nad ich wyeliminowaniem.
Jak poprawie grę tyłem do kosza to naprawde ma szanse za rok czy dwa byc jednym z najlepszych środkowych NBA.
O co chodzi z tym Lockdown'em w przyszłym sezonie? Nie rozumiem o co w tym chodzi.
raczej chodziło Ci o lockout:
http://www.sport.pl/sport/1,69628,2717779.html
Chodzą głosy, że ... grajki i właściciele w końcu się dogadali ! Jeśli wszystko dobrze się skończy, to nowy sezon ma się rozpocząć już w te święta !
http://supergigant.blox.pl/2011/11/Chyba-sie-dogadali.html
yeaaaaaaaaaaaaaaaaaaah
Sources say Lakers have plans to go after Dwight Howard AND CP3. Everyone not named Kobe is available.
http://twitter.com/chris_broussard
CP3 w LA Clippers. Ciekawe, czy zdołają w tym roku ugrać coś więcej niz w poprzednich latach, duet CP3-Griffin zapowiada się wyjątkowo ciekawie.
Co tu tak cicho ? Dzisiaj inauguracja sezonu ! Na początek o 18 polskiego czasu zagrają Knicks z Boltonem. Mam nadzieję, że Melo z Amare'm, wspierani przez młodych Fieldsa i Douglasa oraz trzymającego obronę Chandlera pokonają Celtów. Potem 2 mecze transmitowane w C+ - Bulls-Lakers i Heat-Mavs, w tych meczach stawiam na Bulls i Miami.
Jeszcze małe info, League Pass jest darmowy przez pierwsze 2 tygodnie sezonu, więc możecie oglądać każdy mecz w jakości hd.
sajes -> Dzięki za info o tym darmowym League Pass! Aż tak się NBA nie pasjonuję, ale i tak leżę chory w łóżku, więc dzisiaj mógłbym pooglądać - tyle, że nie chciało mi się męczyć przez streamy internetowe. Jednak skoro jest HD za darmo, to czemu nie :D
Ładnie się ludzie rzucili, do tej pory nie działa nba.tv. :P
Może w nocy zacznie, to sobie mecz NYK obejrzę. :)
No, obejrzałem NYK - BOS, jako kibic NYK jestem zadowolony, przyjemna końcówka, Melo dał radę. :)
Potem jeszcze drugą połowę LAL - CHI, też ciekawa końcówka, choć nie wiem czy sprawiedliwa.
Oglądałem dwa mecze Bulls i przyznam, że są słabi w obronie i według mnie w tym sezonie nie będzie tak dobrze jak to miało miejsce w poprzednim.
Dzisiaj o 2 na C+ Heat grają z Bostonem.
Skoro po dwóch kolejkach już wszystko wiesz, to jeszcze daj znać, kto będzie mistrzem, to od razu postawię kasiorę.
Pewnie że to początek sezonu i muszą wejść w sezon ale niektóre drużyny widać, że pracowały bardzo ciężko w czasie lockout i widać u nich wysoką formę jak w środku sezonu a Chicago, które miażdżyło "Regular Season" na razie wygląda średnio w moim odczuciu.
No i dzisiejszy mecz to popis James + Wade, a w szczególności młokosa Cole'a. Ma Heat świetnego żółtodzioba - wygrał im spotkanie bo w najważniejszych momentach niezawodził a wjeżdżanie w obronę weteranów z Bostonu jak w masło i rzuty z dystansu robił jak doświadczony gracz :) Trafił w drafcie jako 28 a przeszedł z Minnesoty do Miami. Timberwolves mają czego żałować.
Co do dziadków z Bostonu to mecz przegrał im Rondo, który miał słabą skuteczność rzutów / podań i wszystkie akcje były robione schematycznie. A Allen jak zwykle pokazuje, że nie ma lepszego rzucającego gracza za 3.
Trzymam kciuki za Heat, komu jak komu ale Królowi Jamesowi należy się tytuł. Strasznie podoba mi się jego gra w Heat.
Ja też trzymam kciuki za Heat w tym sezonie, choć nie sądziłem, że do tego dojdzie :)
Pewnie byłoby inaczej gdyby zmietli wszystkich w zeszłym sezonie, ale jako że tak się nie stało, muszą udowodnić na co ich stać, a lubię kibicować takim zespołom.
Ja tam wolę, kiedy drużyna wchodzi powoli na obroty i osiąga punkt kulminacyjny w najważniejszym momencie, ot chociażby Miami z poprzedniego sezonu.
Kibicuję tradycyjnie Chicago oraz przeciwko Miami, chociaż kiedyś w końcu ta paczka musi przecież zdobyć mistrza, ale fajnie by było, gdyby James obsrał się bez ani jednego pierścienia w karierze :P
Polecam obejrzeć mecz Charlotte Bobcats - Miami Heat :) Świetnie mi się go oglądało.
[Edit] Może czas zrobić nowy wątek ?
Chicago się powoli ogarnia w obronie. Wygrana 40 punktami, pomimo fatalnej skuteczności, zwłaszcza D.Rose'a oraz Denga. Nie chcę wiedzieć, co by się działo, gdyby piłka siedziała im nieco lepiej ;) Poza tym widać, że Thibodeau próbuje uniknąć błędu z poprzedniego sezonu i nie opierać całej gry na najlepszym rozgrywającym ligi. Gra jest teraz zdecydowanie bardziej kolektywna. Cieszy fakt, iż sprowadzono do pomocy całkiem niezłego strzelca, jakim jest Hamilton. Chociaż mi marzy się w drużynie ktoś taki jak Love :> Może Wilki zamienią się na Denga? :D
Ale strasznie dziwny ten mecz Bulls - Hawks :) Ale pomimo niskiego wyniku mecz ciekawy.
Strasznie dziwna to jest tragiczna skuteczność Chicago w rzutach. Po pierwszej połowie oscylowała ona w granicach 25%, to jest jakaś porażka.
Świetny mecz Gortata. Double-double (22 pkt, 10 zbiórek). Skuteczność wysoka 10/15 :) Szkoda tylko że zawodził w tym meczu dziadek Hill bo drugi z dziadków, Nash również jak Polak rozegrał bardzo dobre zawody.
moje głosy na all-star, Gortat, Jennings i Bogut tak z sympatii, jeżeli będę jeszcze głosować, to pewnie na C wejdzie Howard i Bynum.
drugiego skrzydłowego na wschodzie to chyba z dwie minuty wybierałem, LeBron bo mu się należy, a Bosh... bo tam nie ma nikogo innego o.O
Ja dzisiaj w nocy równiez oddałem głos. Wschód również z trójką z Miami, Zachód też z Gortatem i Bryantem. Na Wschód drugiego obrońcę dałem Duranta, jako skrzydłowego Rose'a. Reszty nie pamiętam :D Chyba Steve'a Nasha dałem też do All-Star Games.
Jeżeli kogoś interesuje to mecze na C+Sport już zawsze będę w nocy z piątku na sobotę, z soboty na niedzielę, z niedzieli na poniedziałek ... I nie jestem pewny ale chyba z wtorku na środę.
->
Hawks - Heat :O Właśnie zaczyna się 3 dogrywka :O
A Miami gra bez kontuzjowanych Wade'a i Jamesa :)
[Edit] Chyba już po Atlancie. Na minutę przed końcem dogrywki przegrywają siedmioma punktami.
Już drugi mecz bez przynajmniej jednego z wielkiej trójcy, a ja mam wrażenie, że Miami wygląda wtedy zdecydowanie lepiej :P Atlanta to ma chyba jakiś patent na opieranie się Miami :>
No i szacun dla Bosha, że poprowadził całą tę resztę zgrai do zwycięstwa po morderczym meczu.
To co się działo dzisiaj w Atlancie, to było szaleństwo. :D Już parę razy myślałem, że jest po jednych i drugich, comebackom nie było końca. Cieszy zwycięstwo Miami, Bosh zaprezentował się świetnie.
Dzisiaj pewnie wszyscy czekają na Orlando - Chicago? Zapowiada się wyrównany pojedynek. Mam tylko dylemat co oglądać wcześniej, ale chyba zdecyduję się na Raptors, bo mam do nich sentyment i ostatnio grają całkiem przyjemnie dla oka. Bargnani ma świetny run punktowy.
Ja oglądam mecze z jednego warez. Polak wrzuca tam praktycznie wszystkie mecze. Często w HD :)
No i kolejny przyzwoity występ Gortata, 12 pkt (6-8) i 8 zbiórek :)
Mam takie nieśmiałe pytanko, po części związane z bukmacherką, ale tylko po części. =P
Niedawno zostało mi powiedziane, że najbardziej opłaca się stawiać na Miami i Chicago - prawda to? Rozumiem, że w tej kwestii nigdy nic do końca nie wiadomo, ale czy te drużyny są typowymi pewniakami? A jak nie one to jakie?
Przeczytaj tytuł wątku, potem rzuć okiem na Twoje pytanie, a potem jeszcze raz przeczytaj tytuł wątku. :)
Owszem, są to w tej chwili dwie bodaj najlepiej grające w lidze zespoły, ale granie po kursie 1.10 - 1,20 chyba rzadko się kalkuluje, a NBA ma to do siebie że często jest nieprzewidywalna.
Kurczę, miałem dziś pociągnąć nockę ale przesuwam na jutro, choć żałuję, bo Atlanta walczy dziś z Bulls i Rockets z Thunder, ale muszę odpuścić, bo trzeba rano wstać. Jutro sobie powetuję :D
Najlepsze drużyny w NBA wygrywają około 60 spotkań na 82 w sezonie (ten sezon jest inny :P )czyli z rachunku wychodzi że na 4 mecze 1 przegrają, więc w NBA nie ma czegoś takiego jak pewny zespół który na pewno wygra
w NBA nie ma pewniaków
Paudyn ---> Na pocztę tlen poszła informacja na temat skąd ściągać pełne mecze NBA :)
Vejt ---> Zrobisz kolejną część wątku ? :)
Gortat :O 18 pkt przy skuteczności 90%, 7 zbiórek, 3 asysty, 3 bloki i 2 przechwyty. Brawo :)
Dzisiaj w nocy pojedynek Gortat vs Bynum
Gortat jak narazie nie ma podejścia do Bynuma. Bynum i jego 22 zbiórki, coś pięknego, nie spodziewałem się, że zaskoczy taką kondycją i walecznością pod tablicami w tym roku.
[446] - Kobe spisuje się świetnie ! Young Legs wraca :)!
http://www.youtube.com/watch?v=KUxIMAyRxfI&feature=g-all-u&context=G285e35aFAAAAAAAABAA
Gdzie oglądacie mecze w internecie? Skończyło się darmowe na NBA.TV i nie wiem gdzie teraz można coś w dobrej jakości dostać.
Czy nie byłoby od rzeczy założyć nową odsłonę wątku? Ten już się roztył, że o nieaktualnym tytule nie wspomnę.
Gdzie oglądacie mecze w internecie? Skończyło się darmowe na NBA.TV i nie wiem gdzie teraz można coś w dobrej jakości dostać.
Polecam tutaj - http://www.lshunter.tv/basketball-live-streaming-video.html
Mówię to z żalem, bo kolesia nie trawię, ale król jest jeden i nie jest to żaden James, tylko Kobe. To jak ciągnie on w pojedynkę Lakersów budzi mój olbrzymi szacun. Sposobem gry też właśnie on przypomina mi Jordana - waleczność, pazerność na punkty, wzięcie na siebie odpowiedzialności zawsze i wszędzie.
Tymczasem w lidze coraz ciekawiej, bo zdaje się, że Miami dostało zadyszki... ;-)
Jest też pomysł, aby ściągnąć do Chicago Howarda, ale ja nie jestem do niego przekonany ;>
Acha, no i chyba objawił się nam kolejny talent - John Lucas The Third :D
No to co Howard pokazał wczoraj z rana to jakieś szaleństwo. On jest jak maszyna, niesamowita motoryka i wydolność, zresztą czysto koszykarską jakość tez ma na poziomie bardzo wysokim. Chętnie bym zobaczył jakby się spisał w Bullsach, bo w OM się marnuje.
No, dziś mecze o ludzkich dla nas godzinach - już za chwilę Knicks-Magic na C+ Sport, a potem dwa kolejne mecze, oprócz tego inne, nietransmitowane spotkania. Oglądać!
Niech Hamilton się kuruje, bo pod nieobecność Rose'a zarówno Boozer, jak i Deng są zbyt chimeryczni, aby liderować Chicago. Chłopaki wzięły się do roboty w trzeciej kwarcie i na początku 4-tej, dystans wynosi już tylko 9 punktów i wtedy nagle dotarło do nich, że mogą spokojnie dojść Memphis, przestraszyli się odpowiedzialności i zrobili kolejną kupę - z 9-ciu robi się 19. Nie kumam, dlaczego obaj (Deng i Boozer) nie mogą w jednym meczu trafić z formą, albo partoli jeden, albo drugi.
Cholera, może jednak ten Howard jest brakującym ogniwem...? Bardzo lubię Noah, ale to nie jest koleś na miarę Byków... Chociaż mi i tak bardziej marzą się Kevin Love, albo Ryan Anderson :P
Knicks to w tym meczu śmiech na sali :D w sumie to oglądałem tylko kawałek... ale Carmelo 9/27 :D Amar'e 10-2-1 i jedyne co mu wyszło to przybijanie piątek i śmiechy z zawodnikami przeciwnej drużyny po meczu o.O, przecież on powinien spieprzać z opuszczoną głową do szatni, a nie takie rzeczy odstawiać... a najsmutniejsze, że pewnie obaj trafią do ASG :-/
Śmiech na sali to San Antonio w drugiej połowie. Kompletnie zapomnieli jak się gra w obronie.
No i wygląda na to, że pod nieobecność Rose'a piątka Deng-Boozer-Noah-Hamilton-Watson może naprawdę sporo zdziałać. Dość powiedzieć, że na ostatnią kwartę gracze podstawowi już się nie pojawili na boisku :P
Siódme double-double Gortata :) Świetny ten początek sezonu. Dzisiaj w nocy dał popalić dziadkom z Bostonu na ich parkiecie. Gra przeciwko takim weteranom nigdy nie jest łatwa, ale jak widać Marcin świetnie sobie poradził (24 pkt, 12 zbiórek). Brawo !
nie wiem czy widzieliscie ale swietne promo sprzed miesiaca :) tam zawsze maja fajne pomysly na te filmiki, jak nie amazing happens to 2 glowy a teraz to http://www.youtube.com/watch?v=exZuVO3PEbM
[461] --> Świetny film. Dzięki!
Lin
Jak tak dalej pójdzie to zagra w przyszłorocznym ASG
LINsanity!!! :)
Chłopak jest naprawdę niesamowity, to co wyprawia podczas nieobecności Amare i Melo nie mieści się w głowie. Aż nie chcę, żeby te dwie gwiazdki wracały, niech lepiej grzeją ławę i uczą się jak liderować drużynie :)
Jak Lin trafiał trójkę pod koniec meczu z Lakers atmosfera w MSG była taka jakby to był rzut decydujący o mistrzostwie NBA :)
http://hangtime.blogs.nba.com/2012/02/11/all-he-does-is-lin-video/?ls=iref:nbahpt1
still got it!
http://www.youtube.com/watch?v=_mJXH-YyY8s
http://www.youtube.com/watch?v=Y3LDFhZYNQw&feature=related
Pewnie wygrałby konkurs wsadów biorąc pod uwagę wybranych w tym roku uczestników...
Wg. Mnie Iman Shumpert ma wygraną w kieszeni. Zwycięzca wybierany będzie przez smsy, Jeremy Lin, który teraz jest na fali będzie asystować Shumpertowi.
Zobaczymy co zaprezentują, nie ma co oceniać przed konkursem. Mam nadzieje że odbędzie się bez zbędnych samochodzików, chórków, etc. I będzie dobre widowisko.
BTW. Popatrzcie ile kosztują brzydkie karty J. Lina, które jeszcze niedawno chodziły po pare dolców i nikt nie chciał ich i tak kupować:
a to mnie rozłożyło całkowicie: http://www.ebay.com/itm/Jeremy-Lin-2010-11-National-Treasures-Prime-Patch-Auto-Jersey-17-25-BGS-9-5-RC-/150760526653?pt=US_Basketball&hash=item231a07133d#ht_1333wt_932
końcówka regulaminowego czasu gry Spurs - Clippers
Słabe konkursy :|
Tylko Skills Challenge jak zawsze ciekawy
Mecz o 1 w nocy, już mi się spać zaczyna chcieć, a jutro kolokwium, trochę dupa. A może bym się takim meczem w końcu przekonał do tego sportu bo robię podchody, ale nie daje rady za każdym razem :P Szkoda, że tak późno są te mecze.
Najgorszy konkurs wsadów w historii za nami.
Mam nadzieję, że w przyszłym roku odwołają tą żenadę i wymyślą jakiś ciekawszy konkurs, bo jeśli to ma tak wyglądać to i tak nikt tego nie będzie oglądał.
Ale mecze !
Najpierw dogrywka w Bostonie i triple double Rondo
Później Lakersi wygrywają z Heat
A na końcu 57 pts D-Willa
Sunday showcase było w ten weekend faktycznie bardzo ciekawe.
Cieszę się, że tak wcześnie były dwa dobre spotkania, Rondo jest u mnie w fantasy na Yahoo :) szkoda, że tak dobre mecze przeplata kiepskimi występami.
Ron Ron pokazał za to niezły charakter z Heat!