autor: Karol Borkowski
Championship Manager 2001/2002 - recenzja gry
Sezon 01/02 najsłynniejszego managera piłkarskiego angielskiej firmy Sports Interactive, oferujący kilka nowych możliwości. Baza danych gry zawiera ponad 100 tys. piłkarzy, managerów oraz trenerów z 26 lig z całego świata.
Recenzja powstała na bazie wersji PC.
Okres październik-listopad to dla mnie regularnie czas największych nerwów i oczekiwania. Powód jest prosty – na te miesiące przypada premiera nowej części serii Championship Manager - najwspanialszej gry jaka kiedykolwiek zagościła na moim twardym dysku. W tym roku los oszczędził mi jednak kolejnych setek wyrwanych włosów i obgryzionych paznokci – dzięki firmie GRY-OnLine miałem możliwość przetestowania najnowszego dzieła ze stajni Sports Interactive na miesiąc przed jego światową premierą.
Championship Manager 01/02, bo o nim mowa, to wydanie specjalne – jubileuszowe. Równo 10 lat temu bowiem w sklepach ukazała się pierwsza cześć z tej serii. Od tamtego momentu gra przeszła multum zmian, z roku na rok coraz bardziej zbliżając się do ideału. W obecnym stadium mamy możliwość rozgrywki w 26 ligach, korzystając z bazy danych 100 tys. piłkarzy opatrzonych dziesiątkami statystyk. Co najważniejsze jednak dla fanatyków w Polsce – zaimplementowana jest również nasza ojczysta liga.
Na nią właśnie padł mój wybór po rozpoczęciu nowej rozgrywki. Postanowiłem objąć drużynę Śląska Wrocław – drużyny która nie jest może napakowana gwiazdami, aczkolwiek posiada duży potencjał. Składy drużyn są zgodne na sezon 01/02, tak w naszej rodzimej lidze jak i tych zagranicznych. Niestety, jak rok temu, nie obyło się bez pomyłek – przykładem są dane ‘Emsiego’ ( 8 meczy w reprezentacji, 1 bramka... ), czy Radka Kałużnego ( w rzeczywistości został on wypożyczony na rok do Cottbus, a nie jak jest to zaimplementowane w CeeMie – definitywnie sprzedany do tej drużyny ). Problem stanowi również reprezentacja Polski – dalej goszczą tam tacy zawodnicy jak Waldemar Kryger, Tomasz Kos czy Krzysztof Warzycha. Nie umniejszając talentowi tych piłkarzy – to obecnie nie mają oni za dużych szans na występ w barwach narodowych. Trzeba jednak przyznać – Liga Polska zrobiona jest lepiej niż rok temu. Nie uświadczysz już transferów Szymkowiaka do Barcelony za kilkanaście milionów dolarów czy obecności Ryana Giggsa w składzie Groclinu, co w poprzedniej odsłonie gry było na porządku dziennym, a co w realnym świecie nie ma możliwości bytu. Sytuacja na ojczystym podwórku odwzorowana jest dobrze – trudno dopuścić do sytuacji w której to przykładowo mistrzem polski zostałaby drużyna z Ostrowca Świętokrzyskiego, a do drugiej ligi zdegradowani zostali piłkarze stołecznej Legii. Jest kilka mniejszych lub większych błędów ( np. wyolbrzymiona potęga Wisły Kraków, która bez problemu pokonała u mnie Liverpool 4-1 ! ), ale jak mówi bardzo mądre powiedzenie – ‘lepszy rydz niż nic’.
Wiele nerwów i niepewności wśród polskich fanów Champa wzbudziło wprowadzenie w ostatniej chwili przez PZPN nowych przepisów Ligi Polskiej – nie było bowiem wiadomo czy zostaną one uwzględnione w nowej części gry. Chce jednak wszystkich uspokoić – nowe zasady wprowadzono i to całkiem znośnie. Ekstraklasa podzielona jest na dwie grupy, po osiem zespołów. Wszystkie zespoły w I etapie rozgrywają po 14 spotkań – z każdym z przeciwników z grupy po dwa razy ( u siebie i na wyjeździe ). Po rozegraniu wszystkich meczów rozpoczyna się etap II – drużyny z miejsc 1-4 trafiają do grupy mistrzowskiej, a pozostałe do spadkowej. W nowym CeeMie rozwiązane jest to tak, że wizualnie w drugim etapie tabela jest łączona, składa się z 16 drużyn. Pierwsze 8 zespołów w zestawieniu to jednak samodzielna grupa mistrzowska, a kolejne to grupa spadkowa. Takie rozwiązanie może spowodować niejasne sytuacje, kiedy to ostatnia drużyna grupy mistrzowskiej, zajmująca ósmą lokatę w tabeli będzie miała mniej punktów niż drużyna na pozycji dziewiątej (czyli pierwsza grupy spadkowej).