Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 2 kwietnia 2007, 12:22

autor: Szymon Błaszczyk

Hotel Dusk: Room 215 - recenzja gry

CING to młody, utalentowany zespół programistów. Producent, który potrafi wyciągnąć wnioski z własnych pomyłek, jest skazany na sukces. Szczerze im życzę, by zarobili krocie na Hotel Dusk: Room 215, bowiem to naprawdę znakomita gra.

Recenzja powstała na bazie wersji NDS.

Blisko dwa lata temu światło dzienne ujrzała jedna z lepiej zapowiadających się wówczas gier na NDS. Mowa tu o Another Code: Two Memories (za Oceanem znana również jako Trace Memory). Tytuł ten dość szybko stał się popularny, a serwisy internetowe oraz czasopisma nie szczędziły dobrych słów dla debiutanckiego dzieła japońskiego producenta CING. Jednak pojawiły się również głosy niezadowolenia. Wytykano grze przede wszystkim to, że jest zdecydowanie zbyt krótka. Autorzy nie spoczęli na laurach i postanowili podjąć jeszcze jedną próbę stworzenia tytułu równie dobrego, lecz znacznie bardziej rozbudowanego oraz dłuższego. Efektem ich prac jest Hotel Dusk: Room 215. Another Code nie powalał grafiką, natomiast nawet mało wprawne oko zauważy, że Hotel Dusk wyraźnie lepiej wykorzystuje moc NDS-a. Na tym różnice pomiędzy obydwoma grami się nie kończą. O reszcie szczegółów dowiecie się z lektury. Zapraszam do czytania!

Hotel Dusk: Room 215 opowiada historię młodego człowieka – Kyle’a Hyde’a – który niegdyś pracował jako detektyw w Nowym Jorku, a obecnie jest zwykłym sprzedawcą. Kiedy jednak w niewyjaśnionych okolicznościach ginie jego przyjaciel – Bradley – Kyle postanawia raz jeszcze wykorzystać swoje zdolności detektywistyczne i podejmuje próbę odszukania go. Poszlaki wskazują na to, że Brian Bradley do chwili zaginięcia przebywał prawdopodobnie w Los Angeles. Ostatecznie ślady doprowadzają Hyde’a do tytułowego hotelu Dusk. Miejsce to dość dziwne i tajemnicze.

Wspólnie z głównym bohaterem w hotelu Dusk spędzimy kilkanaście godzin. Wydaje się to być krótki okres czasu, ale zapewniam Was, że liczba rozmaitych zdarzeń, jakie napotkamy, jest naprawdę ogromna. Od samego początku atmosfera gęstnieje. Dość powiedzieć, że Room 215 okaże się pomieszczeniem, w którym podobno spełniają się najskrytsze marzenia. A to szczegół niezwykle istotny, bowiem Kyle otrzyma klucz do tego miejsca. Od tego momentu zaczyna się nasza przygoda.

Fabuła jest szalenie ciekawa. Jej ogromną zaletą jest wielowątkowość. Nasze działania nie zawężają się do poszukiwań Bradley’a. W międzyczasie przyjdzie nam także zaznajomić się z wieloma osobami mieszkającymi bądź pracującymi w hotelu. Poznamy Dunninga (właściciela interesu), Louisa DeNonno (drobnego złodziejaszka), który kiedyś miał na pieńku z Hydem, Martina Summera (rzekomego pisarza) czy Jeffa Angela. Zwłaszcza ten ostatni jest intrygującą osobowością, ale tutaj każdy ma jakieś tajemnice. Ogromnie chciałbym Wam przekazać jeszcze więcej szczegółów, lecz w ten sposób popsułbym Wam zabawę. Jedno jest pewne – fabuła miażdży i jest znacznie bardziej zajmująca niż scenariusz Another Code.

Hotel Dusk: Room 215 to gra oryginalna przede wszystkim z jednego powodu – po włożeniu kartridża i uruchomieniu gry moim oczom ukazał się ekran obrócony o 90 stopni! To nie żart. Twórcy wprowadzili w życie świetne rozwiązanie – grając w dzieło CING, czujemy się, jakbyśmy czytali książkę. Nie dość, że jest to bardzo wygodne, to w dodatku dzięki temu zabawa nabiera rumieńców – takie rozwiązanie także buduje fajny klimacik. Sterowanie odbywa się za pomocą ekraniku dotykowego. Można oczywiście grać krzyżakiem, ale tak czy inaczej bez stylusa w niektórych sytuacjach się nie obędzie.

Oceny redaktorów, ekspertów oraz czytelników VIP ?

AntaresHellscream Ekspert 1 marca 2014

(NDS) Przez długie lata żyłem w błogiej nieświadomości, jak bardzo gatunek tzw. graficznych nowel, jest interesujący. Po ukończeniu wspaniałego „999” nie mogłem uwierzyć, że to koniec historii dziewiątki sympatycznych bohaterów. Będąc na swoistym fabularnym „głodzie”, zacząłem poszukiwać podobnych tytułów, sięgając kilka lat wstecz biblioteki gier przenośnej konsolki Nintendo. Tak też trafiłem na „Hotel Dusk: Room 215”, będący niesamowicie klimatycznym kryminałem, utrzymany we wspaniałej komiksowej stylistyce.

8.0
Recenzja gry The Inquisitor. To nie obroniłoby się nawet w 2005 roku
Recenzja gry The Inquisitor. To nie obroniłoby się nawet w 2005 roku

Recenzja gry

Czy to się mogło udać? Czy mimo wszystkich znaków na niebie i ziemi The Inquisitor na motywach cyklu o Mordimerze Madderdinie Jacka Piekary mógł ostatecznie okazać się porządną grą? Niestety nie mam dobrych wieści.

Recenzja gry Niezwyciężony - godny hołd dla Stanisława Lema
Recenzja gry Niezwyciężony - godny hołd dla Stanisława Lema

Recenzja gry

Stanisław Lem długo – za długo – czekał na swój czas w świecie gier wideo. Myślę, że byłby rad widząc, jak polskie studio Starward Industries przeniosło jego Niezwyciężonego do interaktywnego medium. Co nie musi oznaczać, że to wybitna gra.

Recenzja Return to Monkey Island - to (nie) jest gra dla starych ludzi
Recenzja Return to Monkey Island - to (nie) jest gra dla starych ludzi

Recenzja gry

Return to Monkey Island to gra, w której w końcu, po tylu latach, wielu z nas odkryje sekret Małpiej Wyspy. Prowadzi do niego ciepła, kolorowa i nostalgiczna przygoda zamknięta w pomysłowej, świetnie napisanej, metatekstualnej przygodówce.