Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 28 grudnia 2007, 12:26

autor: Dawid Mączka

Tony Hawk's Proving Ground - recenzja gry - Strona 3

Proving Ground to już dziewiąta odsłona popularnej serii sygnowanej nazwiskiem Tony’ego Hawka. I mimo że od premiery pierwszej części tej popularnej serii minęło już 8 lat, to Proving Ground nie odchodzi zbyt daleko od swojego protoplasty.

Powiedzmy, że do worka nowości możemy jeszcze dorzucić „trik” Skate Check, pozwala on na zadanie potężnego ciosu napotkanej osobie (jest z tym związane nawet parę zadań). Po prostu wjeżdżamy w danego delikwenta i wciskamy L2, a oponent zaczyna śpiewać „I believe I can fly” i sprawdza, jak wysoko znajduje się stratosfera.

Każde zadanie zlecane nam przez konkretne osoby możemy wykonać jakby na trzech poziomach trudności, przy czym nie musimy wybierać żadnego z nich. W tym przypadku wyznacznikiem trudności zadania jest liczba powtórzeń danej czynności. Proving Ground serwuje nam trzy „poziomy wtajemniczenia” Am (Amator), Pro oraz Sick. Jak wiadomo najprościej wykonać zadanie w Am, Pro wymaga od nas już znacznego doświadczenia i zwinnych placów, a Sick – co tu dużo mówić – zarezerwowane jest dla prawdziwych maniaków. Przykładowo, aby wykonać jedno z zadań na Am wystarczy 10 razy sprawić, by sędziowie wpadli w zachwyt, przy Pro musimy doprowadzić do 15 takich sytuacji, a przy Sick do 25. Czas na wykonanie zadania pozostaje oczywiście niezmienny.

O matko. Spadam.

Każda lokacja pozwala nam na wykonywanie zadań dostępnych standardowo w trybie Story, czyli Rigger, Hardcore oraz Kariery, jednak jest jeszcze coś. Tryb Classic, którzy przywodzi na myśl gry z serii THPS. Znów otrzymujemy z góry wyznaczony czas i zbieramy S-K-A-T-E oraz C-O-M-B-O, osiągamy określone wyniki czy wykonujemy ustalone przez program ewolucje, które do prostych nie należą. Bardzo dobrze, że tryb ten znalazł się w Proving Ground – jest bardzo miłym akcentem dla wieloletnich fanów serii.

Oprawa graficzna nowego Tony’ego niczym nie zaskakuje, to praktycznie ten sam poziom detali co w American Wasteland. Oczywiście, jako że jest to port z Xboksa 360 i PS3, wersja Proving Ground na PS2 ma podobnie wyglądające lokacje i tekstury, jednak nie są one tak szczegółowe jak w wersjach na next-geny. Otoczenie jest zróżnicowane i pozwala na naprawdę dużą swobodę w doborze przejazdu, o czym już wspominałem. Postaci wyglądają całkiem nieźle, nie jest to poziom znany z wersji na Xboksa 360 i PS3 (bo jakże by mógł być), ale jak na możliwości starej czarnuli Tony daje radę. Szkoda tylko, że bardzo często pojawiają się przekłamania w grafice i przenikanie tekstów. Ten ostatni „efekt” widoczny jest szczególnie przy wykonywaniu trików bardzo blisko ścian. Często nasza postać wtapia się w otoczenie przy upadku, jednak wszystko dzieje się tak szybko, że większość ludzi nie zauważy nawet tych przekłamań.